Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

Napisano
  Cytat

Te talerze wyglądały na czyste. Chyba, że to jak z nowymi ścierkami, które przed użyciem pierzesz icon_biggrin.gif .

Rozwiń  

bo swego czasu był bity rekord Guinnessa w prędkości mycia i dużo było w sieci filmików o tej tematyce. Pucowali czyste talerze, by nabrać większej wprawy icon_lol.gif
Napisano
[quote name='Baszka' date='3.04.2016, 08:13 ' post='503775']



Taka mnie myśl dopadła w związku z tym, co Joks napisał w dzieńdoberkowie. Może ten mój miszcznadmiszczami tak mnie traktuje, bo za mało płacę? TYLE , ILE SOBIE ZAŻYCZYŁ.

Baszko , te 200 zł to nie jest dużo za montaż całej armatury , zawieszek , lustra , lampek i innych pierdół .













Napisano

Ależ Joksiu też uważam, że to nie jest dużo.
Natomiast próbuję tylko dociec, o co chodzi temu mojemu "cudowi". Tempo jest takie, jak napisałam, a płacę, ile sobie zażyczył. Będąc wykonawcą takiego inwestora jak ja , nosiłabym na rękach, hołubiła ile się da. Tymczasem rzeczywistość jest inna.

  Cytat

Raczej jędzowate, po jednych pieniądzach! icon_mrgreen.gif icon_wink.gif

Rozwiń  

Najpierw Małpa, teraz jędzowata i jeszcze siostrę wmieszał :bandit: , :krzeslo: :patyk: .
Ty lepiej te swoje peany Idze układaj Mądralo :tease2: .
Może Ci się odwdzięczy icon_mrgreen.gif .
Napisano
  Cytat

Ależ Joksiu też uważam, że to nie jest dużo.
Natomiast próbuję tylko dociec, o co chodzi temu mojemu "cudowi". Tempo jest takie, jak napisałam, a płacę, ile sobie zażyczył. Będąc wykonawcą takiego inwestora jak ja , nosiłabym na rękach, hołubiła ile się da. Tymczasem rzeczywistość jest inna.

Rozwiń  

Ciekaw jestem jak ten Twój aplagier daje sobie radę robiąc łazienkę np w bloku , rozpieprza wszystko i się guzdra miesiąc?? i miesiąc czasu ludzie chodzą za potrzebą po sąsiadach ??
Jakim cudem taki cudak utrzymuje się na rynku ???
Dla mnie kupę czasu zajęło zdobycie jako takiej marki , a stracić ,,renomę'' jest bardzo łatwo ......
Jeden niezadowolony klient i może być po ptokach...







Napisano (edytowany)
  Cytat

Może Ci się odwdzięczy icon_mrgreen.gif .

Rozwiń  

Skoro kochanie poruszyłaś temat wdzięczenia się, to wolę, jak Ty to robisz! icon_biggrin.gif icon_razz.gif
Koniecznie musze se sprawić taki kuchenny prysznic! icon_mrgreen.gif

Joksie, ten glazurotłuk u niej tylko ściemnia, bo wie, że na to może sobie pozwolić. Zapłatę zgarnął, więc nie ma presy finansowej. Wie, że babka tam nie mieszka, więc nie ma nacisku na brak siusiania. Do tego widzi, że kiedy ona przyjedzie wkurwiona z rana, to wystarczy kilka pojednawczych słów i już odkłada na bok patelnię, bo jej przechodzi. icon_lol.gif

. Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Napisano
  Cytat

Jakim cudem taki cudak utrzymuje się na rynku ???

Rozwiń  

Nie utrzymuje się na rynku. Nie działa sam, tylko pracuje u kogoś na umowę. Najpierw nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie chce działać na swój rachunek, teraz rozumiem.
Mam ewidentnego pecha do kafelkarzy. Wiele lat temu, bo 18 trafiłam na takiego, który rozwalił wszystko, tak jak piszesz i zniknął na dwa tygodnie. Rzecz się działa wprawdzie nie w bloku , ale w kamienicy, co ma znaczenie o tyle, że mniej sąsiadów do wykorzystania w zakresie kibelka icon_biggrin.gif . Zniknął wtedy na dwa tygodnie, taki miał ciąg. A ja miałam wówczas maleńkie dziecko...Jak widać niewiele się zmieniło w sposobie myślenia niektórych wykonawców.
Napisano
Wracając do "gadżetu".
Za - przemawia brak zmywarki.
Za - przemawia mniej wody na blacie, podczas mycia dużych garów (blaszki do pieczenia, długiej brytfannki do ryb, itp.)
Za - przemawia wyobraźnia, bo łatwiej, lepiej i szybciej, wykąpać się pod prysznicem ze "słuchawką".

