-
Posty
2 323 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
56
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Pisząc o nawiewnikach miałem na myśli nawiewniki okienne, ewentualnie ścienne. Czyli takie, które doprowadzają świeże powietrze do pokoju. Chodzi o zapewnienie jego wymiany w pomieszczeniu, a w efekcie zmniejszenie nadmiernej wilgotności. Bo to prawdopodobnie wilgoć zawarta w powietrzu zewnętrznym się potem wykrapla na najbardziej wyziębionych fragmentach ścian i stąd biorą się dalsze problemy. Robienia nawiewnika w suficie w pobliżu tego zawilgoconego i przemarzającego miejsca nie polecam. Bo struga zimnego powietrza nawiewanego z zewnątrz będzie jeszcze bardziej wychładzać ten fragment ściany. W efekcie może to nawet nasilić wykraplanie się tam wilgoci z powietrza. Natomiast ocieplenie ściany od wewnątrz, od strony pomieszczenia także jest bardzo ryzykownym pomysłem. Niby powietrze nie będzie miało bezpośredniego dostępu do najzimniejszej części ściany. Ale równocześnie zablokowany zostanie dopływ ciepła do tej ściany i cały narożnik będzie tym bardziej przemarzać. Tę ścianę i cały narożnik należy docieplić od zewnątrz. Tu najpewniej podstawowym problemem jest nadmierna wilgotność powietrza wewnętrznego i następnie wykraplanie się wilgoci na powierzchni ściany, a dopiero na koniec wewnątrz jej przekroju.
-
Z czego wykonane są te mury - warstwa wewnętrzna i zewnętrzna? Jaka jest szerokość szczeliny powietrznej? Chodzi o to na ile przepuszczalne dla pary wodnej są te materiały. Podejrzewam, że będzie można zamknąć te kratki wentylacyjne albo pozostawić tylko znikomy otwarty przekrój. Ewentualnie założyć kratki z możliwością zamknięcia lub otwarcia. Wtedy w sezonie grzewczym się je zamknie, otworzy zaś przez resztę roku. To powinno w pełni wystarczyć do usunięcia ewentualnej zgromadzonej wilgoci, wyschnięcia pomiędzy sezonami.
-
Czy jest odpowietrznik na pionie i gdzieś w pobliżu naczynia? Do sprawdzenia będzie naczynie, to czy membrana w nim nie utraciła szczelności. Skoro układ jest zamknięty to albo już znajduje się w nim dużo powietrza, albo jest zasysane przez jakaś nieszczelność. Jeżeli jest odpowietrznik na pionie (powinien być) to trzeba go otworzyć i otworzyć dopływ wody do instalacji, tak aby wypchnęła powietrze.
-
Potrzebne są zdjęcia i opis. Jakie to puszki wentylacyjne? Gdzie dokładnie są umieszczone? Jak gęsto są rozmieszczone? Czy są tylko nisko umieszczone kratki wlotowe, czy także wyżej położone wylotowe? Czy prawidłowo wnioskuje, że pierwotnie nie było tej warstwy styropianu na elewacji, a szczelina powietrzna w ścianie nie była wentylowana? Natomiast co do pomysłów z głupim układem warstwy ocieplenia i wentylowaną szczeliną powietrzną to nie jest to wyjątek. Niedawno miałem w ręku świeży projekt domu szkieletowego z dodatkową warstwą styropianu na elewacji. Projektant przewidział szczelinę powietrzną pod styropianem, ale nawet nie określił czy ma być ona wentylowana, czy nie. Oczywiście, zrobienie intensywnie wentylowanej szczeliny pod izolacją powoduje, że ma ona znikomy wpływ na ostateczną izolacyjność ściany. Nie robi już różnicy, czy będzie to 10 czy 2 cm styropianu.
