Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

Nie miałam możliwości wnikliwego obejrzenia ognika. Gałęzie są wiotkie, nie suche, ale nie wiem, czy to ma znaczenie. 

Kiedyś wyglądał nieco lepiej, co widać na zdjęciu. Obok widać moje rośliny, te które hoduję kolejny rok ze szczepek. I tak jest widoczna irga. Obok lawendy rozchodnik. Na kolejnym zdjęciu berberysy zimozielone. Jakoby. Te o liściach wydłużonych rzeczywiście zachowały je , te o liściach kulistych niekoniecznie, choć nie wyłysiały do szczętu.

Rozmyślam intensywnie nad tym projektem, który zaproponowała Elfir. Niektóre z tych roślin nie przepadają za nadmiarem wody, jak czytałam, a ja po deszczu mam tam tak, jak widać. Nawet się zastanawiam, czy by nie odprowadzić tej wody takim sprytnym korytkiem na ścieżkę ( jest spad), czy zostawić jak jest, ale wtedy woda stoi przez pewien czas.

Z roślin nadających się w to miejsce (mam na myśli tę południową rabatę ) mam prócz lawendy jakiegoś cudaka na pniu, ale nie pamiętam jak się nazywa i kostrzewy sine. I tego sporego rozchodnika.

IMG_0444.JPG

IMG_0236.JPG

IMG_0237.JPG

IMG_0241.JPG

IMG_1525.JPG

Link do komentarza

Jest , jak na zdjęciu widać. Pada deszcz, woda spływa, potem stoi. Miałeś już trochę czasu, by się przyzwyczaić, do różnych "cudów" na mojej budowie :). Teraz trzeba tylko to co jest przerobić na tak, jak być powinno. Ma wpaść, jeszcze nie wiem kiedy, facet od bruku. Obrobi stopnie tarasowe i może to jakoś wyrzeźbić w kierunku właściwym. Pisałam wyżej o korytku betonowym i odprowadzeniu wody na kostkę, stamtąd spłynie od domu. Jednak nie demonizuję tego faktu, wody gruntowe mają wysoki poziom. Poza tym akurat w tym miejscu ziemia jest gliniasta. Wiem, po jesiennym sadzeniu tam roślin. Oczywiście wszelkie uwagi , jak zawsze, mile widziane :).

Liczyłam na to, że wpadnie wykonawca z prawdziwego zdarzenia i poogarnia mi te różności. Niestety się nie udało.

 

Link do komentarza
Dnia 14.04.2017 o 23:28, Baszka napisał:

Co się robi z takimi znaleziskami? To pytanie do Elfir. Na wszelki wypadek zostawiłam ją w tym samym miejscu. Wzbudzała zaufanie, w przeciwieństwie do takich innych, niebudzących zaufania, które wyeksmitowałam.

A z liśćmi ognika co zrobić? Wstępnie je otrzepię i zobaczę, co z tego wyniknie, czy spadają chętnie, czy nie.

Trzeba byłoby oznaczyć gatunek - czy to motyl-szkodnik czy nieszkodliwy zjadacz pokrzyw i innych chwastów :D

 

Na gliny to jednak będą nadawać się inne gatunki. Na mokre gliny ilość sensownych gatunków drastycznie spada.

Na glinach poradzą sobie świerki, żywotniki, kaliny, jaśminowce, krzewuszki, lilaki. Jak nie będzie za mokro.

Na mokrym to najlepiej wierzby. Poza tym turzyce, kosaćce syberyjskie, krwawnica pospolita itp.

 

Zaproponowałam sucholubne, bo to najkorzystniejsza opcja przy ścianie domu - sucha rabata, nie zwiększająca wilgoci w pobliżu fundamentów i tynków. 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Gliny jest trochę , właśnie w tych miejscach po obu stronach ganku. Najprawdopodobniej skieruję tę wilgoć na ścieżkę i po problemie. Jeszcze nie wiem. W każdym razie rośliny wodolubne też mam. 

