Baszka Napisano 13 lutego 2018 Autor Udostępnij #4401 Napisano 13 lutego 2018 Dnia 12.02.2018 o 22:20, demo napisał: No może i trafiłem, ale wydaje mi się że ten pancio za dużo śpiewa jak za bramkę 3,2m i furtkę bez osprzętu wykonaną z blaszki 1,5 mm. tym bardziej że chyba nawet nie będzie ocynkowana. To może choć niech wykona porządny fundament liniowy, taki jak pisał Joks. Albo jeszcze poszukaj innego wykonawcy. Rozwiń Ma być ocynkowana. Oni tu na Śląsku życzą sobie bardzo drogo za bramy. Zobaczę, co powie, jak zadzwoni. Spróbuję się też jeszcze rozejrzeć. Dnia 12.02.2018 o 21:57, demo napisał: Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też, jak wspomniał przedpiszący jeden pilot dwukanałowy tej samej marki do bramy i garażu. Najprostszym rozwiązaniem jest zwykły zamek na klucz i tyle w temacie, jak chcesz zamknąć to zamykasz a jak nie, otwieranie klamką i kluczem, lub tylko kluczem. Czasem jednak jest dobrze mieć możliwość wpuszczenia kogoś do domku bez konieczności wychodzenia w plener. Rozwiń Mam kabelek od domu do furtki. Od początku miał być domofon. Nie wiem, czy pilot , który mam do bramy garażowej nadaje się jednocześnie do furtki. W każdym razie dokupienie elementu tego samego typu jest niemożliwe, bo producent bramy, jaką mam , wycofał się już z polskiego rynku. Link do komentarza
Baszka Napisano 13 lutego 2018 Autor Udostępnij #4402 Napisano 13 lutego 2018 Ameryka. Po wczorajszej wizycie Adriana ( prezia nie liczę, bo w efekcie był jako element dodatkowy,żeby lepiej brzmiało:dekoracyjny ) czuję,że żyję w luksusie. Odkręcam wodę, leci od razu ciepła. Nieprawdopodobne . Teoretycznie mam cyrkulację. Serwisant kotłowy, jak był pod koniec stycznia, stwierdził, że kocioł nie ma podpiętej wody, bojler miałam załączony do prądu. Adrian odkrył, że jednak jest to podpięcie. To ja chyba mogę mieć o tym serwisancie zdanie do końca wyrobione. Bojler wyłączyłam z prądu. Podobnie, jak zaobserwowałam w ubiegłym roku, nie mam równego rozkładu temperatur. Na razie pomierzyłam na dole. Najcieplejsza jest łazienka 20 C, salon 19,5, kuchnia 17 i jadalnia 16,5. Do tej pory w trybie przeciwzamrożeniowym kocioł zużywał 2m gazu na dobę. Od wczoraj do dziś zużył 6. Ciekawe, czy taka dynamika będzie stale. 1 Link do komentarza
demo Napisano 13 lutego 2018 Udostępnij #4403 Napisano 13 lutego 2018 (edytowany) Dnia 13.02.2018 o 18:49, Baszka napisał: W każdym razie dokupienie elementu tego samego typu jest niemożliwe, bo producent bramy, jaką mam , wycofał się już z polskiego rynku. Rozwiń Nie jest absolutną koniecznością posiadanie urządzeń sterujących tej samej firmy bo każdy automatyk jest w stanie Ci to załatwić na jednego pilota. Ja mam np. bramę garażową Normstahl a wjazdową Faac i obie steruję pilotem dwukanałowym od faaca. Dnia 13.02.2018 o 18:49, Baszka napisał: Mam kabelek od domu do furtki. Od początku miał być domofon. Rozwiń To nie będzie problemu, pod warunkiem że jest odpowiednia ilość żył. Edytowano 13 lutego 2018 przez demo (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Gość gawel Napisano 13 lutego 2018 Udostępnij #4404 Napisano 13 lutego 2018 Dnia 12.02.2018 o 19:32, Baszka napisał: Widzę, że jakaś cisza zapanowała. To wykorzystam to i napiszę teraz, co się dziś ważnego wydarzyło u mnie. Otóż miałam wizytę kolegi aaa oraz w ramach dekoracji