-
Przede wszystkim trzeba dodać nawiewniki. Gdy ich nie ma to nie ma też dopływu świeżego powietrza, więc jak ma być ono wymieniane? W efekcie wentylacja praktycznie nie działa. I to widać, skoro na szybach skrapla się wilgoć i aż robią się kałuże na parapecie. Teraz kwestia wyciągu powietrza. Jakie są pomieszczenia z wyciągiem na tej samej kondygnacji? Czy w nich wyciąg działa sprawnie? Czy to wentylacja grawitacyjna, czy np. włączany tylko okresowo wentylator w łazience? Jak daleko od pokoju znajdują się te pomieszczenia? Ile drzwi je oddziela od siebie? Czy drzwi od pokoju są podcięte przynajmniej 1 cm nad podłogą i czy drzwi do pomieszczeń z wyciągiem mają otwory lub kratki? Niezależnie od tego wszystkiego ten fragment ściany może być nadmiernie wyziębiany. Co z kolei prowadzi do wykraplania się wilgoci właśnie tam. Warto umieścić termometr (zwykły pokojowy) właśnie tam (niech dotyka do ściany) oraz nieco dalej drugi, w miejscu przy ścianie, gdzie problemu już nie ma. W miejscu, w którym pojawiają się plamy warto też umieścić higrometr. Na ostatnim zdjęciu widać, że problem występuje w narożniku zewnętrznym, a więc tam, gdzie straty ciepła z natury są większe. Na dokładkę zaś ocieplenie mogło być tam niestarannie ułożone. Dlatego trzeba zmierzyć temperaturę, będzie wiadomo, czy to miejsce jest szczególnie narażone na przemarzanie. Wyjaśni się czy trzeba poprawiać izolacje cieplną, czy jest to np. konsekwencja podciągania wilgoci. Czasem występuje ono nawet na takich kolumnach jak te ze zdjęcia.
-
To stara czy nowa instalacja? Czy wcześniej działała normalnie? Czy coś w niej zmieniano? Zbiornik wyrównawczy (naczynie wzbiorcze) jest otwarty czy zamknięty (przeponowy)? Instalacja jest z pompą obiegową czy działa grawitacyjnie? Jeżeli jest pompa, to w którym miejscu się znajduje? Jakie są odpowietrzniki - ręczne czy automatyczne - przy grzejnikach i pionach, ewentualnie jeszcze gdzieś indziej? Spodziewam się, że instalacja gdzieś zasysa powietrze. Być może przez naczynie wzbiorcze, ale równie dobrze przez jakiś odpowietrznik automatyczny, jeżeli ten znalazł się po stronie ssawnej pompy. Ale żeby to wyśledzić potrzeba więcej informacji.
-
Keramzyt będzie wyraźnie cięższy od wełny. Ale takie wypełnienie nie będzie raczej cięższe od starej polepy. Jest też znacznie gorszym izolatorem termicznym. Ale nie wiem na ile ten parametr uznawać za ważny. Jeżeli temperatura na obu kondygnacjach jest zbliżona to nie ma on większego znaczenia. Użycie keramzytu zamiast wełny zwiększy nieco masę stropu, co akurat pod względem akustyki jest nawet korzystne. Ale to i tak nie przełoży się na jakąś zasadniczą różnicę. Jak gruba może być ta warstwa wypełniająca, tzn. jaka jest wysokość belek stropowych? Najważniejsze będą i tak warstwy wykończeniowe ułożone na stropie. Najprostszy wariant to ten, który zaproponowałem na początku zamiast paneli dwie warstwy podkładu z pyty pilśniowej i mozaika drewniana. To dużo lepsze od paneli laminowanych. One są znane fatalnej akustyki. Nie wiem czy ktoś to dokładnie przebadał, ale osobiście podejrzewam, że tworza one swoistą powierzchnię napiętą, coś przypominającego w pewnym stopniu membranę.
-
Miejsce przejścia przez ścianę trzeba osłonić i uszczelnić. Ale to nie jest trudne. W sklepach z hydrauliką można kupić rozety maskujące do rur fi 110 mm. Na zakończeniu zakładamy skierowane w dół kolano albo kominek. To wykraplanie się wilgoci na rurze jest dość podejrzane. Albo musiała się tam przedostawać woda z zewnątrz i ściekać po rurze, albo rurę opływało powietrze. Gdyby była szczelnie obłożona wełną to do kondensacji wilgoci na niej by nie doszło.
