Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

  Dnia 10.01.2017 o 20:36, Baszka napisał:

Nie wiem, czy mam odpowietrzniki na rozdzielaczu. Jak takie cudo wygląda? Mogę zrobić jutro zdjęcia, tylko napisz dokładnie czego. 

Pojechałam dziś sprawdzić temperaturę. Kocioł chodzi, ale temperatura podniosła się w ciągu doby o 2 stopnie. Nie mam zielonego pojęcia o tempie wzrostu temperatury, ale wydaje mi się na chłopski rozum, że jest to stanowczo zbyt wolno. Nie wiem, na ile wpływ ma temperatura zewnętrzna. Jest ciągle -16.  Woda w dalszym ciągu nie leci.

Rozwiń  

47448a9cbb9c59a3f2e48ec9636780bd.jpg

Otwórz szafkę  i zrób zdjęcie całego rozdzielacza, woda mogła przymarznąć gdzieś,  albo dopuszczał cymbał wodę do instal. to zawór jakiś dodatkowo zakręcił.  

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Tak, jak napisał Buster, dom powoli się nagrzewa, szczególnie w takie mrozy, wczoraj miałem w domu 5-6stopni, dziś, teraz jest 15stC. Podniesienie temp w domu o 12stC - na to mi potrzeba około doby. 

Może być też, dodam do wypowiedzi poprzedników, że twój instalator tak ustawił sterowanie na kotle, że ono, nie wiem, nie pracuje na nagrzewanie, tylko na podtrzymanie temperatury, na wolnym biegu pracuje czy jakoś tak, stąd powolne nagrzewanie domu.

Link do komentarza
  Dnia 10.01.2017 o 21:04, Baszka napisał:

Zastanawia mnie też ten brak wody. Była do momentu odpalenia kotła. 

Rozwiń  

To koincydencja zdarzeń, a jedno z drugim nie ma nic wspólnego. 

Stawiam na zamarznięty dopływ wody do budynku.:zalamka:

A może ten instalator gmerając przy napełnianiu układu wodą, niechcący zakręcił jej dopływ do instalacji cwu. I to by była bardziej optymistyczna wiadomość.O.o

Średnio na trzech instalatorów, dwóch jest nie bardzo ten tego.:icon_lol:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ludzie, kto był dobry z fizyki i może mi to wytłumaczyć? Kocioł pracuje teraz ze stałą  temperaturą około 40 stopni. Ma za zadanie ogrzać domek do 18, bo na tyle ustawiłam, instalator ustawił zdecydowanie wyżej, ale skręciłam, takie miałam widzimisię. Do tej pory temperatura wzrastała o około 2 stopnie na dobę. Nie mniej trochę się zmieniały w tym czasie warunki zewnętrzne. I wczoraj, i dzisiaj było znacznie cieplej w ciągu dnia, bo w okolicach -5. To na chłopski rozum uważam, że dziś temperatura w domku powinna być wyższa niż 13 stopni. A jeśli nie będzie , to ten gradient jest coś nie teges. Niebawem jadę, to sprawdzę.

Zrobię też fotki, o których pisze Animus.

Instalatora pytałam dwa razy o zakręcenie, zapierał się że nie . Jakoś mi trudno przyjąć to, o czym pisze Demo. Wcześniej uruchamiałam wodę w spłuczce, korzystałam też z tej w bidecie. I była. Był to środek dnia zimnego, ale słonecznego. I nagle zniknęła? Tak sobie w chwili zamarzła? A jeśli nawet tak, to co z tym fantem teraz zrobić? Bo to jakaś paranoja. Jak było zimno, bo nie chodziło ogrzewanie, to tam koczowałam, a jak teraz jest w końcu ciepło, to nie mogę , bo nie ma H2O.

  Dnia 10.01.2017 o 21:56, animus napisał:

 albo dopuszczał cymbał wodę do instal. to zawór jakiś dodatkowo zakręcił.  

