Skocz do zawartości

mój wymarzony domek


Recommended Posts

1 godzinę temu, Baszka napisał:

Nie wiem, czy mam odpowietrzniki na rozdzielaczu. Jak takie cudo wygląda? Mogę zrobić jutro zdjęcia, tylko napisz dokładnie czego. 

Pojechałam dziś sprawdzić temperaturę. Kocioł chodzi, ale temperatura podniosła się w ciągu doby o 2 stopnie. Nie mam zielonego pojęcia o tempie wzrostu temperatury, ale wydaje mi się na chłopski rozum, że jest to stanowczo zbyt wolno. Nie wiem, na ile wpływ ma temperatura zewnętrzna. Jest ciągle -16.  Woda w dalszym ciągu nie leci.

47448a9cbb9c59a3f2e48ec9636780bd.jpg

Otwórz szafkę  i zrób zdjęcie całego rozdzielacza, woda mogła przymarznąć gdzieś,  albo dopuszczał cymbał wodę do instal. to zawór jakiś dodatkowo zakręcił.  

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Tak, jak napisał Buster, dom powoli się nagrzewa, szczególnie w takie mrozy, wczoraj miałem w domu 5-6stopni, dziś, teraz jest 15stC. Podniesienie temp w domu o 12stC - na to mi potrzeba około doby. 

Może być też, dodam do wypowiedzi poprzedników, że twój instalator tak ustawił sterowanie na kotle, że ono, nie wiem, nie pracuje na nagrzewanie, tylko na podtrzymanie temperatury, na wolnym biegu pracuje czy jakoś tak, stąd powolne nagrzewanie domu.

Link do komentarza
12 godzin temu, Baszka napisał:

Zastanawia mnie też ten brak wody. Była do momentu odpalenia kotła. 

To koincydencja zdarzeń, a jedno z drugim nie ma nic wspólnego. 

Stawiam na zamarznięty dopływ wody do budynku.:zalamka:

A może ten instalator gmerając przy napełnianiu układu wodą, niechcący zakręcił jej dopływ do instalacji cwu. I to by była bardziej optymistyczna wiadomość.O.o

Średnio na trzech instalatorów, dwóch jest nie bardzo ten tego.:icon_lol:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ludzie, kto był dobry z fizyki i może mi to wytłumaczyć? Kocioł pracuje teraz ze stałą  temperaturą około 40 stopni. Ma za zadanie ogrzać domek do 18, bo na tyle ustawiłam, instalator ustawił zdecydowanie wyżej, ale skręciłam, takie miałam widzimisię. Do tej pory temperatura wzrastała o około 2 stopnie na dobę. Nie mniej trochę się zmieniały w tym czasie warunki zewnętrzne. I wczoraj, i dzisiaj było znacznie cieplej w ciągu dnia, bo w okolicach -5. To na chłopski rozum uważam, że dziś temperatura w domku powinna być wyższa niż 13 stopni. A jeśli nie będzie , to ten gradient jest coś nie teges. Niebawem jadę, to sprawdzę.

Zrobię też fotki, o których pisze Animus.

Instalatora pytałam dwa razy o zakręcenie, zapierał się że nie . Jakoś mi trudno przyjąć to, o czym pisze Demo. Wcześniej uruchamiałam wodę w spłuczce, korzystałam też z tej w bidecie. I była. Był to środek dnia zimnego, ale słonecznego. I nagle zniknęła? Tak sobie w chwili zamarzła? A jeśli nawet tak, to co z tym fantem teraz zrobić? Bo to jakaś paranoja. Jak było zimno, bo nie chodziło ogrzewanie, to tam koczowałam, a jak teraz jest w końcu ciepło, to nie mogę , bo nie ma H2O.

19 godzin temu, animus napisał:

 albo dopuszczał cymbał wodę do instal. to zawór jakiś dodatkowo zakręcił.  

Oczywiście, że dopuszczał. Moją, mineralną.

