Skocz do zawartości

ergonomia nowoczesnych domów


Recommended Posts

" W tej chwili Kruczek przyszedł jéj na pomoc. Zjeżył sierć na karku i z wściekłém szczekaniem rzucił się na pana pisarza, a ponieważ pan pisarz ubrany był w krótką marynarkę, Kruczek więc schwycił za nieosłoniony marynarką kort, przejął chwycił za nankin, przejął nankin, chwycił za skórę, przejął skórę i dopiéro poczuwszy pełno w pysku, począł potrząsać wściekle łbem i targać."

9 godzin temu, mhtyl napisał:

:icon_eek: Co mam odpuścić? Toszto już nie można wyrazić swojej opinii? To Wy, większość tu mnie atakuje o to że napisałem kilka słów prawdy.

Gdybym przytaknął autorce tematu że ma racje to bym "cacy" bo widzę że teraz to forum do tego zmierza, albo jesteś z nami albo przeciw nam.

 

Link do komentarza
15 godzin temu, Chaton napisał:

 

 Nikt jej z głowy tego nie wybił bo takie wybijanie jest wśród kobiet uważane za "niegrzeczne" a kobiety w większości chcą być postrzegane jako miłe.

 

O.o

w związku z powyższym znowu wychodzi, że jestem facetem :takaemotka:

1 godzinę temu, bajbaga napisał:

 

Ps. Kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma zwierzęta ........................... ten kupuje gupka i finito. :D

To nie jest takie łatwe jakby się wydawało. Dobór gupka, który się nie zapcha od długiej sierści goldeniej, to wyzwanie. Nie piszę, że niemożliwe do realizacji, ale trudniejsze niż zwykle.

Link do komentarza

Przy oczywistym założeniu, że gupek nie sprząta, tylko utrzymuje (na bieżąco) "czystość" - problem jest dużo mniejszy.

 

Ps. Nawiasem.

17 minut temu, solange63 napisał:

Dobór gupka, który się nie zapcha od długiej sierści goldeniej, to wyzwanie.

Podobny problem dotyczy odkurzacza "głównego" - nawet jak gupek tyra. 

Link do komentarza

Opis raczej świadczy o kiepskim projektancie (zapomniał spytać inwestora o oczekiwania, tryb życia) i inwestorze nie umiejącym wyrazić swoich oczekiwań ani postawić projektantowi wymagań. Bo głównym problemem widać jest brak komunikacji na linii inwestor-projektant.

 

W sumie ja nie mam szafek wiszących w kuchni (tylko dolne + wysoka zabudowa i spiżarka). Szklanki i kubki mam w szufladzie ale się po nie nie schylam, bo są w górnej. Schylić muszę się w sumie do dolnej szuflady, dlatego tam mam rzadko używane rzeczy. Herbata i kawa stoi na blacie i tu faktycznie planuję niewielką półeczkę nad blatem, by puszki z kawą i herbatą, cukiernicę + filtr Brita na niej ustawić.

Mam kafle w salonie, ale oczywiście nie błyszczące. Matowe, drewnopodobne z ciemną fugą. Fajnie byłoby mieć drewno, ale miałam w mieszkaniu i wiem, jak trudno zapewnić mu ładny wygląd. Miałam też dywan i już więcej nie chcę. Za dużo z nim roboty przy sprzątaniu. Kafelki sprząta się raz-dwa. Można rozlać wodę, chodzić w butach, bez stresów.

Na dodatek mam wiele szafek w salonie i pokojach podwieszanych lub z pełnym dnem, żeby nie trzeba było mopem robić slalomu między nóżkami. 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
47 minut temu, Elfir napisał:

kiepskim projektancie

Projektant nie był kiepski, bo wymóżdżył przepiękną aranżację i tak pięknie ją zwizualizował, że zauroczył swoją wizją inwestorów...

nie było tylko

48 minut temu, Elfir napisał:

komunikacji na linii inwestor-projektant.

i wyszło, jak wyszło...

Link do komentarza

Zrobienie ładnej wizualizacji nie ma nic wspólnego z kompetencjami architekta/projektanta.

Co najwyżej ze zdolnościami plastycznymi połączonymi z obsługą programu graficznego :)

Coś, co jest ładne, wcale nie musi być użyteczne. Zrobienie użytecznego dla inwestora piękna - to jest sztuka!

 

Dziwne, że klienci nie pokazali projektantowi swoich inspiracji wnętrzarskich. Bo z opisu wynika, że zgadzali się na wszystko, co im zaproponowano, bez zastanowienia się, czy tego potrzebują. 

