Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Gość adiqq
Napisano
kule są przereklamowane, nie idź tą drogą...
Napisano
Cytat

Utyłem prawie 7 kilo... przez pół roku. Coś chcę z tym zrobić. :(




czyli jeszcze ze 4 kilo i dojdziesz do prawidłowej wagi! icon_smile.gif
Wiem co gadam, bo przecież niedawno Twoją wagę widziałem icon_smile.gif
Gość gawel
Napisano
Cytat

Dziś jakieś 1500 kcal + godzina steppera.


Daga powodzenia życzę i trzymam kciuki , ale ja dla przykładu zjadłem 2000kcl ale z tego może z 10% węglowodanów i dlatego dostarczyłem organizmowi ok 1500 kcl. I powiem że trochę może i za dużo się najadłem icon_redface.gif

Co do wysiłku fizycznego; to chyba dobitnie zostało przedstawione we wpisie 3of5. Nic doadać nic ująć. Ja dostaje po wysiłku fizycznym ataku głodu i dlatego nie stosuję go. Dieta pt zapierdzielać na siłowni, aby móc więcej wpierdzielać nie przemawia do mnie to tak jakby celem życiowym człowieka było wyprodukowanie jak największej ilości kału. Znam szczytniejsze cele.

A tu wpis 3of5:



http://nowadebata.pl/2012/02/24/tlusta-die...ubesem-czesc-2/

Mówiąc o pozytywnej roli wysiłku fizycznego w odchudzaniu, naukowcy co prawda przyznają, że nie udało się jej obiektywnie udowodnić, ale używają przy tym często wyrażenia ?jak dotąd?. Dzięki temu hipoteza żyje, bo wciąż istnieje potencjalna możliwość, że w końcu uda się dowieść jej słuszności. Musimy sobie uświadomić, że teoria, iż zwiększając wydatkowanie energii chudniemy, ma już ponad sto lat. Już w 1907 roku sugerował tę zależność jeden z czołowych badaczy otyłości i cukrzycy w Europie, Carl von Noorden.

Tak naprawdę hipotezę tę testował na sobie w latach 60-tych XIX w. słynny brytyjski przedsiębiorca pogrzebowy William Banting, który był tak gruby, że ze schodów schodził tylko tyłem. Za namową jednego z lekarzy zaczął uprawiać wiosłowanie: ?codziennie rano wiosłował przez 2 godziny?. W efekcie wzmocnił sylwetkę, przybyło mu mięśni, a wraz z nimi pojawił się u niego ?wilczy apetyt?, któremu nie potrafił się oprzeć. Zaczął więc tyć, i tył do czasu aż , jak sam pisał w słynnej broszurze Letter on Corpulence , ?przyjaciel nie poradził mi, abym zaniechał ćwiczeń fizycznych?. Zatem skoro mamy teorię, którą świat nauki bada od ponad 100 lat, i mimo najlepszych chęci nie potrafi jej udowodnić, to może warto, choć na próbę, uznać, że jest ona błędna?

Na koniec zauważmy, że gdy tylko uwolnimy się z pułapki, w jaką wpędziła nas teoria bilansu kalorycznego, i przyjmiemy perspektywę biologiczną (np. hipotezę insulinową), od razu dostrzeżemy, dlaczego ?odchudzanie przez sport? nie działa. W ujęciu biologicznym nie chodzi bowiem o liczbę spożywanych kalorii, ale o to, z jakich pokarmów pochodzą. Zobaczymy, że urzędowa dietetyka, od 40 lat owładnięta lękiem przed tłuszczami i kaloriami, myli skutek z przyczyną, ponieważ ?lenistwo i obżarstwo? nie są przyczyną otyłości, ale jej rezultatem. Kiedy zaburzenia hormonalne (np. stale podwyższony poziom insuliny spowodowany wysokowęglowodanową dietą) sprawiają, że tyjemy, oznacza to, że coraz więcej spożywanych kalorii magazynowanych jest w tkance tłuszczowej, a coraz mniej dostępnych jest dla innych komórek jako paliwo. Aby wyrównać ten deficyt, stajemy się bardziej głodni i/lub bardziej ?leniwi?. Zatem działa u nas nieubłagany mechanizm kompensacyjny ? jemy więcej i mniej ?się ruszamy?, ponieważ tyjemy, zaś nie odwrotnie. W związku z tym nie można ?zabiegać, zadźwigać, zaspacerować? problemów metabolicznych wywołanych dietą bogatą w pokarmy, które zaburzają działanie różnych hormonów, z insuliną na czele. Kiedy sobie to uświadomimy, zrozumiemy również, że za otyłość odpowiadają w dużym stopniu błędne rekomendacje żywieniowe, rozpropagowane przez rozmaite instytucje publiczne, które zalecają ludziom spożywanie pokarmów, które nie tylko tuczą, ale również nie pozwalają się najeść."

