Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

53 minuty temu, uroboros napisał:

Nie włączać...

Poszedłbym dalej - nie kupować. :icon_lol:

Oszczędności gwarantowane.

 

Ktoś rzucił hasło - filtr węglowy 80zł i wymieniać co dwa miechy... no i poszło.

Najlepszym antidotum okazała się dziura w ścianie i zakaz korzystania z kibelka co najmniej na godzinę przed gotowaniem z jednoczesnym otwarciem okna w kuchni.
Ma to swoje plusy.

Człowiek hartuje swoje ciało i w przyszłości będzie mu łatwiej nad nim panować, bo:

- przygotowując posiłek zimą w "rześkiej" atmosferze uodparnia swój organizm;

- panuje nad swoją fizjologią z kilkugodzinnym wyprzedzeniem;

- uczy się że droga do kibelka może być pod górę (wejście na piętro) co w przyszłości może okazać się zbawienne;

- dochodzi do perfekcji w przygotowywaniu posiłków skracając czas na ich przygotowanie do minimum.

:hahaha2:

 

Panowie, a ja skromnie zapytowuję -  co z okapami do których filtr kosztuje 20-25zł?

Co z okapami gdzie filtr wymienia się co 4-6 miesięcy?

Co z okapami do których są filtry Long Life wymienianymi co 2-3 lata?

Co z okapami gdzie filtr węglowy można zastosować w formie maty i kosztuje 6zł + przesyłka (do 100szt w paczce).

 

 

Link do komentarza
Dnia 22.10.2018 o 08:25, Baszka napisał:

Heniu, konieczność właściwej wentylacji mam wbitą przez Was w mózg już dość dawno temu. Zapamiętałam kłopoty Tinka. Dlatego w łazienkach są zamontowane wentylatorki. Przed chwilą sprawdziłam przy pomocy świeczki, jak funkcjonuje ten anemostat. Płomień idzie w jego kierunku wyraźnie. Za oknem zero stopni. Jak zgram zdjęcie, to pokażę. 

 

Ten durny okap mnie przerasta. Piszę tak, bo szalenie biję się z myślami. Już się zdecydowałam na wywalanie dziury, a tu wpis Gawła mnie przystopował. Oczywiście, że z założenia wolałabym uniknąć takiego rozwiązania, ale czytałam sobie ,że to najefektywniejsze, stąd taki pomysł Nie mniej faktem jest, że dziurę zawsze można uskutecznić. Jani też napisał o filtrach węglowych ich dostępności i cenie. Z tym też jest różnie. Tenże sam Jani zwrócił mi kiedyś uwagę na rozróżnienie mocy trybu wyciągu i pochłaniacza. Przeczytałam informacje techniczne, ale nie umiem znaleźć w tych modelach rozróżnienia. Liczę na Was :D .

1.https://allegro.pl/okap-kominowy-brandt-ad1049w-szer-90cm-600m3-bialy-i7278260147.html

2.https://allegro.pl/okap-elica-tamaya-rail-crbr-a90-440m3-szer-90cm-a-i7154631103.html

okapy fajne ten 1 drogi a obydwa za głośne 58 DB to ma moja pralka podczas wirowania. Mój okap ma 48 na 1 biegi i go właściwie nie słychać bo i zapominam go wyłączać. Natomiast z doświadczenia Ci powiem że jak okap głośny jak sieczkarnia to po prostu go nie będziesz używała tylko otworzysz okno, to się dzieje intuicyjnie. 

Link do komentarza
Dnia 20.10.2018 o 21:12, Baszka napisał:

W kuchni od początku wentylacja była do kitu, czyli boczny kanał pod sufitem idący do łazienki. Zrezygnowałam z takiego rozwiązania. Jest dziura i anemostat.

Moja wina - nie doczytałem. O.o

 

Sporo to zmienia.

Potrzebny prosty wyciąg z połączeniem z przyrodą - najprostsze rozwiązanie.

Nie musi mieć dużej wydajności ani większości filtrów tu wymienionych.

Istniejący anemostat może robić za nawiew.

 

 

 

Link do komentarza
10 godzin temu, animus napisał:

Zaczynasz wreszcie myśleć :icon_biggrin:

:yahoo::yahoo::yahoo:

 

Aleśta naprodukowali czytania :).

Podsumuję tak. 

