Uśmiechnąłem się, lekko rozbawiony, czytając Twój tekst. Dlaczego mnie rozbawił? Otóż mam chyba więcej lat niż Twoj szanowny Rodzic, ale jakoś nie myślałem o sobie, że jestem staroświecki. Ale cóż, moje dzieci, być może, też tak o mnie czasem myślą, chociaż tak naprawdę, to nie wiem w czym mogłbym być "starej daty" (oprócz daty urodzin). Młodym ludziom (sam nie byłem inny, przyznaję) wydaje się, że mają monopol na aktualne mądrości, ale dopiero z perspektywy lat można się dowiedzieć, co one są warte. Ale ad rem, to była tylko taka mała, żartobliwa dygresja. A teraz już zupełnie poważnie. Zwróciłem uwagę, na Twoje przekonanie, że "to inwestycja na całe życie". Otóż uważam, że jest to podstawowy błąd w myśleniu, powielany przez młodych ludzi od lat. Powtarzam, sam nie byłem inny, dlatego rozumiem i Ciebie. Ale teraz wiem, że jest inaczej. A własciwie, ze powinno być inaczej. Przez splot różnych okoliczności zewnętrznych, pozostałem w blokowym mieszkaniu, a swojego domu nie wybudowałem, chociaż miałem już zgromadzonych sporo materiałów i działkę. Nie miałem tylko czasu. I dzisiaj jestem zadowolony, ze tego nie zrobiłem. Dlaczego? Bo popełniłbym ten sam błąd, co większość moich znajomych i nieznajomych, budując na całe życie moloch, który dzisiaj trzeba by bylo co najmniej utrzymać i ogrzać. A chcąc się tego pozbyć, mozna by odzyskać najwyżej polowę pieniędzy, które w niego włożono. Niestety, nasze dzieci nie czują przywiązania do miejsca urodzenia i bardzo dobrze! Takie są czasy! I budując na całe życie, w wielkim, pustym domu, zostają samotni rodzice. Koszty eksploatacji rosną, ogrzewa się mnóstwo pustych metrów sześciennych i nie ma co z tym zrobić. Mam na wsi sasiadow. Wszyscy, powtarzam, wszyscy borykają się z tym problemem. Domy, ponad 200 m kwadratowych dla 2 osób, rzadko dla trzech. I teraz wszyscy z radością oddaliby za darmo swoje piętra, poddasza, bo to i po schodach chodzić się nie chce, ani nie ma potrzeby, a ogrzewać i sprzątać trzeba! Dlatego, jako myślący "starej daty", szczerze Ci radzę: Nie buduj na "całe życie"! Buduj tak na trzydzieści lat. Bo później zmienią się technologie, materiały, mody albo i cos innego, a Ty będziesz miał stare i nie bedzie mozna tego zmienić. PS. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem, nie miałem takiego zamiaru.