A co tu odpowiadać. Wszyscy pytają, ale informację podają przez dziurkę od klucza. nie wiem skąd jesteś, ale cena w Warszawie i we wsi na Podlasiu, to jednak się różni. Ty nawet okolic nie podajesz. To, czego koszt nie obejmuje, to normalne. Tylko nie wiem, co tu robi "nadzór autorski". Przecież projektant łaski nie robi. Jak wziął kasę za projekt, a w trakcie realizacji pojawią się problemy, to ma je rozwiązać i kwita. No, chyba, że nie jego wina. To inna para kaloszy. A sam projekt zagospodarowania, to u nas ok. 1,5 - 2 tysiące. Załatwianie formalności urzędowych: to i tak musi robić, bo jak zapomni coś narysować, to i tak musi jechać do urzędu. Ale inwestor o tym nie wie, więc architekt nie traci twarzy.