Skocz do zawartości

Moja żona chce kupić nowy, duży dom na kredyt - mamy 1 dziecko.


artbart

Recommended Posts

Witam,

Nie wiem czy dobry wątek. Alę piszę, bo czas nagli. Otóż mamy juz swoje lata (45-46) i nagle żona wpada na pomysł zakupu nowego, w stanie developerskim, wartego ponad 400 tys zł domu z 6 pokojami i ogrzewaniem gazowym. Mieszkakmy w bloku z 3 pokojami, brak długów, 2 stare samochody na dojazdy do pracy. Nigdy nie mieszkaliśmy w domu rodzinnym, zawsze to był blok. Nie znamy specyfiki gospodarowania we własnym domu. Dom jest prawie gotowy, owszem nie brzydki, położony z dala od centrum i osiedla gdzie mieszkamy i znamy ludzi, a dziecko ma koleżanki. I nagle jak strzelij z bicza pewnego styczniowego dnia żona oznajmia że jedziemy oglądąc dom w szeregówce. Myślę sobie, no dobrze ogladać mozna - koszt po klucz ok 400 tys zł. !!! Pytam żonę skąd na to weźmiemy - nic nie odpowiada. Czyli myślę po temacie. W domu dowiaduję sie , że wciągu kilkunastu lat żona zaoczscędziła sporo pieniędzy - ok. 1/4 wartości domu. I wobec tego upatrzyła sobie tym razem wolnostojący dom również z dala od centrum z co gazowym. Koszt w stanie developerskim ok. 420 tys. A gdzie reszta na "biały montaż" ???, sprzęty elektro ???, meble ??? - tam jest 6 pokoi, a nas jest 3osoby? Jak sens jest wyprowadzać sie z mieszkania 64 metry z 3 pokojami na 140 metrów z 6 pokojami i zadłużać się do końca swoich dni?

Jakie argumenty za a jakie przeciw poradźcie gdyż zaczynam tracić grunt pod nogami.
Link do komentarza
Cytat

Nie tędy droga. icon_smile.gif

Może ktoś miał podobne dylematy ... ? Jakieś "mocne" argumenty, kalkulacje, itp. icon_confused.gif



u mnie nowi sąsiedzi którzy zamieszkali piętro wyżej codziennie o 5.00 rano rozpoczynali jazdę związaną z 2zł na piwko dla małzonka.
Kiedy zaczęła pewnego dnia do niego ryczeć - "Ty wuju - znowu nasrałeś do wanny" - pojechałem ogladać działki budowlane....
Link do komentarza
Cytat

tam jest 6 pokoi, a nas jest 3osoby? Jak sens jest wyprowadzać sie z mieszkania 64 metry z 3 pokojami na 140 metrów z 6 pokojami i zadłużać się do końca swoich dni?



Faktycznie - nie ma potrzeby.
Ale już taki do 100m2 z ogrodzoną częścią rekreacyjną na której możesz eksperymentować, z dala od autostrady i głupich sąsiadów - sprawi wiele satysfakcji.
Wierz mi.
Link do komentarza
Cytat

Witam,

Nie wiem czy dobry wątek. Alę piszę, bo czas nagli. Otóż mamy juz swoje lata (45-46) i nagle żona wpada na pomysł zakupu nowego, w stanie developerskim, wartego ponad 400 tys zł domu z 6 pokojami i ogrzewaniem gazowym. Mieszkakmy w bloku z 3 pokojami, brak długów, 2 stare samochody na dojazdy do pracy. Nigdy nie mieszkaliśmy w domu rodzinnym, zawsze to był blok. Nie znamy specyfiki gospodarowania we własnym domu. Dom jest prawie gotowy, owszem nie brzydki, położony z dala od centrum i osiedla gdzie mieszkamy i znamy ludzi, a dziecko ma koleżanki. I nagle jak strzelij z bicza pewnego styczniowego dnia żona oznajmia że jedziemy oglądąc dom w szeregówce. Myślę sobie, no dobrze ogladać mozna - koszt po klucz ok 400 tys zł. !!! Pytam żonę skąd na to weźmiemy - nic nie odpowiada. Czyli myślę po temacie. W domu dowiaduję sie , że wciągu kilkunastu lat żona zaoczscędziła sporo pieniędzy - ok. 1/4 wartości domu. I wobec tego upatrzyła sobie tym razem wolnostojący dom również z dala od centrum z co gazowym. Koszt w stanie developerskim ok. 420 tys. A gdzie reszta na "biały montaż" ???, sprzęty elektro ???, meble ??? - tam jest 6 pokoi, a nas jest 3osoby? Jak sens jest wyprowadzać sie z mieszkania 64 metry z 3 pokojami na 140 metrów z 6 pokojami i zadłużać się do końca swoich dni?