-
Na zdjęciu niewiele widać, ale chyba ten pion wypada w narożniku pomiędzy ścianą szczytową i ścianką kolankową? Dlaczego w takiej sytuacji nie zrobić przejścia przez dach po prostu na przedłużeniu pionu? Ewentualnie skręcić rurą pod kątem prostym i przebić się poziomo przez ściankę kolankową? Ostatecznie to da się nawet zamaskować pod podbitką. To kolejny dom, który widzę z tak dziwacznym napowietrzeniem pionu. Nie wiem skąd się to wzięło. Jaki sens ma dwukrotne zmniejszanie przekroju rury i układanie jej przez cały skos dachu? Tym bardziej, że to wyprowadzenie pionu ponad dach ma nie tylko umożliwić usuwanie gazów z kanalizacji. Ono ma przede wszystkim pozwalać na zassanie dużej ilości powietrza przy spuszczaniu wody w sedesie.
-
No dobrze tylko podniesienie o ile? Bo mi się to wydaje raczej mało realne. Przede wszystkim ze względu na konieczność skracania drzwi. Do tego dochodzą jeszcze takie rzeczy jak wysokość skrajnych stopni schodów, drzwi balkonowych, gniazdek nad podłogą. Najlepsze wygłuszenie zapewniłoby: - usuniecie starych paneli i podkładu; - ułożenie warstwy wełny mineralnej lub styropianu w wersji akustycznej; - pokrycie tej izolacji akustycznej warstwą jastrychu (wylewki podłogowej) lub tzw. suchym jastrychem, czyli np. płytami cementowo-włóknowymi . Pomijam tu szczegóły w rodzaju folii, taśm brzegowych itp. Uzyskuje się wtedy bardzo dobrą pod względem akustycznym tzw. podłogę pływającą. Ale wymaga to podniesienia poziomu podłogi aż o 5 do 7 cm w zależności od wersji. Ponadto w wariancie z mokrą wylewką trzeba sprawdzić nośność stropu i pomieszczenia zostają wyłączone z użytkowania przynajmniej na tydzień. W wersji z suchym jastrychem podłoga może być nieco cieńsza, nowe warstwy są lżejsze, zaś nową warstwę wykończeniową można robić już na drugi dzień. Jednak zawsze podniesienie poziomu podłogi to poważny problem. Dlatego proponowałem w poprzednim poście tylko wymianę paneli i podkładu i zrobienie znacznie lepszej od nich posadzki pływającej. Może warto na początek spróbować zrobić taką na próbę tylko w jednym, jakimś mniejszym pomieszczeniu?
-
Mam nadzieję, że styrobetonu nie będzie kładła ta sama ekipa, która zrobiła taki chudziak? Tak duża różnica to już jakaś potworna bylejakość. Nie bardzo sobie wyobrażam układanie styropianu bezpośrednio na tak nierównym podłożu. I tak trzeba je czymś wyrównać. Może to zrobić styrobetonem. Ale tu pojawia się pytanie jaką warstwę styropianu przewidziano w projekcie oraz jaka faktycznie się zmieści po dodaniu warstwy styrobetonu? Rzecz w tym, że styrobeton zawsze będzie miał znacznie gorszą izolacyjność niż styropian. Tak więc jeżeli pierwotnie miało być np. 15 cm styropianu, zaś po ułożeniu styrobetonu zostało miejsca tylko na 10 to izolacyjność podłogi będzie odczuwalnie gorsza. To ma szczególne znaczenie w przypadku podłogówki, bo tam temperatura dolnej warstwy wylewki (w pobliżu rurek) jest nawet o 20°C wyższa od temperatury powietrza w pomieszczeniu. A może ten chudziak jest wklęsły, zapadnięty? Wtedy dodanie wyrównującej warstwy betonu czy styrobetonu nie zmniejszy ilości miejsca na styropian. Ale wtedy bardo bym się obawiał o to dlaczego chudziak tak się zapadł. Podbudowa pod nim może być fatalnie zrobiona. Reasumując - pod względem izolacyjności cieplnej im cieńsza warstwa styrobetonu i grubsza styrobetonu, tym lepiej. Być może zastosowanie styropianu lub XPS o niskiej lambdzie i tak pozwoli wówczas osiągnąć współczynnik U podłogi przewidziany w projekcie. Wtedy parametrami cieplnymi styrobetonu nie trzeba się specjalnie przejmować. Jeżeli zaś, z racji grubości warstw, styrobeton ma mieć istotny wpływ na osiągany współczynnik U, to wówczas trzeba sprawdzać jaki styropian i w jakiej ilości dodano. Bo tu przecież wystarczy zmiana proporcji beton/styropian żeby faktyczna izolacyjność miała się nijak do deklarowanej. To jak wystawiane u nas świadectwa charakterystyki energetycznej mają się do rzeczywistości pominę milczeniem.