Okap jest potrzebny. Ostatnio dusiłam cebulę do pasty dyniowej. Najmniejszy płomyk, garnek energooszczędny, pokrywka. 

Zapach i tak doszedł do pokoju nad garażem. Zazwyczaj jak gotuję, są uchylone obydwa okna. Jednak przy pewnych potrawach to nie jest działanie wystarczające. I te ileś tam razy w miesiącu jest dla mnie warte posiadania tegoż ustrojstwa, zakładając że będzie skuteczne.

Jani zwrócił onegdaj moją uwagę na wydajność, Gaweł na głośność. Obydwa parametry są bardzo ważne, tuż po najważniejszym, jakim jest estetyka :).

W rachubę wchodzi jeden z dwóch pokazanych modeli. Chyba, że ktoś zna coś podobnego, a z lepszymi parametrami, to nie wstydzić się i wklejać proszę :D. Czy z opisu ktoś doczytał coś o tych filtrach węglowych w tych modelach? Czy dobrze wywnioskowałam, że jak alu, to tylko myjemy i tego węglowego nie ma? Zresztą Ewa pisze, że zbędne.

Po wpisie Animusa znów rozważam dziurę. Chyba oszaleję :scratching:. Najwyżej wywalę ją na wiosnę, na razie poobserwuję , jak działa w systemie bezdziurzastym.

Podłączenie pod istniejący anemostat wybiliście mi z głowy już dawno. Chcę uniknąć obudowy pod sufitem, tego kanału poprzecznego i zamieszania z Aventą.

Wysokość do okapu będzie wynosić 80 cm, tak są położone płytki, przy gazie to nawet ok.

Jani, zaraz piszę do sprzedawcy zapytanie o głośność na poszczególnych biegach. Sprzedawca jest kontaktowy, można odesłać okap bezproblemowo.

Pytałeś o blat. Ten, który ma być wymieniony jest właśnie przy zlewie. Wycięcie na tenże niej jest w żaden sposób zabezpieczone. Na szczęście, będzie mniejszy problem z wyciąganiem. To nieszczęsne połączenie styku obu blatów panowie zrobili tak, bo uznali, że to lepszy pomysł niż mój. Chciałam, żeby blat od strony okna ze zlewem był pociągnięty do końca, a nie łączony. Obawiali się, że przy tym rozwiązaniu kuchenka będzie miała za małą podporę . Chyba muszę zrobić zdjęcie, by to pokazać. To za chwilę. 

Jeśli chodzi o kołderki studzienne. Znów wyjechały, bo lało a mnie nie było i nie zabezpieczyłam studni. Wyjęłam kołderki, powycierałam "podłogę", zabezpieczyłam folią. Dziś znów leje. Zatem jutro znów wytrę podłogę i muszę kupić nową folię, bo ta jest dziurawa i trochę napadało. Jeśli chodzi o worki, o których piszesz. Kupiłam taki jeden w nazwie ma , że na gruz, ale nie wiem, czy to polipropylen. Nie ma składu chemicznego. Zdjęcia ciut później, ładuję sprzęt.

Link do komentarza
1 godzinę temu, PeZet napisał:

Też przyłączę się  do dyskusji, bo mam do powiedzenia coś i ja, otóż że uważam, że okap jest niepotrzebny.

Taka dygresja.

 

Wiesz, do tej pory nie założyłem okapu.

Przewody zwisają z sufitu i git.

Nie zauważyłem żadnego tłuszczu na ścianach czy suficie.

Ale... ostatnio robiłem coś na poddaszu a żona zaczęła gotować i cholera czułem cały obiad!

I wtedy pomyślałem, że jednak przydałby się ten pochłaniacz zapachów.

Lubię zapachy kuchni - ale w kuchni 🙂

 

Link do komentarza

Mam tak, jak MrTomo, też lubię zapachy gotowania w kuchni, Jest jeden wyjątek, który mnie nie drażni, to zapach pieczonego ciasta drożdżowego. Może nim pachnieć wszędzie i to mi nie przeszkadza :).

Wklejam zdjęcia. Tam gdzie palce, tam wybrzuszenie blatu. Jeszcze dwa słowa informacji. Pod kuchenką jest szafka narożna, która się ciągnie do zlewu ( to w związku z takim a nie innym połączeniem blatów). 