Dla mnie to podstawa współpracy, bowiem wówczas wiem, czy mówiąc np. o jakimś stylu, mamy na myśli to samo. Naprawdę wiele razy miałam sytuację, w której klient po prostu słowami nie umiał wyrazić, o czym myśli. 

Tak samo uprzedzanie klienta, jaki element projektu wymagałby pracy, by utrzymać go w idealnym stanie. Albo jaki jest kosztowny w realizacji.

Ale umiejętności komunikacji człowiek uczy się z czasem. 

 

Ja im bardzo współczuję, bo wydali mnóstwo pieniędzy na coś, czym najwyżej mogą się pochwalić znajomym, ale sprawia problemy w użytkowaniu. 

I trzeba zebrać pieniądze na kolejny remont. 

Czasem niektóre rzeczy da się naprawić - na przykład wyspę przekształcić w ściankę częściowo przesłaniającą kuchnię, poprzez dodanie nadstawki-szafki do sufitu (mocowane rozporowo). Powstanie wówczas coś w rodzaju wysokiego kredensu.

 

na przykład coś takiego, jak tu:

100procent_Sady%20Zoliborskie_fot.Sebast

 

**

Ja bym się na przykład nie zdecydowała na:

- otwartą kuchnię, bo wiem, że nie utrzymam jej w idealnym stanie, jak z katalogu, a oglądana z kanapy będzie mnie denerwować.

- wannę w sypialni, co czasem jest promowane przez niektórych architektów.

- błyszczące wykończenia, wysoki połysk

- bezbarwne, szklane klosze lamp

- bogatą sztukaterię, mocno rzeźbione listwy przypodłogowe

- ryflowane, rzeźbione szafki kuchenne (jak np. w kuchniach w stylu angielskim) i białe szafki kuchenne

- płytki na podłodze w pokojach, gdy nie ma ogrzewania podłogowego (w sumie to domu bez podłogówki już sobie nie wyobrażam  :) )

 

 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Skoro Założycielka postu ma dywan albo stos dywanów, to już ma pod co zamiatać :) A tak z ciekawości - skoro boi się kurzu i roztoczy (bo to wszak synonim w pojęciu alergika), powinna na początku pomyśleć o odkurzaniu centralnym. W prasie branżowej przy okazji artykułów - mieszkanie dla alergika i o tematyce zbliżonej - wciąż przeplatają się wątki o odkurzaniu centralnym.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Skoro Założycielka postu ma dywan albo stos dywanów, to już ma pod co zamiatać :) A tak z ciekawości - skoro boi się kurzu i roztoczy (bo to wszak synonim w pojęciu alergika), powinna na początku pomyśleć o odkurzaniu centralnym. W prasie branżowej przy okazji artykułów - mieszkanie dla alergika i o tematyce zbliżonej - wciąż przeplatają się wątki o odkurzaniu centralnym.

To prawda, gdy zachodzi potrzeba częstego odkurzania, czy to podłogi, czy wykładziny podłogowej lub dywanu, to istotna jest zarówno skuteczność sprzątania, jak i łatwość dostępu do odkurzacza, aby czynność ta nie zajmowała dodatkowego czasu. Odkurzacz centralny, jeśli chodzi o skuteczność jest nie do pobicia. Jego moc i wydajność są wielokrotnie większe od tych spotykanych w odkurzaczach przenośnych. Można stosować szersze ssawki, więc sprzątanie będzie szybsze, a większe podciśnienie i przepływ powietrza pozwolą na głębsze odkurzanie dywanów.

 

Zastosowanie systemu chowanego węża w ścianie Flexin, pozwala na natychmiastowy dostęp do węża do odkurzania. Wąż jest schowany w gnieździe ssawnym, więc wystarczy go tylko wyciągnąć do sprzątania, a po sprzątaniu jednostka centralna odkurzacza centralnego wciągnie go z powrotem do gniazda ssawnego. 

 

Wniosek, przy użytkowaniu odkurzacza centralnego sprzątamy szybciej i dokładniej. Co ważne, zassany w czasie sprzątania kurz nie jest wydmuchiwany z powrotem do pomieszczenia, jak ma to miejsce w odkurzaczach przenośnych. Nie jesteśmy więc narażeni na wdychanie alergenów, które są tak uciążliwe dla osób uczulonych. 

 

Czy odkurzacz centralny rozwiązałby problemy osoby zakładającej wątek o nieprzemyślanym planie zagospodarowania wnętrza? Pewnie nie, natomiast na pewno ułatwiłby sprzątanie.

