Skocz do zawartości

Czy przeprowadzka to trauma dla dzieci?


Recommended Posts

Napisano
– Warto budować dom, kiedy jest się młodym człowiekiem, aby nasze dzieci mogły wychowywać się już w nowym środowisku, aby zdobywały pierwszych przyjaciół i nie były narażone na traumę, jaką jest przeprowadzka w nowe miejsce i zerwanie poprzednich więzi – stwierdza Dorota Ponińska-Bratosiewicz.

– Dzieci „przeszczepione” bardzo trudno się adaptują i przeważnie nie traktują nowego miejsca zamieszkania jako naprawdę swojego. Dlatego nie zamierzaliśmy i nie zamierzamy zmieniać adresu, nawet jeśli uznajemy, że technologia domu, w którym mieszkamy, jest niedoskonała. Doszliśmy do wniosku, że wolimy przeprowadzić duży remont i modernizację niż opuszczać to miejsce. Miejsce, które przecież wybraliśmy przed laty ze względu na jego urodę. Zresztą my podobnie jak dzieci nawiązaliśmy wiele przyjaźni w okolicy. A to jest czasami ważniejsze niż rzeczy materialne.

Fragment artykułu: Dlaczego nie wybudowałbym domu szkieletowego?

Co Państwo o tym myślą?
Napisano
Dzieci? Są ciekawskie jak koty i mają gdzieś dawne miejsca. W dodatku dorastajac i tak zwykle znaczą swoje ścieżki, poznają nowe miejsca i traktują je jak własne. To jak z muzyką. Ta rodziców nigdy nie jest dobra, wolą nawet wracać do muzyki dziadków.
Dlatego o żadnej traumie nie ma mowy. Najwyżej dzień, dwa, zamieszanie i obwąchiwanie nowego otoczenia.
Napisano
ja to mam wrażenie, że traumę to mają rodzice przy przeprowadzce icon_biggrin.gif
syn się już nie mógł się doczekać przeprowadzki....i tak jak pisze retro - pózniej to było zapoznanie się z nowym miejscem - takie obwąchiwanie otoczenia...zresztą doskonale mu już znanego z wcześniejszych wizyt na budowie...
  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Tutaj nie da się tego stwierdzić w jednoznaczny sposób. Moim zdaniem wszystko zależy- jak zreszta słusznie zauważyliście,od wieku dziecka oraz od ego ile lat mieszkało w jednym miejscu,jak bardzo jest przywiązane,koledzy itd. Każdy czynnik ma znaczenie.
  • 7 miesiące temu...
Napisano
wydaje mi się, że jeśli decyzja o przeprowadzce jest wspólną decyzją całej rodziny i wszyscy się na nią godzą to chyba nie ma żadnego problemu. Dzieci zazwyczaj nie maja problemu w nawiązywaniu nowych znajomości
Napisano
Zależy to w głównej mierze od tego w jakim wieku znajdują się dzieci,im mniejsze tym w zasadzie problemu nie ma,natomiast najgorzej jeżeli jest to dorastające dziecko i ma w danym otoczeniu przyjaciół z którymi musi się rozstać.
  • 3 miesiące temu...
Napisano
jak byłam dzieckiem to przeżyłam jedna przeprowadzkę i jakoś traumy z tego powodu żadnej nie mam, prawdę mówiąc mogłabym się często przeprowadzać, bo lubię nowe, rzeczy i miejsca, jak mój brat teraz przeprowadzał się z rodzina do nowego domu to mój bratanek tez jakoś nie miał z tym wielkich problemów, wbrew przeciwnie był bardzo podekscytowany, a jaka radość była, gdy przyjechali wielkim samochodem z firmy transportowej teraz nic tylko chodzi i wszystkim mówi, ze on w przyszłości będzie zawodowym kierowcą, co bratowa jak wiadomo próbuje mu już teraz wybić z głowy icon_biggrin.gif i coś w tym jest, ze chyba ona bardziej ta przeprowadzkę przeżyła niż dziecko
  • 1 miesiąc temu...
Gość Maciek11
Napisano
ja wynajełem firme i przeprowadziłą mnie za 200zł wnosząc wynosząc zabezpieczając wszystko ;) a ja zająłem sie dziećmi ;)
Napisano
Z własnego doświadczenia wiem, że wcale nie musi to być trauma - wszystko trzeba robić z głową. Nie przeprowadzaliśmy się na odludzie, ale pod miasto, więc nie mieliśmy tak daleko do rodziny i znajomych. Poza tym trzeba dziecku pokazać pozytywy - duży ogród, mnóstwo przestrzeni dookoła. My też kupiliśmy psa do domu - to się fajnie sprawdza, bo dziecko potem kojarzy przeprowadzkę z czymś miłym icon_smile.gif
Napisano
Większy stres i zamieszania jest dla rodziców. Dla dzieci to ciekawa przygoda, o ile porozmawiamy z nimi, wytłumaczymy i nastawimy tak, że będą ciekawe i będę same chciały tej zmiany.
Napisano
Wszystko zależy od charakteru dziecka. U mnie starsza ma 5 latek przeprowadzkę przeżyła jako przygodę ,dobrą przygodę icon_biggrin.gif A młodsza rok i trzy miesiące to dwa dni nie mogła się odnaleźć w nowym domku,co chwile pakowała swoje ciuszki i chciała pa pa, dostała nawet wysypki od tego stresu,ale dwa dni minęły i już się zaaklimatyzowała na dobre.
Napisałem ,ze zależy od charakteru bo jednemu częsta zmiana miejsca nie przeszkadza ale jak ktoś jest domatorem to ciężko.Widzę właśnie ,że u mnie córka starsza to taki komiwojażer a ta młodsza to zdecydowana domatorka.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Amerykanie przeprowadzaja się dużo częściej w swoim życiu, zmieniają pracę i nie są chyba bardzo nieszczęśliwi. Najgorzej nastolatkom rozrywać ich pierwsze związki:)




