-
Posty
2 428 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
59
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Czyli na styk wystarczy na typowy, jednowarstwowy komin z cegły. Z jednym kanałem 14×14 cm to akurat 38×38 cm. Trzeba wyciąć jeszcze ze 2 cm, żeby zostawić szczelinę wentylacyjną pomiędzy kominem i stropem. Na rysunku zaznaczyłem układ cegieł. przy tych wymiarach to najprostszy możliwy wariant, bez docinania cegieł. Taki komin to też całkiem niezły akumulator ciepła, a stygnie kilka godzin. Można dodać pustaki wentylacyjne, nie będzie zaś tej drugiej warstwy z załączonego rysunku. Natomiast w kwestii pokoju po drugiej stronie tego salonu – do przemyślenia, czy tam również nie poprowadzić rury z ciepłym powietrzem.
-
Informacja o zmianie stropu powinna być wpisana przez kierownika budowy do dziennika budowy. I to on przecież wpisywał tam odbiór kolejnych etapów robót. To przede wszystkim on mógłby mieć poważne problemy, bo przecież, jeżeli wpisał, że odebrał poprawnie wykonany strop żelbetowy, to jak ten wpis ma się do rzeczywistości? I tu jest zasadniczy problem, bo to poświadczenie nieprawdy w oficjalnym dokumencie. Jeżeli nigdy to nie wyjdzie na jaw i nic złego nie będzie się dziać z tym stropem to nikt nie będzie maił problemów. Jeżeli wyjdzie, to prawdopodobnie konieczna będzie ekspertyza potwierdzająca, że zmiana stropu nie powoduje zagrożenia, stabilność i wytrzymałość konstrukcji budynku jest odpowiednia. Ewentualnie, jeżeli coś jednak będzie nieodpowiednie - co trzeba zmienić i poprawić.
-
Silikon na dziurę 1 cm?
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Olo182883 w kategorii Wykańczanie
Nie bardzo rozumiem. Listwę z tworzywa można dowolnie przycinać, usunąć to pióro , które normalnie znajduje się pod płytkami. Listwę do narożników wewnętrznych wkładamy tak, aby zakryła tę szczelinę od góry. Albo, tak jak pisałem, zwykły ćwierćwałek z białego PVC. -
A ja zgłaszam zdanie odrębne . Jestem zdecydowanie za kominkiem, tyle że bez nadmiernych udziwnień i dzielenia włosa na czworo. Z jednym zastrzeżeniem - piec z cegły (nie kaflowy tylko ceglany) byłby lepszym rozwiązaniem, ale uchwały antysmogowe sejmików nam coś takiego praktycznie uniemożliwiają. Pisałem o tym wcześniej. Teraz co do samego kominka. Jak najbardziej można zrobić tam DGP grawitacyjne i będzie działało całkiem wydajnie. W ten sposób bez problemu można ogrzewać salon na parterze i te dwa pomieszczenia na górze, przy których jest komin. Ewentualnie do pomyślenia czy jest jak bez problemu poprowadzić rurę do tego małego pomieszczenia na górze z trojgiem drzwi. Jeżeli tak, to tam jest ok. 2 m od komina, będzie ogrzewało słabiej, ale jednak będzie. Co jest za tą ścianą z kominem na parterze? Jeżeli komina jeszcze nie ma i myślimy o możliwie dużej akumulacji ciepła to proponuję rozwiązanie bardzo proste i skuteczne. Komin ceglany z 2 warstw cegieł. Do kominka o umiarkowanej mocy (nawet 15 kW) powinien wystarczyć komin ceglany murowany w kwadrat, z wymiarami przewodu dymowego 14×14 cm. To jego pierwsza warstwa. Można do niego dodać typowe pustaki wentylacyjne z ceramiki (18,8×18,8 cm) i obudować drugą warstwą. Taki komin jest bardzo ciężki (potrzebna jest stopa fundamentowa ) ale sam jest też akumulatorem ciepła i od zewnątrz ma niewysoką