Link do komentarza

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Link do komentarza
29 minut temu, Chaton napisał:

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Właśnie. Już niejeden specjalista tłumaczył zaczadziałym reklamami ludziom, że niszczenie chemią wszelakich żyjątek w łazience spowoduje tylko to, ze napłyną tam takie z nami nieoswojone, obce, szkodliwe. Bo będzie puste miejsce. Więc niszczenie tych które nas znają i nasz organizm już się do nich przyzwyczaił jest głupotą i kretyństwem, a nie troską o czystość i zdrowie. Ale ciemny naród łyka reklamy niczym bociek ślimaki, więc jest jak jest.

Niszczymy te  żyjątka które bronią nas i naszych siedzib przed zalewem obcych, a potem popłakujemy, ze musimy jeszcze jeden azotoks kupić...

Link do komentarza

Ja czytałam inne wytłumaczenie na temat bakterii. Używanie często agresywnych  środków na chlorze (o Domestos chodziło) do czyszczenia prowadzi do tego że chlor wybija 99% bakterii a zostaje 1% najsilniejszych i one się super mnożą bo słabsze są martwe i mają mnóstwo lebensraum.  W efekcie z czyszczenia na czyszczenie mamy coraz silniejsze bakterie :icon_biggrin: Ot taki psikus dla Perfekcyjnych Pań Domu .

Link do komentarza
4 godziny temu, Chaton napisał:

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

 

Błędne myślenie. Takie sprzed przynajmniej dwudziestu lat. Jeśli ktoś ma alergię na roztocza to powyższe rady guzik dadzą. Mogą jedynie przyspieszyć pojawienie się depresji. Przy alergii jedyną skuteczną metodą jest przyjmowanie leków/ odczulanie.

Link do komentarza

O nie nie nie, nie wiem skąd tyś to wytrzasnela. Podejrzewam że myślisz że cos wiesz. Moja matka takim myśleniem zafundowała mi dzieciństwo pełne leków i antybiotyków branych jedne  za drugim. Bo "przecież nie zrezygnuje z firanek , łyso będzie" i lepsze " to nie te roztocza ją uczulają z domu tylko te ze szkoły", każdy alergolog ci powie że przy alergii na kurz i roztocza dywany i firanki idą out. Owszem 20 lat temu myślano że jeśli się wyrzuci wszystkie alergeny  z otoczenia to alergia a raczej  objawy znikną , był większy  nacisk na to. Wyeliminowanie  roztoczy jest niemożliwe ale zmniejszenie ich populacji w domu daje wymierne efekty. 

Natomiast źle się wyraziłam pisząc, że podstawą jest ich wyrzucenie firanek, zasłon itp, oczywiście podstawą jest immunoterapia.

Link do komentarza
6 godzin temu, Chaton napisał:

Ja czytałam inne wytłumaczenie na temat bakterii. Używanie często agresywnych  środków na chlorze (o Domestos chodziło) do czyszczenia prowadzi do tego że chlor wybija 99% bakterii a zostaje 1% najsilniejszych i one się super mnożą bo słabsze są martwe i mają mnóstwo lebensraum.  W efekcie z czyszczenia na czyszczenie mamy coraz silniejsze bakterie :icon_biggrin: Ot taki psikus dla Perfekcyjnych Pań Domu .

Na jedno wychodzi. Czy te 1% się rozmnoży "na pustych miejscach" czy wlezą tam nowe. Skutek też podobny.

Link do komentarza
9 godzin temu, Chaton napisał:

O nie nie nie, nie wiem skąd tyś to wytrzasnela. Podejrzewam że myślisz że cos wiesz. Moja matka takim myśleniem zafundowała mi dzieciństwo pełne leków i antybiotyków branych jedne  za drugim. Bo "przecież nie zrezygnuje z firanek , łyso będzie" i lepsze " to nie te roztocza ją uczulają z domu tylko te ze szkoły", każdy alergolog ci powie że przy alergii na kurz i roztocza dywany i firanki idą out. Owszem 20 lat temu myślano że jeśli się wyrzuci wszystkie alergeny  z otoczenia to alergia a raczej  objawy znikną , był większy  nacisk na to. Wyeliminowanie  roztoczy jest niemożliwe ale zmniejszenie ich populacji w domu daje wymierne efekty. 

Natomiast źle się wyraziłam pisząc, że podstawą jest ich wyrzucenie firanek, zasłon itp, oczywiście podstawą jest immunoterapia.

Serio masz ochotę prowadzić dyskusję w taki sposób? Najpierw mnie obrażasz, potem jednak przyznajesz rację...

