Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 357
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    110

Wszystko napisane przez zenek

  1. OOOoooooooooooooo - to prowokacjaaaaaaaaa jasne - daggulka to zdrobnienie od dagi I po to zapaćkaliście wątek administracyjny dooperelami? No wiesz - ja tu z dobrymi chęciami (czego nie lubię zresztą), a ty duperele to nazywasz? poza tym, kto tu tyle o tobie rozmawiał, co my - dziękuje sie należy... mnie, bo Stachu się będzie krygował.... Nieładnie daga, nieładnie...
  2. Umyślnie podkreśliłem słowa: w tym kontekście kupowanie rzeczy trafionych i wartościowych zakłada ich dlugie lub bezgraniczne użytkowanie i nieusuwanie - co wypełnia też z nawiązką "dbanie o środowisko" bo są niewymienne! Przyklad? antyk(i), albo klasowy mebel, czy choćby wyjątkowy, przedmiot artystyczny, zbiór książek ponadczasowych, inny zbiór, pamiątka rodzinna...itp ale np. i markowy analogowy sprzęt muzyczny , itd... I nie mam na myśli, że ktoś zbiera, kolekcjonuje - po prostu z biegiem czasu przybywa... Znam takie domy...
  3. Mnie się wydaje, że chodzi mu o wody opadowe. Przecież jest na wysokiej skarpie - woda gruntowa tam jest chyba dość głęboko? Co to jest ażurowy mur berliński?
  4. tak - znam to rozdarcie - minimalizm jest fajny, ale żal wyrzucić cokolwiek z różnych powodów, a coś nowego jest naprawdę niezbędne... dochodzą pamiatki, podarki trafione (bo te nie - lądują w koszu) - czas płynie, tylko miejsca nie przybywa... przywiązanie i sentyment rośnie do tych starszych sprzętów, podkreślam, wartościowych, nie modnych i przypadkowych.. ale znowu pojawia się potrzeba niezbednego absolutnie zakupu Jaka jest tedy radość, gdy można coś wywalić bez sentymentu?...i mniejszy żal, jak bez naszej winy szlag trafi coś wartościowego?.... trochę upragnionego miejsca się pojawia...i życie wydaje się być jakieś bardziej obiecujące.... A może więc lepiej kupować bez namysłu, modne czy tylko potrzebne na teraz - i wywalać na śmietnik bez żalu, robiąc miejsce na następne tymczasowe badziewie traktując mebel jak kontener???
  5. bardzo lapidarnego dodajmy w słowach, rzekłbym - minimalisty formy i treści
  6. Dlaczego, skoro stosunkowo jest prosta Ja bym spróbował jednak iniekcji części muru i płyty pod murem, a dodatkowo albo dren albo korytko odpływowe - jak ci wygodniej odprowadzić wodę. Musisz jednak wziąć pod uwagę, że w pewnym okresie płytki dren zamarznie. A może by jednak wystarczyła porządna oprócz iniekcji - izolacja pionowa i wybetonowanie potem tego odcinka przy murze?
  7. wole zobaczyć, niż się domyślać a tematodawca jest oszczedny w informacji jak CBś
  8. Dużo zależy od aktualnego planu miejscowego. Jesli przedtem budowa postępowała wg prawa (przede wszystkim pozwolenie, jakieś wpisy w dzienniku budowy odzwierciedlające postęp budowy też pomocne)) i została przerwana, to nie powinno być kłopotów z zalegalizowaniem - pewnie będzie nowe pozwolenie potrzebne na modernizację czy dokończenie i potem odbiór. Stopień trudności zależy od miejscowych urzędników. Natomiast budowa piętra będzie zależała od warunków obecnego planu miejscowego. Ale zwykle możliwość piętra w jakiejś formie jest wszędzie. Jak nie ma planu, to zależy od WZ, a ta od widzimisię urzędników ale też od sąsiednich budynków. Jeśli sa piętrowe - nawet widzimisię niechętnych urzędników można przelamać. Ale - oczywiście aż tak złośliwych urzędników spotyka się raczej rzadko Raczej gminie zależy na metrażu, bo ma większe podatki. Projektant będzie niezbedny do czynności projektowych i urzędowych też się przyda.
  9. a co ty taki bodyguard on-line?... Ale rzeczywiście - Na początku panelu jest napisane: "Witam , mam na imie Daga . Nowa tu jestem ..... ale mam dużo dobrych chęci .... i widze sporo dobrych chęci po stronie Redakcji ..." Tyż mam dobre chęci będę pisał Daga
  10. Może pod spodem jest kuchnia, łazienka lub inne mokre pomieszczenie i wilgoć z dołu niszczy podłogę na pętrze? Przecież masz tam legary z podłogą - to tam chyba jest więcej wyzokości od betonu do powierzchni obecnej podłogi? Chyba że jest jakoś inaczej? Przewidujesz jakieś ocieplenie tej podłogi, XPS, cos innego, keramzyt?
