Skocz do zawartości

Dziennik PeZeta


Recommended Posts

Cytat

Mnie nie wadzą. Nikomu nie wadzą. Robić dodatkowy syf z kuciem i psuciem, trzeba zejść poniżej posadzki i tam zakręt wstawić i zgrzać. Nie chce mi się. Niby w imię czego? Że brzydkie?

A.aaa..... to jest przy ścianie i tam rurek od podłogówki nie powinno być, więc po co ryć tak głęboko, kafle przykryją a przy ścianie nikt nie stanie całym ciężarem.

Albo powieś na tym ściereczki. icon_smile.gif
Link do komentarza
'Zniknęła' czy 'znikła'?
Podobno 'znikła', kiedy obiekt już fizycznie nie istnieje, a 'zniknęła' - np. za horyzontem, kiedy coś straciliśmy z oczu.

Analogicznie 'znikł' i 'zniknął'.


------------------
POMIDORY
mamy tego roku piękne pomidorki i zdrowe.

Lechu, dzięki. Świetny pomysł!
Samemu se zrobię z betonu taki, co to jest niby z granitu. Dodam zielonego i pomarańczowego barwnika i będzie udawał granit Rapakiwi albo sjenit. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
DYNIA i POMIDORY
Wędrująca dynia, jedna z kilku albo i kilkunastu. Co to się będzie działo, to ja nie wiem, ale dzieje się już teraz...



Pomidorki jak marzenie, rwać i wcinać:



PODŁOGA
Klei się. W zeszłym tygodniu ukleiłem:

NIEDZIELA
24 kafle

PONIEDZIAŁEK
16 kafli



WTOREK
Nic. Gruntowałem, przestawiałem.

ŚRODA
Nic.

CZWARTEK
Nic.

PIĄTEK
Nic. Rysowałem.

SOBOTA
Nic. Na Warmii piękna pogoda.

NIEDZIELA
11 kafli korytarza i dokoła komina.




Mam babola - wąski pasek. Nie dopatrzyłem.


edit: znikł wtorek. Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Lechu, dzięki. Świetny pomysł!
Samemu se zrobię z betonu taki, co to jest niby z granitu. Dodam zielonego i pomarańczowego barwnika i będzie udawał granit Rapakiwi albo sjenit. icon_biggrin.gif


A wiesz, że przeczuwałem, iż wpadniesz na takiego pomysła?
Trza jakąś gotową rozdzielkę obłożyć kamieniem i sprawić, by się to kupy trzymało. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Ogród obfitości masz przy domku


Oj, powiem ja Tobie, stokrotko.35, że - dziękuję za miłe słowo! - w tym roku to jest naprawdę obfitość. Kalarepy biała i czerwona! Buraki czerwona! Rukola włoska i polska. Włoska wcześniej poszła i błyskawicznie, polska cały czas jest. Jeszcze Polska nie zginęęęęła! Słoneczniki dwumetrowe! Sztuk ze dwadzieścia. Dynia i cukinia, zioła, mejaranek, o mój rozmarynie, mięta! I ten, no, cząber z Gombra oraz dodawany do żurku taki charakterystyczny ten teges. Bazylia w donicy z ziemi włoskiej i z polskiej. Włoska do kitu, mała, chuderlawa i zdechnięta. Rzodkiewki urosły tak jędrne jak rzepa, przerosły same siebie, bo ich nie jadłem i zaczęły rosnąć jedna na drugiej. I pomidory w kiściach koktajlowe i takie inne.

Maliny byłe też białe i czerwone, jednako słodkie i soczyste, z tego samego rozkrzaczenia, a dwukolorowe jakby narodowe. Bardzo narodowy mamy latoś ogród.

