Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 323
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. To nie do końca tak. Po pierwsze T-CAP nie są jedynymi pompami na rynku, które utrzymują nominalną moc grzewczą w skrajnie niskich temperaturach (-20°C lub mniej). Ale inne o takiej charakterystyce są od nich wyraźnie droższe. Po drugie, zdolność do utrzymywania mocy nominalnej w trudnych warunkach nie oznacza większej skłonności do taktowania. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Taka pompa jest w stanie utrzymać moc nominalną w całym przewidywanym zakresie pracy (mniej więcej od -20 do +15°C). Ale równocześnie to i tak są pompy inwerterowe, czyli z możliwością automatycznego dostosowywania mocy do chwilowych potrzeb. Dla większości pomp powietrze/woda minimum to 30%. Czyli pompa nominalnie np. 9 KW jest w stanie działać w sposób ciągły już z mocą ok. 3 kW. Natomiast w typowych pompach, których moc spada wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej, też mamy nominalnie np. 9 kW. Ale osiągane dopiero np. przy +7°C na zewnątrz. Natomiast przy -10°C taka pompa będzie miała np. 5-6 kW mocy. Właśnie wtedy będzie potrzebne użycie grzałek. Natomiast przy wysokiej temperaturze zewnętrznej i tak potrzebne będzie wykorzystanie funkcji inwertera. Ale co się stanie, jeżeli wiedząc o spadku mocy wraz z temperaturą zewnętrzną, zdecydujemy się na pompę nominalnie już nie 9 lecz 12 kW? Wtedy powyżej 0°C zakresu regulacji mocy może już zabraknąć.
  2. Na razie obstawiałbym wilgoć. Bardzo prawdopodobne, że obecną tam w wyniku jakiegoś przecieku i zalania stropu. Na pierwszym zdjęciu wygląda to jak plama/zaciek sięgająca dalej od krawędzi ściany, w głąb pomieszczenia. Żeby coś podpowiedzieć z sensem trzeba mieć informację o tym co jest po drugiej stronie tego stropu i ściany. Płaski dach, strych, to ściana zewnętrzna czy wewnętrzna? Czy jest tam izolacja cieplna i gdzie? Co do rozróżnienia wilgoć czy grzyb, to akurat szczególnie łatwo o zagrzybienie w miejscach zawilgoconych.
  3. Przede wszystkim to nie tylko kwestia posiadania samej ziemi rolnej w odpowiedniej ilości. Czy ma Pani formalnie status rolnika? Jest wymagany, jeżeli ktoś ma prowadzić gospodarstwo rolne, choćby tak tylko oficjalnie. Na dokładkę w polskim prawie nie ma jasnej i konkretnej definicji zabudowy zagrodowej. W związku z tym podejście władz lokalnych, które decydują o wydaniu pozwolenia na budowę, też może być odmienne. Bo i wyroki sądowe, w których próbowano jakoś określić co jest zabudową zagrodową, są dość rozbieżne.
  4. Tak na szybko sprawdziłem specyfikację tej pompy. To nie jest T-CAP, ale przynajmniej do -7°C i dla temperatury zasilania 35°C (podłogówka) utrzymuje ona swoje nominalne 5 kW. Czyli jest naprawdę nieźle. To podstawowa sprawa w przypadku pomp ciepła, że trzeba zawsze sprawdzać, w jakich warunkach osiągają określona moc grzewczą. W szczególności dotyczy to właśnie pomp powietrznych. W ich przypadku moc nominalna, podawana zwykle dla +7°C, naprawdę niewiele mówi. Przy okazji mocy druga zasadnicza sprawa to decyzja, czy pompa ma pokrywać całe zapotrzebowanie na ciepło (ewentualnie z pomocą wbudowanych grzałek), czy zakładamy jej wspomaganie w czasie większych mrozów. Chociażby za pomocą kominka. Od tego będzie zależała kwestia doboru mocy, ale także ewentualna decyzja, czy warto dopłacać za pompę gruntową.
  5. Własnymi siłami, ma być równo i ponadto jeszcze w piwnicy? Będzie ciężko. Podstawowe pytanie brzmi, czy tam jest już jakaś wylewka? W związku z tym, czy trzeba zrobić nową wylewkę, czy tylko wyrównać starą? W tym drugim przypadku wymagana grubość będzie kilka razy mniejsza, ale trzeba do tego użyć zupełnie innej masy. Tak jak radzi vlad1431, najłatwiej podzielić podłoże listwami lub rurami, które wyznaczą docelowy poziom. W piwnicy, a więc miejscu o potencjalnie dużej wilgotności, tylko masy na bazie cementu. Na szczęście są dostępne rozmaite warianty modyfikowane, które łatwiej się rozprowadza.
