Skocz do zawartości

Buster

Uczestnik
  • Posty

    2 778
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    35

Wszystko napisane przez Buster

  1. Zwróć uwagę na jeszcze jedną blachodachówkę. Półtora roku temu wybieraliśmy z córką blachę.podobała nam się i Wenecja i inne ,z posypką i bez.W jednej hurtowni była wówczas nowość czyli wzór Symetria.Od razu nas zauroczyła,nie było już mowy o innej.Może i Tobie spodoba się Tylko trzeba ją zobaczyć na żywo,nie w internecie.
  2. Jeśli klepki nie odspoiły się od podłoża to możesz cyklinować od razu.Fachowcy nie tylko wycyklinują ale i uzupełnią szpary między klepkami wypełniaczem zrobionym z odpowiedniego kleju/lakieru zmieszanego z pyłem powstałym ze zdzieranej powierzchni.Więc i kolor będzie się zgadzał.
  3. Dodam że nie musisz być właścicielem działki żeby otrzymać w/w dokumenty.
  4. Bo tu chodziło o kwadraturę koła i artysta kafelkarz się zakałapućkał ;)
  5. Moich dwóch sąsiadów też miało szczęście że nie przyszli.Natomiast kolega budujący nieco dalej już nie i musiał trochę burzyć i skuwać Mieliśmy w moim powiecie jednego takiego inspektora od odbiorów który przyczepiał się do wszystkiego.Wszystko musiało być idealnie.Odbiory domków ciągnęły się miesiącami. Tak samo było z budowami "na działalność" Przedsiębiorcy rwali sobie włosy z głowy. W zeszłym roku,przy okazji budowy domu dla córki wypytałem wykonawców mediów jak to teraz jest bo przez kilka lat nie interesowało mnie to .Okazało się że inspektora "dorwali" w nazwijmy to ciemnym zaułku i spuścili takie manto że nie jest już w stanie pracować,zwolnił się. To tak na boku,nie znaczy że pochwalam. edit:stylistyka
  6. Ginie duch w narodzie.oj ginie Nie tak bywało w poprzednie święta i w poprzednie przed poprzednimi.Było co czytać i było o czym dyskutować.Ścierały się racje,argumenty latały w powietrzu,riposty jak świetlne miecze przeszywały forumową przestrzeń.Zdarzały się nieuprzejmości,wycieczki osobiste,rzucano mięsem aż było gęsto.Odwoływano się do poczucia sprawiedliwości redakcji. A teraz co? Jeden samotny jak Don Kichot mhtyl i kilku innych forumowiczów.A i On chyba chwilowo zamilkł. Nie piszą forumowicze działający na innych jak płachta na byka.Jest prawie spokojnie ;)
  7. zwięźle i prawdziwie z uzupełnieniem że jeśli cokół przyklejony to pozamiatane,plastików nie wkleisz
  8. A to zmienia postać rzeczy,ostateczna wylewka będzie później.
  9. Dokładnie !!!! Jeśli dobrzy fachowcy to zrobią tak że pod łatę położona na wylewce nie włożysz gazety.Ja na szczęście takich miałem
  10. Ja mam dwie wagi.Jedna pokazuje o 2 kg mniej od drugiej.Nie muszę chyba dodawać że ta która pokazuje mniej jest "własnością" małżonki. Ale i ja mam z niej pożytek.Gdy chcę się zmobilizować to ważę się na pokazującej więcej.A gdy waga "stoi" to ważę się na pokazującej mniej i widzę efekty ;)
  11. Owszem,wybudują ale firmy prywatne.I to bardzo szybko.Może to kosztować i kilkadziesiąt tysięcy złotych jeśli droga ma mieć .....-set metrów.Podobnie może być z mediami.Jeśli nie jesteś właścicielką jednej z wielu działek leżących obok siebie i mających ten sam problem to może być cienko.Jeśli nastąpi podział kosztów między Tobą a ewentualnymi sąsiadami no to już lepiej.
  12. Oj te weekendy,te poniedziałki,te różne święta,imieniny,urodziny Trzeba by zerwać kontakty ze światem,rodziną..............