I jesień z dzisiaj. To, co niedawno płonęło, teraz zaczyna dogasać. Ale ciągle jest pięknie.

201810233623.jpg

201810233621.jpg

201810233615.jpg

201810233617.jpg

Link do komentarza
1 godzinę temu, Baszka napisał:

 

Wklejam zdjęcia. Tam gdzie palce, tam wybrzuszenie blatu. Jeszcze dwa słowa informacji. Pod kuchenką jest szafka narożna, która się ciągnie do zlewu ( to w związku z takim a nie innym połączeniem blatów). 

 

201810233623.jpg

 

 

 

Wspominałaś coś jeszcze że zlew nie jest wklejony na silikonie...  i dobrze.

Teraz po kolei.

Musisz sobie kupić coś co się nazywa "szkło wodne" - dostępne w marketach budowlanych, a panowie od blatów tego na pewno nie będą mieli.

Łączenie blatów jak i otwór po wycięciu pod zlew czy kuchenkę, czyli wszystkie miejsca gdzie płyta wiórowa została odsłonięta po wycięciu laminatu musisz teraz pomazać/nasączyć tym szkłem wodnym. Najlepiej robić to przy pomocy pędzelka.

Przygotuj sobie wilgotną szmatkę która w razie jakichkolwiek zabrudzeń od razu zetrzesz nadmiar preparatu - on dosyć szybko zasycha a wtedy kaplica.

Skręcenie połączenia na łyżwę blatu śrubami do łączenia blatów jak jeden z boków jest jeszcze delikatnie wilgotny spowoduje delikatne sklejenie szczeliny i zapobiegnie całkowicie dostawaniu się wilgoci do płyty.

 

Silikonem o którym pisali koledzy wcześniej uszczelniasz styk zlewu czy płyty grzewczej po obwodzie, ale dopiero po wcześniejszym zabezpieczeniu trwale płyty.

W łączenie blatów nie pchaj żadnego silikonu. Jest tam potrzebny jak psu piąta noga.

Link do komentarza
7 godzin temu, Jani_63 napisał:

Wspominałaś coś jeszcze że zlew nie jest wklejony na silikonie...  i dobrze.

Teraz po kolei.

Musisz sobie kupić coś co się nazywa "szkło wodne" - dostępne w marketach budowlanych, a panowie od blatów tego na pewno nie będą mieli.

Łączenie blatów jak i otwór po wycięciu pod zlew czy kuchenkę, czyli wszystkie miejsca gdzie płyta wiórowa została odsłonięta po wycięciu laminatu musisz teraz pomazać/nasączyć tym szkłem wodnym. Najlepiej robić to przy pomocy pędzelka.

Przygotuj sobie wilgotną szmatkę która w razie jakichkolwiek zabrudzeń od razu zetrzesz nadmiar preparatu - on dosyć szybko zasycha a wtedy kaplica.

Skręcenie połączenia na łyżwę blatu śrubami do łączenia blatów jak jeden z boków jest jeszcze delikatnie wilgotny spowoduje delikatne sklejenie szczeliny i zapobiegnie całkowicie dostawaniu się wilgoci do płyty.

 

Silikonem o którym pisali koledzy wcześniej uszczelniasz styk zlewu czy płyty grzewczej po obwodzie, ale dopiero po wcześniejszym zabezpieczeniu trwale płyty.

W łączenie blatów nie pchaj żadnego silikonu. Jest tam potrzebny jak psu piąta noga.

To wszytko prawda , z tym że ja mam dziurę dla zlewu wysmarowaną sylikonem przed montażem i po wyschnięciu dopiero zamocowany jest zlew i nic się z tym od 15 lat nie dzieje. Folia jest i droga i za rzadka , pomimo że otwór wycinałem na stolarni w markecie na pile szybkoobrotowej i brzeg wydawał się gładki to jednak dopiero jak zobaczyłem ile sylikonu wciągnęło to stwierdziłem że jednak było inaczej.

Link do komentarza
10 godzin temu, Baszka napisał:

Wklejam zdjęcia. Tam gdzie palce, tam wybrzuszenie blatu.

201810233623.jpg

 

 

 

Kupując blaty o takim podłużnym wzorze trzeba się liczyć z tym, że łączenie ich pod kątem 90* będzie bardo widoczne.

