Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 326
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. Co ma być tańsze od czego? Doprecyzujmy pytanie: jaki rodzaj promiennika porównujemy, jakie ma być inne ogrzewanie (podłogowe, sufitowe, grzejniki ścienne). Co ma być źródłem energii dla promiennika oraz dla drugiego systemu ogrzewania? Promienniki są zarówno elektryczne, jak i gazowe, jednak te drugie raczej nie do zastosowania w warunkach domowych. Czyli raczej zakładamy, że promiennik będzie "napędzany" prądem z sieci. Przy pozostałych rodzajach ogrzewania może to być dowolnie gaz, prąd lub inne paliwo, albo kilka w jednej instalacji. Zostaje zasadnicza kwestia, o jakim rodzaju promiennika mówimy? Ostatnio byliśmy na etapie folii grzejnych w podłodze, pod warstwą wylewki. Co do sposobu przekazywania ciepła do pomieszczenia nie różni się to niczym od ogrzewania podłogowego zrobionego za pomocą przewodów oporowych albo rurek z wodą. Przypominam mój poprzedni post. W takiej wersji wykonania koszty eksploatacyjne będą takie same jak przy elektrycznych przewodach oporowych. Z racji cen prądu, wyższe niż przy wodnej podłogówce z kotłem gazowym.
  2. To nie ma problemu. Tylko do roboty Wnętrze domu to dużo lepsze pod względem warunków miejsce dla zbiornika niż jakakolwiek studzienka w ziemi. Przy pionowym ustawieniu nie zajmie wiele miejsca. Zostaw sobie tylko w miarę swobodny dostęp do niego. W zbiornikach przeponowych co jakiś czas trzeba się liczyć z koniecznością wymiany membrany. Ale to głównie kwestia jakości wody. Zasadnicza sprawa, jak z nią jest u Ciebie? Bo może trzeba będzie wygospodarować miejsce na jakiś zestaw do uzdatniania. PS. Polecam zaizolowanie zbiornika, żeby wilgoć się na nim nie wykraplała. Wystarczy trochę spoistej wełny mineralnej z rolki i na to warstwa folii dachowej do obwinięcia. Prosto, tanio i skutecznie.
  3. Zbiornik w kotłowni lub gdziekolwiek indziej w domu to pewniejsze rozwiązanie. Polecam układ z pompą zatopiona w studni, a zbiornikiem ciśnieniowym w domu zamiast typowego zestawu hydroforowego. Opisywałem już to w tym dziale forum. Pracy pompy wówczas w domu nie słychać, co daje nowe możliwości odnośnie lokalizacji zbiornika
  4. Panowie, o czym tu właściwie deliberować? przypominam post Parkiet Komplex Jeżeli element grzejny umieścimy w podłodze, pod warstwą wylewki i jakiegoś wykończenia (płytki, parkiet itd.), to już nie będzie miało specjalnego znaczenia co tam wsadziliśmy. Mogą to być przewody oporowe, folia grzejna, rurki z wodą albo i z ciepłym powietrzem. O ile ostatecznie temperatura powierzchni podłogi będzie taka sama, to i sposób ogrzewania pomieszczenia będzie taki sam. Podłoga odda ciepło przez promieniowanie i konwekcję. W różnej proporcji, zależnie od swojej temperatury. Ogrzewanie promiennikami podczerwieni albo foliami układanymi choćby na suficie to zupełnie inny system.
  5. Bardzo zgrubnie, od 2000 zł z materiałem. Jednak wszystko zależy od tego jakie to mieszkanie, ile przewodów trzeba będzie ułożyć i w czym robić bruzdy (jakie ściany i strop). Do tego jeszcze ceny za robociznę są mocno zróżnicowane, w zależności od regionu.
  6. Tak na szybko, 2 uwagi w kwestii bezpieczeństwa: - naczynie wyrównawcze musi mieć połączenie z kotłem bez żadnych zaworów po drodze; - pojemność robocza (nie nominalna) naczynia to 4-5% objętości w instalacji. Czyli w normalnych warunkach naczynie musi mieć jeszcze wolną przestrzeń na jakieś 50 l wody. Mam jednak zasadniczą uwagę, odnośnie koncepcji całości. Jaka role ma tu pełnić zbiornik akumulacyjny, co dzięki niemu zyskamy? Skoro całość ma być zasilana kotłem na pellety, to może lepiej wybrać model z funkcją automatycznego rozpalania i zrezygnować ze zbiornika wody grzewczej? W takim układzie kocioł nie będzie musiał pracować stale, może się np. włączać o 15.00 i wyłączać nad ranem. Całkiem sam, w pełni automatycznie. Chwilowe wahania w zapotrzebowaniu na ciepło i tak będzie w stanie skompensować duża masa akumulacyjna wylewki podłogowej.