I tak na zakończenie coś optymistycznego :
Pozbywając się złudzeń co do wpływu aktywności fizycznej na wagę ciała, będziemy mogli w końcu uprawiać nasze ulubione sporty dla czystej przyjemności, dla lepszej kondycji, a nie z poczucia obowiązku spalania kalorii. A kiedy mamy ochotę, możemy z czystym sumieniem poleniuchować i też będzie dobrze. Uff. Co za ulga!
Napisano
Problem mam .... ostatnio prowadzę dość towarzyski weekendami tryb życia .... no i tu nasuwa się temat alkoholu.
Powie ktoś w tym temacie cos mądrego za wyjątkiem "nie pić "? icon_rolleyes.gif icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

Czerwone wino
Zawiera w sobie silny przeciwutleniacz – resweratrol, który zwiększa wykorzystanie przez organizm tlenu oraz energii zgromadzonej jako tłuszcz. Wino może więc sprzyjać szczupłej sylwetce, jednak pod warunkiem, że nie przekroczysz dziennej dawki dwóch kieliszków i wybierzesz wytrawne lub półwytrawne. Najlepiej pić je wieczorem, gdy organizm najlepiej przetwarza alkohol.



Psi ?
Gość 3of5
Napisano (edytowany)
tutaj masz odpowiedz
http://diety.wieszjak.polki.pl/odchudzajac...-a-alkohol.html
Cytat

Whisky 225 kcal w 100ml
trzeba pamiętać, że alkohol wzmaga apetyt. Warto przypomnieć tutaj o piwie i popularnych przekąskach z nim podawanych ? chipsach, paluszkach, orzeszkach solonych, frytkach. Wypicie piwa zwiększa spożycie powyższych, niezdrowych i tuczących produktów.

Edytowano przez 3of5 (zobacz historię edycji)
Gość gawel
Napisano
Nie najgorsze są kalorie w alkoholu ani nawet %, tylko fakt że kompletnie przeszeregowuje metabolizm. icon_cry.gif i niestety to początek końca normalnej sylwetki o wadze nie wspomnę.
Napisano
Cytat

Nie najgorsze są kalorie w alkoholu ani nawet %, tylko fakt że kompletnie przeszeregowuje metabolizm. icon_cry.gif i niestety to początek końca normalnej sylwetki o wadze nie wspomnę.



znaczy się że jak
chudy czy gruby będzie?
Napisano
Cytat

Jak zamiast jedzenia będziesz tylko pił - nie ma bata - schudniesz icon_lol.gif



Alternatywa godna rozważenia icon_mrgreen.gif icon_lol.gif

Cytat

Ja się jadę odchudzać na nartach...do Korbielowa icon_cool.gif



To owocnego odchudzania życzę icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

To owocnego odchudzania życzę icon_biggrin.gif



Dzięki, pewnie na początku się odwodnię...wieczorem mamy podobno ognisko, z lokalnymi płynami,
to uzupełnię icon_cool.gif icon_lol.gif
Napisano
Cytat

Ja się jadę odchudzać na nartach...do Korbielowa icon_cool.gif



myślalem że po włoskich stokach to teraz tylko gołąbki w sosie i schabowe, żeby wagę wyrównać!

