Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 315
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. Trzeba naciskać na firmę, która robiła te nadproża. Mieli je zrobić zgodnie z projektem, popełnili błąd, teraz powinni to naprawić. Ponadto kierownik budowy się nie spisał. Przecież powinien sprawdzić szalunki i układ zbrojenia przed zalaniem mieszanką betonową. Swoją drogą, pozostaje tylko mieć nadzieję, że zbrojenie jest tam właściwe, nie rozjechało się tam, ani nie przesunęło w całości. Bo inaczej trafi się na nie przy frezowaniu.
  2. Samo zamalowanie sufitu to najprostsza część. Oczyszczamy sufit z tapety i resztek, obficie przemywamy bielinką lub innym środkiem zawierającym chlor, po wyschnięciu malujemy farbą do łazienek. Jednak podstawowy problem to brak wymiany powietrza. Trzeba go zapewnić, bo inaczej to będzie jak szminkowanie trupa. Skoro nie ma kratki wyciągowej w łazience to gdzie one są w tym mieszkaniu? Być może uda się chociaż osiągnąć przepływ powietrza od łazienki do innych pomieszczeń, gdzie ten wyciąg jest. Na oknie można założyć prosty ogranicznik otwarcia, który umożliwi jego rozszczelnienie i napływ powietrza w umiarkowanych ilościach. To taka proteza właściwie działającej wentylacji, ale poprawi sytuację. Wtedy zostawiamy stale to okno w pozycji lekko rozszczelnionej. Bardziej można je otworzyć na krótko po wzięciu prysznica. Tak jak już tu ktoś napisał, unikamy zamykania drzwi łazienki. Tu podstawowym problemem nie jest nawet zaparowanie wszystkiego tuż po prysznicu, lecz te ciągle czerniejące fugi. Ewidentnie nie ma tam stałej wymiany powietrza i usuwania wraz z nim wilgoci w sposób ciągły. PS. Proponuję też zgłosić problem właścicielowi mieszkania. Może zdecyduje się chociażby na montaż wentylatora w otworze przechodzącym przez ścianę. Ale wentylatora porządnego i cichego. Te które zwykle zakłada się w łazienkach do niczego się nie nadają.
  3. Rzeczywiście, kwalifikuje się to ponownie do reklamacji. Prawdopodobnie wymiary uszczelki są po prostu źle dobrane. Jest zbyt cienka i po prostu nie wypełnia szczelnie przestrzeni pomiędzy szybą i profilem. Poprzednio luz był jeszcze większy, aż uszczelka się zwichrowała.
  4. Wody Polskie to jedno, ale zamiar przeprowadzenia takich robót trzeba też zgłosić w starostwie powiatowym. Wtedy prawdopodobnie starostwo wyda warunki techniczne. Najpewniej trzeba będzie zrobić projekt i uzgodnienia. Potem inwentaryzację powykonawczą. Na tym etapie zmiany zostaną naniesione na mapy.
  5. Czy dobrze rozumiem, że woda zbiera się pomiędzy zewnętrzną płaszczyzną szyby oraz uszczelką umieszczoną pomiędzy szybą i profilem okiennym (ramą)? Jeżeli tak, to najważniejsze pytanie brzmi ile tej wody się tam zbiera? Oraz czy z czasem, gdy taka woda wiosną i jesienią zamarznie i odmarznie dziesiątki razy, czy ta szczelina się nie pogłębi i woda nie zacznie penetrować bardziej? Na początek zwróciłbym się z prośbą o wyjaśnienie do dostawcy okien. Bo trzeba wyjaśnić, czy jest to przypadłość wynikająca z kształtu uszczelek, znana producentowi i opanowana, czy może jakaś niedoróbka. Tradycyjnie uszczelki wystawały nieco ponad profil i miały ukształtowany spadek, tak aby woda spływała z nich po wierzchu. Rozwiązanie bardzo dobre, ale uszczelkę lekko widać. Natomiast w niektórych oknach uszczelka już nie wystaje ponad profil (ramę). Nie widać jej i tak ma być ładniej. Ale zabezpieczenie przed wnikaniem wody jest gorsze.
