Skocz do zawartości

ergonomia nowoczesnych domów


Recommended Posts

" W tej chwili Kruczek przyszedł jéj na pomoc. Zjeżył sierć na karku i z wściekłém szczekaniem rzucił się na pana pisarza, a ponieważ pan pisarz ubrany był w krótką marynarkę, Kruczek więc schwycił za nieosłoniony marynarką kort, przejął chwycił za nankin, przejął nankin, chwycił za skórę, przejął skórę i dopiéro poczuwszy pełno w pysku, począł potrząsać wściekle łbem i targać."

9 godzin temu, mhtyl napisał:

:icon_eek: Co mam odpuścić? Toszto już nie można wyrazić swojej opinii? To Wy, większość tu mnie atakuje o to że napisałem kilka słów prawdy.

Gdybym przytaknął autorce tematu że ma racje to bym "cacy" bo widzę że teraz to forum do tego zmierza, albo jesteś z nami albo przeciw nam.

 

Link do komentarza
15 godzin temu, Chaton napisał:

 

 Nikt jej z głowy tego nie wybił bo takie wybijanie jest wśród kobiet uważane za "niegrzeczne" a kobiety w większości chcą być postrzegane jako miłe.

 

O.o

w związku z powyższym znowu wychodzi, że jestem facetem :takaemotka:

1 godzinę temu, bajbaga napisał:

 

Ps. Kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma zwierzęta ........................... ten kupuje gupka i finito. :D

To nie jest takie łatwe jakby się wydawało. Dobór gupka, który się nie zapcha od długiej sierści goldeniej, to wyzwanie. Nie piszę, że niemożliwe do realizacji, ale trudniejsze niż zwykle.

Link do komentarza

Przy oczywistym założeniu, że gupek nie sprząta, tylko utrzymuje (na bieżąco) "czystość" - problem jest dużo mniejszy.

 

Ps. Nawiasem.

17 minut temu, solange63 napisał:

Dobór gupka, który się nie zapcha od długiej sierści goldeniej, to wyzwanie.

Podobny problem dotyczy odkurzacza "głównego" - nawet jak gupek tyra. 

Link do komentarza

Opis raczej świadczy o kiepskim projektancie (zapomniał spytać inwestora o oczekiwania, tryb życia) i inwestorze nie umiejącym wyrazić swoich oczekiwań ani postawić projektantowi wymagań. Bo głównym problemem widać jest brak komunikacji na linii inwestor-projektant.

 

W sumie ja nie mam szafek wiszących w kuchni (tylko dolne + wysoka zabudowa i spiżarka). Szklanki i kubki mam w szufladzie ale się po nie nie schylam, bo są w górnej. Schylić muszę się w sumie do dolnej szuflady, dlatego tam mam rzadko używane rzeczy. Herbata i kawa stoi na blacie i tu faktycznie planuję niewielką półeczkę nad blatem, by puszki z kawą i herbatą, cukiernicę + filtr Brita na niej ustawić.

Mam kafle w salonie, ale oczywiście nie błyszczące. Matowe, drewnopodobne z ciemną fugą. Fajnie byłoby mieć drewno, ale miałam w mieszkaniu i wiem, jak trudno zapewnić mu ładny wygląd. Miałam też dywan i już więcej nie chcę. Za dużo z nim roboty przy sprzątaniu. Kafelki sprząta się raz-dwa. Można rozlać wodę, chodzić w butach, bez stresów.

Na dodatek mam wiele szafek w salonie i pokojach podwieszanych lub z pełnym dnem, żeby nie trzeba było mopem robić slalomu między nóżkami. 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
47 minut temu, Elfir napisał:

kiepskim projektancie

Projektant nie był kiepski, bo wymóżdżył przepiękną aranżację i tak pięknie ją zwizualizował, że zauroczył swoją wizją inwestorów...

nie było tylko

48 minut temu, Elfir napisał:

komunikacji na linii inwestor-projektant.

i wyszło, jak wyszło...