8 godzin temu, demo napisał:

Średnio na trzech instalatorów, dwóch jest nie bardzo ten tego.:icon_lol:

Oczywiście chciałeś mnie pocieszyć? Zakładając , że trafiłam na tego trzeciego :D

Zbieram się, zrobię sesję kotłowni i rozdzielacza.

Link do komentarza
17 minut temu, Baszka napisał:

Do tej pory temperatura wzrastała o około 2 stopnie na dobę. Nie mniej trochę się zmieniały w tym czasie warunki zewnętrzne. I wczoraj, i dzisiaj było znacznie cieplej w ciągu dnia, bo w okolicach -5. To na chłopski rozum uważam, że dziś temperatura w domku powinna być wyższa niż 13 stopni. A jeśli nie będzie , to ten gradient jest coś nie teges. Niebawem jadę, to sprawdzę.

Dwie doby gdy jest nieco cieplej na zewnątrz to mało żeby temperatura budynku zmieniła się diametralnie.
Mieszkam w budynku mniejszym od Twojego,gorzej ocieplonym więc i to co dzieje się na zewnątrz w pogodzie powinno szybciej oddziaływać na wnętrze.A tak nie jest,u mnie też od wczoraj  jest wyższa temperatura na zewnątrz a muszę palić tak samo jak kilka dni temu.No,może odrobinę mniej.Ale tylko odrobinę.

Link do komentarza
50 minut temu, Baszka napisał:

I nagle zniknęła? Tak sobie w chwili zamarzła? A jeśli nawet tak, to co z tym fantem teraz zrobić? 

Najlepiej na jakimś śrubunku poluzować trochę nakrętkę np. przy zegarze lub filtrze i zobaczyć czy jest ciśnienie.  Ja bym tak zrobił, może sama nie dasz rady i lepiej poproś sąsiada żeby Ci pomógł.

A reduktor ciśnienia na instalacji jest, jak jest to co pokazuje.

 

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Wróciłam. Zaraz zgram fotki. Temperatura w salonie 12,5 , czyli od wczoraj wzrosła o 1,5 stopnia. Spadła też temperatura na kotle, wskazuje 35,5, podczas gdy wczoraj pokazywała wartość 39,5. Temperatura zewnętrzna -6.

 

2 godziny temu, demo napisał:

Nie bardzo rozumiem, może to jakiś żart.  

To instalacja jest bezciśnieniowa i nie ma stałego podłączenia do wody z sieci ?.

Demo , o co Ci chodzi z żartem?  Instalator w sobotę pojechał po jakąś pompę i potrzebował wodę . Ponieważ, jak wiadomo już nie leciała, wziął dwie butelki 1,5 l , a potem jeszcze sobie przypomniałam, że zachomikowałam na wszelki wypadek baniaczek 5 litrowy . 

1 godzinę temu, demo napisał:

Najlepiej na jakimś śrubunku poluzować trochę nakrętkę np. przy zegarze lub filtrze i zobaczyć czy jest ciśnienie.  Ja bym tak zrobił, może sama nie dasz rady i lepiej poproś sąsiada żeby Ci pomógł.

A reduktor ciśnienia na instalacji jest, jak jest to co pokazuje.

 

 

Nie chcę , by ktokolwiek tam gmerał. Potem wykonawca powie, że nie działa, jak należy właśnie z tego powodu. A tak sytuacja jest klarowna, grzebie tylko on.

2 godziny temu, Buster napisał:

Dwie doby gdy jest nieco cieplej na zewnątrz to mało żeby temperatura budynku zmieniła się diametralnie.
Mieszkam w budynku mniejszym od Twojego,gorzej ocieplonym więc i to co dzieje się na zewnątrz w pogodzie powinno szybciej oddziaływać na wnętrze.A tak nie jest,u mnie też od wczoraj  jest wyższa temperatura na zewnątrz a muszę palić tak samo jak kilka dni temu.No,może odrobinę mniej.Ale tylko odrobinę.

