Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 315
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. Jeżeli deski są w dobrym stanie to ich usuwanie jest bez sensu. Skoro nikt nie planuje tam pomieszczeń użytkowych to nie robiłbym ocieplenia dachu, ale ocieplenie stropu. Niejedną starą więźbę wykończyło takie źle zrobione docieplenie dachu. Nie znając szczegółów (nachylenie dachu, jego rozpiętość, sposób wykonania planowanej szczeliny pod deskowaniem i jej wlotu w kalenicy itd.) nie sposób powiedzieć, czy zaproponowany sposób wentylacji dachu będzie wystarczający. Tym bardziej, że nie wiemy również nic o sposobie wentylacji poddasza, a widać tam jakieś sznurki z praniem.
  2. Czyli mamy komin akurat w sam raz na potrzeby kominka. Końcówka kodu w oznaczeniu G50 - odporny na pożar sadzy, minimalna odległość od elementów palnych 50 mm. Czyli stawiane przez producenta komina wymogi najpewniej zostaną spełnione. Ale wymagania z WT już najpewniej nie. Tym bardziej, że od dwóch stron mamy sąsiedztwo deskowania lub krokwi z kanałem dymowym. Jak kominiarz będzie się trzymał przepisów, to ten komin odbioru nie przejdzie. Chociaż niektórzy przymkną oko. A jeszcze ten nieszczęsny styropian, czyli materiał palny na samym kominie. W tej szczelinie, jako oddzielenie od drewna należałoby da wełnę mineralną. Nie jestem zwolennikiem pokrywania całych kominów izolacją cieplną. Przede wszystkim dlatego, że gdy taki komin ulegnie uszkodzeniu, pęknięcia, to nikt tego nie widzi. Tradycyjny sposób, czyli otynkowanie na biało jest pod tym względem niegłupi. Każdą rysę i rozszczelnienie można wówczas wyłapać.
  3. Nawet jeżeli ta ściana ma znaczenie konstrukcyjne to najpewniej będzie można wykona w jej miejscu podciąg. Czyli niejako powtórzy układ z poziomu garażu. Ale coś takiego trzeba zrobić pod fachowym nadzorem. Dlatego niech się temu najpierw, na miejscu, przyjrzy zdrowo myślący konstruktor. Bo zdalnie, na podstawie kilku zdjęć i szczątkowych informacji to możemy jedynie gdybać. Ale w takiej sytuacji lepiej jest zachowa daleko idącą ostrożność, niż potem płakać.`
  4. To komin systemowy (prefabrykowany)? Bo na taki wygląda. Co to za płyta/okładzina na nim? Zakładam, że w tym kominie jest jakiś przewód dymowy albo spalinowy? Tu trzeba uwzględnić dwa wymogi. Pierwszy pochodzi z rozporządzenia w sprawie warunków technicznych (WT): "§ 256. 4. Piec z kamienia, cegły, kafli i podobnych materiałów niepalnych oraz przewody spalinowe i dymowe powinny być oddalone od łatwo zapalnych, nieosłoniętych części konstrukcyjnych budynku co najmniej 0,3 m, a od osłoniętych okładziną z tynku o grubości 25 mm na siatce albo równorzędną okładziną - co najmniej 0,15 m." Co ważne, tę odległość liczymy od ściany wewnętrznej kanału. Tak więc grubość ścian komina wlicz się w tę odległość. To jest wymóg nadrzędny, wynikający z polskiego prawa. Na pierwszy rzut oka nie będzie go łatwo spełnić w tym przypadku. Ponadto mamy jeszcze instrukcje producentów kominów. Jednak nawet na etykiecie takiego komina umieszczona jest informacja o minimalnej wymaganej odległości od elementów palnych. O tym jak odczytać takie oznaczenie kodowe pisałem choćby tutaj: https://budujemydom.pl/instalacje/kominki-i-kominy/a/11088-oznaczanie-kominow Ale przypominam, że tu pierwszeństwo mają wymogi z WT.