Link do komentarza

Zrobienie ładnej wizualizacji nie ma nic wspólnego z kompetencjami architekta/projektanta.

Co najwyżej ze zdolnościami plastycznymi połączonymi z obsługą programu graficznego :)

Coś, co jest ładne, wcale nie musi być użyteczne. Zrobienie użytecznego dla inwestora piękna - to jest sztuka!

 

Dziwne, że klienci nie pokazali projektantowi swoich inspiracji wnętrzarskich. Bo z opisu wynika, że zgadzali się na wszystko, co im zaproponowano, bez zastanowienia się, czy tego potrzebują. 

Dla mnie to podstawa współpracy, bowiem wówczas wiem, czy mówiąc np. o jakimś stylu, mamy na myśli to samo. Naprawdę wiele razy miałam sytuację, w której klient po prostu słowami nie umiał wyrazić, o czym myśli. 

Tak samo uprzedzanie klienta, jaki element projektu wymagałby pracy, by utrzymać go w idealnym stanie. Albo jaki jest kosztowny w realizacji.

Ale umiejętności komunikacji człowiek uczy się z czasem. 

 

Ja im bardzo współczuję, bo wydali mnóstwo pieniędzy na coś, czym najwyżej mogą się pochwalić znajomym, ale sprawia problemy w użytkowaniu. 

I trzeba zebrać pieniądze na kolejny remont. 

Czasem niektóre rzeczy da się naprawić - na przykład wyspę przekształcić w ściankę częściowo przesłaniającą kuchnię, poprzez dodanie nadstawki-szafki do sufitu (mocowane rozporowo). Powstanie wówczas coś w rodzaju wysokiego kredensu.

 

na przykład coś takiego, jak tu:

100procent_Sady%20Zoliborskie_fot.Sebast

 

**

Ja bym się na przykład nie zdecydowała na:

- otwartą kuchnię, bo wiem, że nie utrzymam jej w idealnym stanie, jak z katalogu, a oglądana z kanapy będzie mnie denerwować.

- wannę w sypialni, co czasem jest promowane przez niektórych architektów.

- błyszczące wykończenia, wysoki połysk

- bezbarwne, szklane klosze lamp

- bogatą sztukaterię, mocno rzeźbione listwy przypodłogowe

- ryflowane, rzeźbione szafki kuchenne (jak np. w kuchniach w stylu angielskim) i białe szafki kuchenne

- płytki na podłodze w pokojach, gdy nie ma ogrzewania podłogowego (w sumie to domu bez podłogówki już sobie nie wyobrażam  :) )

 

 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Skoro Założycielka postu ma dywan albo stos dywanów, to już ma pod co zamiatać :) A tak z ciekawości - skoro boi się kurzu i roztoczy (bo to wszak synonim w pojęciu alergika), powinna na początku pomyśleć o odkurzaniu centralnym. W prasie branżowej przy okazji artykułów - mieszkanie dla alergika i o tematyce zbliżonej - wciąż przeplatają się wątki o odkurzaniu centralnym.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Skoro Założycielka postu ma dywan albo stos dywanów, to już ma pod co zamiatać :) A tak z ciekawości - skoro boi się kurzu i roztoczy (bo to wszak synonim w pojęciu alergika), powinna na początku pomyśleć o odkurzaniu centralnym. W prasie branżowej przy okazji artykułów - mieszkanie dla alergika i o tematyce zbliżonej - wciąż przeplatają się wątki o odkurzaniu centralnym.

To prawda, gdy zachodzi potrzeba częstego odkurzania, czy to podłogi, czy wykładziny podłogowej lub dywanu, to istotna jest zarówno skuteczność sprzątania, jak i łatwość dostępu do odkurzacza, aby czynność ta nie zajmowała dodatkowego czasu. Odkurzacz centralny, jeśli chodzi o skuteczność jest nie do pobicia. Jego moc i wydajność są wielokrotnie większe od tych spotykanych w odkurzaczach przenośnych. Można stosować szersze ssawki, więc sprzątanie będzie szybsze, a większe podciśnienie i przepływ powietrza pozwolą na głębsze odkurzanie dywanów.