-
Podniesienie poziomu podłogi o jakieś 5-6 cm raczej nie wchodzi w grę? Tu byłby problem z wysokością otworów drzwiowych itp. Bez podniesienia poziomu podłogi będzie trudno. Typowe panele laminowane są zwykle fatalne pod względem akustyki. Ale to dziwne, że problem jest aż tak duży. Na drewnianym stropie nieźle sprawdza się ułożenie na deskach 2 warstw podkładu z miękkich płyt pilśniowych a na nich przyklejenie mozaiki drewnianej. To nie dźwięczy tak jak panele. Uzyskujemy klasyczną posadzkę pływającą. Podkładu nie kleimy ani w inny sposób nie mocujemy do desek stropu. Oczywiście, w przypadku dźwięków uderzeniowych bardzo korzystne jest położenie na podłodze grubego dywanu albo wykładziny dywanowej. Ale to już w miarę możliwości i odpowiednio do charakteru pomieszczenia.
-
Wełna Petralana
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Distrust w kategorii Stan surowy zamknięty
Przede wszystkim trzeba sprawdzić jakie parametry deklaruje producent dla jej konkretnej odmiany. Przy tym zupełnie inne parametry są ważne w przypadku wełny przeznaczonej do ocieplenia typowego dachu (pomiędzy krokwiami), niż do ocieplenia elewacji (pod tynk cienkowarstwowy). Polecam do przeczytania, szczególnie część o oznaczeniach wełny: https://magazyn.budujemydom.pl/wydania-specjalne/praktyczna-szkola-budowania-2022-stan-surowy/welna-mineralna/5759-jaka-welne-wybrac -
To nie jest taka prosta sprawa. Niekiedy kończy się to na sporach sądowych, a i sondy potrafią wydawać sprzeczne orzeczenia. Generalnie, zmianami istotnymi jest np. wszystko to, co zmienia wymiary zewnętrzne budynku. A już szczególnie, jeżeli zmiana wymiarów powoduje naruszenie wymaganych minimalnych odległości od granic działki. Podobnie, jeżeli ktoś zechce dodać okno. Albo zastąpić luksfery oknem. Tu też może nam się pojawić problem, bo wymagana odległość od granicy działki do ściany bez okien to 3 m, zaś z oknami już 4 m. Co do grubości ocieplenia, to tu mamy rzeczy intuicyjnie niezbyt zrozumiałe. Na przykład dopuszcza się zmniejszenie wymaganych odległości spowodowane dociepleniem istniejącego budynku (ściana staje się te 15-20 cm grubsza). Jednak nie dotyczy to budynków dopiero wznoszonych. Pogrubienie izolacji względem tej przewidzianej w projekcie powoduje też zwiększenie powierzchni zabudowy. No i to może być już zasadniczy problem gdy budujemy dom do 35 m2 lub do 70 m2 powierzchni zabudowy. Bo korzystamy wtedy ze szczególnych regulacji, ułatwień przewidzianych właśnie pod warunkiem zmieszczenia się w określonej powierzchni zabudowy. Osobną kwestią jest to na ile w praktyce ktoś weryfikuje takie rzeczy. Ale może to zrobić. Przykład z pompą ciepła wcale nie jest mniej skomplikowany. Po pierwsze, założenie pompy zamiast kotła zupełnie zmienia charakterystykę energetyczną. Zasadniczy problem pojawia się, jeżeli po zmianie budynek nie mieści się w limicie zużycia energii pierwotnej (EP). Czyli zgodnie z WT2021 zaledwie 70 kWh/(m2·rok). Ale nawet rezygnacja z kominka w niektórych projektach "rozwala" charakterystykę energetyczną. Po drugie, jeżeli będzie to pompa powietrzna, to z racji emisji hałasu może się okazać, że sąsiednia działka zostaje objęta obszarem oddziaływania. To już zmienia nam mnóstwo spraw, np. z definicji wyklucza możliwość budowania w uproszczonej procedurze domów do 70 m2 powierzchni zabudowy. Takie przykłady można mnożyć. Zaś ogarnąć wszystkie możliwe zmiany i ich ewentualne konsekwencje to rzecz nie do zrobienia. Trzeba pytać i sprawdzać. Uwzględniając przy tym konkretną sytuację.
