PeZet Napisano 17 lipca 2014 Autor #2051 Napisano 17 lipca 2014 BETONOWY BLACIK - RIPProblem mam z fotoaparatem, stąd brak zdjęć, więc temat blaciku zaktualizuję słowem.Blacik jest na tyle ciężki, że stół nie wytrzymał i rymnął.Jak na wymiary około 50x70 to jest baaardzo ciężki. Płyta nagrobna normalnie.Robiąc betonowy blacik w kuchni bezwzględnie trzeba myśleć o tym, na czym stoi szafka z betonowym blacikiem.Próby na powierzchni doprowadziły do następujących kluczowych wniosków:Robienie posypki cementowej jest zbędne, a wręcz szkodliwe, bo posypka jest bardzo cienka, łatwo uszkodzić. Poza tym szlifując zedrzemy posypkę, na bank.Trzeba szlifować maszyną do szlifowania betonu, podającą na bieżąco wodą. Inaczej us.rać się można. Ręcznie można wyszlifować kwadracik 10x10cm. Granulacje papieru dochodzą na koniec do 1000 albo i drobniej.Szlifowanie z całą pewnością zedrze wierzchnią warstwę, a kiepska mieszanka wtedy pokaże, że jest kiepska. Da radę kiepską mieszankę zeszlifować, ręcznie na kwadracie 10x10 zrobiliśmy to, ale łatwo będzie toto ukruszyć.Wyszlifowana zwykła betonowa mieszanka wcale nie jest ładna. Jest szara, piaszczysta i betonowa. Bardzo surowa. Blisko jej do lastrika albo nagrobka.Nie testowałem wylewek samopoziomujących i szklistych żywic, bodajże epoksydowych. testowałem poliestrową - wygląda jak plastik i - co ważniejsze - daje się ją oderwać na podobieństwo obeschniętego odcisku.Na surowej płycie pozostają ślady po rozlanej kawie. Betonowy blat nadaje się na ogród lub na cmentarza, nie do kuchni. Koszt wzmocnienia podłoża, koszt materiału, narzędzi, ryzyko plam i trudności z naprawą ubytków. A jak się opatrzy, to jest nie do ruszenia. Nawet do masarni się nie nadaje, bo w masarni to blacha.At last, but not at least, cieszę się, że najpierw wykonana została próba ogrodowa, bo bym się wpakował w kłopoty, koszty i budowa głupiego blatu trwałaby miesiącami. A koszt zamówienia w firmie to już całkiem poroniony pomysł.Dlatego drewniany, wyłącznie drewniany blat sens ma czołgiem jechany, kitem szpachlowany, zaolejowany.Łatwo, lekko, mobilnie.
Gość stach Napisano 17 lipca 2014 #2052 Napisano 17 lipca 2014 Dnia 11.05.2012, 12:17 w temacie "Betonowy blat, czy można ze zwykłego blatu zrobić betonowy" post #4 napisałem:"Nie wiem, czy warto bawić się w robienie takiego blatu Będzie to czasochłonne - beton musi się wysezonować i wyschnąć, żywicę można położyć na odpowiednio suchą powierzchnię, samo wykończenie powierzchni (gładkość, wyprowadzenie krawędzi) będzie bardzo upierdliwe, uformowanie frontowej krawędzi - najbardziej widoczne miejsce - będzie mocno kłopotliwe... wszystko to pewnie do wykonania w kuchni, na zamontowanym blacie - myślę, że np przeniesienie gdzie indziej wykonanego blatu do kuchni na szafki, przy wyciętych otworach na zlewozmywak, czy płyte kuchenną, spowoduje na 99,99% pęknięcie betonu w najcieńszych miejscach Jeśli chcecie mieć "beton" na szafkach, zróbcie blat np. taki:http://juan.pl/oferta/blaty--parapety--wstegi-drzwiowe_579/ wzór oznaczony symbolem 274, a nazwany beton jasny"Myślałem, że pisałem to w Twoim dzienniku (dziś wiem, że to był inny temat, ach ta skleroza ) i nie wypowiadałem się, czekając na efekty - z wielką nadzieją, że nie mam racji Cóż, gdybyś czytał tamten temat, a mimo tego zrobił to , co zrobił, to mógłbym powiedzieć : "A nie mówiłem?" Ale przecież tak nie powiem, bo przecież takie blaty się robi, oczywiście za odpowiednią kasę i w odpowiednich warunkach i ludzie takie mają i sobie chwalą...