  11. A to zależy, co zdrabniam. Czy Dagmarę, czy daggulkę. A zdrabniam daggulkę. Nawet nie wiedziałem, jak ma na imię Bo jestem, jak wiesz, nad wyraz kulturalny, o kulturze pisania nie wspomnę...
  12. Daleko - Dobrze. nie rozumiem - co ? co 50cm? ale nie wolno ci puszczać "swojej" wody na działkę sąsiada (choć jak nie maogrodzenia, to nikt na to ni zwraca uwagi). Jak cały teren był stawem - skoro ty jesteś na skarpie? Grunt może być różny - chodzi o to, że jak jest np. glina - to zagłębiony w niej staw nie powinien ci podtapiać terenu. Ale jeśli tam jest jakaś warstwa przepuszczalna, to moze woda przechodzić nią na twój teren.
  13. Styropian nie powinien dochodzić do gruntu i wisieć tuż nad nim. Albo cofnięty cokół, albo kontynuacja w dół XPSem. Wg mnie. Możesz dać jakąś fotkę ?
  14. No to pokaż tę ścianę z drugiej strony
  15. Uważasz - że większość ludzi ma "własny styl"? Ba - czy choć 10% ma to coś?
  16. 1. To nie chodzi o wojnę, tylko o odpowiednie uksztatowanie i umocnienie brzegu stawu. Jak głęboki ma być ten staw, jak duży - też nie wiesz? 2.Zasypanie kamieniami oczywiście cos tam da, ale też to jest zależne od ilości tego kamienia, grubości warstwy. Poza tym będziesz sypał to na działkę sąsiada - zgodzi się? Potem bedzie robił staw - skąd wiesz,co zrobi z tym kamieniem? 3. Nie napisałeś, w jakiej odległości od ogrodzenia będziesz się budował? 4. Nie wiesz, czy tam jest glina pod spodem, czy grunt przepuszczalny - to ważne, jak te warstwy są ustawione w stosunku do poziomu wody w stawie. 5. Możesz rozważyć albo solidny mur oporowy z zabezpieczeniem przed obsunięciem od strony sąsiada (zależy od kąta skarpy, wysokości i gruntu) , albo - w tej sytuacji na twoim miejscu bym tak zrobił - fundamenty pod słupki punktowe i ogrodzenie panelowe lub siatkę. Takie ogrodzenie w razie obsunięcia czy odchylenia można łatwo naprawić. chcesz budować dom - to jest ważniejszy problem ze stawem obok - i głównie z problemem podniesienia poziomu wód gruntowych i infiltracji wody przez grunt, co może osłabiać nośność gruntu i tworzyć zagrożenie wilgociowe dla piwnic, jeśli takie planujesz, a będą miały poziom poniżej lustra stawu. Znowu zależy od gruntu i odległości domu od stawu.
  17. Jeśli to jest skarpa, spadek terenu, a chcesz dosypać ziemi (zdaje sie bez pozwolenia możesz to zrobić do ok 0,5 m wysokości - to musisz zrobić murek oporowy, albo odpowiedno ukształtować fundamenty pod słupki, co powinno też wzmocnić dodatkowo skarpę. Inaczej ta nasypana ziemia może przechylić ci słupki w kierunku sąsiada, lub usunie się ogrodzenie. Najlepiej, gdyby ci to konkretnie zaprojektował konstruktor - on weźmie pod uwagę i spadek, rodzaj gruntu na wierzchu, głebokość warstwy nośnej - być może od razu da ci dodatkowe porady dot. wpływu stawu na twoje ogrodzenie i teren - i czego możesz żądać od sąsiada. Pertraktować oczywiście możesz - ja bym zażądał tego, co mi napisze fachowiec po obecności na miejscu - w ekspertyzie. Bo na podstawie takiej ekspertyzy i niespełnionych niezbędnych zabezpieczeń stawu przez sąsiada - możesz żądać potem od niego naprawienia szkód, jeśli się pojawią. Bez ekspertyzy też sąsiad ponosi odpowiedzialnośc - ale taki papier pomoże wam w sensownym ustawieniu teraz sprawy. Wiele zależy od rodzaju gruntu w tym miejscu i stopnia zabezpieczenia brzegu stawu od strony ogrodzenia - jak pisałem wyżej Moim zdaniem - oczywiście - bo nie jestem fachowcem od budowy stawów
  18. Baterie w kolorze złotym lub miedzianym? To przesadza czy efektowna, oryginalna dekoracja? Do jakich mebli kuchennych pasują dodatki w takich kolorach? Np do historyzujących , ale też w naturalnych kolorach drewna ale i w nowocześniejszym anturażu też, choć nadal tradycyjnym:
  19. Moim zdaniem zabezpieczenie terenu należy do właściciela stawu. No i zabezpiecza się zwykle brzeg stawu, a nie narusza stabilny teren kilka metrów od niego. Jest też kwestia głębokości stawu i warstw przepuszczalnych ziemi - które mogą powodować zwiększoną wilgotność gruntu na twojej działce, podniesienie poziomu wód gruntowych - ale to tylko w wypadku stałego zasilenia wodą stawu np ze strumienia, rzeki. Ale to b. wyjątkowy przypadek - więc chyba nie twój.