  6. Z ociepleniem jak na starszy dom jest całkiem nieźle. Tak więc przy pracy ze zbiornikiem c.w.u. (kocioł jednofunkcyjny) typowe około 20 kW w zupełności wystarczy. Przy tym współczesne kotły kondensacyjne mają duży zakres modulacji mocy i same bez problemu dopasują się do większego lub mniejszego faktycznego zapotrzebowania na ciepło. Innymi słowy, mocy nie trzeba im dobierać jakoś super dokładnie. Kotły dwufunkcyjne to zupełnie inna historia. Ponawiam pytanie o naczynie wzbiorcze w układzie centralnego ogrzewania - jest typu otwartego (przelewowe) czy zamkniętego? Bo jeżeli jest otwarte i ma takie pozostać, to do wyboru zostają już chyba tylko kotły ACV. Jeżeli układ jest zamknięty, lub ma taki być po zmianach, to wybór jest swobodny. Ten kocioł na węgiel ma zostać, czy wylatuje z układu? Bo jeżeli ma zostać to pewnie raczej układ otwarty będzie potrzebny. Samo przezbrojenie kotła z gazu ziemnego na płynny (propan). Co najwyżej pojawia się pytanie ile konkretna firma liczy sobie za taki zestaw.
  7. Co wiadomo o tym domu - ile i gdzie jest ocieplenia? Dla jednych ocieplone ściany to takie z 5 cm izolacji, dla innych z 20 cm. Jaka jest izolacja dachu, ewentualnie stropu, jeżeli nie ma użytkowego poddasza? Jakie są okna - jak duże, o jakim standardzie? Zakładam, że wentylacja jest grawitacyjna. Jakie tam są grzejniki? Bardzo stare, zakładane jeszcze przed ociepleniem budynku, czy nowsze? Bo te nowe mogły być już dobierane na znacznie niższe zapotrzebowanie na ciepło. Co paradoksalnie jest wadą. Czy dotąd źródłem ciepła także był kocioł gazowy? W instalacji c.o. jest otwarte czy zamknięte naczynie wzbiorcze? Chyba największą zaletą kotłów ACV jest możliwość pracy w otwartych instalacjach.
  8. Jak najbardziej można, a nawet warto. Przede wszystkim dlatego, że taka folia jest po prostu znacznie solidniejsza. Co jest zasługą przede wszystkim tej wtopionej siatki zbrojącej. Znacznie trudniej ją rozciągnąć i przerwać w pobliżu zszywek. A wełna w jakimś stopniu zawsze będzie folię obciążać. Trwałość i odporność na działanie światła też jest bardzo dobra. Chyba jedyna sensowna alternatywa na poddaszu nieużytkowym to ułożenie niskoparoprzepuszczalnej folii wstępnego krycia. Te przyzwoitej jakości są rzeczywiście mocne i trwałe.
  9. Przede wszystkim badania gruntu zrobione na innej działce mają niewielką wartość. Jeżeli w ogóle jakąkolwiek mają, bo grunt może się bardzo różnić nawet 20 czy 30 m dalej. To trochę tak, jakby kupować dom, ale zamiast tego właściwego oglądać inny, bo jest przecież położony przy tej samej ulicy. Tak samo tu - warunki gruntowe mogą być podobne, ale równie dobrze mogą się diametralnie różnić. Kolejna sprawa to sam poziom wody na działce. O ile tylko dom nie będzie miał piwnicy, to wysoki poziom wód gruntowych nie jest problemem. Robienia piwnicy przy wysokim poziomie wód gruntowych nikomu zaś nie polecam. Bo można utopić (i to dosłownie) ogromne pieniądze, a i tak mieć nieplanowany basen w piwnicy. Przy braku podpiwniczenia znaczenie ma zaś izolacja pozioma na fundamentach i w podłodze, która odcina nadziemną część budynku od wilgoci i wody gruntowej. Same ławy i ściany fundamentowe mogą stać w wodzie i nic złego im nie będzie. Pod tym względem straszenie kosztami i poziomem komplikacji budowy nie ma uzasadnienia. Wreszcie ostatnia rzecz to ewentualna woda na powierzchni działki i sam podmokły grunt wokół domu. Tu najważniejsze jest czy ten nadmiar wody, jeżeli zrobimy chociażby drenaż, będzie miał dokąd odpłynąć? Samo zrobienie rowu melioracyjnego jeszcze niczego tu nie rozwiązuje. Czy woda będzie miała dokąd tym rowem odpłynąć?