NOTO Napisano 18 lipca 2014 #2053 Napisano 18 lipca 2014 Cytat Druga strona dziennika. .... Trafiłem tutaj przez ... blat betonowy Opis był bardzo bogaty, pisany ciekawym językiem. Przeczytałem pierwszą stronę Dziennika - już wiem że polubię ten BLOG/dziennik Zanim dotrę do 40 strony trochę czasu minie ale liczę że przybędzie ich jeszcze. Życzę wytrwałości w działaniu i przełamywaniu schematów że się "nie da" albo że trzeba to robić inaczej.Mam nadzieję, że nikogo nie urazi ten mój post już po przeczytaniu 2 stron tego BLOGA.
Gość gawel Napisano 18 lipca 2014 #2054 Napisano 18 lipca 2014 Cytat Trafiłem tutaj przez ... blat betonowy Opis był bardzo bogaty, pisany ciekawym językiem. Przeczytałem pierwszą stronę Dziennika - już wiem że polubię ten BLOG/dziennik Zanim dotrę do 40 strony trochę czasu minie ale liczę że przybędzie ich jeszcze. Życzę wytrwałości w działaniu i przełamywaniu schematów że się "nie da" albo że trzeba to robić inaczej.Mam nadzieję, że nikogo nie urazi ten mój post już po przeczytaniu 2 stron tego BLOGA. nie żartuj że nie czytałeś jeszcze dziennika Piotra ,jak się uchowałeś??
PeZet Napisano 18 lipca 2014 Autor #2055 Napisano 18 lipca 2014 Tyle ze stolika się ostało: nagrobek.
PeZet Napisano 19 lipca 2014 Autor #2056 Napisano 19 lipca 2014 Cytat Trafiłem tutaj przez ... blat betonowy Opis był bardzo bogaty, pisany ciekawym językiem. Przeczytałem pierwszą stronę Dziennika - już wiem że polubię ten BLOG/dziennik Zanim dotrę do 40 strony trochę czasu minie ale liczę że przybędzie ich jeszcze. Życzę wytrwałości w działaniu i przełamywaniu schematów że się "nie da" albo że trzeba to robić inaczej.Mam nadzieję, że nikogo nie urazi ten mój post już po przeczytaniu 2 stron tego BLOGA. NOTO, pozostaje mi pięknie podziękować Tobie za tak miłe słowa, życzę by do czterdziestej strony było równie ciekawie co na pierwszych dwóch. Dziennik idzie falami: relacje, dyskusje, a im bliżej współczesności tym więcej dyskusji. Dzieje się.
Afrodytaa Napisano 19 lipca 2014 #2057 Napisano 19 lipca 2014 Cytat Ja zostałbym przy tym drewnianym blacie z tym że bym go wy szpachlował dobrana kolorystycznie szpachlą a następnie ładnie wyrównał kolor bejcą i dopiero zażywicował i będzie miód malyna Bo do klasycznej cegły najbardziej pasuje klasyczne drewno.Też wpadam i poczytuję, ale jakoś znaczków nie zostawiam...się poprawę obiecuje
PeZet Napisano 23 lipca 2014 Autor #2058 Napisano 23 lipca 2014 Muchy. Jaszczurki. Upał. Całymi dniami otwarte drzwi wejściowe. Na oścież otwarte drzwi tarasowe na łąkę. Gorące wieczory. Ognisko. Pies śpi pod saabem. Pranie suszy się na ogrodzeniu. Notorycznie brudne stopy. Zielone pomidory....co to ja miałem...Pomidory...Miałem paliki wbić tym wyższym.Wieczorne wbijanie palików. Brak komarów.
