Baszka Napisano 21 września 2016 Autor Udostępnij #3201 Napisano 21 września 2016 Koziarz nie jest z łapanki, tylko z firmy dystrybucyjnej. A jak zrobi, to inny temat.Byłam wczoraj na inspekcji. I tak rura ogacona i zalana. W łazience też bateria przygotowana do wklejenia płytek.W temacie ogrodowym. Trawy już raczej w tym roku nie posieję. I nie chodzi nawet o to, o czym pisał Tinek, że najlepszy termin to do 15 września.Bo tydzień wte lub wewte może by nie zrobił różnicy, ale... Nie będę siać, dopóki nie będzie tynku. A kiedy ten radosny fakt nastąpi , nie wie nikt.Przeszłam po moim ogrodzie.I teraz następuje czas na piosenkę ludową, o działaniu terapeutycznym . Nuta łowicka.Trata ta ta, trata ta ta, chyba byłam durnowata, gdy myślałam i marzyłam,że się perzu już pozbyłam.Nie wiem, jak to możliwe, że po działaniach koparki ujawnił się u mnie perz. Wprawdzie w jednym miejscu nie był usunięty, gdyż leżały tam elementy więźby, ale mimo wszystko, gdzie indziej go nie było. Wygląda na to, że nastąpiło cudowne rozmnożenie. Prawe kopytko jeszcze nie wyleczone, a tu się nowe pole do popisu przygotowało . Link do komentarza
Baszka Napisano 22 września 2016 Autor Udostępnij #3202 Napisano 22 września 2016 We wtorek był barierkowy. Barierki gotowe i poszły do ocynku. Potem malowanie i montaż. Zaczynam się zastanawiać, czy zdążę z tynkowaniem. Wprawdzie z pewnymi przerwami, ale jednak, u mnie od poniedziałku pada, chwilami leje.Tynkować? , nie tynkować?, oto jest pytanie. Link do komentarza
animus Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3203 Napisano 22 września 2016 (edytowany) Tak. Edytowano 22 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
aaaa Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3204 Napisano 22 września 2016 tynkuj...bo będziesz żałować Link do komentarza
Gość stach Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3205 Napisano 22 września 2016 Cytat ujawnił się u mnie perz Chemią go, chemią należy potraktować...Inaczej będzie mnożył się niemal cudownie... pozostawiony kawałeczek kłącza potrafi się w kilka tygodni "rozciągnąć" w kilku kierunkach naraz .Chociaż różnie o tej chemii piszą... Walczyłem z perzem lata temu na działeczce pracowniczej, takiej 3-arowej - jak po dwóch latach walki prawie zwyciężyłem i podobną śpiewkę nuciłem, to on skubany od sąsiada chyłkiem przywędrował, przebił wkopaną na granicy folię (worek foliowy, taki w który pakuje się nawozy...) i sobie wędrował... Link do komentarza
animus Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3206 Napisano 22 września 2016 (edytowany) Cytat Chemią go, chemią należy potraktować... Czyli jednak raczej teren skażony, bez naturalnego perzu, ze sztucznie hodowaną zmutowaną genetycznie trawką. ma udawać prawdziwą łąkę z przed lat, nie ma miejsca dla kreta, mrówek, pasikoników, motyli, itd... . A może lepiej przez wypieranie czyli jeżeli coś rośnie to dopóki rosnę nic innego tam nie urośnie. Edytowano 22 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) 1 Link do komentarza
bajbaga Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3207 Napisano 22 września 2016 (edytowany) Cytat A może lepiej przez wypieranie czyli jeżeli coś rośnie to dopóki rosnę nic innego tam nie urośnie. Albo kupno/wypożyczenie kozy (takiej z rogami, brodą i ogonem). Edytowano 22 września 2016 przez bajbaga (zobacz historię edycji) Link do komentarza
solange63 Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3208 Napisano 22 września 2016 Cytat Trata ta ta, trata ta ta, chyba byłam durnowata, gdy myślałam i marzyłam,że się perzu już pozbyłam.Nie wiem, jak to możliwe, że po działaniach koparki ujawnił się u mnie perz. Wprawdzie w jednym miejscu nie był usunięty, gdyż leżały tam elementy więźby, ale mimo wszystko, gdzie indziej go nie było. Wygląda na to, że nastąpiło cudowne rozmnożenie. Prawe kopytko jeszcze nie wyleczone, a tu się nowe pole do popisu przygotowało . bo perz wredną łajzą jest. Przypomnij mi w jaki sposób go usuwałaś? Jeśli klasyczne wykopywanie, to