Ps. Bez "Za" też można żyć - ale co to za życie. icon_lol.gif
Napisano
A w temacie wyciąganej wylewki też się wtrącę , miałem taką i chwaliłem sobie , żona również , wprawdzie nie była jakaś tam markowa i miała minus że co jakieś półtora roku musiałem zmieniać wężyk bo pękał . Ale to tylko jeden minus reszta same plusy , w dodatku dodatnie icon_biggrin.gif
Napisano
  Cytat

Skoro kochanie poruszyłaś temat wdzięczenia się, to wolę, jak Ty to robisz! icon_biggrin.gif icon_razz.gif
Koniecznie musze se sprawić taki kuchenny prysznic! icon_mrgreen.gif

Rozwiń  

W to akurat nie wątpię icon_biggrin.gif , icon_razz.gif . Jeszcze jedno , caps lock Ci padł? Musisz naprawić koniecznie, no wiesz, żeby było słodko icon_biggrin.gif .
Strach myśleć, co Ty tym prysznicem kuchennym będziesz wyczyniał icon_mrgreen.gif .
Resztę Twego wpisu nie skomentuję, dyplomatycznie.



Widzę, że uparliście się teraz prawie wszyscy na tę wyciąganą wylewkę. Głupio. Bo okazja dotyczy takiej typu retro ( to nie o Tobie Retro ) bez wyciągania.

Ależ pracowicie dzisiaj spędziłam dzień. Tylko źle się do tego machania ubrałam . U mnie było z 20 stopni jak nic. Śmiało można było w krótkich gatkach paradować.

Obserwacja temperatury poddasza. Nie wiem, ile w stopniach, ale jest wyraźnie cieplej niż piętro niżej na poddaszu użytkowym. Mimo ocieplenia. Podejrzewam, że to z powodu tych dwóch otworów w ścianach szczytowych. Zmierzyłam je. Te wystające rury mają średnicę 11 cm.

Anegdotycznie. Przedpokój jest zafugowany. Za to w jednym miejscu brakuje takiej wstawki 3 x 6 cm. Nie mam pojęcia dlaczego. Dla odmiany brakujące trzy płytki w kuchni zostały uzupełnione.

Skoro o płytkach to nasunęło mi się pytanie. Są one takie udające drewno. Czy wykończyć listwami w kolorze drzwi, czy tez robić cokoliki z tych płytek? Jak to zwyczajowo inwestorzy robią?
Napisano
  Cytat

Skoro o płytkach to nasunęło mi się pytanie. Są one takie udające drewno. Czy wykończyć listwami w kolorze drzwi, czy tez robić cokoliki z tych płytek? Jak to zwyczajowo inwestorzy robią?

Rozwiń  


a gdzie te płytki??? jak nie w pralni/garażu, to tylko listwy drewniane, cokolik z płytek w holu czy salunie IMHO nie przystoi


mam kafle udające drewno i inne bardzo jasne, wszędzie listwy dębowe w kolorze okien i parapetów

pozdrawiam
Napisano
  Cytat

a gdzie te płytki???

