Skocz do zawartości

Buster

Uczestnik
  • Posty

    2 762
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    34

Wszystko napisane przez Buster

  1. Podczas budowy domu miałem sytuację że w okresie gdy nie zużywałem wody wskazania wodomierza rosły. Wystraszyłem się ale wszędzie było sucho. Doszedłem do wniosku że to wina wahań ciśnienia w sieci. I to był chyba słuszny wniosek bo przez 15 lat wszystko jest OK. Co do ewentualnego niewielkiego wycieku. Nie wiem jaki masz wodomierz, czy odczyt jest radiowy. Ja taki mam i niedawno same wodociągi na comiesięcznej fakturze zasugerowały malutki wyciek. I był, przyjechali i naprawili.
  2. To pewnie zależy od człowieka. W 2004 r oddawałem budynek po 17 latach budowy i żadnych sankcji nie było chociaż mieszkałem w nim wiele lat. Nowy projekt musiałem robić.
  3. To będzie bardzo długa chwila... Co do meritum to nie robiłbym tego gazowego szkaradzieństwa.
  4. Mieszkam w domu wybudowanym z siporeksu wyprodukowanym w okresie schyłkowym tow. Jaruzelskiego. Mur dwuwarstwowy tzn 24 cm siporeksu, pustka ok 5 cm i 12 cm też siporeksu. Ociepliłem ok 15 lat po wybudowaniu. Nie narzekam, nic się nie działo.
  5. Przepraszam najmocniej ale pogubiłem się w wątkach Przeniesionych lub nie. Więc zamieszczam tu Oto strefa kibica
  6. Ale postów natrzepaliście Ja stosuję dietę pewnej dietetyczki z Matki Polki. Powiedziała mi że mogę jeść wszystko,nawet boczek byle nie więcej niż 1800-2000 kcal rozłożone na 5 posiłków. Ale oczywiście boczku nie jem. Kierując się tym schudłem 55 kg ale potem jeszcze więcej odbiłem w górę. Po 10 latach ponownie schudłem równe 60 kg i na szczęście nie utraciłem tego w całości. Teraz znów odchudzam się i wiem że to ostatni raz w życiu. Więc mobilizacja jest. Ale nie ważę się. Mam schudnąć i już. Nie mam cierpliwości do robienia różnych wyszukanych potraw. Ale zawsze lubiłem warzywa i owoce więc nie jest źle. Talerz pomidorów z cebulką i ewent jogurtem to jest to. Plus kromka chleba albo i nie. Teraz dziennie jem 1000-1200 kcal w produktach bardziej kalorycznych plus kilkaset w warzywach. Nie czuję głodu. Córa odchudza się za pomocą diety jaką stosuje aaaa lub podobną. Skuteczność jej jest niesamowita. Nie ta dziewczyna. I to w krótkim czasie. Ale cały czas pod okiem dietetyczki. Diety są lekarstwem dla ciała. Gdy przed kilkunastu laty schudłem te 55 kg zrobiłem sobie mnóstwo badań. Bo wydawało mi się że ze mnie już niewiele będzie. Lekarce trudno było uwierzyć w to jakie dobre mam wyniki, niektóre kazała powtórzyć.
  7. A co to są sznurówki? Dawno nie widziałem
  8. Spoko,to żarcik skierowany bardziej do aru A jeśli chodzi o dziwne ruchy cieczy pamiętam jak z niedowierzaniem przed laty oglądałem chyba w TV zachowanie kondensatu Bosego-Einsteina. Ciecz bez żadnej siły przyłożonej z zewnątrz sama wypełzała z butelki i rozlewała się po powierzchni. Rozlewanie to rozumiem,często obserwujemy ale pełzanie do góry po wewnętrznych ściankach butelki już nie.
  9. Daj spokój. Zaklajstruj jakąś zaprawą i po kłopocie.
  10. Sądzę że nawet gdyby dom był wykończony hiper-super to po stwierdzeniu że w stropie jest woda kułbym. I kułby każdy inny. Po prostu obojętne jaki etap trzeba by tą wodę usunąć. Aha,dodam jeszcze że tej wody w stropie u córki nie widać było. Dopiero wyszło to podczas wiercenia. Sufit jest lekko opuszczony więc profile trzeba było przykręcić.
  11. Nie kaman,,,czy to jest pytanie czy twierdzenie czy twierdzenie przez zapytanie. I ja byłem i deem jest na etapie wykończeniówki.
  12. Płyty stropowe kładzione były chyba we wrześniu a w styczniu okazało się że jest woda. Przed tą wodą a właściwie koniecznością nawiercenia od spodu dziur w kanałach mówił mi dźwigowy który kładł płyty. Związany był z wytwórnią prefabrykatów więc wiedział co w trawie piszczy. A że woda z kanałów powinna być usunięta to raczej jasne.