Elfir, czy z tego zdjęcia powyżej da się wywnioskować, jaki gatunek irgi hoduję? Czy z takiego to pytanie raczej do wróża Macieja?:D. Jak będę, to zrobię może jakieś lepsze. Podobne pytanie mam o mahonię. Część pędów wyraźnie góruje nad tymi, które rosną z dołu. O ile na tym zdjęciu nie wygląda to jeszcze tragicznie, o tyle w rzeczywistości, po zimie jest wyraźnie gorzej. Rozważam sekator. Może też ją sfotografuję. W każdym razie pomyślałam sobie, że te irgi mogę posadzić na rabacie wschodniej przed ognikami ( ta rabata  gdzie jest magnolia) O ile nie będzie tam zbyt ciasno. Robiłam przegląd roślin, tego tak na zdjęciach nie widać, ale jest ich rzeczywiście sporo. Mam całkiem przyzwoitą grupę pięknie wybarwiających się berberysów ( pomijam te ze zdjęcia, choć i one cudownie czerwieniały jesienią). Mam też kaliny, budleje, hortensje. Te ostatnie planuję posadzić przy tarasie, który nie wiem, kiedy powstanie. Posiadam trochę dziwnych traw, co do których nie jestem pewna, czy postanowiły pobyć ze mną na tym najlepszym ze światów.

Jeszcze w temacie roślinnym. Przeżyły mi chyba ocalone ze śmietniska lwie paszcze. Przeżyły na pewno. Chyba się odnosi do nazwy rośliny. Przy czym je najlepiej posadzić?

Dziś dzwonił facet od drewna. Zamówiłam onegdaj buczynę. I zaczęłam rozmyślać o drewutni. Jeden z dalszych sąsiadów może by zrobił, ale po pierwsze  trzeźwego go nie widziałam chyba nigdy, po drugie finezja jego drewutni nie budzi żadnej zazdrości :D. Jednak za bardzo nie mam wyboru. Może jeszcze syn koleżanki coś będzie umiał w tym temacie. Okaże się. Taką drewutnię ma kuzynka. Wydaje się być prosta do zrobienia. Na co trzeba zwrócić uwagę? Moja będzie stała przy ogrodzeniu sąsiadów, nie przy ścianie budynku. Czasem żałuję, że nie jestem pająkiem - te 8 rąk :) i że doba taka krótka, różności bym się jeszcze nauczyła...

IMG_1347.JPG

IMG_0509.JPG

Link do komentarza

Pooglądałam realizację Lidki. U niej w lesie te drewutnie rosną niczym grzyby po deszczu. Po drugie ma pomocnika, a po pierwsze ma sprzęt stosowny. 

 

 

48 minut temu, MrTomo napisał:

Zorganizuj u siebie zlot forumowiczów, to może uda się ogarnąć część tematów na miejscu i od ręki  :icon_mrgreen:

Nie ma sprawy, wpisuję Cię na pozycję nr 1 i czekam na deklarację, co będziesz ogarniać ( tak dla porządku) :icon_mrgreen:. W końcu masz niedaleko.

 

Link do komentarza
11 minut temu, Baszka napisał:

Nie ma sprawy, wpisuję Cię na pozycję nr 1 i czekam na deklarację, co będziesz ogarniać ( tak dla porządku) :icon_mrgreen:.
 

 

Na pewno coś mi znajdziesz do roboty :icon_mrgreen:

Tylko daj znać wcześniej, żebym Cię wpisał w kalendarz :icon_razz:

11 minut temu, Baszka napisał:

W końcu masz niedaleko.

Wierzę na słowo - bo tego nie wiem :icon_mrgreen:

23 minuty temu, Baszka napisał:

..czekam na deklarację, co będziesz ogarniać ( tak dla porządku) :icon_mrgreen:

Po namyśle, jako że jestem słaby, nie mogę dźwigać, boli mnie kręgosłup, nie mam uprawnień wysokościowych, gubię narzędzia i nie rozróżniam kolorów - myślę, że świetni nadam się na kierownika prac :icon_mrgreen:

Nie jestem wymagający, dwie kawy na dzień i dwa browary wystarczą :icon_mrgreen:

Edytowano przez MrTomo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
3 minuty temu, Baszka napisał:

No to kierowników tej budowy jest już dwóch, a jeden lepszy od drugiego :icon_mrgreen:.

Jako że fotele obsadzone, to ja coś na stojąco.  Mogę być heroldem, który obwieści np. że węgla do grilla brakuje, albo kanapki się skończyły. Czy tam dno prześwituje... Będziesz wtedy miała pewność, że jesteś najlepiej poinformowana.