samego prezesa. Przy okazji tej wizyty się wyjaśniło, dlaczego prezes jest prezesem. W każdym razie preziu jest zobowiązany do wpisania punktów ujemnych w słynnym kajeciku. Nigdy nie zgadniecie komu! Sobie . W każdym razie dziękuję Szanownym Kolegom za przybycie i pomoc,a Lesiowi dziękuję za organizację . Są już pewne skutki: odpowietrzony kaloryfer w łazience, gorąca woda w kranie i pewnie takie, które odczuję najwcześniej jutro. Wklejam zdjęcia z kotłowni i górnego rozdzielacza. Adrian , jak będzie mógł, podzieli się uwagami. Rozwiń Basia to są te zdjęcia o których wspomniałem paręnaście postów wcześniej jako odstraszacz na ewentualnego złodzieja. Link do komentarza
bobiczek Napisano 13 lutego 2018 Udostępnij #4405 Napisano 13 lutego 2018 Dnia 13.02.2018 o 20:26, Baszka napisał: Ameryka. Po wczorajszej wizycie Adriana ( prezia nie liczę, bo w efekcie był jako element dodatkowy,żeby lepiej brzmiało:dekoracyjny ) czuję,że żyję w luksusie. Odkręcam wodę, leci od razu ciepła. Nieprawdopodobne . Rozwiń Nieśmiało może chciałem przypomnieć, kto odkręcił czerwony kapturek na głowicy i tym samym odpalił zapowietrzony grzejnik w łazience! 1 Link do komentarza
aaaa Napisano 14 lutego 2018 Udostępnij #4406 Napisano 14 lutego 2018 Dnia 13.02.2018 o 20:26, Baszka napisał: Podobnie, jak zaobserwowałam w ubiegłym roku, nie mam równego rozkładu temperatur. Na razie pomierzyłam na dole. Najcieplejsza jest łazienka 20 C, salon 19,5, kuchnia 17 i jadalnia 16,5. Do tej pory w trybie przeciwzamrożeniowym kocioł zużywał 2m gazu na dobę. Od wczoraj do dziś zużył 6. Ciekawe, czy taka dynamika będzie stale. Rozwiń To oczywiste, że zużycie będzie większe...wcześniej grzałaś przeciwzamrożeniowo, teraz już w miarę normalnie...Rozkład temperatur.....tak jak Leszek pisał, sciągnąć te siłowniki i wyregulować rotametrami, inaczej się nie da. I to niestety musisz we własnym zakresie (ja mogę co najwyżej pokazać co i jak), bo bezwładność podłogówki jest na tyle duża, ze to trochę potrwa. Dopiero jak wszystko będzie ustawione, to wtedy dopiero podpinamy te regulatory. Tak chyba powinna wyglądać kolejność prac...teoretycznie można podłączyć od razu regulatory, ale mi się nie podoba takie rozwiązanie, całość na pewno będzie pracować mniej optymalnie Link do komentarza
Buster Napisano 14 lutego 2018 Udostępnij #4407 Napisano 14 lutego 2018 Dnia 13.02.2018 o 20:26, Baszka napisał: prezia nie liczę, bo w efekcie był jako element dodatkowy,żeby lepiej brzmiało:dekoracyjny Rozwiń Jak to nie liczysz??? Prezes jako wisienka na torcie to marzenie 1 Link do komentarza
Baszka Napisano 14 lutego 2018 Autor Udostępnij #4408 Napisano 14 lutego 2018 No tak, wisienka , nic dodać , nic ująć . Do Adriana- wiadomo, że musi być wyższe zużycie. Tylko przy okazji nadmieniam jakie. Dziś poszło 7m. Temperatura u góry i na klatce schodowej 16 C. W łazience 17. A grzejnik, cham jeden, dalej zimny. Dnia 13.02.2018 o 23:07, bobiczek napisał: Nieśmiało może chciałem przypomnieć, kto odkręcił czerwony kapturek na głowicy i tym samym odpalił zapowietrzony grzejnik w łazience! Rozwiń Preziu, czy Ty się aby nie czujesz niedoceniony?To wszystko przez fortepian. Dnia 13.02.2018 o 21:37, gawel napisał: Basia to są te zdjęcia o których wspomniałem paręnaście postów wcześniej jako odstraszacz na ewentualnego złodzieja. Rozwiń I co