marne szanse, by nie odrósł. Perz potrafi się zregenerować z małego kawałka korzenia. Masz dwie opcje: kupujesz roundup, wlewasz do porcelanowej miseczki, bierzesz mały pędzelek malarski i toczysz bój. Trzeba spacerować i smarować łodygi, kilka centymetrów nad ziemią. Oczywiście tylko w niedeszczowe dni. Opcja numer dwa; pokochać Mój tata mawia; perz to też trawa, tylko trochę inna Ma właściwości lecznicze: Cytat Surowiec zielarski Kłącze perzu (Graminis rhizoma) – całe lub rozdrobnione, umyte i wysuszone kłącze oczyszczone z korzeni przybyszowych[2]. Zawiera takie składniki, jak: inulina, saponiny, olejek eteryczny zawierający głównie kapilen, kwasy organiczne, substancje gumowe, śluzy (około 10%), krzemionkę, duże ilości węglowodanów - szczególnie trycytyny (3-18%), sole mineralne (zwłaszcza potas i żelazo), witaminę C).[potrzebny przypis]Działanie Słabe przeczyszczające, moczopędne, przeciwbakteryjne, przeciwgorączkowe, żółciopędne. Największe zastosowanie znajduje w leczeniu chorób przemiany materii, jako tzw. ziółko czyszczące krew – w leczeniu choroby reumatycznej, dny moczanowej, trądziku. Jest surowcem bogatym w związki pochodne fruktozy – jest odpowiedni jako środek dietetyczny dla diabetyków. Używa się go po zatruciach, gdy trzeba z organizmu jak najszybciej usunąć trucizny, jak również po przebytych zakażeniach. Wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych. Stosowany jest także w leczeniu nieżytów górnych dróg oddechowych, przy obrzękach wątroby, zmniejszonym wydzielaniu żółci, kamicy żółciowej, hemoroidach. Najczęściej stosowany jest w postaci odwaru.Odwar z kłączy (1 łyżkę stołową rozdrobnionego suszu zalać 1 szklanką wody, doprowadzić do zawrzenia i od tego momentu gotować pod przykryciem przez 5-7 minut, przecedzić w razie potrzeby pić 2-3 razy dziennie po 2/3 szklanki) to bardzo skuteczny środek moczopędny i zalecany pomocniczo w cukrzycy. Jego picie stosuje się również w chorobach nerek, pęcherza moczowego, dolegliwości ze strony wątroby, kamicy nerkowej i żółciowej, złej przemianie materii i jako zioło „czyszczące krew”.Zbiór i suszenie Zbiór następuje wiosną lub na jesieni. Zebrane kłącze myje się i suszy w przewiewnym cieniu. Po wysuszeniu kłącza są czyszczone z drobnych korzeni przybyszowych i krajane na odcinki do 1cm. Link do komentarza
Draagon Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3209 Napisano 22 września 2016 Cytat Albo kupno/wypożyczenie kozy (takiej z rogami, brodą i ogonem). Zeżrą perz jak nic innego nie będzie inaczej nawet łba nie schylą, sam widziałem .A tak odnośnie chemii - jak ja widzę jak wszystko Roundapem leją to bym się śmiał gdyby nie zażenowanie i odraza..Leją - usycha - to co uschnie spalają, a w tym samym miejscu kiełkują z nasion nowe chwasty jeszcze większe niż poprzednie.. i tak w koło macieju..O ile jakiś tam sens jest przygotowanie ugoru przed orką i obsianiem o tyle same opryski dla zwalczania chwastów są po prostu głupie. Zwłaszcza, że roundap w ziemi nawet 3 lata sie utrzymuje. Cytat Opcja numer dwa; pokochać Mój tata mawia; perz to też trawa, tylko trochę inna Ma właściwości lecznicze: Dokładnie - brat miastowy był u mnie i na pięknie wyrośnięty perz powiedział - ładną masz trawę tutaj... a jak kocyk na tym ładnie leżał i miękko było pod spodem No i kosić można do woli Ale metrowy to on nie urośnie Link do komentarza
bobiczek Napisano 22 września 2016 Udostępnij #3210 Napisano 22 września 2016 Cytat Zeżrą perz - jak nic innego nie będzie. Inaczej nawet łba nie schylą, sam widziałem . Zgadza się. Muszą być na głodzie totalnym, żeby zżarły coś innego niż rarytasy.Kozy mają to do siebie, że kochają tylko kłosy.Mój Bruno tylko kłosy, kwiatki i ewentualnie soczyste brzózki Iwy moje. Reszty nie tykał nigdy Link do komentarza
Gość stach Napisano 23 września 2016 Udostępnij #3211 Napisano 23 września 2016 Ten miastowy brat miał rację! Ja walczyłem z perzem, bo zagłuszał i objadał marchewkę, pietruszkę i inne takie, które ja miałem zjeść, ale dobrze strzyżony zagonek perzu może naprawdę wyglądać jak ładny trawniczek.Koza kozą, jest fajna... ale co to jest to żółte, co tam stoi przy bramie? Ładne toto jest:D Link do komentarza