Przesadzasz - mają nową, uzasadnioną okazję icon_mrgreen.gif
Napisano
Ale dzisiaj może barzdiej niż dawniej ludzie przeprowadzają sie z powodu pracy w właściwie z powodu braku pracy.
Nie dla ładniejszych widoków za oknem.
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
Wszystko zależy od tego w jakim wieku są dzieci. Jeśli jeszcze nie zaczęły chodzić do szkoły, to przeprowadzka będzie dla nich prawdziwą przygodą, jeśli są już prawie dorosłe będzie i trauma i bunt, chociaż to też zależy od charakteru dzieci.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Moje dzieciaki to się wręcz rwą do przeprowadzki poza miasto. Już się nie mogą doczekać na zabawę na podwórku. Po za tym to dobra lekcja, że w życiu wiele się zmienia. Przecież później wyjadą na studia, więc to też będzie jakaś zmiana.
Napisano
Mi sie wydaje, że dzieci szybko sie przyzwyczajają do nowych warunków. Co innego my mamuty ;) Jeżeli przeprowadzka dotyczy tylko ucieczki z miasta pod miasto, to problem w zasadzie nie istnieje. Kwestia nowej szkoły i nowych rówieśników może nawet ciekawić dzieciaki.
Napisano
Cytat

Mi sie wydaje, że dzieci szybko sie przyzwyczajają do nowych warunków. Co innego my mamuty ;) Jeżeli przeprowadzka dotyczy tylko ucieczki z miasta pod miasto, to problem w zasadzie nie istnieje. Kwestia nowej szkoły i nowych rówieśników może nawet ciekawić dzieciaki.



zależy od charakteru dziecka ... mój syn po przeprowadzce baaaardzo tęsknił za starym miejscem przez kilka miesięcy, a potem co jakiś czas do tego wracał. Dopiero teraz, po 2 latach mowi o tym normalnie i bez łez ...
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Dzieciaki różnie reagują jednak dla większości nie stanowi to jakiegoś ogromnego problemu. Z pewnością dzieciaki będą cieszyć się z przeprowadzki do nowego miejsca:)
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Czy przeprowadzka jest traumą dla dzieci? Ehh sadzę, że zalezy gdzie. Jeśli jest to przeprowadzka do innego miasta czy kraju gdy w gre wchodzi zmiana szkoły i znjaomych to na pewno jest to trauma, natomiast gdy to przeprowadzka gdzieś blisko to nie wydaje mi sie żeby to była trauma ;)
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Zależy od wieku dzieci ja z rodzicami przeprowadzałem się w wieku 4 i 11 lat i nigdzie nie było problemów z aklimatyzacją dzieci to nie dorośli nie mają uprzedzeń itd. chociaż to było lata temu a więc nie wiem jak jest teraz bezstresowe wychowanie itd
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

– Warto budować dom, kiedy jest się młodym człowiekiem, aby nasze dzieci mogły wychowywać się już w nowym środowisku, aby zdobywały pierwszych przyjaciół i nie były narażone na traumę, jaką jest przeprowadzka w nowe miejsce i zerwanie poprzednich więzi – stwierdza Dorota Ponińska-Bratosiewicz.