  20. Wydaje mi się, że motywujące są trendy, czyli moda. Dla wielu jest ona tak ważna, że się w niej po prostu dobrze czują, nawet jeśli coś wydaje się obiektywnie negatywne, brzydkie czy niewygodne. Życie Gorzej jak się zmienia - le dzięki temu interes się kręci. dygresja: Kiedyś była moda na mini. Potem na midi. Potem na maxi. Nie dało się przejść bezinwestycyjnie, bo poprzedniewdzianko było krótsze od poprzedniego. Ciekawe - czy ta kolejność była zamierzona
  21. Chyba nie chodziło o to że życzyłem dadze dobrych snów zazdrość?
  22. Ja kupuję zwykle z 5 lub 10 letnią gwarancją w markecie. Nie patrzę na markę, tylko otwieram pudełko i patrze na wykonanie. Tyle. Ta dłuższa gwarancja daje nadzieję zepopracuje kilka lat - a potem i tak trzeba kupić nową, jeśli jest często używana. Wię cena 150 - 200 jest dla mnie maksymalna, jesli chodzi o wannową z perlatorem i "sluchawką"
  23. nadal nie rozumiem skąd dyskusja nad wyrażeniem "sprzedawać się" jest ideologiczna? Tym bardziej, że jednak nie wyczyszczono całkiem tego tematu. Gadać o niczym? - ale od tego jest "popierdułkowo" chyba? Może zmienić tytuł panelu na cytuję: i zapisać w Regulaminie, co jest dopuszczone, jako lekkie i przyjemne - żeby nie było dowolności. Na razie jest "po uważaniu" cenzura... "Panel dyskusyjny - przemyślenia o dniu codziennym" - taki jest tytuł - uważa Redakcja, że takie przemyślenia powinny być durne i płytkie i że takie są "codzienne dni'" forumowiczów? technicznych nie mam, laptop jest moim przyjacielem "aj waj" sie mówi prawidłowo, nie zniekształcaj cudzego języka ajajaj brzmi cienko... "aaa jjaa jja jja jajjjj...." tylniojęzyczkowo - juz lepiej - po meksykańsku
  24. Można wiedzie, kto na "Panel dyskusyjny - przemyślenia o dniu codziennym" wykasował posty z ostatniego wieczora? Nie było tam nic sprzecznego z regulaminem. Była wymiana zdań nt rozumienia zbitki słów w języku polskim "sprzedawać się". Zakazane? Czy też chodzi o to, by nie pisać postów?
  25. Ja bym to robił 2-torowo. W konsultacji z prawnikiem w obu postępowaniach. 1. Wiadomo, że dach jest częścią wspólną - podobnie jak klatka schodowa, wejście, piwnice, chodnik i podwórko (jesli takie są i nie ma innych zapisów w aktach notarialnych). Jeśli tak, to pewnie sąd zmusi w końcu pozostałych do udziału w kosztach. Ale może trwać to długo. Więc trzeba tą ścieżką iść. 2. Równolegle jednak bym zabezpieczył tą część dachu samodzielnie, ktora jest bezpośrednio nad tobą (jeśli taki się da) - ze względów bezpieczeństwa po prostu - , ale zarazem tak, by potem ta naprawa nie musiała być modernizowana (sama piszesz, że jest połówka nad tobą). Jednak zapytałbym prawnika, jak dokumentować koszty, jak to prawnie ustawić, by te koszty już pracowały dla ciebie w razie jednak przystąpienia później innych sąsiadów do naprawy dachu, albo do wliczenia w inne koszty utrzymania kamienicy - a na pewno będą! W ten sposób odbierzesz swoje nadpłacone fundusze później. Albo po werdykcie sądu wymuszającym na sasiadach udział w modernizaji dachu, albo w czasie innych niezbędnych prac remontowych.
×
×
  • Utwórz nowe...