Rozwiń  

Oczywiście, że dopuszczał. Moją, mineralną.

  Dnia 11.01.2017 o 09:42, demo napisał:

Średnio na trzech instalatorów, dwóch jest nie bardzo ten tego.:icon_lol:

Rozwiń  

Oczywiście chciałeś mnie pocieszyć? Zakładając , że trafiłam na tego trzeciego :D

Zbieram się, zrobię sesję kotłowni i rozdzielacza.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 17:49, Baszka napisał:

Do tej pory temperatura wzrastała o około 2 stopnie na dobę. Nie mniej trochę się zmieniały w tym czasie warunki zewnętrzne. I wczoraj, i dzisiaj było znacznie cieplej w ciągu dnia, bo w okolicach -5. To na chłopski rozum uważam, że dziś temperatura w domku powinna być wyższa niż 13 stopni. A jeśli nie będzie , to ten gradient jest coś nie teges. Niebawem jadę, to sprawdzę.

Rozwiń  

Dwie doby gdy jest nieco cieplej na zewnątrz to mało żeby temperatura budynku zmieniła się diametralnie.
Mieszkam w budynku mniejszym od Twojego,gorzej ocieplonym więc i to co dzieje się na zewnątrz w pogodzie powinno szybciej oddziaływać na wnętrze.A tak nie jest,u mnie też od wczoraj  jest wyższa temperatura na zewnątrz a muszę palić tak samo jak kilka dni temu.No,może odrobinę mniej.Ale tylko odrobinę.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 17:49, Baszka napisał:

I nagle zniknęła? Tak sobie w chwili zamarzła? A jeśli nawet tak, to co z tym fantem teraz zrobić? 

Rozwiń  

Najlepiej na jakimś śrubunku poluzować trochę nakrętkę np. przy zegarze lub filtrze i zobaczyć czy jest ciśnienie.  Ja bym tak zrobił, może sama nie dasz rady i lepiej poproś sąsiada żeby Ci pomógł.

A reduktor ciśnienia na instalacji jest, jak jest to co pokazuje.

 

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Wróciłam. Zaraz zgram fotki. Temperatura w salonie 12,5 , czyli od wczoraj wzrosła o 1,5 stopnia. Spadła też temperatura na kotle, wskazuje 35,5, podczas gdy wczoraj pokazywała wartość 39,5. Temperatura zewnętrzna -6.

 

  Dnia 11.01.2017 o 18:17, demo napisał:

Nie bardzo rozumiem, może to jakiś żart.  

To instalacja jest bezciśnieniowa i nie ma stałego podłączenia do wody z sieci ?.

Rozwiń  

Demo , o co Ci chodzi z żartem?  Instalator w sobotę pojechał po jakąś pompę i potrzebował wodę . Ponieważ, jak wiadomo już nie leciała, wziął dwie butelki 1,5 l , a potem jeszcze sobie przypomniałam, że zachomikowałam na wszelki wypadek baniaczek 5 litrowy . 

  Dnia 11.01.2017 o 18:37, demo napisał:

Najlepiej na jakimś śrubunku poluzować trochę nakrętkę np. przy zegarze lub filtrze i zobaczyć czy jest ciśnienie.  Ja bym tak zrobił, może sama nie dasz rady i lepiej poproś sąsiada żeby Ci pomógł.

A reduktor ciśnienia na instalacji jest, jak jest to co pokazuje.

 

 

Rozwiń  

Nie chcę , by ktokolwiek tam gmerał. Potem wykonawca powie, że nie działa, jak należy właśnie z tego powodu. A tak sytuacja jest klarowna, grzebie tylko on.