– Dzieci „przeszczepione” bardzo trudno się adaptują i przeważnie nie traktują nowego miejsca zamieszkania jako naprawdę swojego. Dlatego nie zamierzaliśmy i nie zamierzamy zmieniać adresu, nawet jeśli uznajemy, że technologia domu, w którym mieszkamy, jest niedoskonała. Doszliśmy do wniosku, że wolimy przeprowadzić duży remont i modernizację niż opuszczać to miejsce. Miejsce, które przecież wybraliśmy przed laty ze względu na jego urodę. Zresztą my podobnie jak dzieci nawiązaliśmy wiele przyjaźni w okolicy. A to jest czasami ważniejsze niż rzeczy materialne.

Fragment artykułu: Dlaczego nie wybudowałbym domu szkieletowego?

Co Państwo o tym myślą?



Generalnie faktycznie przeprowadzka jest stresującym wydarzenie, zwłaszcza, jeśli wyjeżdżamy daleko od naszego dotychczasowego miejsca zamieszkania. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że to wcale nie musi być jakieś traumatyczne przeżycie. Jako dziecko (9 letnie) przeprowadziłam się z rodzicami z Gdańska do Bielska-Białej, a więc na drugi koniec Polski i pomimo tego, że szkoda mi było opuszczać moich przyjaciół, to jednak szybko przystosowałam się do nowego otoczenia i oswoiłam z tym nowym miejscem:)
Napisano
Według mnie to różnie to bywa z tymi dziećmi i z ich podejściem do przeprowadzek. Wydaje mi się że dzieci tak do lat 5 nie przywiązują do tego uwagi i to jest właśnie dla nich najlepszy okres na przeprowadzi, natomiast jeśli chodzi o dzieci już starsze to rzeczywiście one mogą ciężko znieść takie przeprowadzi przede wszystkim żle na nich wpłynie rozłąka z zapoznanymi już rówieśnikami.
Napisano
Myślę, że to zalezy od charakteru dziecka, jego wieku, od miejsca przeprowadzki (tj odległości od dawnego domu). Dla niektórych dzieci taka przeprowadzka może być ogromną traumą, dla innych radochą.
Napisano
Wszystko zależy od tego jak bardzo dziecko przywiązało się do swojego dawnego miejsca zamieszkania. Dla dorosłego przeprowadzka nie jest traumą, ale równie wielkim przeżyciem jak dla dziecka.
Napisano
Patrząc na to jak reagują dzieciaki mojej kuzynki to mogę powiedzieć, że żadnej traumy nie było. Dzieci w wieku 6 i 9 lat. Wiele zależy pewnie od tego, do jakiego miejsca się przesiedlają - jak z ciasnego mieszkania do domu, gdzie każdy ma swój pokój to wiesz... icon_smile.gif
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Małe dzieci łatwo się aklimatyzują, ze starszymi zdecydowanie gorzej. Chociaż ja nigdy nie chodziłem do zespołu szkół, więc nie miałem stale tych samych osób w klasach.
Napisano
Zależy od wieku i charaktetu dziecka, bo jeśli maluch jest nieśmiały, już w wieku szkolnym to trochę traumą może być zmiana szkoly, miejsca zamieszkania i przyjacioł
Napisano
Zależy od wieku dzieci. Ja pamiętam, że jak moi rodzice wybudowali dom pod miastem i musiałam się tam przenieść to była dla mnie trauma. Miałam wtedy 13 lat, swoich kolegów z podwórka i wszędzie blisko. Do szkoły i tak chodziłam w mieście dalej, więc znajomi byli dalej tam i z tej wioseczki nie zaprzyjaźniłam się praktycznie z nikim (to jest dość hermetyczne społeczeństwo). Więc o ile małym dzieciom jest obojętne, to starszym może przysporzyć to wiele kłopotów.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Wiadomo, że im szybciej tym lepiej, ale dla moich dzieciaków nie był to problem. Przeprowadzaliśmy się 2 lata temu z mieszkania do domu, starsze miało 5 lat, młodsze 2. Jak im się dobrze wytłumaczyło co się dzieje i sprzedało opcję "nowy pokój" itp. to nie było problemu icon_smile.gif
Napisano
Na pewno przeprowadzka wiąże się z dużymi zmianami, ale o traumie chyba nie można tu mówić. Wydaje mi się, że im dziecko młodsze tym lepiej znosi przeprowadzkę i cieszy się, że będzie mieszkało w nowym miejscu. Natomiast nastolatkowie już nie podchodzą do tego tak entuzjastycznie, boją się zmiany szkoły, utraty przyjaciół itp. ale po kilkunastu dniach mieszkania w nowym miejscu wszystko wraca do normy.
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Na pewno jest to przeżycie dla każdego ale nie nazywajmy tego traumą. Jeśli ktoś jest przywiązany do starego miejsca to będzie miał problem to wszystko zaakceptować. Jeśli skacze z miasta do miasta np za pracą to jaki stres. Większy chyba o pracę.
Co do dzieci to takie 1-5 lat to dla nich raczej jest wszystko jedno. Już starsze mają kolegów , swoje miejsca. Ale nie jest to dla nich traumą. Trzeba z nimi porozmawiać.
Napisano
Cytat