Pewnie da się to wyliczyć. Jak czytałam onegdaj u konkurencji wątek, który polecił mi Jani ( gdzie jesteś???) o domu 3 lub 5 litrowym, to tam inwestorzy liczyli takie rzeczy, że szkoda gadać. Ja nie potrafię. 

Link do komentarza

No też coś, to ostatni powód do żartów, jak lubię się pośmiać, słowo daję.

Wklejam najpierw fotki robione w niedzielę. Na trzeciej  ta pompa, którą przywiózł i coś nią cudował. Gdzie wlewał tę wodę nie wiem, bo nie siedziałam z nim w kotłowni.

IMG_0702.JPG

IMG_0704.JPG

IMG_0707.JPG

Teraz wklejam zdjęcia rozdzielacza mieszczącego się u góry w garderobie. Nie widzę tego pimpiłaszka, o którym pisał Animus, ale to oczywiście nie świadczy o tym, że go nie ma.

IMG_0710.JPG

IMG_0712.JPG

I cała reszta, czyli kotłownia. Sąsiad się dziwił, że ten niebieski baniaczek taki mały, a i tak został wymieniony na większy niż był pierwotnie.

IMG_0715.JPG

IMG_0716.JPG

IMG_0718.JPG

IMG_0719.JPG

Link do komentarza
9 minut temu, Baszka napisał:

 

Teraz wklejam zdjęcia rozdzielacza mieszczącego się u góry w garderobie. Nie widzę tego pimpiłaszka, o którym pisał Animus, ale to oczywiście nie świadczy o tym, że go nie ma.

IMG_0710.JPG

 

Ten  pimpiłaszek a raczej pimpilaszki bo są dwa są po lewej stronie na końcu rozdzielacza.

Link do komentarza

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

A na koniec jeszcze trochę tej hydraulicznej gmatwaniny. Co to jest to białe cudo luźno zawieszone, nie mam zielonego pojęcia.Na ostatnim zdjęciu oprócz oczywistych wartości widnieje moja dłoń trzymająca źródło światła :icon_biggrin:.

IMG_0724.JPG

IMG_0725.JPG

IMG_0727.JPG

Link do komentarza
16 minut temu, Baszka napisał:

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

 

 

 

Ten zawór jest zamknięty, przekręć motylek aby był ustawiony wzdłuż zaworu i zobacz co się dziej z wodą.

Link do komentarza
18 minut temu, Baszka napisał:

 

 

A na koniec jeszcze trochę tej hydraulicznej gmatwaniny. Co to jest to białe cudo luźno zawieszone, nie mam zielonego pojęcia.Na ostatnim zdjęciu oprócz oczywistych wartości widnieje moja dłoń trzymająca źródło światła :icon_biggrin:.

IMG_0724.JPG

IMG_0725.JPG

 

To jest głowica do jakiegoś zaworu zasilana prądem. Zrób zbliżenie tej głowicy tak aby odczytać co na niej pisze, albo spisz nazwę i symbole z tej głowicy, wpisz to we wyszukiwarkę i odpowiedź sama znajdziesz co to jest.

Link do komentarza
4 minuty temu, janusz13 napisał:

To białe cudo o które pytasz to jest siłownik zaworu rozdzielacza. Jak się przyjrzysz to na tej dolnej belce rozdzielacza z którego wychodzą trzy białe plastikowe rurki taki sam siłownik jest zamontowany tylko na wyjściu środkowym.

Mówisz o rozdzielaczu potrójnym na powrocie? Tam raczej nie jest jego miejsce, jego miejsce obstawiałbym, że jest przed rozdzielaczem na zaworze termostatycznym,ten zawór po lewej stronie przed rozdzielaczem na powrocie.

Link do komentarza
8 minut temu, janusz13 napisał:

Kolego Mhtyl wydaje Mi się że drugi koniec tego wężyka jest podłączony do tej pokazanej wcześniej żółtej pompy do napełniania instalacji. 

Może być, niby kawałek wężyka widać ale tak to jest jak są tylko fotki fragmentów instalacji i trudno je połączyć w całość.