sugerujesz? Mam je wydrukować i powiększyć , i powiesić najlepiej gdzieś w okolicy reniferka? Dnia 13.02.2018 o 21:30, demo napisał: Nie jest absolutną koniecznością posiadanie urządzeń sterujących tej samej firmy bo każdy automatyk jest w stanie Ci to załatwić na jednego pilota. Ja mam np. bramę garażową Normstahl a wjazdową Faac i obie steruję pilotem dwukanałowym od faaca. To nie będzie problemu, pod warunkiem że jest odpowiednia ilość żył. Rozwiń Sterczy mi jakaś wiązka kabli ze ściany. Co do bramy, też mam Normstahla. Wiem, że jest jakiś patent umożliwiający korzystanie z jednego pilota. Ciekawe, czy kosztowny? Jeśli chodzi o tego pańcia od bramy, to na razie czyta. Nie dzwoni. Za to ja, na wszelki wypadek dzwoniłam dziś do innej firmy. Sterowniki -jeśli myślicie, że mam w sobie odwagę, by samodzielnie grzebać w tym ustrojstwie, to obawiam się, że mnie przeceniacie. 1 Link do komentarza
Leszek4 Napisano 14 lutego 2018 Udostępnij #4409 Napisano 14 lutego 2018 Dnia 14.02.2018 o 20:43, Baszka napisał: Dziś poszło 7m. Temperatura u góry i na klatce schodowej 16 C. W łazience 17. Rozwiń Znaczy się, co ma niby grzać? Teraz miele się wszystko w kotle i coś tam dogrzewa wodę w zasobniku (cyrkulacja). Wszystkie pętle ogrzewania odcięte. Pozdejmuj chociaż te głowice. To nawet dla łosia bułka z masłem. Link do komentarza
aaaa Napisano 15 lutego 2018 Udostępnij #4410 Napisano 15 lutego 2018 (edytowany) Dnia 14.02.2018 o 21:38, Leszek4 napisał: Znaczy się, co ma niby grzać? Teraz miele się wszystko w kotle i coś tam dogrzewa wodę w zasobniku (cyrkulacja). Wszystkie pętle ogrzewania odcięte. Pozdejmuj chociaż te głowice. To nawet dla łosia bułka z masłem. Rozwiń niektóre głowice są(były) pozdejmowane...pisałem o tym wcześniej, ale może umknęło.. Edytowano 15 lutego 2018 przez aaaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 16 lutego 2018 Autor Udostępnij #4411 Napisano 16 lutego 2018 Byłam w kotłowni, nawet próbowałam pogrzebać. Bez skutku. Trudno, świetnie. Może jak się kto napatoczy, to go zaciągnę do kotłowni ? Na razie musi być tak, jak jest. Za to w końcu mogę posiedzieć w wannie. Już się obawiałam, że nabyłam wyjątkowy badziew, nadający się tylko do korzystania latem. Ten konglomerat , z którego jest zrobiona, nie chciał się nagrzać. Już chce . A teraz zagadka. Czyje ślady są na zdjęciach? Link do komentarza
Baszka Napisano 16 lutego 2018 Autor Udostępnij #4413 Napisano 16 lutego 2018 Nie mam w salonie żadnej kratki wentylacyjnej i czuję , jak mi nawiewa zimne powietrze. Czym to można prowizorycznie zatkać? Chciałam tam przykleić taką gipsową kratkę, estetyczną, ale jak tak ma wiać, to już sama nie wiem. A może to przewrażliwienie, bo kanapa, na której siedzę jest właśnie w tym miejscu. Dnia 16.02.2018 o 20:41, zenek napisał: Strusia? Rozwiń Zeniu, nie mam ogrodzenia i chodzą tu różne zwierzęta, ale skąd miałby się wziąć struś? Odstaw, proszę, już ten napój . Link do komentarza