Jakie argumenty za a jakie przeciw poradźcie gdyż zaczynam tracić grunt pod nogami.


Czyli 100tyśiaków już jest ,trzeba sprzedać mieszkanie w bloku za 150tyśiaków i na 150tyśiaków wziąć kredyt we frankach
Dom sam wykończysz
3 pokoje wynajmiesz będziesz spłacać z tego kredyt .
Żona zaoszczędziła sporo pieniędzy to spłata pójdzie łatwo . icon_lol.gif Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Witam,

Nie wiem czy dobry wątek. Alę piszę, bo czas nagli. Otóż mamy juz swoje lata (45-46) i nagle żona wpada na pomysł zakupu nowego, w stanie developerskim, wartego ponad 400 tys zł domu z 6 pokojami i ogrzewaniem gazowym. Mieszkakmy w bloku z 3 pokojami, brak długów, 2 stare samochody na dojazdy do pracy. Nigdy nie mieszkaliśmy w domu rodzinnym, zawsze to był blok. Nie znamy specyfiki gospodarowania we własnym domu. Dom jest prawie gotowy, owszem nie brzydki, położony z dala od centrum i osiedla gdzie mieszkamy i znamy ludzi, a dziecko ma koleżanki. I nagle jak strzelij z bicza pewnego styczniowego dnia żona oznajmia że jedziemy oglądąc dom w szeregówce. Myślę sobie, no dobrze ogladać mozna - koszt po klucz ok 400 tys zł. !!! Pytam żonę skąd na to weźmiemy - nic nie odpowiada. Czyli myślę po temacie. W domu dowiaduję sie , że wciągu kilkunastu lat żona zaoczscędziła sporo pieniędzy - ok. 1/4 wartości domu. I wobec tego upatrzyła sobie tym razem wolnostojący dom również z dala od centrum z co gazowym. Koszt w stanie developerskim ok. 420 tys. A gdzie reszta na "biały montaż" ???, sprzęty elektro ???, meble ??? - tam jest 6 pokoi, a nas jest 3osoby? Jak sens jest wyprowadzać sie z mieszkania 64 metry z 3 pokojami na 140 metrów z 6 pokojami i zadłużać się do końca swoich dni?

Jakie argumenty za a jakie przeciw poradźcie gdyż zaczynam tracić grunt pod nogami.


Jakie argumenty za domem ma żona? Mnie tu wyglądana jakiś dziwny kryzys komunikacyjny w Twoim małżeństwie. Po takich działaniach żony to nie pakowałbym się w dom bo to wygląda, jakby ona miała jakieś plany na przyszłość w któych raczej ciebie nie przewidziała. Po prostu kobiety rozumują że jak jest do to ona go dostanie po rozwodzie i moim zdaniem ona do tego zmierza. uważaj bo to się skonczy rozwodem. U mnie tak było z tym ze to ja zatrzymałem dom mam 5 pokoi i mieszkam sam ty masz mieć 6 na 2 osoby to nic takiego pupy nie urywa icon_wink.gif

Koszt mieszkania w 130 m 2 domu jak mieszkanie w kawalerce w stolicy.


A mam jeszcze pytanie gdzie ta szeregówka bo jak bo cena raczej wygórowana ? domyślam się że działki to jest kawałeczek i jeżeli to z dala od centrum? icon_rolleyes.gif Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Jest takie powiedzenie: nie sztuką jest wybudować dom; sztuką jest wybudować go i się nie rozwieść.
W twojej sytuacji zamiast budowy rzecz tyczy zakupu. ;)

Niemniej pomysł przeprowadzki z mieszkania do domu popieram. Tylko po co wam taki duży dom?
Znajdźcie coś z 5 pokojami o pow do 110m2.
Ale ustalcie granicę finansową, jakiej nie możecie przekroczyć na kupno i wykończenie.

Córka niedługo się wyprowadzi, a dla dwóch osób to i 4 pokoje wystarczą. Salon, sypialnia, pracownio-gabinet i pracownio-czytelnia. Do tego łazienka na górze, łazienka na dole, kotłownia/pomieszczenie gospodarcze, garderoba.
Niektórzy jeszcze delegują jedno pomieszczenie na pralkę. Ja osobiście zamiast na pralkę, jedno pomieszczenie oddelegowałbym jako pomieszczenie do trzymania kluczy.

Własny kawałek nieba nad głową - bezcenne.