Link do komentarza

Uzupełniam trochę zdjęć roślin. Myślę o tym zagospodarowaniu rabaty południowej, które zrobiła Elfir. I tak może tam pójść osobnik widoczny na zdjęciu. Wiele wskazuje na to, że to roślina żywotna, gdyż jako jedyna z tych szczepionych na pniu, przeżyła zimę. Na lewo widać odrobinę irgi na pniu. Wygląda, jakby straciła zapał do życia. Gałązki ma wprawdzie wiotkie, ale wewnątrz nie mają zielonego koloru. Obok pokazuję mahonię. Zrobiła się wyraźnie piętrowa. I to górne piętro nie zachwyca. Najchętniej bym jej zrobiła fryzurę na wiosnę i pozbawiła tej góry. To dobra decyzja? Ogrodnicy, proszę nie spać. Kolejne fotki to mój "Książę Ciemności". To pierwsze zdjęcie jest z lampą i o dziwo pokazuje naturalny kolor tego kwiatka. Zdjęcie bez lampy przekłamuje go na niebiesko. Cieszę się, bo widzę, że wyrasta kolejny. W opakowaniu była tylko jedna cebula. Nawiasem kosztowna. Niniejszym dziękuję kretom, nornicom i powinowatym, że nie zeżarły jej na przednówku :).

IMG_1637.JPG

IMG_1638.JPG

IMG_1631.JPG

IMG_1630.JPG

No to mamy:

1. kierownika

 2.herolda

 kto dalej i do czego zapisać?:icon_mrgreen:

Napiszcie mi proszę, co zrobić z Księciem, jak przekwitnie. Nie chciałabym go stracić. Zachwyca mnie :).

Link do komentarza

Nie dość, że piękny, to jeszcze odporny. Wcześniej śniegu było tyle, że księciunio musiał być pod kołderką. 

Wczoraj niebo było niezwykle dynamiczne: od słońca, przez deszcz, aż po śnieg, co udało mi się uwiecznić. W jednym aspekcie pogoda zawiodła, a mianowicie, nie pojawiła się tęcza.

IMG_1664.JPG

IMG_1669.JPG

Link do komentarza

Baszka,sorki że znów o brzozie ale obiecuję że to ostatni raz.

Nie toleruję wycinania drzew,na mojej działce dominują nasadzenia albo samosiejkowe albo zrobione przez rodziców ok 30 lat temu.Brzozy,wiązy,lipy,orzech włoski, bzy i inne.

Ale gdy patrzę na brzózkę przy Twoim  tarasie to wiem że wyciąłbym ją. Oprócz tej co  wyciąłem u siebie bo część jej spadła na dach sąsiada są jeszcze 2 będące między nami.I wierz mi że boję się gdy są duże wichury. Może nawet wyciąłbym je ale nie ma jak,musiałbym wziąć firmę z wysięgnikiem,może kiedyś to zrobię. Brzozy rosną wysoko,teraz są prawie dwukrotnie wyższe od mojego domu a o połowę od domu sąsiada.

Link do komentarza

Nie planuję, póki co :). Od strony zachodniej, a stamtąd wieje najbardziej, osłania ją mój domek. Domy sąsiadów w bezpiecznej odległości. Zdarzyło mi się być w domu, kiedy wiało i nie widziałam, by nadmiernie tańczyła. Poobserwuję przy konkretnych nawałnicach, ale to dopiero, jak zamieszkam. Udekorowałam ją od dołu. Wygląda na to, że rośliny się przyjęły. Chyba, że to za wcześnie, by coś takiego stwierdzić.

IMG_1654.JPG

IMG_1655.JPG

Link do komentarza

Podcięłabym osobiście, jak, o to mniejsza, gdyby tylko jakiś bociek zechciał porezydować na niej :).Często przejeżdżam przez sąsiednią miejscowość tylko po to, by przez chwilę popatrzeć na bociany. Super masz pomysł z tym gniazdem :).

Do karmnika coś włożyłam i zniknęło. Sądząc po ilości "wspomnień" po ptaszkach , które są na ganku i balkonie, przychodzi ich sporo. Konkretną stołówkę połączoną z punktem obserwacyjnym uruchomię jesienią.

