Skocz do zawartości

Dziennik PeZeta


Recommended Posts

Cytat

czym to potem czyścisz? i jak wygląda centymetr - zdradzisz? icon_smile.gif


icon_biggrin.gif ... o spodnie i czysty jest.

Prezesu, w związku z Letką zapraszam cię do się. Jak zeszłego roku, co ty na to? Może logistycznie uda się lepiej to zorganizować, chociaż, przyznam się szczerze, że wolę siedzieć do świtu, jak rok temu, a potem niech życzliwi ludzie transport przysposobią.

Poza tym, jeśli komuś po drodze jest i miałby chęć nocować u mnie - ZAPRASZAM! Szzegółowych informacji co do jakości lokalu udzieli Prezes, mnie nie wypada zachwalać. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Prezesu, w związku z Letką zapraszam cię do się. Jak zeszłego roku, co ty na to?



No co ja na to co ja na to!!!??? icon_smile.gif

"My jesteśmy chłopcy z Zabrza
Cała Polska o nas wie
U nas zawsze jest kultura
Chociaż piszą o nas źle!" icon_smile.gif





Cytat

Może logistycznie uda się lepiej to zorganizować, chociaż, przyznam się szczerze, że wolę siedzieć do świtu, jak rok temu



a teraz dodatkowo zabiorę gitarkę

Cytat

Poza tym, jeśli komuś po drodze jest i miałby chęć nocować u mnie - ZAPRASZAM! Szczegółowych informacji co do jakości lokalu udzieli Prezes, mnie nie wypada zachwalać. icon_biggrin.gif



Potwierdzam - nie korzystajcie!
Będzie za tłoczno i zagubi się atmosfera!
icon_biggrin.gif
Odradzam wszystkim!!!!! icon_smile.gif
Link do komentarza
Iżby was zniechęcić: Dobrze jest mieć ze sobą śpiworek, aczkolwiek kocy jakichś tu jest czystych pod dostatkiem. Za posłanie robić będą płyty styropianowe grubości 10cm, podłogowe, czyli nienazbyt miękkie, ale i spać na tym się da. icon_biggrin.gif
Kondygnacja sypialniana to poddasze, które właśnie obrabiać zacząłem, więc jeśli nie wyrobię się, to będzie tak samo jak rok temu, gdy nocował prezes, czyli z wełną nad głową.
Za to...

Za to do dyspozycji będą cztery - tak, cztery - pokoje, każden na poddaszu osobny, tyle że bez drzwi. Dwa z pomieszczeń to pokoje, a dwa pozostałe to łazienka bez wyposażenia i garderoba bez wyposażenia. W garderobie śpi się super, bo mała, spałem tam przez blisko rok. icon_biggrin.gif

Łazienka na parterze.

Gitarra... Przeżyjemy i gitarrę.

Skoro taka jest gotowość, to ja się zabieram za robottę, iżby do tego czerwca jak najwięcej ogarnąć na poddaszu i rezerwuję się na cały weekend, bo rozumiem, że towarzystwo będzie się spontanicznie przelewało.
Zatem otwieram Pod-Listę Letkową 2016.

Sola, Trzylwy, Prezes...
Who's next?

Bardzo się cieszę. Bardzo. Trawnik skoszę.

Cytat

...nie sypiać wcale.


Zapytaj Prezesa, o której nas zmogło przez rozsądek, który niestety się odezwał wówczas, choć o ile pamiętam, to po prostu alkohol się skończył i Prezesowi fajki.
Zresztą, jak komu się spać zachce, to sobie pójdzie, a jak komuś się nie zachce spać, to spała nie będzie. icon_biggrin.gif

