Skocz do zawartości

tusiu

Uczestnik
  • Posty

    42
  • Dołączył

  • Ostatnio

tusiu's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Chodzi o to ze folia nie dolega do wełny, a to właśnie na niej wkrapla się woda.
  2. Koledzy macie dokładny opis sytuacji, nikt nic nie jest w stanie jeszcze doradzić co z tym moim dachem? Nie zrobiłem jeszcze otworów wentylacyjnych, ale na probe zakryłem wełnę tylko sama folia i po 2dniach ciepłych wsadziłem rękę między folie, a wełnę, na folii czuć że jest woda, a wełna w dotyku wydaje się sucha. Czytałem, że bezwzględnie należy stosować folie, ale do takich pomieszczeń jak np. kuchnia czy łazienka, a do pokoju, że nie ma takiej konieczności. Może bez tej folii nie było by problemu?
  3. Wszystkie płyty zdjęte i tam nad tym otworem wybitym w kominie dla "wentylacji" w obrębie około 1x1m wełna jest suchutka, wszędzie indziej niezależnie od tego czy ma lukę wentylacyjna czy jej nie ma jest mokra od spodu.. Wełna szybko wysycha, 3dni i jest prawie sucha, jedynie w profilach jest woda jeszcze. "Majster" chce zostawić wełnę i sufit tak jak jest, czyli w niektórych miejscach jest luka 10-15cm(tam gdzie najwyżej), a przy oknach jej w większości nie ma wcale lub jest 1-2cm i zrobić po jednej jak i po drugiej stronie budynku kratki wentylacyjne w odległości 1m od siebie. czyli na pokój 5,7m około 5 kratek. Następnie zakryć to szczelnie folią i nakręcić kilka starych płyt(zdjęliśmy specjalnie w całości), po załóżmy tygodniu ciepłych dni zdjąć płyty i zobaczyć czy nadal będzie woda, jeśli tak to albo obniżyć sufit albo ując tak wełny aby wszędzie była luka. Co sadzicie ?
  4. We wtorek jestem umówiony na rwanie sufitu, wtedy przepatrzymy dokładnie wszystko. No ale na klatce schodowej która ma 2mx4m, jest wydzielona część sufitu prosta 2mx2m(dalsze 2m idzie skosem w dół), gdzie na długości około 50cm wełna jest dociśnięta do żelbetu i jest ona mokra, a dalej gdzie nie jest dociśnięta jest sucha, na korytarzu nie ma komina, ani niczego czym mogła by się dostawać wilgoć, jedynie otwór w ścianie na górze wybity do pokoju po prawo(tego ocieplonego) i w lewo, tego który będzie dopiero ocieplany. Ja tak sobie myślę, że dach się mocno nagrzewa i jak wełna jest do niego dociśnięta to ją też rozgrzewa(tą pierwszą warstwę wełny), a ona gorąca spotyka się z chłodną drugą warstwą wełny, która jest na dole i skrapla się woda. Rozwiązaniem było by zostawienie pustki wentylacyjne, ale wtedy zostaje mi tylko 10cm wełny jako ocieplenie i to w 1 warstwie, a nie w 2 w celu zlikwidowania mostków termicznych na łączeniach. Czy naklejając szczelnie do żelbetu styropian 3 lub 5cm, a następnie pod niego wełna 10cm bez luki, ale też bez dociskania jej zbytniego, dało by spokój z lejącą się wodą z sufitu i zapewniło by komfort cieplny latem i zimą na dobrym poziomie? Czy może lepiej styropian 2 lub 3cm pustka wentylacyjna i dopiero wełna, wtedy styropian nie stykał by się z wełną, więc ciepło nie traciło by się przez przewodzenie. Gdybym nie miał nowej papy na dachu to bym założył styropape, a tak szkoda wydanego ponad 1tyś zł na nową papę, aby ją teraz zrywać, Pozdrawiam ,
  5. Ale na klatce schodowej tam gdzie jest woda jest prosty sufit, a dalej jest ze spadkiem w dół, więc woda miała by pod górkę, a to nie możliwe. To w grę wchodzi albo jakaś różnica temperatur, gdy wełna dociśnięta do żelbetu, albo, ze w wełnie była woda ale to raczej nie możliwe. Jak dla mnie to przeciek w 100% nie jest możliwy, bo nigdzie nie ciekło, a tu nagle i w korytarzu i w pokoju.. no i jak ponad tydzień cały czas padało był spokój, a tu nagle upały i woda... Przy zrywaniu sufitu jeszcze przepatrzę, ale jak narazie to tam gdzie wełna dolega jest woda, a tam gdzie nie dolega jej nie ma.