Baszka Napisano 24 września 2016 Autor Udostępnij #3212 Napisano 24 września 2016 Że też Preziu musiał Bruna rozpieścić. Wpadłby z tym przystojniaczkiem na wycieczuszkę małą i byłoby po problemie.A tak? Tak to ja się muszę męczyć. Perz jest rzeczywiście wredną łajzą, jak pisze Ewa, ale... Ja jestem uparta bardziej .Perz wyciągałam klasycznie, po wyjęciu splątanych korzeni darni i przekopaniu stosowałam takie pazurki. Czasem coś urwałam, mając świadomość klęski, ale starałam się wyciągać w całości i przeważnie się to udawało. W tej części, gdzie mam szkółkę roślinną nie ma perzu i nie dlatego, że są rośliny, bo widać tam i łyse placki ziemi, na których się czasemjaka trawka zasieje,ale dlatego, że go wypleniłam. Podobnie w tej części, która się rozciąga od "tarasu" w głąb. Wzdłuż ogrodzenia go nie usuwałam i koparka jeszcze trochę go rozłożyła. Nie chcę chemii. Wolę pokochać, posiać trawę, i trochę z nim jeszcze powalczyć. Tyle, że walka nie może być intensywna, gdyż znów kłopot z kopytkiem prawym. Link do komentarza
animus Napisano 24 września 2016 Udostępnij #3213 Napisano 24 września 2016 (edytowany) Cytat Tyle, że walka nie może być intensywna, gdyż znów kłopot z kopytkiem prawym. Więc zasiej cokolwiek na te łyse place, mogą to być nawet konopie. Edytowano 24 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 25 września 2016 Autor Udostępnij #3214 Napisano 25 września 2016 Konopie, odezwał się, amator jeden . A potem wysyłać do Ciebie, czy do Lesia? Dziś stosownie do lata tej jesieni uprawiałam fitness ogrodowy. Ostatecznie zdecydowałam się usunąć jeżyny z działki.Nie było to łatwe. Machałam czym się dało: szpadlem, widłami i grabiami. Uporałam się z tym, ale kopytek nie czuję, kręgosłupa też nie. W tak przygotowane miejsce wsadziłam nową porcję zieleniny. Koleżanka robiła u siebie porządek, więc dostałam co nieco. Jutro nowa dostawa od innej koleżanki. Przy okazji weszłam w kontakt intymny z perzem. To właściwie nie perz , ale perzyk. Położony dość płytko. Przy podważeniu widłami wychodzi elegancko. Wymaga oczywiście trochę czasu, ale bez tej zbitej bryły korzeniowej od spodu nie będzie to tak ciężka praca jak drzewiej. Zdjęcia jutro. Link do komentarza
animus Napisano 25 września 2016 Udostępnij #3215 Napisano 25 września 2016 (edytowany) Cytat Konopie, odezwał się, amator jeden . A potem wysyłać do Ciebie, czy do Lesia? Dziś stosownie do lata tej jesieni uprawiałam fitness ogrodowy. Do Lesia, on to przetworzy profesjonalnie. A ja zrobiłem grilla, już nie wiem ,którego w tym roku. Edytowano 25 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Leszek4 Napisano 25 września 2016 Udostępnij #3216 Napisano 25 września 2016 Cytat Do Lesia, on to przetworzy profesjonalnie. I zrobimy se takiego blanta, jak lufa Rudego! 1 Link do komentarza
Baszka Napisano 25 września 2016 Autor Udostępnij #3217 Napisano 25 września 2016 Do Lesia, załatwione .A ja może w przyszłym tygodniu zrobię ognisko , o ile pogoda dopisze. Na razie to tu tylko zasuwam, przydałoby się trochę przyjemności. Choć nie powiem, nie dalej jak dziś miałam nader miłe chwile, kolejny raz odwiedził mnie jelonek. Postał chwilę , ale nie doszedł tam, gdzie zwykle, bo stała sąsiadkai to go spłoszyło. Żałowałam, że nie miałam przy sobie aparatu. Rozważam porozkładanie marchewki. Może mu zasmakuje? Link do komentarza
animus Napisano 25 września 2016 Udostępnij #3218 Napisano 25 września 2016 Cytat Do Lesia, załatwione .A ja może w przyszłym tygodniu zrobię ognisko , dziś miałam nader miłe chwile, kolejny raz odwiedził mnie jelonek. Postał chwilę , ale nie doszedł, bo stała sąsiadkai to go spłoszyło. Ognisko, ale tylko z liściastych, żeby upiec kiełbasę. Jelonka pognaj, Lesia zaproś. Link do komentarza