PODŁOGA
Dziś stuknąłem kolejne nieagresywne 11 kafli.
Z całych zostało do położenia:
8 w kuchni
ze 6 pod schodami
2 w pokoju sralonowym
1 w sieni

A potem już tylko docinki.

stuknąłem = przykleiłem
Link do komentarza
Jakaż wspaniała ta ogrodowa obfitość, jest w czym wybierać.
Czy boli Cię może głowa od przybytku i nadmiar dóbr przytłacza? icon_biggrin.gif Jeśli tak, są chętni icon_biggrin.gif . Znając Ciebie z logistyką nie będzie problemu icon_biggrin.gif .
Sąsiadka mnie dziś poczęstowała pomidorkami. Trzy koktajlowe typowe, jeden żółty w kształcie maleńkiej gruszki, jeden czekoladowy. Mniam. Cały czas twierdziłam, że będę się do nich na czereśnie, jak już się w końcu pojawią , z wizytą towarzyską wybierać, a teraz zmieniłam zamiar, na pomidorki icon_biggrin.gif .
Link do komentarza
KAFLE
Wczoraj przykleiłem kolejne 11 sztuk.
Wlazłem niniejszym pod schody. Nietknięte kaflem pozostały już tylko sień i pom.gosp.

KLEJ
Na worku podają, że z worka idzie przykleić około 16kafli. Mnie wychodzi 11 kafli i nie chce wyjść inaczej. Może tak jest dlatego, że nie skaczę po tych kaflach przyklejanych, tylko jak już położę to lekko przesuwam pół centymetra i mam w nosie. Używam poziomicy przez przyzwoitość i czasem się przydaje. Generalnie jednak podkład trzyma idealny poziom i płytki same się kładą, na szczęście, bo z klejem ciężkie są. Dotychczas ze dwa razy odrywałem świeżo położony kafel, żeby zrobić korektę i spokój w głowie mam, bo klej wypełnia całą przestrzeń pod kaflem. Ciężko oderwać, ciężko odessać.
Link do komentarza
Skosiłem. Na czwórce, żeby lżej, soczyściej i szybciej.
Ale to to tam co tam nic to, bo...

DYNIE I CUKINIE
Lekko dziś rano obleciałem obejście w poszukiwaniu i są!





Tutaj sama gratka: dynia-cukinia, fotografia poranna:


oraz ta sama dynia-cukinia w ujęcie fotograficznym popołudniowym, trącona lekko rydwanem, ale owoc. Owoc!
Jakże urósł od rana, czyż nie? :


I idziemy dalej bez ogródek:






Z owadem zarobionym po pachy w kielichu:




Śliwki są. Gniją szybciej niż dojrzewają. Ekologiczne, niepryskane.
Link do komentarza
W weekend zabetonowałem dziurę z rurkami i lekko wymieniłem styropian na beton w okolicach drzwi tarasowych.
Wykorzystałem resztki zaprawy styrlep albo lepstyr kreisela, co mi zostałą z klejenia styropianu i siatki.

KAFLE
Wczoraj przykleiłem 7 docinek. Dużych, odcięte po około 4cm.
I kolejne 3 całe pod schodami.

Z całych zostały do wklejenia:
1 jeden pod blatem w kuchni
2 pod schodami
1 w sieni

A potem już same docinki.
Przy odrobinie szczęścia przykleję te płytki do końca września. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Wróciłem. Z wakacji. Z Toskanii. Z samego środka gaju oliwnego. Tak, tak. Mieszkaliśmy u włoskiej rodziny, w 200-letnim toskańskim domu. stołowaliśmy się z Włochami. Żadne turystyczne śmusy-obrusy. Było niesamowicie.

I refleksję mam taką: choćby na rzęsach stanąć i zamek wybudować, to nijak się ma do klimatu tamtejszego, klimatu samego środka Impero Romano. Te nasze domki to takie bardziej chlewiki. Po wycieczce, tym głębiej przekonany jestem, że dom to tylko mieszkanie, stówka na ogrzewanie w tę czy we w tę, jest bez znaczenia, chodzi o smak, gust, klimat, którego z gazetki się nie zaczerpnie, ale z wykształcenia lub wychowania w odpowiednim otoczeniu już owszem.

