-
Posty
2 762 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
34
Wszystko napisane przez Buster
-
Nie daj sobie wmówić że masz zapłacić furę pieniędzy za barierki bo a to nierdzewka a to ocynk i malowanie proszkowe.To technicznie chyba możliwe,może tak się robi ale nie słyszałem o takiej technologii. Cynkuje się i maluje proszkowo zwykłą stal konstrukcyjną która kosztuje dużo dużo mniej.Można też tylko pomalować proszkowo bez cynkowania i to też wytrzyma sporo lat (jeśli jest dobrze wykonane)
-
Może to mają być słupy pod podciągiem i w tym miejscu będzie duże okno tarasowe,może nawet narożne.Albo szerokie przejście z pomieszczenia np do salonu co sugerowało by przygotowane podobne zbrojenie w środku budynku do drugiego słupa Ja na budowie u córki nie robiłem słupów tylko wymurowałem je z mocnych pustaków a podciąg był nad szerokim wejściem do salonu (czyli w ścianie wewnętrznej).Tym samym nie było problemu z izolacją poziomą. Spóźniłem się kilka minut z "diagnozą" ale w sumie to co napisałem zgadza się z Twoim pisaniem
-
W zasadzie powinny być dalej od pierwszego schodka.Nie może być tak że otwierasz drzwi i natychmiast jest stopień w dół. Miałem identyczną sytuację i musiałem nadlewać stopnie tworząc schody zabiegowe,tak aby za drzwiami był niewielki podest na tym samym poziomie co przed drzwiami.Czy tak jest w projekcie? Musiałem nadlewać bo ten element nie przeszedł odbioru nadzoru budowlanego. To było 12 lat temu ,może od tego czasu coś się zmieniło.
-
Kup w ogrodniczym preparat na szerszenie w aerozolu. Nie kupuj małego opakowania wielkości np 270 ml tylko większy .Nie znam wielkości ale np 750 ml lub podobne. Są dwa rodzaje rozpylacza,jeden rozpyla "mgiełkę",drugi "sika" strumyczkiem.Jeśli wiesz gdzie jest gniazdo to lepiej potraktować je strumyczkiem,ale powracające do gniazda mgiełką.I nie bój się,potraktowane mgiełką natychmiast spadają. Ja w ten sposób pozbyłem się niejednego gniazda szerszeni i os.
-
Tak sobie myślę o tym pomyśle. Gdyby dolać brakujące ławy a ściany fundamentowe zrobić lane z dobrym zazbrojeniem przynajmniej w dolnej części to może uzyskało by to akceptację projektanta. Ale to tylko takie dywagacje laika jeśli chodzi o wytrzymałość i naprężenia w konstrukcjach betonowych.
-
Nie rozumiem,piszesz że geodeta wpisał pomiary do DB.Ale które? Właściwe czy niewłaściwe?Jeśli niewłaściwe to szykuje sobie "stryczek na szyję" A jeśli wyznaczył i wpisał właściwe to Ty masz przechlapane. Pytasz czy geodeta podczas robienia inwentaryzacji powykonawczej przyklepie błędne usytuowanie budynku.Może, ale to może być jeden z jego ostatnich pomiarów.Potem będzie miał pozamiatane. Poza tym do wykonania każdego z przyłączy mediów jest potrzebny projekt,potem też pomiar przez geodetę,prawdopodobnie innego niż ten Twój i różnice będą widoczne jak na dłoni. Nie wyobrażam sobie tego. Mnie przed laty pewien geodeta przyklepał błędne usytuowanie.Ale to błędne usytuowanie spowodował on sam bo przyjął złą bazę podczas tyczenia.Błąd wynosił 85 cm.Na szczęście przesunięcie było do drogi a nie do sąsiada.Wystarczy żeby sąsiad zmierzył że jest 7 metrów a nie 8 i następny kłopot.A wiesz jacy bywają sąsiedzi.
-
U mnie lustro nie poci się "paskami" ani "plackami" mimo że jest przyklejone właśnie na placki Jest przyklejone 2 lata temu i nie zjechało. U córki było przyklejone na "esy floresy" i też pociło się równomiernie.Przez 3 lata nie zjechało. Oba lustra przyklejone są do ścian "ciepłych",wewnętrznych,może przypadek że lustro pociło się paskami był w sytuacji przyklejenia do ścian zewnętrznych,"zimnych".