  5. Podsumujmy co wiemy: - ściana ma 15 cm wraz z tynkiem, czyli to najprawdopodobniej cegła 12 cm; - na przynajmniej 3 z 4 kondygnacji coś jest mniej więcej w tym samym miejscu; - na najniższej z nich, w garażu, jest belka wzmacniająca (podciąg?); - wyżej, na kolejnym poziomie, także jest ściana. Moim zdaniem wyburzanie tej ściany jest ryzykowne. Grubość wprawdzie wskazywałaby na ścianę działową, jednak to nie wszystko. Poza wszystkim innym te ściany mogą usztywniać poprzecznie konstrukcję budynku. Ale co najważniejsze w praktyce budowano i tak, że strop kolejnej kondygnacji i ściana działowa na nim, obciążał taką niby działową ścianę poniżej. Na taki układ wskazuje też obecność wzmocnienia stropu w garażu. No bo po co byłoby je robić, gdyby jednak nie zakładano, że na tej linii strop będzie jednak szczególnie obciążony i zagrożony nadmiernym ugięciem? Teoretycznie mogło być i tak, że ktoś to zrobił na zapas, w ramach nadmiernej gorliwości i asekuranctwa, jednak nie wydaje mi się to zbyt prawdopodobne. Zaś jak jest nie dowiemy się bez bardzo szczegółowych badań. Bardzo prawdopodobne, że ta ściana biegnie równolegle do elementów nośnych stropu (belek). W związku z tym wzmocnienie w garażu wykonano żeby zrekompensować to dodatkowe obciążenie ścianami na wyższych kondygnacjach. Przy czym każda ściana przekazuje obciążenia na tę położoną na niższej kondygnacji. Usunięcie jednej z nich może zadziałać jak wycięcie środka słupa.
  6. Nie bardzo widzę sens takiego docieplania ścian od środka we wnęce okiennej. Okno powinno mieć ocieplenie od zewnątrz, zachodzące lekko na ościeżnicę. Ale skoro już koniecznie chce się czymś docieplać wnękę również od wewnątrz, to przy tak cienkiej warstwie trzeba użyć materiału o bardzo dobrej izolacyjności. XPS będzie tu wyraźnie lepszy niż Purenit. Współczynnik lambda Purenitu to nieco ponad 0,08 W/(m·K), natomiast XPS nieco ponad 0,03. Można użyć gotowych płyt z XPS przeznaczonych np. do zabudowy wanien. Są wtedy fabrycznie pokryte welonem szklanym.
  7. Pianka rozprężna nie uszkodzi rur ani miejsc zgrzewanych. Ponadto, jak już koniecznie chce się ją dawać, to można ją zaaplikować miejscowo. Wtedy powstaną takie punktowe mocowania o pewnej elastyczności. Jednak w sytuacji, gdy i tak ma tu być zrobiony stelaż pokryty płytami g-k, to po co wypełniać całe te bruzdy? To dodatkowa, nikomu niepotrzebna robota. Wystarczy jakiekolwiek mocowanie podtrzymujące do ściany. Nawet pętla z drutu mocowana do muru kołkiem rozporowym. Chociaż może nawet to nie będzie konieczne, bo będzie przecież można wykorzystać elementy stelaża jako punkty zaczepienia. Osobiście nie jestem zwolennikiem pokrywania rur pianką, tynkiem itd., jeżeli nie jest to absolutnie konieczne. Potem, jeżeli jednak gdzieś pojawi się nieszczelność, jakaś złączka pęknie, to zlokalizowanie miejsca wycieku będzie mocno utrudnione. Bo i do samych rur trudno się będzie dostać.
  8. Temperatura wody ciepłej powinna być taka żeby nie groziło to oparzeniem, nawet gdy nie dodajemy zimnej. Przy zbiorowym podgrzewaniu w bloku tym bardziej musi to być przestrzegane, bo to i kwestia przepisów. Tak więc pod tym względem nie powinien to być problem. Ale PEX 16 mm to już na sam prysznic nędznie. Jeszcze tym bardziej PEX, bo tu złączki zmniejszają znacznie faktyczny przekrój. Jaką średnice ma wcześniejsza rura, ta od której PEX 16 mm jest odgałęzieniem?
  9. I tak powinny być jakoś umocowane do muru, do tego są we wnęce tworzonej przez bruzdę i otoczone otuliną. Tak więc nie spodziewałbym się, że jakieś ich ruchy uszkodzą potem tynk.
  10. Jak głębokie są te bruzdy? W sensie, ile miejsca zostaje od otuliny do płaszczyzny ściany, która i tak będzie otynkowana? Jeżeli jest to mało, po kilka milimetrów, to bym się nie mordował z wypełnianiem bruzd, tylko pokrył je siatką tynkarską. Potem obrzutka tynkiem w tych miejscach, a następnie normalne tynkowanie całej ściany.
  11. Skoro na rąbek to chyba jednak blacha płaska? Pytam, bo szczególnie panele z blachy płaskiej na rąbek mają skłonność do poruszania się i klekotania podczas wiatru. Tym bardziej, gdy łaty są wąskie i dość rzadko rozmieszczone. Dlatego tradycyjnie wszystkie blachy płaskie układano na pełnym deskowaniu. Ołacenie, ale bardzo gęste, to opcja dopuszczana przez producentów takich fabrycznie przygotowanych paneli na rąbek. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się właśnie to, że któryś z tych blaszanych paneli (lub kilka) zaczyna klekotać na wietrze i uderza choćby o łaty. Wystarczy żeby był zbyt słabo umocowany i już mamy taki efekt. Dekarz powinien wejść na ten dach i sprawdzić mocowanie pokrycia i podkładu., bo panel może się ruszać razem z łatą.
