Nie odpowiedziałaś na pytanie...
Poza tym napisz, czy to jest domek, czy nad pomieszczeniem jest strych... Jak ocieplony/strop...
Czy jest okienko na strychu, dziura w dachu nad miejscem plamy prostopadłej do ściany...
Czy nad pomieszczeniem jest może łazienka...
Tu nie ma nic ewidentnego przy danych, które podała Zofia...
Wilgoć sama z siebie nie ma możliwości przeistaczania w cokolwiek, w tym i w pleśń...
Jeśli nie pojawią się zarodniki - nie będzie pleśni... może być "błoto" z kurzu...
Chodziło mi o wymowę punktów które zostały wypisane przez Redakcję.
Kiszonki sa zdrowe jesli chodzi o zawartośc pozytecznych bakterii, ale nie są cudownym panaceum ze względu na wysoka zawartośc soli.
Wielu znawców zaleca powrót do kiszonek jako warunek konieczny ludzkiego przetrwania. I to już, zanim będzie za późno. Ciekawe, czy takie twierdzenia mają podstawy naukowe (oni twierdzą, że tak) czy to ściema.
A kupę chodzili robić w krzaki i prali w rzece. I też jakoś nie wyginęli.
Obwinianie koncernów, ze dostarczają produkt, który jest pożądany przez klienta jest absurdem.
I tak naprawdę, to w taki sposób - jeszcze do niedawna - może bez mrożonek, odżywiali się ludzie od setek lat, jedli lokalne produkty i jakoś gatunek nie wyginął...
Chociaż dla Matki Ziemi byłoby lepiej bez tego pasożytniczego gatunku
A tak mamy to, co mamy...
SMACZNEGO!!!
Pkt. 5 Hodowca poświęca 10-15 lat na stworzenie odmiany o cechach pożądanych przez rynek. Kosztuje to masę kasy. Wprowadza nasiona na rynek i ktoś potem te nasiona zbiera i sobie rozmnaża nie dzieląc się zyskiem z hodowcą. To byłoby w porządku?
Bo po to wyhodowano odmiany F1 - aby uniknąć kradzieży. A nie z powodu jakiejś rzekomej pazerności koncernów.
Hodowcy mogą sobie korzystać z nasion starych, nie chronionych odmian. Dlaczego im zależy akurat na tych nowych, odpornych na choroby i złe warunki środowiska?
Pkt. 7. W Polsce nie ma pomidorów z rodzimej hodowli w okresie zimowym. Koszty ogrzewania i doświetlania szklarni są zbyt wysokie. Dlatego zimą sprowadzamy pomidory z krajów gdzie jest cieplej i słońce świeci mocniej ( głównie Hiszpania i Maroko). Czy konsument w Polsce kupi pomidory o krótkotrwałej świeżości, które przybędą do Polski już przejrzałe? Które trzeba zjeść w dniu zakupu bo za chwilę się zepsują? Dlatego zrywa się pomidory niedojrzałe i dojrzewa je sztucznie przed wystawieniem do sprzedaży. A sztuczne dojrzewanie niestety wpływa na niższą zawartość substancji aktywnych.
Tak naprawdę, jakbyśmy chcieli korzystać ze starych odmian, to zimą moglibyśmy jeść w zasadzie tylko kiszonki, mrożonki i okopowe. A nie świeże warzywa.
ewidentnie jest to wilgoć która może przeistoczyć się w pleśń, a jak wejdzie to już łatwo nie wyjdzie. powstaje na styku ciepłego powietrza z domu z zimnym z dworu. najlepiej by było obniżyć sufit z 5-6 cm. i wówczas zostanie odseparowane to miejsce, które stanie sie buforem pomiędzy tymi różnicami temperatur. Wydaje mi się, że wentylacja w mieszkaniu/domu również nie jest wydajna.