Draagon Napisano 25 września 2016 Udostępnij #3219 Napisano 25 września 2016 Cytat . W tej części, gdzie mam szkółkę roślinną nie ma perzu i nie dlatego, że są rośliny, bo widać tam i łyse placki ziemi, na których się czasem Masz Szkółkę Rośliną ?? A co szkolisz ( i jakie kryteria oceniania ? kubeł zimnej wody dla nieogarniętego kwiatka ??)Ale tak poważnie jakieś nowe odmiany tworzysz ?I co z tym kominkiem bo nic nie doczytałem ? Link do komentarza
Baszka Napisano 25 września 2016 Autor Udostępnij #3220 Napisano 25 września 2016 Nie tworzę żadnych odmian. Tak nazwałam miejsce, które jako pierwsze oczyściłam i sadzę tam szczepki bez korzeni w zasadzie. Ku mojemu zdziwieniu część się przyjmuje i rośnie. W tym miejscu też sadzę rośliny kupione. Po tynkowaniu i tarasie zacznę wielkie przesadzanie.Kominek mój ciągle w perspektywie. Muszę wkleić te cztery płytki , dopiero zadzwonię po gostka. Wkleić może bym i sama poradziła, ale trzeba wywiercić otwór, precyzyjnie, więc odpada. Czekam na fachowca.Nie tworzę żadnych odmian. Tak nazwałam miejsce, które jako pierwsze oczyściłam i sadzę tam szczepki bez korzeni w zasadzie. Ku mojemu zdziwieniu część się przyjmuje i rośnie. W tym miejscu też sadzę rośliny kupione. Po tynkowaniu i tarasie zacznę wielkie przesadzanie.Kominek mój ciągle w perspektywie. Muszę wkleić te cztery płytki , dopiero zadzwonię po gostka. Wkleić może bym i sama poradziła, ale trzeba wywiercić otwór, precyzyjnie, więc odpada. Czekam na fachowca.Jelonka nie chcę odegnać. Jest prześliczny. Spróbuję nosić aparat, może się uda cyknąć fotkę.Lesiu dawno już zaproszony .Na ognisko mam tonę czeremchy. Tyle że nie jest porąbana. Link do komentarza
Baszka Napisano 27 września 2016 Autor Udostępnij #3221 Napisano 27 września 2016 Czy mi się dwoi w oczach, czy wpis podwójny? Skąd? Pojęcia nie mam.Zdjęć nie zrobiłam, za to wsadziłam nowe badyle. Dla równowagi zdjęciowej wklejam fotki jeszcze letnie w wyrazie. Rozmawiałam w sprawie tynkowania. Mają wejść w następny poniedziałek. Przyjechała też moja koza. Na razie jest w Bielsku. W tym tygodniu ma być fachowiec do kafli, potem montaż. Link do komentarza
Leszek4 Napisano 27 września 2016 Udostępnij #3222 Napisano 27 września 2016 (edytowany) Cytat Czy mi się dwoi w oczach, czy wpis podwójny? Skąd? Pojęcia nie mam. Ależ skąd?! Przecież jest pojedynczy.Odstaw już butelkę, Basiu. Edytowano 27 września 2016 przez Leszek4 (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 27 września 2016 Autor Udostępnij #3223 Napisano 27 września 2016 Przeca jak byk stoi dwa razy napisana ta sama informacja. Wiesz Ty co Lesiu? Złap za butelkę, może Ci się spojrzenie wyostrzy Link do komentarza
Leszek4 Napisano 27 września 2016 Udostępnij #3224 Napisano 27 września 2016 Cytat Przeca jak byk stoi dwa razy napisana ta sama informacja. Wiesz Ty co Lesiu? Złap za butelkę, może Ci się spojrzenie wyostrzy Lesio jest wrogiem alkoholu!No, może nie zawsze tak było, ale od ostatniego dnia w szpitalu uzdrowiskowym. Do dzisiaj!I odstaw te butelke! Wpis jest pojedynczy! Link do komentarza
bobiczek Napisano 27 września 2016 Udostępnij #3225 Napisano 27 września 2016 Cytat Przyjechała też moja koza. Na razie jest w Bielsku. Chyba wrzucę do cytatów Link do komentarza
Baszka Napisano 28 września 2016 Autor Udostępnij #3226 Napisano 28 września 2016 Co za chłopy. Jeden się czepia wpisów, nie czytając ze zrozumieniem, drugi się czepia kozy.Koza jest światowa. Pierwszy etap podróży ma do dystrybutora- montażysty, który jest z Bielska. Info dla czepialskiego detalisty Lesia . Wpis owszem, jest pojedynczy, ale zamieściłam w nim dwa razy tęsamą informację. Cytat Lesio jest wrogiem alkoholu! A ja wrogiem słodyczy .Pytanie do ogrodników. Może do Elfir, o ile tu zajrzy. Co to jest? Wyrosło onegdaj w ziemi, którą kupiłam. Przesadziłam i hoduję. Trochę przypomina winobluszcz, czy coś w ten deseń. Ale czy rzeczywiście to jest to? Może to jaka zaraza, której się trzeba pozbyć? Tak mi powiedziała pewna pani. Że to jakiś kasztanek, który przyciąga ślimaki. Ma wyraźnie czerwone łodygi , to cecha charakterystyczna. Link do komentarza