  7. Po prostu sprawdź w instrukcji (np. na stronie internetowej), czy producent tego konkretnie okapu przewiduje możliwość pracy urządzenia jako pochłaniacza. Teraz to bardzo częste i można dokupić w ramach akcesoriów odpowiedni wkład węglowy. Chociaż osobiście jestem zwolennikiem okapów, a nie pochłaniaczy.
  8. Bajbaga, bez urazy, ale zgodnie z taką teorią w ścianach dwuwarstwowych ocieplonych wełną, para wodna też nie może się skroplić w warstwie ocieplenia? Albo w ścianie jednowarstwowej? Niestety może i w tym problem. W styropianie też może dojść do kondensacji pary wodnej. Bo do kondensacji potrzebne jest spełnienie 2 warunków: - odpowiednio duża ilość pary wodnej; - odpowiednio niska temperatura. Piszę odpowiednio, bo są to wielkości wzajemnie zależne. W ciepłym powietrzu, nawet zawierającym dużo pary wodnej o kondensację trudno. Jednak jeżeli zaczniemy je schładzać, w którymś momencie dojdzie do przekroczenia wilgotności względnej 100% i mamy punkt rosy. Dlatego i o ścianach ocieplanych styropianem nie można z góry powiedzieć, że w nich ryzyka kondensacji pary wodnej w samym styropianie nie ma. Styropian jest mało przepuszczalny dla pary wodnej, ale całkowicie jej ruchu nie blokuje. Sama już zmiana jego grubości(np. z 10 na 20 cm), zmienia warunki w przegrodzie. Inna jest zarówno temperatura, jak i ilość pary wodnej w poszczególnych jej warstwach. Dlatego trzeba robić indywidualnie analizę cieplno-wilgotnościową, z uwzględnieniem wszystkich warstw, ich grubości i współczynników oporu dyfuzyjnego. PS. Teraz zerknąłem na pierwszy post wątku. Przy 30-35 cm styropianu ryzyko wykroplenia będzie najpewniej tylko w szczelinach pomiędzy płytami, jeżeli takie będą. Martwiłbym się jednak o stabilność tak grubej warstwy.
  9. Dlatego przewody się wciąga, a nie przepycha Dużo łatwiej. Do rurek instalacyjnych też są łączniki elastyczne (karbowane. Ale fakt, że czasem tak jak peszel, trudno ukształtować cokolwiek innego.
  10. Wentylacja pomieszczeń to podstawa. Jednak Zenek ma racje, że przenikania pary wodnej przez przegrodę i tak całkowicie nie unikniemy. Nawet robiąc bardzo dobrą paroizolacje z folii, jak w ścianach szkieletowych (w dachach tak samo). I tu zaczyna się problem: jak to zrobić, żeby para wodna się w przegrodzie nie skraplała, albo jeżeli jednak się skropli, to mogła potem wyschnąć? Zauważcie, że problemem nie jest sam fakt, że para wodna przez ścianę przechodzi, ale, że czasem się przy tym skrapla. Jednak wbrew intuicji Zenka można osiągnąć taką sytuację, że i przy styropianie para wodna będzie przez niego przechodzić bez wykroplenia. Polecam pomanewrować przy obliczenia grubością styropianu. Jego pogrubienie w pewnym momencie wyeliminuje kondensację. Do przemyślenia (np. dla Zenka), dlaczego tak się dzieje? Jak zmienia się temperatura w przegrodzie i wielkość strumienia pary wodnej?
  11. Grzejniki na rozdzielaczu? I jak duże? Prawdopodobnie da radę, ale pewniej byłoby dać nieco większą średnicę od kotła do rozdzielacza, a dopiero potem rurkę 16 mm. Bardziej martwiłbym się czy moc kotła i wymagany przez niego przepływ wody nie będzie zbyt duże dla tak małej instalacji. Jakie jest zapotrzebowanie na ciepło i jaka moc kotła?