solange63 Napisano 23 lipca 2014 #2059 Napisano 23 lipca 2014 Cytat ...co to ja miałem...Pomidory...Miałem paliki wbić tym wyższym.Wieczorne wbijanie palików. Brak komarów. też mam, też mój krzaczek jest profesjonalnie przymocowany taśmą papierową do kija od... w sumie nie wiem od czego, ale do kija ;)
daggulka Napisano 23 lipca 2014 #2060 Napisano 23 lipca 2014 Cytat Muchy. Jaszczurki. Upał. Całymi dniami otwarte drzwi wejściowe. Na oścież otwarte drzwi tarasowe na łąkę. Gorące wieczory. Ognisko. Pies śpi pod saabem. Pranie suszy się na ogrodzeniu. Notorycznie brudne stopy. Zielone pomidory....co to ja miałem...Pomidory...Miałem paliki wbić tym wyższym.Wieczorne wbijanie palików. Brak komarów. Piotruś ... uwielbiam Cię czytać Jest w Tobie tyle pozytywnej energii - że normalnie przyciągasz mnie tu jak magnes Pisz, chłopie , pisz .... więcej chcę
PeZet Napisano 23 lipca 2014 Autor #2061 Napisano 23 lipca 2014 Dzięki, Daga, za te słowa. Trafiłaś w punkt, bo... stypendium literaturowe dostałem i się biedzę, by się wywiązać. Jestem dumny i blady, a ten dziennik mnie rozgrzewa.
bajbaga Napisano 23 lipca 2014 #2062 Napisano 23 lipca 2014 Lekkość i lotność Twojego słowa, pozwolą tę małą trudność pokonać - bez wazeliny.Ps. tę, czy tą (zawsze mam z tym problem )
daggulka Napisano 23 lipca 2014 #2063 Napisano 23 lipca 2014 (edytowany) Da sobie chopak radę ze wszystkim (i z budową i z pisaniem) z palcem w ... (tutaj sobie dopisać co komu pasuje ) Zdolniacha i tyle Edytowano 23 lipca 2014 przez daggulka (zobacz historię edycji)
solange63 Napisano 23 lipca 2014 #2064 Napisano 23 lipca 2014 (edytowany) Cytat Ps. tę, czy tą (zawsze mam z tym problem ) Formy tę używamy w bierniku (np. tę kobietę), formy tą w narzędniku (np. tą kobietą)oczywista mamy od tego srylion wyjątków no, ale tak z grubsza to właśnie tak Edytowano 23 lipca 2014 przez solange63 (zobacz historię edycji)
solange63 Napisano 23 lipca 2014 #2067 Napisano 23 lipca 2014 Cytat Biernik od - bierę tę kobietę. matko i córko, kogóż me oczy widzą?gdzieś był, jak Cię nie było?
PeZet Napisano 23 lipca 2014 Autor #2068 Napisano 23 lipca 2014 Cytat oczywista mamy od tego srylion wyjątków no, ale tak z grubsza to właśnie tak O, o, o... i już wiem kogo będę nękał deklinacją. Nie ma to jak forum budowlane.BTW, pytanie z pogranicza, trochę w temacie budowlano-ogrodowym:Czy jest jakaś odmiana któregoś z owoców hodowanych w Polsce - jabłka, gruszki, śliwki, wiśni, czereśni... - które jest wyjątkowo trudne w uprawie, wręcz unikatowe, kolekcjonerskie czy jakoś tak? Na podobieństwo trufli wśród grzybów lub jaja Faberge wśród kosztowności?Może jest jakaś odmiana czegoś psychotropowa i zakazana, więc niedostępna lub wymagająca specjalnych pozwoleń, jak np. uprawa maku?
bajbaga Napisano 23 lipca 2014 #2070 Napisano 23 lipca 2014 Cytat Może jest jakaś odmiana czegoś psychotropowa i zakazana, więc niedostępna lub wymagająca specjalnych pozwoleń, jak np. uprawa maku? Konopie i wcale nie muszą być indyjskie .
