Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 323
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. Budowę i nośność stropu musi zbadać fachowiec. Na miejscu, bo tego nie da się zrobić wyłącznie na podstawie zdjęć i amatorskiego opisu. Bardzo możliwe, że jego nośność jest zbyt mała jak na pomieszczenia mieszkalne. Dawniej powszechnie takie stropy strychowe robiono jako dwa razy mniej wytrzymałe. Strop można wprawdzie wzmocnić, ale to poważne przedsięwzięcie.
  2. Najważniejszy jest ostatecznie i tak rozstaw legarów, na których się te płyty oprą. W razie potrzeby zawsze można dodać więcej legarów.
  3. Czemu ma służyć ta 2 cm warstwa styropianu? To przecież miękkie podłoże pod tynk, który w efekcie łatwiej będzie uszkodzić. Dobry grunt szczepny powinien wystarczyć, na nim można ułożyć cienką warstwę wyrównującą, na niej zaś tynk strukturalny. Jeżeli zaś mimo wszystko obawiamy się niedostatecznej przyczepności takiego podłoża, to rozwiązaniem absolutnie pewnym będzie mechaniczne przykołkowanie do istniejącej ściany płyt cementowo-włóknowych (wiercimy w fugach). Te płyty gruntujemy i możemy wykończyć je tynkiem strukturalnym albo w dowolny inny sposób. Po prostu w tym wariancie przyczepność ściany z klinkieru jest zupełnie bez znaczenia.
  4. Przejście z rur PE na PEX to żaden problem. Wykorzystujemy złączki z gwintem. Najlepiej w przypadku rur PE stosować kształtki z gwintem wewnętrznym, bo końcówki tych z gwintem zewnętrznym mają bardzo grube ścianki i w efekcie otrzymujemy zwężkę. Po stronie rur PEX stosujemy też złączkę gwintowaną. Chociaż ja wolę zrobić połączenie z użyciem nypla (po obu stronach gwint zewnętrzny) żeliwnego lub mosiężnego. Wtedy mamy złączkę PE z gwintem wewnętrznym, następnie nypel oraz złączkę PEX z gwintem wewnętrznym. Robienie całości w systemie PEX, z rury i złączek o dużej średnicy będzie bardzo drogie. Technicznie zaś nie będzie lepsze niż wykorzystanie rur i złączek PE. Wręcz przeciwnie, bo to w PE miejscowe straty ciśnienia na złączkach będą znacznie mniejsze. Co do samego doboru średnic rur, to widzę tu pewną niekonsekwencję. Albo coś źle odczytałem z tego szkicu. Pod względem przepływu i ciśnienia wody krytyczne znaczenie mają prysznice. To pod prysznicem najbardziej odczujemy zmniejszenie przepływu wody. W związku z tym proponuję zrobić podejścia do nich z rur 20 mm, ewentualnie nawet 25 mm. Średnica 16 mm to zbyt mało, to kilka stopni w szeregu po 32 mm. Założenie takich rur i złączek (16 mm) drastycznie zmniejszy przepływ. Przecież w szeregu mamy 32, 25, 20, 16 mm. Każdy kolejny oznacza niemal dwukrotną zmianę pola przekroju wewnętrznego rury. Czyli dwa razy mniejszy przepływ wody przy zachowaniu tej samej prędkości w rurach. Biorąc pod uwagę niekorzystną charakterystykę złączek PEX, szczególnie tych o małej średnicy, pomiędzy PEX 32 oraz 16 mm mamy przepaść. Z kolei ciągnięcie rury PEX 32 mm do zlewu i zmywarki albo do pralki, gdzie nie potrzebujemy bardzo dużego przepływu, nie ma sensu. Tam 20 mm wystarczy. Tym bardziej, jeżeli bateria i tak będzie podłączona wężykami o małej średnicy.
  5. Klej klasy S1 powinien być wystarczający w takiej sytuacji. Kleje klasy S2 stosuje się sporadycznie. Czy tam podłoga ma 135 na 135 cm? Zasadnicze znaczenie ma i tak sztywność podłoża, Ta zaś zależy od rozstawu legarów oraz tego jakie płyty na nich ułożymy. Dwie warstwy płyt to dobre rozwiązanie, odkształcenia podłoża powinny być dzięki temu mniejsze. Jeżeli zaś podłoże będzie się uginać to nie wytrzyma tego nie tylko żaden klej, ale popękają też płytki (szczególnie takie długie). PS. Z drugiej strony, przy tak małej powierzchni nawet na klej S2 nie wydamy majątku.