Rozwiń  

W kuchni, wiatrołapie i holu, wszędzie takie same. Myślałam o listwach drewnianych. Nawet wrzuciłam onegdaj temat stolarzowi, ale... Należy do pęczka moich "ulubionych" wykonawców. Dziś mi znów podniósł ciśnienie. Ma przywieźć farbę na moje drzwi.
I wypalił taki tekst, że jak nie przywiozę mu kasy, to nie przywiezie. Przypomniałam mu , że trzy tygodnie temu dostał kasę na bejcę, której nikt do tej pory nie widział i nie robiłam kwestii, że ma obsuw terminowy. Nie lubię, jak mnie ktoś traktuje jak złodzieja. Zatem miał zadzwonić z wyliczeniem ile i nie zadzwonił.
Wracając do listew, nie wiem, czy mnie nie zeżrą finansowo. Te plastiki tańsze zdecydowanie i łatwiejsze w żenieniu z kabelkami, jakby co. Tylko ktoś mi mówił, że jak się kładzie panele trzeba od razu dawać listwy. Prawda to? Wolałabym stopniowo, a panele muszę od razu wszędzie, żeby stolarek mógł działać.
Napisano
odpaliłem inny komputer aby sprawdzić, za wszystkie listwy na całym dole (w kuchni prawie nie ma, bo meble są) zapłaciłem 600 zł (cena marzec 2012) listwa to decha dębowa, wysokość 70 mm, grubość 20 mm, krawędź "zfazowana" promień kilka mm, w cenie malowanie impregnatem koloryzującym (impregnat ja dostarczałem) i lakierowanie (lakier mistrzunia), listwa dość masywna, ale taka się podoba mnie (i chyba żonie też)
Napisano
Tinku, skąd brałeś te listwy?Kupiłeś gotowe? Też mi się podobają masywne. Mam do obskoczenia 111 m lub 121 o ile zechcę przy oknach tarasowych mieć wykończone ćwierćwałkiem a nie listwą progową. Ach, więcej, to są tylko pokoje, a gdzie reszta? Muszę domierzyć.
Napisano
Wiesz co Basiu, (moim skromnym zdaniem oczywiście) jeśli chcesz mieć listwy drewniane to niekoniecznie musi to być drogi dąb. Listwy nie są narażone na zmienne czynniki pogodowe czy jakieś wielkie "użytkowanie". Piszę Ci to ja; posiadaczka 2 dzieci, 2 psów i listewek sosnowych.
Napisano
I nie daj ich robić stolarzowi swojemu ukochanemu...

Ja baaardzo nie lubiem, jak mnie kto szantarzem bierze, oj bardzo...
Tak jak nienawidzę kłamstwa.
Tekst w stylu, "jak pani nie zaplaci, to ja nie zrobie" działa na mnie jak płachta na byka i odzywają się najgorsze mordercze instynkty.
A już z ust takiego patałacha, to brzmi jak wymuszenie. Tak i tak mam nóż w kieszeni otwarty... oj gdyby to na mnie trafiło... ojojoj...
Napisano
  Cytat

Tinku, skąd brałeś te listwy?Kupiłeś gotowe? Też mi się podobają masywne. Mam do obskoczenia 111 m lub 121 o ile zechcę przy oknach tarasowych mieć wykończone ćwierćwałkiem a nie listwą progową. Ach, więcej, to są tylko pokoje, a gdzie reszta? Muszę domierzyć.

Rozwiń  


Cześć
Jakoś umknęło i nie dopisałem
Listwy robił mi stolarz, ten który wszystkie inne stolarskie prace u mnie robił (schody, parapety, stopnie do sypialni), ale on był w porządku gościu, miał tylko jedną wadę, że słowa od niego ciężko było wydobyć, znaczy podczas roboty, nie miałem z kim pogadać ;) ale przy wszystkich ustaleniach zakresu robót był bardzo konkretny (i nie szantażował)

Jak Sola pisała, nie musisz mieć z dębu, ja lubię dąb i takie chciałem, ot co

pozdrawiam
Tinek
Napisano
Pewnie, że nie muszą być dębowe. Nawet o takich nie myślałam. Obecnie mam dechy sosnowe i takowe listewki i jest ok.
Stolarek się deczko zrehabilitował. Nie, nie zaskoczył mnie wprawdzie bukietem dołączonym do przeprosin, ale nie wspomniał już nic o kasie. A rozmawialiśmy osobiście, nie telefonicznie. Może naszła go jakaś refleksja.