  12. Coś tam się rusza. Albo blacha dachowa jest zbyt słabo umocowana i jej arkusze zaczynają klekotać, albo stukają krzyżujące się elementy metalowego stelaża pod płyty g-k. Skoro wystarczy nacisną płyty gipsowo-kartonowe i te dźwięki także słychać, to podejrzewałbym właśnie stelaż. Proszę zrobić nagranie dźwięku telefonem leżącym w jednym miejscu, bez ruszania nim i poruszania się na drabinie. Bo tak nie wiadomo co jest właściwym dźwiękiem, a co dodatkowymi zakłóceniami. Jakie tam jest pokrycie - to blachodachówka (duże arkusze czy panele), panele z blachy płaskiej na rąbek czy jeszcze coś innego? Co jest pod pokryciem - jak gęsto rozstawione łaty czy jednak deskowanie?
  13. Proszę poszukać na stronie internetowej producenta deklaracji opisującej dopuszczalne wady. Jeżeli opisane niedoskonałości nie wykraczają poza zakres dopuszczalny w deklaracji, to producent uzna, że nie ma podstaw do przyjęcia reklamacji lub zwrotu.
  14. Najprawdopodobniej to po prostu zaburzenie przepływu wody przez zawór , gdy jest on częściowo przymknięty przez głowicę termostatyczną. Grzybek zaworu zaczyna wibrować, w szybkim tempie przymyka go i otwiera. Przy pełnym otwarciu i w ogóle przy innych ustawieniach już tego efektu nie ma? Nie wiemy jakie warunki panują w tej instalacji, więc nie sposób orzec, czy to taka nieszczęśliwa zbieżność ustawień, czy jednak sam zawór jest wadliwy. Można zdjąć głowicę i zmienić nastawę wstępną zaworu, to zmieni przepływ przez zawór i efekt nie powinien już wystąpić. Przynajmniej przy takim stopniu przymknięcia zaworu. Ewentualnie, jeżeli to instalacja na rozdzielaczach, to wstępnie można zmienić nieco przepływ na tej pętli w rozdzielaczu. Proszę przeczytać ten wątek na forum:
  15. Decyzja o warunkach zabudowy z założenia dotyczy konkretnej działki, nie zaś całego obszaru. Moim zdaniem konieczne będzie wystąpienie o wydanie nowych decyzji dla każdej z działek. Mogą być one w dużej mierze zbierzne z poprzednią decyzją, ale nie muszą. Przecież na 3 razy mniejszej działce może zmienić się zupełnie choćby tzw. obszar oddziaływania obiektu budowlanego. Bo to oddziaływanie na działki sąsiednie. Podobnie, np. wykonanie przydomowej oczyszczalni ścieków mogło być dopuszczone na dużej działce, zaś na małej już nie. Wreszcie podział może zupełnie zmienić sytuację z dostępem do drogi publicznej i do mediów. Tego rodzaju zastrzeżenia można mnożyć.
  16. Gładź gipsowa nie jest odporna na zawilgocenie. Tu powinno się użyć cementowej. Nawet jeżeli nie ma żadnego przecieku to wystarczy, że to miejsce w pobliżu okna się wyziębia i kondensuje na nim para wodna z powietrza w pomieszczeniu. Z racji braku wentylacji tak najpewniej jest. Wtedy gips się niemal rozpływa.
  17. Czegoś tu nie rozumiem. Czy w takim razie dotychczasowy zlew z dwiema komorami ma być zastąpiony jednokomorowym? Czy nie wystarczy po prostu skrócenie rury pionowej w syfonie? Można też kupić nawet bardzo niski syfon. Proszę wpisać w wyszukiwarkę: syfon niski zlew
  18. Gdzie w tym nowym układzie ma stanąć pralka? We wnęce obok prysznica? Taka zmiana wymaga przestrzegania pewnych zasad. Przede wszystkim gniazdo z którego będzie zasilana musi znajdować się poza strefą 2, czyli ponad 60 cm od obrysu brodzika/kabiny. Na to zaś nie bardzo widzę miejsce. To jest zaś wymóg obowiązkowy, z normy powołanej w rozporządzeniu. Ponadto teoretycznie wystarczy aby pralka miała stopień ochrony (szczelności) IPX4, co chyba wszystkie współczesne pralki spełniają. Jednak w praktyce pralkę powinno się oddzielić od prysznica stałą ścianką lub ścianką kabiny, żeby nie była ciągle zachlapywana. Co do samych przyłączy wod.-kan to teoretycznie oba warianty są dopuszczalne. Ale trudno coś rozstrzygać bez wiedzy o położeniu pionu. Podejrzewam, że jest obok sedesu. Zastanowiłbym się jednak, czy to przeniesienie pralki ma w ogóle sens. Zasadnicza sprawa problem z odległością gniazda zasilającego względem kabiny. Jednak jeżeli ustawimy pralkę z lewej strony, pod grzejnikiem, to dostęp do kabiny będzie utrudniony. Z prawej strony będzie go przecież ograniczać umywalka. Oszczędność miejsca dałoby tylko ustawienie pralki p prawej stronie, obok umywalki. Ale wówczas będzie to musiała być pralka ładowana od góry. PS. W tym ostatnim wariancie (przy wszystkich jego wadach) nie ma przynajmniej kłopotu z wodą i kanalizacją.
