Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Napisano
pierwszy raz robiłem
no właśnie paradoksalnie wcale nie miałem dużo roboty, ale tylko dlatego że mam Thermomixa (starego bo starego, ale mam)
poleciałem trochę po bandzie - najpierw zmieliłem siemie lniane i wiórki kokosowe na mąkę, potem wrzuciłem wszystkie składniki i się zmieliło i wymieszało. Potem tylko do foremki i do piekarnika
wyszło tak:

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Napisano
jadłem dzisiaj 2 kanapki i szczerze mówiąc nie zwróciłem uwagi na to - jutro spróbuję
ale autor bloga pisze o tym w komentarzu pod przepisem
Cytat

Chleb składający się z tylu jaj będzie miał delikatny posmak omletu, szczególnie na dnie, gdy będzie za wilgotne ciasto, ale dobrze odciskając cukinię i dodając intensywnych przypraw (oregano, bazylia, suszona cebula, suszone pomidory…) można ten smak skutecznie zagłuszyć.



faktycznie, spód jest delikatny - no ale ja nic nie odciskałem(tak jak jest w przepisie)
jajka są bardzo ważnym składnikiem mojej diety, więc dla mnie to żaden problem
Napisano
Cytat

Boszszsz...jutro kopytami nie ruszę...
Nawet zadek boli...
Znaczy, ze fitness na parkiecie był konkretny icon_wink.gif



Ja tak miałam w piątek ... pot się po tyłku lał icon_lol.gif
Za to wczoraj nagrzeszyłam icon_redface.gif
Wew górach byłam .... dwa grzane wina, jedno grzane piwo i żurek w chlebku ... chlebek zjedzony na spółę z kuliżanką icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

Ja tak miałam w piątek ... pot się po tyłku lał icon_lol.gif
Za to wczoraj nagrzeszyłam icon_redface.gif
Wew górach byłam .... dwa grzane wina, jedno grzane piwo i żurek w chlebku ... chlebek zjedzony na spółę z kuliżanką icon_biggrin.gif


ślinotoku dostałem ....
Napisano
Daj spokój z tabletkami. Pij rano co najmniej 1 szklankę wody przegotowanej z cytryną. Ogranicz chleb (biały całkiem), wyeliminuj żywność przetworzoną.
Dieta powinna się składać w większości z warzyw, ja jem też dużo soczewicy, kaszy.
No i bardzo ważne, jedz 5 razy dziennie - nie najadając się.
Zrób wszystkie badania tarczycy.
Ruch oczywiście też musi być, niekoniecznie trzeba się forsować. Wystarczą szybkie spacery, pływanie.

Cytat

Pytanie może odbiega od ogólnego tematu forum, ale myślę, że wprowadzam go w odpowiednią kategorię.

Chodzi mi o preparat na odchudzanie. Mam nadzieję, że nie tylko panowie są obecni na tym forum, dlatego głównie pytanie dotyczy pań.
Koleżanka polecała mi preparat Chitinin, na bazie chitosanu czy któraś z was próbowała? lub może jakiś Pan próbował w co wątpię icon_smile.gif
Może to dosyć krępujący temat, jednak zdecydowałam się na szukanie porad.
Z góry dziękuję pozdrawiam


Napisano
Cytat

Daj spokój z tabletkami. Pij rano co najmniej 1 szklankę wody przegotowanej z cytryną. Ogranicz chleb (biały całkiem), wyeliminuj żywność przetworzoną.
Dieta powinna się składać w większości z warzyw, ja jem też dużo soczewicy, kaszy.
No i bardzo ważne, jedz 5 razy dziennie - nie najadając się.
Zrób wszystkie badania tarczycy.
Ruch oczywiście też musi być, niekoniecznie trzeba się forsować. Wystarczą szybkie spacery, pływanie.


a ja ostatnio serwuję sobie pierwszorzędną słoninę soloną z czosnkiem , może być ??aha słonina pochodzi od ludzi spod Lipska ......podlaskiego oczywiście
Napisano
Cytat

Daj spokój z tabletkami. Pij rano co najmniej 1 szklankę wody przegotowanej z cytryną. Ogranicz chleb (biały całkiem), wyeliminuj żywność przetworzoną.
Dieta powinna się składać w większości z warzyw, ja jem też dużo soczewicy, kaszy.
No i bardzo ważne, jedz 5 razy dziennie - nie najadając się.
Zrób wszystkie badania tarczycy.
Ruch oczywiście też musi być, niekoniecznie trzeba się forsować. Wystarczą szybkie spacery, pływanie.



A ja rano zalecałbym na czczo łyżkę stołową oliwy. Bardzo dobrej oliwy. Stosowałem taki początek dnia dawno temu, niemal przez dwa lata. Bardzo dobrze się czułem i nie przybierałem na wadze, a jadałem dość różnie, bo nie chciało mi się codziennie gotować.