...i kuchnia.
Link do komentarza
Cytat

Jakie argumenty za domem ma żona? Mnie tu wyglądana jakiś dziwny kryzys komunikacyjny w Twoim małżeństwie. Po takich działaniach żony to nie pakowałbym się w dom bo to wygląda, jakby ona miała jakieś plany na przyszłość w któych raczej ciebie nie przewidziała. Po prostu kobiety rozumują że jak jest do to ona go dostanie po rozwodzie i moim zdaniem ona do tego zmierza. uważaj bo to się skonczy rozwodem. U mnie tak było z tym ze to ja zatrzymałem dom mam 5 pokoi i mieszkam sam ty masz mieć 6 na 2 osoby to nic takiego pupy nie urywa icon_wink.gif



To jest ciekawa teza zwłaszcza że po kryjomu zaoszczędziła tyle kasy może ma jeszcze kogoś. :scratching: Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Witam,

Nie wiem czy dobry wątek. Alę piszę, bo czas nagli. Otóż mamy juz swoje lata (45-46) i nagle żona wpada na pomysł zakupu nowego, w stanie developerskim, wartego ponad 400 tys zł domu z 6 pokojami i ogrzewaniem gazowym. Mieszkakmy w bloku z 3 pokojami, brak długów, 2 stare samochody na dojazdy do pracy. Nigdy nie mieszkaliśmy w domu rodzinnym, zawsze to był blok. Nie znamy specyfiki gospodarowania we własnym domu. Dom jest prawie gotowy, owszem nie brzydki, położony z dala od centrum i osiedla gdzie mieszkamy i znamy ludzi, a dziecko ma koleżanki. I nagle jak strzelij z bicza pewnego styczniowego dnia żona oznajmia że jedziemy oglądąc dom w szeregówce. Myślę sobie, no dobrze ogladać mozna - koszt po klucz ok 400 tys zł. !!! Pytam żonę skąd na to weźmiemy - nic nie odpowiada. Czyli myślę po temacie. W domu dowiaduję sie , że wciągu kilkunastu lat żona zaoczscędziła sporo pieniędzy - ok. 1/4 wartości domu. I wobec tego upatrzyła sobie tym razem wolnostojący dom również z dala od centrum z co gazowym. Koszt w stanie developerskim ok. 420 tys. A gdzie reszta na "biały montaż" ???, sprzęty elektro ???, meble ??? - tam jest 6 pokoi, a nas jest 3osoby? Jak sens jest wyprowadzać sie z mieszkania 64 metry z 3 pokojami na 140 metrów z 6 pokojami i zadłużać się do końca swoich dni?

Jakie argumenty za a jakie przeciw poradźcie gdyż zaczynam tracić grunt pod nogami.


Marzeniem Twojej małżonki jest DOM. Nie dziw się jej.
Przelicz koszty kredytu i zapytaj ją czy w razie rodzinnego niepowodzenia liczy się z koniecznością oddania całego Waszego dorobku (i dorobku Waszego dziecka również) bankowi, z którego kredyt zaciągnęliście.
W Waszym wieku i sytuacji to chyba nie ma sensu. No bo dziecko wyfrunie, a bankowe długi zostaną mu w spadku.
Co innego jeśli dziecko byłoby już na tyle ustabilizowane, że zdeklarowałoby się, że w tym domu widzi przyszłość swojej rodziny.
Link do komentarza
Gość gawel
Z jednej strony masz rację, ale w wieku autora i jego małżonki jeszcze dostana kredyt na ok 25-28 lat a więc mają na spokojnie zdolność. Jeżeli przeciągną decyzje o domu w czasie to spadnie zdolność bo skróci się okres kredytowania. Ja brałem kredyt niecałe 2 lata temu i jest teraz bardzo dobry moment na branie kredytów bo marże są niskie. Mnie niepokoi to że własna żona potajemnie nazbierała 100 tys gdzie to szczerość wobec męża? I ciekawe jakie ma jeszcze tajemnice? Moja była żona zaciągała w tajemnicy przede mną tone kredytów i przepuszczała dlatego to mi wygląda zdecydowanie za bardzo podobnie i zdecydowanie podejrzanie.
Link do komentarza
Cytat

Z jednej strony masz rację, ale w wieku autora i jego małżonki jeszcze dostana kredyt na ok 25-28 lat a więc mają na spokojnie zdolność. Jeżeli przeciągną decyzje o domu w czasie to spadnie zdolność bo skróci się okres kredytowania. Ja brałem kredyt niecałe 2 lata temu i jest teraz bardzo dobry moment na branie kredytów bo marże są niskie. Mnie niepokoi to że własna żona potajemnie nazbierała 100 tys gdzie to szczerość wobec męża? I ciekawe jakie ma jeszcze tajemnice? Moja była żona zaciągała w tajemnicy przede mną tone kredytów i przepuszczała dlatego to mi wygląda zdecydowanie za bardzo podobnie i zdecydowanie podejrzanie.