 

Wybrzuszenie w trakcie b. krótkiego użytkowania mogło powstać  od naprężeń, czyli źle spasowanego połączenia  przez wykonawcę.

 

Silikonem nie da się nasączyć blatu płyty w miejscu cięcia, ale dobrze zaaplikowany bez szczelin, może być barierą przed wilgocią.   

Szkło wodne, czy lakier wodoodporny, obfite nasączanie miejsca cięcia, może powodować brzegowe spęcznienie płyty.

Najlepiej żeby wykonawca zabezpieczył te elementy.

 

Link do komentarza

Nie wiem jak lakier, ale szkło wodne nie powoduje żadnego spęcznienia płyty. To akurat pewne i tanie rozwiązanie.

 

Co do łączenia blatów o podłużnym wzorze to masz 100% racji co do uzyskania estetycznego połączenia.

Zlecając taką usługę nawet koszty mogą tak drastycznie nie wzrosnąć, bo firmy za połączenie "na łyżwę" liczą sobie około 6 dych.

 

3 godziny temu, aaaa napisał:

jeśli chodzi o blat - ostatnio zwróciłem uwagę...nie mam w całości, jest na łączeniu taka specjalna listwa o które była wcześniej mowa. Mimo że już trochę go mam, nic się w tej okolicy nie dzieje.

To znaczy że jako świadomy użytkownik okolicy łączenia blatu nigdy nie zalałeś/zalewałeś. :icon_biggrin:

Link do komentarza
11 godzin temu, Baszka napisał:

Jeśli chodzi o kołderki studzienne. Znów wyjechały, bo lało a mnie nie było i nie zabezpieczyłam studni. Wyjęłam kołderki, powycierałam "podłogę", zabezpieczyłam folią. 

Co do tych kołderek studziennych, to skąpe ocieplenie, może nie do końca się sprawdzić przy dużych mrozach.    

Lepiej niech zostaną w workach foliowych, w takim środowisku rwany styropian szybko straci swoje właściwości.

Wpakowanie ich dodatkowo w worki polipropylenowe, (do gruzu)  jak radzi Jani, zabezpieczy je przed rozerwaniem, czyli  nagłym wysypaniem zawartości do studni. 

Link do komentarza
15 godzin temu, Jani_63 napisał:

W łączenie blatów nie pchaj żadnego silikonu. Jest tam potrzebny jak psu piąta noga.

W szczelinę łączącą blaty_ zawsze !_ warto czyś wypełnić, jak nie zwykłym silikonem to np. lepszym klejem  Patex, żeby w razie rozlania wody nie wciekła w tę szczelinę i nie penetrowała materiał powodując jego "puchnięcie". Zawsze.

Link do komentarza

Rany ale błędów nawiało więc jeszcze raz.

Szczelinę łączącą blaty, zawsze warto czymś wypełnić, jeśli nie zwykłym silikonem to np. czymś lepszym jak klej Patex, żeby rozlana woda nie wciekła w tę szczelinę i nie penetrowała materiału, powodując jego "puchnięcie". A do tego takie wypełnienie stabilizuje takie połączenie. Na wymieniony Patex wklejałem futrynę drzwi, jest wodoodporny elastyczny i trzyma jak diabli.

 

Link do komentarza

To tak po kolei.

Łączenie blatów zostawiam panom od kuchni. Najwyżej zasugeruję to, co piszecie. To połączenie blatów mnie nie razi. Choć ze względów praktycznych wolałabym , by blat, w którym jest osadzony zlew był pociągnięty do końca. 

Na razie nie mam odpowiedzi ze sklepu w sprawie okapu.

Styropian kołderkowy jest w mocnych workach, po ziemi i po piasku. Dlaczego  mają się rozerwać? Nikt tam nie będzie po nich skakać. Układam je delikatnie. Ostatecznie nie wiem, w jakich workach powinien styro być. Jani mówi co innego, niż Animus. I bądź tu mądry.

Problem wycierania podłogi w studni rozwiązał się tak, że nie będę wycierać. Wypompować też nie mogę. Wprawdzie mam taką pompę membranową do brudnej wody, ale z kolei na to wody jest za mało. Po wczorajszym deszczu jest tak na oko z 10 cm wysokości. Myślę, że przenika przez dziurę, w której idzie doprowadzenie wody do domu. Wklejałam niedawno zdjęcie. Czy ten specyfik polecony przez Animusa nada się do zakitowania tej dziury? To znaczy bardziej mi chodzi o to, czy nie narobię sobie większych problemów, jeśli wokół tej rury wpakuję to cudo. 