Zależy ile lat i od osobowości no i jak daleko ma się przeprowadzać - jak nastolatek to trauma murowana icon_smile.gif




Guzik prawda. A jak ma kilkanaście lat i musi zamieszkać w internacie? A jak trochę więcej i w akademiku? We łbach najwyżej poniektórym się przewraca i wymyślają dysleksje, sreksje, traumy i pierdaumy. Otóż dziecię, niezależnie od lat, marzy o czymś nowym, a nie o kiśnięciu we własnym sosie. To tylko starym się wapno lasuje i nie potrafią odróżnić rzeczywistości od własnej, chorej wyobraźni.
Napisano
Dzieci często nie rozumieją istoty przeprowadzki, stąd ich bunt. Jednak prędzej, czy później przyzwyczajają się do tej myśli.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Wszystko zależy od tego jak to zostanie przedstawione dzieciakom ;) Wszyscy doskonale wiemy, że dzieci przywiązują się do miejsca z uwagi na poczucie bezpieczeństwa, ale jeśli odpowiednio się im przestawi korzyści wynikające z nowego domu, będą równie podekscytowane jak rodzice icon_smile.gif
Napisano
Ja się zastanawiam, czy to dla mnie przeprowadzka nie była traumą icon_confused.gif
Bałagan, kartony.....
Na początku było mi dziwnie, nawet nasz synek (2lata) siedząc ze mna na krzesłach(stołu nie było-jak u Balcerków z "Alternatywy 4") powiedział:mamo ja chcę do naszego domu...
Teraz już jest ok.,ale jak odwiedzamy stary dom, to wchodząc za bramę mówi: "O!To moje podwórko jest!!!"
Ja natomiast czułam sie jak na celowniku(nowych sąsiadów) i kiedy wychodziłam sobie tak postać i popatrzeć bez celu na moje "włości" to orientowałam się po chwili,że patrza ną mnie czyjeś czujne oczy... i chowałam się do domu(jak ten dzikus).Teraz to w piżamie nawet poginam na podwórku jak trzeba i nikt tam mi nie straszny... icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Teraz już jest ok.,ale jak odwiedzamy stary dom, to wchodząc za bramę mówi: "O!To moje podwórko jest!!!"



Zawsze zostaje nostalgia. W sierpniu minie rok jak sprzedałam dom - a nadal nie mogę nawet przejeżdżać koło niego , dosłownie. W żołądku ściska, łzy w oczach .
Do nowego trudno się człowiek przyzwyczaja .... nawet jeśli to nowe jest lepsze to i tak początkowo jest bardzo trudno. Przynajmniej ja tak mam.
A dzieci? Dzieci mam wrażenie jakoś ..... szybciej się przyzwyczajają.
Gość gawel
Napisano
Masz racje Daga czas popierdziela u mnie właśnie w majowy weekend minął rok z tym że ja zostałem
Napisano
Głupstwa plotą. Przeprowadziłem się też rok temu, a kiedy przejeżdżam obok swojego lokum, to nawet w okno nie zerknę, a mieszkałem prawie trzydzieści lat. Dzieci też nie płakały. Ani jedno.