  6. Pod względem formalnym sytuacja nie jest jednoznaczna. Co do zasady budowa wspólnych przyłączy jest dopuszczalna. Jednak w naturalny sposób pojawia się pytanie o uzasadnienie w konkretnym przypadku. O to właśnie trzeba pytać, jeżeli wspólne przyłącze nam nie odpowiada.
  7. Tu znaczenie ma jeszcze charakterystyka zabezpieczenia, nie tylko dopuszczalny prąd. Dlatego zabezpieczenie nawet zaledwie 10 A, lecz o charakterystyce C będzie mniej podatne na zadziałanie przy rozruchu silnika, niż niby to samo 10 A o charakterystyce B. Dlatego napisałem również o urządzeniach z tzw. funkcją soft start. Ona ogranicza właśnie prąd rozruchowy.
  8. Tak czy inaczej nie układałbym tego kabla w styropianie pod podłogówką. Nawet niewielki wzrost temperatury ponad dopuszczalną jest szkodliwy dla trwałości izolacji. A tu przecież nie tylko nie mamy praktycznie żadnej możliwości oddawania ciepła. Dodatkowo mamy tu podgrzewanie.
  9. Folię wywija się na ścianę. I tu chyba jest to zrobione, bo folia prześwituje przez taśmę. Co prawda wolę dać dwie warstwy taśmy brzegowej, bo jedna jest zwykle bardzo cienka. Szczególnie jak ją dociśnie wylewka podłogowa.
  10. Trzeba przyjąć zasady jak dla pełnego deskowania. Te zaś instrukcja producenta z całą pewnością opisuje. Tak dla ścisłości, to jako pełne deskowanie tradycyjnie uznaje się również taki właśnie układ, w którym odstępy pomiędzy deskami wynoszą nawet do 5 cm. W zasadzie w przypadku blachy jest ono nawet korzystniejsze, bo umożliwia osuszanie spodniej części blachy.
  11. Jeżeli dobrze rozumiem opis, to pion jest przy ścianie oddzielającej łazienkę od toalety. Jeżeli sedes będzie można do niego przyłączyć i zachować przy tym spadek poziomej rury przyłączeniowej ok 2% (2 cm na 1 m długości) to nie będzie problemu. W trudniejszych sytuacjach też coś da się zrobić. Ostatecznie założyć nawet zestaw rozdrabniająco-przepompowujący. Ale wątpię, żeby to było konieczne.
  12. Szafa to rzeczywiście nie jest miejsce na rozdzielnicę. To kwestia zarówno dostępu, jak i chłodzenia. Ponadto gniazd jest strasznie mało. Pierwszy z brzegu przykład - ten stół w salonie. Od strony kuchni nie ma przy nim żadnego. W sypialniach warto mieć jakieś gniazdo z łatwym dostępem, kiedy przychodzi się choćby z odkurzaczem. Może być np. w pobliżu drzwi, od strony klamki. Wszystkie gniazda najlepiej zakładać podwójne, na ich nadmiar to chyba jeszcze nikt nie narzekał. Moja ulubiona metoda wyznaczania to wziąć paczkę kredy, miarkę i długą deskę. Zaznaczyć na podłodze gdzie ma stać jaki mebel, sanitariaty itp. i wtedy wyznaczać miejsce na gniazdka.
  13. Powiem tak - na potrzeby samej budowy najprawdopodobniej to wystarczy, jeżeli chodzi o faktycznie pobieraną moc. Jednak w praktyce może być problem z uruchamianiem niektórych urządzeń o wyższej mocy - choćby betoniarki, dużej szlifierki, spawarki. Jeżeli nie maja układu sofstart to mogą przy rozruchu spowodować zadziałanie zabezpieczenia 10 A. Celowałbym przynajmniej w 16 A. Ale tu można natrafić na opór ze strony operatora, który dość często traktuje zabezpieczenie przedlicznikowe jako ogranicznik poboru mocy (chociaż nie powinien). W takiej sytuacji zdecydowałbym się jednak na wyższą zadeklarowaną moc. Osobna sprawa to fakt, że jeżeli jest taka możliwość to warto od razu ułożyć takie przewody w ramach przyłącza, żeby potem nie trzeba go było robić od nowa jako przyłącza docelowego. Czyli dostosowanego do wyższej mocy.