Sprawdziłam, zdjęcie z rurą wstawiłam w piątek.

Link do komentarza

Uszczelnić to może dobrze doszczelni, ale czy nie unieruchomi tej rury... wydaje mi się, że powinna mieć możliwość ruchu przy rozszerzaniu cieplnym i przenoszeniu drgać, albo i z jakichś innych powodów, czyli powinna być dylatacja... Jest ona czymś ciut owinięta i teraz ma możliwości poruszania się... różnice temperatur będą niewielkie, ale czy wywołają ruchy pomijalne na całej długości rury?

Link do komentarza
9 godzin temu, demo napisał:

W szczelinę łączącą blaty_ zawsze !_ warto czyś wypełnić, jak nie zwykłym silikonem to np. lepszym klejem  Patex, żeby w razie rozlania wody nie wciekła w tę szczelinę i nie penetrowała materiał powodując jego "puchnięcie". Zawsze.

Blatów na połączeniach się nie  klei. Sztywne połączenie rozłączne zapewniają śruby do blatów i ewentualnie kołki lub lamele które dodatkowo stabilizują płaszczyzny względem siebie.
Przy łączeniu wzdłużnym świetnie sprawdzają się złączki OVVO

Link do komentarza
20 godzin temu, Jani_63 napisał:

To znaczy że jako świadomy użytkownik okolicy łączenia blatu nigdy nie zalałeś/zalewałeś. :icon_biggrin:

no tutaj się mylisz (akurat nad tym łączeniem mam koniec suszaka, więc siłą rzeczy co jakiś czas coś w okolicy kapnie) - pewności nie mam, bo to dawno temu było, ale podejrzewam, że oprócz tej "listwy" był też tam jakiś klej czy inny specyfik...

Edytowano przez aaaa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ja jednak dalej będę trwał przy swoim zdaniu mimo tego przykładu "jeden ze sposób łączenia blatów kuchennych".

A to dlatego że w przypadku konieczności przestawienia szafek (przeróbki szafek, instalacji, malowania ścian czy choćby wymiany paneli) blat można zdemontować.

Po trwałym sklejeniu w przypadku demontażu połączenie zostanie tak zdeformowane że blaty będzie trzeba wymienić, co z punktu widzenia producenta blatów jest oczywiście korzystne... dla niego :icon_razz:

Oczywiście problem zmiany podłogi znika gdy szafki dolne będą wiszące. :icon_biggrin:

 

Ale "wolność Tomku w swoim domku". Są ludzie co maja szczeliny między korpusami, są tacy co je sklejają i są tacy co je łączą złączami SISO.

Sumując - głowy pod topór nie położę w obronie "swojego" rozwiązania. :icon_lol:

Link do komentarza

Pamiętam przerabiałem kiedyś moją starą kuchnię i pierwsze co było do wymiany to był właśnie blat. Więc raczej bym się nie martwił o trwałość tego klejonego łączenia.:icon_wink:

Jak dla mnie to już nawet nie zasady sztuki wykonawczej, lecz zdrowy rozsądek by mi podpowiadał że nie wolno dopuścić do wciekania wody w tę szczelinę, a tym bardziej jeżeli znajduję się ona w pobliżu zlewozmywaka, lub płyty grzewczej.:icon_idea:

Link do komentarza

A ja napiszę, że blaty laminowane są do doopy i należy tego ustrojstwa wyrzekać się za wszelką cenę :icon_rolleyes:

Jednym słowem już dajcie spokój temu laminatu ;) czy jakoś tak :D 

2 godziny temu, Jani_63 napisał:

Ja jednak dalej będę trwał przy swoim zdaniu mimo tego przykładu "jeden ze sposób łączenia blatów kuchennych".

A to dlatego że w przypadku konieczności przestawienia szafek (przeróbki szafek, instalacji, malowania ścian czy choćby wymiany paneli) blat można zdemontować.

 

Nie znam blatu laminowanego, który przeżyłby szafki, instalacje, podłogi... no nie słyszałam nigdy.