  10. Tu trzeba zna dokładniej plan zagospodarowania, jak to jest dokładnie sformułowane. Jeżeli użyto tam dokładnie takiego określenia, że dopuszcza się zabudowę nie więcej niż 20% powierzchni działki, to prawdopodobnie zapis dotyczy całej działki. Jednak pojawia się tu drugie ograniczenie - zabudowa nie może wykraczać poza obszar, na którym przewiduje się możliwość zabudowy. Ktoś może mieć np. działkę wielkości hektara (10000 m2), a zabudowa będzie dopuszczona np. tylko w pasie 50 m w głąb od drogi.
  11. Zdecydowanie nie jest w porządku. Całe zbrojenie powinno być otulone betonem. Te dwa materiały mają pracować wspólnie - to stal ma być zbrojeniem wzmacniającym beton. Tu strzemiona od zbrojenia w ogóle wychodzą na wierzch. Ewidentnie mieszanka betonowa nie wypełniła nawet porządnie szalunku, dziury ewidentne. Tu nie ma nawet co mówić o zwibrowaniu, nikt tego nawet nie opukał i nie przesztychował prętem. W związku z tym ciekawe jak ten beton wygląda w innych miejscach. Ponadto jeżeli to jest jedyne zbrojenie, to ktoś je zrobił zwyczajnie głupio. Jest ułożone zbyt wysoko, ono powinno być znacznie bliżej dolnej krawędzi belki nadproża (tak z 5 cm od niej), bo tam belka ulega rozciąganiu i tam jest potrzebne wzmocnienie stalą. Na przyszłość polecam wyłożenie szlaunków folią. Nawet najtańsza żółta paroizolacyjna świetnie się sprawdza. Potem po zalaniu betonem można ją jeszcze wywinąć na górze, żeby beton zbyt szybko nie wysychał.
  12. W praktyce trudno powiedzieć czy ktoś się tym zainteresuje, czy nie. Albo czy jakiś "życzliwy" sąsiad nie doniesie. W każdym razie, zrobienie pomieszczeń użytkowych na poddaszu, które nie spełnia określonych wymagań jest sprzeczne z prawem budowlanym. Antresole to jeszcze nieco inna sprawa. Ponadto wymagana wysokość antresoli to (zgodnie z tymi samymi przepisami) również 2,2 m. No i antresole zalicza się do powierzchni użytkowej.
  13. 2,15 m ma być wysokością maksymalną na takim poddaszu? Jeżeli tak, to te pomieszczenia nie będą zgodnie z prawem mogły być w ogóle uznane za pomieszczenia przeznaczone na pobyt ludzi. Czyli nie zrobimy tam legalnie pomieszczeń użytkowych. W przypadku stropów pochyłych wymagane jest minimum 2,2 m i jest to wysokość średnia, liczona od wysokości 1,9 m. Tego zaś nie da się tu uzyskać. Te wymagania zawarte są wprost w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (WT), w paragrafie § 72. 1
  14. Nie ma w tym nic dziwnego, że na strychu bez ogrzewania jest wyraźnie zimniej. Zgodnie z rysunkiem od pomieszczeń ogrzewanych oddziela go przecież warstwa 15 cm wełny mineralnej. Na zdjęciu widać też podłogę z płyt OSB (pewnie ułożona na jętkach). Tak więc ciepłe powietrze też nie ma raczej jak ucieka na ten strych w większych ilościach. Zimna rura pionu kanalizacyjnego jakoś tam odbiera ciepło, ale raczej nie ma to zbyt dużego wpływu. Chociaż jego osłonięcie izolacją jest uzasadnione, bo po co traci ciepło? Jednak bardziej mnie interesuje, czy ten strych ma przewidzianą jakąkolwiek wymianę powietrza? Dach jest pokryty piną do sanej kalenicy. Otworów wentylacyjnych w ścianach szczytowych na zdjęciu nie widać.