 

Taka dobra rada na przyszłość: oszczędniej z obelgami przez internet, bo nie wiesz czy po drugiej stronie masz piekarza, budowlańca, alergologa, bezrobotnego bądź innego doktora nauk.

Link do komentarza

Kobiety

20 godzin temu, Chaton napisał:

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Alergia to nie śmiertelna choroba a od elementarnej higieny jeszcze nikt nie umarł. Jazda "na szmacie" jak najbardziej a raczej moczenie powierzchni i ograniczenie do minimum ilości kurzu w domu, w którym rozwijają się roztocza - to jest zmora alergików uczulonych na tzw. kurz.

Na kurz się raczej nikt nie odczuli bo ma stały kontakt z alergenem. Takie mam informacje od specjalisty. Możliwe, że odczulanie na inne alergeny sezonowe też nie przyniesie oczekiwanego skutku ale może zmniejszyć reakcję do minimum. Takie mamy czasy - za dużo kombinacji a organizm musi to znosić, walczyć ale czasem układ immunologiczny nie daje rady.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 Na kurz się raczej nikt nie odczuli bo ma stały kontakt z alergenem. 

Ale przynajmniej płuca odetchną od "jazdy na szmacie"! :icon_biggrin:  Wiem co mówię, bo od czasu kiedy stałem się (z przymusu) wielbicielem respiratora, moje zmysły w tym zakresie bardzo się wyostrzyły. 

 

PS. U siebie od ładnych kilku lat nie mam żadnych dywanów czy chodników. I dobrze mi z tym.

Link do komentarza
7 godzin temu, solange63 napisał:

Serio masz ochotę prowadzić dyskusję w taki sposób? Najpierw mnie obrażasz, potem jednak przyznajesz rację...

 

Taka dobra rada na przyszłość: oszczędniej z obelgami przez internet, bo nie wiesz czy po drugiej stronie masz piekarza, budowlańca, alergologa, bezrobotnego bądź innego doktora nauk.

:zalamka: Ja pierd... to Ty możesz innych obrażać a tobie nawet paluszka nie można pokazać.

A tak na serio to gdzie widzisz obelgi? chora jesteś czy co? a po drugie to już nie można mieć swojego zdania? co to jest? prywatny folwark czy co?

Ja w tekście który napisała Chaton w poście #85 do którego odniosła sie solange63 żadnych obelg nie widzę,  jej odpowiedź na posta Chaton to puste  pisanie o tym że Chaton, solange63 obelgami zarzuciła jest to nic jak pomówienie o oczernianie.

Link do komentarza
Dnia 21.02.2019 o 17:20, mhtyl napisał:

:zalamka: Ja pierd... to Ty możesz innych obrażać a tobie nawet paluszka nie można pokazać.

Oj Heniu no naprawdę musisz to tak ?. No co Ty dziewczyn nie lubisz, czy jak.:icon_wink:

Pewnie Ci Solka gdzieś podpadła, ale prawdziwy dżentelmen kobiecie szybko wybacza, no to podstawa czy jakoś tak.B|

Link do komentarza
58 minut temu, demo napisał:

Oj Heniu no naprawdę musisz to tak ?. No co Ty dziewczyn nie lubisz, czy jak.:icon_wink:

Pewnie Ci Solka gdzieś podpadła, ale prawdziwy dżentelmen kobiecie szybko wybacza, no to podstawa czy jakoś tak.B|

Nie chodzi o lubienie kogoś lub nie, chodzi o obiektywizm i nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna. Uważasz, że kobiecie uchodzi kogoś obrażać a mężczyźnie  nie? Jest równouprawnienie, czyż nie?

W regulaminie naszym nie ma punktu który by rozgraniczał kobiety i mężczyzn.

A w zasadzie chodzi o to że tu na forum do jasnej :wallbash::krzeslo::wallbash: &&&@@?!!&$@@@@@ !!!! nie można mieć swojego (czytaj odmiennego) zdania bo zaraz dostaniesz joby że jesteś taki i owaki.

Link do komentarza
3 minuty temu, demo napisał:

Jak czujesz się prześladowany to przyjmij wyrazy współczucia.B|

Również tego że nie ważne kobieta czy mężczyzna.:icon_idea:

Dziękuję za wyrazy współczucia :) być może przydadzą się na przyszłość ale nie czuje się  w żaden sposób prześladowany bo i niby dlaczego i przez kogo miałbym być przesladowany?