Link do komentarza
3 godziny temu, solange63 napisał:

A ja napiszę, że blaty laminowane są do doopy i należy tego ustrojstwa wyrzekać się za wszelką cenę :icon_rolleyes:

Jednym słowem już dajcie spokój temu laminatu ;) czy jakoś tak :D 

Nie znam blatu laminowanego, który przeżyłby szafki, instalacje, podłogi... no nie słyszałam nigdy.

Nie zgadzam się,protestuję :D
Szafki kuchenne mam ok 12 lat,kupione na allegro "na szybko" po sprowadzeniu się do obecnego domu.
Muszę je już wymienić bo miejscami płyta napęczniała,poodklejała się okleina z czół.Ale płyta laminowana mimo że niemiłosiernie podlewana wodą  jest w doskonałym stanie.Nie była niczym zabezpieczana.Zero wybrzuszeń!

Link do komentarza
40 minut temu, Buster napisał:

Nie zgadzam się,protestuję :D
Szafki kuchenne mam ok 12 lat,kupione na allegro "na szybko" po sprowadzeniu się do obecnego domu.
Muszę je już wymienić bo miejscami płyta napęczniała,poodklejała się okleina z czół.Ale płyta laminowana mimo że niemiłosiernie podlewana wodą  jest w doskonałym stanie.Nie była niczym zabezpieczana.Zero wybrzuszeń!

I to była dobra decyzja ja 15 lat temu wydałem 3 swoje pensje na IKea która ma wytrzymać 25 lat, a już niestety fronty troszkę odstają i są bardzo nieodporne na zadrapania. nie polecam.

Link do komentarza
6 godzin temu, solange63 napisał:

 

Nie znam blatu laminowanego, który przeżyłby szafki, instalacje, podłogi... no nie słyszałam nigdy.

To masz okazję zobaczyć. Mój bytomski przeżył. Szafki przy dolnych krawędziach rozstały się z okleiną , choć częściowo, a laminatu- nic :D.

3 godziny temu, Jani_63 napisał:

 

Swojego imienia w języku nawaho też nie słyszałaś, a istnieje. :icon_razz:

Ty to potrafisz zaskoczyć, zawsze się człowiek czegoś nowego dowie i poszerzyliśmy zakres dyskusji  schodząc z blatu:D.

3 godziny temu, Buster napisał:

Nie zgadzam się,protestuję :D

Dołączam się powyżej :D.

Link do komentarza

Poza tym:

1.News z dzisiejszego popołudnia: blat ma być robiony w styczniu. pan zadzwonił,  poprosił pytając, czy wytrzymam, bo mają natłok, zgodziłam się. Zatem możemy o blatach jeszcze długo :icon_mrgreen:.

2. ci od okapu to jacyś dziwni, napisali o filtrach węglowych, że mają do obu modeli, ale o poziomach głośności na biegach ani słowa

3. wklejam jeszcze raz zdjęcie tej rury. Nie do końca sobie wyobrażam, jak mam ją poowijać, tylko na brzegu? Odsypać ziemię, do której sięgnę? Mówię o tej taśmie, którą Animus wkleił.  

 

201810143484.jpg

201810143483.jpg

Link do komentarza
47 minut temu, Baszka napisał:

To masz okazję zobaczyć. Mój bytomski przeżył. 

Tylko ociupinkę spuchł.:icon_lol:

Co by nie pedzieć to laminat jest mientki i się rysuje jak cholera. Ale co tam, wszystko się po czasie rysuje i kamień tyż. Ino cza dłużej poczekać.

Rurę owiń tylko na długości planowanego kontaktu z tym Animusowym preparatem. No może kilka centów więcej w obie strony.

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
22 godziny temu, uroboros napisał:

Uszczelnić to może dobrze doszczelni, ale czy nie unieruchomi tej rury... wydaje mi się, że powinna mieć możliwość ruchu przy rozszerzaniu cieplnym i przenoszeniu drgać, albo i z jakichś innych powodów, czyli powinna być dylatacja... Jest ona czymś ciut owinięta i teraz ma możliwości poruszania się... różnice temperatur będą niewielkie, ale czy wywołają ruchy pomijalne na całej długości rury?

Wpis uroborosa to kwintesencja moich wątpliwości, intuicja powiedzmy.