  15. Nie polecam układania rur w warstwie ocieplenia na jętkach. Prościej, szybciej i lepiej będzie ułożyć rury dopiero na tym ociepleniu i przykryć je chociażby kawałkiem maty z wełny mineralnej. Po prostu nie warto robić kanałów w tej zasadniczej izolacji i utrudnia sobie ich ułożenia. W przypadku rur napowietrzających/odpowietrzających kanalizację nie ma większego znaczenia ani rodzaj, ani grubość tej termoizolacji. Przecież chodzi jedynie o uniknięcie kondensacji wilgoci na ich zewnętrznych ściankach. Jaka izolacja będzie łatwiejsza do założenia, taką stosujemy.
  16. Czyli mamy dokładnie taką sytuację, o której pisałem – ściana niby cienka, ale przenosi obciążenia z kolejnych kondygnacji nad sobą, Tak więc nie można jej tak po prostu usunąć, trzeba ją zastąpić podciągiem. Zaprojektowanym i wykonanym na miejscu pod nadzorem myślącego konstruktora. Oby tylko nie tej pani, która po rozmowie przez telefon zawyrokowała, że jak 15 cm to można wyburzać.
  17. Z zasady lepiej jest aby kocioł działał w sposób ciągły, lecz z odpowiednio niską mocą. Przy tym ustawiamy mu niską temperaturę wody w obiegu. Przy prawidłowo wykonanej podłogówce nie powinno by raczej potrzebne więcej niż 40°C na zasilaniu.
  18. W samym fakcie, że kocioł pracuje bez przerwy nie ma niczego złego. Wręcz przeciwnie, to jest właśnie tryb pożądany, bo wtedy unikamy strat związanych z rozruchem kotła. To myślenie "na chłopski rozum", że wyższa moc jest lepsza, bo kocioł pracuje krócej, jest błędne. Przecież wytworzy tyle samo ciepła pracując z niższą mocą, ale przez dłuższy czas. Najprostszy sposób żeby osiągnąć komfortowe warunki i ekonomiczną pracę to ustawienie jak najniższej temperatury zasilania, przy której temperatura we wnętrzach nam odpowiada. Przecież tak działa sterowanie zgodnie z krzywą grzewczą. Zaś gdy nie mamy odpowiedniej automatyki, to trzeba to robić ręcznie - np. zwykle kocioł pracuje podgrzewając wodę do 40°C, jej temperaturę podnosimy zaś ręcznie przy dłużej trwających mrozach. Natomiast nie znając dokładnie sytuacji na miejscu nie sposób powiedzie czy serwisant ustawił coś z sensem, czy wręcz przeciwnie. Ponadto w rachunkach trzeba porównywa nie kwoty, lecz zużycie gazu w ciągu sezonu, przez kolejne zimy lub inne porównywalne okresy w tym samym domu.
  19. Pod względem technicznym najlepiej usunąć płyty g-k. Tym bardziej, że przy skuwaniu starych płytek uszkodzeń i tak będzie sporo. Zaś jeżeli chodzi o zakres prac, to najłatwiej będzie ułożyć nowe płytki na starych, bez ich usuwania.
  20. U = λ/d gdzie d to grubość materiału podana w metrach. Chociaż osobiście zwykle liczę odruchowo współczynnik oporu cieplnego R, dopiero na koniec przeliczając go na wartość U. Potrzebne podstawowe wzory wraz z objaśnieniem są tu: https://budujemydom.pl/stan-surowy/sciany-i-stropy/porady/8294-jak-obliczyc-izolacyjnosc-sciany
  21. Nieco korzystniejszy cieplnie będzie wariant z 15 cm wełny o lambdzie 0,039. Licząc jak dla powierzchni płaskiej daje to współczynnik U około 0,26 W/(m2·K). Natomiast warstwa 10 cm, nawet pomimo niższej lambdy, zapewnia U na poziomie 0,32 W/(m2·K). To wprawdzie tylko obliczenie przybliżone, bo nie uwzględnia np. oporów przejmowania ciepła pomiędzy warstwami (poszczególnymi materiałami), ale te będą takie same w obu przypadkach. Wełnę trzeba jeszcze zabezpieczyć od zewnątrz.