Link do komentarza

Najlepsze fotki aby zobrazować całą sytuację są takie aby zrobić całość a potem fragmenty instalacji i robić zdjęcia w jednej kolejności np od prawe strony do lewej, wtedy miałoby się lepszy obraz .

Link do komentarza

A z tym brakie wody to jednak chyba gdzieś przymarzło na przesyle. Parząc na to zdjęcie z naczyniem przeponowym widać że zawór przed filtrem i za filtrem jest w pozycji otwartej jednak manometr wskazuje zero.

A tak na marginesie to widać że ta instalacja nie do końca jest zakończona pomijam już brak zamontowania jak i podłączenia tego siłownika to jeszcze widać luźno zwisające końcówki nie podłączonych przewodów i być może że to jest powodem takiego a nie innego grzania tej instalacji

Link do komentarza
12 godzin temu, mhtyl napisał:

Ten zawór jest zamknięty, przekręć motylek aby był ustawiony wzdłuż zaworu i zobacz co się dziej z wodą.

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

14 godzin temu, Baszka napisał:

 Ponieważ, jak wiadomo już nie leciała, 

Tego to właśnie nie było wiadomo że już nie leciała bo napisałaś:

Dnia 9.01.2017 o 00:23, Baszka napisał:

Ciekawostka. Jak zaczął chodzić kocioł, przestałam mieć wodę. Dlaczego? Myślałam, że instalator zakręcił, ale zaprzeczył.

No więc jak zaczął chodzić, czyli logicznym jest że już po wypełnieniu układu wodą. 

Chyba moje rozumowanie jest poprawne, a Szanowna Pani zdaje się robić mnie w bambuko.O.o

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
16 godzin temu, Baszka napisał:

I cała reszta, czyli kotłownia. Sąsiad się dziwił, że ten niebieski baniaczek taki mały, a i tak został wymieniony na większy niż był pierwotnie.

Normalnie dom wariatów, pewnie sąsiad myślał że to zasobnik na ciepłą wodę:zalamka:, a to jest tylko naczynie przeponowe. Z rad tego pana radzę nie korzystać.:icon_confused: 

Jani gdzie jesteś ! ?.:yahoo:

A baniaczek jak na swoje przeznaczenie jest raczej dość duży.:icon_biggrin:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
4 godziny temu, demo napisał:

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

 

 

TO co zauważył janusz13, że instalacją jest nie do końca zmontowana to instalator powinien poinformować inwestorkę co do czego służy, aby nie było potem takich kfiatków jak zauważyłeś.

Link do komentarza
22 godziny temu, Baszka napisał:

Teraz drugi koniec kotłowni, czyli instalacja pod kotłem. Pamiętacie, jak mi kiedyś woda zlała końcówkę pleców, kiedy mi sąsiad odkręcał zawory? Na pierwszej fotce jest właśnie ten zawór, z którego miałam kiedyś prysznic. Na drugiej widać miejsce, z którym jest połączony wężykiem.

IMG_0721.JPG

IMG_0722.JPG

Ten wężyk to dopuszczanie wody do układu grzewczego. Wcześniej tego nie zauważyłem ale widać że ma z obu stron zawory,  więc możesz sprawdzić czy masz ciśnienie wody cwu wystarczy odkręcić wężyk od strony tego zaworu który kiedyś Cię polał i otworzyć zwór. Będziesz wiedzieć czy masz jakieś ciśnienie w sieci.  Jak jest to dziwne, jak nie to Houston mamy problem.

Praca prosta i przyjemna, potrzebny kluczyk lub jakaś żabka. Żabka to też taki kluczyk który ma w sobie większą ilość kluczyków, bo jest nastawny.:icon_biggrin:

 

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Niewiele jeszcze widać, potrzebne są zdjęcia z dalszej odległości, a Twoja hydrofornia ma tam ciepło nie zamarzła czasem?  

Baszka nie odkręcaj żadnego z tych zaworów, spadnie ciśnienie w instalacji i kocioł gazowy już się nie włączy. 