6 minut temu, demo napisał:

Tylko ociupinkę spuchł.:icon_lol:

Co by nie pedzieć to laminat jest mientki i się rysuje jak cholera. Ale wszystko się po czasie rysuje i kamień tyż. Ino cza dłużej poczekać.

 

"Mięszasz" i mącisz Demo :D. Spuchł ten w domku, do tego tak dyplomatycznie, że prawie nie widać, jest to wyczuwalne pod palcami. 

 

10 minut temu, demo napisał:

 

Rurę owiń tylko na długości planowanego kontaktu z tym Animusowym preparatem.

 

Taaak, oczywiście. Z drugiej strony będzie stał ten misio, co na filmiku i przytrzyma ten kit animusowy, by się nie wciskał głębiej :D. Jakie to proste :D.

Link do komentarza

To nie hydraulika siłowa żeby przejmować się takimi duperelami. Do tego po drodze do głowicy widziałem chyba ze dwa złącza śrubowe i zakręt, więc nawet w przypadku konieczności demontażu, nie będzie problemu z tym że się tę rurę usztywni zaklejając ją wspomnianym Animusowym preparatem i tym betonitem.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
2 godziny temu, Baszka napisał:

Taaak, oczywiście. Z drugiej strony będzie stał ten misio, co na filmiku i przytrzyma ten kit animusowy, by się nie wciskał głębiej :D. Jakie to proste :D.

Wywal  papę, wybierz ziemię, obmieć suchym pędzlem resztki oblepiające miejsce "kitowania"   umyj to miejsce i rurę z resztek zaprawy, zagruntuj.

Nawiń na rurę taśmę bentonitową, po obwodzie dwie takie obrączki i jedną na przewód jeżeli zdołasz. Obrączkę z taśmy bentonitowej zrób poza otworem do uszczelnienia, delikatnie zaciśnij z wierzchu opaską zaciskową, dopiero wtedy ją  przesuń  po rurze do wnętrza otworu i następna.

 

as13_1__1.jpg

 

 

 

Taśma bentonitowa zastosowanie.png

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
8 godzin temu, Baszka napisał:

1.News z dzisiejszego popołudnia: blat ma być robiony w styczniu. pan zadzwonił,  poprosił pytając, czy wytrzymam, bo mają natłok, zgodziłam się. Zatem możemy o blatach jeszcze długo :icon_mrgreen:.

No to dodam że mój służy również jako stolnica.....

tydzień temu :D

image.thumb.png.b0ee1dbbb556dc7fab9c021ca0c2be84.png

 

7 godzin temu, Baszka napisał:

"Mięszasz" i mącisz Demo :D. Spuchł ten w domku, do tego tak dyplomatycznie, że prawie nie widać, jest to wyczuwalne pod palcami. 

No nie dość że nos psa myśliwskiego to jeszcze opuszki palców jak aksamit:)

Edytowano przez Buster (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
15 godzin temu, Jani_63 napisał:

To że o czymś nie słyszałaś nie znaczy że nie istnieje.

Swojego imienia w języku nawaho też nie słyszałaś, a istnieje. :icon_razz:

 

I tyle w temacie.

Moje imię we wszystkich językach świata brzmi bardzo podobnie, żeby nie napisać tak samo :D :P 

 