Cytat

Dzięki, pewnie na początku się odwodnię...wieczorem mamy podobno ognisko, z lokalnymi płynami,
to uzupełnię icon_cool.gif icon_lol.gif



Korbielówka
znam ją
bój się icon_smile.gif
Napisano
Cytat

Na bóle uszu – zaleca się ugotowane rozgniecione w woreczku ziemniaki gorące przykładać do ucha. Trzymać do oziębnięcia, co najmniej około 10 minut. Kurację powtarzać codziennie, najlepiej wieczorem przed spaniem, przez 7 – 9 dni.



Polecam - dajcie koledze zarobić icon_cool.gif

icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

o matulu, nawet można se je wtykać



Cytat

Mnie też te czopki niepokoją icon_eek.gif



Cytat

Słyszałem, że bobik będzie dzisiaj próbował...na rozluźnienie zwieraczy icon_cool.gif icon_wink.gif



Cytat

Niech wrzuci fotorelację ... wszyscy się czegoś nauczymy icon_lol.gif



gupi nie jestem!
w tubce mam do smarowania, a nie do wpychania! icon_smile.gif

Gość gawel
Napisano
No dzisiaj kolejny tydzień i kolejny kg poszedł a kysz icon_biggrin.gif , trochę włączyłem do swojej diety tłuszcze idąc za radą Kolegi oraz własnymi żądzami icon_redface.gif np majonez ech.. Ale waga pomału do tyłu i to jest najważniejsze.
Gość gawel
Napisano
A to już mnie nie dotyczy bo lubię (i ponoć umiem) robić, ale już nie mogę jeść icon_confused.gif
Napisano
całe szczęście ja mam kłopoty ze słuchem i nie słyszę czasami słowa NIE:

- ... PIJ WIĘCEJ PIWA!!!
- ... JEDZ GOLONKI!!!
- ... SMARUJ SMALCEM!!!

icon_wink.gif
Gość gawel
Napisano
Piwa nie pijam bo to marny erstzi siku się chce i pęczy okrutnie icon_evil.gif , wole już winko albo coś takiego. Co do golonek to moge jak najbardziej i smalec też z tym że nie jadam pieczywa muszę chyba posmarować rękę i oblizać icon_rolleyes.gif
Napisano
Cytat

Jem (prawie) wszystko i chlapie piwsko (zresztą gorzała też dobra jest).
I daje rady. icon_mrgreen.gif



Dzień dobry , nazywam się Daga i z powodu grypy oraz nadmiernego imprezowania schudłam 3 kilo a jeansy lekko wchodzą mi na zadek icon_lol.gif
Napisano
Cytat

A ja tak wyćwiczyłem metabolizm, ze zaczarował wskazania wszelkich wag i cobym nie jadł to i tak jest 88 - 90kg.

Constans - nudy.


icon_idea.gif Jeśli na wyświetlaczu wagi nakleję nalepkę ze swoją docelową masą... :scratching: to niezależnie ile i co będę jadł i pił :cook2: wyświetlacz będzie pokazywał wciąż to samo!!! :yahoo:
Gość gawel
Napisano
Cytat

Dzień dobry , nazywam się Daga i z powodu grypy oraz nadmiernego imprezowania schudłam 3 kilo a jeansy lekko wchodzą mi na zadek icon_lol.gif


To gratuluje i zazdraszczam efektów ale grypy nie koniecznie , no w końcu jesteś chyba jedyną osobą w Polsce która powiedziała coś o grypie pozytywnego.
Napisano
Cytat

teraz możesz nakichać w słoiki i sprzedawać to w internecie jako "zarazki szczupłości" icon_lol.gif



O paczpan .... jaki dobry pomysł icon_lol.gif

Cytat

A ja tak wyćwiczyłem metabolizm, ze zaczarował wskazania wszelkich wag i cobym nie jadł to i tak jest 88 - 90kg.

Constans - nudy.



