Wie, wie. Nic ciekawego. W co najmniej 50% przypadków, dziecko, które zostanie w domu, będzie skazane na opiekowanie się niedołężnymi rodzicami. Pytanie jak długo. Wokół mnie jest to średnio 3 - 8 lat. Opieki nad osobami zupełnie niezdolnymi do samodzielnego egzystowania. Wiem co wtedy się dzieje: trzeba zacisnąć zęby i te kilka lat wyrwać z życiorysu, kiedy reszta rodzeństwa ma to w rzyci i byczy się na plaży w Maroku. Oczywiście, nasze własne dzieci mają luz blues, bo mama ani tata zbytnio czasu już nie mają (pracować przecież trzeba), więc po tych kilku latach, kiedy rodziców pochowamy, to nagle się orientujemy, że nic nie wiemy o tym gdzie nasze dzieci chodzą, co i z kim robią, jak tam sprawują się w szkole, a najmniej wiemy o problemach jakie mają. I już nigdy tych problemów nie poznamy. Czarnowidztwo? Niekoniecznie, bo to z obserwacji.