 

Co do zdjęcia z niebieską bańką ona jest jakby na pierwszym planie zasłania wszystko a potrzebne są raczej zdjęcia rur za nią i od lewej. 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dziś nie byłam w domku, więc nie napiszę, o ile wzrosła temperatura. Zakładam, że być może jutro dobije do 15 stopni, a to już dla mnie będzie oznaczać niemalże luksus temperaturowy :icon_mrgreen: . Teoretycznie powinno być więcej, ale znacznie się ociepliło na zewnątrz, a zauważyłam taką prawidłowość, że im cieplej, tym kocioł pracuje w niższej temperaturze i wolniej rośnie temperatura pomieszczeń.

 

17 minut temu, animus napisał:

Niewiele jeszcze widać, potrzebne są zdjęcia z dalszej odległości, a Twoja hydrofornia ma tam ciepło nie zamarzła czasem?  

Baszka nie odkręcaj żadnego z tych zaworów, spadnie ciśnienie w instalacji i kocioł gazowy już się nie włączy. 

Nie mam najmniejszego zamiaru niczego odkręcać. Podobnie jak nie chcę tam wpuszczać innego magika od instalacji. Niech mistrz skończy, co zaczął. Nawiasem miał dać dziś znać kiedy i ...zgadnijcie co:icon_biggrin:. Tak, ja już się z tego tylko śmieję, bo co mi pozostało.

Zrobię jutro zdjęcia z większej odległości. W kotłowni jest ciepło, ale nie wiem ile, bo nie mierzyłam. Najzimniej było przy tych mrozach w sobotę, bo 1 stopień, ale ciągle na plusie. Wcześniej było 3,5 stopnia.

Link do komentarza
1 godzinę temu, demo napisał:

 możesz sprawdzić czy masz ciśnienie wody cwu wystarczy odkręcić wężyk od strony tego zaworu który kiedyś Cię polał i otworzyć zwór. Będziesz wiedzieć czy masz jakieś ciśnienie w sieci.  Jak jest to dziwne, jak nie to Houston mamy problem.

Może bym i chciała sprawdzić, ale jestem pełna obaw, co do skutków, więc nie spróbuję. Cierpliwie poczekam na instalatora.

Link do komentarza
23 godziny temu, janusz13 napisał:

Przepraszam przyjrzałem się dokładniej i jest jednak podlączony do rury zasilającej w wodę. jednak cofnąłbym się do zdjęcia gdzie jest pokazany rozdział wody zimnej i ciepłej ten z numerami na zaworach i o dziwo w pozycji odkręconej jest tylko zawór na ogród i na łazienkę górną.

Miło mi powitać nowego czytelnika moich zmagań :icon_biggrin:.

Jesteś spostrzegawczy. Rzeczywiście były odkręcone tylko te dwa zawory, bo korzystałam z wody na zewnątrz i tej w górnej łazience. Dolna łazienka ciągle w rozsypce, czekam aż wrócą Ukraińcy, a o kuchni to jeszcze wróble nie ćwierkają.

12 minut temu, animus napisał:

 

Animusie, co z Tobą? "Arturkujesz"? :scratching:Nie napisałeś słowa komentarza. Mamy się domyślać???:icon_mrgreen:

7 godzin temu, demo napisał:

Normalnie dom wariatów, pewnie sąsiad myślał że to zasobnik na ciepłą wodę:zalamka:, a to jest tylko naczynie przeponowe. Z rad tego pana radzę nie korzystać.:icon_confused: 

A baniaczek jak na swoje przeznaczenie jest raczej dość duży.:icon_biggrin:

Nie rób z sąsiada wariata! Na wprost wejścia do kotłowni mam zasobnik. Sąsiad się dziwił się, że takie małe naczynie, bo u niego w kotłowni jest duże. Z kolei po tym jak zaczęły się problemy z ciśnieniem wody, instalator "z samości " zmienił to naczynie na większe, czyli obecne. A co do wielkości baniaczka, nie mam pojęcia. Skoro twierdzisz, to przyjmuję, że masz ku temu jakieś podstawy :icon_biggrin:.

