-
Posty
2 315 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
56
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Jakakolwiek, nawet lekka młotowiertarka pewnie i tak się jeszcze przyda. Zaś szybkość i wygoda pracy jest nieporównywalna. Chociaż, jeżeli to tylko kamień, to nawet wiertarka z mechanicznym udarem powinna dać radę. Z trudem i na siłę, ale jednak. Zaczynamy od wiertła o małej średnicy, najlepiej 4 mm. Potem rozwiercamy większym. Koniecznie bardzo mocno dociskamy wiertarkę. Za to lepiej nie wiercić ciągle dłużej, niż pół minuty. To wiertło ze zdjęcia nie było jeszcze umęczone. Oczywiście, może być i tak, że w tej wiertarce udar jest do niczego. Albo trafił się akurat jakiś kawał zbrojenia w tym miejscu. PS. Młotowiertarkę z pneumatycznym udarem tylko lekko dociskamy, odwrotnie, niż przy mechanicznym w zwykłej wiertarce. PS2. Niedawno wśród znajomych trafił mi się taki , który nie zauważył, że wierci drugi otwór mając obroty przełączone przypadkiem na "lewe" i nijak wiertło nie chce głębiej iść.
-
Zupełnie przeciętna powietrzna pompa ciepła osiąga COP 4 przy ok. +5°C na zewnątrz, o ile pracuje w instalacji niskotemperaturowej (35°C na zasilaniu). Taką temperaturę zewnętrzną mamy zaś przez całkiem sporą część sezonu, szczególnie wiosną i jesienią. To są zresztą właśnie te okresy, kiedy mamy jakąś sensowną ilość prądu z fotowoltaiki do wykorzystania. Wielokrotnie pisałem o tym, że w środku zimy, w grudniu czy styczniu, nie ma co liczyć na cud. Z racji małej intensywności nasłonecznienia i krótkiego dnia panele PV nie dadzą wiele, to chyba zauważył już każdy, kto ma instalację PV. W takim okresie pompa i tak będzie działać zasilana prawie wyłącznie prądem z sieci. W artykule pisałem o tym jak wykorzystać własny prąd w okresach, gdy on rzeczywiście jest. Natomiast przy -10°C na zewnątrz COP takiej przeciętnej pompy powietrznej mieści się w granicach od 2,5 do 3,0 w instalacji niskotemperaturowej, czyli przy 35°C na zasilaniu (układ z podłogówką). Jednak nawet przy 55°C na zasilaniu będzie to ok. 2,0. Podkreślam przy tym - w wypadku zupełnie przeciętnej pompy, a są modele wyraźnie lepsze. Osobna sprawa to instalacje źle wykonane i w domach, które ewidentnie nie nadają się do ogrzewania pompą ciepła. Domów ze słabą izolacją i instalacją grzewczą, która nie jest w stanie dostarczyć dość ciepła przy niskiej temperaturze zasilania. Tam rachunki bywają rzeczywiście absurdalnie wysokie, a sprzedawcy obiecywali przecież ludziom ogrzewanie prawie za darmo. W swoich artykułach wielokrotnie pisałem, że ogrzewanie takich domów pompą to pomyłka. Nie tylko kończy się to wysokimi rachunkami, ale budynek jest ponadto niedogrzany przy większych mrozach. Ostatnia sprawa to wreszcie wzrost cen prądu. Skoro za 1 kWh płacimy dwa razy tyle, co jeszcze kilka lat temu, to i rachunki wzrosły w tej samej proporcji. Ale własny prąd tym bardziej warto wykorzystywać na miejscu. Przecież zastępuje drogi prąd z sieci. Na dodatek w ramach Net-billingu dostaje się za niego np. zaledwie 1/4 ceny zakupu.