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Cześć,  chyba znajduję się w sytuacji beznadziejnej. Od paru lat staram się uzyskać od naszej gminy informacje o możliwości jakie mam na działce rolnej rodziców, którzy chcą część tej działki wydzielić i przepisać mi, abym mógł się na niej wybudować. Mam nadzieję, że ktoś z was będzie w stanie mi pomóc.   Rodzice posiadają działkę rolną o powierzchni 0,8ha (tylko tato jest rolnikiem), działkę rolną dostała mama w spadku po babci. Rodzice tę działkę dzierżawią komuś innemu, sami jej nie uprawiają. Na tej powierzchni działki są trzy klasy ziemi, klasa RII, klasa RIIIa i RIIIb. Chcieliby wydzielić z tego około 16 arów i przepisać je na mnie (nie jestem rolnikiem) abym wraz z rodziną mógł się tam wybudować. Niestety akurat na granicy naszej działki kończy się przeznaczenie terenów pod zabudowy na planie zagospodarowania przestrzennego gminy (co ciekawe działka pod naszą ma klasę II i jest w pełni przewidziana pod zabudowę...).  Staraliśmy się już w gminie o to aby uwzględnić naszą działkę podczas aktualnego planowania jako działkę przeznaczoną pod zabudowę. Niestety, spotkaliśmy się z odmową, która była argumentowana tym, że gmina już prawie osiągnęła 100% limitu jaki mogła wykorzystać na przeznaczenie terenów pod zabudowy (nie wiem czy nas zbyli, czy rzeczywiście jest coś takiego, ale nadal zbierają wnioski od ludzi).   Próbowaliśmy dowiedzieć się co w takim wypadku mamy zrobić aby móc się tam wybudować. W gminie dostaliśmy informację o wystąpieniu o WZ, ale powiedziano nam też, że wysoka klasa ziemi to pewna odmowa. Czytałem też o nowelizacji ustawy z 2023 roku, która praktycznie to uniemożliwia. Ręce opadły. Niestety na innych działkach rolnych rodziców nie ma jak się budować bo są w szczerym polu, bez dostępu do wody, dojazdu i prądu. Jedynie ta działka jest położona przy zabudowaniach, drodze i dostępnie do sieci wody.   Czy mamy w ogóle jeszcze jakieś opcje, aby załatwić tę sprawę? Wiemy, że jest jeszcze coś takiego jak budowa zagrodowa, ale tutaj informacji o wymaganiach jest tyle, że sam już nie wiem które są prawdziwe, a które nie. Jeśli, zostaje nam tylko taka opcja, prosiłbym również o podpowiedź jak załatwić to w ten sposób i jakie wymagania musimy spełnić.   Jeżeli potrzeba, podeślę jaka to gmina i działka, proszę dać znać.   Wiem, że możemy kupić działkę budowlaną, ale niestety w naszych okolicach to koszty grubo powyżej 100 tyś zł i zanim to zrobimy, wolę się upewnić że wyczerpałem już wszystkie możliwości.   Przepraszam za troszkę narzekania, ale strasznie to irytujące, że człowiek nie może wybudować się na własnym kawałku ziemi, a przez urzędy traktowany jest jak jakiś trędowaty.   Pozdrawiam.
    • Z meblami jest tak, ze nie mogą być skoszone. I od tego trzeba regulację zaczynać. A jeśli podłoga krzywa, to trzeba najpierw pod nóżki coś podłożyć i komodę wypoziomować, a dopiero potem brać się za regulację zawiasów. I nie ma bata, musi się dać, jeśli mebel złożony prawidłowo.
    • Sprawdź najpierw przekątne, czy prawidłowo przybiłeś plecy mebelka. Kup poziomicę i wypoziomuj, wypionuj ją, wsadź coś pod nóżki, na których się opiera ta komoda.   Dopiero wtedy. Wtedy da się.
    • Szwagier kupił stan surowy w 70-tych. I co roku, na początku zimy, można wszystkie pustaki policzyć na bocznej ścianie. Masz całe okoliczności.
    • Witam, przepraszam z góry ale pierwszy raz szukam pomocy na forum. Mam problem może ktoś wie jak to zlikwidować. Złożyłem komodę, wszystko ok oprócz drzwi. Regolowalem na zawiasach w każdą stronę. Teraz optymalnie jedne są ma max na dół opuszczone na zawiasach a drugie max do góry. Efekt to dalej 1 cm różnicy.Co można zrobić żeby zlikwidować to? Brak mi pomysłów. Czyżby krzywa podłoga że taka różnica czy zwichrowana komoda?  Komoda ma szerokość 2 metry a drzwi zaczynaja się zaraz od prawej jej strony.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...