  Dnia 11.01.2017 o 18:15, Buster napisał:

Dwie doby gdy jest nieco cieplej na zewnątrz to mało żeby temperatura budynku zmieniła się diametralnie.
Mieszkam w budynku mniejszym od Twojego,gorzej ocieplonym więc i to co dzieje się na zewnątrz w pogodzie powinno szybciej oddziaływać na wnętrze.A tak nie jest,u mnie też od wczoraj  jest wyższa temperatura na zewnątrz a muszę palić tak samo jak kilka dni temu.No,może odrobinę mniej.Ale tylko odrobinę.

Rozwiń  

Pewnie da się to wyliczyć. Jak czytałam onegdaj u konkurencji wątek, który polecił mi Jani ( gdzie jesteś???) o domu 3 lub 5 litrowym, to tam inwestorzy liczyli takie rzeczy, że szkoda gadać. Ja nie potrafię. 

Link do komentarza

No też coś, to ostatni powód do żartów, jak lubię się pośmiać, słowo daję.

Wklejam najpierw fotki robione w niedzielę. Na trzeciej  ta pompa, którą przywiózł i coś nią cudował. Gdzie wlewał tę wodę nie wiem, bo nie siedziałam z nim w kotłowni.

IMG_0702.JPG

IMG_0704.JPG

IMG_0707.JPG

Teraz wklejam zdjęcia rozdzielacza mieszczącego się u góry w garderobie. Nie widzę tego pimpiłaszka, o którym pisał Animus, ale to oczywiście nie świadczy o tym, że go nie ma.

IMG_0710.JPG

IMG_0712.JPG

I cała reszta, czyli kotłownia. Sąsiad się dziwił, że ten niebieski baniaczek taki mały, a i tak został wymieniony na większy niż był pierwotnie.

IMG_0715.JPG

IMG_0716.JPG

IMG_0718.JPG

IMG_0719.JPG

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:05, Baszka napisał:

 

Teraz wklejam zdjęcia rozdzielacza mieszczącego się u góry w garderobie. Nie widzę tego pimpiłaszka, o którym pisał Animus, ale to oczywiście nie świadczy o tym, że go nie ma.

IMG_0710.JPG

 

Rozwiń  

Ten  pimpiłaszek a raczej pimpilaszki bo są dwa są po lewej stronie na końcu rozdzielacza.

Link do komentarza

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

A na koniec jeszcze trochę tej hydraulicznej gmatwaniny. Co to jest to białe cudo luźno zawieszone, nie mam zielonego pojęcia.Na ostatnim zdjęciu oprócz oczywistych wartości widnieje moja dłoń trzymająca źródło światła :icon_biggrin:.

IMG_0724.JPG

IMG_0725.JPG

IMG_0727.JPG

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:29, Baszka napisał:

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

 

 

 

Rozwiń  

Ten zawór jest zamknięty, przekręć motylek aby był ustawiony wzdłuż zaworu i zobacz co się dziej z wodą.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:29, Baszka napisał:

 

 

A na koniec jeszcze trochę tej hydraulicznej gmatwaniny. Co to jest to białe cudo luźno zawieszone, nie mam zielonego pojęcia.Na ostatnim zdjęciu oprócz oczywistych wartości widnieje moja dłoń trzymająca źródło światła :icon_biggrin:.

IMG_0724.JPG

IMG_0725.JPG

 

Rozwiń  

To jest głowica do jakiegoś zaworu zasilana prądem. Zrób zbliżenie tej głowicy tak aby odczytać co na niej pisze, albo spisz nazwę i symbole z tej głowicy, wpisz to we wyszukiwarkę i odpowiedź sama znajdziesz co to jest.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:50, janusz13 napisał:

To białe cudo o które pytasz to jest siłownik zaworu rozdzielacza. Jak się przyjrzysz to na tej dolnej belce rozdzielacza z którego wychodzą trzy białe plastikowe rurki taki sam siłownik jest zamontowany tylko na wyjściu środkowym.