-
Powiem tak: w zasadzie można przeciągnąć przewód od jakiegoś istniejącego gniazdka do nowego. Jednak wystrzegałbym się przeciążenia obwodu, którego częścią jest to gniazdo. Dlatego naprawdę warto przynajmniej powyłączać kolejne bezpieczniki (wyłączniki nadprądowe) w rozdzielnicy i sprawdzić, co obejmują poszczególne obwody. Wykorzystanie do zasilania jakiejś puszki łączeniowej też wchodzi w grę. Jednak pod warunkiem, że nie są to puszki od obwodów oświetleniowych. Po pierwsze dlatego, że wtedy robi się już totalny bałagan w instalacji (formalnie niedopuszczalny). Po drugie, jeżeli są to obwody oświetleniowe to w całości lub w części są najpewniej ułożone z cieńszych przewodów. Ponadto zastrzeżenie o obciążeniu obwodu nadal tu obowiązuje. Patrząc na stan tych przewodów i to jak je skręcono, to założenie klasycznych zacisków ze śrubą jest tu jedynym w miarę bezpiecznym rozwiązaniem. Przypominam też, że już w pierwszym swoim poście sugerowałem ułożenie nowego obwodu wprost z rozdzielnicy. Technicznie byłoby to najlepsze i kto wie, czy nie najłatwiejsze. Bo co będzie jak przy manipulowaniu tymi starymi skręconymi przewodami, któryś z nich pęknie? PS. Co jest na którym obwodzie to sprawdziłbym choćby dla świętego spokoju. Ja to bym spać nie mógł, jak bym tego nie zrobił. Ale u mnie to zboczenie zawodowe.
-
Jeżeli chodzi o rysunek, który tu kiedyś zamieściłem, to tak - jest to widok z boku. Umocowane w ten sposób belki faktycznie są elementem usztywniającym całą konstrukcję budynku. Najczęściej kotwiono w ten sposób belki oparte co 2,5–3,0 m (czyli zwykle co trzecią belkę). Nie bardzo jednak rozumiem, po co próbować na sztywno zakotwić wszystkie belki? Co to ma dać? Potencjalnie może być z tego więcej szkody, niż pożytku. Ale jak już ktoś bardzo się uprze, to można przykołkować belkę do muru dodając do niej obustronnie duże kątowniki, takie jak KP1. Przez duży otwór w kątowniku przechodzi wtedy długi (np. 16 cm) i sporej średnicy (12 mm) kołek rozporowy z podkładką pod łbem. Do belki mocujemy kątownik wkrętami. Ale powtarzam, nie bardzo wiem, po co to robić.
-
Ano właśnie - jak i po co są tam jeszcze te drzwi? Jeżeli już opieramy ściankę jako oddylatowaną od innych elementów to już konsekwentnie. Czyli albo oddzieloną od wszystkich, albo wcale. Tak przy okazji, to pod profil opierający się o podłogę też trzeba podłożyć elastyczną piankową taśmę. W sumie, jeżeli ścianka będzie opierać się na wylewce podłogowej, nie zaś bezpośrednio na konstrukcji stropu lub podłogi na gruncie, to lepiej ten profil przykleić silikonem, zamiast mocować go kołkami. Jak użyjemy kołków to powstanie droga przenoszenia drgań i dźwięków.
-
Dwa takie kawałeczki bez problemu dotnie się piłką ręczną z drobnymi zębami. W ostateczności może być nawet brzeszczot do metalu. Ale najlepiej piłka grzbietnicą z drobnymi zębami, taka jak do przycinania listew i innych drobnych prac. Osobiście to do takich drobiazgów dobrze sprawdza mi się piłka typu japońskiego. Przyniosłem ze strychu piłki, które się do czegoś takiego nadacą. Chociaż i zwykłą płatnicą do desek da radę).