temperaturę. Załączam poglądowy rysunek. Ostatecznie komin dwuwarstwowy z jednym kanałem dymowym i 4 wentylacyjnymi ma w rzucie wymiary ok. 100×62 cm bez tynku. Natomiast żeliwny wkład kominkowy w obudowie ze zwykłej cegły nie ucierpi od temperatury. Obudowa też nie, nawet gdyby ruch powietrza pomiędzy wkładem i obudową był mocno ograniczony. Jeżeli obudowa ma pełnić funkcję akumulatora ciepła to proponuję wykonać ją z cegły w całości, nie tylko na wysokości od podłogi do górnej krawędzi wkładu. Najlepsza i najprostsza będzie w kształcie wysokiego prostopadłościanu. Jeżeli strop jest żelbetowy lub gęstożebrowy (nie drewniany) to obudowa może sięgać nawet do samego sufitu. Mimo wszystko zrobiłbym kratkę wylotową ciepłego powietrza w pobliżu sufitu. Albo niewielką albo lepiej większą z możliwością przysłonięcia. Rura przenosząca gorące powietrze do pomieszczeń na wyższej kondygnacji pionowo do góry i o dużej średnicy (150-200 mm) sztywna z blachy. U góry rozgałęziona na dwa pomieszczenia przyległe. Ewentualnie z trzecim rozgałęzieniem na to trzecie małe pomieszczenie (np. rurą 100 mm). Wyloty z możliwością przesłonięcia , najlepiej po prostu z przepustnicą na rurze.
-
Szczerze mówiąc w zupełności wystarczające są złączki skręcane. Ponadto maja tę wielką zaletę, że łatwo je zarówno założyć, jak i wymienić. Z moich osobistych doświadczeń to absolutnie "pancernym" rozwiązaniem jest użycie złączki skręcanej rura PE–przejście na gwint wewnętrzny, w ten gwint wewnętrzny wkręcamy odpowiednią złączkę (kształtkę) żeliwną doszczelnioną bardzo cienką warstwą taśmy teflonowej. Zależnie od potrzeb może to być kształtka nyplowa (obustronnie gwinty zewnętrzne) lub redukcyjna (gwint zewnętrzny oraz wewnętrzny o mniejszej średnicy). Do tej żeliwnej złączki dokręcamy następnie to co nam jest potrzebne. Ważne zastrzeżenie – stosujemy złączkę żeliwną, nie mosiężną. Te żeliwne mają gwint stożkowy i pięknie się to uszczelnia w wykonanym z tworzywa gnieździe kształtki PE. Mosiężne mają zaś gwinty walcowe i efektu docisku uszczelnienia w miarę dokręcania w nich nie ma.
-
Czy na pozostałej części tego wyciętego otworu i tak będzie ścianka? Jeżeli tak, to problemu nie ma - w drzwiach dodajemy próg z drewna. I pewnie nawet będzie ładniejszy niż te panele. Druga sprawa to, to o czym już tu chyba niektórzy pisali. Nie warto przy takim remoncie bawić się w wycinanie starych paneli pod ściankami. Albo wywalamy wszystkie stare panele, albo jak już strasznie tego nie chcemy, to ścianki stawiamy na nich, Z tym że podstawą takiej ścianki jest drewniany profil (kantówka) np. 5×10 cm. Do niego przyklejamy przy samych krawędziach po dwie warstwy taśmy akustycznej, tak aby warstwa była dość gruba. Mocujemy go na silikon do paneli, dobrze dociskamy obciążając czymś. Silikon głównie po środku profilu pomiędzy taśmami, ale na taśmy też go można dać. Resztę ścianki robimy już zwyczajnie, na profilach stalowych. Chyba że ktoś (tak jak ja) woli robić szkielet z drewnianej kantówki. Silikon trzyma się na panelach tak, że nic tego połączenia nie naruszy. Jak toś pomimo wszystko nie ma do tego zaufania to na upartego może dać jakieś kołki przez drewnianą kantówkę i panele do podłogi. Ale akustycznie bez nich jest nieco lepiej. I zawsze można usunąć ściankę, a w podłodze nie ma dziur.