Rozwiń  

Mówisz o rozdzielaczu potrójnym na powrocie? Tam raczej nie jest jego miejsce, jego miejsce obstawiałbym, że jest przed rozdzielaczem na zaworze termostatycznym,ten zawór po lewej stronie przed rozdzielaczem na powrocie.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:52, janusz13 napisał:

Kolego Mhtyl wydaje Mi się że drugi koniec tego wężyka jest podłączony do tej pokazanej wcześniej żółtej pompy do napełniania instalacji. 

Rozwiń  

Może być, niby kawałek wężyka widać ale tak to jest jak są tylko fotki fragmentów instalacji i trudno je połączyć w całość.

Link do komentarza

Najlepsze fotki aby zobrazować całą sytuację są takie aby zrobić całość a potem fragmenty instalacji i robić zdjęcia w jednej kolejności np od prawe strony do lewej, wtedy miałoby się lepszy obraz .

Link do komentarza

A z tym brakie wody to jednak chyba gdzieś przymarzło na przesyle. Parząc na to zdjęcie z naczyniem przeponowym widać że zawór przed filtrem i za filtrem jest w pozycji otwartej jednak manometr wskazuje zero.

A tak na marginesie to widać że ta instalacja nie do końca jest zakończona pomijam już brak zamontowania jak i podłączenia tego siłownika to jeszcze widać luźno zwisające końcówki nie podłączonych przewodów i być może że to jest powodem takiego a nie innego grzania tej instalacji

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:47, mhtyl napisał:

Ten zawór jest zamknięty, przekręć motylek aby był ustawiony wzdłuż zaworu i zobacz co się dziej z wodą.

Rozwiń  

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

  Dnia 11.01.2017 o 20:27, Baszka napisał:

 Ponieważ, jak wiadomo już nie leciała, 

Rozwiń  

Tego to właśnie nie było wiadomo że już nie leciała bo napisałaś:

  Dnia 8.01.2017 o 23:23, Baszka napisał:

Ciekawostka. Jak zaczął chodzić kocioł, przestałam mieć wodę. Dlaczego? Myślałam, że instalator zakręcił, ale zaprzeczył.

Rozwiń  

No więc jak zaczął chodzić, czyli logicznym jest że już po wypełnieniu układu wodą. 

Chyba moje rozumowanie jest poprawne, a Szanowna Pani zdaje się robić mnie w bambuko.O.o

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:05, Baszka napisał:

I cała reszta, czyli kotłownia. Sąsiad się dziwił, że ten niebieski baniaczek taki mały, a i tak został wymieniony na większy niż był pierwotnie.

Rozwiń  

Normalnie dom wariatów, pewnie sąsiad myślał że to zasobnik na ciepłą wodę:zalamka:, a to jest tylko naczynie przeponowe. Z rad tego pana radzę nie korzystać.:icon_confused: 

Jani gdzie jesteś ! ?.:yahoo:

A baniaczek jak na swoje przeznaczenie jest raczej dość duży.:icon_biggrin:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 10:29, demo napisał:

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

 

 

Rozwiń  

TO co zauważył janusz13, że instalacją jest nie do końca zmontowana to instalator powinien poinformować inwestorkę co do czego służy, aby nie było potem takich kfiatków jak zauważyłeś.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:29, Baszka napisał:

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

Rozwiń  

Ten wężyk to dopuszczanie wody do układu grzewczego. Wcześniej tego nie zauważyłem ale widać że ma z obu stron zawory,  więc możesz sprawdzić czy masz ciśnienie wody cwu wystarczy odkręcić wężyk od strony tego zaworu który kiedyś Cię polał i otworzyć zwór. Będziesz wiedzieć czy masz jakieś ciśnienie w sieci.  Jak jest to dziwne, jak nie to Houston mamy problem.

Praca prosta i przyjemna, potrzebny kluczyk lub jakaś żabka. Żabka to też taki kluczyk który ma w sobie większą ilość kluczyków, bo jest nastawny.:icon_biggrin:

 

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Niewiele jeszcze widać, potrzebne są zdjęcia z dalszej odległości, a Twoja hydrofornia ma tam ciepło nie zamarzła czasem?  

