Skocz do zawartości

Dziennik PeZeta


Recommended Posts

Napisano (edytowany)

Dziękuję wszystkim za piękne słowa. Lechu, - jednorazowy??? Hahahaha! Super. Umiejętność warzenia piwa bezcenna jest. Tego lata wstawiłem balon wina - bo ja bardziej wino. Czekam co wyjdzie, na razie nic nie wyszło. :)

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Teraz jest era bezprzewodowa, bezrurowa, bezworkowa :

VS60K6050KWGE.jpg

 

Mogą też być myjące - a cena (takiego z górnej półki) niższa niż najtańszego odkurzacza centralnego (sumaryczna).

 

Ps. Pomijam już to, że takie same odkurzacze zasilane tradycyjnie (kablowe) są dostępne od 200zł .

  • 4 tygodnie temu...
Napisano

Nie da się budować. Budować można wyłącznie na solidnym fundamencie. Kościół katolicki w Polsce szerzy hipokryzję i niszczy ten fundament. Żyć się odechciewa. Pozostaniemy w gumnie i będziemy śmierdzieć obornikiem. Za to w imię Pana.

Napisano
4 minuty temu, PeZet napisał:

Nie da się budować. Budować można wyłącznie na solidnym fundamencie. Kościół katolicki w Polsce szerzy hipokryzję i niszczy ten fundament. Żyć się odechciewa. Pozostaniemy w gumnie i będziemy śmierdzieć obornikiem. Za to w imię Pana.

Poświęcić chałupy nie chcieli za 50zł?

Napisano (edytowany)
3 godziny temu, PeZet napisał:

 Kościół katolicki w Polsce szerzy hipokryzję i niszczy ten fundament. Żyć się odechciewa. 

No i takie to masz dylematy, ale są też tacy którzy mają gdzieś tę organizację i jej hipokryzję - takim chce się żyć. Jestem jednym z nich.:yahoo:

Za to od zawsze nie mogę zrozumieć i nadziwić się jak współczesny człowiek można wierzyć w te starodawne żydowskie brednie.:zalamka:

Niby kościół niczego złego nie uczy, ale mnie jakoś wystarczają wartości uniwersalne i będę obstawał przy tym że jeśli nawet istnieje jakiś inny wymiar naszego ziemskiego żywota, to z całą pewnością nie ma on nic wspólnego z tą organizacją zwaną KK.:icon_confused:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano
15 godzin temu, retrofood napisał:

A to aby nie na inny temat?

O tym to może niech decyduje gospodarz tematu, jakie poboczne dygresje będzie sobie wtrącał do swojego dziennika budowy.B|

  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Dnia 26.07.2017 o 13:27, PeZet napisał:

Wczoraj. Nieczystości.

gallery_23095_822_140161.jpg

7 listopada zabrana zawartość.

Szambiara rozkopała mi drogę, błocko wylazło i teraz mam gliniane grzęzawisko, na którym koła się ślizgają.

Napisano

To nie jest fotografia błota, nie sfotografowałem go, ono jest tam dalej, na wyjeździe na drogę główną, a to zdjęcie wstawiam jako znacznik kiedy była u mnie szambiara.

Ale pocieszyłeś mnie. :)

Napisano

Właśnie - trudno przypuszczać, że u PeZeta, 7 listopada zachowała się ta zieleń...

  • 1 miesiąc temu...
Napisano (edytowany)

Droga dojazdowa tonie mi w glinie. Ciężko przejeżdżać. Mróz nie nadszedł.

Podsypałem zrębków -  zmielonych gałęzi, które sąsiad miał na hałdzie, ale sprawy to nie poprawiło. nadal jest grząsko.

Zastanawiam się jak najtaniej ten temat ogarnąć.

Myślę, czy mogę tak po prostu rozsypać na tym całym badziewiu pospółkę?

Czy może powinienem ściągnąć przynajmniej te wióry, który miękkie są?