-
Albo dwie warstwy styropianu, na nich płyty OSB, mfp, lub inne drewnopochodne. Ostatecznie nawet zwykłe zaimpregnowane deski. W pierwszej warstwie styropianu, na grubość rur, można wyciąć w nim odpowiednie kanały. Natomiast druga warstwa jest już ciągła, bo układamy ja na wierzchu nad rurami. To wszystko przykrywamy płytami drewnopochodnymi (wystarczy nawet OSB 12 mm) i możemy po takiej podłodze normalnie chodzić, styropian jest zabezpieczony, nawet jak postawimy coś bardzo ciężkiego. Natomiast deski zamiast płyt czasem się lepiej sprawdzają, Chociażby, gdy wejście na strych jest na tyle wąskie lub niewygodne, że typowe płyty (2,50 × 1,25 m) trudno jest wnieść, albo na podłodze są słupy i inne przeszkadzające elementy. Oczywiście, można też główną część wyłożyć płytami, a jakieś trudne fragmenty deskami. W takim wariancie obciążenie stropu jest znikome, robota łatwa, całość można też bez problemu usunąć.
-
Silikon na dziurę 1 cm?
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Olo182883 w kategorii Wykańczanie
W takie miejsce można wpasować listwę, wewnętrzny profil do glazury. Z tworzywa sztucznego lub z aluminium. Są takie nawet ponad 10 mm szerokości. Wtedy co najwyżej minimalnie się go podklei i doszczelni w ten sposób połączenie silikonem. Można też zastosować ćwierćwałek z tworzywa sztucznego (PVC) i w ten sposób zakryć szczelinę. -
Rzecz polega na tym, że typowe płyty betonowe możemy układać wprost na papie lub grubej folii. W tym przypadku nie jest potrzebna wentylacja przestrzeni pomiędzy folią fundamentową i płytami, wręcz byłaby ona niekorzystna dla trwałości tej izolacji przeciwwodnej. Dlatego o niej nie pisałem. Wprawdzie płyty i tak zwykle mają na krawędziach wyprofilowane elementy dystansowe, więc pozostają pomiędzy nimi niewielkie szczeliny. Ale te ilości wody, które tak czy inaczej wnikają pomiędzy płyty i tak spływają po folii.
-
Mamy więc całkiem dobrze izolowany budynek, do tego bezobsługowe podstawowe źródło ciepła. Dlatego podstawowe pytanie brzmi na ile intensywnie eksploatowany będzie ten kominek? Drugie to jaką funkcję ma on pełnić. Chodzi mi o to, żeby nie popadać w nadmierną komplikację i wysokie koszty, jeżeli kominek będzie używany sporadycznie. Ponadto czy ma być używany w razie braku prądu, bo tu mamy kwestię skutecznego odbioru ciepła, gdy dmuchawa nie pracuje. Wiem, że niektórzy mnie tu wyklną na wszelkie sposoby, ale jeżeli ma być tanio i prosto, to najzwyklejszy żeliwny wkład nawet z supermarketu i obudowa ze zwykłej cegły będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Wkład o małej mocy (10-12 kW) z niewielką szybą, lepiej w miarę głęboki. Koniecznie z dokumentacja potwierdzajacą spełnienie wymogów Ecodesign (Ekoprojektu). To ostatnie ze względu na przepisy, uchwały antysmogowe w coraz większej liczbie województw. Te same uchwały w praktyce zabiły możliwość budowania pieców tradycyjnymi metodami. Bo jakieś głowy mądre inaczej powprowadzały tam zapisy nie o wymogu zgodności z Ecodesign, ale o spełnieniu konkretnych norm emisji zapisanych w dyrektywie Ecodesign. Różnica jest zasadnicza, bo skąd wziąć dokumenty potwierdzające taką a nie inną emisję z takiego murowanego pieca, rzeczy budowanej jednostkowo. A sama dyrektywa całkiem rozumnie wyłącza piece murowane i inne niefabryczne wyroby z wymogów spełnienia dyrektywy. Przydałby się rysunek pokazujący układ pomieszczeń na kondygnacjach względem tego kominka. Wtedy można coś doradzać odnośnie DGP.