8 godzin temu, demo napisał:

Jani gdzie jesteś ! ?.:yahoo:

No właśnie ! :icon_biggrin:

A Ty Demo, czego rżysz, niczym stado bawołów? Jani jest jedną z osób , która mi towarzyszyła od początku budowy :icon_biggrin:.

Link do komentarza

Wiem że Ci nie do śmiechu i żartowania ale Twoje posty napisane od momentu "zabraknięcia wody" czyta się jak mały kryminałek. Strzelba jest,musi wypalić i z niecierpliwością czekam kogo zabije tzn kto jest winien tego że nie masz wody tam gdzie miałaś wcześniej.A w tle oczekiwanie na wyższą temperaturę :) 

Sorki,tak mi się skojarzyło.

Zresztą w ogóle fajnie,z "nerwem" piszesz:)

Link do komentarza
11 godzin temu, demo napisał:

Tego niech raczej nie robi bo rozładuje ciśnienie w układzie grzewczym i będzie musiał znowu pancio swoją pompką go nabijać. :icon_biggrin:

Tego to właśnie nie było wiadomo że już nie leciała bo napisałaś:

No więc jak zaczął chodzić, czyli logicznym jest że już po wypełnieniu układu wodą. 

Chyba moje rozumowanie jest poprawne, a Szanowna Pani zdaje się robić mnie w bambuko.O.o

 

Och, nie śmiałabym :tease2:.

I uprzejmie przypominam , że kocioł zaczął chodzić, jak instalator pozbawił mnie 2 butelek półtoralitrowych wody mineralnej i 1 pięciolitrowej wody źródlanej. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

52 minuty temu, Seifer napisał:

Na tych fotkach widac ze woda jest pozakrecana . nawet podpisane jest ktory zawor od czego jest. moze jednak ten instalator pozakrecal te zawory?

 

chyba ze te zawory nie sa od wody uzytkowej??

Ciebie również miło mi powitać u siebie :icon_biggrin:.

Te zawory mają takie przeznaczenie, jak piszesz.

47 minut temu, animus napisał:

 Jeżeli zauważycie jakieś nieprawidłowości to piszcie 

Wężykiem !:D

Link do komentarza

Baszka może źle patrzę ale na hydroforze ( niebieski baniak ) masz ZERO atmosfery

Są 3 opcje:

1) Odcięty zawór doprowadzający wodę z hydrofora

2) Wypięte zasilanie hydrofora ( przynajmniej u mnie przy pompie od studni )

3) Zapowietrzony układ

 

Rozwiązania

1) Odkręcić zawór - mówisz że nie będziesz się bawić. ale takie cuś możesz zrobić -  odkręć ten czarny stożek -sprawdź ciśnieniomierzem na górze baniaka czy jest ciśnienie w bańce - dopompuj zwykłą pompką do rowera - najlepiej taką z ciśnieniomierzem ( daj 3 atmosfery)

2) Jak dla mnie najprostsze - sprawdź czy masz bezpieczniki włączone - i zobacz wtyczkę od hydrofora ( tej opcji nie musi być jeżeli masz zasilanie z wodociągów )

3) Nie znam się na hydraulice aż tak ale zamiast odpowietrzników w układzie to masz sitka ( to te na końcu rurek )

     Poszukaj tych odpowietrzników - albo na grzejnikach odpowietrz :) - ta opcja ma tylko wtedy sens jak masz otwarty obieg - jakiekolwiek odcięcie na zaworach zamyka sprawę.

Edytowano przez Draagon
dopisane (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
19 minut temu, Buster napisał:

Wiem że Ci nie do śmiechu i żartowania ale Twoje posty napisane od momentu "zabraknięcia wody" czyta się jak mały kryminałek. Strzelba jest,musi wypalić i z niecierpliwością czekam kogo zabije tzn kto jest winien tego że nie masz wody tam gdzie miałaś wcześniej.A w tle oczekiwanie na wyższą temperaturę :) 

Sorki,tak mi się skojarzyło.

