Budujemy Dom - budownictwo i instalacje

Szczelina pod styropianem nie zmniejszy skuteczności ocieplenia a nawet je poprawi (dodatkowa warstwa powietrza pod elewacją). Problemem może być skuteczność przyklejenia i sposób umieszczenia wkładek dystansowych. Ocieplenie z pewnością wymaga gęstszego mocowania kotwami (6 - 8 szt/m2) najlepiej osadzanych przez siatkę zbrojącą.

Problem jest rzeczywiście trudny, gdyż nawet w przypadku wady samego wodomierza trudno to samemu udowodnić, a technicznie może to być spowodowane chwilowym "przeskoczeniem" liczydła, które wróciło do normalności. Przy takim wysokim zużyciu woda raczej nie przeciekała w wyniku nieszczelności rur i armatury, bo wyciek z pewnością by się ujawnił chyba, że stale była odprowadzana do kanalizacji np. np. na skutek uszkodzenia spłuczki sedesowej. Pozostaje więc negocjacja (np. wykonanie przez ZW ekspertyzy licznika przez niezależną instytucję) bądź niepewna i kosztowna droga sądowa, bo na odbiorcy wody spoczywa dowód, że zużycie było inne niż wykazane w fakturze. Zdarzają się też banalne pomyłki - zły odczyt wskazań licznika przez pracownika ZW lub samodzielny i przekazany do zakładu.

Zastrzeżenia w pewnym stopniu uzasadnione, bo zaprojektowany układ sprawdza się raczej przy pokryciu dachów płaskich, a nie tarasu. Podstawowa wada - izolacja przeciw wodna narażona jest na znaczne zmiany temperatur, gdyż znajduje się nad izolacją cieplną. Optymalny układ to: płyta stropowa z wylewką kształtującą spadek. hydroizolacja 2x papa zgrzewalna opcjonalnie folia drenażowa (odprowadzenie ewentualnych przecieków) styropian folia ochronna żelbetowa płyta dociskowa izolacja podpłytkowa (folia, szlam) płytki na klej.

Formalnie gmina ma rację. gdyż zgodnie z przepisami wód opadowych nie można odprowadzać na sąsiednią działkę - w tym przypadku drogę. Oczywiście woda powierzchniowa będzie spływać zgodnie z ukształtowaniem terenu, ale w tym przypadku chodzi pewnie o bezpośrednie wyprowadzenie rur spustowych na drogę. Pod względem technicznym problem może rozwiązać rozprowadzenie wody z dachu na działce (drenaż, rowki). wykonanie studni chłonnej bądź otwartego lub zakrytego zbiornika retencyjnego - zależnie od warunków lokalnych i przewidywanej objętości wody. Podstawową sprawą jest jednak skala problemu i na ile utrudnia to użytkowanie drogi, jeśli dotychczas nie było z tym kłopotu. Trzeba więc jakoś dogadać się z gminą, która może zaakceptować rozwiązanie zadowalające obie strony.

Przy takim stanie istniejącego pokrycia jak na zdjęciu gontów nie można układać. Nie dość, że powierzchnia jest nierówna, to grubość starych warstw uniemożliwi stabilne zamocowanie gontów, jak i obróbek na szczytach czy w okapie. Problem może stwarzać rodzaj ułożonej papy i lepiku - jeśli to produkty smołowe to absolutnie nie mogą stykać się pokryciami bitumicznymi. Alternatywnym pokryciem - bez zdejmowania starej papy - mogą być faliste płyty bitumiczne mocowane na kontrłatach i łatach.

Drenaż opaskowy układa się poniżej poziomu izolacji p.wodnej piwnicy - w praktyce niżej niż płyta fundamentowa i w bezpośrednim sąsiedztwie ścian piwnicy. Wymaga dobory rodzaju materiały filtracyjnego zależnie od własności gruntu (żwir, geowłóknina, otulina rur). Oczywiście trzeba rozwiązać sposób odprowadzenia wody z drenażu - grawitacyjnie przez rurę odpływowa lub z użyciem pompy przetłaczającej zależnie od różnicy poziomów drenaż - odpływ. W przypadku postawionego już domu prace należy prowadzić odcinkami, aby nie naruszyć statyki posadowienia.