-
Rozumiem, że to ma być kominek do systemu DGP (dystrybucji gorącego powietrza)? Sama powierzchnia pomieszczeń nic jeszcze nie mówi, ważne jakie jest tam zapotrzebowanie na ciepło.. Czyli jaki mamy standard izolacji przegród zewnętrznych, w tym okien. Jak to jest ogrzewane, bo z tego też można coś wnioskować. No i jaka jest konstrukcja domu, z czego są ściany, podłoga, strop? To ostatecznie decyduje o tym ile ciepła może pochłonąć sama konstrukcja budynku. Poza tym proporcje pomieszczeń są nieco zaskakujące. Całość to 140 m2, ząś z tego aż 50 m2 kominek może ogrzewać bezpośrednio?
-
Niestety, jedyne bezpieczne rozwiązanie to skuć wszystko aż do styropianu. Na czym to wszystko jest – to podłoga na gruncie czy na stropie? To dom czy mieszkanie? Bo przede wszystkim nie zawsze można tak sobie po prostu dodawać obciążenie kilkoma centymetrami grubości jastrychu. Jak to już ustalimy, to co to znaczy stara wylewka, od jak dawna ona tam jest i co na niej było?? Jak gruba jest warstwa styropianu i na ile on sam jest twardy? Może się okazać, że i ten styropian się do niczego nie nadaje. Jeżeli nie ma wystarczającej wytrzymałości na ściskanie to każda wylewka będzie miała skłonność żeby na nim pękać. O ile nie zrobimy tej wylewki jako zbrojonej płyty, która będzie mogła wytrzymać miejscowe obciążenia. Kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby na starej pseudo wylewce o grubości zaledwie 1 cm, o zerowej wytrzymałości i już popękanej, tak po prostu robić nową warstwę wylewki. Przecież to nie miało prawa się udać.
-
Na początek proponuję ustalić co jest faktyczną przyczyną tego, że płyta balkonowa była mokra od spodu i deski, którymi była wykończona poodpadały. Bo wcale nie musi to być konsekwencja tego, że woda przecieka przez samą płytę. Bardzo prawdopodobne, że to konsekwencja braku obróbek blacharskich na krawędziach płyty i woda zaciekała na nie od zewnątrz. Jakieś obróbki ostatecznie i tak trzeba zrobić, niezależnie od zakresu remontu. Ponadto barierka nie powinna być mocowana od góry, lecz do bocznej (czołowej) części płyty. Wtedy nic nie narusza ciągłości warstw wodochronnych od góry. Żeby mieć pewność,że wszystko jest zrobione dobrze i nic tam się złego nie dzieje należałoby usunąć lastriko i wszystko co jest pod spodem aż do samej płyty konstrukcyjnej. Bo pod spodem może być wszystko - albo jest tylko płyta żelbetowa i lastriko, albo pod lastriko będą na przykład zgniłe płyty pilśniowe. Tego po prostu nie wie nikt. W związku z tym są dwie opcje wykonania remontu. Różniące się zasadniczo zakresem prac. 1. Niczego nie skuwamy. Układamy dwie warstwy grubej folii fundamentowej (takiej z PVC) lub dobrej jakości papy, tak aby wystawała kilka centymetrów poza obecną krawędź balkonu. Drugi koniec minimalnie wywijamy na ścianę. Na tym układamy tarasowe deski kompozytowe, ewentualnie zwykłe dobrze zaimpregnowane deski (będą mniej trwałe, ale kilka razy tańsze). Miejsca jest tam niewiele do krawędzi drzwi balkonowych, więc prawdopodobnie zmieści się tylko deska kompozytowa jako legar, ułożona prostopadle do ściany (np. co 0,5 m) oraz deski jako wierzchnia warstwa ułożone równolegle do ściany (lepiej te bez ryflowania). Legary nie muszą być koniecznie z deski kompozytowej, chodzi o to, żeby było to coś odpornego na wilgoć, co utworzy kanały umożliwiające odpływ wody i wentylację warstwy wykończeniowej od spodu. Przy tym do czego będzie można umocować deski. 2. Skuwamy lastriko i usuwamy wszystkie zniszczone warstwy pod spodem, jeżeli takie tam w ogóle są. Jeżeli jest na to dość miejsca, to układamy izolację cieplną z XPS, na niej zaś taką samą nawierzchnię z desek kompozytowych (ostatecznie z drewna) co opisana powyżej. Ewentualnie, jeżeli to lastriko miało przynajmniej ze 4 cm grubości, to na hydroizolacji z 2 warstw grubej papy możemy ułożyć betonowe płyty chodnikowe/tarasowe o grubości i masie zbliżonej do lastrika. Ich wybór jest ogromny. Polecam niezbyt wielkie, np. 40×40, 50×50 cm. Łatwiej je ułożyć, nie ma w ich przypadku problemu z naprężeniami. W obu wariantach – z deskami lub płytami – nawierzchnię można w razie potrzeby łatwo rozebrać, skontrolować i naprawić izolację, i tę samą nawierzchnię ułożyć ponownie. Podobne sposoby wykończenia stosowano powszechnie do lat 50. Z powodzeniem i służyły przez dziesiątki lat.
