Skocz do zawartości

ttsebastian

Uczestnik
  • Posty

    7
  • Dołączył

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

ttsebastian's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Czy macie jeszcze, jakieś doświadczenie z pisaniem pism do wodociągów i czy w tej sprawie są szanse aby anulowali chociaż ścieki? Jak uargumentować pismo i prośbę aby poszli na rękę. Bez ścieków i tak będzie to spora kwota. Dzisiaj sprawdzałem licznik i wydaje się naliczać prawidłowo, od ostatniego sprawdzania, nabił tylko trochę po przecinku. Pan fachowiec, jednak nie wystawi mi tego raportu, ponieważ się rozmyślił, i mowi że wprawdzie na początku był spadek a później już nie, do tego licznik działa teraz prawdłowo, i nie za bardzo chce się pod tym podpisać. W sumie go rozumiem, więc trudno. Pozostaje mi napisanie pisma do wodociągów.
  2. Dzisiaj będę sprawdzał stan licznika i zobaczę czy coś więcej nabiło. Właśnie aż taki wyciek sam by się raczej nie naprawił. Żadne przykładanie magnesów itp. nie wchodzi w grę. Licznik jest w studzience gdzie nawet ciężko mi jest wejść, a co dopiero żeby się tam w coś bawić dla oszczędzenia kilku złotych. W wodociągach chcieli też zdjęcia wycieku, czy jeśli przedstawię im tylko raport od firmy że potwierdzają iż jest wyciek w ziemi, a zapytają się jak go naprawiłem itp. to co powiedzieć? Bo nie powiem że był wyciek ale już się naprawił samoczynnie.
  3. Tylko teraz nie wiadomo czy faktycznie to był przeciek gdzieś z rur pod ziemią. Ten 'fachowiec' jak to dzisiejsi fachowcy, kasę wziął ale mi nie powiedział co konkretnie i gdzie. CZYLI albo to przez spłuczkę (ale tego nie mogę powiedzieć w wodociągach) albo rzeczywiście jest gdzieś pęknięta rura (tylko jakby była pęknięta to czemu licznik stanął i dale nie nalicza? zatkało się?) aru. mógłbys wypowiedzieć sie jaśniej o co Ci chodziło, bo nie dokońca rozumiem to co napisałeś. Faktura minus ścieki to połowę mniej a nie 5x. I o jakim kolejnym zużyciu mowisz?
  4. Ale czemu meiliby mi wtedy anulować? Jeśli wycieku nie było to powiedzą że zużyłem tą wodę i trzeba zapłacić, cokolwiek się stało. Licznik był wymieniany 2 lata temu jakieś. Jeśli był wyciek gdzieś w ziemi, to mówili że wtedy moga mi anulować część faktury za ścieki (bo woda nie została odprowadzona do ścieków) On mi chce dać na piśmie że potwierdza iz jest wyciek, a nie że nie ma. Jak mówiłem ciężki temat...
  5. Zakręcił zawór główny w studzience i podłączył w domu manometr. Ale raczej to obserwowaliśmy przez może godzinę, więc nie wiem czy wysystarczająco długo. Jeszcze wcześniej sprawdzał na dworze teren pomiędzy studzienką a domem, takim urządzeniem ze słuchawkami albo wbijając jakąś laskę w ziemię i nasłuchując( przepraszam nie znam się na nazwie) ale lokalizacja jest tuż przy ruchliwej drodze, a do tego zaraz spadł deszcz i nic nie słyszał. Według niego na początku spadało czyli że jest prawdopodobnie wyciek. Mówi że może mi dla wodociągów napisać taki raport czy notkę podpisując jako że jest to sprawdzone przez jego firmę, ale nie wiem czy to wystarczy żeby mi chociaż anulowali połowę za ścieki.
  6. Apropo uszkodzenia spłuczki sedesowej. Obok domu stoi mały lokalik gospodarczy. W zimę pękła w nim rura, wysadziło z zimna tzw. spłuczka i podobno dużo wody się wylało, (Mnie nie było, ponieważ byłem za granicą) ale później to naprawili. Długo tam nikt nie zaglądał ale czy jest możliwość żeby aż jakieś 250 m3 uszło ze spłuczki? Wczoraj ten 'fachowiec' (miły gość ale chyba za bardzo się nie znał) wpuszczał powietrze ze sprężarki i na początku spadało, ale było to tylko raz, przy następnych próbach NIC, stało w miejscu cały czas, więc już nie wiadomo. Może był to jakiś błąd pomiarowy. Biorąc pod uwagę że licznik (w studzience poza domem) stoi już w miejscu lub się kręci delikatnie ale normalnie. Co 2 dni będę jeszcze opserwował licznik i zobaczę.
  7. Witam wszystkich na forum, Mam duży problem który stał się teraz zagadką! Przyszła mi z wodociągów do płacenia faktura na 2 909 zł! za 3 miesiące. ZAWSZE faktura była na około 240 zł (za zużycie ok. 21m3) teraz wyszło ze zeszło 279 m3! (12 x więcej) Nie ma możliwości aby ktoś zużył tyle wody w domu gdzie mieszkają 3 osoby - to są ogromne ilości. Tylko że teraz, licznik wydaje się normalnie kręcić i pracować. Od 8 maja do 30 maja(3 tyg) zużył jakieś 5 m3 czyli wydaje się normalnie. Wodociągi każą zapłacić, mówią że jeśli jest gdzieś wyciek pod ziemią to jest to w naszej kwestii by to znaleść i naprawić ale woda została zużyta więc trzeba zapłacić. Jeśli udokumentowałbym i znalazł ten wyciek i zrobił zdjęcia to mogą jedynie obniżyć fakturę o koszty odprowadzenia ścieków. Wczoraj był fachowiec, który szukał wycieku ale nie bardzo umiał cokolwiek znaleść. Co można zrobić, czy wiecie co się mogło stać? Czy licznik mógł zwariować i wrócić do normalności? (Instalacje są raczej stare bo to dom po moim dziadku, mają jakieś 40-50 lat nawet) co mogę zrobić żeby nie płacić tej faktury i co się mogło stać?
×
×
  • Utwórz nowe...