W dalszym ciągu uprawiam fitness ogródkowy. I tak się zastanawiam, jak rozpracować kwestię ogrodu. Nie chodzi mi o projekt, tylko o strategię. Na razie jeszcze jest klepisko, z którego z wielką nieśmiałością wyrastają pojedyncze badyle perzu i ostu. Eksmituję je w miarę na bieżąco.
Nie planuję w przyszłości domowego pola golfowego. Trawy będzie raczej niewiele. Chcę posadzić rośliny płożące , zimozielone. Zagajnik brzozowy to odrębna sprawa, podobnie jak maliny i jakieś badyle do przetwarzania, bo należę do kobiet przetwarzających. I nie wiem, jak to zacząć. Na razie zbieram te resztki śmieci, kamienie, które układam w miejsce przyszłego tarasu. Nic sadzić nie mogę, poza okolicą płotu oczywiście ( płotu sąsiadów), bo jestem przed tynkami zewnętrznymi i balustradami.
Najpierw muszę nawieźć ziemię. A może najpierw tynki? Nie widzę sensu w sianiu trawy, którą za chwilę będę likwidować, żeby wsadzać badyle. Z kolei boję się , że jak nie wysieję trawska, to chwalściory wysieją się same. Sąsiad mi jeszcze mówił, że warto wkopać krawężniki. Oszaleję.
Co robić?

Ądziu, z tym nożem w kieszeni, jakby na Ciebie trafiło. To wiesz, jak w starym powiedzeniu, zaszlachtowałabyś prosiaka, a poszła siedzieć jak za człeka icon_biggrin.gif . Ćwiczę stoicyzm.
Napisano
No i nikt nie poradził , co robić :bezradny: . Póki co dalej "fitnesuję". Dziś pogoda wyjątkowo mi sprzyjała 10 stopni, akurat do pracy, ziemia po opadach, więc się nie pyliło , a i korzenie łatwo wychodziły.

Mam pytanie w związku z karniszem. Ma on obskoczyć dwa okna. Kolor jakieś stare złoto. Należy wziąć pod uwagę następujące wymiary:
50 cm( bok ściany), 180( okno), 70 cm( ściana między oknami), 50 cm. Mam w domu takie draństwo łączone, dziadostwo.
Nie mam żadnych podwieszanych sufitów. Teoretycznie wystarczyłby mi jeden tor na zasłony. Firanek raczej nie planuję, chyba, że ...Najlepiej by było dać osobne dwa karnisze, ale...Wówczas na ścianie pomiędzy oknami zrobi się dziwna dziura.
Napisano
Leszku, żadnych cudów nie chcę. Ma tylko unieść raczej ciężkie zasłony. Na końcach jakieś gałki bez wygibasów. Chodzi mi o to, czy jeden jest możliwy, bo tak by było najlepiej. Wtedy trzy zasłony i finito.
Napisano
Umrę za chwilę przez Ciebie. icon_evil.gif . Weź zastrzel albo zdobądź. I wracaj tu ( tylko Lesiu wie, o co chodzi) icon_biggrin.gif .
Są takie długie? Utrzymają się ? Bo musiałby mieć 180+180+ 170=530
Napisano
  Cytat

W dalszym ciągu uprawiam fitness ogródkowy. I tak się zastanawiam, jak rozpracować kwestię ogrodu. Nie chodzi mi o projekt, tylko o strategię.
Najpierw muszę nawieźć ziemię. A może najpierw tynki? Nie widzę sensu w sianiu trawy, którą za chwilę będę likwidować,
Co robić?

Rozwiń  


Masz juz na pewno miejsca, które są budową nie zagrożone.
Wszystko wokół rusztowań rozstawianych, syfienia zostaw na później.
Natomiast to w głębi, gdzie nie będzie rozjeżdżane, stawiane palety HDS-ami - gospodaruj.
czas leci, będziesz miała super już jak będzie zagospodarowane.
I nie licz na to że jak "książkowo" i "poradnikowo z netu" zrobisz to zadziała.
Kilka razy przesadzisz w inne miejsca, kilka zdechnie, trudno.
Sama się nauczysz swojej części rekreacyjnej.
W której jego części odpowiednie pH dla tych akurat roślin.
Które będą pięknie rosły w slońcu a które w cieniu.
Którym wadzi wiatr a którym nie.
To jest piękna sprawa, uczyć się swojego ogródka, wierz mi.

PS:
i już dzisiaj bezwzględnie obsadzaj grodzenie od sąsiadów.
Pamiętaj.
Okres wegetacyjny jest tylko raz do roku.
Właśnie wiosną
Właśnie o tej porze roku.
Później to już tylko czas, czas, czas.......
Szkoda tego czasu.