-
A co to znaczy "zabuduję w połowie"? Do połowy swojej długości znajdzie się za zabudową? Grzejnikowi takie zabudowanie nie zaszkodzi, ale ogrzewanie kuchni będzie słabsze. Co może być tym bardziej odczuwalne, skoro jest pod oknem. Minimum konieczne, żeby zachować w miarę normalną wydajność ogrzewania to zapewnienie wlotu powietrza pod grzejnikiem i wylotu u góry, nad nim.
-
Wiata garażowa trapez t18 z filcem. Dylemat montażowy
temat odpisał na pytanie Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Panowie, dajmy sobie spokój z udowadnianiem kto jest lepszy. jeżeli ktoś chce dodać coś konkretnego w temacie krycia wiaty blachą trapezową to zajmijmy się tą sprawą. Przypominam, wiaty, w której pod blachą najpewniej nie ma deskowania, tylko ołacenie. Nie wchodźmy tu w ogólne problemy krycia dachów blachą, bo zależnie od specyfiki budynku, podkładu, kąta nachylenia dachu itd. będziemy mieć mnóstwo lepszych i gorszych w konkretnej sytuacji wariantów. Trwałość różnych blach to też ciekawy, ale osobny temat. Parę lat temu pan prowadzący szkolenia w Pruszyńskim powiedział mi, że jego zdaniem duże znaczenia miała zmiana technologii produkcji samej blachy z walcowania na zimno, na walcowanie na gorąco. -
Wiata garażowa trapez t18 z filcem. Dylemat montażowy
temat odpisał na pytanie Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Płynie z tego dość prosty wniosek - z przepychanek na forum pożytku nie ma. Wróćmy więc do istoty sprawy, może się to komuś przyda na przyszłość. Osobiście nie widzę uzasadnienia dla stosowania blachy z filcem pod wiatą. W takim miejscu ani kondensacja, ani wygłuszenie nie ma znaczenia. Filc może zaś, niestety, zadziałać jako materiał utrzymujący długotrwale wilgoć w pobliżu blachy. -
By może, jest pewna możliwość. W rozporządzeniu o warunkach technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (WT) jest § 12. 1. Jeżeli z przepisów § 13, 19, 23, 36, 40, 60 i 271–273 lub przepisów odrębnych określających dopuszczalne odległości niektórych budowli od budynków nie wynikają inne wymagania, budynek na działce budowlanej należy sytuować w odległości od granicy tej działki w odległości nie mniejszej niż: 1) 4 m – w przypadku budynku zwróconego ścianą z oknami lub drzwiami w stronę tej granicy; 2) 3 m – w przypadku budynku zwróconego ścianą bez okien i drzwi w stronę tej granicy. 2. Sytuowanie budynku w przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, dopuszcza się w odległości 1,5 m od granicy lub bezpośrednio przy tej granicy, jeżeli plan miejscowy przewiduje taką możliwość. Pogrubienie moje. Chodzi o to, że miejscowy plan zagospodarowania może przewidywać możliwość zmniejszenia odległości od granicy działki. W rejonach, gdzie działki są wąskimi pasami to dość częste. Ponadto jest jeszcze możliwość wystąpienia do władz gminnych z wnioskiem o dodanie takiej adnotacji do planu zagospodarowania. Inaczej z legalizacją będzie tu problem. Bo wybudowanie budynku w innym miejscu niż przewidywała dokumentacja i pozwolenie na budowę jest formą samowoli budowlanej. Zaś legalizacja generalnie jest możliwa tylko w przypadku obiektów wykonanych zgodnie WT.
