-
Posty
2 371 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
56
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Zakończenie takiej rury, umożliwiającej zassanie powietrza do paleniska kominka nie jest traktowane jako czerpnia powietrza wentylacyjnego. Inaczej byłby nielichy problem z jej umiejscowieniem. Długa pozioma rura jest niekorzystna, wiadomo, że utrudnia zassanie powietrza. Jeżeli jej wlot wypada przynajmniej ze 30 cm nad gruntem proponuję obrócić kolano i skierować je w dół, zakończyć tylko siatką, żeby tam jakaś mysz nie weszła. Ze względu na zasysanie powietrza takie ukształtowanie jest lepsze.
-
Dobieranie przekroju przewodów nie jest taką prostą sprawą. W praktyce najczęściej decyduje obciążenie cieplne przewodu. Do tego w domach jednorodzinnych i mieszkaniach najczęściej obciążenie powodują odbiorniki jednofazowe, a to oznacza, że nigdy fazy nie są równomiernie obciążone i najbardziej obciążona jest żyła neutralna (N) jako wspólna dla wszystkich obwodów. W efekcie bezpieczne obciążenie dla przewodu 5×10 mm2 będzie wielokrotnie mniejsze niż podajesz Brum.
-
Rozliczanie bilansowe z dostawcą energii elektrycznej, o czym wcześniej nie było mowy, wiele zmienia. Jednak i tak koszty inwestycyjne będą bardzo wysokie, nie jest to instalacja o mocy 2-3 kW, lecz raczej około 10 kW. Co do samego zużycia energii elektrycznej, czy będą to promienniki podczerwieni, czy np. grzejniki elektryczne konwektorowe wielkiej różnicy nie będzie.
-
Zakładając, że faktycznie układ przewodów wygląda w ten sposób - dość pokomplikowany, z braku przewodu 4-żyłowego, układ może być taki jak na rysunku. Można go zmodyfikować, ale tu widać zasadę - przewody N oraz PE wprost do odbiornika (źródła światła), natomiast pomiędzy łącznikami potrzebne są dwie żyły fazowe L. Do tej funkcji wykorzystujemy jedną z żył N, końce w puszkach trzeba oznaczyć czarna taśmą izolacyjną. Dzieki temu widać, że funkcja żyły przewodu jest inna. Połączyłbym jeszcze przewody PE w puszkach i oczywiście z przewodem PE na zasilaniu. Na rysunek nie nanosiłem, bo straci czytelność.
-
O ile wiem, nie ma ograniczeń jeżeli chodzi o wytwarzanie prądu za pomocą paneli fotowoltaicznych na własne potrzeby. Mówimy tu, rzecz jasna, o małych instalacjach spotykanych w praktyce i mocy kilku kW. Sposób jej wykonania musi oczywiście uniemożliwiać pojawienie się napięcia z naszej instalacji w sieci energetycznej (niebezpieczeństwo porażenia osób pracujących przy niej!). Osobna sprawa, czy taka instalacja ma sens? Co zrobimy z wytworzonym prądem?
-
Dałbym nawet 5×10 mm2, skoro taki jest doprowadzony do istniejącej rozdzielnicy. W praktyce wystarczy, nawet jeżeli kiedyś pojawi się konieczność zainstalowania urządzeń o dużej mocy (o czym tu już koledzy pisali). Wtedy nawet jeżeli trzeba będzie coś zmienić w instalacji na poziomie dolnej kondygnacji, góra już zostanie. Oczywiście 3 fazy.
-
Kanał kominowy, który spełniał warunki konieczne dla kanałów spalinowych dla urządzeń gazowych, o ile tylko ma średnice przynajmniej 15 cm lub wymiary 14 × 14 cm, będzie odpowiedni również jako wentylacyjny dla okapu. Z pewnością trzeba go wyczyścić. O ile się da, wkład jest dobrym pomysłem. Nowy otwór wlotowy można zrobić. Dom jest jednorodzinny, więc problemu z ewentualnymi innymi użytkownikami nie ma.
