Skocz do zawartości

mieszkanie do kapitalnego remontu


Recommended Posts

Cytat

Wow co za fryz, kolor, okular, make up i w ogóle icon_eek.gif



A , takie tam .... małe zmiany icon_wink.gif .... bedzie więcej - ta kolejna nie będzie już tak przyjemna jak optyk i fryzjer icon_wink.gif icon_lol.gif

Cytat

No i oczywiście o kocie świątecznej i wybrykanej atmosferze nie wspomnę icon_smile.gif



Tak, zdecydowanie w tym roku to kot wybrykał atmosferę świąteczną icon_lol.gif

Cytat

Jakby nie patrzeć - nawet na kolor włosów - to niezła dupencja z niej jest. icon_mrgreen.gif



Ale że .... blond nieładny ? icon_redface.gif icon_lol.gif

Cytat

no ba zawsze była ale teraz to dupencje urywa po całości icon_mrgreen.gif



Ale że .... komu? icon_lol.gif
Wszystko super .... tylko żeby tak się dało licznik roków cofnąć icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Zajrzałam .
Ci, którzy znają moją historię to pamiętają że Rudaś choruje na Felv. To nieuleczalna choroba. W tym roku Rudaś skończy 6 lat- to i tak spory sukces że dożył biorąc pod uwagę że ma to od maluszka.
Od kilku miesięcy stan Rudego się pogarsza - schudł (nie wiem czy waży 2,5 kilo, skóra i kostki) , wysiadają nerki (bieżące wyniki badań to kreatynina 2,95 i mocznik 111- sporo ponad normy), anemia. Rudaś dostaje leki i nie wiem ile czasu jeszcze mu zostało.
Tak przyszłam się podzielić tym razem smutkami a nie radościami....

Rudaś w ulubionym ostatnio miejscu - moim łóżku , a własciwie to już chyba moim i Rudasia łóżku icon_lol.gif
Dziś z Rudasiem zrobiłam sobie selfie icon_wink.gif

DSC01446.jpg



I drugie ulubione miejsce Rudasia w tych gorszych dniach - łazienka

DSC01446.jpg



Z bieżących rzeczy remontowych - muszę wymienić tapety w miejscach zniszczonych przez Rudasia i pomalować sufit w kuchni. Mobilizacji mi trza icon_rolleyes.gif

Link do komentarza
Cytat

Współczuje bardzo z powodu Kocurka icon_cry.gif , to niestety zawsze tak jest że jak jest porządny kot to coś go złego spotyka. Nienawidzę tego.



Dzieki za dobre słowo.
Wiedzieliśmy odkąd skończył rok, że jest chory i dbaliśmy o niego najlepiej jak się da - specjalna karma, szybkie diagnozy i rozwiązywanie bieżących problemów zdrowotnych. Ale nadchodzi w tej chorobie taki moment kiedy organizm już nie potrafi dłużej walczyć z wirusem, wyniszczony- poddaje się. I boję się, bo chyba wychodzi że ten moment właśnie nadszedł.
To już nie jest ten Rudaś który w dzień wyglądał przez okno ku uciesze sąsiadów , a w nocy broił biegając, budząc mnie, zdzierając tapety obrywając przy tym niejednokrotnie kapciem lecącym z mojej sypialni o 3 w nocy icon_rolleyes.gif .
Teraz to jest Rudaś, który śpi tylko przeważnie .
No nic , smutno mi .
Lecę jutro na ferie na tydzień z Kasią zostawiając Rudasia pod opieką koleżanek Kasi i moich rodziców , którzy bedą do niego zaglądali codziennie , dbali o niego i podawali leki. Mam nadzieję, że wrócę to jeszcze będzie icon_cry.gif

Niektórzy tego nie rozumieją - dla mnie Rudaś czy Jaga czy inne zwierzę które ze mną mieszkało - to członkowie rodziny. I dlatego tak właśnie przykro bardzo kiedy dzieje im się krzywda.
Link do komentarza
Cytat