Baszka nie odkręcaj żadnego z tych zaworów, spadnie ciśnienie w instalacji i kocioł gazowy już się nie włączy. 

 

Co do zdjęcia z niebieską bańką ona jest jakby na pierwszym planie zasłania wszystko a potrzebne są raczej zdjęcia rur za nią i od lewej. 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dziś nie byłam w domku, więc nie napiszę, o ile wzrosła temperatura. Zakładam, że być może jutro dobije do 15 stopni, a to już dla mnie będzie oznaczać niemalże luksus temperaturowy :icon_mrgreen: . Teoretycznie powinno być więcej, ale znacznie się ociepliło na zewnątrz, a zauważyłam taką prawidłowość, że im cieplej, tym kocioł pracuje w niższej temperaturze i wolniej rośnie temperatura pomieszczeń.

 

  Dnia 12.01.2017 o 20:32, animus napisał:

Niewiele jeszcze widać, potrzebne są zdjęcia z dalszej odległości, a Twoja hydrofornia ma tam ciepło nie zamarzła czasem?  

Baszka nie odkręcaj żadnego z tych zaworów, spadnie ciśnienie w instalacji i kocioł gazowy już się nie włączy. 

Rozwiń  

Nie mam najmniejszego zamiaru niczego odkręcać. Podobnie jak nie chcę tam wpuszczać innego magika od instalacji. Niech mistrz skończy, co zaczął. Nawiasem miał dać dziś znać kiedy i ...zgadnijcie co:icon_biggrin:. Tak, ja już się z tego tylko śmieję, bo co mi pozostało.

Zrobię jutro zdjęcia z większej odległości. W kotłowni jest ciepło, ale nie wiem ile, bo nie mierzyłam. Najzimniej było przy tych mrozach w sobotę, bo 1 stopień, ale ciągle na plusie. Wcześniej było 3,5 stopnia.

Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 19:54, demo napisał:

 możesz sprawdzić czy masz ciśnienie wody cwu wystarczy odkręcić wężyk od strony tego zaworu który kiedyś Cię polał i otworzyć zwór. Będziesz wiedzieć czy masz jakieś ciśnienie w sieci.  Jak jest to dziwne, jak nie to Houston mamy problem.

Rozwiń  

Może bym i chciała sprawdzić, ale jestem pełna obaw, co do skutków, więc nie spróbuję. Cierpliwie poczekam na instalatora.

Link do komentarza
  Dnia 11.01.2017 o 21:58, janusz13 napisał:

Przepraszam przyjrzałem się dokładniej i jest jednak podlączony do rury zasilającej w wodę. jednak cofnąłbym się do zdjęcia gdzie jest pokazany rozdział wody zimnej i ciepłej ten z numerami na zaworach i o dziwo w pozycji odkręconej jest tylko zawór na ogród i na łazienkę górną.

Rozwiń  

Miło mi powitać nowego czytelnika moich zmagań :icon_biggrin:.

Jesteś spostrzegawczy. Rzeczywiście były odkręcone tylko te dwa zawory, bo korzystałam z wody na zewnątrz i tej w górnej łazience. Dolna łazienka ciągle w rozsypce, czekam aż wrócą Ukraińcy, a o kuchni to jeszcze wróble nie ćwierkają.