A, dodam, że na miejsce Letki docelowe jest coś koło 12km, więc nazajutrz po nocy koniecznie trzeba obmyślić jakąś transportową logistykę, bo z mojego zadupia niczym się nie dojedzie. Jak również na kolejne nocowanie jakoś trzeba przyjechać i o tym też trzeba pomyśleć, bowiem jakoś na to zadupie trzeba dojechać.
Link do komentarza
WENTYLACJA POŁACI DACHU LUKARNY
Problem jest, jak zrobić wentylację dachu nad lukarną.
Myślałem, że nie będzie problemu, że zrobię tak, jak Animus podpowiedział, ale niestety, chyba tak się nie da.
Gwoli przypomnienia i dla porządku, tak oto wygląda ten daszek:





Animus zaproponował takie oto rozwiązanie:





Tymczasem deska kalenicowa moim zdaniem uniemożliwia poprowadzenie kanału wentylacyjnego. Musiałbym nawiercać dziury w krokwiach i sądzę, że powietrze nie doszłoby tymi otworkami aż do ściany szczytowej:





Jeśli nawet nawiercę, to ocieplenia ubędzie w kalenicy. Grubość ocieplenia w najchudszym miejscu spadnie do 20cm.
Chyba pozostaje ciąć papę w kalenicy i od góry dać wentylację kalenicową.
Bladź.
Link do komentarza
Chodzi mi po głowie pomysł, żeby wywietrznik kalenicowy zrobić w środkowej części kalenicy. Z desek, przykrytych papą, a w przyszłości przykrytych gontem. Krokwie ponawiercam, dzięki czemu wentylacja popłynie też z dwóch bocznych pasów wełny.

Zero kosztów, brak ryzyka, że woda z kosza wpłynie pod połać, a i dewastacja konstrukcji dachu najmniejsza.
Link do komentarza
Jeszcze słowo o Letce 2016.
Myślę sobie, że logistycznie rzecz cała jest prostsza niż to opisałem kilka postów wyżej, wiecie. Prezes wie.
Zawsze się to przecież jakoś ogarnie, czyż nie? Byle wola była a reszta już jakoś pójdzie: ktoś kogoś skądś zgarnie, inny podgarnie, trzeci przejmie, kolejny czwarty odbierze i podrzuci następnemu, on do onego, on do onego i jakoś poturla się cała ta logistyka. Ze Śląska czy z Danii, co za różnica. I tak najgorzej z ostatnimi trzema kilometrami, bo to zawsze wiadomo najbardziej suszy jak się zasięg gubi...
Czy jakoś tak.
Link do komentarza
ja też o Letce

kiedyś to fajnie było, wszyscy razem do samiuśkiego rana się gościli (i nawet czasem ulewa w niczym nie przeszkodziła)
a teraz, podgrupy się potworzyły, część u jednego kolegi, inna część u innego kolegi, takie podimprezy
a Tinek jak ta żabka, chciałby ze wszystkimi, ale się nie roztroi przecie

Piotruś, sorki, że u Ciebie śmiecę, ale refleksyjnie mnie się zrobiło,
zbieram się i jadę popływać, ochłonę w chłodnej wodzie
Link do komentarza
Tinku, o nocleg chodzi, a że wiąże się on z okolicznością towarzyską, cóż złego w tym? Potem przecie jest jeszcze sobota. A i niedziela jest. I możliwe, że okaże się, że logistyka górę weźmie, choć nie powinna i wyjdzie wszystko tak, że nie będziesz miał powodu, by wzdychać sentymentalnie do czasów minionych. icon_smile.gif
Link do komentarza
Normalnie czaszka mi dymi.
Czytam o wentylacji połaci i piszą Mistrzowie, że to temat po macoszemu traktowany. Na ten przykład okno połaciowe: zakłóca ono wentylację połaci, stąd pod oknem i nad oknem powinien być zorganizowany wywietrznik połaciowy. A jest? Nie jest! Nie robią. Żyć się da, pewnie, ale co to za życie? Dziwić się później nie ma czemu, że średnia życia w naszym kraju jest niższa niż w krajach cywilizowanych.