Dzieki za dobre słowo.
Wiedzieliśmy odkąd skończył rok, że jest chory i dbaliśmy o niego najlepiej jak się da - specjalna karma, szybkie diagnozy i rozwiązywanie bieżących problemów zdrowotnych. Ale nadchodzi w tej chorobie taki moment kiedy organizm już nie potrafi dłużej walczyć z wirusem, wyniszczony- poddaje się. I boję się, bo chyba wychodzi że ten moment właśnie nadszedł.
To już nie jest ten Rudaś który w dzień wyglądał przez okno ku uciesze sąsiadów , a w nocy broił biegając, budząc mnie, zdzierając tapety obrywając przy tym niejednokrotnie kapciem lecącym z mojej sypialni o 3 w nocy icon_rolleyes.gif .
Teraz to jest Rudaś, który śpi tylko przeważnie .
No nic , smutno mi .
Lecę jutro na ferie na tydzień z Kasią zostawiając Rudasia pod opieką koleżanek Kasi i moich rodziców , którzy bedą do niego zaglądali codziennie , dbali o niego i podawali leki. Mam nadzieję, że wrócę to jeszcze będzie icon_cry.gif

Niektórzy tego nie rozumieją - dla mnie Rudaś czy Jaga czy inne zwierzę które ze mną mieszkało - to członkowie rodziny. I dlatego tak właśnie przykro bardzo kiedy dzieje im się krzywda.


Jeżeli to Cie trochę pocieszy to akurat że kot z wiekiem potrzebuje coraz więcej snu i śpi coraz twardszym snem jest normalne. Moja Kocilla ma już 7 lat i nieraz podskakuje metr w górę jak jak się pogłaska podczas snu.
Link do komentarza
Cytat

Daga, przykro mi icon_cry.gif . Też mam nader osobisty stosunek do braci mniejszych. Pomyśl tylko, że stworzyłaś mu najlepsze życie, jakie mógł mieć. Gdyby żył na ulicy, pewnie już by go nie było, a tak udało się Wam sobą nacieszyć.


Zgadzam się z Tobą w zupelności, z tym że koszmarem dla właściciela zwierzęcia jest decyzja o skróceniu jego cierpienia. Ktoś powiedział, że zwierzęta cierpią w milczeniu i co wtedy? Przedłużjąc im tę agonię wiedząc że nie ma szansy i że cierpią katusze w imię naszego "sumienia" ? Czy pozwolić im odejść w spokoju.
Link do komentarza
Miałam kiedyś psa. Na starość dopadł go nowotwór. Walka. W pewnym momencie równia pochyła w dół. Weterynarz wyznaczył objawami moment graniczny. Nastąpił on dość szybko. Miałam dylemat, ale wet stwierdził, że gdyby to był jego pies, skróciłby mu cierpienie. Po takim dictum podjęłam decyzję. Wet przyjechał do domu i uśpił go na moich rękach. Do dziś nie mogę o tym myśleć bez emocji.
Link do komentarza
Cytat

Taaaak... też przerabiałem podobny temat. I wiem, że nasza odpowiedzialność wobe:'( c naszych zwierzaków polega na tym, żeby cierpiały jak najmniej. Nie wiem natomiast co z tego ma wynikać, bo ni cholery nie wiadomo gdzie jest TA granica. Ech.



