Skocz do zawartości

Buster

Uczestnik
  • Posty

    2 530
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    31

Wszystko napisane przez Buster

  1. Witam Sprowokowany wzmianką o przeznaczeniu 5 cm ocieplenia dachu na "potrzeby" kun,ptaków i innych gryzoni stwierdzam że to tak na serio chyba niezbyt dużo. Mieszkam w średniej wielkości domu,zabudowa jest bardzo rzadka.W promieniu pół kilometra ode mnie stoi 8-9 budynków a tuż za moim płotem od północnej strony zaczynają się pola uprawne i ciągną kilometr,dwa. Co roku,po żniwach nazwijmy to zbożowych zaczynały się żniwa "myszowe" .Myszy wszędzie,na strychu,w warstwie wełny dachu skośnego,koty przynosiły i kładły pod progiem,na parapetach.Czasem w nocy kot który czasem spał u mnie obok strychu urządzał polowanie bo jakaś zabłąkana myszka chciała spać razem ze mną Ale szybko dawały sobie z tym radę.Teraz kot a właściwie kocica jest jedna i chociaż bardzo stara się to nie daje rady. Teraz piszę i słyszę w odległości 60-70 cm na moją głową duży ruch.I tak wielokrotnie w ciągu dnia i nocy. Więc problem jest.Może to nie tylko myszy,widywałem u siebie na podwórku popielice. Obok buduję dom dla córki.Muszę dobrze pogłówkować jak zrobić żeby i u Niej nie było takiego problemu.Bardzo starannie i szczelnie zamontuję listwy startowe ocieplenia ale ponieważ mam membranę a nie pełne deskowanie to nie wiem jak założyć metalową siatkę w okolicy murłaty i krokwi.Muszę coś wymyśleć. Pezecie,podziwiam Twój zapał i pracę i pozdrawiam.
  2. Tak,idzie do przodu A dobry prorok zawsze w cenie Pozdrawiam.
  3. Dla zainteresowanych i mogących mieć w przyszłości podobne "kłopoty": Wszystko zakończyło się dobrze,zdążyłem pokończyć prace przewidziane w obecnej transzy,przedstawicielka banku była,jednocześnie cieśla rozpoczynał swoje prace.I jest ok Wyłapałem też pewien nonsene jeśli chodzi o kolejność prowadzenia prac budowlanych,muszę przenieść pewną czynność z jednej transzy do następnej i na odwyrtkę,z późniejszej do wcześniejszej.Nie ma z tym kłopotu,to rutynowa procedura.I oby tak dalej
  4. Zbudowany Waszymi słowami zadzwoniłem do cieśli,na dobre rozpocznie około środy a do tego czasu "sprowadzi się z całym majdanem" potrzebnym do pracy i wstępnie przygotuje materiał,zamocuje murłaty,ponacina krokwie itd itp Dziękuję
  5. Obyś był dobrym prorokiem Dziękuję Wam za informacje
  6. Pani z banku uprzedza o wizycie. Jutro zawiadomienie o skończeniu prac przewidzianych w transzy "pójdzie" do banku,wizyta będzie może we wtorek lub środę.Zdjęcia zrobię. Może jednak z jedno lub dwudniowym opóźnieniem cieśla wejdzie "na dach" Oby tak było bo pogoda szykuje się bardzo dobra na tego typu prace
  7. Pomysł bardzo dobry,pani sprawdzająca jest ,jak widzę miła i może dałoby się tak zrobić ale niestety nie mam na Nią namiarów.Poza tym musiałbym sfotografować strop,ściany konstrukcyjne "na górze" i komin więc dach byłby widoczny. Ale może jeszcze coś się wymyśli
  8. Dobrze byłoby żeby interesowało go a właście ją to co powinno być zrobione.Mógłbym dalej działać,brać się za dach.Pewnie jutro dowiem się wszystkiego-piszę to trochę na wyrost bo z dotychczasowych doświadczeń wiem że przedstawicielki banku nie bardzo orientują się w temacie,jedna mówi tak,druga inaczej. Ciekawe że stan zaawansowania robót sprawdza nie pracownik banku ale firma zewnętrzna.Bardzo sprawnie to idzie bo od zawiadomienia banku do wizyty sprawdzającej pani mijają nie więcej niż 3-4 dni a transza jest na koncie następnego dnia. Pani sprawdzająca jest bardzo szybka,wjeżdża na podwórko,witamy się,idzie zrobić kilka zdjęć budowanego domu po czym w ciągu kilkunastu sekund jest już w samochodzie i do następnego spotkania