A wentylacja kalenicowa kusząca jest, bo prosta w budowie jest i pewna jest. Kawałek płyty osb, dwie listwy i papa. Wsio. Można w szczycie powołać dziury i wstawiać okienka, ale ich średnica powinna być około 40cm. 40cm!!! A koszt? 250 za dwa gówniane wywiewniki. Podczas gdy kalenicowa wentylacja to sama robota i rolka papy.

Kominki do wentylacji połaci odpadają, bom jak Animus napisał, sterczą potem jak jakaś niezagospodarowana część anatomii.
Sam nie wiem.

NO i ta wentylacja...
Z obliczen mnie wychodzi, że nawiewy spokooooojnie mogę robić na anemostatach fi 80mm. Wywiewy na setkach.
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Normalnie czaszka mi dymi.
Czytam o wentylacji połaci i piszą Mistrzowie, że to temat po macoszemu traktowany. Na ten przykład okno połaciowe: zakłóca ono wentylację połaci, stąd pod oknem i nad oknem powinien być zorganizowany wywietrznik połaciowy. A jest? Nie jest! Nie robią. Żyć się da, pewnie, ale co to za życie? Dziwić się później nie ma czemu, że średnia życia w naszym kraju jest niższa niż w krajach cywilizowanych.

A wentylacja kalenicowa kusząca jest, bo prosta w budowie jest i pewna jest. Kawałek płyty osb, dwie listwy i papa. Wsio. Można w szczycie powołać dziury i wstawiać okienka, ale ich średnica powinna być około 40cm. 40cm!!! A koszt? 250 za dwa gówniane wywiewniki. Podczas gdy kalenicowa wentylacja to sama robota i rolka papy.

Kominki do wentylacji połaci odpadają, bom jak Animus napisał, sterczą potem jak jakaś niezagospodarowana część anatomii.
Sam nie wiem.

NO i ta wentylacja...
Z obliczen mnie wychodzi, że nawiewy spokooooojnie mogę robić na anemostatach fi 80mm. Wywiewy na setkach.



http://otowentylacja.pl/pl/kratki-wentylacyjne ja mam takie 2 fi 30 cm kupione w kratkach na allegro dałem trochę taniej ale to już z 10 lat minęło wiec i cena trochę podskoczyła.


Cytat

Zapytam nie śmiało icon_smile.gif
Mając dach dwuspadowy , pokryty membraną i blachodachówką, to na strychu trzeba zrobić w ścianie szczytowej otwór wentylacyjny ?


Według mnie nie bo funkcję wentylacyjną załatwia membrana
Link do komentarza
Cytat

WENTYLACJA POŁACI DACHU LUKARNY
Tymczasem deska kalenicowa moim zdaniem uniemożliwia poprowadzenie kanału wentylacyjnego. Musiałbym nawiercać dziury w krokwiach i sądzę, że powietrze nie doszłoby tymi otworkami aż do ściany szczytowej:

Raczej okno uniemożliwia zbudowanie kanału wentylacyjnego w przestrzeni lukarny .
https://forum.budujemydom.pl/index.php?s=&a...st&p=495734
Link do komentarza
Nie działo się i nie działo, aż... dzieje się.
Walczę z wentylacją połąci, bo mnie dach zaszedł pleśnią. Najwyższy czas zrobić tę - bladź jej parciana - wentylację połaciową. I w kalenicy wentylacja się dźga. Powoli, ale do przodu.
A dzieje się, dzieje, bowiem mianowicie i kom,in gnije. A tak. Puszcza bokami brązowe zacieki o zapachu wędzonki.
Tak więc niebawem nie będę miał już komina najładniejszego we wsi,. bo zostanie ocieplony. Wełną, siatką, klejem. Normalnie zakleję te piękne cegiełki, których w ogóle tam nie powinno być.
A skąd ta cała heca?
Ano stąd, że zdarza się człekowi zapomnieć, że trzeba czyścić komin.
A jak zapomni, a potem dopadnie go zima, na domiar okazjonalnie będzie pallił, bo wyjazdowy akurat czas mam on, a na domiar domiaru drewnem podmoczonym palił będzie, natenczas... aaaa nie. Jeszcze nie. Bo na domiar okaże się, że ma lekko źle ustawiony zawór ochrony powrotu i podaje na kominek 40stC zamiast 50.
tak więc wówczas natenczas okaże się, że instalacja działa dobrze do czasu keidyu nie zacznie działać źle. A działać źle może zacząć w sposób wrażliwy bardzo.
I jak już syf na komin wylezie tak, że głądź z niej prawie że spływa, wtedy ten sam człowiek sobie przypomni, że przecież eksperymentował z czopuchem! I nawet wątek na ten temat założył, ale nikt nań nie odpisywał, bo nikt się na tym nie zna. i człek se przypoiman wtedy właśnie, patrząc na ten brązowy majonez cieknący po kominie, o zapachu całkiem apetycznym, pod warunkiem że okaZjonalnym a nie całobowodosiedmiodniowowtygodniu-obecnym, że zapomniał był człek jeden przestawić szyber z wariantu tylnego na przedni (cokolwiek to znaczy, obecnie doesn't matter)