Cytat

a ja ostatnio serwuję sobie pierwszorzędną słoninę soloną z czosnkiem , może być ??aha słonina pochodzi od ludzi spod Lipska ......podlaskiego oczywiście


Też dobrze, ale ja wolałbym słoninę wieprzową i to wyłacznie z ras tłuszczowo - miesnych, które już prawie zanikły. Jeszcze na Ukrainie można je znaleźć.
Napisano
Zeżarłam właśnie całą tabliczkę czekolady, a w zapasie są jeszcze biszkopty z planem pochłonięcia.
Nie ma to jak porządny stresik...
Dietę pewnie w najbliższym czasie trafi szlag i ponownie nastąpi wstręt do jedzenia, bo na ćwiczenia to i siły, i chęci niet...
Wybaczcie, jeśli nie dotrzymam kroku...
Napisano
Cytat

Zeżarłam właśnie całą tabliczkę czekolady, a w zapasie są jeszcze biszkopty z planem pochłonięcia.
Nie ma to jak porządny stresik...
Dietę pewnie w najbliższym czasie trafi szlag i ponownie nastąpi wstręt do jedzenia, bo na ćwiczenia to i siły, i chęci niet...
Wybaczcie, jeśli nie dotrzymam kroku...



Tak jak napisałam w innym miejscu - "poleż" chwilę, odpocznij, przeżyj emocje świadomie.
A jutro wstań i walcz ...
Napisano
Taaa...jutro powalczę ze znalezieniem fizykoterapii na kasę chorych /bo prywatnych jest od groma/ a pojutrze z Młodą na zabiegowym, bo żelaztwo ma w końcu wylecieć.

Se chyba wszystko w tym tygodniu odpuszczę...
Napisano
Cytat

Taaa...jutro powalczę ze znalezieniem fizykoterapii na kasę chorych /bo prywatnych jest od groma/ a pojutrze z Młodą na zabiegowym, bo żelaztwo ma w końcu wylecieć.

Se chyba wszystko w tym tygodniu odpuszczę...



Według mnie to Ty nie powinnaś się odchudzać wcale, bo widziałam Cię na fotach - i nie bardzo widziałam, że coś zrzucać powinnaś icon_wink.gif


Newsy - waga pół kilo mniej , a ja widzę pierwsze efekty - jeansy zrobiły się "w sam raz" , nie muszę się w nie wbijać icon_biggrin.gif
Napisano
Sadełko na brzusiu się odkłada.
Od dziecka mam z tym problem, a weszłam na wagę u kuliżanki... icon_eek.gif
W ciągu trzech miesiecy przybyło 10kg!!!
Owszem, to zasługa tego, że w końcu zaczęłam w ogóle jeść. Efekt jojo się załączył.
Choć w sumie w pasku dwie dziurki luźniej musze się zapinać. Na fotach jestem z tego "najlepszego" okresu, i tak w sumie wiele więcej po mnie nie widać, ale wtedy lepiej się czułam. No i kondycyjnie chcę się poprawić przed wymarszami w góry.

Dziś mały fitness mam już za sobą... pół godziny odśnieżania mokrego, topniejącego, białego... pot po doopie się lał icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Sadełko na brzusiu się odkłada.
Od dziecka mam z tym problem



Tak, znam to .... mam budowę "jabłko" ... masakra. Doopa jak szczypiorek , za to na brzuchu i pleckach ślicznie się odkłada jeśli się zaniedbam ... co prawda walory wtedy też rosną , ale na co radość z walorów grubej babie ?! icon_lol.gif

Cytat

Dziś mały fitness mam już za sobą... pół godziny odśnieżania mokrego, topniejącego, białego... pot po doopie się lał icon_wink.gif



Nadal nie mogę zmobilizować się do ruchu .... lenistwo wrodzone przeze mnie chyba przemawia icon_redface.gif
Napisano
Wiesz... ja też mam problemy... no leniwus pospolitus...
Ale całkiem niezłym argumentem jest fakt, że potem spokojnie zasypiam.
Więc harce uprawiam późnym wieczorem /żeby nie powiedzieć nocą icon_mrgreen.gif /
Najgorzej jest zacząć. Czsem nawet jak się porozkładam i przebiorę, to się zmuszam, żeby doopę ruszyć.
A jak się zacznie, i powoli wchodzą ćwiczenia z pamięci, to już jest ok.
Napisano
Się zważyłam .... pół kilo ubyło icon_smile.gif
Wiem, że mało i powoli ...ale biorąc pod uwagę weekendowe szaleństwa oraz to, że tyłam rok a ambicje chciałyby zrzucić w miesiąc - to nie jest najgorzej icon_biggrin.gif
Krok po kroku .... do celu icon_smile.gif
Napisano
Gratuluję...
Mnie jakoś skrzydła opadły... na razie...
Ale musli co rano jem i zaczął się żołądek przyzwyczajać do tego musli chyba, bo sam woła o papu, jak nigdy przedtem.