I dalej kleję płytki.
Link do komentarza
Cytat

Ohohoho, akurat! Przyjechał i od razu wszystko co nasze to be. Bez przesady. icon_evil.gif


Przypomniałeś mi mojego kolegę z pracy. Jak wrócił dwutygodniowych wakacji zagranicznych to stwierdził że "wczoraj jadłem homary a dzisiaj chleb z pasztetem kur...!" icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Wróciłem. Z wakacji. Z Toskanii.

I dalej kleję płytki.


Pojechałabym icon_biggrin.gif .

Super, wiesz, że żyjesz icon_biggrin.gif . I pewnie sprawniej Ci to klejenie teraz idzie po naładowaniu baterii icon_biggrin.gif .

A z myślą, którą przedstawiasz zgadzam się całkowicie. Wykształcenie , wychowanie, otoczenie, wzorce, kultura w jakiej wzrastamy to z pewnością nas kształtuje.
Link do komentarza
Cytat

I refleksję mam taką: choćby na rzęsach stanąć i zamek wybudować, to nijak się ma do klimatu tamtejszego, klimatu samego środka Impero Romano. Te nasze domki to takie bardziej chlewiki. Po wycieczce, tym głębiej przekonany jestem, że dom to tylko mieszkanie, stówka na ogrzewanie w tę czy we w tę, jest bez znaczenia, chodzi o smak, gust, klimat, którego z gazetki się nie zaczerpnie, ale z wykształcenia lub wychowania w odpowiednim otoczeniu już owszem.



Ja zaś w drugą mańkę mam. Wróciłam ze swojej dziesięcioletniej wycieczki i zachwycam się Ojczyzną. Dziś byłam z dzieciakami na rozpoczęciu roku szkolnego. Było bardzo uroczyście, podniośle i hymn śpiewaliśmy. Autentycznie się wzruszyłam... i w nosie mam toskańskie oliwki, gdy tuż za rogiem jest ciocia Wandzia z wędzarnią i króliczki można dokarmić i porzeczki prosto z krzaka wpierniczać. Niedługo będę sadzić swój zagajniczek i warzywniak przygotowywać...

bo dom to nie mieszkanie, a ludzie z którymi czujesz się wspaniale. To miejsce na ziemi w którym nic nie musisz, a tylko i wyłącznie chcesz i możesz.
Link do komentarza
Cytat

bo dom to nie mieszkanie, a ludzie z którymi czujesz się wspaniale. To miejsce na ziemi w którym nic nie musisz, a tylko i wyłącznie chcesz i możesz.



Ależ to było głębokie....i takie bardzo - ale to bardzo - odpowiednie na ten dzień.
Dzień nowy dla niektórych pójścia do szkoły.
Dzień rocznicy wybuchu wojny......
No popłakałem się prawie....
Sorry.
Ide po chusteczki do smarkania.....
Link do komentarza

Dwa dni docinam, jeden kleję. I do tego nie codziennie, więc idzie jak krowa z nosa. Ale całkiem nienajgorzej jest. Została do zakaflowania sień - a dwa bazowe na środku kafle już mam tam przyklejone - ponadto pod schodami kilka dookoła bazy i schowek, gdzie baniak Telimena urzęduje, powierzchni coś koło sześciu kafli. A potem już tylko mały pokoik 11metrów po kwadracie, co smyrgnę błyskawicą, bowiem żadnych zakrętasów tam nie ma i wyliczone wszystko na 24 sztuki jest około.

A potem drzwi, szafki, obudować schody i wrócę na poddasze.

Tam znowuś trochę wełny jest do wpakowania, folia myk-myk i opłytować. I wtedy, jak jeszcze zamontuję barierki w oknach balkonowych, to zakończę budowę. Wiosną zostanie do położenia blacha na dach i zapomnę o budowaniu.