  12. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Polecam zrobić sobie parę wykresów pokazujących temperaturę w przekroju ściany i wielkość strumienia przenikającej pary wodnej dla różnych zestawień materiałów ściennych i grubości ocieplenia. Dlatego zawsze piszę, że przed decyzją o dociepleniu powinno się zrobić obliczenia cieplno-wilgotnościowe dla przegrody przed i po dociepleniu. Bez analizy konkretnego przypadku do niczego nie dojdziemy. Nie chodzi o samą ilość przenikającej pary wodnej, ale to czy ulegnie ona skropleniu i w którym miejscu w ścianie to nastąpi. A efekt zawilgocenia często jest widoczny dopiero po kilku latach. Nie bez racji robi się szczeliny wentylacyjne w ścianach trójwarstwowych właśnie pomiędzy ociepleniem i warstwą elewacyjną.
  13. Problem w tym, że jak zrobimy taką szczelinę wentylacyjna pod styropianem, to ruch powietrza będzie nam wychładzał ścianę. A jak szczelinę zamkniemy na zimę, co proponujesz, to nie będzie jak usunąć wilgoci. Izolacja zamoknie. Zarówno ta nowa warstwa ze styropianu, jak i wełna, która już jest w ścianie. Zawilgocona izolacja jest nieskuteczna, a mokra ściana może pokryć się grzybem. Wątpię czy potem przegroda wyschnie po sezonie grzewczym.
  14. Nikt jak dotąd nie zadał dość podstawowego pytania, czy w tej ścianie jest szczelina wentylacyjna pomiędzy izolacją z wełny i warstwa elewacyjną? Jeżeli tak, to docieplenie elewacji nie zahamuje ruchu wilgoci i ściana dalej będzie sucha. Jeżeli jednak szczeliny wentylacyjnej nie ma, to najprawdopodobniej para wodna w ramach dyfuzji przenika przez wełnę i dalej przez warstwę elewacyjną. A co się stanie, gdy na elewacji przykleimy styropian? Zablokujemy odpływ pary wodnej. I przez kolejne sezony wilgotność ściany i wełny w niej będzie rosnąć. Bez możliwości osuszenia.
  15. Batman, czy się na coś zdecydowałeś? Przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia. Mianowicie wilgoć i poziom wody gruntowej. O ile samej pompie albo wodomierzowi wilgoć a nawet zalanie wysoką wodą gruntową nie zaszkodzi, to zbiornik może w takich warunkach szybko skorodować. A jego dobre zabezpieczenie będzie w takiej studzience problematyczne.
  16. Czy w nowych domach zakładacie jeszcze kotły gazowe z otwarta komorą spalania? A jeśli tak to dlaczego? Wbrew dość rozpowszechnionemu przekonaniu, nie narusza to żadnych przepisów. Jednak oferta takich kotłów maleje i nie widzę w niej kotłów współpracujących z zasobnikiem c.w.u. (jednofunkcyjnych). Ostatnio dostałem takie pytanie - na co wymienić stary kocioł gazowy jednofunkcyjny z otwartą komorą? Właściciel najchętniej wziąłby coś tego samego typu, żeby nie przerabiać komina, dopływu powietrza do kotłowni itd. Pomijając jednak wszystkie wady otwartej komory, kłopotem jest właśnie wymóg współpracy z zasobnikiem wody.
  17. Filtr mechaniczny przed zbiornikiem. Inaczej zbiornik będzie działał jako odstojnik zanieczyszczeń stałych. Potencjalnie mogą one też uszkodzić przeponę. A przy okazji te nagromadzone osady mogą być bazą dla namnażania drobnoustrojów.