-
Jak tam wygląda rozdzielnica? Ile i jakich bezpieczników w niej jest? Gdzie ona jest i czy nie ma możliwości wyprowadzić z niej nowego obwodu? To byłoby najlepsze. Na początek zaopatrujemy się przynajmniej w próbnik i choćby najprostszy multimetr, który posłuży za woltomierz. Przyda się także oprawka z żarówką i dwoma odizolowanymi na końcach przewodami, żeby można było za jej pomocą zorientować się, która żyła przewodu jest neutralna N, a która ochronna PE. Ponadto kupujemy złączki do łączenia przewodów, bo to co widać w puszkach nie wygląda dobrze. Trzeba się zorientować czy w tej instalacji obwody gniazd i oświetlenia są w ogóle rozdzielone i co obejmują. Wyłączamy po kolei poszczególne obwody w rozdzielnicy i sprawdzamy, gdzie zanikło zasilanie. Do tego wystarczy najprostszy próbnik, albo nawet lampka z żarówką. Jak już wiemy które obwody zasilają gniazda, to wyłączamy jeden bezpiecznik i zdejmujemy maskownicę z jakiegoś gniazda. Wtedy będzie widać, czy jest tam instalacja z trzema przewodami (odrębny przewód do styku ochronnego - bolca), czy tylko z dwoma. Wyłączamy całe zasilanie i odizolowujemy połączenia przewodów w jednej puszce. Włączamy po kolei poszczególne bezpieczniki i sprawdzamy próbnikiem kiedy pojawi się w niej zasilanie. Woltomierzem sprawdzamy pomiędzy którymi przewodami oraz znalezioną próbnikiem żyłą L mamy napięcie sieciowe (ok. 230 V). Potem sprawdzamy naszą przygotowaną żarówką który z tych przewodów jest żyłą N. Zaświeci po przytknięciu końcówek do żyły fazowej L oraz właśnie N. Pozostała żyła to uziemienie (żyła ochronna PE) - jeżeli w tej instalacji faktycznie w ogóle jest. Jeżeli odnaleźliśmy puszkę będącą częścią obwodu gniazd to używając złączek robimy nowe połączenia i odgałęzienie do tego dodawanego gniazdka. Możliwe, że instalacja jest stara dwuprzewodowa. Wtedy zamiast N i PE jest tylko jedna żyła PEN. Ją przyłączamy najpierw do styku ochronnego (bolca) gniazda, a następnie do styku N z prawej strony gniazda.
-
Dopytałbym w wydziale budownictwa i architektury starostwa, jak interpretowany jest ten zapis: § 6 W zakresie kształtowania architektury, ładu przestrzennego i podziałów nieruchomości ustala się co następuje: 1. Obowiązuje dostosowanie architektury obiektów do architektury tradycyjnej, z formą i bryłą wpisującą się w krajobraz. Obowiązuje zachowanie elementów zabytkowych i kulturowych. Tu jest ogromne pole do interpretacji, bo pojęcia są nieprecyzyjne. Ponadto trzeba koniecznie sprawdzić dokładnie, jakie ograniczenia wynikają z faktu, że jest to obszar chronionego krajobrazu. Co do reszty, to zastrzegam, że nie znam całego planu zagospodarowania. Odnoszę się więc tylko do przedstawionych informacji. 1. Czy działka ma przynajmniej 1000 m2? To minimalna wielkość dla planowanego rodzaju zabudowy. Dom z podanego linku prawdopodobnie spełnia wymogi zawarte w MPZP. 2. W MPZP powinien być opisany sposób zaopatrzenia w wodę. Co do zasady, wykonanie studni jest dopuszczalne, jeżeli inne przepisy (np. zapisy MPZP) tego nie zakazują. 3. W MPZP powinny być też opisane dopuszczalne sposoby zagospodarowania ścieków. 4. O możliwości wykonania przyłącza trzeba pytać w lokalnym zakładzie energetycznym (u operatora sieci). Co do zasady, to na działkach przewidzianych pod zabudowę powinna być też zapewniona możliwość wykonania przyłączy. 5. W tym domu nie będzie można się zameldować. Przynajmniej moim zdaniem wynajem powinien być możliwy. O tym jednak wolę się nie wypowiadać, przepisy praawa związane z prowadzeniem takiej działalności gospodarczej to nie moja specjalność. Proponuję dopytać w gminie i starostwie powiatowym, jak oni się na to zapatrują. 6. Trzeba sprawdzić, czy MPZP coś mówi o wycince istniejącej zieleni. Ponadto jakie ograniczenia położenie działki na obszarze chronionego krajobrazu.