  19. Jak najbardziej może być. To uszczelniacz, który można stosować nawet do fasad. W ogóle w przypadku płytkiej szczeliny rodzaj wypełnienia nie jest tak ważny, Gdyby sięgała ona przez całą grubość muru to wtedy znaczenia nabrałaby jego odporność na wodę itp. Przez taką szczelinę przed wypełnieniem byłoby jednak czuć ruch powietrza. A czym od zewnątrz jest wykończony styk ramy okna ze ścianą? I czy tam nie ma pęknięć?
  20. Zwykła rura kanalizacyjna może nie pasować w to brakujące miejsce. Trzeba zmierzyć średnicę rur, które już są. Jeżeli będą odpowiednie to nakrętkę i znajdującą się pod nią uszczelkę w kształcie klina trzeba będzie przełożyć na dolny koniec tej nowej, dodanej rury. Zaznaczyłem tę nakrętkę na zdjęciu.Jednak nadal tak długi syfon jest bez sensu.
  21. Nie bardzo rozumiem na czym tu polega problem. To ma być przyłączenie jednego zlewu (odpływu z niego do kanalizacji) czy coś jeszcze? Jak wygląda górna część tych połączeń, poczynając od samego odpływu ze zlewu? Najprawdopodobniej da się tam zastosować inny syfon o mniejszej wysokości. Może być narysowany szkic z zaznaczonymi odległościami, jeżeli nie da się tam sensownie zrobić zdjęć. Bo jakoś dziwacznie to rozwiązano, po co tam w ogóle założono taki dziwnie długi w pionie syfon? Dobieranie niektórych elementów syfonów z jakichś innych zestawów jest w ogóle ryzykowne. Potem się okazuje, że np. gwinty są minimalnie inne i nie pasują idealnie.
  22. Po pierwsze, czy dla tego obszaru przyjęto miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP)? Jeżeli tak, to powinny tam być określone warunki, które trzeba spełnić - odległość od rurociągu itp. jeżeli planu nie ma to trzeba wystąpić o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Będzie wiadomo czy zabudowa jest tam w ogóle możliwa, nie tylko ze względu na bliskość gazociągu.
  23. W sytuacji, gdy była tam pozostawiona szpara bezpieczniej będzie ją wypełnić akrylem. Akryl można następnie normalnie pomalować. Pozostaje jeszcze pytanie, na ile głęboka jest ta szczelina?
  24. O jaką sytuację dokładnie chodzi? Wyłączenie prądu w domu, czyli wyłączenie jego zasilania z sieci, w wyniku zadziałania zabezpieczeń? Coś takiego nie powinno mieć miejsca poza zupełnie skrajnymi sytuacjami, czyli tak dużym poborem prądu na jednej z faz, że przekroczy on maksimum przy którym reagują zabezpieczenia nadmiarowoprądowe (bezpieczniki). Ale coś takiego świadczyłoby o złym wykonaniu instalacji. Magazyn energii mógłby na to mieć wpływ, gdyby on również w tym samym czasie obciążał tę samą fazę. Czyli w sytuacji, gdyby pobór prądu przez domowe urządzenia już był bardzo duży (z nadmiernym obciążenie tylko jednej z faz), a równocześnie akumulator byłby doładowywany prądem z sieci, w ten sposób zwiększając obciążenie faz. Ale coś takiego znów świadczyłoby o nieprawidłowym wykonaniu i dobraniu parametrów pracy całości. Z zasady dąży się do tego aby to właśnie energia czerpana z akumulatora zmniejszała szczytowe zapotrzebowanie na moc pobieraną z sieci. Ponadto, jeżeli już akumulator jest doładowywany prądem z sieci, to powinno się to odbywać w czasie, gdy zapotrzebowanie w domu jest niskie. Ewentualnie przy obciążeniu tylko niektórych faz. Reasumując, przede wszystkim należy zacząć od poprawienia równomierności obciążenia wszystkich trzech faz. Czyli nieco inaczej trzeba rozdzielić pomiędzy nie poszczególne obwody instalacji domowej. Nawet przy braku fotowoltaiki nierównomierne obciążenie poszczególnych faz jest sytuacją bardzo niekorzystną.
×
×
  • Utwórz nowe...