-
Podłogówka na 200 m2 ?
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał gafik w kategorii Instalacje
Trochę dużo tu niewiadomych – jaki rodzaj działalności, jakie koszty do zaakceptowania, na ile parter jest oddzielony cieplnie od górnej części (izolacja na stropie, sufit podwieszany?), czy rodzaj działalności i sam budynek pozwala na większe obniżenie temperatury. Połączenie podłogówki z grzejnikami może działać całkiem nieźle, lepiej niż same grzejniki lub sama podłogówka. Przemyślałbym dodanie drugiego , nowego kotła zamiast wymiany. nowy kocioł z zamknięta komorą spalania, kondensacyjny, więc nawet przy braku komina można zrobić odprowadzenie spalin przewodem powietrzno-spalinowym wyprowadzonym przez ścianę. W takim układzie nowy kocioł obsługiwałby tylko ogrzewanie podłogowe, pracując przy niskiej temperaturze wody i z najwyższa sprawnością. Stary kocioł tylko na potrzeby grzejników, z wyższą temperaturą wody. Łatwo zrobić dobre, niezależne sterowanie i w razie awarii będzie działał chociaż jeden. Ogrzewanie podłogowe w tym układzie ma z założenia umożliwić utrzymanie pewnej temperatury minimalnej, z założenia nie pokrywa całych strat ciepła. Podłogę nagrzewamy więc do dość niskiej temperatury, nie więcej niż 26°C. Będzie ciepło przy podłodze, co się przyda bo wnętrza wysokie. Natomiast grzejniki będą sumować swoją moc cieplną z ogrzewaniem podłogowym i pozwolą na uzyskanie temperatury komfortu. Ponadto umożliwia szybkie podniesienie lub obniżenie temperatury, choćby obniżenie poza godzinami pracy. Dzięki temu nie będziemy marnować ciepła. Technicznie najlepsze byłyby grzejniki kanałowe przy samych oknach. Stworzą coś w rodzaju kurtyny powietrznej. Niestety są dość drogie. -
Pompa Ciepła SDEEC
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał luda82 w kategorii Dom energooszczędny
Najprawdopodobniej tę pompę będzie można zastosować bez obaw. To pompa typu powietrze/woda, nie ma wiec problemu ze zbyt małym źródłem dolnym. Nie znam parametrów urządzenia, ale podejrzewam, że moc 21 kW osiąga przy temperaturze zewnętrznej rzędu +7°C, przy -15°C będzie o około połowę mniejsza. Nawet jeżeli to pompa bez regulacji mocy (tzw. inwerter), kłopotów raczej bym się nie spodziewał, bo pompa po prostu nie będzie pracować w sposób ciągły, żeby ogrzać dom. Jednak włączeń na bardzo krótko (co pompie szkodzi) nie ma co się obawiać skoro w domu jest ogrzewanie podłogowe o dużej bezwładności. Różnicy w kosztach eksploatacyjnych nie sposób nawet zgrubnie oszacować nie znając sprawności urządzeń (wsp. COP) dla różnych temperatur powietrza zewnętrznego oraz wody w obiegu. -
Skoro kanałem trzeba będzie lawirować, radziłbym dawać 2 kolana 45° zamiast jednego 90°, łuki będą łagodniejsze. Co do szumu, tutaj głównie będzie to kwestia prędkości powietrza. Bardziej bym się martwił zwiększeniem oporów w tej gałęzi DGP. Do rozrysowania, przemyślenia, policzenia, Może lepiej da wypływ w jakimś innym miejscu? Do łazienek nie powinno się doprowadzać nawiewu z DGP, bo w nich ma panować podciśnienie względem pomieszczeń sąsiednich. Chodzi o zachowanie kierunku ruchu powietrza wentylacyjnego z pomieszczeń czystych do brudnych i zapobieganie rozchodzeniu się zapachów z łazienki na resztę domu. Jak zrobimy w łazience nadmuch powietrza, będziemy w niej mieć nadciśnienie. Zrobiłbym przepustnice regulacyjne i dodatkowo kratki/anemostaty z możliwością przymknięcia w poszczególnych pokojach. DGP jest generalnie trudne do regulacji.