Czasem tak jest że będąc co dzień z chorym zwierzakiem przekraczamy tą granicę . Nie ze złej woli tylko dlatego że widząc go codziennie nie
dostrzegamy jej , bo to co za granicą jest dla nas wciąż do przyjęcia i ze strachu przed stratą i bólem. Widzą granicę inni. Tak było z Rudasiem. Moi rodzice pojechali wczoraj do mojego mieszkania.
Zadzwoniła moja mama płacząc z wyrzutem że jak mogłyśmy dopuścić do tego żeby znalazł się w takim stanie i cierpiał. Poprosiła o rozważenie
uśpienia Rudasia. Z Kasią przepłakałyśmy wczoraj cały dzień i podjęłyśmy decyzję o skróceniu mu cierpienia. Wczoraj wieczorem Rudaś odszedł icon_cry.gif .
Dziś też płaczemy, a powrót do domu będzie bardzo smutny icon_cry.gif
Link do komentarza
Przykro mi Daggula. Chyba wiem, co czujesz.
Myślałem, że jestem twardy. Do czasu...
Mam też kociaka, ma jakieś 12 lat. Moja córcia, wtedy jeszcze 10-letni szkrab, przyniosła ją (bo to kotka jest) w pudełku, kiedy miała może tydzień. Jej matka zginęła. Pamiętam, jak płakała żebym się zgodził ją zatrzymać, bo kotek bez nas zdechnie.
Karmiliśmy ją z buteleczki, z zestawu lalki Barbie.
Nie wyrosła na wielkiego kota, to taka czarna drobinka. Często przychodzi do mnie i wtula się do twarzy, albo wciska główkę pod dłoń – żeby ją głaskać. Kochana.
Dała nam wiele radości. Pamiętamy np., jak będąc młodziutkim kociakiem walczyła z naszą papużką falistą. Wskakiwała na klatkę, a papuga dziobała ją od spodu w poduszki pod łapkami. Cóż to były za walki!
2 m-ce temu córka pojechała z nią do weterynarza zapytać czy można coś z robić w sprawie jej przepukliny i coraz częstszego wymiotowania. Wtedy okazało się, że przepuklina to mały problem. Ona ma raka...
Niby to tylko zwierzak, ale poczułem wtedy falę gorąca na twarzy i klatce piersiowej i okropny żal. Teraz wszyscy jeszcze bardziej kochamy tę czarną drobinę...
Link do komentarza
Daga, my wszyscy, którzy kochamy nasze kudłacze jesteśmy z Tobą i Kasią.

Tylko nie wyrzucaj sobie tego wcześniejszego braku decyzji. To zawsze jest wypadkowa miłości i nadziei. Dałaś mu wszystko, co mogłaś. A jak napisano w jednej z piękniejszych książek o istocie człowieczeństwa:"decyzja oswojenia niesie
w sobie ryzyko łez".
Link do komentarza
Dzięki Kochani za dobre słowa . Powoli się ogarniam, ale bardzo mi Rudasia brakuje icon_cry.gif
Nadal łapię się na tym że wchodząc do kuchni sprawdzam czy ma świeżą wodę w miseczce .... choć miseczki już nie ma.
W nocy budzę się i sprawdzam, czy leży obok mnie jak zwykle i czy aby go nie przygniotłam. Otwieram drzwi do łazienki, bo Rudaś lubił tam siedzieć ostatnio.
Nie moge patrzeć na Rudasia zdjęcia bez łez w oczach ... a Kaśka jak na złość wyraża swoją żałobę obklejając ściany w swoim pokoju wydrukowanymi w formacie A4 fotkami Rudasia icon_cry.gif . A że Rudaś był bardzo fotogeniczny , no i kochałyśmy Go bardzo - to Rudaś miał sporo zdjęć z nami i bez nas więc jest z czego wybierać. Co raz to nowe dochodzą. Przemilczałam fakt , że do tapety Kasica przykleja je o zgrozo taśma klejącą blink.gif .

Życie toczy sie dalej ..... bez Rudasia ....
Link do komentarza
MACIEK

Cześć .... jestem Maciek icon_smile.gif . Mam niespełna rok i dziś dwa człowieki zabrały mnie z Przytuliska do swojego domu. Jestem bardzo stęskniony bo niedawno zgubił mnie człowiek którego kochałem. Człowieki wydają się miłe , lubię się do nich przytulać icon_wink.gif

DSC01446.jpg



O, wyciaga rękę ... będą głaski ....