Jak to zrobić tanio, bez udziału koparki i bez udziału walca i bez udziału zagęszczarki?

Za jakiś miesiąc będę zamawiał szambiarę. jeśli mróz nie przyjdzie, a ja tematu nie ogarnę, to marne widoki.

 

Any ideas?

 

Gówniany odcinek to koło 15mb szerokie na jakieś 3m.

Sytuacja wzięła się stąd, że drogę główną nadsypują i nadsypują, aż w końcu chyba wody opadowe zalęgły się na mojej dróżce. Muszę nadsypać coś około 20cm, żeby wyrównać doły i górki i zrobić spadek na zewnątrz dojazdu.

Wychodzi z grubsza 9m3 czegoś, co można ustabilizować. Pospółka. Żwir.

Piach chyba nie.

Gruzu nie ubiję bez ciężkiego sprzętu.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano

Nawet nic nie mów ja mam też ten gruntowy kawałeczek ulicy do mojej posesji rozrobiony jak malaryczna sraczka :icon_evil:. Jakby się nie zastanowić to od sierpnia pada z małymi przerwami, cóż pewno Stwórca powiedział że gospodarka osrana to lać co 12 h.:zalamka:. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość zapowiadają -5 tak że call szambelan i na razie jakoś trzymaj i się i wiadomo co :$.

Co do utwardzenia to ja w podsypki bym się nie bawił bo to się rozwali prędzej bym spróbował jakieś betonowe płyty z demobilu załatwił i zrobił takie paski pod same koła.

Napisano
1 godzinę temu, PeZet napisał:

Zastanawiam się jak najtaniej ten temat ogarnąć.

Żużel wysypać, kotłownie dają go za darmo, tylko przewiezienie kosztuje.

Na to trochę żwiru lub piasku. 

Napisano
3 godziny temu, PeZet napisał:

Droga dojazdowa tonie mi w glinie. Ciężko przejeżdżać. Mróz nie nadszedł.

Podsypałem zrębków -  zmielonych gałęzi, które sąsiad miał na hałdzie, ale sprawy to nie poprawiło. nadal jest grząsko.

Zastanawiam się jak najtaniej ten temat ogarnąć.

Myślę, czy mogę tak po prostu rozsypać na tym całym badziewiu pospółkę?

Czy może powinienem ściągnąć przynajmniej te wióry, który miękkie są?

Jak to zrobić tanio, bez udziału koparki i bez udziału walca i bez udziału zagęszczarki?

Obawiam się, że bez koparki nie dasz rady, bo wszystko co tam wsypiesz, utonie w tej glinie. Po pewnym czasie glina wyjdzie na wierzch.

 

Zacisnąłbym pośladki i czekał na mróz. Gdy zmarznie – szambiara (do szamba, nie drogi) i kopara. Wybrałbym to co było luźne i wtedy wsypał jakieś kruszywo, wychodząc z nim ponad poziom wody (gdzieś ta woda powinna mieć – i pewnie ma – ujście, by nie bawić się w dreny).

 

Wszystko za jednym zamachem, tj. kiedy będzie koparka, by Ci od razu rozgarnęła to co przywieziesz i kołami coś tam ubiła.

Napisano

Tak jak pisze animus,szlaka na pewien czas wystarcza.U mnie jest od przeszło roku,jeździły po niej "potwory" czyli dosyć ciężkie maszyny gdy budowana była ulica. Samochód wykipował bez korytowania,bez podbudowy,mój lokator rozgarnął łopatą i grabiami,ja pojeździłem osobowym wte i wewte po niej.Szlaka wytrzymała.A nie mam grubo,jakieś 15 cm.

No a na dłużej tak jak pisze Leszek.

Napisano
50 minut temu, Leszek4 napisał:

Obawiam się, że bez koparki nie dasz rady, bo wszystko co tam wsypiesz, utonie w tej glinie. Po pewnym czasie glina wyjdzie na wierzch.