  9. Witam Mam następujący problem: Buduję dom z kredytu w PKO SA.Chcę położyć dach przed zimą.Wykonawca dachu trochę pośpieszył się w stosunku do swoich zapowiedzi i chce przyjść w najbliższy poniedziałek.Wszystko mam przygotowane,drewno na więźbę,membranę itp. Tylko że dach mam przewidziany w następnej transzy kredytu. Natomiast za kilka dni skończę ostatnie prace przewidziane w obecnej transzy,potem będzie wizyta przedstawiciela banku.To powinno trwać około tygodnia. Boję się że jeżeli zobaczy np wykonaną więźbę to nie dostanę na nią pieniędzy w następnej transzy. Może orientujecie się jaka jest praktyka,czy wolno trochę wyprzedzić harmonogram w stosunku do tego zatwierdzonego przez bank. Oczywiście jutro z rana będę dowiadywał się w banku ale gdybym już dziś miał jakiś pogląd na sprawę to nie przekładałbym cieśli o tydzień. Dziękuję i pozdrawiam.
  10. Sądzę że Draagon miał na myśli cale,tzn gwóźdź miałby prawie 8 cm długości. Czym ja przybijałbym dechy? Polubiłem wkręty i wkrętarkę
  11. Budowałem dwa domy.Na dwóch działkach mocno oddalonych od siebie.I pech chciał że obie miały spadek od ulicy.W pierwszym,oddalonym od drogi o 28m wykonałem przydomową oczyszczalnię między ulicą a domem.Oczywiście zastosowałem minimalny spadek rur ale i tak kopania pod zbiornik i rozprowadzenie było bardzo dużo.Tam rewizji nie zrobiłem bo dojście do zbiornika było pod kostką.Na razie jest ok ,wiem bo mieszkam przez płot. Na drugiej działce dom stoi 8 m od ulicy ale za to spadek jest jeszcze większy niż na poprzedniej.Tutaj przewidziane było szambo betonowe.I niestety musiałem dać dwa kominki po 0,5 m wykuwając dziurę na rurę w dolnym.Tutaj rewizję zrobiłem. Napisałem to jako ciekawostkę a nie gwoli mądrzenia się
  12. mhtyl napisał: "Co do gotowego otworu to powinien on prawie pod samą przykrywą/płytą i lepiej wykonać go samemu niż już jest on zrobiony z prostej przyczyny, zrobisz dziurę młotowiertaką w kilka minut tam gdzie pasuje po osadzeniu szamba w wykopie" Miałem zamiar tak zrobić ale ktoś podpowiedział mi że lepiej jest wykuć dziurę w samym "kominku" tuż nad płytą nakrywającą.W razie problemu z drożnością rury w ostatnim odcinku łatwiej dotrzeć do "korka" Oczywiście można tak zrobić jeśli szambo jest raczej trochę niżej od budynku lub wkopane głębiej,gdy trzeba zastosować dwa kominki.
  13. Po trzykrotnym przeczytaniu wątku i głębokim przemyśleniu problemu uważam że koledzy i kierownik budowy mają rację: albo użyłbym zaprawy ciepłochronnej i kładł ją dwukrotnie co da pożądaną grubość 4 cm albo wylałbym betonem grubości tychże 4 cm np "szalując" od wewnątrz łatą o tejże wysokości albo najprawdopodobniej użyłbym zaprawy ,takiej zwykłej murarskiej,gęstą da się położyć na tą lub zbliżoną grubość potem,jeśli murujesz zaprawą cienkowarstwową położyłbym pierwszą warstwę bloczków na zwykłą zaprawę a dalej stosował już cienkowarstwową. I tyle Chyba że źle zrozumiałem opis problemu
  14. Dla mnie jednym z kryteriów przy wyborze stropu była cena i szybkość montażu.Zwłaszcza szybkość bo chcę na zimę przykryć dom dachem.W projekcie miałem terivę ale zmieniłem na płyty kanałowe tzw. żerańskie Cena też chyba powala (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) bo za przykrycie kondygnacji o pow. prawie 80mkw minus klatka schodowa zapłaciłem 4100 zł plus dźwig 350 zł.Strop był montowany dokładnie 2 godziny.
  15. Powinni dostać kredyt bez problemu,nawet jeśli oboje nie są właścicielami działki. Sprawa sprzed tygodni a właściwie dni.Córka z mężem dostali kredyt na budowę domu (była liczona Ich wspólna zdolność kredytowa) w PKO BP w sytuacji gdy tylko córka jest właścicielem działki (działka nabyta kilka lat przed ślubem)
  16. Wiem,wiem,widzę datę ale odkopuję ale nie mogę powstrzymać się Nie padnę Kilka lat temu moi wujostwo kupili pralkę automat.Wujek potrafi zrobić masę rzeczy,może nie budowlanych, mechanicznych ale z eloktrotechniki i radiotechniki jest "wielki" Niestety,tak jak u Dagi podczas pierwszego prania pralka chciała wyjść z łazienki.Próbowali inaczej w bębnie rozkładać bieliznę,pilnować żeby nic nie zwijało się w kłąb itp itd.Siostra wujka ma taką samą pralkę więc wujek jeździł do niej na oględziny jak to działa u niej.Niestety pralka nie dała się ujarzmić.Stanęło na tym że ciocia,gdy zaczynało się wirowanie robiła hyc pupą na pralkę dociskając ją do podłogi.Pewnie nie uwierzycie ale trwało to kilka lat.W końcu wujek przeczytał instrukcję i wszystko stało się jasne.Nie wiem jaki cudem pralka nie rozleciała się,łożyska nie poszły w drebiezgi