DSC01446.jpg



Mrrrrauuuuuu ....

DSC01446.jpg



Ooooo , tak mi rób kobieto icon_biggrin.gif

DSC01446.jpg



Jestem tu od godziny a już czuję się jak u siebie...

DSC01446.jpg



Jestem straszny przytulak ... lubię jak mnie człowieki tulają - a ten mniejszy tula nalepiej icon_biggrin.gif

DSC01446.jpg



A teraz idę poznawać mój nowy dom...

DSC01446.jpg



Tu też mi się podoba - to miejsce mniejszego człowieka icon_smile.gif

DSC01446.jpg



Foch ... to Rude na mnie szczeka , rządzi się tu - i co ja mam zrobić ? no co? syczeć pozostaje albo strzelać focha . Ale myślę, że za jakiś czas jakoś się dogadamy icon_wink.gif

DSC01446.jpg



Link do komentarza
To super Daga że po odejściu Rudego od razu daliście dom Maćkowi icon_wink.gif Też jestem za tym aby brać zwierzaki z przytuliska, ew. te bezdomne z ulicy....Może zapełni Wam choć trochę tę pustkę po Rudym?Ja póki co w nowym domu oferowałam miejsce już 2 małym kotkom, ale ze zwględu na to że były wychodzące-pewnego dnia nie wróciły....Brakuje mi kociaka (2 ukochane straciłam parę lat temu...).Czekam z otwartymi ramionami na jakąś przybłędę ale jak na złośc w okolicy sami "stali bywalcy"...Zarzekałam się że nie chcę pasa(te kupy na trawniku...)-to się właśnie przyplątała latem bezdomna sunia z brzuchem do ziemi...i co miałam zrobić?Przygarnęłam, odkarmiłam,urodziliśmy razem 7 sztuk;-),szczeniakom znalazłam dobre domy.....no i psinka została ...Teraz codziennie witają mnie z rana takie wdzięczne oczyska...Są ludzie którzy bez zwierząt żyć nie mogą...
Link do komentarza
Cytat

Cześć Maciek icon_lol.gif



Maciek mówi : cześć icon_biggrin.gif


Cytat

To super Daga że po odejściu Rudego od razu daliście dom Maćkowi icon_wink.gif Też jestem za tym aby brać zwierzaki z przytuliska, ew. te bezdomne z ulicy....Może zapełni Wam choć trochę tę pustkę po Rudym?



Rudy jest w moim sercu i zawsze bedzie .... nadal nie mogę patrzeć na jego foty bez łez w oczach. Ale jest tyle mordek czekających na swojego człowieka że nie ma co marnować czasu jeśli można kolejnej dać szczęście i czerpać z bezinteresownej miłości .

Cytat

Ja póki co w nowym domu oferowałam miejsce już 2 małym kotkom, ale ze zwględu na to że były wychodzące-pewnego dnia nie wróciły....



Bardzo smutne .... niestety tak jest z kotkami wychodzącymi - jak mieszkałam w domu to trzęslam się wiele razy ze strachu kiedy Rudaś nie wrócił na noc. Ale w domu wysiedzieć nie chciał i domagał się bardzo wypuszczania.

Cytat

Brakuje mi kociaka (2 ukochane straciłam parę lat temu...).Czekam z otwartymi ramionami na jakąś przybłędę ale jak na złośc w okolicy sami "stali bywalcy"...Zarzekałam się że nie chcę pasa(te kupy na trawniku...)-to się właśnie przyplątała latem bezdomna sunia z brzuchem do ziemi...i co miałam zrobić?Przygarnęłam, odkarmiłam,urodziliśmy razem 7 sztuk;-),szczeniakom znalazłam dobre domy.....no i psinka została ...Teraz codziennie witają mnie z rana takie wdzięczne oczyska...