Link do komentarza

Dobra, dobra, nie zaśmiecamy dziennika :D.

Pamiętacie lawendy, które kupiłam za 1 zł sztuka? Wyglądały tak, że Buster nazwał je abakanami. Oto jedna z nich.Widzicie, co tam się u niej dzieje? I na dole, i u góry, rośnie :yahoo:. Obok wiosna u mnie w tej części, gdzie będzie zagajnik brzozowo- sosnowy.Piszę obok, bo jak wklejam zdjęcia, to są obok, a potem jakoś duże wychodzą jedno po drugim.

IMG_1639.JPG

IMG_1632.JPG

Link do komentarza

Irga jak zrzuca liście a jest niska, rozłożysta to prawdopodobnie irga pozioma. Jak nie zrzuca to prawdopodobnie irga Dammera lub szwedzka. Gatunków jest nieco więcej, ale te są w handlu najczęściej spotykane.

Ale szczepiona forma to również mógł być jakiś bardziej egzotyczny gatunek, mniej wytrzymały na mrozy np. Cotoneaster cochleatus

 

Mahonie spokojnie ciąć, ładniej wygląda. 

 

Ognik - nie jest w pełni mrozoodporny w naszym klimacie. Wymaga miejsc osłoniętych od wiatrów zimowych. Najlepiej gdzieś przy ścianie budynku, która się nagrzewa. Dobrze znosi cięcie. 

 

To na pniu to jakiś żywotnik. Możesz formować jak ci się żywnie podoba.

 

Lawendę, jak zrobi się bardziej ciepło trzeba mocno przyciąć, nawet tuż przy ziemi, gdzie wybijają młode pędy. 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Moja irga, ta hodowana ze szczepek przeze mnie osobiście jest zimozielona. Ta szczepiona ( sprawdzę nazwę, bo ma karteczkę) chyba nie przeżyła. Po nadrywaniu gałązek nie widzę nigdzie nic zielonego, choć jest wiotka.

Lawendę ciąć każdą? Pytam , bo oprócz tych rwących się, jak widać do życia, abakanowych zdechlaków, mam i przyzwoite lawendy. Zrobię im sesję przy okazji. No i szkoda mi trochę odcinać tego z zielonym, co się przebija, ale wiem, że tak trzeba.

Mam też dwie róże. Tę jedną widać na zdjęciu. U góry gołe badyle, na dole zaczyna się dziać . Boję się  ją ciąć. Na razie nie tknęłam. Ma karteczkę, że jest historyczna. Mam też jakąś pienną, bo to chyba nie to samo. Skoro o różach. Czy przed lawendą na tej rabacie południowej byłoby dobrym pomysłem którąś wsadzić? Na zdjęciu poniżej pigwowiec. Czy jego też obciąć? Gdzie? Na wyczucie to zielone bym mu już zostawiła.

Jeśli chodzi o ogniki to zachwyciłam się nimi onegdaj, kiedy je widziałam zimową porą w  mojej wsi. Obsypane kuleczkami czerwonymi i pomarańczowymi tworzą tak piękną dla oka kompozycję, że dech zapiera. W skali mikro chcę to powtórzyć u siebie.

IMG_1627.JPG

IMG_1652.JPG

Mahonię obetnę bez mrugnięcia. Od początku ta góra nieco "straszyła", a teraz po zimie, to katastrofa.

 

Link do komentarza

Lawenda jest półkrzewem - jeśli nie będzie cięta z czasem jej pędy od dołu zdrewnieją i straci na nich liście.

Dlatego się je regularnie tnie.  Zaraz po kwitnieniu ścina się przekwitnięte kwiatostany formując krzew w spłaszczoną półkulę. Wiosną przycina się pędy tak o 1/3.

 

Róża powinna była być już dawno przycięta. Suche badyle są tylko źródłem chorób. Tnij 0,5 cm nad zdrowym pąkiem.