 

Ja u siebie korytowałem ponad metr. Wszelkie zabiegi wcześniejsze zbieranie, podsypywanie okazywały się krótkotrwałe i nieskuteczne. Zamówiłem koparkę, ładowała na samochody i wywoziły, wracały z kruszywem i sypane od bardzo grubej frakcji aż do coraz drobniejszej. 70 metrów na 3 szerokości, głęboko, to była inwestycja niestety kosztowna., ale niezbędna.

Dzisiaj jest solidną trwałą drogą dojazdową do posesji. Bez niej nie miałem szans na ogromne ciężkie betoniarki i materiały do budowy na samochodach z HaDeeSami

Napisano (edytowany)

Tak 20 cm szlaki wytrzyma co najmniej 10 lat, zwłaszcza na dojazd do jednej posesji, bez korytowania, bez podbudowy, przydałyby się krawężniki po bokach, mogą być używane, wkopane bezpośrednio w ziemię. 

Żużel się zazębia, po ubiciu tworzy jeden dywan, do szambiarki i osobówek wystarczy.

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano

A zamiast żużla co brać?

Z żużlem jest ten problem, że tu nie ma kotłowni nigdzie takiej. poza tym organizowanie ciężarówki, ładowarki, ludzi to ponad moje możliwości. Kupię coś co mi przywiezie kamaz, wysypie, a wysypując będzie jechał, potem sobie to rozgarnę. Tyko co?

 

PS.

 

Dach jest. Szczelny jest i ładny jest. Dał radę nawet Ksaweremu.

Napisano

Cholerka,zapomniałem jak to się fachowo nazywało.U mnie po bokach ulicy,poza chodnikiem wysypali sfrezowanym asfaltem z innych robót.Może prędzej dogadasz się gdy będą niedaleko naprawiać nawierzchnię asfaltową.

 

Już wiem,to jest destrukt.

Napisano

Wydaje mi się, że ktoś, kiedyś, gdzieś tu na forumie napisał, że destrukt jest nieekologiczny i nie wolno go tak zastosować...

Napisano
19 minut temu, uroboros napisał:

Wydaje mi się, że ktoś, kiedyś, gdzieś tu na forumie napisał, że destrukt jest nieekologiczny i nie wolno go tak zastosować...

Tia... To o tym była taka mała dyskusja Leszka z Mhtyl'em...

 

Sprawdź jak woda płynie, gdzie się zatrzymuje. Jakby co położysz ze dwie rurki na przepływ.

Wiele chcesz w to zainwestować? Może od tego zacząć?

Napisano
27 minut temu, uroboros napisał:

Wydaje mi się, że ktoś, kiedyś, gdzieś tu na forumie napisał, że destrukt jest nieekologiczny i nie wolno go tak zastosować...

ale przeca to asfalt tylko że w kawałeczkach....:scratching:

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, PeZet napisał:

A zamiast żużla co brać?

Z żużlem jest ten problem, że tu nie ma kotłowni nigdzie takiej. poza tym organizowanie ciężarówki, ładowarki, ludzi to ponad moje możliwości. Kupię coś co mi przywiezie kamaz, wysypie, a wysypując będzie jechał, potem sobie to rozgarnę. Tyko co?

 Wchodzisz na OLX, wpisujesz  żużel / szlaka i patrzysz gdzie do Ciebie najbliżej, ludzie przywiozą.

Pod piaskiem czy żwirem glina będzie wyłazić na wierzch, podłoże będzie niestabilne, powstaną rowy, bo kruszywa się nie wiążą ze sobą bez cementu, trzeba korytować i nasypywać grubą warstwę tak jak koledzy piszą, a to kosztuje, czym grubsze kruszywo tym drożnej, chyba że kamień używany kolejowy, albo rozbiórkowy, sztuczny beton z kruszarki, wtedy troszkę taniej.

