Elektrycy z ZE znają się co najwyżej na słupach, a nie na instalacjach. Już to że człowiek nie wspomniał o uziomie fundamentowym a radzi Ci wykorzystanie uziomu energetyki swiadczy o tym, że ten delikwent nadaje się wyłącznie do kopania rowów i niczego więcej. Goń go od domu, bo nie takie kfiotki bedziesz później miał na budowie. Zadaniem Twojej instalacji uziemiającej jest ochrona Twojego domu i wszystkiego co w nim się znajdzie. Kliknij link w mojej stopce "Wyrównywanie potencjałów instalacji wprowadzanych do obiektu budowlanego", to poglądowo dowiesz się na czym to polega. I dowiedz się, że uziom ZE, do którego zresztą nie będziesz miał później dostępu, nie spełnia i nigdy nie będzie spełniał wymagań, które są Tobie niezbędne. Bo ZE zrobił go dla siebie, a nie dla Ciebie, zresztą żaden uziom tak odległy nie wyrówna potencjałów w Twoim domu. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie kupują glazury o wzorach z lat siedemdziesiątych, ale instalację elektryczną z ochotą fundują sobie jeszcze starszej proweniencji. Dlatego że tynk przykrywa i ziemia? Sąsiedzi się nie zorientują? Normalnie nie rozumiem, że zawsze elektryka jest na ostatnim miejscu... Ale jak to szło? Wasz cyrk...
Czyli sytuacja jest lekko wyjątkowa, co zmienia postać rzeczy. Po przeliczeniu obciążalności, można takie rozwiązanie przyjąć.