Technicznie, problem powinno rozwiązać podwyższenie komina np. rurą kominową kierującą dym poza strefę lokalnych zawirowań. Formalnie pozostaje sprawa legalności rozbudowy choć z opisu można wnosić, że nie chodzi o kotłownię, ale komin od kominka.

Cięcie kątówka przy nieumiejętnej pracy może spowodować przegrzanie i przebarwienie powłoki chromowej na końcu - trzeba przecinać cienką tarczą z minimalnym naciskiem lub po prostu piłką do metalu.

Pytanie zupełnie niezrozumiałe. Obniżenie wlotu do kanalizacji zmniejszy nachylenie rury odprowadzającej a nie zwiększy. Istotna jest różnica między wyprowadzeniem z domu a wlotem do zbiornika. Przy długości 20 m będzie to co najmniej 60 cm mierzone jako wartość bezwzględna (np. laserem), a nie od poziomu ziemi. Nominalnie dopuszczalny jest spadek do 15%, choć w praktyce problem ten może pojawić się w terenie pofałdowanym.

Z opisu trudno wywnioskować jak te odprowadzenia mają wyglądać.Może jakiś rysunek? Nie wiadomo też jaki jest układ geologiczny gruntu (warstw wodonośnych i nieprzepuszczalnych, cieków podziemnych) i gdzie woda ma być odprowadzana (na pole, do rowu, do rzeki?)

Problemem nie będzie raczej wytrzymałość konstrukcji - choć nie wiadomo jakie ma być tam obciążenie - a przeżycie samego drzewa. Na zdjęciu widać okorowanie - u doły chyba na całym obwodzie - a utrata kory powyżej 50% obwodu prowadzi z reguły do obumarcia drzewa w wyniku przerwania przepływu asymilantów w zewnętrznej, "żywej" tkance i możliwości porażenia grzybami czy zasiedleniem przez owady.

Można leczyć się u lekarza, znachora a nawet przez internet- skutki łatwe do przewidzenia. Zacznij od ekspertyzy np. rzeczoznawcy budowlanego, który na miejscu oceni co i jak trzeba zrobić. Wykonawstwo to odrębny temat - jeśli samodzielnie to na każdym opakowaniu zaprawy, kleju itp podana jest technologia użycia.

Powierzchnia kostki musi się znaleźć poniżej krawędzi zewnętrznej ościeżnicy i do tej wysokości może sięgać izolacja ściany fundamentowej. Przykrycie szczeliny między kostka a ramą okna wykonuje się formie fartucha np, z blachy nierdzewnej lub progu z impregnowanego drewna.

Z opisu i przedstawionych zdjęć wynika, że okna robiła jakaś garażowa firma i na takim samym poziomie wykonano montaż. Dziwne, że przed montażem nie reklamowano ewidentnych i widocznych wad okien, chodź by szpar na łączeniach profili. Takie okna nadają się tylko do wymiany i teraz pewnie będzie problem z wyegzekwowaniem tego od producenta i montażysty.

Przesunięcie kanałów wentylacyjnych nie wymaga żadnych działań formalnych, a ewentualnie nową lokalizację nanosi się na projekt domu. Oczywiście kanały muszą spełniać stawiane im warunki określone w przepisach budowlanych.

Z opisu należy przypuszczać, że budynek stawiany był w ramach zabudowy siedliskowej i z pewnością nie może mieć 100 m2. Jeśli zgłoszony był jako gospodarczy i może być potraktowany jako samowola budowlana. Jednak ustalenie stanu faktycznego wymaga dotarcia do treści zgłoszenia, ustaleń planu MPZP, jak i klasyfikacji gruntu ze względu na dopuszczalność podziału i zabudowy.