Zresztą w ogóle fajnie,z "nerwem" piszesz:)

Taaak, z nerwem i to niejednym :icon_evil::icon_biggrin:.

Jak była woda, nie było ogrzewania. Jak jest ogrzewanie, nie ma wody. Jak to piszę, to mi się przypomina ubiegły rok, kiedy czekałam to na elektryka, to na kafelkarza. Jak się jeden ujawniał, to drugi ginął w niebycie. Jednym słowem przerabiam kolejny  raz dzień świstaka:icon_biggrin: .  

Link do komentarza
3 godziny temu, Draagon napisał:

Baszka może źle patrzę ale na hydroforze ( niebieski baniak ) masz ZERO atmosfery

Są 3 opcje:

1) Odcięty zawór doprowadzający wodę z hydrofora

2) Wypięte zasilanie hydrofora ( przynajmniej u mnie przy pompie od studni )

3) Zapowietrzony układ

 

Rozwiązania

1) Odkręcić zawór - mówisz że nie będziesz się bawić. ale takie cuś możesz zrobić -  odkręć ten czarny stożek -sprawdź ciśnieniomierzem na górze baniaka czy jest ciśnienie w bańce - dopompuj zwykłą pompką do rowera - najlepiej taką z ciśnieniomierzem ( daj 3 atmosfery)

2) Jak dla mnie najprostsze - sprawdź czy masz bezpieczniki włączone - i zobacz wtyczkę od hydrofora ( tej opcji nie musi być jeżeli masz zasilanie z wodociągów )

3) Nie znam się na hydraulice aż tak ale zamiast odpowietrzników w układzie to masz sitka ( to te na końcu rurek )

     Poszukaj tych odpowietrzników - albo na grzejnikach odpowietrz :) - ta opcja ma tylko wtedy sens jak masz otwarty obieg - jakiekolwiek odcięcie na zaworach zamyka sprawę.

Kolego przyjrzyj się dobrze na końcu belki rozdzielacza jest zamontowany niski odpowietrznik podobny do tego http://allegro.pl/odpowietrznik-automatyczny-giacomini-1-2-niski-i6670545495.html i nie jest to żadne sitko

Link do komentarza
11 godzin temu, Baszka napisał:

. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

Nic więcej nie pisz Winnetou bo wszystko jest jasne, tłumaczyłem Ci tylko wodzu dlaczego......a tam szajs egal, napisz tylko czy faktycznie masz hydrofor.:zalamka:

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
12 godzin temu, Baszka napisał:

 

I uprzejmie przypominam , że kocioł zaczął chodzić, jak instalator pozbawił mnie 2 butelek półtoralitrowych wody mineralnej i 1 pięciolitrowej wody źródlanej. Do tego momentu woda z kranu i spłuczki leciała, a od tego przestała, howgh . Mam jeszcze raz napisać w punktach dla jasności?:D

I to jest clou całego problemu.
Instalator nabroił,zakręcił,przekręcił,zamknął jakiś zawór.Bo ewentualności że wizyta instalatora zbiegła się w czasie z inną przyczyną braku wody nie należy rozważać.
Instalatora za kapotę i niech odkręca.

Tak mi teraz przyszło do głowy ,czy czasem nie zakręcił zaworu za wodomierzem?

Link do komentarza

A co do ogrzewania.

Proponuję otwarcie na maksa wszystkich zaworów termostatycznych, a po kilku godzinach skręcanie tych, które odpowiadają za pętle w pomieszczeniach w których ma być zimniej, a następnie )też po kilku godzinach) reszty zaworów termostatycznych, tak aby w każdym pomieszczeniu była taka temperatura jaka chcesz.

 

Ps. Czeka Cię zabawa - ale to nieuniknione i sama to będziesz musiała "organoleptycznie" ogarnąć.

 

Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...