Link do komentarza
Docinam cokoliki. Mam już tego do groma. Kalkuluję iżby jak najmniej odpadu zostało.
Pod schodami szczątki do docięcia i wklejenia zostały.
Oraz czekają dwa pizdryki w sieni i dwa w kotłowni, iżby je przykleić. Klasyczne, takie gówniane kawałki, które można dociąć dopiero po wklejeniu zasadniczych kafli.
A niebawem, a niebawem - Akcja Kuchenna Szafka.

Ku rozjaśnieniu, o czym piszę, dodam, że cokoliki robię z tego samego materiału, który kładę na podłogę. Cokoliki wysokości około 5,5cm plus fuga czyli około 6cm.
Link do komentarza
AKTUALIZACJA
Święto dziś, bo forum zostało oczyszczone z obecności tooootalnego w moim odczuciu wirusa. Jak on mi zdrowie psuł, słów brak, normalnie okno forum mi się nie otwierało. Ale sprytna i łebska ekipa BD sprawę ogarnęła i tym oto sposobem robak, co toczył owoc budowlanej wspólnoty wypieprzony został poza nawias. Radość.

Revenons a nos moutons...

KAFLE.
Wyciąłem dziś ostatnie sztuki docinek!
Jutro je przykleję i w ten sposób zostanie już tylko do zrobienia mały pokój parterowy.
I jego - okazało się - wykleję tym samym rodzajem kafli.
Wygląda wszystko razem ....
Mówię wam, super wygląda.

Zdjęć nie ma, bo rozpieprzyłem iphona i mam lekkie trudności z robieniem zdjęć. Muszę się zaś przerzucić na normalny fotoaparat, a to wymaga załadowania baterii, więc minie chwila...
Ale przyjdzie czas i fotki będą.
Link do komentarza
Powoli, przed-zimowo zamykam sprawy związane z dachem. Dziś pomalowałem komin farbą i pomalowałem lukarnę.
Jeszcze tylko wkleić siateczkę na nawiewie połaci oraz parapet lukarny doczeka się fugi - resztek tej, która pójdzie na podłogę parteru - i temat lukarny zostanie zamknięty.
Kominowi potrzeba założyć po kratki na kanałach wentylacyjnych.
Dachowi potrzeba zasmarować łączenia papy.
A wtedy ten.... no... tego... można wyglądać wiosny.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
FUGA
Fugujemy. Z przygodami.
Jak bardzo odmienny bywa kolor na opakowaniu i w worku? Odpowiadam: bardzo bardzo.

Z siedem dni mija, od dnia zakupu fugi! Tymczasem, zamiast z jednego calutkiego dwudziestokilogramowego, tak: dwudziesto! - worka fugi, mniej kosztownego, acz wcale nie takiego znowu taniego, fugujemy kafle szuwaksem bardziej adekwatnym w kolorze, za to nabytym w trzech paczkach i zdecydowanie kosztowniejszym w przeliczeniu na to, ile polskiej waluty potrzeba na kilogram fugi.

A wszystko to z powodu przezornie - tak, tak, przezornie - przeprowadzonego testu fugi z pierwszego worka, testu przeprowadzonego po sprowadzeniu fugi do domu, do kafli, testu przeprowadzonego z wykorzystaniem resztek, okruszyn, usypanych i wysypanych przez szczeliny worka, po przywiezieniu worka do domu. Worek nienaruszony, a zatem i zwrot kasy bez komplikacji.

PS.
Post brzmi lekko dziwnie, ale to z powodu braku w nim polskich liter. Tak. Post napisany bez polskich literek.
Bardzo trudne. Polecam jako lingwistyczne wyzwanie, tylko kogo to obchodzi na forum budowlanym??? icon_smile.gif Chyba nie to miejsce, albo i to...
Pozdrowienia,
bezoka Gienia

edit:
pozostawione odpady edycyjne
oraz inne babole Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

PS.
Post brzmi lekko dziwnie, ale to z powodu braku w nim polskich liter. Tak. Post napisany bez polskich literek.
Bardzo trudne. Polecam jako lingwistyczne wyzwanie, tylko kogo to obchodzi na forum budowlanym??? icon_smile.gif Chyba nie to miejsce, albo i to...
Pozdrowienia,
bezoka Gienia