Tak też i ponaglony życiową sraką i chaosem człek dokonuje przeczyszczenia komina, porządkuje sprawę czopucha i nagle wszystko działa jak miło.

Ale pozostaje kac i jak corpus delicti dowód tegoś czy tamtegoś - zacieki na kominie.

Okazuje się, że delikatna to instalacja taki kominek. Żeby ją uniewrażliwić na wilgotność drewna i różne wymysły moje. komin ocieplę.

Pytanie: co zrobić żeby wełna przykleiła się do klinkieru?
Podziubać klinkier? Czy nie trza?



Za to wentylacja połaci będzie zawodowa. Za-wo-do-wa. I w połaci i w kalenicy, i kominek. Normalnie wypas. Zdjęcia mam.

Szkoda tylko, że ta zawodowa, mhm. tak, akurat, wentylacja połąci robiona jest o JEDEN sezon grzewczy za późno. Takiej pleśni, takich kłaków białych sterczących to jam w życiu nie widział. Zerwałem cała wełnę w lukarnie, bo tam się dzieje. A dzieje się, bo woilgoć z parteru rurą łazienkową poszła na górę. Trzeba wentylację łazienki skończyć.
Ale połać została odsłonięta, ze 3 metry sześcienne wełny ściągnięte. Kipisz. Kipisz, bladź parciana, totalny. I schnie. Miejscami zaglejowałem szuwalsem do likwidacji grzyba.
Poczytałem.
Sprawdziłem.
Dechy powierzchniowo zainfekowane.
Obeschnie.
przeczyszczę.
Zaimpregnuję.
O temacie zapomnę.

W masce i okularach to robię, bo ten syf pyli się nawet jak nie widac.

Pierwszy dzień wiosny.
Dzieje się.
Dobrze się dzieje. Porządki. Serio. Dobrze. Źle by było, jakbym to wyczaił wszystko później, po zamknięciu poddasza płytami.
Ja wam mówię, jest dobrze, jest dobrze.

Tak, Ta, mówię ja wam: z dachem sprawa jest przegwizdana właściwie już na początku. Jak nie wpierniczy nam dachu hylotrupes bajulus, to wpierniczy go grzyb! Mogiła.

Chyba że w odpowiednim momencie przejdziemy do kontrataku... albo sprawy dachu zostawimy specjalistom od dachu.

Konkludując, wniosek mam jeden: budowa domu to luksus na który mało kogo stać. Albo masz i budujesz, albo zapożyczasz się na całe życie i budujesz, a potem w kieracie spłaty tkwisz, albo na bioeżąco robisz i też jesteś uwalony po łokcie. Tyle że bez kredytu.

Howgh.

PS. Dzieje się.
Link do komentarza
FOTOSTORY DACHOWE
Słowa są zbędne.









