-
Posty
2 326 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
56
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
-
Konstrukcja drewniana ma tę zaletę, że można ją wykonać szybko i mniej jest uciążliwych, brudnych robót, a także nie trzeba się przejmować mrozem. Czy są to zalety istotne w tej sytuacji, nie sposób powiedzieć, nie znając warunków konkretnej działki i budynku. Tryb zgłoszenia, zamiast występowania z wnioskiem o pozwolenie na budowę, ma jedno istotne zastrzeżenie. Tzw. obszar oddziaływania musi mieścić się w granicach działki. Ponadto z punktu widzenia inwestora różnica jest niewielka. Wymagana dokumentacja przy zgłoszeniu jest praktycznie ta sama.
-
Z obliczeń wynika, że w dotychczasowym murze mogło dochodzić do wykraplannia się niewielkich ilości pary wodnej w warstwie styropianu. To oczywiście w warunkach skrajnych, przy dużych mrozach (-20°C). Jednak, nawet jeżeli tak było, opór dyfuzyjny kolejnej warstwy pustaków był niewielki i izolacja mogła wyschnąć. Dodanie styropianu spowoduje, że kondensacja będzie zachodzić również w warstwie pustaków wcześniej tworzących elewację. Nie są to może wielkie ilości, ale w perspektywie kilku lat może jednak dojść do trwałego zawilgocenia. Tym bardziej, że to stary mur, którego jakości i szczelności na przenikanie powietrza nie znamy. Bywa z tym różnie i np. przez słabo wypełnione spoiny albo szczeliny pomiędzy płytami styropianu może miejscowo przenikać znacznie więcej powietrza i pary wodnej niż wynika to z obliczeń. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby ułożenie wełny mineralnej i pokrycie jej tynkiem o dobrej paroprzepuszczalności - mineralnym, silikonowym, silikatowym. Akrylowy się nie nadaje. Ocieplanie takiego muru styropianem zawsze obarczone jest pewnym ryzykiem.
-
Pomysł jak najbardziej słuszny. Nawet nie trzeba wypełniać rurek azotem, wystarczy je szczelnie zaślepić na obu końcach. Tak przy okazji, to z jakiego względu jednostka zewnętrzna ma być oddalona o kilka metrów od budynku? Do izolacji rurociągów pomp ciepła faktycznie są stosowane otuliny o lepszych parametrach, np. kauczukowe zamiast typowych pianek. Są np. bardziej odporne na zawilgocenie.
-
Na początek kilka kwestii do wyjaśnienia. 1. Czy okna miały być cofnięte względem zewnętrznej płaszczyzny muru, tak żeby prowadnice zlicowały się z murem? Cieplnie taki układ jest niekorzystny. Ze zdjęć i różnic wymiarów wnioskuje, że jednak tak miało być. 2. Z opisu wynika, że był Pan obecny przy montażu, a ekipa pracowała wg. Pańskich wskazówek. Czy tak? W takiej sytuacji trudno będzie wymagać demontażu okna i przesunięcia go głębiej. W końcu ekipa pracowała zgodnie z poleceniami inwestora. 3. Z całą pewnością można wymagać poprawy elementów niestarannie wykonanych. Tu mamy tę szczelinę pomiędzy płytą XPS i kasetą rolety (tak nie może być), czy niestaranne piankowanie widoczne na zdjęciu 6. 4. Zrealizowanie pierwotnej wersji (zlicowanie prowadnic rolet z murem) wymagałoby ponownego montażu okien. O ile wniosek z punktu 2. jest zgodny z prawda trudno to będzie wymusić na firmie. 5. Alternatywa jest pogrubienie izolacji z 15 d0 20 cm. Co do kosztów, różnica nie będzie duża (ok. 5 zł/m2 ścian), bo zmieniamy grubość samego styropianu. Robocizna i elementy dodatkowe (klej, siatka, tynk, robocizna) pozostają bez zmian. Wykonawczo też nie byłoby to kłopotliwe, gdyby nie rynny. Nie wiadomo na ile utrudnią one sprawę.
-
Przyczyną może być również wzrost wilgotności paneli. Szczególnie, że to okolice wejścia do łazienki. Wzrost wilgotności oznacza lekka zmianę wymiarów paneli. Na ile skuteczna jest wentylacja pomieszczeń? Teraz, po sezonie grzewczym, wilgotność powietrza jest większa, a wentylacja grawitacyjna mniej wydajna. Na początek warto zwiększyć intensywność wentylacji, choćby przez rozszczelnianie okien, również wtedy, gdy nie ma nas w domu. Czy na podłodze, pod podkładem korkowym, ułożono folię paroizolacyjną?