 

Róża powinna być posadzona raczej za lawendą :)

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Dnia 22.04.2017 o 22:16, Baszka napisał:

No to mamy:

1. kierownika

 2.herolda

 kto dalej i do czego zapisać?:icon_mrgreen:

 

Mnie . Mnie weź. Mnie!!! Mnie zapisz!!!! Będę sprzątał lodówkę z produktów którym kończy się okres przydatności, rozpalał grilla, przecierał kufle do piwa i sprawdzał często czy hamak w ogrodzie jest solidnie zawiązany i dobrze wyścielony w środku :)

Link do komentarza

Niezła ekipa mi się zapowiada, jak tak dalej pójdzie :icon_mrgreen:.

Ogarniam drewutnię i domek na narzędzia. Potencjalny wykonawca z łapanki, dosłownie. Szczegóły zdradzę potem. Teraz tylko pytanie , jak to rozplanować, by miało tzw. ręce i nogi? Ten odcinek wzdłuż zielonej folii ma 2,80, a ten widoczny na drugim zdjęciu 4,60. Muszę jakoś rozmieścić jedno względem drugiego. Czekam na sugestie.

IMG_1875.JPG

IMG_1876.JPG

Oczywiście, że róża za lawendą, przy ścianie budynku. Źle się wyraziłam :). Tylko którą tam posadzić? Pytam bo mam dwie. Doczytałam, że ta historyczna, parkowa jest pienna i dochodzi do 5 m. To może jej tam lepiej nie dawać, tylko przy tarasie na pergolę? Ta druga , wygląda jak widać na zdjęciu. Nie mam pojęcia , co to za gatunek.

IMG_1860.JPG

Link do komentarza

Jeśli chodzi o różę, to tę parkową wolę dać na ścianę, ale od zachodniej strony. Chyba, że ta południowa lepsza, wtedy zmienię koncepcję. Wracając do rabaty południowej. Mam jakieś sosny karłowe, więc jedną mogę tam umiejscowić. Popróbuję zestawień, jak się pogoda ustabilizuje, bo jak na razie to trzeci dzień z rzędu leje niemiłosiernie, dziś z urozmaiceniem śniegowym.
W związku z aurą, akcja drewutnia raczej leży. Piszę raczej, gdyż nie byłam na miejscu, a "fachowiec" nie dzwoni. Znaczy nie robi, bo gdyby cokolwiek robił, to już by chciał kasę. Fachowiec, jak wcześniej wspomniałam był wzięty z łapanki. Otóż rozmawiałam ze znajomą, jak usłyszałam, że ktoś pyta , czy nie potrzebują tam kogoś do pracy. Pan jest emerytem, nudzi się  i chętnie sobie dorobi. Słysząc to pomyślałam, że oto trafia mi się okazja życia . Nie pozostało nic innego, jak wziąć numer telefonu. Tak zrobiłam. W czasie rozmowy okazało się , że pan potrafi wszystko i drewnem też się zajmuje. Razem z zięciem zbudował przepiękny domek dla dzieci. Ucieszyłam się niebywale i umówiłam na spotkanie osobiste. To historia niemalże jak z cyklu ogłoszeń motoryzacyjnych, gdzie na miejscu po przyjeździe okazuje się, że to inny przebieg, inny wiek i niemalże inne auto niż w ogłoszeniu. Pan bowiem zajęcia szuka, ale jako stróż, to po pierwsze. Nie mam nic przeciwko stróżom , ale upadł mit emeryta, który się nudzi i lubi majsterkować. Po drugie domek robił zięć, a pan tylko pomagał. Wprawdzie przyszedł z zięciem, ale nie tym od domku , tylko zupełnie innym :). Nie poddałam się  jednak. Tyle, że aura zrobiła niespodziankę ...Fachowiec  nie dzwoni, ja na wszelki wypadek też nie, jutro jadę zobaczyć.

Wklejam zdjęcie rośliny, co to jest? Karteczka uleciała, a ja nie pamiętam.

IMG_1887.JPG

Link do komentarza
14 godzin temu, Baszka napisał:

Wklejam zdjęcie rośliny, co to jest? Karteczka uleciała, a ja nie pamiętam.

To jest iglak, choinka, zielona jeszcze i albo wypuści nowe igły, albo zbrązowieje i wyłysieje. Możesz ją trzymać taką brązową: nie wymaga pielęgnacji, podlewania, z czasem może zgubić igły i wtedy już nie kłuje. A jeśli wypuści młode pędy, to wiesza się na nich bombki.