- 9 odpowiedzi
-
1
-
- prawo budowlane
- granica działki
- (i %d więcej)
-
Najlepiej zacząć od władz gminnych, osób i wydziałów zajmujących się melioracją oraz drogami, skoro to gmina jest zarządcą drogi. Poziom wyspecjalizowania urzędników w danym miejscu może być różny. Najpewniej trzeba będzie się też udać do starostwa powiatowego, tamtejszego wydziału zajmującego się melioracją. Jednak najpierw trzeba zacząć od gminy. Ogrodzenie zaś trzeba i tak postawić. Bo to raczej wątpliwy wzrost bezpieczeństwa, jeżeli dziecko trafi prosto z działki na drogę i pod samochód.
-
Jeżeli nie jest to przenośna lampka to najważniejsze i tak będzie sprawdzenie do czego faktycznie służy ta żyła. A różne rzeczy można zobaczyć w instalacjach. Nawet e samych przyłączach ludzie z zakładu energetycznego potrafią wykorzystać tę żółto zieloną żyłę jako fazową i tego w ogóle nie oznaczyć.
-
W przenośnej lampie żólto-zielona żyła przewodu jest żyłą ochronną (PE, do uziemienia). W stałym punkcie oświetleniowym (do żyrandola cy kinkietu) też powinno tak być, ale jak jest tego nie wie nikt. Zanim nie sprawdzi próbnikiem i choćby żarówką. Wykorzystywanie tej żyły jako fazowej bez dodania jakiegokolwiek oznaczenia to powszechna przypadłość. Jest sporo opraw – żyrandoli, kinkietów itd., które mają styk, z którym należy połączyć właśnie tę żyłę. Oczywiście, jeżeli faktycznie jest żyłą ochronną.
-
Gdyby ta ściana była sucha, to chodziłoby tylko o odcięcie się od zacieków. Wtedy dajemy chociażby farbę separacyjną (na plamy), płynną folię albo coś innego w tym typie. Jednak skoro ta ściana jest wciąż mokra to pod styropianem może rozwijać się jakiś totalny syf. Sam fakt, że na razie nie będzie go widać nie załatwia sprawy.
-
Czy ta wyczystka u dołu prowadzi do wkładu? Jeżeli tak to po pierwsze powietrze do spalania jest częściowo zasysane z kotłowni. Po drugie, w takim układzie brakuje w pomieszczeniu wlotu powietrza do tej przestrzeni pomiędzy ściankami starego komina i wkładem. Bez tego nie ma ona skutecznej wentylacji, która umożliwiałaby wysychanie.
-
Walka tylko z objawami, jeżeli stary komin nadal nie zostanie dobrze wysuszony, zawsze będzie skazana na porażkę. Martwi mnie określenie "raczej sucho". Od 2008 r. mija już 16 lat, po takim czasie to już dawno powinno być całkiem suche. Jeżeli jest dobrze zrobione. Czy to jest wkład dwuścienny czy jednościenny? Jeżeli jest dwuścienny, w którym powietrze do spalania zaciągane jest przez wkład, to stary kanał kominowy powinien mieć stale otwartą kratkę wentylacyjną zrobioną w bocznej ścianie w pomieszczeniu, gdzieś możliwie nisko. Ponadto jeżeli stary kanał jest u góry otwarty (w co wątpię) to niczego więcej nie trzeba. Jeżeli zaś przykryto go daszkiem, z którego wystaje tylko wkład, to trzeba zrobić też wylotową kratkę wentylacyjną w ścianie komina ponad dachem. Tak samo robimy, jeżeli wkład jest jednościenny, natomiast kocioł pobiera powietrze do spalania z pomieszczenia kotłowni (przez adapter). Natomiast jeżeli wkład jest jednościenny, natomiast powietrze do spalania pobierane jest pustą przestrzenią pomiędzy starym kominem i wkładem, to dolna kratka (ta w pomieszczeniu) powinna być zamykana. Zimą w czasie mrozów ją zamykamy. Natomiast przez resztę roku pozostawiamy otwartą.