Tylko szlaka zbija się w całość, jakby była pod nią geowłóknina, w dodatku kosztowo najtańsza opcja.  

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)

Jeszcze spytaj Bajbagi, bo ten odcinek, droga do posesji, pewnie nie jest twoją własnością, może trzeba wystąpić o pozwolenie utwardzenia, budowy drogi itd...  Może będziesz miał narzucone, jakich materiałów możesz użyć, do konkretnych robót na tym odcinku drogi. 


Co do odpadu- destrukt asfaltowy, najprawdopodobniej w świetle przepisów, odpadu tego typu, nie można przekazać osobom fizycznym, ani urzędom gmin, na wzmocnienie dróg i utwardzeniu poboczy.

Chodzi o to, jak coś wysypiesz w kolizji ze środowiskiem, to będziesz musiał to zebrać i zapłacić za utylizację, kasa zniknie, a drogi dalej nie będzie.

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano
10 minut temu, animus napisał:

Co do odpadu- destrukt asfaltowy, najprawdopodobniej w świetle przepisów, odpadu tego typu, nie można przekazać osobom fizycznym, ani urzędom gmin, na wzmocnienie dróg i utwardzeniu poboczy

U mnie posypali po bokach i robiła to gmina,nawet na moją prośbę wysypali u mnie w bramie.

Ale nie wnikam,może nie wolno.

Napisano
39 minut temu, animus napisał:

Jeszcze spytaj Bajbagi, bo ten odcinek, droga do posesji, pewnie nie jest twoją własnością, może trzeba wystąpić o pozwolenie utwardzenia, budowy drogi itd... 

Na własnej działce budowlanej, można sobie utwardzać nawet bez zgłoszenia.

Na działkach innych niż budowlane ale nie będącymi działkami drogowymi mogą wymagać nawet PnB (jak urzędnik wyjątkowo upierdliwy) - pomijam już konieczną zgodę właściciela/zarządcy takiej  drogi/dojazdu. 

Napisano (edytowany)

Ta droga jest działką - moją własnością, z księgą wieczystą. W księdze jest zapisana jako działka-droga dojazdowa. Jest wpisana służebność względem sąsiedniej działki, która z tej drogi korzysta. Wszystko jest OK.

Nie chcę sypać na drogę czegoś co szkodzi zdrowiu, bo z drogi korzystam ja i inni ludzie.

Raczej nie zrobię tego dojazdu raz na zawsze. Nie mam budżetu na ten cel.

Raczej będę co parę lat dosypywał, wydając po kilka stów, aniżeli miałbym raz wydać kilka tysięcy.

 

 

Ja na tej drodze nigdy nie miałem gliny. To w tym roku tak się porobiło. mam właściwie po prostu dwa - trzy zagłębienia, takie większe kałuże, w których zaczęło się dość konkretnie paprać. A paprze się, bo przez lata wydeptały się dwie koleiny, z tego ta bliżej drogi zbiera wodę z drogi. Zrobili drogę, usypali, więc spływa na mój dojazd.

Czas usypać tam lekką górkę, zanim mokradło rozrośnie się.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano

Destrukt asfaltowy można nawet kupić. Powinien jednak być przebadany. Po rozbiórce nawierzchni oddajesz do firmy, która kruszy i przed zbyciem daje do badania.

 

Szlaka jest okay, ale bez okrawężnikowania miałbym dylemat.

 

Piotrek, tutaj jest kwestia wody i Ty wiesz o tym. Gdyby nie ona, nie byłoby żadnego problemu. Tylko Ty znasz dobrze ten teren. Zastanów się, co z nią? Przemyśl jeszcze raz, czy nie można jej jakoś odprowadzić, by osuszyć ten grunt.

 

Teraz masz to uplastycznione, niestabilne, nawodnione. Po zamarznięciu będzie dźwigać (również brzegi skamieniałej szlaki) i łamać.