-
Radzę wezwać serwisanta, bo przyczyny złego działania mogą być różne, a porady na odległość to takie strzelanie w ciemno Czy regulator temperatury wskazuje osiągnięcie zadanej temperatury pomieszczenia? Jeżeli tak, to można przenieść go w lepsze, bardziej reprezentatywne miejsc, z dala od grzejników. To model bezprzewodowy, wiec można umieścić go np. w korytarzu. Problemem może być też zbyt wysoka moc kotła i zbyt wysoka temperatura wody w obiegu. W efekcie kocioł szybko, na chwilę podnosi temperaturę, po czym zaraz się wyłącza, temperatura spada i cały cykl się powtarza. Można spróbować obniżyć temperaturę wody w obiegu, przez co kocioł powinien pracować bardziej stabilnie, rzadziej się wyłączając. Problemem może być jednak i sama moc kotła, zgodnie z instrukcją minimalna wynosi 8 kW, a w mieszkaniu 49 m2, spodziewałbym się raczej maksymalnego zapotrzebowania na poziomie 5 kW (w największe mrozy). Ale na odległość to tylko przypuszczenie.
-
Nowe parametry po zmianie paliwa można ustalić tylko eksperymentalnie, sprawdzając jak pracuje kocioł, jak zmienia się temperatura wody i czy nie powstaje zbyt dużo sadzy. Polski węgiel też bywa bardzo różny. Czeski groszek jest generalnie mniej kaloryczny. Da się wiec nim palić w miarę intensywnie, utrzymując niezbyt wysoka temperaturę wody w kotle. Próby utrzymania takiej temperatury przy węglu o większej wartości opałowej często kończą się "zduszeniem" kotła i duża ilością sadzy. Tu ustawiono bardzo niska temperaturę wody na zasilaniu, zaledwie 60°C. Osobiście uważam, że dużo lepiej utrzymywać wyższą temperaturę na kotle i jeżeli to konieczne zasilać instalację za pośrednictwem zaworu mieszającego. Praca kotła z niską temperaturą wody nie sprzyja dobremu spalaniu i powstaje więcej zanieczyszczeń.
-
Pomysł jest w praktyce nierealny, bo powierzchnia paneli fotowoltaicznych musiałaby być ogromna. Niestety zimą (grudzień, styczeń, luty) dociera do nas bardzo mało energii słonecznej, uzysk z instalacji będzie wiec bardzo mały. Gdyby było inaczej nie byłoby przecież zimy Tak na marginesie, energię elektryczną można wykorzystać choćby do zasilania grzałek i podgrzewania wody w istniejącym obiegu c.o. Nie musimy mieć koniecznie promienników.
-
Jeżeli z jakiś względów - choćby niechęci użytkownika - zastosowanie mufy też nie wchodzi w grę, to pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie. Warunkiem jest to, że mamy dostęp do rur powyżej tego odcinka, który siedzi na sztywno w stropie. Mianowicie jako nową można zastosować rurę kanalizacyjną nieco mniejszej średnicy, 90 mm zamiast 110 mm. Wówczas traktujemy ten przechodzący przez strop odcinek rury tylko jako tuleję. Przez nią wkładamy nową rurę o mniejszej średnicy, u dołu łączymy z istniejącymi rurami za pomocą złączki redukcyjnej. Rury kanalizacyjne średnicy 90 mm może nie są specjalnie popularne, ale jak najbardziej da się je kupić. W ostateczności wysyłkowo.
-
Możliwości wężownicy w zbiorniku i tak będą zależały od: - jej powierzchni wymiany ciepła; - temperatury wody w zbiorniku. Moc kotła nie musi być aż tak wysoka. Niższa też wystarczy do nagrzania zbiornika do wysokiej temperatury. A duża moc kotła, powyżej 25 kW, szczególnie wobec małej zdolności do akumulacji ciepła przez sam budynek, może przysporzyć kłopotów. Dodatkowo zaczynają nas obowiązywać surowsze wymogi względem kotłowni.