  Dnia 12.01.2017 o 21:04, animus napisał:

 

Rozwiń  

Animusie, co z Tobą? "Arturkujesz"? :scratching:Nie napisałeś słowa komentarza. Mamy się domyślać???:icon_mrgreen:

  Dnia 12.01.2017 o 13:21, demo napisał:

Normalnie dom wariatów, pewnie sąsiad myślał że to zasobnik na ciepłą wodę:zalamka:, a to jest tylko naczynie przeponowe. Z rad tego pana radzę nie korzystać.:icon_confused: 

A baniaczek jak na swoje przeznaczenie jest raczej dość duży.:icon_biggrin:

Rozwiń  

Nie rób z sąsiada wariata! Na wprost wejścia do kotłowni mam zasobnik. Sąsiad się dziwił się, że takie małe naczynie, bo u niego w kotłowni jest duże. Z kolei po tym jak zaczęły się problemy z ciśnieniem wody, instalator "z samości " zmienił to naczynie na większe, czyli obecne. A co do wielkości baniaczka, nie mam pojęcia. Skoro twierdzisz, to przyjmuję, że masz ku temu jakieś podstawy :icon_biggrin:.

  Dnia 12.01.2017 o 13:21, demo napisał:

Jani gdzie jesteś ! ?.:yahoo:

Rozwiń  

No właśnie ! :icon_biggrin:

A Ty Demo, czego rżysz, niczym stado bawołów? Jani jest jedną z osób , która mi towarzyszyła od początku budowy :icon_biggrin:.

Link do komentarza

Wiem że Ci nie do śmiechu i żartowania ale Twoje posty napisane od momentu "zabraknięcia wody" czyta się jak mały kryminałek. Strzelba jest,musi wypalić i z niecierpliwością czekam kogo zabije tzn kto jest winien tego że nie masz wody tam gdzie miałaś wcześniej.A w tle oczekiwanie na wyższą temperaturę :) 

Sorki,tak mi się skojarzyło.

Zresztą w ogóle fajnie,z "nerwem" piszesz:)

Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 10:29, demo napisał:

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

Tego to właśnie nie było wiadomo że już nie leciała bo napisałaś:

No więc jak zaczął chodzić, czyli logicznym jest że już po wypełnieniu układu wodą. 

Chyba moje rozumowanie jest poprawne, a Szanowna Pani zdaje się robić mnie w bambuko.O.o

 

Rozwiń  

Och, nie śmiałabym :tease2:.

I uprzejmie przypominam , że kocioł zaczął chodzić, jak instalator pozbawił mnie 2 butelek półtoralitrowych wody mineralnej i 1 pięciolitrowej wody źródlanej. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

  Dnia 12.01.2017 o 20:57, Seifer napisał:

Na tych fotkach widac ze woda jest pozakrecana . nawet podpisane jest ktory zawor od czego jest. moze jednak ten instalator pozakrecal te zawory?

 

chyba ze te zawory nie sa od wody uzytkowej??

Rozwiń  

Ciebie również miło mi powitać u siebie :icon_biggrin:.

Te zawory mają takie przeznaczenie, jak piszesz.

  Dnia 12.01.2017 o 21:04, animus napisał:

 Jeżeli zauważycie jakieś nieprawidłowości to piszcie 

Rozwiń  

Wężykiem !:D

Link do komentarza

Baszka może źle patrzę ale na hydroforze ( niebieski baniak ) masz ZERO atmosfery

Są 3 opcje:

1) Odcięty zawór doprowadzający wodę z hydrofora

2) Wypięte zasilanie hydrofora ( przynajmniej u mnie przy pompie od studni )

3) Zapowietrzony układ

 

Rozwiązania

1) Odkręcić zawór - mówisz że nie będziesz się bawić. ale takie cuś możesz zrobić -  odkręć ten czarny stożek -sprawdź ciśnieniomierzem na górze baniaka czy jest ciśnienie w bańce - dopompuj zwykłą pompką do rowera - najlepiej taką z ciśnieniomierzem ( daj 3 atmosfery)

2) Jak dla mnie najprostsze - sprawdź czy masz bezpieczniki włączone - i zobacz wtyczkę od hydrofora ( tej opcji nie musi być jeżeli masz zasilanie z wodociągów )

3) Nie znam się na hydraulice aż tak ale zamiast odpowietrzników w układzie to masz sitka ( to te na końcu rurek )

     Poszukaj tych odpowietrzników - albo na grzejnikach odpowietrz :) - ta opcja ma tylko wtedy sens jak masz otwarty obieg - jakiekolwiek odcięcie na zaworach zamyka sprawę.