 

Zastosowanie systemu chowanego węża w ścianie Flexin, pozwala na natychmiastowy dostęp do węża do odkurzania. Wąż jest schowany w gnieździe ssawnym, więc wystarczy go tylko wyciągnąć do sprzątania, a po sprzątaniu jednostka centralna odkurzacza centralnego wciągnie go z powrotem do gniazda ssawnego. 

 

Wniosek, przy użytkowaniu odkurzacza centralnego sprzątamy szybciej i dokładniej. Co ważne, zassany w czasie sprzątania kurz nie jest wydmuchiwany z powrotem do pomieszczenia, jak ma to miejsce w odkurzaczach przenośnych. Nie jesteśmy więc narażeni na wdychanie alergenów, które są tak uciążliwe dla osób uczulonych. 

 

Czy odkurzacz centralny rozwiązałby problemy osoby zakładającej wątek o nieprzemyślanym planie zagospodarowania wnętrza? Pewnie nie, natomiast na pewno ułatwiłby sprzątanie.

Link do komentarza

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Link do komentarza
29 minut temu, Chaton napisał:

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Właśnie. Już niejeden specjalista tłumaczył zaczadziałym reklamami ludziom, że niszczenie chemią wszelakich żyjątek w łazience spowoduje tylko to, ze napłyną tam takie z nami nieoswojone, obce, szkodliwe. Bo będzie puste miejsce. Więc niszczenie tych które nas znają i nasz organizm już się do nich przyzwyczaił jest głupotą i kretyństwem, a nie troską o czystość i zdrowie. Ale ciemny naród łyka reklamy niczym bociek ślimaki, więc jest jak jest.

Niszczymy te  żyjątka które bronią nas i naszych siedzib przed zalewem obcych, a potem popłakujemy, ze musimy jeszcze jeden azotoks kupić...

Link do komentarza

Ja czytałam inne wytłumaczenie na temat bakterii. Używanie często agresywnych  środków na chlorze (o Domestos chodziło) do czyszczenia prowadzi do tego że chlor wybija 99% bakterii a zostaje 1% najsilniejszych i one się super mnożą bo słabsze są martwe i mają mnóstwo lebensraum.  W efekcie z czyszczenia na czyszczenie mamy coraz silniejsze bakterie :icon_biggrin: Ot taki psikus dla Perfekcyjnych Pań Domu .

Link do komentarza
4 godziny temu, Chaton napisał:

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

 

Błędne myślenie. Takie sprzed przynajmniej dwudziestu lat. Jeśli ktoś ma alergię na roztocza to powyższe rady guzik dadzą. Mogą jedynie przyspieszyć pojawienie się depresji. Przy alergii jedyną skuteczną metodą jest przyjmowanie leków/ odczulanie.

Link do komentarza

O nie nie nie, nie wiem skąd tyś to wytrzasnela. Podejrzewam że myślisz że cos wiesz. Moja matka takim myśleniem zafundowała mi dzieciństwo pełne leków i antybiotyków branych jedne  za drugim. Bo "przecież nie zrezygnuje z firanek , łyso będzie" i lepsze " to nie te roztocza ją uczulają z domu tylko te ze szkoły", każdy alergolog ci powie że przy alergii na kurz i roztocza dywany i firanki idą out. Owszem 20 lat temu myślano że jeśli się wyrzuci wszystkie alergeny  z otoczenia to alergia a raczej  objawy znikną , był większy  nacisk na to. Wyeliminowanie  roztoczy jest niemożliwe ale zmniejszenie ich populacji w domu daje wymierne efekty. 

Natomiast źle się wyraziłam pisząc, że podstawą jest ich wyrzucenie firanek, zasłon itp, oczywiście podstawą jest immunoterapia.