A wiesz czemu zostawiam sprawę relacji pomiędzy małżonkami?
No bo jeśli Ona widziałaby przyszłość swoją z kim innym, to nie brnęłaby w taką inwestycję z obecnym małżonkiem.
Do autora tematu:
Kobiety myślą inaczej niż my. A sprawa zakupu domu pokazuje jej niezrealizowane marzenia.
Zgódź się z nią, jeśli jest świadoma zagrożeń, o których napisałem powyżej. icon_smile.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

A wiesz czemu zostawiam sprawę relacji pomiędzy małżonkami?
No bo jeśli Ona widziałaby przyszłość swoją z kim innym, to nie brnęłaby w taką inwestycję z obecnym małżonkiem.
Do autora tematu:
Kobiety myślą inaczej niż my. A sprawa zakupu domu pokazuje jej niezrealizowane marzenia.
Zgódź się z nią, jeśli jest świadoma zagrożeń, o których napisałem powyżej. icon_smile.gif


Napisałem powyżej, że sama nie ma szans na dom a jak juz będzie gotowy to zmieni męża i po sprawie sam nie ma szans na budowę. Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Racja. Ale ja zakładam uczciwość Jego małżonki. To też trzeba wziąć pod uwagę.


NO niestety zaufanie jest przereklamowane icon_confused.gif , i takie założenia zawsze kończą się rozwodem (wcześniej lub później) icon_evil.gif Była żona tyż przed wniesieniem pozwu zarządziła remont bo uważała że na 100% dom należy się jej. Jak widać Bog nagradza przygotowanych a ona do takich osób ie należy icon_mad.gif
Link do komentarza
Cytat

NO niestety zaufanie jest przereklamowane icon_confused.gif , i takie założenia zawsze kończą się rozwodem (wcześniej lub później) icon_evil.gif Była żona tyż przed wniesieniem pozwu zarządziła remont bo uważała że na 100% dom należy się jej. Jak widać Bog nagradza przygotowanych a ona do takich osób ie należy icon_mad.gif


To strasznie przykre.
Myślę że autor tematu weźmie to pod uwagę.
W każdym razie życzę założycielowi tematu wszystkiego dobrego.
Do autora: jeśli uważasz, że Ona Cię kocha, to podstaw jej wątpliwości, które tutaj napisaliśmy.

Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Złota myśl - Twoja

Kolejna złota myśl - tym razem już nie Twoja. icon_smile.gif


dopisałem


Jani żadna z tych myśli nie jest moja aczkolwiek miała zastosowanie w moim przypadku to po prostu doświadczenie i na pewno się to już komuś przydarzyło przede mną.
Link do komentarza
Myślę, że to dobry okres na zakup nieruchomości.
Ceny domów raczej idą w dół, więc jeśli już to chyba teraz.
Może uda się wynegocjować lepszą cenę a stare mieszkanie można sprzedać i ewentualnie dobrać mały kredyt.
Krótko liczysz swoje dni.. Marzenia trzeba spełniać więc odwagi.
Domek z ogródkiem to chyba najlepsze co można mieć (choć czasem klnę na czym świat stoi icon_biggrin.gif )

Ale - zanim kupicie wymarzony domek - dokładnie to najpierw kilka razy obejrzyjcie z góry na dół, z każdej strony.
To jak zakup kota w worku.
Złe "sąsiady" to chyba najgorsze co może człowieka spotkać!
Link do komentarza
Cytat

a Artbart niech po sprzedażny mieszkania i idzie pod most ,ale zanim pójdzie niech dom wyremontuje. icon_lol.gif



Znam taki przypadek u znajomego... Kupione mieszkanie przez dziewczynę, wyremontował je dla rodzinki (mieli nieślubne dziecko), remont z jego kasy, miesiąc po wprowadzeniu powiedziała mu, że się nie dogadują i z nim zerwała. Dał się zrobić i to grubo.
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...
Jak masz taką żonę, że w ciągu kilkunastu lat zachomikowała ponad 100 tys. zł, to całkowicie zdaj się na nią. Ona wie, jak oszczędzać i także wie dobrze, że dom to najlepsza inwestycja. Macie córkę i będziecie mieli komu taki dom pozostawić. Gratuluję żony, której powinieneś się zawsze słuchać!
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
  • 1 rok temu...
  • 9 miesiące temu...