Bardzo cieszę się z przyjętych przeze mnie rozwiązań, wyglądają solidnie. Kanał wentylacji połaciowej ma długość 29cm, wysokość 6cm.
Taśma dekarska jest zbrojona taśmą aluminiową.
A wywietrznik kalenicowy musiałem giąć opalarką. Po kalenicy można łazić, taki mocny jest. I ma kanaliki i system łączeń. Nu nu nu.



















I na koniec:
żeby życie miało smaczek
zafoliowany robaczek:



Rok minął. Ponad rok, kiedy usłyszałem, że bydlę wpierdziela mi deskę. Owinałem streczem i czekałem. Przetrzymał całe upalne lato. Jakoś musiał zimą wyleźć albo jesienią, bo nie przyuważyłem momentu. Parszywe bydlę.
Hylotrupes baiulus. W mordę. Oldhouse borer.



Przez pół deski się przeżarł!!!!!!
Link do komentarza
Cytat

Obyś nie doczekał icon_smile.gif


Już mnie nie rusza. Zaakceptowałem. icon_smile.gif

A dziś?
Chyba wszedłem w etap wykończeniówki, bo... zacząłem produkować gruz.
Nigdy tego nie rozumiałem, dlaczego etap wykańczania chaty produkuje tyle gruzu i skąd on się bierze, że aż tyle go.
Dziś ze 100 litrów przybyło.
Link do komentarza
Cytat

Już mnie nie rusza. Zaakceptowałem. icon_smile.gif

A dziś?
Chyba wszedłem w etap wykończeniówki, bo... zacząłem produkować gruz.
Nigdy tego nie rozumiałem, dlaczego etap wykańczania chaty produkuje tyle gruzu i skąd on się bierze, że aż tyle go.
Dziś ze 100 litrów przybyło.




bo to naturalna kolej rzeczy
zanim się rozpocznie produkcję gruzu
to najpierw trzeba coś zbudować , żeby mieć materiał do produkcji gruzu
Link do komentarza
Cytat

Ponad rok, kiedy usłyszałem, że bydlę wpierdziela mi deskę. Owinałem streczem i czekałem. Przetrzymał całe upalne lato. Jakoś musiał zimą wyleźć albo jesienią, bo nie przyuważyłem momentu. Parszywe bydlę.
Hylotrupes baiulus. W mordę. Oldhouse borer.


PeZetku , jak tak chaotycznie, wczoraj o wiośnie, dzisiaj o robalkach. Wybaczysz? Czy to bydle ma coś wspólnego z tym,
na które onegdaj działko z mikrofali chciałeś szykować? Jak pamiętam te egzemplarze rezydowały w więźbie. To jacyś powinowaci czy element napływowy?

Też mam produkcję gruzu. Napiszę o tym u siebie.
Link do komentarza
Nie walczę. To znaczy walczę, tylko jest to cicha wojna. Działko okazało się zbyt małej mocy, by przebić się z promieniowaniem przez grubość krokwi. Za to doszedłem do wniosku, że wykończę hylotrupesa sposobem: przerwę mu cykl rozrodczy. Jak już się nażre, to wylazłszy z drewna, nie pofrunie - bo wełna i folia. Czyli trzeba wykończyć poddasze. Czyż to nie jest genialne rozwiązanie? Co prawda najdroższe z możliwych, jeśli patrzeć na sprawę z perspektywy walki z insektem.
Miłej wiosny.
Link do komentarza
Z wentylacją połaci żartów nie ma. Przekonałem się. Wystarczył jeden zimosezon i zobaczyłem jak się pocą dechy. Na szczęście tylko po wierzchu, póki co. Schną teraz koncertowo, nawiewniki już są, lukarna ma wywiew w kalenicy. Jedzie już wentylacja właściwej kalenicy.
Przy okazji, postanowiłem, acz bardzo niechętnie, bardzo - i jak okazało się, słuszna to była niechęć i brak zapału - postanowiłem zrobić porządek z mega mostkiem termicznym, czyli brakiem izolacji na wierzchu ściany szczytowej.
Tak. Niestety.
Szczęście w nieszczęściu polega na tym, ze tylko jedna ściana wymaga podcięcia - północno-wschodnia, bo ta południowo-zachodnia przypadkiem całkowitym ma z wierzchu styropianu 18cm. Ma, bo nie dało się inaczej, bo krokiew wchodziła w światło ściany.
Za to ściana NE wymaga retuszu.
Retuszu... 100litrów gruzu z jednego odcinka 3,5mb.
Za drugi nie chce mnie się brać.
Ale myśl, że jak nie zrobię porządku, to grzyb przywędruje, jest mocno motywująca.
Bardzo mocno.