Link do komentarza
6 godzin temu, Chaton napisał:

Ja czytałam inne wytłumaczenie na temat bakterii. Używanie często agresywnych  środków na chlorze (o Domestos chodziło) do czyszczenia prowadzi do tego że chlor wybija 99% bakterii a zostaje 1% najsilniejszych i one się super mnożą bo słabsze są martwe i mają mnóstwo lebensraum.  W efekcie z czyszczenia na czyszczenie mamy coraz silniejsze bakterie :icon_biggrin: Ot taki psikus dla Perfekcyjnych Pań Domu .

Na jedno wychodzi. Czy te 1% się rozmnoży "na pustych miejscach" czy wlezą tam nowe. Skutek też podobny.

Link do komentarza
9 godzin temu, Chaton napisał:

O nie nie nie, nie wiem skąd tyś to wytrzasnela. Podejrzewam że myślisz że cos wiesz. Moja matka takim myśleniem zafundowała mi dzieciństwo pełne leków i antybiotyków branych jedne  za drugim. Bo "przecież nie zrezygnuje z firanek , łyso będzie" i lepsze " to nie te roztocza ją uczulają z domu tylko te ze szkoły", każdy alergolog ci powie że przy alergii na kurz i roztocza dywany i firanki idą out. Owszem 20 lat temu myślano że jeśli się wyrzuci wszystkie alergeny  z otoczenia to alergia a raczej  objawy znikną , był większy  nacisk na to. Wyeliminowanie  roztoczy jest niemożliwe ale zmniejszenie ich populacji w domu daje wymierne efekty. 

Natomiast źle się wyraziłam pisząc, że podstawą jest ich wyrzucenie firanek, zasłon itp, oczywiście podstawą jest immunoterapia.

Serio masz ochotę prowadzić dyskusję w taki sposób? Najpierw mnie obrażasz, potem jednak przyznajesz rację...

 

Taka dobra rada na przyszłość: oszczędniej z obelgami przez internet, bo nie wiesz czy po drugiej stronie masz piekarza, budowlańca, alergologa, bezrobotnego bądź innego doktora nauk.

Link do komentarza

Kobiety

20 godzin temu, Chaton napisał:

A ja wam wieszcze upadek odkurzaczy centralnych, przyszłość to duet odkurzacza typu rumba plus stojący akumulatorowy.

Żaden odkurzacz nie pomoże na alergię. Podstawa to wywalenie dywanów, zasłon i do tego latanie na szmacie codziennie.

A niealegrikom przypomnę, że roztocza towarzyszą człowiekowi od zarania, nie wyewoluowały w dywanach, żyją sobie wszędzie począwszy od naszej skóry i w przeciwieństwie do wielu środków chemicznych używanych w domu (tych super pachnących i czyszczących) są nieszkodliwe.

Alergia to nie śmiertelna choroba a od elementarnej higieny jeszcze nikt nie umarł. Jazda "na szmacie" jak najbardziej a raczej moczenie powierzchni i ograniczenie do minimum ilości kurzu w domu, w którym rozwijają się roztocza - to jest zmora alergików uczulonych na tzw. kurz.

Na kurz się raczej nikt nie odczuli bo ma stały kontakt z alergenem. Takie mam informacje od specjalisty. Możliwe, że odczulanie na inne alergeny sezonowe też nie przyniesie oczekiwanego skutku ale może zmniejszyć reakcję do minimum. Takie mamy czasy - za dużo kombinacji a organizm musi to znosić, walczyć ale czasem układ immunologiczny nie daje rady.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 Na kurz się raczej nikt nie odczuli bo ma stały kontakt z alergenem. 

Ale przynajmniej płuca odetchną od "jazdy na szmacie"! :icon_biggrin:  Wiem co mówię, bo od czasu kiedy stałem się (z przymusu) wielbicielem respiratora, moje zmysły w tym zakresie bardzo się wyostrzyły. 

 

PS. U siebie od ładnych kilku lat nie mam żadnych dywanów czy chodników. I dobrze mi z tym.

Link do komentarza
7 godzin temu, solange63 napisał:

Serio masz ochotę prowadzić dyskusję w taki sposób? Najpierw mnie obrażasz, potem jednak przyznajesz rację...