-
To nie tylko kwestia głębokości. Skoro woda się zmienia to okresowo muszą do niej trafiać zanieczyszczenia. Jaka tam jest rura osłonowa, czy w niej nie ma nieszczelności? Lub czy po zewnętrznej stronie tej rury nie pozostawiono pustej przestrzeni, do której może trafiać woda z całego przekroju gruntu? Co jest na dnie studni, czy wsypano tam czysty (płukany) żwir? Jaka jest faktyczna wydajność pompy?
-
Strych a płyty MFP
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Distrust w kategorii Technologie budowy
W takiej sytuacji płyta 22 mm powinna w zupełności wystarczyć. Co do umieszczania tam bardzo ciężkich rzeczy, to trzeba wziąć pod uwagę nośność jętek i całej więźby. Wątpię aby projektowano ja zmyślą o dużych dodatkowych obciążeniach tego rodzaju. Samo uginanie się płyt na takim strychu nie jest jakimś istotnym problemem. Zostaje jeszcze kwestia wymiany powietrza. Szczególnie, jeżeli coś ma być tam składowane. Najprostszy wariant w dachach dwuspadowych to zrobienie kratek wentylacyjnych (lub innych otworów) w ścianach szczytowych. -
Strych a płyty MFP
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Distrust w kategorii Technologie budowy
To zależy od tego na ile będzie to wszystko obciążone. Co tam będzie składowane. Przy rozstawie 85-90 cm minimum to 18 mm. Chociaż ja celowałbym raczej w 22 mm. Na nieużytkowym strychu ugięcie 1/300 rozpiętości (a nawet większe) jest jak najbardziej do przyjęcia. Ale najważniejsza sprawa to tak czy inaczej ciężar tego co będzie tam składowane. -
W takiej sytuacji dodanie izolacji na ścianie pomiędzy kotłownią i spiżarnią pozwoli minimalnie obniżyć temperaturę w tej ostatniej. Ale i tak będzie tam ciepło - coś pomiędzy temperaturą w warsztacie i kotłowni. Za to działanie wentylacji, z dopływem powietrza zewnętrznego i jego usuwaniem, pozwoli ją obniżyć. Ale na zasadniczą zmianę nie ma co liczyć.
-
Proszę naszkicować rzut, tak aby było widać jakie inne pomieszczenia sąsiadują z tą spiżarnią. Zaznaczyć jaka jest temperatura w tych pomieszczeniach przyległych oraz jakie ściany je rozdzielają (izolowane lub nie). Czy są gdzieś tam okna? Co jest na innych kondygnacjach? Podłoga to podłoga na gruncie, czy nad piwnicą? Co jest nad spiżarnią? Jak ma być rozwiązana sprawa wentylacji w tej spiżarni, bo wymiana powietrza jest tam jednak potrzebna. Bez tych informacji nie określimy skąd pochodzi ciepło wnikające do pomieszczenia. Szkoda zaś tracić czas i pieniądze na docieplanie ścianki g-k, jeżeli to nie ona będzie głównym problemem.