M a s a k r a. 

 

Fakt, może to że żona przez tyle lat zdołała tyle zaoszczędzić bez podejrzeń męża - może dziwne, zaskakujące.

Kobiecie należy się uznanie. Jeżeli w małżeństwie wszystko jest okej, to nie ma podstaw zakładać od razu najgorszego... 

 

To co należy w waszym przypadku wziąć przede wszystkim pod uwage to, że w chwili gdy niektórzy juz kończą swoją przygodę z kredytem, wy dopiero zaczniecie. Niemniej... od zaczęcia tematu mineło mnóstwo czasu, sytuacja pewnie już się wyklarowała, chętnie bym dowiedział się od autora, co się dalej wydarzyło.

 

 

Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
Dnia 6.02.2015 o 13:48, bobiczek napisał:

 


u mnie nowi sąsiedzi którzy zamieszkali piętro wyżej codziennie o 5.00 rano rozpoczynali jazdę związaną z 2zł na piwko dla małzonka.
Kiedy zaczęła pewnego dnia do niego ryczeć - "Ty wuju - znowu nasrałeś do wanny" - pojechałem ogladać działki budowlane....

 

hahaahah to niezly wuja z tego sasiada :D

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, interesuje mnie wykopanie w skarpie podziemnych piwniczek, na wzór tych popularnych na Węgrzech i w Mołdawii (w których trzymano wino). Pytanie jak zrobić to bezpiecznie i sucho, no i czy są w Polsce firmy, które specjalizują się w tego typu realizacjach.  
    • Dom podpiwniczony. W wykuszu pod jednym oknem mam rysę pęknięcie idącą od pierwszego do ostatniego bloczka betonowego, praktycznie na samym środku okna. Pod ostatnią warstwą bloczku na pewno nie ma zbrojenia pod okiennego bo w sumie nie wiedziałem że przy betonowych bloczkach się to daje. Chciałbym to wzmocnić żeby już więcej nie pękało i to co przyszło mi do głowy to zdjąć górną warstwe bloczka, wkleić startery po obu stronach bloczka z prętów 12mm czy 8 mm i połączyć długimi prętami + strzemiona i zalał betonem czyli zrobił takie jakby nadproze przy parapetowe. Co o tym sądzicie.     
    • Proszę przede wszystkim zaobserwować jak w czasie deszczu spływa woda po zewnętrznej krawędzi tego balkonu, który ma Pan nad głową. Bardzo możliwe, że ten balkon od góry nie ma żadnej (lub żadnej sensownej) obróbki blacharskiej. Jeżeli tak jest, to woda po prostu cieknie po krawędzi płyty balkonowej i wszystko od niej nasiąka. Później zaczyna się łuszczyć, szczególnie ta nieszczęsna gładź, która najpewniej spuchła i częściowo została wymyta pod pasem nieprzepuszczalnej farby.  Farbę i warstwę gładzi trzeba w całości usunąć. Gładź zastąpić warstwą gładzi na bazie cementu. Ewentualnie nawet zaprawą cementową, ale to już wymaga wyczucia co do jej proporcji i konsystencji. Potem być może nawet dobra farba do betonu, taka której producent dopuszcza użycie nawet na schodach zewnętrznych i tarasach, Trzeba nią pokryć cały sufit.  Ponadto mam poważne wątpliwości, czy ta jednostka zewnętrzna klimatyzatora nie została założona zbyt blisko przegród (ściany i sufitu). Proszę sprawdzić w instrukcji, jakie wymagania stawia producent.  
    • Trudno się ostatecznie wypowiadać nie znając szczegółów, w tym tych technicznych. Jednak co do zasady instalacje nie powinny być wykonane w taki sposób, że ich naprawa wymaga naruszenia elementów konstrukcyjnych. Ale w starych budynkach bywa z tym różnie, nie sposób powiedzieć jaka jest faktyczna sytuacja i możliwości naprawy.  Ostatecznie jednak, jeżeli zarządca budynku (spółdzielnia mieszkaniowa) decyduje się na dokonanie napraw od strony Pani lokalu to podstawowym jego obowiązkiem jest przywrócenie wszystkiego do stanu pierwotnego. Czyli jeżli jakikolwiek element w mieszkaniu zostanie zniszczony lub uszkodzony to spółdzielnia musi go wymienić lub naprawić. Nie ma przy tym znaczenia cy spółdzielnia ma ubezpieczenie od takich zdarzeń losowych.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...