  14. Jaki jest ten dach - dwuspadowy czy wielospadowy? Chodzi mi o to, czy można zapewnić wymianę powietrza na tym poddaszu robiąc po prostu otwory w ścianach szczytowych. Z opisu rozumiem, że to poddasze i tak nie będzie adaptowane na użytkowe i nie bardzo się do tego nadaje? W takiej sytuacji wydaje mi się rozsądniejsze wydzielenie jakiejś niewielkiej wydzielonej i izolowanej przestrzeni na rekuperator. Do tego wystarczy docieplenie kanałów i ewentualne dołożenie kolejnej warstwy na stropie cy suficie podwieszanym. Wtedy dla zapewnienia wentylacji na poddaszu wystarczy pozostawienie otworów w ścianach szczytowych (ostatecznie inne nieszczelności). Docieplanie połaci dachu będzie znacznie bardziej skomplikowane. Wtedy rzeczywiście należałoby zapewnić szczelinę wentylacyjną pomiędzy wełna i deskowaniem. Co bardzo ważne, szczelinę z wlotem w okapie i wylotem w kalenicy. A to z kolei wymagałoby ingerencji w podkład i pokrycie dachu.
  15. Skoro to są zdjęcia sprzed ponad roku to przynajmniej powinno być teraz wiadomo czy te rysy się nie powiększają, a więc czy całość osiągnęła stan stabilny. Jeżeli nie ma zmian to i raczej nie ma zagrożenia dla stabilności całej konstrukcji. Jednak z takimi pytaniami i prośbą o ocenę sytuacji trzeba zwracać się do kierownika budowy, który na miejscu może to dokładnie obejrzeć. PS. Skoro ścianka kolankowa jest bardzo niska, jedynie na dwa bloczki, to przynajmniej tutaj słupy żelbetowe nie są raczej niezbędne. Natomiast strop zwykle najbardziej obciąża ściany wewnętrzne. Jeżeli autor tematu ma wątpliwości to najlepiej zwrócić się bezpośrednio do projektanta. Niech ten zrobi obliczenia sprawdzające, czy wytrzymałość elementów nie zostanie przekroczona.
  16. Niewiele widać na tym zdjęciu. Co to właściwie jest - drewniany strop ocieplony wełną i skos dachu? Czy to od czego odbija się światło to folia? Jeżeli tak, to na jakiej powierzchni jest ułożona?
  17. Sam rzut to o wiele za mało, żeby określić układ konstrukcji i obciążenie jej poszczególnych elementów. Co do zasady, to nie ma jednak konieczności robienia słupów żelbetowych w ścianach nośnych. Robi się je, jeżeli gdzieś wytrzymałość podstawowego materiału byłaby zbyt niska (np. wąskie filary pomiędzy oknami). Natomiast co do stropu to przecież nawet nie wiemy jakiego jest rodzaju i które ściany obciąża (szczególnie te wewnętrzne). Jednak powtarzam - słupy żelbetowe nie są niezbędne w prawidłowo zaprojektowanym budynku.
  18. O ile nikt nie będzie tej wełny dociskał do deskowania, to rozpięcie sznurka, żeby zachować szczelinę wentylacyjną nie będzie konieczne. Ale właśnie z zastrzeżeniem,że nikt nie będzie jej dociskał. O ile ktoś będzie wełnę układał sam to może ze sznurków zrezygnować. Jeżeli będzie to zlecał komuś, to lepiej te sznurki zrobić.
  19. W takim razie nie ma problemu. Zmyliło mnie określenie "między krokwiami wełna 10cm (na krokwie pójdzie jeszcze PIR)." Wyjaśnijmy jeszcze sprawę rozpięcia sznurków pomiędzy krokwiami. Pisałem o sytuacji, w której znajdują się one ponad wełna. Wtedy zapewniają zachowanie szczeliny wentylacyjnej. Tak aby ktoś dopychając wełnę ku górze tej szczeliny nie zablokował. Jeżeli pod krokwiami mamy jakąś sztywną warstwę, na której wełna może się stabilnie oprzeć, to dawanie sznurków pod wełną nie jest konieczne.