  22. Wilgoć wykrapla się z powietrza tam, gdzie to powietrze zostaje ochłodzone. To po prostu konsekwencja zmiany (wzrostu) jego wilgotności względnej wraz ze spadkiem temperatury. Jeżeli trzeba to dokładniej objaśnić, to proszę pisać. Bo to akurat dość ważna kwestia związana chociażby z ze wszystkimi pomieszczeniami użytkowymi, a już z poddaszami w szczególności ze względu na ruch pary wodnej przez ocieplenie dachu. Tu nam się to przekłada na dwie możliwe sytuacje, w których zakładamy, że rury są nieizolowane. 1. Wentylacja wyciągowa. Usuwamy tą rurą ciepłe ii wilgotne powietrze, obie te cechy ma w szczególności powietrze z łazienki. Jeżeli rura bez izolacji biegnie przez jakąś zimną przestrzeń to ma wychłodzone ścianki. Tak więc wilgoć wykrapla się wewnątrz rury i ścieka ku dołowi. Czy w takiej sytuacji ma dokąd odpłynąć i czy nie grozi to zalaniem wentylatora (najgorszy wariant)? Dlatego najlepiej otulić te rury izolacją cieplną. 2. Odpowietrzenie i napowietrzenie kanalizacji. Tu raczej zimne powietrze zewnętrzne przepływa przez pion i łączące się z nim rury. Zakładamy, że te rury bez izolacji biegną przez jakieś pomieszczenia użytkowe, a więc takie gdzie powietrze jest ciepłe i zawiera względnie dużo wilgoci. Wówczas mamy ryzyko, że para wodna z tego powietrza zacznie nam się skraplać na zimnych zewnętrznych ściankach rur. Tu w zasadzie nie ma innego sposobu zapobiegania problemowi, niż otulenie rur izolacją cieplną. Mam nadzieję, że opisałem to w sposób zrozumiały.
  23. W poprzednim poście jest wspomniane, że wentylacja ma być mechaniczna. W takiej sytuacji średnica 110 mm będzie wystarczająca. Gdyby to miała być wersja grawitacyjna, to potrzebne byłoby 160 mm. Tylko jaka to będzie wentylacja - wyciągowa? Rury lepiej osłonić termoizolacją. Są gotowe termoizolacje z wełny, przeznaczone do rur wentylacyjnych. Tylko może być problem z dopasowaniem średnic. Nie pojmuję sensu robienia odpowietrzenia/napowietrzenia kanalizacji w taki sposób - z ciąganiem rur po całym dachu i milionem kształtek. Zamiast tego wystarczy jeden dodatkowy kominek na dachu.
  24. Dość to wszystko pogmatwane. Ale kanały wentylacyjne z zasady otula się izolacją cieplną. Tym bardziej w sytuacji, gdy mają przechodzić przez jakieś pomieszczenia i inne przestrzenie, w których temperatura jest wyraźnie niższa, niż w łazience. Tu bardzo słuszne jest spostrzeżenie o ryzyku "pocenia się" rur. Przy czym wykraplanie się wilgoci zachodziłoby raczej wewnątrz rur. Bo nimi będzie usuwane wilgotne i ciepłe powietrze. Wykonanie niepalnej izolacji na kanałach wentylacyjnych jest też potrzebne ze względu na przepisy przeciwpożarowe. Choćby w WT mamy taki zapis: § 267. 3. Odległość nieizolowanych przewodów wentylacyjnych od wykładzin i powierzchni palnych powinna wynosić co najmniej 0,5 m. Mam jednak poważne wątpliwości, czy użycie rur kanalizacyjnych jako przewodów wentylacyjnych jest właściwym pomysłem. Chociaż wyrażonego wprost, "twardego" zakazu nie ma. Od zmiany przepisów w 2022 r. nie ma już obowiązku używania materiałów niepalnych do wykonania kanałów wentylacyjnych w domach jednorodzinnych. Co do pionów wentylacyjnych to lepiej je otulić izolacją cieplną , inaczej będą zimne w czasie mrozów. Wychładzać się będzie pomieszczenie przez które biegną, może się też na nich wykraplać wilgo z powietrza w pomieszczeniu. Na dokładkę po takich nieizolowanych pionach będą niosły się dźwięki.
  25. A jakie to rury wentylacyjne? Od jakiej wentylacji? Mechanicznej z rekuperatorem? O jakie rury odpowietrzające od kanalizacji chodzi? Tak po bożemu to robi się tylko przejście pionu przez dach i tyle. Ale ostatnio widzę, że jest jakaś dziwna moda na "przechodzenie" z kilku pionów na rury 50 mm, ciągnięcie ich potem przez pół dachu właśnie w ociepleni i potem robienie jakiegoś zbiorczego kominka odpowietrzającego/napowietrzającego na dachu. Czy chodzi o coś takiego? Ponawiam pytanie o to czy ten strych będzie użytkowy czy nie. Bo jeżeli ma być przeznaczony na pokoje i ogrzewany, to zmienia niektóre sprawy.
×
×
  • Utwórz nowe...