To!:



Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Właściwie to już tak podziurawiłem dach, że jest jak sito. W kalenicy przeciąłem i założyłem kalenicowy wywiew. Sześć nawiewników połaciowych wmontowałem. Wywierciłem dziury w krokwiach, iżby przeciąg mógł hulać między poszczególnymi pasami międzykrokwiowymi, czy jak tam je zwał.





Oraz wyrypałem kolejną porcję gruzu. Jakieś 150litrów gruzu.





A po co?
A po to, iżby zlikwidować mostek grzybotwórczy. Już nie o temperaturrrrrę się rozchodzi, ale o grzyba. Ten mostek, co jest na ścianie szczytowej, jeśli ktoś nie odizoluje jej od połaci dachu, ten mostek generuje w przyszłości sympatycznego grzyba narożnego, poddaszowego. Dziękuję, nie chcę. Mam czas, to wydłubałem. Choć nosiłem się z tematemm, a nosiłem.
Kipisz na poddaszu mam typowy dla wykończeniówki, czyli ekstremalny.
Do tego wszystko śmierdzi chlorem. Władowałem w dach dobre kilka litrów różnych szuwaksów grzybobójczych. Jedne śmierdzą chlorem, inne niekoniecznie. Obecnie na poddaszu panuje klimat niczym w prosektorium: zimno i sterylnie.

Szykuję się do ocieplania komina.
Kupiłem już wełnę, klej, brej, siatkę, kratkę.

Jak również planuję wyrąbać jedną jeszcze dziurę w stropie.
Tak, mało mi.
Wyrżnę dziurę na wylot z góry na dół i poprowadzę w niej jeden więcej nawiew wentylacji mechanicznej.

Niebawem zamknę temat walki z grzybem, co to już sczerniał śmiertelnie zakatrupiony, a wentyluje się tak, że nie ma szans, no nie ma szans na reaktywację. Niechaj jeszcze podeschnie, ja w tym czasie komin ocieplę. A gdy już grzybior pleśniawy obeschnie jak staremu capowi dolna warga, wówczas śmignę te dechy drewnochronem jakim, te dechy na wszelki dodatkowy wypadek imregnatem rzeczonym śmignę.
DO tego czasu może i sam wywietrzeję już z chlorowego aromatu.

Następnie wpakuję rury wentylacyjne, ocieplone wełną. A położywszy drugą warstwę wełny zamknę temat folią paroizolacyjną.
Pozostanie wtedy tylko zmajstrować jeszcze oknom balkonowym, co balkonu nie mają, jakąś balustradę i poddasze stanie się użytkowne. A wraz z nim użytkowny będzie mógł stać się cały dom. Może nawet gipskarton z rozpędu na poddaszu przykręcę.

A poza tym, wiosna. Stół wyszedł na ganek.







Link do komentarza
Cytat

Właściwie to już tak podziurawiłem dach, że jest jak sito. W kalenicy przeciąłem i założyłem kalenicowy wywiew. Sześć nawiewników połaciowych wmontowałem. Wywierciłem dziury w krokwiach, iżby przeciąg mógł hulać między poszczególnymi pasami międzykrokwiowymi, czy jak tam je zwał.

A po co?
A po to, iżby zlikwidować mostek grzybotwórczy. Już nie o temperaturrrrrę się rozchodzi, ale o grzyba. Ten mostek, co jest na ścianie szczytowej, jeśli ktoś nie odizoluje jej od połaci dachu, ten mostek generuje w przyszłości sympatycznego grzyba narożnego, poddaszowego. Dziękuję, nie chcę. Mam czas, to wydłubałem. Choć nosiłem się z tematemm, a nosiłem.