  6. Nie ma potrzeby używać rur o tak dużej średnicy. Rury PEX 32 oraz złączki do nich będą strasznie drogie. #2 mm to średnica jak na przyłącze wodociągowe do budynku, co prawda robione z rur PE, w których złączki w bardzo niewielkim stopniu ograniczają przepływ. W systemach PEX o właśnie złączki są wąskim gardłem. Jeżeli chcemy uniknąć rur zgrzewanych (PP) lub klejonych (PVC) to proponuję zimną wodę do bojlera oraz wyjście na ogród zrobić z rur polietylenowych (PE). Są łatwe w montażu, na złączki skręcane, które w bardzo niewielkim stopniu ograniczają przepływ. Prawdopodobnie wystarczy tu rura średnicy 25 mm, ale jak ktoś bardzo chce może użyć 32 mm. Różnica w cenie nie będzie duża, te rury i złączki są tanie. Złączki są jednak dość grube. Jeżeli będzie dość miejsca na ich ukrycie to i resztę instalacji wody zimnej można zrobić z rur PE 25 mm. Natomiast rury PE generalnie nie nadają się do wody ciepłej. Tę część najłatwiej będzie zrobić z rur warstwowych PEX. Ale i tu powinna wystarczyć średnica 25 mm albo nawet 20 mm. Nie wiadomo jak długie będą poszczególne odcinki i jaki jest dokładnie układ poszczególnych punktów poboru, dlatego o szczegółach trudno się wypowiadać. Ale np. robienie doprowadzenia do pralki w większości z rury PEX 32 mm spowoduje tylko wzrost kosztów. Podobnie na potrzeby zlewu i zmywarki (jeżeli są blisko siebie) prawdopodobnie wystarczy dać tylko trójnik i zawory.
  7. Jest tu jednak pewien problem, skoro studzienka przyłącza jest na działce sąsiadów. To oni zawsze mogą tę wodę zakręcić. Jak napisał Animus, pod względem technicznym podstawowa sprawa to średnica rur przyłącza. Ewentualnie jeszcze faktyczne ciśnienie w sieci, bo zdarzają się miejsca, w których wodociąg jest wręcz przeciążony i nawet przy teoretycznie dużej średnicy rur przepływ jest zbyt mały. Jeżeli problemów z ciśnieniem nie ma i średnica rury wynosi 40 mm to można bez obaw dokonać rozdziału na dwa wodomierze. W studzience zostaje wówczas rozgałęzienie, a każdy z właścicieli ma wodomierz na swojej części nieruchomości. Dość często właśnie tak robi się rozmaite wspólne przyłącza w bliźniakach, żeby zmniejszyć ich koszt. Jeżeli jednak przyłącze jest zrobione rurą 32 mm to podział na dwie nieruchomości może już być nieco ryzykowny. Średnica 32 mm to typowa wartość na jeden dom jednorodzinny. W sprzyjających warunkach wystarczy i na dwa, ale przy słabym ciśnieniu i dużych poborach wody mogą już być z nim problemy.
  8. To już jest kwestia ustaleń z firmą wykonawczą. Bezpieczniejszy wariant to wymiana na nowy.
  9. O ile rozumiem to ten dobudowany wiatrołap już jest. Tylko jak go połączono z resztą budynku?
  10. Naajbezpieczniej żeby to ocenił konstruktor na miejscu. Nie wiemy czym i jak to nadproże jest obciążone. Wzmocnić je można różnie. Dość prosta metoda to dodanie bocznych nakładek, stalowych profili po obu stronach nadproża i skręcenie ich ze sobą długimi śrubami. Jednak trudno coś doradzać na odległość, bez pełnego oglądu sytuacji.
  11. To jest bateria ścienna? W przypadku baterii stojącej (sztorcowej) z podłączeniem wężykami zawsze można dodać przed wężykami zawory. Jak się założy tradycyjne (a nie tylko odcinające) to można dowolnie regulować przepływ. Chodzi o coś takiego:
  12. Moim zdaniem trzeba wyznaczyć na mapie miejsce od którego będzie można stawiać dom przy zachowaniu wymaganej odległości od linii energetycznej. Wtedy zastanowić się czy taka lokalizacja jest satysfakcjonująca i tyle.
  13. Wymagane odległości okien od granicy obowiązują, bo podział musi być dokonany w sposób zgodny z prawem. Wprawdzie indywidualne odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych jest niekiedy możliwe, ale to trudna droga i wymaga mocnego uzasadnienia. W tej sytuacji można zaś to okno zlikwidować (zastąpić luksferami). Skuteczną wentylację i tak trzeba zaś wykonać, niezależnie od tego czy jest tam okno. W kuchni musi być przecież zapewniony wyciąg powietrza o minimalnej wydajności 50 lub 70 m3/h, zależnie od rodzaju kuchenki.
  14. W takiej sytuacji, gdy wierzchnie warstwy ziemi zostały wymienione i są luźne błoto jest nieuniknione. Jednak nie sposób powiedzieć co będzie się tam działo później, bo to maskuje wszelkie inne problemy. Chodzi o to, że niezależnie od tego na ile skuteczny jest drenaż (a nawet czy on w ogóle tam jest), takie luźne warstwy świeżo nasypanego gruntu i tak będą błotem. Dlaczego w ogóle wymieniano grunt na tak dużym obszarze? Czy wiadomo na jaką głębokość był wymieniany? Jaki grunt rodzimy jest poniżej?