animus Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4414 Napisano 16 lutego 2018 (edytowany) Dnia 16.02.2018 o 20:45, Baszka napisał: Nie mam w salonie żadnej kratki wentylacyjnej i czuję , jak mi nawiewa zimne powietrze. Czym to można prowizorycznie zatkać? Chciałam tam przykleić taką gipsową kratkę, estetyczną, ale jak tak ma wiać, to już sama nie wiem. A może to przewrażliwienie, bo kanapa, na której siedzę jest właśnie w tym miejscu. Rozwiń Co zatkać, jak nie ma. Wentylacja w mieszkaniu czy w domu, składa się z wentylacji nawiewnej i wywiewnej. Którą posiadasz? Edytowano 16 lutego 2018 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 16 lutego 2018 Autor Udostępnij #4415 Napisano 16 lutego 2018 Obawiam się , że posiadam grawitacyjną. Link do komentarza
Jani_63 Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4416 Napisano 16 lutego 2018 Grawitacja wyciąga, ale którędy wlata? Dnia 16.02.2018 o 20:33, Baszka napisał: A teraz zagadka. Czyje ślady są na zdjęciach? Rozwiń Stawiam na "Potworę" Link do komentarza
Takiowaki Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4417 Napisano 16 lutego 2018 Tudzież wilk podchodził. Ale musiałby być zdesperowany. Link do komentarza
animus Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4418 Napisano 16 lutego 2018 Dnia 16.02.2018 o 20:54, Baszka napisał: Obawiam się , że posiadam grawitacyjną. Rozwiń Went. grawitacyjna składa się z wentylacji nawiewnej i wywiewnej. Którą posiadasz? Link do komentarza
demo Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4419 Napisano 16 lutego 2018 Dnia 16.02.2018 o 20:33, Baszka napisał: A teraz zagadka. Czyje ślady są na zdjęciach? Rozwiń Kot. Link do komentarza
zenek Napisano 16 lutego 2018 Udostępnij #4420 Napisano 16 lutego 2018 (edytowany) Dnia 16.02.2018 o 20:45, Baszka napisał: Odstaw, proszę, już ten napój Rozwiń Odstawiłem - widzę kota Edytowano 16 lutego 2018 przez zenek (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 18 lutego 2018 Autor Udostępnij #4421 Napisano 18 lutego 2018 Najpierw odnośnie zagadki. Nie zgadliście. Nie kot, jak pisał Demo i Zenek, i nie Potwora , jak obstawiał Jani. Ani nie wilk, jak pisał Taki, wilków w tych okolicach nie ma. To ślady lisa. I wiem to z całą pewnością, bo go widziałam , dwa razy . Był chłop do pralki i siedział w kotłowni, bo tam mam pralkę. Niestety nie umiał ogarnąć tych głowic. Musi się więc napatoczyć ktoś inny. Link do komentarza
Gość gawel Napisano 18 lutego 2018 Udostępnij #4422 Napisano 18 lutego 2018 Basia mam dla Ciebie pocieszającą informację pokazałem zdjęcia twojej wypasionej kotłowni hydraulikom którzy montowali mi pompę ciepła i powiedzieli że owszem "ktoś tej Pani wcisnął dużo towaru za wszelką cenę" , ale to nie jest najgorsze co oni widzieli. Link do komentarza
Baszka Napisano 18 lutego 2018 Autor Udostępnij #4423 Napisano 18 lutego 2018 Czy ja się czuję pocieszona? Hmm. Teraz o pańciu ( spodobało mi się to określenie Takiego ) od bramy. Milczy jak zaklęty. Pewnie ciągle czyta o montażu przy wysokim poziomie wód. W każdym razie ja też nie zasypiam gruszek w popiele i na jutro,, idąc za radą Demo, jestem umówiona na telefon z kandydatem nr , już nawet nie wiem, który z kolei. Link do komentarza