Niedawno spotkałem dawną sąsiadkę. Mowi, że nudno się zrobiło...
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Głupstwa plotą. Przeprowadziłem się też rok temu, a kiedy przejeżdżam obok swojego lokum, to nawet w okno nie zerknę, a mieszkałem prawie trzydzieści lat. Dzieci też nie płakały. Ani jedno.

Niedawno spotkałem dawną sąsiadkę. Mowi, że nudno się zrobiło...




To też zależy, chodzi też o wspomnienia:) Sam dzieci nie mam (jeszcze) i przeprowadzałem się już kilkukrotnie. Domu też nie mam i nie miałem, więc może to też zależy od tego ile pracy i zaangażowania się w coś włożyło. Dajmy na to - do tej pory wynajmowałem mieszkania, od 2 lat już jestem na "swoim" - kupionym i myślę, że teraz byłoby mi szkoda się wyprowadzić, nawet gdybym w perspektywie miał lepsze warunki, lokalizację.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Znajomi się ostatnio przeprowadzili z 3 dzieciaków i uznali to za ulgę icon_biggrin.gif chociaż nie taką całkowitą ulgę bo dzieciaki ściągają kolegów i koleżanki do nich na wspólną zabawą więc mają zazwyczaj pełen dom cudzych dzieciaków:) ale za to mniej strachu że coś się stanie...
Napisano
Ja nadal jestem przy tym iż wszystko zależy od wieku dziecka , rozmowy z nim i nastawienia. Niektórzy lubią zmiany również i zmiany otoczenia, a inni zapuszczają korzenie. Ja dziś w życiu nie zgodził bym się na przeprowadzkę ,chyba że życie by mnie zmusiło. Kocham miejsce w którym dorastałem , żyję i chcę tu żyć.
Więc jeśli byłbym dzieckiem to miałbym problemy. Ale każdy wiek to też inny poziom myślenia. Więc ciężko stwierdzić jak by to było.
Napisano
Na pewno to zależy od nastawienia dziecka, relacji w rodzinie, zdolności do nawiązywania nowych relacji. Ale bywa (ja sam kiedyś tego doświadczyłem), że przprowadzka w wieku dziecięcym, powoduje, że cały dotychczasowy świat się sypie.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Oferujemy profesjonalny montaż  i serwis klimatyzacji w Krakowie i okolicach – zarówno w domach jednorodzinnych, mieszkaniach, jak i w biurach czy lokalach usługowych. Zapewniamy dobór odpowiednich urządzeń, estetyczne wykonanie i pełne wsparcie posprzedażowe. Projektujemy i montujemy nowoczesne systemy wentylacji mechanicznej, które zapewniają prawidłową cyrkulację powietrza i eliminują wilgoć. Realizujemy montaż nowoczesnych pomp ciepła – ekologicznych i bezobsługowych źródeł ciepła dla domów i firm. Pomagamy dobrać odpowiedni system grzewczy, a także świadczymy serwis i wsparcie posprzedażowe.   Sprawdź ofertę https://realklim.pl
    • Jesteśmy na wczasach...  
    • Drewno w ogrodzie, na elewacji czy w architekturze ogrodowej wygląda pięknie – ale tylko wtedy, gdy jest odpowiednio zabezpieczone. Jako ekspert marki Osmo, przedstawiam jeden z najbardziej cenionych produktów do ochrony drewna na zewnątrz: Lazura Olejna Osmo  (oryg. Holzschutz-Öl-Lasur). To sprawdzone rozwiązanie, które chroni drewno przed deszczem, słońcem, promieniowaniem UV, grzybami i pleśnią – a przy tym wydobywa jego naturalne piękno. Czym jest Lazura Olejna Osmo? To dekoracyjny, półtransparentny olejowy impregnat do drewna zewnętrznego, opracowany na bazie naturalnych olejów roślinnych: słonecznikowego, lnianego, sojowego i z ostu. Lazura nie tworzy powłoki filmowej – wnika głęboko w drewno i pozwala mu "oddychać", co zapobiega pękaniu, łuszczeniu i odpryskiwaniu. Zastosowanie elewacje i deski fasadowe pergole, płoty, ogrodzenia domki letniskowe, altany carporty, tarasy (elementy pionowe) drzwi, okna, okiennice (również wymiarowo stabilne elementy) Dlaczego warto? Wydajność: nawet do 26 m² z 1 litra przy jednym malowaniu Odporność na UV i warunki atmosferyczne Zabezpieczenie przed grzybami, algami i pleśnią Nie łuszczy się, nie pęka, nie schodzi płatami Bez konieczności szlifowania przy renowacji Łatwa aplikacja, bez smug i zacieków Dostępne kolory (transparentne) Kolory są półprzezroczyste – zachowują naturalny rysunek drewna, nadając mu odcień zgodny z kolorem lazury. Wszystkie kolory można ze sobą mieszać.   