Boszszszzzzzz..... jakie to fajne :hug:
Gdzieś słyszałam że znajdy to najwdzięczniejsze zwierzęta icon_smile.gif . Życzę Ci żeby była z Wami jak najdłużej bo to że ona jest szczęśliwa i Ty jesteś szczęśliwa że ją masz - nie podlega dyskusji, samo się nasuwa kiedy czytam Twój wpis icon_wink.gif


Cytat

Są ludzie którzy bez zwierząt żyć nie mogą...



Tak własnie mam. Od dziecka ratowałam zagubione wróbelki, jaskółki ze spadnietego gniazda, jeże na drodze ... moja mama miała ze mną trzy światy bo targałam to do domu icon_biggrin.gif . W końcu się ugięła i kupiła chomika jak byłam dzieciakiem icon_lol.gif . Niestety nie miałam z nim najlepszego kontaktu - więc jako nastolatka kupiłam swojego pierwszego szczura - moja mama mało na zawał nie zeszła jak go przytargałam . Pamiętam doskonale , że byłam wtedy "pankówą" , nosiłam skórę i dłuższe białe włosy i kiedy wychodziłam z domu zabierałam szczura ... chował mi się pod kurtkę na karku , owijał włosami i tak sobie tam siedział icon_biggrin.gif . Miałam kilka szczurów po kolei (umierały ze starości), wszystki oswojone i przyłaziły na znak icon_wink.gif . Genetyka dała znać i Kaśka też ma bakcyla szczurowego .... ma ich 5 w wielkiej klatce i sama się nimi opiekuje .... ja tylko głaskam icon_biggrin.gif
Mamy teraz cały łańcuch pokarmowy : pies, kot, 5 szczurów icon_lol.gif

Więc tak, oczywiście przyznaję Ci rację - są ludzie którzy nie mogą się obejść bez miłości zwierzaków i ja zdecydowanie do nich należę icon_wink.gif

A z newsów dnia dzisiejszego .... poranny dialog:

Maciek: no weź mi kobieto dostaw krzesło...nie będziesz już sama piła kawy, teraz masz mnie
Daga: ale nie musisz za mną jak pies krok w krok chodzić i siadać mi na klawiaturze w oczekiwaniu na głaski
Maciek: muszę...

Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Taaaa...nie ma to jak pupą na klawiaturę-wtedy na pewno go zauważysz icon_cool.gif
Ja i moje rodzeństwo też w dzieciństwie ratowaliśmy wszelkie stworzenia i doszłam do wniosku że jakoś tak przyciągamy do siebie takie "przypadki".Z okolicy złaziły się bezdomne psy, kotki jakoś tak przypadkiem icon_smile.gif Chyba wiedzą gdzie człowiek krzywdy im nie zrobi i pomoże icon_wink.gif Po prostu inni chyba nie zauważają tych naszych Braci Mniejszych, przechodzą obojętnie....
Ps. Pamiętam jak w 6 miesiącu ciąży robiłam ryzykowne "akrobację" przez okno na drugim piętrze aby uratowac zaplątanego jerzyka pod dachem a wszyscy na podwórku na dole mdleli ze strachu icon_eek.gif Ale jaka radość kiedy cały i zdrowy poszybował w górę!
Link do komentarza
Cytat

On nawet kolorystycznie z wystrojem mieszkania się komponuje.



Hahahaha ... dokładnie icon_biggrin.gif

Cytat

Taaaa...nie ma to jak pupą na klawiaturę-wtedy na pewno go zauważysz icon_cool.gif



Tak, nie da się go nie zauważyć kiedy mordke podstawia do głasków w każdej chwili kiedy nas widzi icon_biggrin.gif

Cytat

Ja i moje rodzeństwo też w dzieciństwie ratowaliśmy wszelkie stworzenia i doszłam do wniosku że jakoś tak przyciągamy do siebie takie "przypadki".Z okolicy złaziły się bezdomne psy, kotki jakoś tak przypadkiem icon_smile.gif Chyba wiedzą gdzie człowiek krzywdy im nie zrobi i pomoże icon_wink.gif Po prostu inni chyba nie zauważają tych naszych Braci Mniejszych, przechodzą obojętnie....