PeZet Napisano 23 lipca 2014 Autor #2071 Napisano 23 lipca 2014 Cytat Avocado Prezesa O! Parami rosną, zapewne. Cech fizycznych nie znam.Aleś zapodał, Jani, nawet nie wiem jak pytać i o co. Cytat Konopie i wcale nie muszą być indyjskie . Owoca szukam.
animus Napisano 23 lipca 2014 #2072 Napisano 23 lipca 2014 Cytat Avocado Prezesa https://forum.budujemydom.pl/Jak-odroznic-A...677#entry426677
NOTO Napisano 24 lipca 2014 #2073 Napisano 24 lipca 2014 (edytowany) Cytat Czy jest jakaś odmiana któregoś z owoców hodowanych w Polsce - jabłka, gruszki, śliwki, wiśni, czereśni... - które jest wyjątkowo trudne w uprawie, wręcz unikatowe, kolekcjonerskie czy jakoś tak? Nie czuję do czego zmierzasz. Jak bardzo dziwne mają być ... Moje typy: Jabłko - odmiana papierówka. Dawno tego nie widziałem, również w sprzedaży. Ludzie często to wycinali bo jabłka były małe. W sprzedaży nie ma - czasami właśnie u jakiegoś rolnika się znajdzie. (unikatowe)Kiwi - rzadko widziane w ogrodach - ale są dostępne sadzonki Czerecha - nie wiem czy do dostania. (połączenie wiśni z czereśnią). Dobry smak.Pomarańcze, cytryny - trudne w utrzymaniu trzeba osłaniać od mrozu ....ale takie wyzwania lubisz Nie jest owocem ale ostatnio zafascynował mnie topinambur. Jeszcze go nie mam. Edytowano 24 lipca 2014 przez NOTO (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 24 lipca 2014 Autor #2074 Napisano 24 lipca 2014 Noto, dzięki. Topinambur. Już sama nazwa zobowiązuje.topinambur.plSzukam nie tyle czegoś dziwnego, co unikatowego, jak trufla wśród grzybów czy zabytkowy samochód z żółtymi tablicami rejestracyjnymi. Fantazja podpowiada, że skoro łączy się owoce różnych gatunków tworząc np czerechę, to może gdzieś na świecie hoduje się jabłka wielkości arbuza. Albo może by takie wyhodować.
bajbaga Napisano 24 lipca 2014 #2075 Napisano 24 lipca 2014 Rozumiem, ze uprawa w wolnym polu.Kaki - z wyglądu pomidor, ze smaku śliwka.Możliwy do uprawy w naszym klimacie.Sadzonkę można uzyskać z pestki.