Baszka Napisano 18 lutego 2018 Autor Udostępnij #4424 Napisano 18 lutego 2018 Dnia 16.02.2018 o 20:50, animus napisał: Co zatkać, jak nie ma. Wentylacja w mieszkaniu czy w domu, składa się z wentylacji nawiewnej i wywiewnej. Którą posiadasz? Rozwiń Co zatkać? Dziurę zatkać . Niby nie taka ogromna, ale jak stanęłam na oparciu kanapy i przyłożyłam rękę, to czułam zimny powiew. Trochę dziwne, ale czuję też, jak wieje z jednego kontaktu w kuchni. Dodatkowo mam dziurę pod oknem kuchennym , sama nie wiem dlaczego ( instalator wie, ale ma tę wiedzę dla siebie, póki co). Mam doprowadzenie powietrza pod kozą i mam też kanał wentylacyjny pod schodami, tam gdzie spiżarka. Drzwi stamtąd są nieszczelne, więc nawiewa. Czy o taki nawiew chodzi? Nawiewników w oknach nie robiłam, rozszczelniam i otwieram. I znalazłam coś dla Ciebie, poniżej najprawdziwszy grzyby. A tej płomienicy nie znalazłam, za to coś innego.Jednak teraz nie pokażę, muszę zgrać. Link do komentarza
demo Napisano 18 lutego 2018 Udostępnij #4425 Napisano 18 lutego 2018 (edytowany) Dnia 18.02.2018 o 16:51, Baszka napisał: Najpierw odnośnie zagadki. Nie zgadliście. Nie kot, jak pisał Demo Rozwiń No masz, ja przyznam że pomyślałem o lisie bo jest nieco dłuższy niż koci, ale całkowicie brakuje odcisku pazurów więc postawiłem na kota. Może ten lis miał świeżo zrobione manicure/pedicure. Dnia 18.02.2018 o 17:23, Baszka napisał: Teraz o pańciu ( spodobało mi się to określenie Takiego ) od bramy. Rozwiń Teraz Twój błąd, bo to ja jestem autorem tego określenia. Edytowano 18 lutego 2018 przez demo (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 18 lutego 2018 Autor Udostępnij #4426 Napisano 18 lutego 2018 Dnia 18.02.2018 o 19:02, demo napisał: Teraz Twój błąd, bo to ja jestem autorem tego określenia. Rozwiń No masz, takiego faux pasa strzeliłam, ale mam nadzieję, że wybaczysz.Już mi się miesza, co kto powiedział. Jeśli chodzi o ślady to musiałby to być wyjątkowy zbieg okoliczności, żeby prawie w tym samym momencie pałętał mi się pod oknami kot. Może rzeczywiście wersja z zabiegami kosmetycznymi to tłumaczy . Link do komentarza
animus Napisano 18 lutego 2018 Udostępnij #4427 Napisano 18 lutego 2018 (edytowany) Dnia 18.02.2018 o 17:43, Baszka napisał: Co zatkać? Dziurę zatkać . Niby nie taka ogromna, ale jak stanęłam na oparciu kanapy i przyłożyłam rękę, to czułam zimny powiew. Trochę dziwne, ale czuję też, jak wieje z jednego kontaktu w kuchni. Dodatkowo mam dziurę pod oknem kuchennym , sama nie wiem dlaczego ( instalator wie, ale ma tę wiedzę dla siebie, póki co). Mam doprowadzenie powietrza pod kozą i mam też kanał wentylacyjny pod schodami, tam gdzie spiżarka. Drzwi stamtąd są nieszczelne, więc nawiewa. Czy o taki nawiew chodzi? Nawiewników w oknach nie robiłam, rozszczelniam i otwieram. Rozwiń Żeby stwierdzić czy to nawiew, czy wywiew trzeba świeczkę zapaloną przybliżyć, płomień pokarze, w którą stronę powietrze lizie. Najlepiej ukierunkować wszystkie kratki wywiewne w domu zakładając im zawory zwrotne. Dnia 18.02.2018 o 17:43, Baszka napisał: I znalazłam coś dla Ciebie, poniżej najprawdziwszy grzyby. A tej płomienicy nie znalazłam, za to coś innego.Jednak teraz nie pokażę, muszę zgrać. Rozwiń To chyba grzyb nazywany kurzawka, młode zjadliwe. Edytowano 18 lutego 2018 przez animus (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4428 Napisano 20 lutego 2018 (edytowany) Cytat Systematyka Domena eukarionty Królestwo grzyby Typ podstawczaki Klasa pieczarniaki Rząd pieczarkowce Rodzina pieczarkowate Rodzaj kurzawka Gatunek kurzawka czerniejąca Rozwiń bądź purchawka jak komu pasuje info na temat jadalności nie znalazłem Edytowano 20 lutego 2018 przez MTW Orle - osuszanie budynków (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