 

Taka dobra rada na przyszłość: oszczędniej z obelgami przez internet, bo nie wiesz czy po drugiej stronie masz piekarza, budowlańca, alergologa, bezrobotnego bądź innego doktora nauk.

:zalamka: Ja pierd... to Ty możesz innych obrażać a tobie nawet paluszka nie można pokazać.

A tak na serio to gdzie widzisz obelgi? chora jesteś czy co? a po drugie to już nie można mieć swojego zdania? co to jest? prywatny folwark czy co?

Ja w tekście który napisała Chaton w poście #85 do którego odniosła sie solange63 żadnych obelg nie widzę,  jej odpowiedź na posta Chaton to puste  pisanie o tym że Chaton, solange63 obelgami zarzuciła jest to nic jak pomówienie o oczernianie.

Link do komentarza
Dnia 21.02.2019 o 17:20, mhtyl napisał:

:zalamka: Ja pierd... to Ty możesz innych obrażać a tobie nawet paluszka nie można pokazać.

Oj Heniu no naprawdę musisz to tak ?. No co Ty dziewczyn nie lubisz, czy jak.:icon_wink:

Pewnie Ci Solka gdzieś podpadła, ale prawdziwy dżentelmen kobiecie szybko wybacza, no to podstawa czy jakoś tak.B|

Link do komentarza
58 minut temu, demo napisał:

Oj Heniu no naprawdę musisz to tak ?. No co Ty dziewczyn nie lubisz, czy jak.:icon_wink:

Pewnie Ci Solka gdzieś podpadła, ale prawdziwy dżentelmen kobiecie szybko wybacza, no to podstawa czy jakoś tak.B|

Nie chodzi o lubienie kogoś lub nie, chodzi o obiektywizm i nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna. Uważasz, że kobiecie uchodzi kogoś obrażać a mężczyźnie  nie? Jest równouprawnienie, czyż nie?

W regulaminie naszym nie ma punktu który by rozgraniczał kobiety i mężczyzn.

A w zasadzie chodzi o to że tu na forum do jasnej :wallbash::krzeslo::wallbash: &&&@@?!!&$@@@@@ !!!! nie można mieć swojego (czytaj odmiennego) zdania bo zaraz dostaniesz joby że jesteś taki i owaki.

Link do komentarza
3 minuty temu, demo napisał:

Jak czujesz się prześladowany to przyjmij wyrazy współczucia.B|

Również tego że nie ważne kobieta czy mężczyzna.:icon_idea:

Dziękuję za wyrazy współczucia :) być może przydadzą się na przyszłość ale nie czuje się  w żaden sposób prześladowany bo i niby dlaczego i przez kogo miałbym być przesladowany?