PeZet Napisano 24 lipca 2014 Autor #2076 Napisano 24 lipca 2014 SEKWOJAWyrosła jędrna i krzepka, po czym zasuszyła się w sobie i zwaliła na ziemię kilka dni po wypuszczeniu liścieni. Wykazała się postawą tak skandaliczną, że nie warto tego dokumentować.W odróżnieniu od sekwoi, pomidory - buszują.Tak było 7 maja:...tak 22 maja:...tak 28 maja:...a dziś 24 lipca jest tak:
ewamariusz Napisano 26 lipca 2014 #2077 Napisano 26 lipca 2014 Witam. Tyleż pomidorków, ależ będzie wyżerka
PeZet Napisano 27 lipca 2014 Autor #2078 Napisano 27 lipca 2014 Ewamariusz, jakżeż miło was-cię widzieć. Cóż, z pomidorami żartów nie ma. Otóż i one, z przerażeniem patrzę i myślę, czyż nie są piękne? A jakże.Byle zaraza, niechby ją zaraza wzięła, pomidorów nie skosiła.W widoku panoramicznym:
ewamariusz Napisano 27 lipca 2014 #2079 Napisano 27 lipca 2014 Witam. Nic im nie będzie, dopóki nie będą czerwone, a wtedy wiadomo kto je zje Pozdrawiam
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2080 Napisano 29 lipca 2014 Betonowy blat. Gruby. Surowy. Szary. Długi, prosty. Na masywnych murowanych ściankach. Praca przy nim jest codziennym rytuałem. Na blacie, w drewnianych skrzynkach - świeżo zerwane z ogródka zioła, warzywa. Naprzeciw drugi ciąg kuchenny z betonowym masywnym blatem.Zlew w kształcie misy.Okrągłe stalowe, matowe ramię wylewki baterii kuchennej.Okno na wysokości zlewu.Pod blatami, rząd szafek z drewnianymi drzwiami z surowego drewna. Szuflady masywne, też drewniane. Otwieranie ich wymaga skupienia i pokory. Są proste w budowie, pozbawione mechanizmów.Brak wiszących szafek, więc sięganie do czegokolwiek w szafce zawsze wiąże się z koniecznością pochylenia głowy, ugięcia karku i klęknięcia.Jednym słowem - kuchnia w klasztorze.(kadr z filmu Philipa Gröninga „Wielka cisza”)
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2081 Napisano 29 lipca 2014 SPUSZCZELWojna trwa. Paparazzi uchwycił zdemoralizowaną spuszczelicę. Naćpana cipexem do nieprzytomności, ledwo żywa.Rozłożona na plecach, z nogami wszystkimi sześcioma na boki. Nagrałem film i widać jak kopyrta gicami w górę. Uploadować filmu się nie da, niestety. Ale zapewniam, obraz wyzwala najgorsze instynkty.
animus Napisano 29 lipca 2014 #2082 Napisano 29 lipca 2014 Cytat SPUSZCZELWojna trwa. Paparazzi uchwycił zdemoralizowaną spuszczelicę. Naćpana cipexem do nieprzytomności, ledwo żywa.Rozłożona na plecach, z nogami wszystkimi sześcioma na boki. Nagrałem film i widać jak kopyrta gicami w górę. Uploadować filmu się nie da, niestety. Ale zapewniam, obraz wyzwala najgorsze instynkty. Co już Ci się wprowadziły ?-stadium larwy może trwać nawet kilkanaście lat .
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2083 Napisano 29 lipca 2014 Cytat Co już Ci się wprowadziły ?-stadium larwy może trwać nawet kilkanaście lat . Tu masz więcej informacji:kompendium wiedzy o spuszczeluPo angielsku spuszczel nazywa się Oldhouse borer. Tłumaczyć nie trzeba, a i tak wszystko jest oczywiste...Animus, na poprzedniej stronie opisałem co i jak robię.Krótko pisząc: z larwą nie wygra, ale ubiję wszystkie co wylezą.
retrofood Napisano 29 lipca 2014 #2084 Napisano 29 lipca 2014 Cytat Ewamariusz, jakżeż miło was-cię widzieć. Cóż, z pomidorami żartów nie ma. Otóż i one, z przerażeniem patrzę i myślę, czyż nie są piękne? A jakże.Byle zaraza, niechby ją zaraza wzięła, pomidorów nie skosiła.W widoku panoramicznym: Czemu nie usuwasz bocznych pędów? kto tyle zielska trzyma na pomidorach? To nie marycha przecież!
animus Napisano 29 lipca 2014 #2085 Napisano 29 lipca 2014 Cytat Animus, na poprzedniej stronie opisałem co i jak robię.Krótko pisząc: z larwą nie wygra, ale ubiję wszystkie co wylezą. To te dechy z kibelka zaraziły więźbę ?