Takiowaki Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4429 Napisano 20 lutego 2018 Gdy młode, białe, zjadliwe. Po ówcześniejszym pokrojeniu w plastry, obtoczeniu w jajku i bułce. I oczywiście usmażeniu Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4430 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 08:51, Takiowaki napisał: Gdy młode, białe, zjadliwe. Po ówcześniejszym pokrojeniu w plastry Rozwiń nie no w sumie fajnie to cięłoby się już te dojrzałe Link do komentarza
Buster Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4431 Napisano 20 lutego 2018 Te dojrzałe są najlepsze..... Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4432 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 08:51, Takiowaki napisał: Gdy młode, białe, zjadliwe. Po ówcześniejszym pokrojeniu w plastry, obtoczeniu w jajku i bułce. I oczywiście usmażeniu Rozwiń No to u mnie takich jest wypas! Serio jadalne? I przeżyję, i bez sraczki, bez womitacji? Purchawki jadalne, kiedy młode? Gdyby tak było, to by było super. Link do komentarza
Gość Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4433 Napisano 20 lutego 2018 Jak wypróbujesz i będziesz w stanie to skomentować - pisz Link do komentarza
Baszka Napisano 20 lutego 2018 Autor Udostępnij #4434 Napisano 20 lutego 2018 Orzeł mi zaimponował. A czym? Taksonomią. I pomyśleć , że zdawałam na maturze biologię . Ciekawe, czy te kolejne też tak gładko określi . Poniżej inna fotka gatunku wcześniej pokazanego, ale zamieszczam ją, bo okaz jest taki hmm, sami zobaczcie jaki . PeZecie- Ty się nie wygłupiaj i nie konsumuj. 1 Link do komentarza
Jani_63 Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4435 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 08:51, Takiowaki napisał: Gdy młode, białe, zjadliwe. Po ówcześniejszym pokrojeniu w plastry, obtoczeniu w jajku i bułce. I oczywiście usmażeniu Rozwiń Hmm, to że coś jest zjadliwe nie musi od razu znaczyć że mam to jeść. Ale to moje zdanie... i będę się go twardo trzymał 1 Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4436 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 18:13, Baszka napisał: 1. Orzeł mi zaimponował. A czym? Taksonomią. I pomyśleć , że zdawałam na maturze biologię . 2. PeZecie- Ty się nie wygłupiaj i nie konsumuj. Rozwiń ad 1 Ja dla odmiany kontakt z biologią zakończyłem na 6 kl szk.podst. Serio. Pani była cora, a w technikum nie było bioli. ad 2 Dwie są rzeczy, których nie ruszę: grzyba, co go nie wiem i zjazdów na nartach. Mogę obeżreć się chwastami i zabić na otocyklu, ale grzyby i narty - oszczędnie. Ale jeśli purchawka jest pieczarką?... Dziwne , bo czemu nikt jej nie sprzedaje w sklepie? Dnia 20.02.2018 o 18:19, Jani_63 napisał: i będę się go twardo trzymał Rozwiń jani, jestem tobie jak ta gęś wykluta z jaja - nie paczę, tylko idę. Za jakiś czas miminie. Przetrwaj ten akt histerii i tolerancyjny bądź. Można by dopisać: i na drugi raz nie znikaj na jament. Link do komentarza
bajbaga Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4437 Napisano 20 lutego 2018 To może być odmiana pieczarki (leśna/brązowa) - najlepiej dostarczyć do SANEPID - wydadzą opinię. Link do komentarza
Jani_63 Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4438 Napisano 20 lutego 2018 (edytowany) Po skonsumowaniu purchawki może być różnie. Poprzez ciało astralne ciężko się obsługuje keyboard . Edytowano 20 lutego 2018 przez Jani_63 (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