Jaki grzyb?
Skąd?
Gdzie?
Co?
Czym odizolować i co od czego?

Nie zrozumiałem...
Link do komentarza
Ściana szczytowa chałupy, ta co idzie po samą kalenicę, nie powinna dochodzić do pokrycia dachowego, do samych desek albo do samej folii paroprzepuszczalnej. Jeśli ściana została dociągnięta do samego dachu, wtedy powstaje mostek termiczny: zimne wchodzi od góry, idzie po murze i omijając ocieplenie dachu, wchodzi do pomieszczenia.
Żeby zlikwidować ten mostek termiczny, mur powinien być od wierzchu przykryty około 10cm warstwą styropianu.


Konkludując: jeśli u Ciebie ściana szczytowa dochodzi do pokrycia dachowego - do folii, to na poddaszu, na styku ściany ze skośnym sufitem powstaje poważny mostek termiczny. W najgorszym wypadku staje się on wylęgarnią grzyba.
Link do komentarza
Cytat

Ściana szczytowa chałupy, ta co idzie po samą kalenicę, nie powinna dochodzić do pokrycia dachowego, do samych desek albo do samej folii paroprzepuszczalnej. Jeśli ściana została dociągnięta do samego dachu, wtedy powstaje mostek termiczny: zimne wchodzi od góry, idzie po murze i omijając ocieplenie dachu, wchodzi do pomieszczenia.
Żeby zlikwidować ten mostek termiczny, mur powinien być od wierzchu przykryty około 10cm warstwą styropianu.


Konkludując: jeśli u Ciebie ściana szczytowa dochodzi do pokrycia dachowego - do folii, to na poddaszu, na styku ściany ze skośnym sufitem powstaje poważny mostek termiczny. W najgorszym wypadku staje się on wylęgarnią grzyba.



A - teraz rozumiem.
Tak - u mnie dochodzi do folii.
Ale na szczęście będę zmieniał (to w tamtym - innym wątku) to się tym zajmę.
Dziękuję za informację.
Może jeszcze coś Ci się nasunie.
Link do komentarza
Masz wentylację mechaniczną, więc jest duża szansa, że masz na tyle dynamiczną wymianę powietrza, że ruch powietrza uniemożliwia wylęg pleśni albo grzyba. Niemniej sugeruję, żebyś przyjrzał się tym miejscom.
Mnie do tego kucia skłoniła lektura wielu dyskusji w sieci, gdzie ludzie bardzo bardzo bardzo bronili się przed tym podkuwaniem. Ale zbyt wiele było opinii namawiających by jednak naprawić ten błąd.
Gdzieś w tym wątku również były dyskusje na temat ocieplenia wierzchu ścian szczytowych.
Link do komentarza
Cytat

Podążyłem (...) i ... głowa mnie już boli...




Cytat

Mnie boli wszystko. (...) U mnie ściana dochodzi do dachu.
Za to mam w obu ścianach dziury.



Powiem wam, przegwizdane z tym mostkiem. Póki nie jest zamknięte ocieplenie dachu, wszystko można kuć, bobrować. potem nic nie będzie widać, i może będzie git, a może nie.
Wentylacja połaci - czyli nawiew pod okapem i szczelina w kalenicy - muszą być.
Jak nie w kalenicy, to dziura w ścianie szczytowej. W przeciętnym domu każda dziura w ścianie szczytowej powinna mieć coś ze 40cmx40cm!!
A najlepiej w kalenicy szczelinę.
Nawiewniki połaciowe przy koszach.

I ocieplone wierzchy ścian szczytowych.
I zaimpregnowane dechy - najlepiej preparatem nie tym wodnym, bo tam wilgoć będzie wędrować szczeliną, czyli woda.

Porządkuję, zamykam, zapominam.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...