Napisano
  Cytat

Umrę za chwilę przez Ciebie. icon_evil.gif . Weź zastrzel albo zdobądź. I wracaj tu ( tylko Lesiu wie, o co chodzi) icon_biggrin.gif .
Są takie długie? Utrzymają się ? Bo musiałby mieć 180+180+ 170=530

Rozwiń  

Podzielą Ci je wspornikami.
Ja, po wczorajszej wizycie w Castoramie, dzisiaj zamówiłem jeden karnisz w necie. Na próbę. Wolałem jednak zaryzykować. Taki jestem.

Nie zastrzelę. Prędzej wrócę. wink.gif
Napisano
  Cytat

i już dzisiaj bezwzględnie obsadzaj grodzenie od sąsiadów.

Rozwiń  

Jaki Ty jesteś , no bezwzględny, no. Co powie sąsiadka? Nic nie będzie widzieć! icon_biggrin.gif .
A tak serio to od męża tejże sąsiadki dostaję krzaki ligustru. Niestety na razie cztery i dostawa została chwilowo wstrzymana. Szkoda mi coś kupować, bo dostawa będzie , tyle że później.
A ogrodu będę się uczyć z przyjemnością.

Jak kupię ziemię, to jeszcze sprzęt wjedzie. Nie wiem, co z odwodnieniem ( kopanie) ewentualnym automatycznym nawadnianiem ( ma to sens ?)
Napisano
  Cytat

Nie wiem, co z odwodnieniem ( kopanie) ewentualnym automatycznym nawadnianiem ( ma to sens ?)

Rozwiń  


Zostaw je (te automaty) Prezesom, Właścicielom Spółek Skarbu Państwa, Posłom gangsterom i stręczycielom.
Oni często kasy nie liczą takimi małymi plikami banknotów jak My. icon_smile.gif
Napisano
Ogród ogrodem, a środek środkiem. Nie napisałam, co się dzieje. Nadrabiam. Od wczoraj są układane panele. Tempo prac: jeden pokój w jeden dzień. Jest to całkiem dobre tempo zważywszy moje szczęście do fachowców.
A skoro o nich, to nadmieniam:
elektryk, jak przepadł, tak się do dziś nie ujawnił
kafelkarz, poszedł w ślady elektryka, nie pokazuje się od tygodnia, a ja też nie dzwonię. W ramach eksperymentu psychologicznego czekam, co się wydarzy
stolarz, uprzejmie odebrał, ale zamiast działać dziś lub jutro, przełożył działania na przyszły tydzień


Skoro tak twierdzisz, to coś w tym musi być.
A odprowadzenie wody, drenaż jakiś? Ma to sens, czy niekoniecznie?
Napisano (edytowany)
  Cytat

Od wczoraj są układane panele. Tempo prac: jeden pokój w jeden dzień. Jest to całkiem dobre tempo zważywszy moje szczęście do fachowców.

Rozwiń  


zaczyna dopiero i jeszcze nie wie że płacisz terminowo i nieźle
Zaraz Cię wyczuje i sie straci w małym pokoju icon_biggrin.gif

  Cytat

elektryk, jak przepadł, tak się do dziś nie ujawnił

Rozwiń  

się przepiło kaskę to i ciężko się wraca z perspektywą że teraz to już tylko za free icon_smile.gif

  Cytat

kafelkarz, poszedł w ślady elektryka, nie pokazuje się od tygodnia

Rozwiń  

pewnie elektryka brat albo jakaś rodzina

  Cytat

stolarz, uprzejmie odebrał, ale zamiast działać dziś lub jutro, przełożył działania na przyszły tydzień

Rozwiń  

nie wiem czy przypadkiem kiedy sie spotkali na budowie, nie wypili flaszki i nie podzielili sie doświadczeniami icon_smile.gif

  Cytat

Skoro tak twierdzisz, to coś w tym musi być.
A odprowadzenie wody, drenaż jakiś? Ma to sens, czy niekoniecznie?