  15. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, jeżeli nie to proszę mnie poprawić. Wariant 1. Nowe, kolejne, gniazdko dodajemy prowadząc przewody od puszki istniejącego gniazdka. Mamy tu więc połączenie szeregowe - ze starego gniazda do nowego. Wariant 2. Nowe gniazdo dodajemy układając przewody od istniejącej puszki rozgałęźnej. To takie połączenie równoległe - ostatnim punktem wspólnym jest stara puszka rozgałęźna. Zasadniczo oba rozwiązania są dopuszczalne. Jednak Wariant 2. jest potencjalnie bezpieczniejszy. W nim obciążenie przewodu pomiędzy puszką rozgałęźną i starym gniazdem pozostaje bez zmian. Natomiast w Wariancie 1. obciążenie tego przewodu rośnie, jeżeli do obu gniazd podłączymy jakiekolwiek urządzenia. Obrazowo mamy coś takiego: @ puszka rozgałęźna; o gniazdo; = oraz || to przewody. Wariant 1. =====@======o==========o Wariant 2. =====@======o || || || o
  16. Proponuję jednak zacząć od sprawdzenia jak wygląda rozdzielnica, jaki to jest obwód i jakie ma zabezpieczenie. Zanim coś zaczniemy przerabiać i rozgałęziać na nowe gniazdo to sprawdzamy próbnikiem, który z tych przewodów jest fazowy. Potem wyłączamy w rozdzielnicy ten obwód i sprawdzamy ile gniazdek już on obejmuje. Może równie dobrze już jest to przeciążone. Animus bardzo słusznie napisał co należy zrobić z tymi skręconymi końcówkami przewodów. Bałbym się je bardziej ruszać, to wszystko może zacząć pękać. PS. W małych mieszkaniach w blokach jeszcze z lat 70. powszechne było robienie tylko 2 obwodów - jednego oświetleniowego, drugiego zaś na wszystkie gniazda.
  17. W którym miejscu przebiega nieprzekraczalna linia zabudowy? Jak ona się ma do przebiegu linii? Skoro to linia nieprzekraczalna to można się budować w głębi działki. Nie można jedynie zbliżyć się do drogi bardziej niż ta linia. Zupełnie czym innym byłaby obowiązująca linia zabudowy. Zaznaczyłem na rysunku dwie linie, w zależności od tego po której stronie diałki jest droga. Jeżeli jest ona od północy (od góry) to prawdopodobnie można postawić sensowny budynek bliżej drugiej strony działki (w głębi). Wtedy odsuwamy się od linii i od jej strony robimy ogród. To wszystko jednak przy założeniu, że specjalista od zabezpieczeń nie wymyśli czegoś dziwnego.
  18. To powinien ocenić konstruktor na miejscu, sprawa jest zbyt poważna na porady zdalne. Nie wiemy nawet jaka jest rozpiętość tego stropu, jaki jest jego stan, jak gruba ma być ta wylewka podłogowa. Równie dobrze może się okazać , że strop był zaprojektowany na niewielkie obciążenia użytkowe (połowę normalnego), to było kiedyś powszechne, gdy robiono strop pod strychem.
  19. Co do podłogi, to brak tego wąskiego pasa przy wejściu byłby lepszy. Jednak - przynajmniej moim zdaniem - nie będzie on raził, skoro częściowo zasłoni go pralka i szafka z umywalką.
  20. Tak, na ścianie zaczynamy od drzwi. Kończymy zaś w miejscu, gdzie będzie kabina i tam będzie ta docięta płyta. Na podłodze docinany fragment zrobiłbym od strony drzwi do pomieszczenia.
  21. To zależy przede wszystkim od tego czy powstaje jakiś pas, który jest bardzo wąski względem pełnej szerokości płytki. Jeżeli tak się nie dzieje to obustronne symetryczne docinanie nie jest konieczne. Ponadto na tej ścianie są elementy, które i tak dzielą ja na części - lustro, kabina, deszczownica. Gdyby kabina nie była z całkiem przezroczystego szkła (np. mlecznego, mrożonego) to bym się nie wahał i "schował" ten docięty fragment w kabinie. Ale jeżeli to mają być płytki o podobnych wymiarach jak na wizualizacji to i tak najlepiej będzie zrobić właśnie tak (z docinką w kabinie).
  22. Moim zdaniem taki wariant - z symetrycznym docięciem po obu stronach - wygląda lepiej. Ale jak zwykle, to ostatecznie kwestia gustu.
  23. Można też wybrać się do firmy, która robi plandeki do samochodów ciężarowych i dostawczych. Takie przykrycie będzie solidne, na lata.
  24. Retrofood ma rację, układa się tak, żeby docięte płytki nie raziły. Czyli wypadały w miejscach mniej rzucających się w oczy. Ponadto czasem docina się płytki na obu krańcach ściany, tak aby uniknąć wklejania bardzo wąskich pasków. Zastanowiłbym się jednak, czy na ścianach nie ma tu zbyt wielu wzorów i kolorów płytek. Na małej przestrzeni takie ich namnożenie na dłuższą metę drażni.
  25. Same złączki to cena kilkunastu złotych za sztukę. To nie są duże pieniądze. Najważniejszy jest stan rur i ich układ. Tak jak pisałem, ten może być skrajnie różny, rzecz trzeba ocenić na miejscu. Z góry bym ich nie skreślał.
×
×
  • Utwórz nowe...