Edytowano przez Draagon
dopisane (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 21:36, Buster napisał:

Wiem że Ci nie do śmiechu i żartowania ale Twoje posty napisane od momentu "zabraknięcia wody" czyta się jak mały kryminałek. Strzelba jest,musi wypalić i z niecierpliwością czekam kogo zabije tzn kto jest winien tego że nie masz wody tam gdzie miałaś wcześniej.A w tle oczekiwanie na wyższą temperaturę :) 

Sorki,tak mi się skojarzyło.

Zresztą w ogóle fajnie,z "nerwem" piszesz:)

Rozwiń  

Taaak, z nerwem i to niejednym :icon_evil::icon_biggrin:.

Jak była woda, nie było ogrzewania. Jak jest ogrzewanie, nie ma wody. Jak to piszę, to mi się przypomina ubiegły rok, kiedy czekałam to na elektryka, to na kafelkarza. Jak się jeden ujawniał, to drugi ginął w niebycie. Jednym słowem przerabiam kolejny  raz dzień świstaka:icon_biggrin: .  

Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 21:59, Draagon napisał:

Baszka może źle patrzę ale na hydroforze ( niebieski baniak ) masz ZERO atmosfery

Są 3 opcje:

1) Odcięty zawór doprowadzający wodę z hydrofora

2) Wypięte zasilanie hydrofora ( przynajmniej u mnie przy pompie od studni )

3) Zapowietrzony układ

 

Rozwiązania

1) Odkręcić zawór - mówisz że nie będziesz się bawić. ale takie cuś możesz zrobić -  odkręć ten czarny stożek -sprawdź ciśnieniomierzem na górze baniaka czy jest ciśnienie w bańce - dopompuj zwykłą pompką do rowera - najlepiej taką z ciśnieniomierzem ( daj 3 atmosfery)

2) Jak dla mnie najprostsze - sprawdź czy masz bezpieczniki włączone - i zobacz wtyczkę od hydrofora ( tej opcji nie musi być jeżeli masz zasilanie z wodociągów )

3) Nie znam się na hydraulice aż tak ale zamiast odpowietrzników w układzie to masz sitka ( to te na końcu rurek )

     Poszukaj tych odpowietrzników - albo na grzejnikach odpowietrz :) - ta opcja ma tylko wtedy sens jak masz otwarty obieg - jakiekolwiek odcięcie na zaworach zamyka sprawę.

Rozwiń  

Kolego przyjrzyj się dobrze na końcu belki rozdzielacza jest zamontowany niski odpowietrznik podobny do tego http://allegro.pl/odpowietrznik-automatyczny-giacomini-1-2-niski-i6670545495.html i nie jest to żadne sitko

Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 21:48, Baszka napisał:

. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

Rozwiń  

Nic więcej nie pisz Winnetou bo wszystko jest jasne, tłumaczyłem Ci tylko wodzu dlaczego......a tam szajs egal, napisz tylko czy faktycznie masz hydrofor.:zalamka:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Dnia 12.01.2017 o 21:48, Baszka napisał:

 

I uprzejmie przypominam , że kocioł zaczął chodzić, jak instalator pozbawił mnie 2 butelek półtoralitrowych wody mineralnej i 1 pięciolitrowej wody źródlanej. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

Rozwiń  

I to jest clou całego problemu.
Instalator nabroił,zakręcił,przekręcił,zamknął jakiś zawór.Bo ewentualności że wizyta instalatora zbiegła się w czasie z inną przyczyną braku wody nie należy rozważać.
Instalatora za kapotę i niech odkręca.

Tak mi teraz przyszło do głowy ,czy czasem nie zakręcił zaworu za wodomierzem?