Chyba coś w tym jest icon_wink.gif

Cytat

Ps. Pamiętam jak w 6 miesiącu ciąży robiłam ryzykowne "akrobację" przez okno na drugim piętrze aby uratowac zaplątanego jerzyka pod dachem a wszyscy na podwórku na dole mdleli ze strachu icon_eek.gif Ale jaka radość kiedy cały i zdrowy poszybował w górę!



Współczuję sąsiadom horroru icon_biggrin.gif icon_wink.gif

Cytat

Cześć, Maciek. Pozdrawia cię Dragon.



Maciek czuje się pozdrowiony icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Są ludzie którzy bez zwierząt żyć nie mogą...


Potwierdzam, nie mogą icon_biggrin.gif . I to nie tylko z uwagi na bonusy w postaci tony kłaków, porysowanych mebli, spacerów o najdziwniejszych porach icon_biggrin.gif . Sama mam w domu sześć par łap, wszystko ulicznicy. Ostatni nabytek z drugiego dnia świąt, tuż przed mrozami.
A Maciek śliczny, drapię za uchem icon_biggrin.gif .
Link do komentarza
Cytat

Fajny ten Kocynder , mam pytanie ile on waży?



3.400 ... jak zdrowe niemowlę :hahaha2: . Ale jest krótki ... znaczy mniejszy niż rudy wzdłuż , ale większy wszerz icon_lol.gif
Tak tak ... dobrze widzicie , zapasiony taki że masakra .... wiecznie skrzypi o jedzenie icon_biggrin.gif . Naumiany był na mokrym, teraz go przestawiam na suchy pokarm i na żywienie mniejilościowe ... w przyszłym tygodniu bedziem mu wycinać to i owo , więc tym bardziej trza będzie uważać na jego wagę icon_smile.gif
Napisałam "skrzypi" .... bo miaukiem bym tego nie nazwała , brzmi jak piszczałka dla psów icon_biggrin.gif

Ale fajny jest , fajny .... leżę rano w łóżku , otwarłam gały .... i tak sobie myśle , zrobię eksperymenta ... wołam cicicici ... nic .... wołam jeszcze raz cicicicicci.... pacze - leci z salonu .... leci , leci , wskoczył do łóżka , skrzypi żałośnie (ja to odebrałam "gdzie byłaś, dlaczego tak długo spałaś, jak mogłaś mi to zrobić !!!!) ... mizianki, baranki ... wszystko ... normalnie wyjątkowo łapiąca za serce gadzina icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

3.400 ... jak zdrowe niemowlę :hahaha2: . Ale jest krótki ... znaczy mniejszy niż rudy wzdłuż , ale większy wszerz icon_lol.gif
Tak tak ... dobrze widzicie , zapasiony taki że masakra .... wiecznie skrzypi o jedzenie icon_biggrin.gif . Naumiany był na mokrym, teraz go przestawiam na suchy pokarm i na żywienie mniejilościowe ... w przyszłym tygodniu bedziem mu wycinać to i owo , więc tym bardziej trza będzie uważać na jego wagę icon_smile.gif
Napisałam "skrzypi" .... bo miaukiem bym tego nie nazwała , brzmi jak piszczałka dla psów icon_biggrin.gif

Ale fajny jest , fajny .... leżę rano w łóżku , otwarłam gały .... i tak sobie myśle , zrobię eksperymenta ... wołam cicicici ... nic .... wołam jeszcze raz cicicicicci.... pacze - leci z salonu .... leci , leci , wskoczył do łóżka , skrzypi żałośnie (ja to odebrałam "gdzie byłaś, dlaczego tak długo spałaś, jak mogłaś mi to zrobić !!!!) ... mizianki, baranki ... wszystko ... normalnie wyjątkowo łapiąca za serce gadzina icon_biggrin.gif