Redakcja ZielonyOgrodek.pl Napisano 28 września 2016 Udostępnij #3227 Napisano 28 września 2016 Cytat Pytanie do ogrodników. Może do Elfir, o ile tu zajrzy. Co to jest? Wyrosło onegdaj w ziemi, którą kupiłam. Przesadziłam i hoduję. Trochę przypomina winobluszcz, czy coś w ten deseń. Ale czy rzeczywiście to jest to? Może to jaka zaraza, której się trzeba pozbyć? Tak mi powiedziała pewna pani. Że to jakiś kasztanek, który przyciąga ślimaki. Ma wyraźnie czerwone łodygi , to cecha charakterystyczna. To winobluszcz pięciolistkowy (Parthenocissus quinquefolia). To nie zaraza więc nie trzeba się go pozbywać! Najlepiej przesadzić go bliżej jakiegoś ogrodzenia, aby mógł się po nim wspinać. Link do komentarza
animus Napisano 28 września 2016 Udostępnij #3228 Napisano 28 września 2016 (edytowany) Cytat Pytanie Co to jest? Wyrosło onegdaj w ziemi, którą kupiłam. Przesadziłam i hoduję. Trochę przypomina winobluszcz, czy coś w ten deseń. Ale czy rzeczywiście to jest to? Może to jaka zaraza, której się trzeba pozbyć? Tak mi powiedziała pewna pani. Że to jakiś kasztanek, który przyciąga ślimaki. Ma wyraźnie czerwone łodygi , to cecha charakterystyczna. Mam toto na płocie, hodowanie tego ograniczam do wycinania poza obrębem wyznaczonego dla niego terytorium , strasznie się co roku rozrasta, gatunek pnącza jak z Amazonii, nie boi się niczego, nadaje się do zielonej zabudowy pergoli i oddzielania się od wścibskich ocząt.Trudno to nawet z czasem wyplenić.Kwiaty toto ma mizerne, owoców prawie wcale, tyle tylko że jest zielono-brązowawe, łodygi grube, mrozoodporny, wyrośnie nawet na śmieciach, ja traktuje go jak chwast oddzielający mnie od wścibskich. Edytowano 28 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 28 września 2016 Autor Udostępnij #3229 Napisano 28 września 2016 Cytat Najlepiej przesadzić go bliżej jakiegoś ogrodzenia, aby mógł się po nim wspinać. Tak planuję docelowo, może też go puszczę po kolumnach. Nie wiem tylko, czy nie jest niebezpieczny dla budynku. Kiedyś czytałam, że warto obsadzić roślinami pnącymi południową elewację , ale trochę bym się bała. U mojego taty bluszcz, który też mam i rozmnażam na potęgę rozsadził ogrodzenie wokół śmietnika.A od czego zależy, czy są owoce? Mam tych sadzonek kilka, a ani jedna ich nie posiada. Chyba, że to kwestia wieku.U mnie rosną drugi rok. Cytat Trudno to nawet z czasem wyplenić. Znaczy zaraza . Link do komentarza
animus Napisano 29 września 2016 Udostępnij #3230 Napisano 29 września 2016 (edytowany) Cytat Znaczy zaraza . Przychyliłbym się do takiego stwierdzenia. Posadź lepiej świerki sitkajskie albo daglezję z choiną, ostatecznie żywotnik olbrzymi z jodłą olbrzymią. Edytowano 29 września 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 29 września 2016 Autor Udostępnij #3231 Napisano 29 września 2016 Dziękuję bardzo. Wybieram raczej niskopienne .Dziś zaszalałam. Zupełnie nie planując tegoż szaleństwa. A było to tak. Pojechałam oddać lampę łazienkową , ten plastikowy badziew. Poszłam na dział ogród i okazało się, że jest dziś tylko, trochę przypadkowo nawiasem, wyprzedaż 70%. Juto jak się uda, zrobię zdjęcie nabytków. Link do komentarza
bajbaga Napisano 30 września 2016 Udostępnij #3232 Napisano 30 września 2016 Cytat Dziś zaszalałam. Zupełnie nie planując tegoż szaleństwa. ....... Ja mam szlaban na wchodzenie do księgarń. Tobie przydałby się szlaban na sklepy ogrodowe. Link do komentarza
Baszka Napisano 2 października 2016 Autor Udostępnij #3233 Napisano 2 października 2016 Nie przesadzajmy z tym szlabanem. Mam jeszcze trochę działki do zagospodarowania . Na księgarnie to sobie założyłam szlaban, jak przestałam mieć gdzie upychać książki. Przy przeprowadzce jeszcze trochę przetrzebię, by zrobićmiejsce na nowe, ale na razie szaleję z roślinami.Tak aktualnie wygląda moja górna łazienka. Chabaziowisko znajduje się w miejscu przyszłej wanny.Rozsądnie by było zakopać je w miejscu docelowym. Zatem na razie czekam na tynkarzy. Teoretycznie mają być jakoś za tydzień.Kolejne dwie fotki przedstawiają lawendę. Po lewej ta, która kosztowała 4 pln, a po prawej ta przeceniona, po 1 pln.No cóż nie uważam już, że ten nabytek to była okazja życia . Nawet trudno mówić o właściwym stosunku jakości do ceny .A tak wyglądają moje śliczne trawy. Ta pierwsza to chyba taka leśna. Za to ta druga, istne cudo, zasiała się sama. Ktoś wie, co to jest? Jak to rozmnożyć? Link do komentarza