Link do komentarza

A co do ogrzewania.

Proponuję otwarcie na maksa wszystkich zaworów termostatycznych, a po kilku godzinach skręcanie tych, które odpowiadają za pętle w pomieszczeniach w których ma być zimniej, a następnie )też po kilku godzinach) reszty zaworów termostatycznych, tak aby w każdym pomieszczeniu była taka temperatura jaka chcesz.

 

Ps. Czeka Cię zabawa - ale to nieuniknione i sama to będziesz musiała "organoleptycznie" ogarnąć.

 

Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Naturalny wygląd Podkreśla strukturę drewna – słoje i naturalne usłojenie stają się bardziej widoczne i wyraziste. Matowe lub satynowe wykończenie – wygląda bardziej naturalnie niż połysk lakieru. Oddychająca powierzchnia Drewno zachowuje zdolność do oddychania, co pomaga w regulacji wilgotności w pomieszczeniu. Mniejsze ryzyko wypaczeń przy zmianach temperatury i wilgotności. Łatwa konserwacja i naprawa Nie trzeba cyklinować całej podłogi przy uszkodzeniu – można punktowo odnowić fragment. Regularna konserwacja (np. środkiem do pielęgnacji olejowosków) wydłuża żywotność wykończenia. Przyjemność użytkowania Ciepłe i przyjemne w dotyku – idealne dla osób chodzących boso lub z małymi dziećmi. Mniej śliskie niż lakierowane podłogi. Ekologia i zdrowie Produkty olejowoskowe są często na bazie naturalnych olejów i wosków – bezpieczne dla zdrowia. Brak intensywnego zapachu chemii, przyjazne alergikom.   Osmo to jedna z najbardziej znanych marek oferujących wysokiej jakości olejowoski do podłóg drewnianych (i nie tylko). Produkty tej firmy są bardzo cenione zarówno przez profesjonalistów, jak i osoby samodzielnie wykańczające wnętrza.
    • Zgadza się, dlatego uważam że w skrajnych przypadkach, czyli pewnie dwie noce w roku lepiej dogrzać grzałką, niż przepłacać za większą pompę i martwić się o taktowanie. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Mam człowieka na miejscu. Będzie obserwował.
    • Dziś po południu test obciążeniowy z tego co mi tutaj alert pogodowy wysyła.  
    • To nie do końca tak. Po pierwsze T-CAP nie są jedynymi pompami na rynku, które utrzymują nominalną moc grzewczą w skrajnie niskich temperaturach (-20°C lub mniej). Ale inne o takiej charakterystyce są od nich wyraźnie droższe.  Po drugie, zdolność do utrzymywania mocy nominalnej w trudnych warunkach nie oznacza większej skłonności do taktowania. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Taka pompa jest w stanie utrzymać moc nominalną w całym przewidywanym zakresie pracy (mniej więcej od -20 do +15°C). Ale równocześnie to i tak są pompy inwerterowe, czyli z możliwością automatycznego dostosowywania mocy do chwilowych potrzeb. Dla większości pomp powietrze/woda minimum to 30%. Czyli pompa nominalnie np. 9 KW jest w stanie działać w sposób ciągły już z mocą ok. 3 kW.  Natomiast w typowych pompach, których moc spada wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej, też mamy nominalnie np. 9 kW. Ale osiągane dopiero np. przy +7°C na zewnątrz. Natomiast przy -10°C taka pompa będzie miała np. 5-6 kW mocy. Właśnie wtedy będzie potrzebne użycie grzałek. Natomiast przy wysokiej temperaturze zewnętrznej i tak potrzebne będzie wykorzystanie funkcji inwertera. Ale co się stanie, jeżeli wiedząc o spadku mocy wraz z temperaturą zewnętrzną, zdecydujemy się na pompę nominalnie już nie 9 lecz 12 kW? Wtedy powyżej 0°C zakresu regulacji mocy może już zabraknąć.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...