Kocilla też coś koło 4 kg waży, ale bywa że i 5

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Cytat

Kocilla też coś koło 4 kg waży, ale bywa że i 5

[attachment=21310:zdj__cia_2013_752.jpg]



Fajna , pamiętam pamiętam ... ale byłam pewna, że więcej i większa ... pamiętam jak opowiadałeś jakie sztuki potrafiła upolować icon_wink.gif
Maciuś nie wiem czy jeszcze urośnie .... nie ma jeszcze roku - to może go jeszcze wyciągnie wzdłuż icon_rolleyes.gif . Bo o wszerz to zadbam żeby już raczej obstał przy tym co jest icon_lol.gif
Link do komentarza
Daga on jeszcze urośnie bo łapki ma grube, karm solidnie póki rośnie. Ja moją karmie surową wątróbką z biedronki uwielbia aż hurczy jak je , to taki koci papierosek. Jak już skończy całą tackę to mam wrażenie że mnie prosi prawie w języku polskim blink.gif

Cytat

Fajna , pamiętam pamiętam ... ale byłam pewna, że więcej i większa ... pamiętam jak opowiadałeś jakie sztuki potrafiła upolować icon_wink.gif
Maciuś nie wiem czy jeszcze urośnie .... nie ma jeszcze roku - to może go jeszcze wyciągnie wzdłuż icon_rolleyes.gif . Bo o wszerz to zadbam żeby już raczej obstał przy tym co jest icon_lol.gif


Skoczy na kocice w bloku i schudnie koty mają na to sposób. Kot może upolować ofiarę x2 cięższa od siebie
Link do komentarza
Cytat

Daga on jeszcze urośnie bo łapki ma grube, karm solidnie póki rośnie. Ja moją karmie surową wątróbką z biedronki uwielbia aż hurczy jak je , to taki koci papierosek. Jak już skończy całą tackę to mam wrażenie że mnie prosi prawie w języku polskim blink.gif



Mówisz, że urośnie ... hm. łapki faktycznie ma grube icon_rolleyes.gif
Czyli jak jeszcze urośnie to nie mogę mu żałować.
Suchy ma cały czas do woli więc głodny nie chodzi .... mokre żarło i rarytaski rozmaite okazyjnie (raz dziennie mu sie co trafi ;) ).
Za dużo też niedobrze, bo to blokowa łajzeczka , więc za dużo nie spali ... wszystko trza z umiarem icon_smile.gif

Link do komentarza
Cytat

Mówisz, że urośnie ... hm. łapki faktycznie ma grube icon_rolleyes.gif
Czyli jak jeszcze urośnie to nie mogę mu żałować.
Suchy ma cały czas do woli więc głodny nie chodzi .... mokre żarło i rarytaski rozmaite okazyjnie (raz dziennie mu sie co trafi ;) ).
Za dużo też niedobrze, bo to blokowa łajzeczka , więc za dużo nie spali ... wszystko trza z umiarem icon_smile.gif


Akurat jak czmychnie ci znienacka niech tylko obczai które to drzwi do wolności = dzikiego sexu z kocicami prowadzą to zaraz dyla da. I wróci 2 kg chudszy po tygodniu.
Link do komentarza
Cytat

się chyba nie spodziewalaś że będzie taki fajowy - prawda? icon_smile.gif



No nie spodziewałam się - wszystkie moje koty były zołzowate .... a ten miziasty icon_biggrin.gif
Nawet teraz pijąc kawę krzesełko musiałam mu obok dostawić żeby sie położył obok bo mi właził na kolana i na klawiaturę z żałosnym miaukiem : "czemu ty kobieto jeszcze mnie z rana nie wygłaskałaś? jak możesz mnie tak zaniedbywać?" icon_biggrin.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...