Buster Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3234 Napisano 2 października 2016 Nie wiem gdzie ta lawenda ale na czwartej fotce widzę abakan Magdaleny Abakanowicz A ze "zbędnymi"książkami zrób to co ja zrobiłem .Mój księgozbiór pojechał do polskich szkół na Litwę,zostawiłem sobie niewiele.Słowo zbędne oczywiście w cudzysłowie bo nie ma zbędnych książek,są potrzebne gdzie indziej. Link do komentarza
animus Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3235 Napisano 2 października 2016 Cytat A tak wyglądają moje śliczne trawy. Ta pierwsza to chyba taka leśna. Za to ta druga, istne cudo, zasiała się sama. Ktoś wie, co to jest? Jak to rozmnożyć? Trawy to się rozdziela, czyli wykopujesz całą kępę i kroisz jak tort, sadzisz w innym miejscu. Link do komentarza
Baszka Napisano 2 października 2016 Autor Udostępnij #3236 Napisano 2 października 2016 Abakan... Ty to masz wyobraźnię Busterku . Uczciwie muszę przyznać, że na fotce wygląda o niebo lepiej niż w rzeczywistości. Pewnie dlatego, że już robiłam z lampą.Książki mają iść do biblioteki wiejskiej niedawno otwartej.Teraz dwa słowa o budowie. W tę sobotę miało być barierkowanie balkonu i okien. Nie odbyło się , gdyż barierki nie dojechały. Może dojadą w tym tygodniu. Dobrze by było, bo w następnym mają być syfiarze, to znaczy tynkarze. Martwię się tylko o pogodę, bo wstępnie zapowiadają deszcze.W sobotę ma też przyjechać koza. I nie tylko. Czekam na dostawę drewna dla niej. Na tę okoliczność uprzątnięty został garaż-blaszak, który ciągle straszy, ale chociaż się przyda na drewno. Wolę je schować, bo jednak nie mieszkam tu na stałe, ogrodzenia też nie mam, po co ma kusić.Od tygodnia mąż koleżanki intensywnie "przychodzi" obrobić płytki pod kozę. Jak nie dojdzie, katastrofa, bo koza już przebiera raciczkami . Mam też pewien dylemat z listwami progowymi. Mają stanowić obramowanie płytek. Jak to draństwo połączyć? Ma ktoś jakiś pomysł? Kupiłam jedne, najestetyczniejsze z możliwych ( z opcją zwrotu jakby co). Mają zniwelować 0,5 cm różnicy między płytką a panelami, ale to łączenie! Może to jakoś ściąć pod kątem 45 stopni? Chyba, że są jakieś gotowce, ale w sklepach nie słyszeli.Animusie, a czym rozdzielać? Narzędziem, czy lepiej delikatnie ręką osobiście?I jeszcze jedno. Kiedy najlepiej to robić. Jeszcze teraz można? Tak się zaczęłam zastanawiać nad tym moim wannowym chabaziowiskiem. Może lepiej wsadzić to w grunt teraz. Na dobrą sprawę nie wiem, kiedy rzeczywiście będzie tynkowanie. Tu przy lesie przymrozki mogą być wcześniej niż bym sobie życzyła. Link do komentarza
Buster Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3237 Napisano 2 października 2016 Cytat ale to łączenie! Może to jakoś ściąć pod kątem 45 stopni? Chyba, że są jakieś gotowce, ale w sklepach nie słyszeli.. U mnie tak jest,są ścinane pod kątem 45 st. Link do komentarza
animus Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3238 Napisano 2 października 2016 (edytowany) Cytat W sobotę ma też przyjechać koza. I nie tylko. Czekam na dostawę drewna dla niej. Na tę okoliczność uprzątnięty został garaż-blaszak, który ciągle straszy, ale chociaż się przyda na drewno. Wolę je schować, bo jednak nie mieszkam tu na stałe, ogrodzenia też nie mam, po co ma kusić. Drewno do kozy, 3 lata sezonowane oczywiście wzięłaś. Jak nie to tym trzeba jarać zanim wysezonujesz. Edytowano 2 października 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 2 października 2016 Autor Udostępnij #3239 Napisano 2 października 2016 Chciałabym, by to wyglądało estetycznie. A jakoś tak mam pewne obawy, że misio, który to będzie robił, nie zrobi tego należycie. Link do komentarza