  18. Rury w pętlach ogrzewania podłogowego są elementem przekazującym ciepło - z wody grzewczej do jastrychu (wylewki podłogowej). To ich podstawowa funkcja i w związku z tym ich dobra przewodność cieplna jest jak najbardziej pożądana. Szczególnie w systemach, w których temperatura wody w obiegu powinna być bardzo niska, czyli zasilanych przez pompy ciepła i kotły kondensacyjne. Jeżeli projekt, wykonanie i regulacja hydrauliczna ogrzewania są prawidłowe, to podłoga będzie się nagrzewać równomiernie. Przypominam, że różnica temperatury pomiędzy zasilaniem i powrotem w pętli zależy choćby od takich czynników jak długość pętli i prędkość przepływu wody. I to one maja decydujące znaczenie, je trzeba odpowiednio dobrać, a nie zrzucać złego działania podłogówki na wysoką przewodność cieplną rur. Temperatura powierzchni podłogi zależy zaś dodatkowo od grubości jastrychu oraz sposobu jej wykończenia. I to też trzeba uwzględnić. Zgodnie z tokiem Pańskiego myślenia należałoby zaś pogarszać przewodność cieplną rur w pętli. I czasem nawet tak się robi, układając rury w otulinie. Ale to specyficzny przypadek, rozwiązanie służące temu żeby pętlę podłogową dało się zasilać wodą o stosunkowo wysokiej temperaturze (np. 70°C), czyli taką samą jak grzejniki ścienne. Co do odporności chemicznej rur z miedzi, to jest ona bardzo dobra w instalacjach wody użytkowej i centralnego ogrzewania, czyli w obszarach zastosowań, których dotyczy tekst. Napisaliśmy przy tym o korozyjnym działaniu wody o odczynie kwaśnym, cementu i betonu oraz połączeniach stal-miedź. Nie bardzo rozumiem zatem, w czym Pan tu widzi problem. Zastosowanie rur stalowych w pobliżu samego kotła węglowego jest jak najbardziej uzasadnione obawą przed choćby czasowym oddziaływaniem wody o temperaturze ponad 90°C., czy nawet ponad 100°C (w razie ubytku wody). Generalnie, jest to stan awaryjny, ale z możliwością jego wystąpienia trzeba się liczyć. Ewentualna bliskość czopucha też ma znaczenie, ale przecież nie w każdym kotle jest on blisko króćców wodnych. Różnice w rzeczywistych wymiarach złączek są faktem. Nikt nie twierdzi, że uniemożliwią wykonanie instalacji. Jednak jej jakość może w wyniku tego ucierpieć. Ponadto tracimy gwarancję producenta stosując elementy z różnych systemów.
  19. Im więcej chcemy mieć nowoczesnych instalacji - wentylacja mechaniczna, klimatyzacja itd., tym bardziej ma sens ich zintegrowanie w jeden system. Choćby po to, żeby nie pogubić się ze sterowaniem całością Takie nowoczesne centrale zapewniające ogrzewanie, c.w.u., wentylacje i klimatyzację same przełączają się np. z podgrzewania wody przez kocioł na kolektory, gdy wykryją, że płyn solarny wystarczająco się nagrzewa.
  20. Co do energochłonności podłogówki - pochłonie tyle samo ciepła ile odda. Nie ma energooszczędnych grzejników. A taka podłoga też jest rodzajem grzejnika. Problem w tym, że podłogówka jest nieco bardziej "dyskretna" niż grzejnik ścienny. W grzejniku łatwo wyczuć kiedy się nagrzał i kiedy ostygł. Za to ogrzewanie podłogowe jest przy nim strasznie powolne (długie nagrzewanie i stygnięcie) i z racji niskiej temperatury trudniej zauważyć kiedy zaczyna i przestaje grzać. Kolejna sprawa to pierwsze uruchomienie w sezonie - parę godzin grzejemy, a efektu nie czuć, bo wylewka musi się rozgrzać.
  21. Jedyne rozwiązanie przy takiej zdecentralizowanej wentylacji to umieścić te urządzenia zarówno na oknach w łazience, jak i w pokojach. Inaczej się po prostu nie da, bo w tym układzie powietrze z założenia nie przepływa z pokoi do łazienki. Chociaż, szczerze mówiąc, zastanawiam się czy większe pokoje będą prawidłowo przewietrzone w całej swej kubaturze. Skoro mamy zarówno nawiew, jak i wywiew tylko przy samym oknie.
  22. Najczęściej zakłada się je obecnie w linii ogrodzenia, czyli na granicy działki. W zasadzie jest to jednak kwestia uzgodnienia pomiędzy odbiorca energii i zakładem energetycznym. Zdarza się montaż przy budynku albo obok słupa energetycznego na działce. To ostatnie jest popularne w przypadku tymczasowych przyłączy budowlanych, ale docelowo też się zdarza.
  23. Nie wiem jak izolowana jest cała konstrukcja, nie jestem więc w stanie powiedzieć, na ile będzie się nagrzewać. Dla mnie dziwny jest w ogóle ten wykres. Co on ma pokazywać? Raczej nie sam odzysk ciepła. Odzysk ciepła przez urządzenie plus zyski ciepła od słońca też nie, bo obejmuje godziny nocne. Odzysk ciepła z wentylacji ora wszelkie inne ciepło trafiające do pomieszczenia, także to z instalacji grzewczej? Bypasu nie ma, dlatego zakładałem możliwość odzysku chłodu latem. Ale jak nie wiadomo jak skuteczną ma izolację, to równie dobrze może być tak jak piszesz, że nagrzeje się od słońca.