-
Przykleisz na zwykły uniwersalny silikon i będzie trzymać. Ale lepiej jest kupić np w markecie klej do szkła/luster w cenie kilkunatu złotych za tubkę
-
Wyczuli pismo nosem.......
-
Baszka,powinnaś przeciąć ten "wrzód" To co robią Twoi fachowcy woła o pomstę do nieba!Może nie jesteś wystarczająco asertywna,może nie pogoniłaś jeszcze żadnego wykonawcy i boisz się tego.Ale wierz mi że trzeba tak zrobić!!!.Odczujesz ogromną ulgę i zadowolenie.Będziesz z siebie dumna. Ja przed laty też nie potrafiłem tego zrobić.Do czasu aż tak zdenerwował mnie wykonawca że wyleciał w jednej chwili.I poczułem się bardzo dobrze. Dwa lata temu zacząłem budować córce dom tzn samej budowy nie tknąłem palcem tylko załatwiałem wszystko i kupowałem materiały. Nigdy powtarzam nigdy nie dałem żadnej zaliczki czy to wykonawcy(rozliczałem się etapami) czy dostawcy towaru.Łącznie czy to z oknami czy styropianem czy bloczkami komórkowymi.Zapłaciłem gdy materiał był na placu,styropian rozładowany,bloczki też a okna zamontowane. Aha,sorki,zadatkowałem ale niewiele drewno na więźbę i blachodachówkę bo były cięte na wymiar. Gdy czytam jak inwestorzy miesiącami czekają na okna,drzwi czy inne materiały które sowicie zadatkowali to aż mnie skręca. Dobrze jest,jeśli się ma podejrzenia,albo i dla własnego spokoju posprawdzać w ogólnodostępnych stronach czy dany wykonawca lub dostawca jest wpisany w rejestr,czy ma regon i NIP ewentualnie zatrudnić do tego wywiadownie gospodarczą.To nie są duże koszty.Od 50 zł chyba przed dwoma laty do kilkuset.Mnie to przynajmniej w jednym przypadku uchroniło od dużych strat a w 3 innych od potencjalnych.Bo czy można wierzyć firmie która jest dealerem fabryki styropianu że dostarczy towar po wpłacie zaliczki gdy ma windykatorów na karku lub nawet sprawy sądowe.Styropian kosztował mnie (czyli córkę) trochę więcej gdy był prosto z fabryki ale coś za coś.Swoją drogą to dziwne że dealer sprzedaje taniej niż fabryka a przecież też musi zarobić.
-
Nie wiedziałem,dzięki bajbaga Zawór bezpieczeństwa był założony ale podobno co jakiś czas np co rok trzeba go "uruchomić szpilką" - tak mi ktoś mówił.Ten który nie zadziałał był nie ruszany kilka lat.
-
Trochę nie w temacie ale ku przestrodze.To było kilka lat temu. Miałem bojler włączony non stop.W nocy żona która jest nocnym markiem obudziła mnie i mówi że coś w nim bulgocze,syczy.Zszedłem zaspany z mojego poddasza na dół do łazienki i po krótkiej chwili która pozwoliła mi ocenić co się stało byłem rozbudzony jak niemowlę gdy nadchodzi pora snu dla niego. Czujnik temperatury,bimetal czy inne ustrojstwo zarządzające włączaniem i wyłączaniem grzałki popsuło się i woda zagotowała się w zbiorniku.Nawet nie wyłączałem bojlera z kontaktu tylko po wypadnięciu z łazienki wykręciłem korki.Próbowałem spuszczać gorącą wodę ale leciała tylko para z odrobiną wody. Po dłuższym czasie poszliśmy spać. Rano nadal leciała mieszanina wody i pary. Potem zdjąłem bojler,znalazłem przyczynę awarii i mogłem wieszać go z powrotem.Nie zrobiłem tego tylko kupiłem nowy z wyższej półki w nadziei że jest lepszy. Od tej pory wyłączamy bojler na noc.