  13. Coś mi się w tej chwili przypomniało. Otóż około 3,5 roku temu moja córka z zięciem remontowali niewielkie mieszkanko.Tzn. remontował fachowiec ,mój dobry kolega a ja miałem nadzór,załatwiałem materiały itp.Mieszkanko w bloku z lat siedemdziesiątych.Wymieniane były wszystkie instalacje łącznie z kanalizacyjną,dokąd było można no bo pionu już nie można było ruszyć.Pion,rura żeliwna setka lub trochę większa była w rogu.Przy niej ustawiony był sedes.Z niego spływało prawidłowo,szybko trójnikiem tej samej średnicy. Natomiast dla umywalki i wanny był oddzielny trójnik o mniejszej średnicy w który wsadzona była jeszcze rura prawie poziomo.I tu była tragedia.Woda z wanny spływała wiele minut,chyba z 10 razy dłużej niż powinna."Walka" z udrożnieniem tego odpływu trwała ponad dniówkę.Nie było swobodnego dostępu.Używaliśmy głównie sprężyny ale jej końcówkę wiele razy ucinaliśmy,zaginaliśmy pod kątem,rozczapierzaliśmy.W końcu udało się. Może podobnie jest u Ciebie.
  14. No i fajnie że uda się Wcześniej Twój post umknął mi
  15. Nie znasz psychiki ludzi ,sąsiadów. Inaczej ktoś zareaguje na obcego faceta który zjawi się z jakimiś dokumentami,zacznie ich szukać w teczce i jednocześnie tłumaczyć że ten koniecznie musi dać zgodę na poprowadzenie kabla przez jego działkę.Wtedy sąsiad/sąsiadka może pomyśleć/powiedzieć -a chrzań się! A inaczej sprawa wygląda gdy Ty pójdziesz do sąsiadki/sąsiada i - gadka szmatka- dojdziecie do porozumienia. A tak naprawdę to wg mnie powinieneś dać ten tysiąc zł.Ja bym tak zrobił.To jest nic w stosunku do kosztów budowy.
  16. Dokładnie!!!! U mnie szybra nie ma i nie będzie. Właśnie skończyłem budować dom córce i tam też szybra nie zamontowałem. Palenie reguluję dopływem powietrza.
  17. No szkoda Można było wcześniej przenieść komin w drugi kąt (jeśli nie przeszkadzałby na piętrze) i piec umieścić plecami do telewizora,trochę przesunąć drzwi i byłoby dobrze (jeśli dobrze myślę) ale teraz to już chyba "po ptokach"
  18. Tylko drzwi do kotłowni umieść obok tych do łazienki. edit:do toalety
  19. A o empatii raczej nie słyszał
  20. Niestety nie pomogę Ci.Nie wynajmowałem agregatu bo to za duże koszta.Wynająłem sam pędzel a wiaderko wziąłem od śmieci.
  21. Odchudza
  22. A "po" niepotrzebny może odejść
  23. Sytuację masz ciężką,nie do pozazdroszczenia.Każdy wybór jest dla Ciebie zły!!!! Bo albo będziesz miał zadowoloną żonę i butwiejące drewno albo wk......ną żonę i rdzewiejący metal. Krucabomba!!!
  24. Opiszę Ci moją sytuację sprzed lat.Może to Cię troszkę naprowadzi na to co zrobisz bo sytuacja jest podobna. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych powziąłem decyzję o budowie domu.Pomagali mi rodzice. Ale nie w tym rzecz. Nie miałem gdzie mieszkać z żoną i sześcioletnią córką więc najpierw wybudowałem z pustaka mały budynek. W środku "salon" miał 16 mkw a kuchnia z przedpokojem 8mkw.Wychodek był na zewnątrz.Wykopałem małe szambo,była woda i prąd.Grzałem piecem kaflowym.Tam mieszkałem jeśli się nie mylę 4 albo 5 lat.I muszę Ci powiedzieć że dało się,nie wspominamy tego źle Jednocześnie tego samego roku rozpocząłem budowę właściwego budynku.Zatrzymałem się na etapie wybudowania piwnic pod całością.Na zimę przykryłem to wszystko krokwiami i deskami z rozbiórki jakiegoś baraku.Na to papa. Tam urządziłem sobie warsztat (miałem działalność).I kilka lat prowadziłem ją,a na górze,po rozbiórce prowizorycznego zadaszenia w następnym roku była kontynuowana budowa. Trwało to chyba te 4-5 lat po czym zrobiłem przeprowadzę,warsztat do małego budynku a ja wprowadziłem się do dużego. Ty mógłbyś zrobić podobnie.Jeżeli nie masz piwnic to wybuduj parter,przykryj go krokwiami i deską calówką oraz papą. Na strop połóż ze 30 cm wełny.Krokwie i deski są do odzyskania,przydadzą się na docelowy dach.
×
×
  • Utwórz nowe...