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2086 Napisano 29 lipca 2014 No jak! Wilki oberwałem. Aaaa, wiem, chodzi ci o to, że dwa od góry się zostawia badyle. Jakiś tydzień temu się dowiedziałem o tym, ale nie zrywam, bo... może za późno.Hm, zresztą, dziś zauważyłem że dołem same podsychają.Retro, rwać? Cytat To te dechy z kibelka zaraziły więźbę ? Kto wie, może? Albo z więźby wlazło.Albo tu i tu.Inna sprawa, że dechy na sralnik miały kilkanaście lat i przeleżały sobie na innym strychu podżartym przez... wówczas jeszcze myślałem, że to jakieś korniki. Nic nie myślałem.Trzymam się jednak wersji, że paskudy z łąki wlazły.
retrofood Napisano 29 lipca 2014 #2087 Napisano 29 lipca 2014 Prześwietl trochę, oberwij wszystkie gałązki obsychające, pomidory powinny mieć najwyżej dwa, trzy pędy.
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2088 Napisano 29 lipca 2014 No tak, moja pani płynie Czarną Hańczą, a mi pędy tańczą.Jutro oberwę.I kijków więcej muszę wbić, bo się zaczynają kłaść. Normalnie potrafią kijek przewrócić!Stachu, dzięki za zwrócenie uwagi.
animus Napisano 29 lipca 2014 #2089 Napisano 29 lipca 2014 (edytowany) Cytat Kto wie, może? Albo z więźby wlazło.Albo tu i tu.Inna sprawa, że dechy na sralnik miały kilkanaście lat i przeleżały sobie na innym strychu podżartym przez... wówczas jeszcze myślałem, że to jakieś korniki. Nic nie myślałem.Trzymam się jednak wersji, że paskudy z łąki wlazły. Spal jak najszybciej te dechy ze sralnika ,grzej wodę do CWU . Edytowano 29 lipca 2014 przez animus (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2090 Napisano 29 lipca 2014 Cytat (...) pomidory powinny mieć najwyżej dwa, trzy pędy. A jeśli na tych dolnych są już kwiatki albo wręcz! zawiązki owoców? To chyba nie rwać, co nie? Cytat Spal jak najszybciej te dechy ze sralnika ,grzej wodę do CWU . Ognisko na sralniku jest rewelacyjne. CWU mam na prąd.
animus Napisano 29 lipca 2014 #2091 Napisano 29 lipca 2014 (edytowany) Cytat A jeśli na tych dolnych są już kwiatki albo wręcz! zawiązki owoców? To chyba nie rwać, co nie?Ognisko na sralniku jest rewelacyjne. CWU mam na prąd. Większa ilość zawiązków owoców na jednym krzaku to więcej małych pomidorków Teraz ognisko to mamy nad głową ,taki zaduch a z tych desek wylatują ciągle dorosłe osobniki może drewutnię zjadać zaczną . Edytowano 29 lipca 2014 przez animus (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2092 Napisano 29 lipca 2014 Nie strasz. Jutro puszczam z dymem te dechy! Kilka sztuk zostało.A Cipex 10e jest rewelacyjny - na mrówki, chrząszcze, muchy. Cytat (...)może drewutnię zjadać zaczną . Z drewutnia jest śmiesznie, bo o ile pierwsza jest solidna i stoi równo, to ta druga już stanęła z mniejszej ilości łat i się z lekka pochyliła. Podparłem ją czymś jakoś. Wygląda... malowniczo.
animus Napisano 29 lipca 2014 #2093 Napisano 29 lipca 2014 Cytat Nie strasz. Jutro puszczam z dymem te dechy! Kilka sztuk zostało.A Cipex 10e jest rewelacyjny - na mrówki, chrząszcze, muchy.Z drewutnia jest śmiesznie, bo o ile pierwsza jest solidna i stoi równo, to ta druga już stanęła z mniejszej ilości łat i się z lekka pochyliła. Podparłem ją czymś jakoś. Wygląda... malowniczo. A ten Cipex 10e jest nieszkodliwy dla ludzi ,ile dni po oprysku trzeba odczekać żeby się wprowadzić do domu?