animus Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3240 Napisano 2 października 2016 (edytowany) Cytat Animusie, a czym rozdzielać? Narzędziem, czy lepiej delikatnie ręką osobiście?I jeszcze jedno. Kiedy najlepiej to robić. Jeszcze teraz można? Tak się zaczęłam zastanawiać nad tym moim wannowym chabaziowiskiem. Może lepiej wsadzić to w grunt teraz. Na dobrą sprawę nie wiem, kiedy rzeczywiście będzie tynkowanie. Tu przy lesie przymrozki mogą być wcześniej niż bym sobie życzyła. Wytrzepać z ziemi, wypłukać, jeżeli da się to ręką jak lamiec to trzeba ciąć, jak nie da się delikatnie to szpadlem a nawet siekierką dzieli się zawsze tak:Czym mniejsze to dłużej będą się rozrastać, jak całkiem male to w doniczki i pielęgnować na początku nawozić.Jak się ukorzenią to do ziemi,najlepiej wiosną ciachać. Cytat Od tygodnia mąż koleżanki intensywnie "przychodzi" obrobić płytki pod kozę. Jak nie dojdzie, katastrofa, bo koza już przebiera raciczkami . Na świeże nie stawiaj kozy bo odlezą. Edytowano 2 października 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 2 października 2016 Autor Udostępnij #3241 Napisano 2 października 2016 Cytat Drewno do kozy, 3 lata sezonowane oczywiście wzięłaś. Jak Ty coś wymyślisz, to mi od razu temperatura wzrasta , mimo salicylanów . Wysezonowane to mam palety i dechy po budowie. Ot co. A jak popalę takim świeższym to co się stanie?No właśnie, palety. Doszłam do wniosku, że przydałoby mi się coś do ich pocięcia. Pomijam, że mam pełno gałęzi czeremchowych, które też bym docelowo pocięła i spaliła. Jest sens kupować jakiś sprzęt do tego, czy lepiej nająć chłopa, by pociął, a do czeremchy siekierkę? Nie chcę gromadzić cudów, które potem będą kurzem obrastać. A jeśli już kupować, to co najlepiej? Cytat Na świeże nie stawiaj kozy bo odlezą. Mało, że temperaturę, to jeszcze chcesz , bym zawału dostała? To ile mają stać po przyklejeniu? Cały plan mi legnie w gruzach . Link do komentarza
Buster Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3242 Napisano 2 października 2016 Cytat Jak Ty coś wymyślisz, to mi od razu temperatura wzrasta , mimo salicylanów . Wysezonowane to mam palety i dechy po budowie. Ot co. A jak popalę takim świeższym to co się stanie?No właśnie, palety. Doszłam do wniosku, że przydałoby mi się coś do ich pocięcia. Pomijam, że mam pełno gałęzi czeremchowych, które też bym docelowo pocięła i spaliła. Jest sens kupować jakiś sprzęt do tego, czy lepiej nająć chłopa, by pociął, a do czeremchy siekierkę? Nie chcę gromadzić cudów, które potem będą kurzem obrastać. A jeśli już kupować, to co najlepiej?Mało, że temperaturę, to jeszcze chcesz , bym zawału dostała? To ile mają stać po przyklejeniu? Cały plan mi legnie w gruzach . Pewnie i ja podniosę Ci ciśnienie.Nie wiem jaka to koza ale kozy mają to do siebie że zwykle połykają mniejsze polana niż kominki.Wielu oferujących drewno pisze że na życzenie tną drewno na krótsze kawałki np po 30 cm.Może tylko takie wejdą do Twojej kozy bo kominkowe to raczej nie.Chyba że to koza mutant czyli wielka Wiesz o tym? Zamówiłaś krótsze?A co będzie jeśli palisz mokrym?,po prostu pół energii cieplnej pójdzie na dosuszanie palącego się drewna przy okazji zanieczyszczając komin.Serce będzie Ci się krajać gdy będziesz słyszeć jak Twoje pieniądze "syczą" a nie palą się. Link do komentarza
animus Napisano 2 października 2016 Udostępnij #3243 Napisano 2 października 2016 (edytowany) Cytat Jak Ty coś wymyślisz, to mi od razu temperatura wzrasta , mimo salicylanów . Wysezonowane to mam palety i dechy po budowie. Ot co. A jak popalę takim świeższym to co się stanie?No właśnie, palety. Doszłam do wniosku, że przydałoby mi się coś do ich pocięcia. Pomijam, że mam pełno gałęzi czeremchowych, które też bym docelowo pocięła i spaliła. Jest sens kupować jakiś sprzęt do tego, czy lepiej nająć chłopa, by pociął, a do czeremchy siekierkę? Nie chcę gromadzić cudów, które potem będą kurzem obrastać. A jeśli już kupować, to co najlepiej?Mało, że temperaturę, to