oj widać widać,odbija co nieco
Przed laty czytałem książkę o stalagu. Zamknięci żołnierze,baraki,marne jedzenie,taka nijaka codzienność . Z początku bon ton,kultura,elegancja. A po kilku miesiącach,może roku......
Kąciki różnych "stronnictw", białe linie na podłodze. Linie których nie wolno przekroczyć "obcym" To samo na stołach przy których jadano. Linie,a jeśli ktoś np położył rękawice których palce były za linią to te były obcinane.
Sytuację mamy teraz wprawdzie inną ale reakcje chyba podobne