 

PS. A gdybym nie był na wózku, to przyjechałbym Ci te 45 m2 wyłopatować, byś se mógł potem dosypywać np. potłuczone butelki po piwie. :4_16_1::D

Napisano

No tak nawet któregoś dnia próbowałem to odwodnić, ale mnie się odechciało. Bo to na razie nie jest problem.

pierwsza myśl była taka, że pospółkę rozsypię - łatwo ją obrobię lopatą i łatwo ubiję. Woda zacznie spływać na zewnątrz i po kłopocie.

 

A te wióry sosnowe które posypałem na drogę to nawet zamarzać nie chcą. Chyba je zdejmę przed rozsypaniem pospółki.

 

Pospółka - ujdzie? Czy żwir? Czy kliiniec=tłuczeń?

ŁOPATĄ potem będę rozgarniał.

Napisano
1 minutę temu, PeZet napisał:

Czy kliiniec=tłuczeń?

ŁOPATĄ 

Się zajedziesz.

Przerabiam to u siebie, co roku dosypuję, klnę, dosypuję, klnę i obiecuję sobie, że to ostatni rok i znowu... 

Na chwilę spokój.

 

Ale na wiosnę biorę sprzęt i robię dojazd, bo miara się przebrała.

 

Pozs tym tak jak mowisz, ciągle kasa potrzebna w innych miejscach a nie przelewa się.

OOstatnio zamowilem 2tony tłucznia, małym samochodem.

Sprytnie zrzucił na 4 kupki i rozgarnąłem

łatwiej łopatą i grabiami, ale zmachałem się trochę

Napisano
7 minut temu, PeZet napisał:

A te wióry sosnowe które posypałem na drogę to nawet zamarzać nie chcą.

To chyba nie był dobry pomysł.Bo to gnije.

Gdy moja druga połowa w koleiny w dalszej części podwórka wrzucała gałązki,łodygi itp to wyraźnie wytłumaczyłem że nie należy.Tylko że potem nie odzywała się do wieczora :D

Napisano

Taaaak. raczej sobie podsypałem na miękko. Już było podgniłe. Ale było lekkie. Było kilka dni po sylwestrze... łatwo poszło. :D Teraz grabie pójdą w ruch.

 

A gdybym to co tam leży wymieszał z cementem? Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?

Napisano
23 minuty temu, PeZet napisał:

A te wióry sosnowe które posypałem na drogę to nawet zamarzać nie chcą. Chyba je zdejmę przed rozsypaniem pospółki.

 

Pospółka - ujdzie? Czy żwir? Czy kliiniec=tłuczeń?

ŁOPATĄ potem będę rozgarniał.

Wywal te wióry.

 

A pozostałe? Żaden z tych materiałów nie nadaje się na niestabilną glinę - utonie, a glina wylezie. Patrz, co napisał Animus i na doświadczenia MrTomo.

 

Policz jeszcze raz: koparka - kiedy mróz to wszystko zamrozi - wybierze co trzeba w dwie godziny. Robota z gliną na odkład (urobek odwala gdzieś na bok), by nie brać dodatkowego auta (które potem i tak musiałoby gdzieś to wywieźć). 2 godziny plus 1godzina zaliczona na dojazd. I to jest koszt, który warto ponieść.

 

Potem zastanowisz się, co tam wsypać (i za ile eci peci). Do tego czasu ustanawiasz... objazd! :D

Napisano
19 minut temu, PeZet napisał:

Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?

To wyjdzie Ci bokiem...:zalamka:

 

Leszek dobrze radzi!

Napisano
21 minut temu, PeZet napisał:

A gdybym to co tam leży wymieszał z cementem? Czy by z tego wyszło to co myślę, czy to co bym chciał żeby wyszło?

Hihi, nie chciało Ci się kopać, a chciałbyś to WYMIESZAĆ?!