NrKolor Osmo (DE) Nazwa polska 700 KieferSosna 702 LärcheModrzew 703 MahagoniMahoń 706 EicheDąb 707 NussbaumOrzech 708 TeakTeak 710 PiniePinia 712 EbenholzHeban 727 PalisanderPalisander 728 ZederCedr 731 Oregon PineSosna Oregon 732 Eiche hellJasny dąb 739 SilbergrauSrebrnoszary 900 WeißBiały 903 BasaltgrauBazaltowy szary 905 PatinaPatyna 906 PerlgrauPerłowoszary 907 QuarzgrauKwarcowy szary   Sposób użycia Drewno musi być suche i czyste (maks. 20% wilgotności). Lazurę dokładnie wymieszać, nie rozcieńczać. Nakładać cienko wzdłuż słojów, pędzlem do olejów lub wałkiem mikrofibrowym. 2 warstwy na surowe drewno, 1 warstwa przy renowacji. Czas schnięcia: ok. 12 godzin przy dobrej wentylacji.   Skład i bezpieczeństwo Naturalne oleje + pigmenty + minimum rozpuszczalników (benzol-free) Zawiera biocyd IPBC – stosować wyłącznie na zewnątrz Produkt spełnia normę B2 (normalnie zapalny po wyschnięciu) Czyścić narzędzia preparatem Osmo Pinselreiniger   Dodatkowe wskazówki praktyczne Nie nakładać na lakierowane lub lakierobejcowane powierzchnie – należy je wcześniej całkowicie usunąć. Jeśli drewno ma być szczególnie chronione przed sinizną i owadami, warto wcześniej zastosować Osmo Impregnację WR (biobójczą). Drewno zawierające taniny (np. dąb) może powodować lekkie zmiany odcienia – zalecany próbny malunek. Podsumowanie Lazura Olejna Osmo to doskonały wybór dla każdego, kto szuka trwałej i estetycznej ochrony drewna na zewnątrz. Sprawdza się zarówno przy nowych realizacjach, jak i przy renowacjach. Działa długofalowo, wygląda naturalnie i jest niezwykle łatwa w utrzymaniu. Masz pytania? Jako ekspert Osmo, chętnie doradzę – napisz komentarz, dołącz zdjęcie drewna, a pomogę dobrać odpowiedni kolor i technologię zabezpieczenia.
    • Nie bardzo, jedynie tynk. Po prostu jak zamkniesz tą wilgoć tam, to te ściany za parę lat się po prostu rozsypią. Przerabiałem to ze ścianą nośną. To co zastaliśmy po przeprowadzce, to ścianę można było rozebrać rękami. Tyle dobrze, że dziadek ten dom sam budował i robił to zgodnie ze sztuką, bo nawet bez tej ściany żaden strop nie pęknął. A jakby nie to, że fundamenty są z piaskowca, który był cały mokry, to klękajcie narody. Oczywiście są szanse, że ta wilgoć wyjdzie na zewnątrz, ale ciężko je oszacować. Tu chodzi o różnicę temperatury. Pustka nawet 3cm będzie zawierać sporo powietrza, w którym przy różnicy temperatur powyżej 50% zacznie się wykraplać woda. Załóżmy, że wewnątrz masz 20°C, ściana z zewnątrz ma 0°, pod płytą nie będzie więcej niż 10°C i w tym momencie występuje skraplanie. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Do takiego mieszkania nie montował bym więcej niż 2,5kW. Ważniejsza od mocy jest umiejętność obchodzenia się z tym urządzeniem. Jedna jednostka zainstalowana z w salonie z kuchnią wystarczy.  WiFi to już standard i to polecam (zdarza się, że w najtańszych chińczykach aplikacje nie działają), reszta jest zbędna. Zwróć uwagę na poziom hałasu. Ja mam Mitsubishi Heavy oraz Fuji. Klimatyzatorem Fuji 2,5kW ogrzewam zimą dom 70m2.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...