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2094 Napisano 29 lipca 2014 Jest nieszkodliwy.cipex 10e Cytat (...) ile dni po oprysku trzeba odczekać żeby się wprowadzić do domu? Nawet się nie wyprowadziłem. ALe poddasze odciąłem od przestrzeni mieszkalnej na kilka dni.
animus Napisano 29 lipca 2014 #2095 Napisano 29 lipca 2014 (edytowany) Cytat Jest nieszkodliwy.cipex 10eNawet się nie wyprowadziłem. ALe poddasze odciąłem od przestrzeni mieszkalnej na kilka dni. Używaj z głową ostrożnie.W czasie upałów mogą uwalniać się trujące i drażniące gazy w większych stężeniach . A poczytaj tu http://www.pryskaj.pl/pl/p/file/b152466068...akterystyki.pdfTemperatura zapłonu gołego drewna to 300-400°C a pokrytego tym preparatem > 100°C Edytowano 29 lipca 2014 przez animus (zobacz historię edycji)
retrofood Napisano 29 lipca 2014 #2096 Napisano 29 lipca 2014 ten cipex to na pewno na te objawy?PS. pomidory się przywiązuje do palików. Podrzyj stare przescieradło i bedziesz miał tasiemki.
PeZet Napisano 29 lipca 2014 Autor #2097 Napisano 29 lipca 2014 Animus, przeczytałem kartę. Temp zapłonu cipex ma powyżej 100. Gazy uwalniają się w czasie pożaru.Będę ostrożny, nie będę lizał więźby.Dzięki za namiar na kartę.Panowie, ten cipex jest stosowany do masowego oprysku w rejonach gdzie jest plaga komarów. Stąd na niego trafiłem.Polecony przez panią prof. mikrobiolog.Zwalcza też chrząszcze. A jebany spuszczel chrząszczem jest. Larwy nie ubiję, ale wyfruwające już owszem. I o to chodzi.Z litra cipexa mam 1000litrów preparatu - za stówę.Muchozol też działą, ale jest drażniący. Cipex nie jest drażniący.I muchozol jest za drogi w takich ilościach.W zasadzie zrobiłem na poddaszu kąpiel więźbie, a raczej prysznic.
retrofood Napisano 29 lipca 2014 #2098 Napisano 29 lipca 2014 (edytowany) Cytat Temperatura zapłonu gołego drewna to 300-400°C a pokrytego tym preparatem > 100°C To nie tak, środek jest niepalny (ciało stałe i gaz), temperatury nie badano i nie określono, dlatego podano >100°C, patrz str. 6Natomiast temperatura powoduje jego rozpad, dlatego gazy mogą być nieprzyjemne. Edytowano 29 lipca 2014 przez retrofood (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 30 lipca 2014 Autor #2099 Napisano 30 lipca 2014 o, to, to, dzięki, wspólniku. Jest jasność.
PeZet Napisano 30 lipca 2014 Autor #2100 Napisano 30 lipca 2014 KOTŁOWNIANiewiele się dzieje. Na tynkowanie za gorąco.Obudowa kominka - zrobiona.Kuchnia - działaSpuszczel - kisi się.Pomidory - rosną.Myślę, żeby zająć się gankiem.Albo barierkami drzwi balkonowych.Czeka na wykończenie instalacja ogrzewania. trzeba uruchomić grzanie poddasza.W saabaleksandrze mam do wymiany wahacz prawy dolny. Dziś przyjechał kurierem.Wakacyjny plan na najbliższe dni:1. Uruchomić ogrzewanie poddasza!W tym celu lekko poprzestawiałem rurki parteru, porządkuję druciak improwizowany w styczniu. 2. Wymienić wahacz. Brakuje mi kanału, ale podobno wymiana wahacza to prosta sprawa.
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się