  13. U mojej córy kładłem strop z płyt żerańskich. Potem murarze ciągnęli mury,potem dach itp. Podczas wykończenia gdy wierciło się od spodu w tym stropie z wielu kanałów leciała woda. Nie wiem jak te Twoje kanały wyglądają ale może to woda z opadów która przeniknęła do kanałów .
  14. retro możesz wierzyć,on zna się na tych sprawach zresztą ja uważam tak samo
  15. Nieco z innej strony. Kasują. Mieszkamy we dwójkę i oczywiście sortujemy. Płacimy 64 zł miesięcznie. I nie wiem za co. Kompostownik jest i tam ląduje wszystko co organiczne. Złom zbieram do pojemnika i raz na rok lub dwa lata wywożę do skupu. Szkła praktycznie nie ma bo co to są 2-4 butelki rocznie. Kupuje piwo w zwrotnych butelkach lub w puszkach. Wszystkie słoiczki lądują na strychu w oczekiwaniu na przetwory. Papierów i tektury w zasadzie nie mamy. Pizzę zamawiałem może 20 lat temu. Ciuchy ładuję do kontenerów do tego przeznaczonych. Popiół z kominka wysypuję w ogrodzie. Popiół jest wyłącznie z drewna. Jedyne co jest do wyrzucenia to folia ze zrywek lub z jednostkowych opakowań np wędlin. Bo reklamówki nie kupowałem rok albo dwa. Więc za wiaderko folii która to uskłada się przez miesiąc płacę 64 zł. O tempora o mores....
  16. Kużwa,jak amen w pacierzu skułbym te 5 cm
  17. Być może nie zrozumiałem do końca Twojej sytuacji. Być może i Ty mojej. Wnęka była a w niej dwa okna i drzwi. Wszystko na trzech ścianach wnęki. Jedno okno pod kątem prostym do drugiego i do drzwi do kotłowni. Więc jedno z okien oraz drzwi będące prostopadle do granicy niejako zaczynały się w odległości niewiele większej niż 3 metry. Wówczas nie zastanawiałem się nad tym. Dopiero teraz widząc dyskusję. Bo czy okno położone prostopadle do granicy w odległości mniejszej niż 4 m jest traktowane inaczej niż równoległe. Nie mam pojęcia.
  18. Ciekawa sprawa, w artykule który przywołał demo jest napisane : "Problem pojawia się natomiast przy budynkach usytuowanych nierównolegle lub o nieregularnych kształtach (na przykład z loggią czy zagłębieniem na okna). Wówczas ściana przy narożniku budynku znajdzie się bliżej granicy niż okno (drzwi).
" W 2008 r dostałem PnB budynku mieszkalnego. Ściana o długości ponad 20 m była w odległości 3 m od granicy. Ale miała 2 wnęki mniej więcej metr na metr. W tych wnękach były okna, w jednej 2 szt a w drugiej 2 szt oraz drzwi (do kotłowni). Okna doświetlały korytarz oraz łazienkę i Wc. Oczywiście okna równoległe do granicy były w od niej w odległości 4 m ale poprzeczne oraz drzwi w odległości między 3 a 4 m. I bez problemu budynek przeszedł odbiór. Tak jak pisałem pozwolenie było z 2008 r. Teraz może by nie przeszło. Nie wiem.
  19. Z tym to bym nie przesadzał. Nie można "bezkarnie" podnosić lub obniżać teren. Oczywiście w dużej skali.
  20. Nie polecam sposobu ale u mnie ludzie wzięli sprawy w swoje ręce. Nie w PINB ale w starostwie pracował pewien inspektor. Czepiał się wszystkiego podczas odbioru obiektu. Przedsiębiorcy rwali włosy z głowy bo zostawali na lodzie nie mogąc użytkować tego co wybudowali. Nieznani sprawcy sprawili mu taki łomot że musiał zwolnić się z pracy. Autentyk.
  21. I pomagała przy konstruowaniu więźby. Pamiętam jak opisywałeś ..... chociaż teraz to już nie wiem czy z mamą czy sam
  22. W tym moim "azylu" gdzie teraz siedzę mam oklejoną od środka jedną niewielką ścianę i sufit (ok 12 m2) 5-centymetrowym zwykłym styropianem. Podobnie w głównej części domu. Oklejone są dwie ściany w pokoiku ok 10 m2. Czy na placki czy na pełną spoinę nie pamiętam. Ponad 10 lat jest OK,bez "grzyba"
×
×
  • Utwórz nowe...