-
Po pierwsze, to na ile wystarczy ciepła zgromadzonego w buforze zależy od tego jakie straty będzie miał dom – przez przegrody i wentylację. Bez ustalenia tego nic konkretnego nie można powiedzieć. Ktoś tu już pytał o wentylację Po drugie, Zdecydowanie popieram rezygnację z grzejników na rzecz ogrzewania podłogowego. Nie jest ono bez wad, ale w tej sytuacji wylewka będzie dodatkowym akumulatorem ciepła. Ponadto ogrzewanie podłogowe można z powodzeniem zasilać wodą o temperaturze 30-40°C. Grzejniki będą potrzebować 55-70°C. Wodę w zbiorniku nagrzejesz do 90°C., przy podłogówce możesz ją wychłodzić nawet o 50-60°C. Ciepło ze zbiornika jest lepiej wykorzystane. Po trzecie, nie polecam tutaj przepływowej wężownicy c.w.u. w zbiorniku akumulacyjnym, bo: - takie zbiorniki są znacznie droższe; - trzeba nagrzać cały zbiornik do wysokiej temperatury, również wtedy, gdy potrzebujemy tylko c.w.u. Moim zdaniem lepiej zastosować typowy zbiornik c.w.u. np. 140 l przyłączony do kotła osobno (równolegle) względem zbiornika akumulacyjnego. PS. Zastosowanie wężownicy przepływowej c.w.u. w zbiorniku akumulacyjnym wcale nie wymaga montażu kotła powyżej 25 kW.
-
Który model kotła na paliwo stałe ma taką wężownicę do przygotowania c.w.u. a nie jako zabezpieczenie przed przegrzaniem kotła? Nie spotkałem się z inną funkcją wężownicy w przestrzeni wodnej kotła niż odbiór nadmiaru ciepła, ale to można powiedzieć stan awaryjny, zawór termostatyczny otwiera przepływ przy przekroczeniu 95°C. Rozwiązanie stosowane głównie, gdy kocioł pracuje w układzie zamkniętym (czego osobiście nie jestem zwolennikiem). Co innego wężownica przepływowa do c.w.u. w zbiorniku akumulacyjnym/buforowym współpracującym z kotłem węglowym.
-
Temperatura zmieniała się w starszych urządzeniach, gdzie rzeczywiście zależała ona od przepływu wody (sterowanie hydrauliczne, gdzie większy przepływ to niższa temperatura). Nowsze kotły oraz ogrzewacze przepływowe maja zaś sterowanie elektroniczne i w nich automatyka utrzymuje stałą temperaturę, niezależnie od poboru wody. Efekt jest taki, że przy dużym poborze w kilku punktach na raz tę sama ilość wody trzeba rozdzielić na kilka strumieni. Zasobnik jest konieczny, żeby zrobić cyrkulację. To czy będzie on zewnętrzny, czy też wbudowany w kocioł nie ma już znaczenia. Większość producentów oferuje obecnie również kotły dwufunkcyjne z zasobnikiem. Mając takie urządzenie mamy przecież system zasobnikowy, z opcja podgrzewania wody przepływowo, jeżeli jej pobór przekracza możliwości zasobnika. PS. Mając kocioł dwufunkcyjny najwygodniej jest ustawić taka temperaturę wody, żeby nie trzeba było już mieszać jej z zimną w bateriach czerpalnych. Wtedy, gdy np. bierzemy prysznic, otwarcie drugiej baterii przez kogoś z domowników zmniejszy nam tylko strumień wody. Jeżeli zaś woda będzie mieszana, temperatura wody wypływającej z prysznica spadnie (do tej samej ilości wody zimnej trafi mniej ciepłej).