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam serdecznie pierwszy raz na forum i proszę o poradę.   Chciałbym przeprowadzić kompleksową termo-modernizację sporego domu z lat 80-tych, tj. w pierwszym etapie wymienić okna i docieplić ściany. Dom wybudowany jest w powszechnej wówczas technice ściany 3-warstwowej, patrząc od wewnątrz: warstwa nośna pustak "Max" - pustka powietrzna ~5cm - warstwa osłonowa cegła kratówka Dom wybudowany jest bardzo solidnie bo budował go architekt dla siebie.    I tu pojawia się podstawowy problem na który nigdzie nie znalazłem żadnego fachowego opisu, stąd niniejsze pytanie na tym forum. Chciałbym wymienić okna skrzynkowe na nowoczesne drewniane oraz ocieplić ściany styropianem lub płytami PIR ale nie wiem w którym miejscu ściany zamontować okna. Teoretycznie okna powinny zostać zamontowane w warstwie nośnej, tylko że wtedy bo dodaniu docieplenia płaszczyzna okna będzie oddalona od lica ściany o ponad 30 cm, co będzie wyglądać komicznie. Czy da się zamontować okna w warstwie osłonowej z cegieł żeby uniknąć tego problemu?   Z w/w wiąże się drugie pytanie: czy do warstwy osłonowej z cegły można przymocować ocieplenie?   Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.  
    • Takie spalanie ma plusy i minusy, na plus to bezpieczniejsze spalanie drewna, na minus niestety z dużą stratą kominową, powietrze niebiorące udziału w procesie spalania wychładza kominek.     Szyber na kominie trzeba usunąć dla własnego bezpieczeństwa.   Procesy spalania paliwa reguluje się doprowadzaniem powietrza do komory spalania, a nie zmniejszaniem przekroju kanału odprowadzającym spaliny.    Powietrze pierwotne w palenisku powinno być podawane  u dołu z „pleców”  kominka.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku).    Powietrze wtórne powinno być podawane od wnętrza paleniska  na szybę wkładu.(Powietrze doprowadzone z zewnątrz budynku, czasami z pomieszczenia, w którym znajduje się kominek, zależne od budowy kominka).   Powietrze do paleniska nie powinno być podawane z wnętrza pomieszczenia to spora strata na ogrzewaniu.   Dno kominka powinno być pełne wyłożone szamotem, ściany boczne również, u góry  nad paleniskiem powinien wisieć  deflektor. Proszę sobie kupić i postawić.   Czujnik tlenku węgla (czadu) Kidde K10LLDCO LCD (10 lat bateria)    https://allegro.pl/oferta/czujnik-czadu-kidde-k10lldco-z-wyswietlaczem-lcd-12171431511?bi_s=ads&bi_m=productlisting:desktop:query&bi_c=YzQxNjE1ZmItNGYxNS00Njk4LWE0MzUtYjYwNzA0YzNkMTExAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=bf605530-0a24-4b81-946b-75cf2d5cd1b8    
    • Napotkałem artykuł https://freelancehunt.com/pl/blog/jak-wystawic-fakture-vat-bez-wlasnej-firmy/. To pierwszy raz, kiedy dowiedziałem się, że nie jest obowiązkowe posiadanie JDG, aby wystawiać fakturę. Czy ktoś już korzysta z takiego rozwiązania? Mój budowlaniec zaproponował i nie wiem jak na to reagować
    • To dokładanie powinno wyglądać inaczej, żar przesuwasz na bok i układasz drewno, następnie masz dwa wyjścia, albo szufelką wsypujesz żar na górę wsadu bardziej od tylnej ścianki, drugi sposób to przysuwasz żar z boku drewna i spalasz go sposobem kroczącym.  Jak położysz polano na żar, to gaz drzewny się nie spali, tylko ucieknie kominem, a to spora strata w opale.  Ruszt jest zbędny, powoduje stratę w trakcie spalania drewna.
    • Ja mam piec kaflowy, ale zasady palenia są takie same. Tylko szybra nie ruszam, a reguluję jedynie dopływ powietrza. I zauważyłem, ze wyznacznikiem dobrego palenia są dwie rzeczy. Brak sadzy, o czym wspominaliśmy, oraz obecność popiołu na drugi dzień. Przy czym tu jest dokładnie odwrotnie niż z sadzą. Im więcej popiołu (czystego popiołu) w popielniku, tym lepsze było spalanie. Ekonomiczniejsze. Bo ciąg powietrza ani nie wywiewał ciepła, ani popiołu. Bo nie czarujmy się, duży ciąg oznacza wywiewanie popiołu przez komin. A wraz z nim ucieka i ciepło.    A szybra nie ruszam, bo go zwyczajnie nie mam.  Kanał z pieca do komina jest wykonany na stałe. Z tego też powodu nie kupuję czujnika czadu, bo nie ma racji bytu. Jeśli rozpalam i nie ma ciągu (bardzo rzadko, ale to się zdarza), to po prostu nie palę, bo się nie da. A jak już rozpalę i ciąg kominowy jest, to nie ma siły, wszystkie produkty spalania pójdą w komin, bo nie ma jak tej drogi zamknąć. Chyba, że ktoś zatkałby wylot komina na dachu.   Kiedyś tak bywało, w wieczór wigilijny złym sąsiadom kładziono na kominie szybę. Żeby światło prześwitywało, gdy będą szukać przyczyny.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...