-
Krawężnik w takim miejscu jest tylko po to żeby rozdzielić opaskę trawy i innych rośli znajdujących się obok. Po prostu bez jakiejkolwiek bariery żwir czy grys będzie się nieco rozsypywał i rośliny będą coraz bardziej wrastać w jego brzeg. Ale wystarczy coś lekkiego, opaska to nie podjazd, nikt nie będzie raczej jeździł samochodem po tym krawężniku. Jaki tam jest grunt wokół budynku? Bo generalnie ta warstwa żwiru nie musi być guba. Przy tym najlepiej, jeżeli grunt bezpośrednio przy fundamentach (w wykopie po nich) nie jest bardziej chłonny i przepuszczalny, niż znajdujący się obok grunt rodzimy. Do tego pożądany jest spadek pd ściany fundamentowej na zewnątrz. Tak aby woda spływała już po powierzchni. Jeżeli grunt rodzimy jest ciężki i gliniasty, wykop zostanie zaś zasypany dość luźnym piaskiem itp. to przy samych fundamentach tworzy się coś w rodzaju "basenu" - woda tam najłatwiej wsiąka, ale i się tam gromadzi, bo nie ma gdzie odpłynąć.
-
Tam gdzie szczeliny są duże (po kilka milimetrów) trzeba je najpierw wypełnić zaprawą cementową. Są gotowe masy wodoszczelne przeznaczone do renowacji. W razie potrzeby nakłada się taką masę w kilku warstwach. Silikon powinien być nałożony dopiero jako ostateczna, niezbyt gruba warstwa. Ta masa, która była użyta do wypełnienia dziury jest przeznaczona do wypełnienia ubytków do 5 mm. Prawdopodobnie nie zdążyła ona do końca związać. Ponadto mam wątpliwości, czy warstwa nie była zbyt gruba.
-
Budowa domu na działce rolnej
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Monika2807 w kategorii Działka
Najważniejsze pytanie brzmi - czy ten teren obejmuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego? Jeżeli jest, to co w nim zapisano? Jeżeli nie ma planu zagospodarowania, to trzeba wystąpić z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. W niej będzie określone, czy budowa domu jest w tym miejscu w ogóle dopuszczalna. Być może o zgodę na budowę domu w miejscu po stodole (czyli innym budynku) będzie łatwiej. -
Przynajmniej mi nic nie wiadomo o tym aby spełnienie wymogów tej normy było obowiązkowe. Ponadto przypominam rzecz, o której już pisałem - ta norma dotyczy wyłącznie oczyszczalni wykonanych w całości fabrycznie, jako prefabrykaty. A przecież oczyszczalnia może powstać na podstawie projektu indywidualnego, z takich elementów jakie dobierze jej projektant. Wymaganie zgodności z tą akurat normą od każdej oczyszczalni przydomowej jest po prostu nadużyciem.
-
Także pobieżnie przejrzałem. No i ewidentnie rysunek nie zgadza się ze stanem faktycznym. Napisano tam, że górna część płyty żelbetowej praktycznie sięga powierzchni terenu. Ponadto płyta ma mieć prawie 40 cm grubości. Natomiast na rysunku ma tyle co dwa bloczki wraz ze spoina, czyli 25 cm. Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem czemu nie wymieniono gruntu pod płytą na warstwę tłucznia i piasku, który nie powodowałby wysadzin. Niwelowałby też wpływ ewentualnych wysadzin powstających poniżej. Tym bardziej, że i tak trafiła tam jakaś warstwa pospółki. Przydałoby się zrobić nasyp, wynieść całość lekko ponad teren, skoro jest podmokły i bardzo mało przepuszczalny. Wówczas nie byłoby potrzeby robić drenażu, którego skuteczność na płaskim terenie jest bardzo wątpliwa (nie bardzo jest gdzie tę wodę odprowadzić).