  6. dziękuje wam za pomoc ! Ta wełna była strasznie ciężka, już nawet myślałem, że ona była zawilgocona, ale przecież jak brało się ją w ręce to była sucha w dotyku... Teraz jakieś 50cm wełny po długości całej pokoju jest odsłonięte i jest suchutka wyschła już, ale wsadzi się dalej rękę pod płytę to mokra... W poniedziałek/wtorek zrywamy cały sufit.. bajaga - w pokoju gdzie wełna jest mokra jest jeden komin ten z prawej na zdjęciu (ten drugi jest w pomieszczeniu, które nie jest ocieplone, a miedzy kominami jest klatka schodowa) , on był obrobiony blachą i na nią "majster nakleił papę i obrobił klejem, a komin ma otynkować i ocieplić styropianem, tak aby zrobić na papie zakład ze styropianu. Z ta wodą to weź pod uwagę, że na klatce schodowej nie ma kuminu, a wełna w miejscu gdzie była dociśnięta do żelbetu była od spodu wilgotna cała(co dziwne na środku a nie po całości) , a dalej gdzie ma luz mimo braku wentylacji była sucha... Na klatkę schodową nie ma opcji, aby dostała się woda, bo nie miała by nawet skąd. Czyli to ma jakiś związek, że gdy wełna dolega do żelbetu to od spodu mokra, a tam gdzie nie dolega jest sucha.... No i teraz albo wyjąc jedną warstwę wełny i zostawić 10cm(trochę mało, no i jedna warstwa by była, więc większe mostki termiczne w miejscach łączenia wełny), albo kombinować i na całym żelbecie od spodu nakleić np. 2-3cm styropianu szczelnie na piankę i pod tym wełna 10cm? Wtedy nie zachodziły by różnicę temperatur i nie skraplało by się nic może? No bo teraz robić styropape na świeżo położonej termozgrzewalnej to trzeba by ja było zrywać... kupa pieniędzy i pracy.
  7. Wszędzie kleiłem ją osobiście na zakładach, wszyscy przestrzegali, aby zrobić to starannie i tak też zrobiłem. Przed chwilą odkręciłem 1 płytę z klatki schodowej no i ... tam gdzie wełna dolega do betonu na dole jest wilgotna, a tam gdzie nie dolega jest sucha.... Dziwne, ze wełna na dole pod folią jest wilgotna, a od strony stropodachu suchutka. Jedyna myśl jaka mi przychodzi do głowy teraz to wszędzie odejmować po jednej warstwie 5-cio centymetrowej wełny, aby była luka wentylacyjna. Zostanie mi wtedy 10cm wełny więc bieda... Albo zrobić te kominki wentylacyjne na stropodachu? Ale czy one coś dadzą, jeśli nie ma wszędzie pustki wentylacyjnej nad wełną? EDIT: A jak by na ten stropodach nakleić szczelnie np. styropian 2cm i pod niego dać wełnę?
  8. Na klatce schodowej wełna nie jest jednak wszędzie sucha.... Tam przy oknie gdzie jest tylko 15cm wełny i nie ma pustki wentylacyjnej odkręciłem dzisiaj 3 wkręty gk(sufit jeszcze nie zagipsowany) i czubki miały mokre, później zdejmę płytę i zobaczę co tam się dzieje.... Jednym słowem katastrofa budowlana, a trzeba było zrobić od razu styropapą, ale że ja się na tym nie znam, a "majster" powiedział ze watą będzie tak samo dobrze, a dużo taniej to tak zrobiliśmy... Jestem teraz na etapie poszukiwań kogoś kto się naprawdę na tym zna... Tylko co z tym teraz zrobić, nie ruszając stelażu tylko odejmując wełny zostanie jej 10cm, czyli bardzo słabe ocieplenie.. Robiąc styropapę to znowu na dachu jest nowa papa termozgrzewalna założona...
  9. Przy dużych mrozach kilka razy około 5cm mury pod stropodachem było zaszronione, jak się weszło po nocy. Nie grzaliśmy na gorze, jedynie na dole bo tam wtedy robiliśmy. To jak zrobić z ta wentylacją? Kratki nawiewne nad oknami, a ten otwór w kominie zostawić? A może na dachu zrobić 2 dziury i wstawić tam kominki wentylacyjne? Tylko ta wełna na skosie to w jednym miejscu ma pustkę wentylacyjna, a w drugim jej nie ma, bo strop nierówno wylany jest.... tam gdzie sufit się wyrównuje jest pustka około 10cm na pewno. Mi cały czas się wierzyć nie chce, że to przez brak tej wentylacji wzięła się tam woda. Dzisiaj ma przyjechać do mnie osoba która ponoć ma dużą praktykę w ociepleniach. Jak już będę coś wiedział to napiszę co mi ta osoba powiedziała.