Baszka Napisano 20 lutego 2018 Autor Udostępnij #4439 Napisano 20 lutego 2018 Że z grzybami oszczędnie to rozumiem, ale narty? Co zawiniły? A teraz trochę wiosny z mojego ciężko tworzonego ogrodu. I jeszcze leśny zwiastun wiosny z 14 stycznia. Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4440 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 18:44, Baszka napisał: Że z grzybami oszczędnie to rozumiem, ale narty? Co zawiniły? Rozwiń Narty? Dziś z bratem mym ciotecznym dyskusję nmiałem, otóż na nartach więcej niebezpieczenstwa jest niżby człowiek motocyklem jechał. Na nartach, szczególnie nieumiejący, jak traci kontrole na d PRĘDKOŚCIĄ, to ma przegwizdane. Narty są jakie są, a motocykl imo wszystko taki jest jaki jest i tak go pomyślano, ze jak człek oszczędnie prędkości używa, to nic mu nie będzie, a narta jest diabelskim nasieniem i kusi i w końcu na łeb pjedziesz i się połamiesz albo jak nie sie to kogo. Bo jest zasada do góry nie pacz, bo cię nie obchodzi: ten z góry paczy i on widzi. A co jak on tyle umie co ty? Na motocykly i jeździć łatwiej, i jak już, to zabić się łatwiej. a frajda większa. 1 Link do komentarza
animus Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4441 Napisano 20 lutego 2018 (edytowany) Dnia 20.02.2018 o 17:24, PeZet napisał: No to u mnie takich jest wypas! Serio jadalne? I przeżyję, i bez sraczki, bez womitacji? Purchawki jadalne, kiedy młode? Gdyby tak było, to by było super. Rozwiń Wszystkie gatunki purchawek są jadalna za młodu, ale muszę ostudzić zapędy, np. purchawka czarniawa bardzo szybko staje się nieprzydatna do spożycia, ze względu na nieprzyjemny zapach (torsje). Część tej rodziny za młodu jest owszem jadalna, ale jest nieszczególna w smaku. Edytowano 20 lutego 2018 przez animus (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4442 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 19:03, animus napisał: Część tej rodziny za młodu jest owszem jadalna, ale jest nieszczególna w smaku. Rozwiń Czy wystarczy usmażyć i powąchać, ewentualnie zubelek zjeść, żeby dowiedzieć się że się nie nadają? Czy niestety trzeba zjeść, strawić i się wyrzygać? Link do komentarza
Baszka Napisano 20 lutego 2018 Autor Udostępnij #4443 Napisano 20 lutego 2018 PeZecie , bierzesz godzinę jazdy z instruktorem i wierz mi, że po godzinie już coś umiesz. A technika jazdy prezentowana przez Ciebie jest mi znana. Tak zjeżdżałam w liceum będąc ze Skrzycznego. I o dziwo wtedy nic się nie działo. Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4444 Napisano 20 lutego 2018 "Wtedy nic się nie działo". A pote raz gibniesz się i w gips. Już wolę tę samą adrenalinę na motocyklu. O instruktorze cuda dziś słyszałem. i podziwiam i chwalę 0 jazda ty łem i te rzeczy, po godzinie. Ale znam tak dużo opowieści o złamanych nogach, że myślę: po kichuj? lepiej motorem się tłuc. Co ty na to, Baszko? 1 Link do komentarza
Baszka Napisano 20 lutego 2018 Autor Udostępnij #4445 Napisano 20 lutego 2018 Z bieżących informacji. Wczoraj zadzwoniłam do pańcia. Nie odebrał. Nie oddzwonił. Brutal jeden. Dziś rozmawiałam z kolejnym kandydatem. Wstępnie, bo nie był jeszcze na miejscu, powiedział, że montaż kosztuje u niego 500 zł. Jak chcę fundament łączący słupki to 950. Nawet jakoweś pręty wsadzi, bo mówi, że mu się pełno poniewiera. Głębokość 90, szerokość 30 cm. Słupki właściwe chce osadzić na głębokości 110 cm.Może w sobotę się spotkamy. Na wieczorną radość symbol mojej budowy . 1 Link do komentarza