Ogólnie sobotę miałam wyjazdową, więc tylko dwa posiłki były /musli na śniadanko a na obiad schabowe z pyrami bez tłuszczu i sałatką z pomidora, ogórka, mozzarelli i odrobiną śmietany z mlekiem/ + kilka kęsów sznycla od dzieciaków wieczorem
Sałatka dzieciom nie podeszła, bo z pomidorem, więc została na śniadanie dnia następnego + trawa, potem rosół i duuużo makaronu, podwieczorek owocowy...jabłka i pomarańcze po 2 szt. Było jakieś podjadanie, bo organizm widać braki z dnia poprzedniego nadrabiał...mozzarelka, rodzynki...kolacja jajecznica, oczywiście bez chleba.

poniedziałek i wtorek do bani, więc nie piszemy o 3 paczkach biszkoptów, czekoladzie i zapiekance makaronowej z sosem serowym.
Dziś musli, zapiekanka, bo została od wczoraj i 2 pomarańcze... zaraz idę sałatkę z mozzarellą i pomidorami robić...co potem...nie wiem...

Ćwiczeń od niedzieli brak...nie mam motywacji/siły...
Napisano
Cytat

Oj te weekendy,te poniedziałki,te różne święta,imieniny,urodziny angry.gif
Trzeba by zerwać kontakty ze światem,rodziną..............



Jedyna nadzieja, że w tańcach wypocę icon_redface.gif

No nic, nie ma się co załamywać - dietetyk orzekł, że mogę mieć w tygodniu jeden dzień rozpusty icon_lol.gif
Gość stach
Napisano
Cytat

Garnuszek żony i teściowej nie pomaga.[...]
Co tu robić...



W pierwszej chwili zrozumiałem, że teściowa też jest karmiona przez Twoją żonę i też przytyć nie może - tzn., że teściowej nie pomaga przytyć ...

A co tu robić? Cieszyć się, że tak jest, no chyba, że każdy mocniejszy poryw wiatru rzuca Tobą o latarnie, to wtedy tylko hantle w kieszenie i tak chodzić...

Albo połączyć oba garnuszki, ale tylko kulinarnie.
Napisano
Cytat

W pierwszej chwili zrozumiałem, że teściowa też jest karmiona przez Twoją żonę i też przytyć nie może - tzn., że teściowej nie pomaga przytyć ...

A co tu robić? Cieszyć się, że tak jest, no chyba, że każdy mocniejszy poryw wiatru rzuca Tobą o latarnie, to wtedy tylko hantle w kieszenie i tak chodzić...

Albo połączyć oba garnuszki, ale tylko kulinarnie.


Nie icon_biggrin.gif. Teściowa gotuje osobno. Na szczęście w naszej szerokości geograficznej, te wiatry jeszcze nie są aż tak silne. Czasami się na wietrze się lekko zatoczę i nie wynika to bynajmniej z upojenia alkoholowego:)
Napisano
O ruchu ....
Ufffff.... 2 godziny intensywnych porządków włącznie z odkurzaniem i myciem podłóg - potem tańce ... ok, mogę trzasnąć ze 3 piwa dziś icon_biggrin.gif
Jutro za to chyba będę łazić po górach icon_eek.gif , zostałam zaproszona na łażenie - w sumie to będzie mój pierwszy prawdziwy szlak icon_rolleyes.gif ... trzymajcie kciuki cobym na zawał nie padła icon_lol.gif
Napisano (edytowany)
Aśśśię Ci udało...w góry se podreptać idzie....
Ja jutro wokół gór zaprzęgiem konnym będę śmigać icon_mrgreen.gif

A tak z przyziemności... mam wrażenie, że puchnę w oczach... ciągle głodna jestem i zmęczona... icon_confused.gif
Czyżby reakcja stresowa się załączyła...?
Nie widzi mi się to...
Chyba przejdę na same owoce, warzywa, filety na parze i chude zupki... icon_confused.gif

Jakieś rady, jak pokonać wilczy apetyt? Edytowano przez Afrodytaa (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Aśśśię Ci udało...w góry se podreptać idzie....



Właśnie mi dzwonili potwierdzić... japierdziele, mam nadzieję że wrócę w jednym kawałku , jeszcze po dzisiejszych baletach icon_rolleyes.gif icon_redface.gif

Cytat

Ja jutro wokół gór zaprzęgiem konnym będę śmigać icon_mrgreen.gif

A tak z przyziemności... mam wrażenie, że puchnę w oczach... ciągle głodna jestem i zmęczona... icon_confused.gif
Czyżby reakcja stresowa się załączyła...?
Nie widzi mi się to...
Chyba przejdę na same owoce, warzywa, filety na parze i chude zupki... icon_confused.gif

Jakieś rady, jak pokonać wilczy apetyt?