Ech Rysiu .... zazdraszczam icon_rolleyes.gif


Cytat

icon_idea.gif Jeśli na wyświetlaczu wagi nakleję nalepkę ze swoją docelową masą... :scratching: to niezależnie ile i co będę jadł i pił :cook2: wyświetlacz będzie pokazywał wciąż to samo!!! :yahoo:



Oszukaństwo icon_razz.gif


Cytat

To gratuluje i zazdraszczam efektów ale grypy nie koniecznie , no w końcu jesteś chyba jedyną osobą w Polsce która powiedziała coś o grypie pozytywnego.



Wszędzie trzeba szukać pozytywów icon_biggrin.gif
Gość gawel
Napisano
Wszędzie trzeba szukać pozytywów icon_biggrin.gif

I tu masz rację trochę spesymizuję (i ile jest takie słowo icon_rolleyes.gif ) lepiej już było, zmierzamy nieuchronnie do wieku w którym nastepujee utrata zaufania do samego siebie i to do tego stopnia że człowiek boi się pościć bąka i to nie bynajmniej ze względu na innych icon_cry.gif Pozytywem może też w końcowej fazie odnalezienie w porę Łazienki i jednocześnie nie zapomnienie po co się tam poszło.
Napisano
Cytat

I tu (...) trochę spesymizuję. Lepiej już było, zmierzamy nieuchronnie do wieku w którym nastepujee utrata zaufania do samego siebie i to do tego stopnia że człowiek boi się pościć bąka i to nie bynajmniej ze względu na innych icon_cry.gif Pozytywem może też w końcowej fazie odnalezienie w porę Łazienki i jednocześnie nie zapomnienie po co się tam poszło.


A co Ty młody człowieku możesz wiedzieć o starości?
Ja Ci mogę o tym co nieco poopowiadać, albo mój dziadek, co chodził z bajbagą do klasy...

DSC01446.jpg


icon_mrgreen.gif
icon_mrgreen.gif
icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

Obawiam się, że napompowane koła w Twoim mesiu, to czas zaprzeszły i niedokonany . icon_cool.gif


Wskaż wysokość okupu, co bym na felgach nie musiał się bujać.
Nie musisz być przy tym minimalistą... icon_wink.gif
Wypłacę na Letce. icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

A ja tak wyćwiczyłem metabolizm, ze zaczarował wskazania wszelkich wag i cobym nie jadł to i tak jest 88 - 90kg.

Constans - nudy.



metabolizm ma nazwę - znam go
na imię ma Dużopracuj a na nazwisko Małożryj!
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
Zacząłeś walkę z tymi 25 kilogramami, które wróciły?
Może szkoda zachodu i należało by zmienić nawyki żywieniowe, a nie katować się dietami odchudzającymi...
Napisano
Cytat

Ja kiedys bylem na dukanie i zrzucilem 25 kg... od poniedzialku znowu zaczalem po 4 latach przerwy icon_smile.gif



Ja też na dukanie kiedyś zrzuciłam , teraz czas się znowu ogarniać. Ale już nie dukan.
Dziś mija tydzień mojego "zdrowszego" trybu życia.
Minimum trzy zdrowe posiłki dziennie jeśli nie mam czasu - jeśli mam czas to 4-5, ograniczenie pozerania słodyczy i fast foodów do niezbędnego minimum czyli właściwie wcale , bo jak sobie myślę ile potu wylewam na silowni to mi sie odechciewa je jeść.
Do tego 75 minut dziennie na siłowni przez 4-5 dni w tygodniu (ponieważ mam kontuzję łokcia więc niestety tylko rower , stepper, marsz na bieżni i lekkie ćwiczenia nie obciążające ręki).
Dziś na wadze 1,5 kilo mniej. Nie ma spektakularnego efektu w stylu 4 kilo mniej w tydzień ... i dobrze. Niech bedzie powoli, przecież nigdzie mi się nie spieszy.

Odchudzaczom wszelakim płci obu (jak i Tobie , kondziorr który na trzy napisane posty w dwóch jesteś facetem, a w jednym kobietą) życzę powodzenia icon_smile.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...