Jani_63 Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4446 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 18:55, PeZet napisał: Na motocykly i jeździć łatwiej, i jak już, to zabić się łatwiej. a frajda większa. Rozwiń @PeZet dajesz myślenia. Weźmy takiego Schumacher'a. Całe życie się ścigał, z różnymi prędkościami miał do czynienia ze szczególnym wskazaniem na te większe... choć dragstera zdaje się że nigdy nie dosiadał. No i czterema a nie dwoma kółkami był obudowany. Ale poległ zdrowotnie na nartach właśnie. Ale osobiście lubię i narty i prędkość... choć ja ani Schumacher, ani Mayer 1 Link do komentarza
Baszka Napisano 20 lutego 2018 Autor Udostępnij #4447 Napisano 20 lutego 2018 Owo "wtedy się nic nie działo" odnosi się do tego, że mimo szalonej prędkości nic się rzeczywiście nie stało. Potem brat koleżanki, instruktor, powiedział, że dobry narciarz jeździ tak, by móc się w każdym momencie zatrzymać. Wzięłam to sobie do serca. A ten scenariusz czarny, o którym wspominasz też przerobiłam, raz z gipsem, raz bez, na szczęście tylko skręcenia. Przy upadku nie wypięła mi się narta. To jest ważne, właściwe ustawienie wiązań. Adrenalinę też lubię, ale najbardziej czuję ją jadąc konno. Bo tu nie do końca ode mnie zależy, co się będzie działo. A motoru nie znam. W życiu nie jeździłam, nawet jako pasażer. Link do komentarza
PeZet Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4448 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 19:36, Baszka napisał: raz z gipsem, raz bez, na szczęście tylko skręcenia. Przy upadku nie wypięła mi się narta. To jest ważne, właściwe ustawienie wiązań. Adrenalinę też lubię, ale najbardziej czuję ją jadąc konno. Bo tu nie do końca ode mnie zależy, co się będzie działo. A motoru nie znam. W życiu nie jeździłam, nawet jako pasażer. Rozwiń I właśnie tu jest sprawa. na motocyklu - jako z umiarem jedziesz, to nie wywalisz się. A jeśli nawet,m to obijes zsię i tyle. Na nartach - kontuizję masz na pewno./ 1 Link do komentarza
bajbaga Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4449 Napisano 20 lutego 2018 Dnia 20.02.2018 o 19:36, Baszka napisał: Adrenalinę też lubię Rozwiń Na krechę, na krechę - najlepiej szlakiem turystycznym Dnia 20.02.2018 o 19:33, Jani_63 napisał: Ale poległ zdrowotnie na nartach właśnie. Rozwiń Tyle, że poległ od zdobyczy cywilizacji a konkretnie od kamery na kasku. Link do komentarza
animus Napisano 20 lutego 2018 Udostępnij #4450 Napisano 20 lutego 2018 (edytowany) Dnia 20.02.2018 o 19:16, PeZet napisał: Czy wystarczy usmażyć i powąchać, ewentualnie zubelek zjeść, żeby dowiedzieć się że się nie nadają? Czy niestety trzeba zjeść, strawić i się wyrzygać? Rozwiń 1.Doprawić można wszystko, ale grzyby to właściwie przyprawa, aromat, więc przyprawiać przyprawę? Dodam że składa się z bodaj 90% wody. Zaletą jest, jak grzybiarzowi po zbiorze, do końca nie uda się ich oczyścić z larw muchówek (tzw. czerw). Co ja napisałem. 2.Bywa że to drugie, niewiadomo jak człek na te frykasy zareaguje. Edytowano 20 lutego 2018 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się