  17. Ustąpić głupszemu - nie oznacza porażki
  18. Dzięki Bajbaga Nastawiam się na długofalowe odchudzanie ale będę cieszył się z każdego nawet małego sukcesu,teraz jestem happy bo dzisiaj po raz pierwszy od kilku tygodni a może nawet miesięcy sam zrobiłem zakupy na rynku i w dużym markecie (stary chłop a cieszy się że kupił coś ) Nie wchodziłem jeszcze na wagę,będę to robił co miesiąc
  19. Daggulka napisała : Przytyłeś wtedy bo wróciłeś do starych nawyków żywieniowych? Tak,wróciłem do starych nawyków żywieniowych ale było to poprzedzone niechudnięciem mimo stosowania diety.Później gdzieś wyczytałem że gdy zejdzie się do około 150 to należy zmodyfikować dietę.Ja tego nie zrobiłem,teraz nie powtórzę tego błędu Dziękuję za życzenia i Tobie też życzę sukcesów w zrzucaniu tego co przeszkadza
  20. Odchudzanie zaczęło się szczęśliwie ale od wtorku,coś poniedziałek przestaje być tym magicznym poniedziałkiem Odchudzam się systemem zaproponowanym mi przed laty przez panią dietetyk z CZMP w Łodzi. W skrócie,system ten to znane chyba każdemu MŻ czyli mniej żreć.Mogę jeść w zasadzie wszystko tylko że 5 razy dziennie po 350-400 kcal.To nie jest mało,żona śmieje się ze mnie że jem co 2.5-3 godziny.Mnie nieraz nie chce się jeść tak często ale taki jest wymóg i nie ma zmiłuj się,trzeba jeść Tak jak pisałem wcześniej przed 7 laty schudłem około 55 kg do wagi 130.9 kg i koniec,więcej nie szło.Przytyłem z powrotem. Czy mi się teraz uda po schudnięciu utrzymać niską wagę? Nie wiem,mam nadzieję że tak.Pomocna mi w tym będzie świadomość tego co działo się z moimi kolanami w ciągu ostatnich kilku miesięcy.Solidnie sobie zapracowałem na zaawansowane zwyrodnienie stawów kolanowych.Praktycznie nie mogłem chodzić,od kilku dni jest lepiej. Pozdrawiam wszystkich bardziej jak i mniej opanowanych (chociaż podobno sam jestem cholerykiem) Ps Nie ten wątek ale wzięło mnie dzisiaj "na Budkę....." https://www.youtube.com/watch?v=GKHOYIrg-6Q
  21. Szkoda że emocje i epitety biorą górę nad poszanowaniem czyichś poglądów,doświadczeń. Przykro.
  22. Później zaczniemy ,prędzej wyjdziemy Miasto Łódź,prywatna przychodnia w której przyjmuje ordynator oddziału laryngologicznego jednego ze szpitali.Jestem zapisany na wizytę w ramach refundacji NFZ,niektórzy płacą po 80zł. Już w rejestracji miłe panie uprzedzają mnie że wizyta trwa dokładnie 5(pięć) minut. Lekarz spóźnia się jeśli dobrze pamiętam prawie godzinę.Czeka na Niego już kilkanaście osób.I zaczyna się przyjmowanie.Mimo że rozpoczęło się z dużym opóźnieniem przebiega tak że opóźnienie jest coraz mniejsze i ostatnie osoby wchodzą nawet przed czasem.Można? Można Nie wiem jak to się stało.Może powinienem myśleć tak jak Einstein że czas jest pojęciem względnym
  23. Witajcie Odchudzam się już drugi dzień. Zobligowany miłym powitaniem przez daggulkę i świadomością że powinienem przeczytać cały wątek o odchudzaniu zabrałem się "do roboty" Dotarłem do drugiej strony i na dzisiaj "chwatit" Zrobiłem się bardzo głodny ponieważ co rusz natykam się na przepis potrawy ,potrawy którą mógłbym zjeść odchudzając się. I ślinotok. Reszta jutro,pojutrze i popojutrze:) W małych dawkach ;)
  24. To i ja popiszę (mam nadzieję) z Wami Witajcie,mam na imię Krzysztof,latek mam sporo i ważę tyle co trzy daggulki - pozdrawiam,lubię czytać co napisałaś Myślę że przyjmiecie mnie do swojego ekskluzywnego grona Jutro zaczynam kolejny odcinek serialu pt. "od poniedziałku zaczynam się odchudzać" Raz już schudłem 55 kg,niestety,prawie wszystko "odrobiłem" Będę odchudzał się sposobem poleconym przez lekarkę dietetyka z CZMP -jeść pięć razy dziennie po około 350 kcal w odstępach 2.5-3 godzinnych.Przed kilku laty zadziałało. A schudnąć muszę bo kolana mi "wysiadły". I to chyba tyle (optymizmu) na dzisiaj
×
×
  • Utwórz nowe...