Jak masz takie zioło, co daje tyle energii, to wpadam pomóc! :D

Napisano

Mieszać można broną, czy jakąś glebogryzarką, ale jak "to coś" stanie z cementem, to później będzie zabawa... i zioło nie potrzebne...

Napisano

Tak chyba nie do końca wiadomo, co tam pod tą drogą masz i jak głęboko?

Ostatnio bratu na podwórko, które tonęło zamawiałem otoczaki ze żwirowni. Dwa zestawy po 24t każdy. Patelnia kosztowała 800 zł. Zebraliśmy luźną górną warstwę (około 15cm) i dosypywaliśmy co kilka dni kamieni.

Co prawda u Niego co dwa dni przyjeżdża cysterna z przyczepą i to ona głównie zagęszczała warstwy :)

Chodzić po tym średnio, ale jeżeli idzie o ruch kołowy to miodzio.

Wcześniej był przerabiany i żużel, i żwir (oba latem niemiłosiernie kurzyły), ale jesień i wiosna i tak wygrywały z podwórkiem w deszczowe dni...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, Jako ekspert marki OSMO chciałbym podzielić się praktycznymi wskazówkami dotyczącymi prawidłowego olejowania tarasu drewnianego. Temat wraca co sezon, a odpowiednie zabezpieczenie drewna jest kluczowe, by cieszyć się jego wyglądem i trwałością przez lata. Dlaczego warto olejować taras? Taras to miejsce narażone na intensywne działanie słońca, deszczu, śniegu i zmian temperatury. Drewno bez odpowiedniego zabezpieczenia zaczyna szarzeć, pękać i chłonąć wilgoć. Olejowanie, szczególnie z użyciem specjalistycznych olejów do drewna zewnętrznego, chroni powierzchnię i pozwala zachować jej naturalne piękno. Oleje OSMO – co je wyróżnia? Produkty OSMO do tarasów, np. OSMO Olej tarasowy, są na bazie naturalnych olejów i wosków roślinnych. W przeciwieństwie do lakierów, nie tworzą szczelnej powłoki, lecz wnikają w drewno, pozwalając mu oddychać. Olej nie łuszczy się i nie wymaga szlifowania przy odnawianiu – wystarczy oczyszczenie i ponowne nałożenie produktu. Krok po kroku: jak olejować taras Przygotowanie powierzchni: Drewno powinno być czyste, suche i odpylone. W przypadku starych powierzchni – zalecamy dokładne mycie oraz szlifowanie papierem o gradacji 80–100. Wybór oleju: OSMO oferuje kilka wariantów olei do tarasów  – zarówno bezbarwne, jak i pigmentowane (np. Bangkirai Teak, Szary). Pigmenty dodatkowo chronią przed promieniowaniem UV. Aplikacja: Olej nakładamy cienką warstwą pędzlem lub aplikatorem (np. OSMO Floor Brush 150 mm). Po 12 godzinach schnięcia można nałożyć drugą warstwę – tylko na surowe drewno. W przypadku renowacji zwykle wystarcza jedna warstwa. Warunki pogodowe: Olejować należy przy temperaturze powyżej +10°C, bez deszczu przez minimum 24h po aplikacji. Pielęgnacja i renowacja Regularna kontrola stanu powłoki – zwłaszcza po zimie – pozwala szybko zareagować. Jeśli kolor blaknie lub powierzchnia traci hydrofobowość, wystarczy ją oczyścić i nałożyć nową warstwę oleju. Chętnie odpowiem na pytania – zarówno dotyczące doboru produktu, jak i techniki aplikacji.   Pozdrawiam serdecznie, Ekspert OSMO 