-
Oczyszczona całą powierzchnie trzeba zagruntować, potem wyrównać ubytki, znów zagruntować przynajmniej w miejscach, które były zagruntowane. Potem nanosimy masę uszczelniającą i kiedy jest jeszcze świeża mocujemy taśmę uszczelniającą. Po wyschnięciu pierwszej warstwy nanosimy jeszcze dwie kolejne warstwy. Pokrywamy nimi taśmy uszczelniające, niejako zatapiając je w płynnej folii. Potem staranne klejenie płytek i fugowanie. Tu liczy się dokładność. Starannie przyklejone i zafugowane płytki wytrzymują całe lata. Fugi przy ścianie a także miejsca zakotwienia barierki trzeba uzupełnić trwale elastyczną masą. Bardzo dobrze sprawdzają się uszczelniacze dekarskie. Tak samo trzeba wykończyć górna krawędź tego cokołu z płytek przy ścianie domu. Na bocznych powierzchniach płyty balkonu nie przyklejałbym płytek. Uzupełnienie ubytków wystarczy, kiedyś do ponownego otynkowania. Również dlatego, że jak taka płytka kiedyś odpadnie, może zrobić krzywdę. PS. Masy uszczelniające i taśmy koniecznie z przeznaczeniem do użytku na zewnątrz. Są też takie folie w płynie, które nadają się tylko do wnętrz. Płytki niezbyt duże (ok. 30×30 cm), fuga 5 mm. Płytki raczej jasne, żeby się zbytnio nie nagrzewały na słońcu.
-
Czy na pozostałej części balkonu też jest to zaprawa klejowa na styropianie zamiast wylewki? Czy może taki układ jest tylko przy wyjściu na balkon? Na ostatnim zdjęciu wygląda to jak siatka z włókna szklanego zatopiona w warstwie zaprawy klejowej. Bez generalnego remontu tego balkonu pozostaje wyrównać większe ubytki zaprawą klejową, na to mikrozaprawa izolacyjna, następnie płytki klejone ze starannym nałożeniem kleju zarówno na podłoże, jak i na płytkę. Obecnie wygląda na to, że klej był nałożony niestarannie, plackami i woda mogła wnikać w puste przestrzenie. Potem pozostaje bardzo staranne zafugowanie. Daleko temu do doskonałości, lecz kilka lat wytrzyma.
-
pofałdowana papa
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał Rafał Jarząbek w kategorii Hydroizolacje
Wygląda na to, pod papa jest wilgoć, która usiłuje wydostać się na zewnątrz. Nie wiadomo, czy płyty OSB były wilgotne, czy poniżej nich jest pomieszczenie mieszkalne, w którym powstaje para wodna. Pod płytami trzeba zapewnić wymianę powietrza - wentylację przestrzeni bezpośrednio pod płytą oraz skuteczna wentylacje samego pomieszczenia. Czy płyty od strony pomieszczenia są widoczne? W jakim są stanie? -
To zależy, czy warunki zabudowy przewidują jedynie dachy dwuspadowe, czy również wielospadowe. To ważne, bo kształt dachu tworzący "L" oznacza też taki kształt kalenicy i dach wielospadowy. Jeżeli dopuszczalne są tylko dachy dwuspadowe, kształt litery "L" nie wchodzi w grę. Często jednak zapisy decyzji o warunkach zabudowy i miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego są niespecjalnie przemyślane i nieprecyzyjne. Tu autorom tego określenia mogło chodzić wyłącznie o to , że rozpiętość dachu ma być taka jak krótszy bok budynku i starostwo powiatowe przyjmie bez problemu projekt przewidujący kształt budynku tworzący "L". Pozostaje przeanalizować dokładnie warunki zabudowy i pytać w wydziale architektury starostwa.
-
Przypominam tylko, że tu mamy obudowę zamkniętego wkładu. Odporność na temperaturę wszystkich rodzajów cegły będzie wiec wystarczająca. Różnice w gęstości łatwo sprawdzić bez specjalnych narzędzi. Pisałem, że im wyższa tym lepiej w tej sytuacji. Istotnych różnic ciepła właściwego jednak bym się nie spodziewał.
-
Raczej to kwestia gustu. Generalnie, fuga jak do płytek. Ma się rozumieć, trzeba sprawdzić jakiej grubości spoinę dopuszcza producent. W jakimś niewidocznym miejscu, na kawałku kamienia warto sprawdzić, czy nie powstają odbarwienia. Masę do spoinowania nakładamy tylko w spoiny, szpachelką. Przy takiej fakturze kamienia inaczej wszystko wybrudzimy.