Dobudowanie balkonu traktowane jest jako rozbudowa domu i wymaga zgłoszenia w starostwie oraz sporządzenia odpowiedniego projektu.

Ocena efektywności ogrzewania, a więc i zużycia paliwa wymaga przeprowadzenia audytu energetycznego budynku uwzględniającego parametry ciepłochronne wszystkich przegród zewnętrznych, wentylacji jak i sposobu użytkowania. Na podstawie podanych wartości trudno nawet w przybliżeniu określić czy podane zużycie gazu to dużo czy na przeciętnym poziomie.

Lokale użytkowe podlegają odrębnym przepisom dotyczącym ich wyposażenia, a umieszczenie wentylatora dachowego wymaga uzyskania przynajmniej zgody właściciela/zarządcy budynku i nie może zakłócać funkcjonowania innych instalacji oraz stwarzać uciążliwości dla otoczenia.

Klej pewnie można będzie wykorzystać, ale warto najpierw zrobić próbę dobierając odpowiednio konsystencję kleju łatwą do równomiernego rozprowadzenia.

Przed ociepleniem powinna być wykonana ekspertyza techniczna i opracowana technologia robót przez odpowiedzialnego projektanta. Na podstawie tego opisu można przypuszczać, że robi to wykonawca na własne ryzyko, gdyż klejenie do odpadającego tynku nie ma sensu - trzymać będą tylko kołki, które nie gwarantują stabilnego zamocowania. Problemem może też być zamocowanie starej warstwy styropianu, która przy dodatkowym obciążeniu nowym ociepleniem może oderwać się od podłoża w razie np. silnych wiatrów. Odpadający tynk na siatce to prawdopodobnie efekt zlej jakości lub nieodpowiedniego kleju, co rodzi podejrzenie, że mocowanie styropianu do muru też może być niepewne.

Tu niestety nie ma żadnego "wymyślania", gdyż na stałą zabudowę trzeba wykonać projekt i uzyskać pozwolenie najpierw zarządcy, a następnie organu architektonicznego.

Jeśli płyta nie "spuchła" to raczej nie wina zawilgocenia a kiepskiej przyczepności kleju. Okleiny brzegowe klejone są "na gorąco" i można spróbować ponowne przyklejenie przeciągając po okleinie gorącym żelazkiem. Gdy to nie poskutkuje trzeba nałożyć dodatkowa warstwę kleju na gorąco (z klejarki po odchyleniu okleiny) i przeprasować żelazkiem. Można też spróbować klejenia na zimno klejem kontaktowym (typu butapren) - nanieść klej, docisnąć i oderwać odczekać 5 min. i ponownie docisnąć.

Sprawy związane z wykonaniem przyłączy reguluje tzw. taryfa obowiązująca w odbiorców znajdujących się w zasięgu określonego OSD (Operatora Sieci Dystrybucyjnej), czyli zakładu energetycznego. Taryfa dostępna jest na stronach internetowych dla poszczególnych regionów, ale wszędzie warunki są mniej więcej takie same. Przyłącze może być doprowadzone jako stałe do budynku mieszkalnego, obiektu produkcyjnego czy usługowego bądź jako tzw. budowlane, gdy realizowana jest jakaś inwestycja. Istniejący blaszak można traktować jako np. garaż i wnosić o jego przyłączenie na warunkach innych niż dla gospodarstw domowych. Parametry przyłącza zależą od możliwości sieci i podanych we wniosku wartości - wyższa moc przyłącza rodzi większe opłaty stałe za jego użytkowanie.

Pomijając wątpliwą estetykę takiego rozwiązania, o sposobie zamocowania zadecyduje konstrukcja okapu dachowego, o której nic nie wiadomo. Domyślnie, może to być forma kątownika mocowanego od spodu okapu z ewentualnym wzmocnieniem doprowadzonym do ściany domu bądź podparciem np. do barierki balkonu.