Mi tam poszło całkiem gładko, pewnie dzięki nabytej wprawie. Z Denmarka pisałam ze 4 lata bez polskich znaków icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Przypadkiem. Kupiłem wór, a nie wziąłem próbki płytki, i jak dowiozłem, to mnie zaświtało, że przecież jak zafuguję a kolor nie podejdzie albo i odcień, to będzie przerąbane na wiele lat z powodu głupstwa! Tyle zabiegów, doborów, papraniny i głupi odcień by spaprał sprawę. No nie!
A z worka zawsze się sypie, w miejscu gdzie jest uchwyt do rozerwania - sypie się zawsze, wie to każdy, bo się usypuje na buty, na podłogę podczas otwierania tych worków z klejem, z cementem. No to zebrałem ciutek tego co się sypało i napaprałem na obrzynek kafla, naplułem, rozmazałem. Zaschło. Nie pasowało. Oddałem. Zwrócili 118zł, zapłaciłem potem 150!
Taka historia.
Link do komentarza
Cytat

Spryciulo spryciarzu! icon_biggrin.gif


Bobiczku, prezesie! Rośliny od Ciebie wybujałe są i piękne. Jakie normalnie giganty! Nie ma zdjęć, ale są normalnie ogromne po półtora metra. Zakwitł dziś taki jeden co ma kwiaty jak pochodnia dokoła łodygi - płomyki. Ogromny, po pachę. Inny wielgachny rósł w warzywniaku, bo myśleliśmy że to jakiś ogórek albo coś, ale on kwiatem jest!
Piękne roślinki, jak łobuzy jesienne się rządzą.
Link do komentarza
Cytat

Czyżby to koniec fugowania?
Gdzie są zdjęcia, Ty to robisz z premedytacją. angry.gif angry.gif


Fuga się kładzie.
Nie ma zdjęć. Nie robię.
Nie z premedytacją. Ha ha!
Ot, szare kafle i szara fuga. Do urzygu normalne. Jak co skończę, to pstryknę. Nic się nie dzieje.

Wczoraj dojechało jeszcze siedem paczek tak samo szarych. Cerad City Titanium 60x60x0,8
Link do komentarza
Cytat

Bobiczku, prezesie! Rośliny od Ciebie wybujałe są i piękne. Jakie normalnie giganty! Nie ma zdjęć, ale są normalnie ogromne po półtora metra. Zakwitł dziś taki jeden co ma kwiaty jak pochodnia dokoła łodygi - płomyki. Ogromny, po pachę. Inny wielgachny rósł w warzywniaku, bo myśleliśmy że to jakiś ogórek albo coś, ale on kwiatem jest!
Piękne roślinki, jak łobuzy jesienne się rządzą.



icon_biggrin.gif cieszę się ze Ty się cieszysz. Wiesz dlaczego tak dobrze im poszło.
Bo od serca były! Szczere. Dlatego bez przeszkód cieszą oczy icon_smile.gif


Cytat

Burdel, graty przekładane z miejsca na miejsce. Za to fuga... fuga świeża jak bułki prosto z piekarni, jeszcze ciepła od wiążącego cementu.


To jest taki bałagan artystyczny. Specjalnie zrobiony.
Kafle i fuga spoko zgrane, nie będzie widać brudu. Nieźle.

Link do komentarza
Jeszcze jedno zdjęcie, zagęszczenie bajzlu:



Mam mianowicie fronty i półki i szuflady z demobilu. Bardzo porządne. I co z tym począć? Da radę to pożenić?
I jeszcze te szafki kredensopodobne z demobilu też solidne są.
W założeniu mają pójść do pomieszczenia pracownianego.

I jak zabudować ten diabelski piekarnik? Normalnie w szafkę go wsadzić? Przecież temperatura! Dołem, górą...

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...