-
Zgadzam się z przedmówca Pomiar musiał być źle zrobiony. Pewnie takim prościutkim miernikiem oporowym, który nadaje się co najwyżej do oceny wilgotności drewna do kominka. Zmierzono tylko wilgotność wierzchniej warstwy drewna, która może szybko się zmieniać. Zaczątki zgrzybienia trzeba wyeliminować, więc nie można się spieszyć z dalszymi pracami. Widzę tu jednak zasadniczy problem. Dach jest pokryty płytą OSB, która stanowi potężna barierę dla pary wodnej. W takim dachu pomiędzy płytą OSB i wełną mineralną trzeba pozostawić drożną szczelinę wentylacyjna. Dach ma przy tym znikomy spadek, więc prawdopodobnie przydadzą się jeszcze kominki wentylacyjne. Od strony pomieszczenia trzeba z kolei szczelnie ułożyć folię paroizolacyjna. Inaczej po następnym sezonie wełna znów będzie mokra. Drewno zaś zacznie gnić. Jeżeli miejsca jest dość myślałbym nawet o suficie podwieszanym z ociepleniem wełną i zostawił pustą, wentylowaną przestrzeń na całą wysokość krokwi. Niech wymiana powietrza będzie swobodna pod tym deskowaniem z OSB.
-
Już w poście nr 2 pisałem o zastosowaniu innych, niepalnych płyt zamiast OSB: "Zamiast płyt OSB sugerowałbym np. włóknowo-cementowe. Będą niepalne, a mamy tu komin dymowy." W przypadku komina to kwestia bezpieczeństwa. Nawet jeżeli zastosowanie płyt OSB będzie formalnie zgodne z przepisami i tak go nie polecam. Fakt, że komin jest systemowy nie musi jeszcze oznaczać, że jest ocieplony. Założyłem, że ułożenie izolacji z wełny ma uzasadnienie. Tym bardziej, że kanały wentylacyjne ocieplenia już z pewnością nie mają. Jeżeli będzie wełna pod płytą i struktonitem, obróbkę blacharską najlepiej umocować pomiędzy płytą i struktonitem. W ten sposób zabezpieczamy wełnę i płytę przed wilgocią. Co do obróbki z blachy, to kupienie ocynkowanej blachy grubszej niż 0,5 mm będzie kłopotliwe. Taka blacha jest wiotka. Sztywność musi zapewnić stelaż.
-
Najprawdopodobniej nie wykonano hydroizolacji po zewnętrznej stronie ścian fundamentowych, albo jest ona nieskuteczna. Tak jak napisano powyżej, wilgoć przenika z gruntu w tym pasie 30 cm poniżej poziomu zero i ułożonej prawdopodobnie na tym poziomie izolacji poziomej pomiędzy fundamentem i ścianą nadziemia. Na zdjęciach nie bardzo widać tę izolacje poziomą. Na jakim poziomie została ułożona i czy łączy się z izolacją pionową na ścianie, a następnie izolacją podłogi? Powinno tak być. Tylko w takim układzie izolacja ułożona od środka będzie skuteczna. Połączenia muszą być wykonane bardzo starannie. Nawet skuteczny drenaż nie wyeliminuje całkowicie wnikania wilgoci z gruntu. Niestety, wykonanie izolacji od zewnątrz wymagałoby skomplikowanych prac połączonych z odkopaniem fundamentu.
-
Generalnie ta sama rada, co w poście powyżej. Odradzam płytę OSB. Folia paroprzepuszczalna będzie bezpieczniejszym rozwiązaniem. Koniecznie trzeba pozostawić szczeliny wentylacyjne w okapie i kalenicy. Folia i wełna nie powinna dotykać dachówek. Od strony pomieszczenia zaś osłonięcie wełny folią paroszczelna. Starannie ułożoną, z zakładami sklejonymi taśma. Do tego jeszcze skuteczna wentylacja poddasza, w razie konieczności wymuszana wentylatorami. Czy ta biała substancja widoczna pomiędzy dachówkami to zaprawa wapienna, jako uszczelnienie? To by wskazywało na słabą szczelność pokrycia.
-
Nie bardzo wyobrażam sobie stelaż konstrukcji nośnej bez pionowych profili w narożnikach komina. Ich zrobienie przecież nie oznacza, że nie możemy dać również profili poziomych, które będą podtrzymywać wełnę. Szczególnie przy wysokim kominie będą b. wskazane. Zamiast płyt OSB sugerowałbym np. włóknowo-cementowe. Będą niepalne, a mamy tu komin dymowy. Obróbki najlepiej dać pomiędzy płytę i płytki struktonitu. W końcu chodzi nam o zabezpieczenie komina przed wodą. Jaki sens ma w takim układzie mocowanie obróbki blacharskiej wprost do komina? Gotowe, firmowe narożniki będą najłatwiejsze do założenia i najpewniejsze. Dobre, szczelne ułożenie blachy może być trudne.