- 1 odpowiedź
-
1
-
Tak, ale po spełnieniu równocześnie 2 warunków: - powierzchnia zabudowy wiaty (czyli w praktyce powierzchnia rzutu jej dachu na teren) nie może przekraczać 50 m2; - wiatę stawiamy na działce na której już jest dom (zabudowa mieszkaniowa) lub działka jest przewidziana pod zabudowę mieszkaniową.
- 17 odpowiedzi
-
- wiata garażowa
- blaszak
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
W kwestii przepisów dotyczących wiaty, pod którą będzie miejsce postojowe proponuję zajrzeć do tego wątku na forum: Wyjaśniałem tu, które przepisy wprowadzają najpoważniejsze ograniczenia. Krótko, ale łącznie z cytatami. Trzeba też ciągle mieć w pamięci, że wiata jako taka oraz wiata z miejscami postojowymi to w sensie prawnym dwa różne byty. Jeżeli postawienie czegokolwiek miałoby być wątpliwe ze względów formalnych to wiata będzie bezpieczniejszym rozwiązaniem. Przede wszystkim dlatego, że obecnie nie ma nawet obowiązku zgłaszania budowy wiaty na działce z zabudową mieszkaniową.
- 17 odpowiedzi
-
- wiata garażowa
- blaszak
-
(i %d więcej)
Tagi:
-
Czy tam nie ma wilgoci? Przypominam, że żadne płyty gipsowe (nawet te o zwiększonej odporności na wilgoć) nie są odporne na długotrwałe zawilgocenie. Wapna bym natomiast nie usuwał. Ma ono właściwości grzybobójcze. uzasadnione byłoby nawet pokrycie wapnem całej reszty ściany zamiast gruntowania.
- 25 odpowiedzi
-
- remont
- remont domu
- (i %d więcej)
-
W przypadku mocowania do stelaża gruntowanie nie jest konieczne, przecież i tak nie będzie miało wpływu na to jak płyty będą trzymać się stelaża. Natomiast gdyby płyty były przyklejane to wystarczy grunt odpowiedni do cegieł ceramicznych. Piaskowiec jest chłonny nawet bardziej, niż cegły.
- 25 odpowiedzi
-
1
-
- remont
- remont domu
- (i %d więcej)
-
Gruntowane mają być stare ściany, a potem zostaną do nich przyklejone płyty gipsowo-kartonowe? Jeżeli tak, to najważniejsze jest to na ile chłonny i gładki jest kamień. W niekorzystnych warunkach najbezpieczniejszy będzie grunt sczepny.
- 25 odpowiedzi
-
- remont
- remont domu
- (i %d więcej)
-
Jak najbardziej można zagruntować wcześniej. Generalnie to nawet lepiej , bo grunt ma zareagować z podłożem. Ponadto, tak jak napisał Podczytywacz - tylko żeby znowu nie zapylić i nie pobrudzić ściany przed zaciągnięciem gładzi. I nie rozcieńczać. Generalnie to postępować zgodnie z instrukcją producenta.
-
To już prawie antyk, chociaż był nowoczesny jak na swoje czasy. Zasadnicze pytanie brzmi co w ogóle jest do niego przyłączone - z jakich czujników korzysta i w jakim trybie jest ustawiony. Przy tym te sterowniki lubiły się zawieszać z różnych przyczyn i np. jakiś czujnik przestawał działać. Czasem pomagało im proste zresetowanie poprzez odłączenie od prądu. Ale tak na dłużej, z godzinę. Od tego bym zaczął. Udało mi się znaleźć nawet polską wersję instrukcji: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3294741.html
-
Po pierwsze, trzeba zastąpić uszkodzony fragment izolacji. Najlepiej właśnie otulina ze spienionego kauczuku (jak zasugerował Animus powyżej). Po drugie, taśma zabezpieczająca. Ja nałożyłbym jednak także jakąś rurę z tworzywa sztucznego, jako zabezpieczenie mechaniczne od zewnątrz. Na prostych odcinkach dobrze sprawdza się przecięta wzdłuż rura kanalizacyjna z PVC. Ale tu mamy zagięcia. Do tego trzeba więc dopasować coś elastycznego, np. karbowaną rurę drenarską.