  24. Bez izolacji ściana z samych bali nie spełni wymagań izolacyjności cieplnej wynikających z Warunków Technicznych. To rozporządzenie ministerialne jest obligatoryjne, maksymalny wsp. U ścian nie może być wyższy niż 0,23 W/(m2·K). Ściana wyłącznie z drewna musiałaby mieć jakieś 70 cm grubości. Dlatego obecnie stosuje się budowę warstwową, np. drewno-izolacja cieplna-drewno. Co do ogrzewania, prawdopodobnie wchodzą w grę 3 wersje źródła dolnego dla pompy ciepła: - kolektor poziomy (dość tani, a działka jest duża); - kolektor pionowy (dobra wydajność, najdroższa inwestycja); - pompa powietrzna (najtańsza inwestycyjnie, najdroższa eksploatacyjnie). Czyli do przemyślenia, ile można wydać na pompę z instalacją. Oraz w jakim stopniu dom ma być ogrzewany pompa, a w jakim kominkiem. W domu z bali polecałbym dla pompy ciepła ogrzewanie podłogowe, nawet z pogrubioną wylewką (np. 10 cm), żeby poprawić akumulacje ciepła. Zakładam tu, że podłoga jest typowa podłogą na gruncie, nie zaś konstrukcja drewnianą. Ze względu na drewniana konstrukcję nie myślałbym o ogrzewaniu sufitowym. Co do współpracy pompy ciepła i kominka, możliwości jest kilka. Do kominka z płaszczem wodnym polecałbym zbiornik akumulacyjny wody grzewczej. W takim układzie zarówno kominek jak i pompa mogą ogrzewać wodę w zbiorniku, albo dodajemy wymiennik ciepła i pompa zasila podłogówkę bezpośrednio, kominek zaś "ładuje" zbiornik. priorytet ma czerpanie wody ze zbiornika. To nieco utrudnia sterowanie, ale dla pompy jest lepsze. Alternatywa to pełna niezależność pompy i kominka. Można oczywiście zrobić układ, w którym w tych samych pomieszczeniach jest i podłogówka i grzejniki. Jednak, jeżeli to pompa ma być dominującym źródłem ciepła, pomyślałbym o układzie z kominkiem bez płaszcza wodnego. Wtedy robisz najwyżej DGP, albo i tego nie, jeżeli kominek będzie ustawiony korzystnie dla samoczynnego rozchodzenia się ciepła.
  25. Informacje na stronie, faktycznie, niejasna. Zupełnie nie w stylu firmy. O ile dobrze rozumiem opis jest to właściwie regenerator, a nie rekuperator. Do tego działający w ten sposób, że wentylacja jest stale zrównoważona (taki sam nawiew, jaki wyciąg) i to nie tylko w skali pomieszczenia, ale nawet w pobliżu samego okna. jednym kanałem przepływa powietrze usuwane (ciepłe), nagrzewając jakiś element (regenerator), w tym samym czasie drugim kanałem napływa powietrze zewnętrzne (zimne), odbierając ciepło od drugiego elementu-regeneratora. Cały proces zachodzi cyklicznie - kanał i element-regenerator raz służący do nawiewu, w kolejnym cyklu wykorzystywany jest do wyciągu. Nie rozumiem skąd wniosek, że latem będzie z tego nawiewać ciepłe powietrze? Jeżeli temperatura w pomieszczeniu jest niższa niż na zewnątrz, nawiewane powietrze, po przejściu przez regenerator, będzie chłodniejsze niż zewnętrzne. Mamy tu przecież odzysk chłodu (używając pojęcia z techniki klimatyzacyjnej). Zasadniczy problem, który tu widzę, to bardzo mały strumień nawiewanego powietrza. Jak Bajbaga słusznie zauważył, poniżej wymagań. Wychodzi na to, że trzeba mieć kilka takich urządzeń na pomieszczenie. A do łazienki to ze trzy. Natomiast łączenie tego z wentylacją grawitacyjna nie ma sensu. Chociaż samo to urządzenie działania wentylacji grawitacyjnej nie zaburzy, Pod warunkiem, że są jakieś nawiewy powietrza w innych miejscach. przypominam, mamy tu w sposób ciągły, stan równowagi pomiędzy nawiewem i wyciągiem. Za to działanie wentylacji grawitacyjnej spowoduje, że część ogrzanego dzięki temu urządzeniu powietrza i tak zostanie wyrzucona przez kanały wentylacji grawitacyjnej. Czyli cały bilans cieplny bierze w łeb, a podawana sprawność ma się nijak do rzeczywistości.
×
×
  • Utwórz nowe...