jeszcze chcesz , bym zawału dostała? To ile mają stać po przyklejeniu? Cały plan mi legnie w gruzach . Kilka dni nie stawiaj i fuguj jak najpóźniej to szybciej zwiąże klej pod płytkami.Kup wilgotnościomierz, przerąb kłodę i w środku wbij szpikulce.Poniżej 15% pchaj do kozy czym mniej tym lepiej.Palety na drobno i na rozpałkę. Edytowano 2 października 2016 przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Baszka Napisano 2 października 2016 Autor Udostępnij #3244 Napisano 2 października 2016 Cytat Pewnie i ja podniosę Ci ciśnienie. Nie podniesiesz . Ułatwiłam sobie życie. Moja koza będzie łykać duże kawały. Będę je dosuszać przy kozie, na kozie i potem palić. Cytat Kilka dni nie stawiaj i fuguj jak najpóźniej to szybciej zwiąże klej pod płytkami. Tak zrobię. Jest szansa, że może jutro będzie mąż koleżanki. Baaardzo bym chciała. Wtedy ta koza w sobotę , to będzie te parę dni.A fugować można kiedy indziej. Link do komentarza
animus Napisano 3 października 2016 Udostępnij #3245 Napisano 3 października 2016 Cytat Ułatwiłam sobie życie. Moja koza będzie łykać duże kawały. Będę je dosuszać przy kozie, na kozie i potem palić. To żart taki, czy raczej niewiedza? Link do komentarza
Baszka Napisano 4 października 2016 Autor Udostępnij #3246 Napisano 4 października 2016 Nie niewiedza, nie żart. Znajomi mają kozę i kiedy kupili kiedyś drewno praktycznie ociekające, kładli polana w pobliżu kozy, co się zmieściło, to na kozie i tak suszyli. Potem palili. Nie mogłam zastosować tego patentu, bo mam kominek, ale będę mieć kozę. Co niestosownego jest w tym wynalazku? Mnie się wydaje praktyczny.Mąż koleżanki trafił ostatecznie dzisiaj. Liczyłam na to, że wklei płytki. Przeliczyłam się . Wklei jutro. Też się cieszę.Kazał kupić jakiś specjalistyczny klej . Miałam ambitny plan załatwić ten zakup dziś, ale brak sił zwyciężył. Jutro to załatwię mimo napiętego dnia.Rozmawiałam też z barierkowym. Nie wiem, kiedy się zjawi. On sam chyba też nie wie. Miał być jutro, ale z powodu pogody nie chce być. Chce w piątek lub w sobotę. Wolę w piątek. On woli w sobotę. Jest zmienny w upodobaniach. A na sobotę u mnie zapowiada się sporo" atrakcji". Wolę je rozłożyć w czasie i delektować się nimi kolejno, w odcinkach. Link do komentarza
animus Napisano 4 października 2016 Udostępnij #3247 Napisano 4 października 2016 Cytat Nie niewiedza, nie żart. Znajomi mają kozę i kiedy kupili kiedyś drewno praktycznie ociekające, kładli polana w pobliżu kozy, co się zmieściło, to na kozie i tak suszyli. Potem palili. Nie mogłam zastosować tego patentu, bo mam kominek, ale będę mieć kozę. Co niestosownego jest w tym wynalazku? Mnie się wydaje praktyczny. A to podparła się, przykład idzie od znajomych. Czyli autorytet, to nic nie będę pisał. Klej jakiś bardziej plastyczny, odporniejszy na podwyższone temperatury. Link do komentarza
Baszka Napisano 4 października 2016 Autor Udostępnij #3248 Napisano 4 października 2016 Kolejny brutal, Ty mnie nie denerwuj. Nie wiesz, że leżących się nie kopie? Klej specjalistyczny, plastyczny. Link do komentarza
Gość czerwony łeb Napisano 4 października 2016 Udostępnij #3249 Napisano 4 października 2016 Cytat Nie niewiedza, nie żart. Znajomi mają kozę i kiedy kupili kiedyś drewno praktycznie ociekające, kładli polana w pobliżu kozy, co się zmieściło, to na kozie i tak suszyli. Potem palili. Nie mogłam zastosować tego patentu, bo mam kominek, ale będę mieć kozę. Co niestosownego jest w tym wynalazku? Mnie się wydaje praktyczny. Jeśli koza ma wyglądać efektownie a nie być tylko efektywną wypada mieć suche drewno.Mokre powoduje zasmolenie szyby co nie wygląda efektownie. Link do komentarza
bobiczek Napisano 4 października 2016 Udostępnij #3250 Napisano 4 października 2016 Cytat Moja koza będzie łykać duże kawały. Będę je dosuszać przy kozie, na kozie i potem palić. PeZeTu podpytaj, też tak śmiesznie kiedyś wymyślił. Wybiło mu drewno z głowy taki pomysł 1,2 i 3. Tak szybko mu z głowy wybiło 1 Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się