-
Cegła szamotowa i pełna ceramiczna (czerwona) maja bardzo zbliżone ciepło właściwe i gęstość. Nie będzie wiec istotnych różnic w zdolności do akumulacji ciepła. Szamotowa ma większą odporność na wysoka temperaturę, ale skoro to ma być obudowa wkładu kominka, a nie ściany paleniska, to nie ma to znaczenia. Dobra będzie również cegła silikatowa, z racji nieco większej gęstości. Zenek, w typowym piecu kaflowym masz szamot tylko w palenisku, nie w całym piecu pod kaflami. Dawniej budowano zarówno piece z kafli, jak i ceglane otynkowane. Były jeszcze tzw. piece opancerzone - ceglane w płaszczu z blachy stalowej. Dla zainteresowanych piecami polecam "Nowoczesne piece mieszkaniowe" Karola Szrajbera. Moim zdaniem to najlepszy podręcznik wyjaśniający zasady funkcjonowania pieców różnej konstrukcji. Pierwsze wydanie jeszcze przedwojenne.
-
Jak pisałem w poprzednim poście, wersja którą opisałem powoduje mniejsze obciążenie niż istniejąca. Wykonawczo też nie jest trudna. Nie widząc całości na żywo nie mogę powiedzieć, czy da się zostawić część starej wylewki i połączyć ją z nową w sposób pewny. Co do dylatacji i listew prowadzących. Jest taka metoda wykonania, że układa się listwy jako elementy prowadzące, jadąc po nich łatą, ściąga się jastrych do pożądanego poziomu. Listwy się potem wyjmuje i wypełnia zaprawą albo pianką, jeżeli w danym miejscu ma być dylatacja. Tak na marginesie, moim zdaniem do przemyślenia jest niski brodzik zamiast kształtowania spadku podłogi. Szczególnie do odpływu punktowego.
-
Prosimy o rysunek sytuacyjny w przekroju Nie wiem jaka jest różnica poziomów pomiędzy tą piwnicą, a łąka na która odpływa woda. Woda ma to do siebie, że osiąga pewien poziom. Jeżeli zarówno dreny jak i odpływ z piwnicy znajda się poniżej niego, będziemy mieć naczynia połączone. I woda zacznie się do piwnicy wlewać.
-
O co chodzi w pierwszym pytaniu na temat studni? Nie bardzo je rozumiem opisaną sytuację. W drugiej kwestii, jeżeli to rurki łączą się z wnętrzem piwnicy, to połączenie ich z rurami drenarskimi zakopanymi na zewnątrz może spowodować że woda będzie przepływać z drenażu do piwnicy. Chyba że drenaż będzie zakopany niżej niż poziom podłogi w piwnicy. Tylko wtedy takie rozwiązanie ma sens.
-
O ile dobrze rozumiem, nowy poziom podłogi przy odpływie punktowym wypadał powyżej starego poziomu posadzki? Przy odpływie liniowym będzie na jej poziomie? Czy jednak i tak trzeba podnieść poziom całości? Jeżeli i tak trzeba podnieść całość, usunąłbym starą wylewkę w całej łazience. Wtedy najpierw folia na konstrukcję stropu (z wywinięciem na ściany), na to styropian podłogowy, warstwa folii (też wywinięta na ściany), wylewka podłogowa (ok. 7 cm, żeby w najcieńszym miejscu miała 5 cm). Wylewka zbrojona siatką, zdylatowana od ścian typową taśma dylatacyjną (5-8 mm). Na wylewce izolacja przeciwwodna z kilku warstw płynnej folii albo mikrozaprawy izolacyjnej + taśma do hydroizolacji na połączeniach ze ścianą i przy odpływie. W takiej wersji nie ma obaw o nośność stropu, zużycie wylewki też jest niewielkie, nie ma żadnych podejrzanych połączeń. PS. skoro łazienka ma jakieś 4 m2, to wylewki będzie potrzebne jakieś 500 kg. Nie jest to znowu taka straszna ilość.
-
Okna źle zrobione i źle zamontowane. Mhtyl, ma racje, że pewnie będzie trzeba wezwać rzeczoznawcę budowlanego, żeby sporządził ekspertyzę. Najbardziej obawiam się, czy firma, która tak produkuje, będzie w stanie to naprawić? A okna są do wymiany. Co do samej regulacji. Źle osadzonych okien, które ruszają się na styku ze ścianą, nie sposób wyregulować. Link do przykładowego filmu, jak wygląda normalna regulacja okien: