Tak to poczytałem i widzę, że gość na siłę chce, żeby ktoś powiedział, że DA SIĘ i to będzie podstawa do rozpoczęcia prac. Otóż NIE DA SIĘ! A poza tym, nie rozumiem: jak jest konieczność, to się bierze co się da. Dlaczego mieszkanie odpada??? A poza tym: to nie jest tak, że 600 zł raty kredytu, to dam radę. Do tego trzeba doliczyć opłaty stałe: prąd, gaz, śmieci, telefon... Tak, że ja nawet z małymi ratami cienko widzę... A jeszcze z bratem.... na razie dobrze, ale czy tak zawsze będzie? Mało tu watków o tym, ze się nie da żyć z siostrą, czy bratem??? Odradzam budowanie na iluzji...