Link do komentarza
Dnia 27.04.2017 o 22:31, Baszka napisał:

Jeśli chodzi o różę, to tę parkową wolę dać na ścianę, ale od zachodniej strony. Chyba, że ta południowa lepsza, wtedy zmienię koncepcję. Wracając do rabaty południowej. Mam jakieś sosny karłowe, więc jedną mogę tam umiejscowić. Popróbuję zestawień, jak się pogoda ustabilizuje, bo jak na razie to trzeci dzień z rzędu leje niemiłosiernie, dziś z urozmaiceniem śniegowym.
W związku z aurą, akcja drewutnia raczej leży. Piszę raczej, gdyż nie byłam na miejscu, a "fachowiec" nie dzwoni. Znaczy nie robi, bo gdyby cokolwiek robił, to już by chciał kasę. Fachowiec, jak wcześniej wspomniałam był wzięty z łapanki. Otóż rozmawiałam ze znajomą, jak usłyszałam, że ktoś pyta , czy nie potrzebują tam kogoś do pracy. Pan jest emerytem, nudzi się  i chętnie sobie dorobi. Słysząc to pomyślałam, że oto trafia mi się okazja życia . Nie pozostało nic innego, jak wziąć numer telefonu. Tak zrobiłam. W czasie rozmowy okazało się , że pan potrafi wszystko i drewnem też się zajmuje. Razem z zięciem zbudował przepiękny domek dla dzieci. Ucieszyłam się niebywale i umówiłam na spotkanie osobiste. To historia niemalże jak z cyklu ogłoszeń motoryzacyjnych, gdzie na miejscu po przyjeździe okazuje się, że to inny przebieg, inny wiek i niemalże inne auto niż w ogłoszeniu. Pan bowiem zajęcia szuka, ale jako stróż, to po pierwsze. Nie mam nic przeciwko stróżom , ale upadł mit emeryta, który się nudzi i lubi majsterkować. Po drugie domek robił zięć, a pan tylko pomagał. Wprawdzie przyszedł z zięciem, ale nie tym od domku , tylko zupełnie innym :). Nie poddałam się  jednak. Tyle, że aura zrobiła niespodziankę ...Fachowiec  nie dzwoni, ja na wszelki wypadek też nie, jutro jadę zobaczyć.

Wklejam zdjęcie rośliny, co to jest? Karteczka uleciała, a ja nie pamiętam.

IMG_1887.JPG

rachityczna koreanka

Link do komentarza
14 godzin temu, Buster napisał:

 

No co się śmiejesz z PeZeta,też uważam że to jest iglak ;):) 

Czyli jest nas już dwóch tak twierdzących :D

Gdzież bym tam śmiała śmiać się z PeZeta , w życiu :)

 

Poza tym ogólnie mi nie do śmiechu. Fachowcy od drewutni i domku narzędziowego się nie pojawili. Wczoraj za to pojawiło się słońce umożliwiając tym samym wszelkie prace. Już zaczęłam się cieszyć, że w końcu panowie wezmą się ostro do pracy i ... pan zadzwonił, że się rozmyślili i nie zrobią mi tego. Bo daleko trzeba dojechać, bo elementy więźby trzeba przeszlifować, bo trzeba by dokupić materiał, bo pan myślał coś  itp. Nie każcie mi tego zrozumieć. 

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Gość domownik

Pani Inwestorko,tak czytam i czytam i stwierdzam,że chopa Ci trzeba ;)Drewutnia by już stała i domek na narzędzia też bo to są ze dwie soboty max.

Co do rynien,patent mój na glinie to zakopany zbiornik 1000l i rura fi80 cm z drenażu. Na dach 230m2 od długiego czasu nie miałem żadnych wylewow.

Co do "gości" też się piszę,jako swiezak ale już z doświadczeniem ;)

Poza tym coraz ładniej wygląda...

 

Link do komentarza
Gość domownik
5 minut temu, bobiczek napisał:

Tak? no to za ile minut od tego wpisu muszę wstać do roboty? no?

To chyba nie jest w temacie Basi dziennika ? Z tego co wiem macie do siebie niedaleko ale nie budzicie się w jednym  łóżku ;)

Edytowano przez domownik (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...