Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 682
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Taaa... a potem będą kląć, że silnik zgasł....
  2. Podziwiam ludzi, którzy chcą surowe drewno. Jak wspomnę te czasy, kiedy moje własne, rodzone siostry, starsze zresztą, zmuszały do szorowania podłogi z desek, to mnie zbiera śmiech. Ale ludzie są durne!
  3. Ty mnie nie strasz... moje kości też będą przewracać?
  4. retrofood

    Pellet

    Gdyby na taki apel nie było pozytywnej odpowiedzi, to ja, będący długoletnim szefem przedstawicielstwa handlowego za granicami naszego kraju, zwątpiłbym w chęci przedsiębiorstwa do rozwijania eksportu. W chęci firmy do rozwijania się w ogóle! Nie wyobrażam sobie zlekceważenia oferty i braku ogromnego, promocyjnego upustu na nowym rynku. Przynajmniej na starcie.
  5. Zgadza się, ale wschodnie lornetki jeszcze wtedy były całkiem niezłe, delikatnie mowiąc! W końcu Zeissa w Jenie zdobyła Armia Czerwona!
  6. Zdziwił byś się. Jak bywałem w Petersburgu, to Helsinki były głównym celem wypraw handlowych.
  7. Ale ma lornetkę, więc jak jest widno, to zobaczy.
  8. Kurna, jeszcze za Sojuza, pojechaliśmy na wycieczkę, m.in. do Suczawy, w Rumunii. Jak tam śmierdziało chemią! Nawet w środku okolicznych lasów! Aż się nie chciało dziewczyn dalej targać! I jak wracaliśmy, to gdzieś pod Czerniowcami, już w Sujuzie, do autokaru doleciał zapach rozrzucanego gdzieś niedaleko obornika. To była ulga!
  9. retrofood

    Pellet

    Jedno tak, drugie nie!
  10. Zacznijmy liczyć. Potrzebujesz do tego zwyczajne pozwolenie na budowę, z projektem, uzgodnieniami i procedurami.
  11. I jest coś o karach umownych za dostawę towaru niezgodnego z deklarowanymi parametrami.
  12. To po jesieni tak zostało. Jeszcze nie posprzątane.
  13. Ja pamietam ogromne jezioro na łąkach, powyrywane wąwozy tam, gdzie kilka dni temu było równo, no i potem ten krajobraz jak po bitwie pancernej. Z wypełnionymi wodą dołami, lejami, połączonymi gmatwaniną krętych rowów. A nie trzeba zapominać, że mieszkałem na terenie wybitnie piaszczystym! Od lat osiemdziesiątym w tym miejscu, to po godzinie od największego deszczu nie było nawet śladu kałuży. Jakiejkolwiek. I do dzisiaj nie mogę zrozumieć gdzie się podziały te setki metrów sześciennych ziemi. Chociaż wiem, że spłyneły do Tanwi.
  14. Mojej szwagierce przed laty zamarzyła się taka sciana. Jeszcze z czymś a'la "baranek". Do dziś szwagier nie chce ją wpuszczać do domu...
  15. I od razu przyleciałeś tu zareklamować tego chińczyka, co sinusoidy nie potrafi utrzymać? Z czym do ludzi! A z tym długim życiem nie przesadzaj. Ja pamiętam burze sprzed lat i jak w lipcu mi dach zerwało. A ulewy były takie, że woda trzy dni do rzeki spływała. Lata sześćdziesiąte, pasi?
×
×
  • Utwórz nowe...