Błonnik coś słyszałam, że pęcznieje i zapycha ... chrom niby niweluje apetyt na słodkie. A tak naprawdę wszystko siedzi w psychice, tam trzeba działać icon_wink.gif
Napisano
U mnie po weekendzie waga stoi ... nie ma co się dziwić, że nie spada- brak systematyczności posiłków, piwko wieczorne ... więcej nie napiszę , cieszyć się jeno że nie wzrosła icon_redface.gif
Napisano
Cytat

U mnie po weekendzie waga stoi ... nie ma co się dziwić, że nie spada- brak systematyczności posiłków, piwko wieczorne ... więcej nie napiszę , cieszyć się jeno że nie wzrosła icon_redface.gif



u mnie spada kurde ale jest ciężko
Napisano
Cytat

u mnie spada kurde ale jest ciężko



Jest ciężko ... bo ogólnie prowadząc intensywny tryb życia (także weekendowego) trudno jest o konsekwencję i systematyczność.

No ale u mnie 1 kg mniej. Przez kilka dni waga nie chciała się ruszyć, ale dziś ostatecznie zmieniła zdanie icon_lol.gif
W sumie to już 5 kilo mniej :yahoo:

Aaaaa, wlazłam wczoraj w zajeb....znaczy rewelacyjne przecierane jeansy, które kiedyś kupiłam , ubrałam raz i doopa mi potem nie właziła. Teraz już włazi icon_mrgreen.gif
Napisano
Hellou... pokonuję wilczy apetyt...
Parę dni temu zanabyłam słodki groszek na podjadanie w razie potrzeby /staram się nie podżerać, ale po ubiegłym tygodniu to siebie pewna nie jestem/ i dwa kilo marchwi.
Co rano minerałki, porcje żarciowe powoli udaje się zmniejszać.
O dziwo... groszek i marchweka, na świeżo chrupane, nieźle trzymają icon_biggrin.gif

Ćwiczenia jakoś leżą odłogiem, a mimo tego brzusio opadł.
Chyba po tej reakcji w zeszłym tygodniu, teraz normalnieje.

Za to trener osobisty zapowiedział się z wizytą kontrolną... będzie wycisk...
Napisano
Cytat

No ale u mnie 1 kg mniej. Przez kilka dni waga nie chciała się ruszyć, ale dziś ostatecznie zmieniła zdanie icon_lol.gif
W sumie to już 5 kilo mniej :yahoo:




no gratulacje
Napisano
Czeee...
Zanabyłam nowy sprzęt motywujący...chyba sie polubimy icon_wink.gif
Nazywa się... waga icon_mrgreen.gif
Już po kilku dniach pokazuje 2kg mniej icon_mrgreen.gif
Biorąc pod uwagę poprzednie zawirowania żarłoczne, nie znam wagi wyjściowej, ale na cztery dni 2kg mniej to raczej jeszcze spadek wagi po poprzednim obrzarstwie...
Ale i tak cieszy icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

Czeee...
Zanabyłam nowy sprzęt motywujący...chyba sie polubimy icon_wink.gif
Nazywa się... waga icon_mrgreen.gif
Już po kilku dniach pokazuje 2kg mniej icon_mrgreen.gif
Biorąc pod uwagę poprzednie zawirowania żarłoczne, nie znam wagi wyjściowej, ale na cztery dni 2kg mniej to raczej jeszcze spadek wagi po poprzednim obrzarstwie...
Ale i tak cieszy icon_mrgreen.gif



Ja mam dwie wagi.Jedna pokazuje o 2 kg mniej od drugiej.Nie muszę chyba dodawać że ta która pokazuje mniej jest "własnością" małżonki.
Ale i ja mam z niej pożytek.Gdy chcę się zmobilizować to ważę się na pokazującej więcej.A gdy waga "stoi" to ważę się na pokazującej mniej i widzę efekty ;)
Napisano
Do 2kg i 2cm wszystko może się mylić.
Taka jest norma według tego urzędu od miar i wag, co sobie akuratnie nie mogę przypomnieć jak się dokładnie nazywa.
Także wszystko w normie Buster icon_wink.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.    Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi murowanymi.   Mimo że teoria brzmi sensownie, w praktyce stosowanie dławików do  regulacji wentylacji grawitacyjnej jest zdecydowanie odradzane i uznawane za błąd w sztuce budowlanej.   Kluczem jest projektowanie zrównoważonego systemu, a nie dokładanie jednego bardziej sprawnego przewodu wentylacyjnego.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny.   Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych, potrzebny jest też nawiew świeżego powietrza, żeby można było usunąć zużyte. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...