  20. Chodzi o szczelinę wentylacyjną, nie dylatacyjną. Tu są trzy istotne sprawy. Przy czym ostatnia jest najważniejsza. Po pierwsze, taka szczelina musi mieć wlot i wylot powietrza oraz być drożna na całej swojej długości. Inaczej nie ma wymiany powietrza i jej zrobienie traci sens. Po drugie, teoretycznie sznurki w takiej sytuacji nie są konieczne, bo szczelina i tak pozostaje. Jednak w praktyce tak będzie tylko wówczas, jeżeli ktoś nie będzie zbyt mocno dopychał wełny ku górze. Szczególnie takiej dociętej z nadmiarem. Dlatego sznurki warto dodać. Po trzecie, układ z wełną, następnie wentylowaną szczeliną powietrzną oraz płytą PIR jest niewłaściwy. Skoro przez tę szczelinę będzie swobodnie przepływać zimne powietrze zewnętrzne, to zewnętrzna warstwa płyt PIR będzie miała bardzo ograniczony wpływ na ostateczną izolacyjność dachu. Jej potencjał zostanie więc zmarnowany. Natomiast jeżeli szczelina nie będzie wentylowana to przestanie być szczeliną wentylacyjną, zapobiegającą zawilgoceniu wełny. Należałoby zastosować układ odwrotny - najpierw płyty PIR, potem przylegająca do nich wełna i dopiero nad nią szczelina wentylacyjna. Albo w ogóle zrezygnować z wełny oraz szczeliny wentylacyjnej i ułożyć odpowiednio grube płyty PIR tylko na krokwiach od góry.
  21. Należałoby przede wszystkim podciąć tę futrynę minimalnie wyżej nad podłogą (przynajmniej kilka milimetrów), bo inaczej w krótkim czasie znów będzie z nią problem. Szparę, oczywiście uszczelniamy. Druga istotna sprawa, to czy a się docisnąć tę okleinę do ościeżnicy albo przynajmniej tak ją zaszpachlować, żeby nie rzucało się to w oczy. Jeżeli nie spuchła mocno to powinno się udać. Być może wystarczy do tego nawet biały akryl.
  22. Teraz przeszlifować trzeba delikatniej. Czyli na niższych obrotach, albo i ręczne przetarcie wystarczy. Chodzi przecież tylko o wygładzenie, a nie o zdzieranie poprzedniej warstwy. Osobiście wolę jeszcze po odkurzeniu przetrzeć wszystko lekko wilgotną szmatką. Wtedy pył się usuwa dokładniej.
  23. Przeszlifować najłatwiej będzie po zdjęciu. Przy braku lepszego sprzętu zupełnie dobrze sprawdzi się krążek na papier z rzepem. Wystarczy gradacja 60. W ostateczności, jak ktoś już absolutnie nie chce nic odkręcać, to ręczne przetarcie arkuszem papieru. Ale wbrew pozorom to więcej roboty. W tej deseczce z sękiem wypadałoby usunąć też resztki kory. Natomiast co do malowania to polecam użyć nie farby lecz rozpuszczalnikowego impregnatu. Pod dachem wytrzyma to dobrych parę lat bez odnawiania. Zaś przy odnawianiu nie trzeba będzie zdzierać starej warstwy. Tylko jakiś ciemniejszy impregnat (np. mahoń), żeby zamaskować przebarwienia drewna.
  24. Nie każdy ma możliwość zrobienia ogrzewania płaszczyznowego. Albo nie koniecznie chce takie mieć. Z opisu wywnioskowałem, że to już istniejący budynek. A więc ze zrobieniem podłogówki jest problem.
  25. Szczerze mówiąc, to dziwne, że trzeba je tak często regulować. Fakt, że budynek jest stary nie ma znaczenia, a przynajmniej nie powinno mieć. Okna osadza się tak, aby nie "pracowały" razem z budynkiem. Czy to są okna o jakiś wybitnie dużych, przede wszystkim szerokich, skrzydłach? Albo okucia dobrano zbyt słabe względem masy skrzydeł.
×
×
  • Utwórz nowe...