I absolutnie nie zmienia to faktu, że blat laminowany to najtańsza (czyt. najtandetniejsza) opcja, a Wy rozprawiacie jakby to było jakieś perpetuum mobile.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam serdecznie pierwszy raz na forum i proszę o poradę.   Chciałbym przeprowadzić kompleksową termo-modernizację sporego domu z lat 80-tych, tj. w pierwszym etapie wymienić okna i docieplić ściany. Dom wybudowany jest w powszechnej wówczas technice ściany 3-warstwowej, patrząc od wewnątrz: warstwa nośna pustak "Max" - pustka powietrzna ~5cm - warstwa osłonowa cegła kratówka Dom wybudowany jest bardzo solidnie bo budował go architekt dla siebie.    I tu pojawia się podstawowy problem na który nigdzie nie znalazłem żadnego fachowego opisu, stąd niniejsze pytanie na tym forum. Chciałbym wymienić okna skrzynkowe na nowoczesne drewniane oraz ocieplić ściany styropianem lub płytami PIR ale nie wiem w którym miejscu ściany zamontować okna. Teoretycznie okna powinny zostać zamontowane w warstwie nośnej, tylko że wtedy bo dodaniu docieplenia płaszczyzna okna będzie oddalona od lica ściany o ponad 30 cm, co będzie wyglądać komicznie. Czy da się zamontować okna w warstwie osłonowej z cegieł żeby uniknąć tego problemu?   Z w/w wiąże się drugie pytanie: czy do warstwy osłonowej z cegły można przymocować ocieplenie?   Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.  
    • Takie spalanie ma plusy i minusy, na plus to bezpieczniejsze spalanie drewna, na minus niestety z dużą stratą kominową, powietrze niebiorące udziału w procesie spalania wychładza kominek.     Szyber na kominie trzeba usunąć dla własnego bezpieczeństwa.   Procesy spalania paliwa reguluje się doprowadzaniem powietrza do komory spalania, a nie zmniejszaniem przekroju kanału odprowadzającym spaliny.    Powietrze pierwotne w palenisku powinno być podawane  u dołu z „pleców”  kominka.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku).    Powietrze wtórne powinno być podawane od wnętrza paleniska  na szybę wkładu.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku, czasami z pomieszczenia, w którym znajduje się kominek, zależne od budowy kominka).   Powietrze do paleniska nie powinno być podawane z wnętrza pomieszczenia to spora strata na ogrzewaniu.   Dno kominka powinno być pełne wyłożone szamotem, ściany boczne również, u góry  nad paleniskiem powinien wisieć  deflektor. Proszę sobie kupić i postawić.   Czujnik tlenku węgla (czadu) Kidde K10LLDCO LCD (10 lat bateria)    https://allegro.pl/oferta/czujnik-czadu-kidde-k10lldco-z-wyswietlaczem-lcd-12171431511?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=YzQxNjE1ZmItNGYxNS00Njk4LWE0MzUtYjYwNzA0YzNkMTExAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bf605530-0a24-4b81-946b-75cf2d5cd1b8    
    • Napotkałem artykuł https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/. To pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że nie jest obowiązkowe posiadanie JDG, aby wystawiać fakturę. Czy ktoś już korzysta z takiego rozwiązania? Mój budowlaniec zaproponował i nie wiem jak na to reagować
    • To dokładanie powinno wyglądać inaczej, żar przesuwasz na bok i układasz drewno, następnie masz dwa wyjścia, albo szufelką wsypujesz żar na górę wsadu bardziej od tylnej ścianki, drugi sposób to przysuwasz żar z boku drewna i spalasz go sposobem kroczącym.  Jak położysz polano na żar, to gaz drzewny się nie spali, tylko ucieknie kominem, a to spora strata w opale.  Ruszt jest zbędny, powoduje stratę w trakcie spalania drewna.
    • Ja mam piec kaflowy, ale zasady palenia są takie same. Tylko szybra nie ruszam, a reguluję jedynie dopływ powietrza. I zauważyłem, ze wyznacznikiem dobrego palenia są dwie rzeczy. Brak sadzy, o czym wspominaliśmy, oraz obecność popiołu na drugi dzień. Przy czym tu jest dokładnie odwrotnie niż z sadzą. Im więcej popiołu (czystego popiołu) w popielniku, tym lepsze było spalanie. Ekonomiczniejsze. Bo ciąg powietrza ani nie wywiewał ciepła, ani popiołu. Bo nie czarujmy się, duży ciąg oznacza wywiewanie popiołu przez komin. A wraz z nim ucieka i ciepło.    A szybra nie ruszam, bo go zwyczajnie nie mam.  Kanał z pieca do komina jest wykonany na stałe. Z tego też powodu nie kupuję czujnika czadu, bo nie ma racji bytu. Jeśli rozpalam i nie ma ciągu (bardzo rzadko, ale to się zdarza), to po prostu nie palę, bo się nie da. A jak już rozpalę i ciąg kominowy jest, to nie ma siły, wszystkie produkty spalania pójdą w komin, bo nie ma jak tej drogi zamknąć. Chyba, że ktoś zatkałby wylot komina na dachu.   Kiedyś tak bywało, w wieczór wigilijny złym sąsiadom kładziono na kominie szybę. Żeby światło prześwitywało, gdy będą szukać przyczyny.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...