Akuratnie znam taką sytuację i nie jest to bezpodstawne. Otóż kwota 1.200 zł wynikała (raczej na pewno) z uśrednionej ceny kosztów przyłącza do każdego gospodarstwa. Otóż dotacje unijne obejmują wyłącznie układanie sieci i nie da się wepchnąć w to kosztów przyłączy indywidualnych. W tej sytuacji gminy rozpisują przetarg na hurtowe ich wykonanie, ogólny koszt wszystkich przyłączy dzielony jest przez ilość i niezależnie od długości przyłącza, cena pozostaje stała. Studzienki są gotowe, bo wykonane i zapłacone podczas układania sieci, pozostaje tylko ułożenie i zakopanie rur! Inwentaryzacja geodezyjna też dużo nie kosztuje, bo robiona jest hurtowo. Ale tak jest w momencie wykonywania całości, wtedy na takiej cenie moze się zakończyć. Teraz nowa sytuacja. Trzeba dołożyć do kanalizacji kogoś jeszcze. Policzcie koszty projektu, ściągania sprzętu, policzcie koszty wejścia na sieć, instalowania studzienki oraz długości przyłącza. Teraz nie da się "polecieć" po cenie ryczałtowej! Takie zadanie musi być wycenione indywidualnie! Ja mam przyłącze długości 68 metrów. Zapłaciłem 1200 zł jak wszyscy, natomiast same rury kosztowały ponad 3000 zł! Na powierzchni, bez jednego ruchu lopatą! Gdybym nie zrobił wtedy, co wszyscy... jak myślicie, ile by to kosztowało?