    • Olej Ochronny UV Osmo 420 to wysokiej jakości preparat przeznaczony do zewnętrznej ochrony drewna. Jego głównym zadaniem jest zabezpieczenie powierzchni drewnianych przed szkodliwym wpływem promieni UV, co zapobiega procesowi szarzenia drewna i wydłuża jego trwałość.   Zastosowanie Powierzchnie pionowe na zewnątrz: drzwi, okna, parapety, wiaty garażowe, fasady drewniane, płoty, pergole, altany. Ochrona przed promieniowaniem UV: spowalnia proces szarzenia drewna o faktor UV 12 w porównaniu z niezabezpieczonym drewnem. Jako powłoka wykończeniowa: na istniejące już powłoki pigmentowe, wydłużając czas pomiędzy koniecznymi pracami renowacyjnymi.  Właściwości Bezbarwna powłoka o jedwabistym połysku: podkreśla naturalny wygląd drewna. Mikroporowata struktura: pozwala drewnu swobodnie oddychać, redukując pęcznienie i kurczenie się drewna. Hydrofobowość: chroni powierzchnię przed wodą i brudem. Odporność na pękanie i łuszczenie: nie pęka, nie łuszczy się, ani nie odpryskuje. Łatwa aplikacja i renowacja: nie wymaga szlifowania ani gruntowania. Skład i bezpieczeństwo Na bazie naturalnych olejów roślinnych: bezpieczny dla zdrowia i środowiska. Zawiera biocydy: chroni przed atakiem pleśni, alg i grzybów. Przeznaczony do użytku zewnętrznego: ze względu na zawartość biocydów.  Aplikacja Przygotowanie powierzchni: drewno musi być czyste, suche i wolne od śladów zmrożenia (maksymalna wilgotność 20%). Narzędzia aplikacyjne: pędzel Osmo lub wałek z mikrofibry. Ilość warstw: dla skutecznej ochrony należy nałożyć 2 warstwy powłoki. Czas schnięcia: ok. 10–12 godzin w normalnych warunkach (23°C / 50% wilgotności względnej). Wydajność: 1 litr wystarcza na pokrycie ok. 18 m² przy jednej warstwie. Uwagi Efekt na białych powierzchniach: ze względu na wysoką zawartość olejów, bezbarwny Olej Ochronny UV może powodować lekkie zażółcenie na białych powierzchniach. Do wykończenia drewna barwionego na biało zaleca się użycie Lazury Olejnej do Ochrony Drewna w kolorze białym (900).  
    • Восстановление бампера автомобиля — это популярная услуга, которая позволяет вернуть заводской вид транспортного средства после небольших повреждений. Передовые технологии позволяют убрать сколы, трещины и вмятины без полной замены детали. При выборе между ремонтом или заменой бампера [url=https://telegra.ph/Remont-ili-zamena-bampera-05-22]https://telegra.ph/Remont-ili-zamena-bampera-05-22[/url] важно рассматривать уровень повреждений и экономическую рентабельность. Профессиональное восстановление включает выравнивание, грунтовку и покраску. Замена бампера требуется при критических повреждениях, когда реставрация бамперов нецелесообразен или невозможен. Стоимость восстановления варьируется от материала изделия, характера повреждений и типа автомобиля. Пластиковые элементы допускают ремонту лучше металлических, а современные композитные материалы требуют профессионального оборудования. Профессиональный ремонт продлевает срок службы детали и обеспечивает заводскую геометрию кузова. Охотно дам содействие, когда потребуется по вопросам Фольксваген поло замена заднего бампера - пишите в Telegram jje60
    • Dzięki za odp.   Mam właśnie bardzo złe przeczucie ze jak przegadam temat z radca to okaże się ze prawo to jedno a urzędy i tak mogą chcieć dokumentów.   Na ten moment nie mam nawet działki - próbuje się rozeznać ogólnie w temacie.   Ogólne informacje da się jakoś znaleźć, ale szukając detali następuje niestety zderzenie ze ścianą.
    • Odpowiedź może być tylko jedna. Metalowe! Może je zniszczyć tylko siła fizyczna. Plastyk zniszczy nawet promieniowanie słoneczne UV.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...