-
Oznaczenia na projekcie
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Kasiaaa w kategorii Instalacje
Te dwa niewielkie kółka wzięte w większy okrąg powinny raczej oznaczać grzejnik w formie tzw. regestru z rur, czyli dwie grube rury, niezabudowane, które oddają ciepło do pomieszczenia, pełniąc funkcję grzejnika. Ale pozostaje jeszcze kwestia na ile plan jest w ogóle zgodny z rzeczywistością. Notorycznie dokonywano przecież zmian w trakcie budowy. Choćby ze względu na brak lub dostępność niektórych materiałów. Ostatecznie może zrobiono więc grzejnik zamiast takich grubych rur. PS. zdarzały się budynki, w których kanałów robiono całkiem sporo, tak jak tu. -
Oznaczenia na projekcie
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Kasiaaa w kategorii Instalacje
Zgodnie z zasadami rysunku instalacyjnego te elementy bez zaczernienia mogą oznaczać kanały wentylacyjne, Natomiast te z zaczernieniem to kominy dymowe. Trudno powiedzieć dlaczego niektóre kanały mają dodatkowe oznaczenie P. Litery P używano niekiedy na oznaczenie elementów związanych z pralniami. Ale to tylko luźna hipoteza. -
Hydroizolacja podwalin
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Nissenel w kategorii Hydroizolacje
Dlatego pisałem o przykryciu styroduru (XPS) folią EPDM lub grubą folią fundamentową oraz o ukształtowaniu spadku od drzwi tarasowych na zewnątrz. Ten pas folii ma być szeroki, 30 cm od drzwi to minimum. Oczywiście, cała płyta tarasu też musi mieć ukształtowany spadek od budynku na zewnątrz. Wtedy problemu z wodą nie będzie. -
Szczelny przepust PE40
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał AncioJancio w kategorii Instalacje
Jeżeli wytniemy styropian to woda może zacząć wnikać pomiędzy izolację cieplna i ścianę nośna piwnicy. Ponowne dobre uszczelnienie takiego miejsca wcale nie będzie łatwe. Ciężko doradzać coś konkretnego przy tylu niewiadomych. Bo nie wiemy jak i czym izolowana jest (lub dopiero ma być) ta piwnica, nie wiemy na ile występuje tam napór wód gruntowych, co ma być docelowo w piwnicy. Pytałem czy piwnica będzie ogrzewana, bo jeżeli tak, to zrobienie izolacji cieplnej podłogi ma sens. Jeżeli zaś nie będzie w niej ogrzewania to lepiej nie układać izolacji cieplnej na podłodze. Wtedy pewna ilość ciepła z gruntu będzie przenikać do piwnicy, utrzymując tam zawsze dodatnią temperaturę. Tu ma jeszcze znaczenie, czy strop nad piwnicą będzie izolowany cieplnie. Przy braku izolacji ciepło z wyższej kondygnacji i tak będzie nieco ogrzewać piwnicę. -
Szczelny przepust PE40
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał AncioJancio w kategorii Instalacje
Jedna uwaga. Jeżeli ściana jest ocieplona to dociśnięcie gumowego uszczelnienia metalowym, kołkowanym do ściany pierścieniem możliwe jest tylko od strony wnętrza piwnicy. Tu zaś zasadnicze znaczenie ma uszczelnienie przepustu od strony zewnętrznej, tam skąd spodziewamy się ewentualnego naporu wody gruntowej. Wolałbym jednak umieścić w ścianie rurę osłonową i dopiero w niej rurę PE z wodą. Czyli w takim układzie, jak opisywałem wcześniej.