-
Stosowanie blaszanych pokryć dachowych jako zwodów naturalnych od lat jest kontrowersyjne i budzi sporo wątpliwości. Moim zdaniem to rozwiązanie powinno być stosowane tylko w budynkach, gdzie ewentualna perforacja blachy: - nie spowoduje istotnych szkód; - jest łatwa do wykrycia; - można ją bez trudu naprawić. Opisałem to kiedyś szerzej na łamach ?Budujemy Dom? (BD 5/2014). Oto fragment. Zwody naturalne Często spotykane jest wykorzystywanie blaszanych pokryć dachowych jako tzw. zwodów naturalnych. W większości domów jednorodzinnych jest to błąd. Norma PN-EN 62305-2 dopuszcza wprawdzie wykorzystanie pokryć z blachy stalowej o grubości przynajmniej 0,5 mm, oraz aluminiowej lub cynkowej gr. 0,7 mm, jako zwodów, jednak stawia równocześnie kilka innych warunków. Jakość połączeń. Wszystkie połączenia elementów zwodu ? w tym przypadku pokrycia ? powinny zapewniać niezawodne przewodzenie prądu (?zapewniać galwaniczną ciągłość?). Spełnienie tego warunku jest bardzo wątpliwe w przypadku blachodachówki w arkuszach układanych na zakład i pokrytych powłoką z tworzywa sztucznego. Trzeba jednak zaznaczyć, że sama obecność powłok ochronnych (ze względu na ich niewielką grubość) nie wyklucza zastosowania blachy jako zwodu. Ryzyko przebicia. Wykorzystanie blachy 0,5 mm jest dopuszczalne tylko wówczas, jeśli akceptowalne jest powstanie przebić (perforacji) w miejscu uderzenia pioruna w blachę. Większość domów jednorodzinnych ma jednak poddasza użytkowe, a w tym przypadku powstały otwór trudno jest zauważyć, woda przedostaje się nim do wnętrza izolowanego cieplnie dachu, a miejsce perforacji jest ogniskiem korozji. Trudno uznać to za dopuszczalne. Pod blachą nie ma materiałów łatwopalnych. Ryzyko zapłonu drewnianych elementów więźby, szczególnie dość cienkich łat, może być bardzo różne. Drewno strugane i odpowiednio zaimpregnowane będzie najpewniej charakteryzować się wystarczającą odpornością, jednak pod blachą najczęściej znajduje się folia dachowa będąca materiałem łatwopalnym (klasa reakcji na ogień E). W efekcie, jeśli blacha ma pełnić rolę zwodu naturalnego, a równocześnie być odporna na perforację i nie zwiększać zagrożenia pożarowego, to jej minimalna grubość wynosi 4 mm. To aż 8 razy więcej niż typowa blachodachówka. Uwaga! W ocenie czy zastosowanie jakiegoś materiału jest dopuszczalne ze względu na bezpieczeństwo pożarowe sporym utrudnieniem jest niejednolita terminologia stosowana w przepisach ? tradycyjna (materiał niepalny, niezapalny, trudno zapalny, łatwo zapalny itd.) oraz nowa z tzw. klasami reakcji na ogień (np. A1, A2). Zestawienie odpowiadających sobie wartości zawiera Załącznik 3. do Obwieszczenia Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 17 lipca 2015 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. 2015 poz. 1422). Więcej informacji: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/209-ochrona-odgromowa-ochrona-przed-piorunami
-
Czy jest to budynek nowy czy istniejący remontowany? I jakiego rodzaju ogrzewanie jest w pozostałej części domu (ogrzewanie podłogowe czy grzejniki ścienne, jaki kocioł)? Bez tych danych trudno coś doradzić. Generalnie, łatwiejsze do wykonania jest zrobienie ogrzewania elektrycznego. Nie ingerujemy wówczas w resztę systemu c.o. Szczególnie, jeżeli jest to budynek istniejący, najłatwiej ułożyć maty grzewcze lub folie - pod płytki albo panele. Nie podnosimy wówczas poziomu podłogi, nie robimy wylewek. Tu jednak, skoro jest aż 8 pokoi, trzeba uwzględnić spore zapotrzebowanie na moc elektryczna i koszty eksploatacyjne.