Rozwiń  


musisz rozwinąć - o jaki drenaż chodzi, z jakiego powodu Edytowano przez bobiczek (zobacz historię edycji)
Napisano
  Cytat

zaczyna dopiero

Rozwiń  

Pudło. Mieliśmy już wcześniej współpracę. W zasadzie to myślałam, że jeden pokój w jeden dzień to wolniutkie tempo, a z Twojego wpisu wnioskuję, że jest ok.

Co do drenażu. Chodzi o odprowadzenie wody z dachu. Na tym etapie mogłabym to jeszcze zrobić. Jeden sąsiad ma, drugi nie ma. Źyją obaj. Nie wiem, jaką opcję wybrać. Najłatwiej by było najprostszą, bez drenażu.
Napisano
Póki co aura wyklucza działkowy fitness, więc grzebię w necie i poszukuję różności.
O baterii kuchennej już było, to teraz może o zlewozmywaku kuchennym ktoś coś napisze? Mam zwykły dwukomorowy. A widzę, że są różne cuda, z ociekaczami, bez. Ktoś ma? Korzysta? Co się sprawdza?
Napisano
ja mam 1,5 komory bez ociekacza.
coś jak ten

Miałem już z różnymi do czynienia, ale ten pasuje mi najbardziej - drugi raz zdecydowałbym się na taki sam.
Napisano
Ja myślę, że jeśli nie ma w planach zmywarki (lub raczej od nastu lat jest tylko w planach icon_wink.gif) to dwukomorowy zlew to mus.

Jeśli jednak zmywarka się pojawi, to półtorej komory wystarczy lub nawet jedna. Tu już w zasadzie zależy od osobistych preferencji i posiadanego miejsca.
Napisano
  Cytat

dwukomorowy zlew to mus.

Rozwiń  


Delikatnie mówiąc - guzik prawda!!!
Kiedyś, kiedyś miałem/mieliśmy dwukomorowy, trójkę dzieci i planowany brak zmywarki mechanicznej.
Szybko wymieniliśmy go na jednokomorowy z ociekaczem i dopiero on okazał się odpowiednią konfiguracją do zmywania - a ja zmywałem naczynia po wszelkich zbiorowych okazjach i rodzinnych obiadkach... szczególnie po paru kieliszkach czegoś mocniejszego - i wbrew pozorom bez strat w szkle i skorupach.
Jak kiedyś grzało się wodę do zmywania i w jednej komorze myło, a w drugiej płukało naczynia - to te dwie komory miały jakieś uzasadnienie! Jak myje się pod bieżącą wodą - tak, tak, wiem... nieekonomicznie i nieekologicznie - to ta druga komora tylko przeszkadza, bo wystarcza zwykły ociekacz!!!
Gość arturo72
Napisano
  Cytat

Delikatnie mówiąc - guzik prawda!!!
Kiedyś, kiedyś miałem/mieliśmy dwukomorowy, trójkę dzieci i planowany brak zmywarki mechanicznej.
Szybko wymieniliśmy go na jednokomorowy z ociekaczem i dopiero on okazał się odpowiednią konfiguracją do zmywania - a ja zmywałem naczynia po wszelkich zbiorowych okazjach i rodzinnych obiadkach... szczególnie po paru kieliszkach czegoś mocniejszego - i wbrew pozorom bez strat w szkle i skorupach.
Jak kiedyś grzało się wodę do zmywania i w jednej komorze myło, a w drugiej płukało naczynia - to te dwie komory miały jakieś uzasadnienie! Jak myje się pod bieżącą wodą - tak, tak, wiem... nieekonomicznie i nieekologicznie - to ta druga komora tylko przeszkadza, bo wystarcza zwykły ociekacz!!!

Rozwiń  

Również guzik prawda ;)
Mamy zmywarkę i mamy zlew dwukomorowy i obie komory są użyteczne i użytkowane.
Napisano
To i ja włączę się w pasmanteryjną dyskusję o guzikach ;)
Kuchnia jest mała,jest zlewozmywak jednokomorowy z ociekaczem,obok stoi druciana dwupoziomowa suszarka a pod blatem wąska 45 cm zmywarka.I wszystko jest w użyciu.Na suszarce lądują zwykle utensylia kuchenne,te które są potrzebne częściej niż zmywa się w zmywarce.
Napisano (edytowany)
  Cytat

Również guzik prawda ;)
Mamy zmywarkę i mamy zlew dwukomorowy i obie komory są użyteczne i użytkowane.