-
Lesław,czego się czepiasz Grzeje w plecy? - grzeje sorki Arturo,musiałem
-
dziura w szybie wkłady kominkowego
Buster odpisał Ewa&Marek w kategorii Systemy kominowe, kominki i piece
To rzeczywiście nie jest trudne. Robiłem to raz w życiu,poczynając od zdjęcia całych drzwiczek,po zamontowanie na miejscu z powrotem.Nie było problemu. Tylko różnica taka że sam pojechałem do zakładu oferującego takie szyby a potem osobno kupowałem sznur w sklepie metalowym. To było z 5 lat temu i jest dobrze. -
pierzu1234 jesteś? bo widzę że tak zrobiłeś już te drzwi? już zniknąłeś ja bym jednak zrobił nieco inaczej niż proponuje stach i sepoy tzn wpuściłbym klej w rozwarstwienie płyty a potem ścisnął,stosująć klocki drewniane albo z płyty wiórowej, nie ściskami stolarskimi ale imadłem ślusarskim. No nie ma siły żeby to nie przyniosło skutku. Ja tak robiłem.Tylko między drzwi a podkładkę drewnianą daj kawałek folii żeby wszystkiego nie skleić.Jakieś ślady zostaną ale prawie niewidoczne.
-
Teraz ja się uśmiałem Sorki ale mam wyobraźnię gotową do natychmiastowego działania i to ona przedstawiła mi obraz gdy prysznic znienacka oblewa Twoją dolną część pleców.A może i jeszcze niżej tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę No i te biedne kleszcze które czekają żeby wpić się w to co się nad nimi pochyla..Hahaha,wybacz
-
Dachówka zamiast blachodachówki
Buster odpisał Croc123 w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Nie będę się spierał Pewnie taka była technologia. Ale w trochę późniejszych latach i w innym miejscu bo w centralnej Polsce robiono też inaczej. Rozbierałem w latach 80-tych barak mieszkalny dla "odzysku" materiałów budowlanych.Ściany zewnętrzne były skonstruowane w ten sposób że patrząc od środka były deski na felc potem konstrukcja z łat 4 na 6 cm i znów deski na felc.Od środka było to jeszcze czymś obite.Ponadto w środek ściany włożone było 6 cm wełny mineralnej.No i chyb jakaś wiatroizolacja ale nie pamiętam jaka. -
Dachówka zamiast blachodachówki
Buster odpisał Croc123 w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Widzę że ten dom był budowany bardzo "na skróty",oszczędnościowo. Zdecydowanie weź fachowca do oceny więźby bo może okazać się że przekroje belek są za małe. -
Dachówka zamiast blachodachówki
Buster odpisał Croc123 w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Tak,jeśli nie jest to pomieszczenie użytkowe to można nie ocieplać między (i pod) krokwiami ale wtedy musisz ocieplić strop/sufit nad pomieszczeniem znajdującym się niżej. Jednak ze zdjęć wnioskuję że większość połaci musisz mieć ocieplone od spodu bo znajdują się tam pomieszczenia mieszkalne,tam gdzie są skosy w pokojach na poddaszu. -
Dachówka zamiast blachodachówki
Buster odpisał Croc123 w kategorii Pokrycia dachowe, więźba i rynny, okna dachowe
Ale z tego co wiem to membrany nie kładzie się na deskowaniu.Na deski idzie papa i masz wtedy szczelne pokrycie.Wentylację nazwijmy poddachówkową masz wówczas między papą a dachówką dzięki łatom i kontrłatom a pod deskami,jeśli masz ocieplenie to musisz zostawić odstęp między nim a deskami,odstęp przynajmniej 2 lub 3 cm.To jest konieczne.A w kalenicy zostawić szczelinę wentylacyjną. -
Ja bym nie mógł zastosować tego wynalazku bo teraz,gdy jest ciemno a podjeżdżam do swojej bramy to świecę sąsiadom prosto w kuchnię i salon.Nie wiem jak by znieśli mruganie
-
Ja mam sposób ale niestety nie do zastosowania z powodu odległości między Tobą a mną.Chociaż obok Ciebie też może być podobne urządzenie do wynajęcia.Podobnie jak obok mnie. Moje jest z wymiennymi końcówkami typu szpadel,grabie,łom,siekiera,taczka.A zimą łopata do śniegu. Wymaga dużo paliwa,niekoniecznie wysokooktanowego,może być piwo byle w dużych ilościach.Przy czym należy uważać na zasilanie paliwem na początku pracy bo jak każdy silnik,zwłaszcza na silnym ssaniu może się zalać i nie odpali albo będzie nierówno pracował.Przy uboższej mieszance będzie dłużej działał