  10. Ale jak by był przeciek to przecież wcześniej tam robiliśmy kilka miesięcy i były deszcze i wszędzie było sucho kurcze.. No ale przecież tez szron to normalna sprawa, żelbet był zimny, a od góry szlo cieple powietrze skropliło się, a później zamarzło - tak mi się wydaje. Dzisiaj zerwaliśmy po długości 50cm sufitu i spod wełny jakieś 2-3cm mokra gnój normalnie, a dalej sucha. W poniedziałek dopiero ruszymy z robota i będziemy rwać resztę płyt.. No i mam nadzieje ze ta wełna się wysuszy i nie trzeba będzie nowej, bo tania to ona nie była :( Dobrze, że jeszcze nie zapłaciłem za tą i inna robotę " majstrowi" ... Tylko jak już to wszystko zrobię to jak to wszystko złożyć, aby znowu nie było problemu.. Rozmawiałem z jedna osobą, która zajmuje się remontami - doradziła mi zrobienie wentylacji nad wełną(nawiew, wiew), bądź kominków wentylacyjnych na stropodachu.. Barbossa - naprawdę cuda... w planach była wprowadza na lato, a tu na zimę, zęby się wprowadzić..
  11. Ale doczytaj dokładnie co ja napisałem Żelbet suchy i z wełny się kurzy, ale po tej stronie gdzie jest otwór wentylacyjny(opis w rysunku wyżej), a po stronie okien(w tym kierunku jest spadek dachu/sufitu) wełna od spodu jakieś 3-4cm jest mokra(u góry sucha i żelbet tez suchy) W piątek ma przyjechać "fachowiec", który ponoć na dużo praktyki w takich sprawach i zobaczę co powie.. Teraz wyskrobałem śruby od płyt gk i będę po długości całego sufitu wycinał z 50cm, aby był tam jakiś przewiew był i żeby ta wełna jak najszybciej wychnęła. Ale jak wyschnie i zakryje ja ponownie, aby nie było tego samego ... Czy ten wariant można wykluczyć?
  12. nie rozumiem.. No kapanie ostatnio zauważyłem, że zaczyna się w godzinach popołudniowych i wieczornych. Jutro zdewastuje większa cześć sufitu, ale... po drugiej stronie pokoju, gdy zaglądałem tym otworem z klatki schodowej do wełny to jest ona sucha aż się kurzy z niej i od spodu też jest sucha, żelbet widziałem tak do połowy i też nie widać aby był mokry. EDIT: Wymyśliłem inną tezę, wełnę kładliśmy podczas lekkich mrozów. Grzejnik był włączony, czyli w pomieszczeniu cieplej, a na dworze zimno, więc w żelbecie mogła skroplić się woda i my ja zamknęliśmy wełną, folią i teraz jak jest ciepło to wychodzi? Podczas zakładania wełny żelbet był "na oko" suchy, ale wcześniej podczas większych mrozów po nocy był kiedyś w 2 miejscach oszroniony lekko. Proszę o wyrozumiałość jeśli prawie farmazony
  13. Wyrwałem kawałek sufitu nad oknem, bo znowu zaczęło kapać lekko. No i... wełna sam spód(ta 5cm) mokra mocno jak bym ja polał wodą. ale ta druga warstwa wełny (10cm) suchutka i strop tez suchutki. Udało mi się wsadzić rękę jakiś metr w głąb i cały czas mokra była wełna... Co się tam dzieje w tym suficie?
  14. Dzisiaj do godziny 16 był upał niesamowity, po godzinie 16-tej słońca brak, ale nadal gorąco i duszno. Nad oknem dopiero po godzinie 19tej zaczęło robić się mokro, ale nie kapie, dlatego nie wycinałem dziury w płycie, poczekam do jutra, żeby wyjąc ta płytę jak będzie kapać. Nad drugim oknem sucho i nie kapie.
  15. Barbossa - to jest deska, która pomagaliśmy sobie przy zakładaniu wełny, jest ona trochę w zaprawie i faktycznie wygląda jak jakiś profil na tym zdjęciu Na żelbecie jest stara papa, założona ileś tam lat temu i zawsze po deszczu jak sprawdzałem było sucho, a na niej nagrzana ta termozgrzewalna w tym roku. Dzisiaj u mnie jest dosłownie upał, teraz się chmurzy na burze dopiero, ale do tej pory nie szło na dworze wysiedzieć, a nad oknem jak do tej pory sucho :| Na klatce schodowej wycięty kawałek sufitu, kawałek wełny wytargany i cały czas tym otworem na szczycie spoglądam do pokoju na ten otwór nad wełną i cały czas jest tam sucho, a wytrzymać dłużej jak kilka minut się nie da taki gorąc. EDIT: A to, że wychodzi woda z wełny, którą była kupowana i wkładana zimą, albo że z tynku woda wychodzi, nie ma ani odrobiny takiej możliwości?
×
×
  • Utwórz nowe...