Rozwiń  

Ty zmywarkę masz tylko na pokaz, bo ona na prąd a COP ma tylko 1, więc musisz oszczędzać. icon_lol.gif
Ale do czego Ci te dwie komory ?, czort jeden wie sad.gif Chyba po to żeby mieć więcej pucowania.
Najbardziej praktyczne i rozsądne rozwiązanie to tak jak pisze Stasiu jedna komora z ociekaczem, a jeszcze lepiej komora podklejana, lub wklejana a ociekacz wyfrezowany w płycie kompozytowej ( jeżeli taka jest) obok komory. Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Gość arturo72
Napisano (edytowany)
  Cytat

Ty zmywarkę masz tylko na pokaz, bo ona na prąd a COP ma tylko 1, więc musisz oszczędzać. icon_lol.gif
Ale do czego Ci te dwie komory ?, czort jeden wie sad.gif Chyba po to żeby mieć więcej pucowania.
Najbardziej praktyczne i rozsądne rozwiązanie to tak jak pisze Stasiu jedna komora z ociekaczem, a jeszcze lepiej komora podklejana, lub wklejana a ociekacz wyfrezowany w płycie kompozytowej ( jeżeli taka jest) obok komory.

Rozwiń  

Cykl mycia to ok.1,2kWh czyli nawet w drogiej taryfie to ok.70gr ale jak jest mycie to nastawia się głównie na godziny taniej taryfy czyli cykl to 36gr.
We 2 osoby musimy składać tydzień naczynia ;)
Dwie komory to decyzja żony,ona rządzi w kuchni.

Orle,myślałem że to do mnie ;) Edytowano przez arturo72 (zobacz historię edycji)
Napisano
  Cytat

Ja myślę, że jeśli nie ma w planach zmywarki (lub raczej od nastu lat jest tylko w planach icon_wink.gif) to dwukomorowy zlew to mus.

Jeśli jednak zmywarka się pojawi, to półtorej komory wystarczy lub nawet jedna. Tu już w zasadzie zależy od osobistych preferencji i posiadanego miejsca.

Rozwiń  


jak widać po wpisach poniżej, każdy ma inne preferencje.....

Sola - mieszkałem kilka lat ze zlewem jednokomorowym i zmywarką i brakowało mi tej 0,5 komory którą mam teraz - sami tamtą wcześniejszą kuchnię robiliśmy i byliśmy pewni że jedna komora +zmywarka wystarczy - okazało się że nie....

bez zmywarki, to brałbym dwukomorowy z ociekaczem chyba icon_smile.gif
Napisano
  Cytat

Dwie komory to decyzja żony,ona rządzi w kuchni.

Rozwiń  

No widzisz, jest to decyzja żony, a Ty przedstawiasz to jak swoją, jedynie słuszną opcję.
Wiesz żonka może się mylić i nie dlatego że już tak ma natywnie, ale również dlatego że nie testowała innych opcji.
Mam teraz takie coś:

DSC01446.jpg


jestem w zasadzie tuż przed wymianą kuchni, w której będzie tylko jedna komora podwieszana z frezowanym ociekaczem obok.
Dlatego tak że po latach doświadczeń, takie rozwiązanie wydaję się być najbardziej praktycznym i wymagającym najmniejszego wysiłku dla zachowania ładu i czystości.
Nigdy więcej zlew nablatowy z wieloma zakamarkami taki jak ten Franke ze zdjęcia.
Napisano
  Cytat

brakowało mi tej 0,5 komory którą mam teraz

Rozwiń  

Ciekawe. To do czego stosujesz tę połówkę?( bez skojarzeń proszę icon_biggrin.gif ).
Bo mnie te małe elementy wydają się być cudowną powierzchnią namnażania bakterii ze słabą możliwością eliminacji tychże. Do czego ten środkowy element w modelu, który pokazał Demo?
Teraz myję nieekonomicznie , w zasadzie pod bieżącą wodą w jednej komorze, a układam umyte w drugiej, tam ociekają przed wytarciem i schowaniem. Jak dla mnie to wygodne, bo nie lubię stojących na blacie suszarek, o których wspomina Buster.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...