Skocz do zawartości

Kuchnia Indukcyjna czy kuchnia gazowa?


MMarcin

Recommended Posts

17 godzin temu, Elfir napisał:

Niesamowite i w sumie zabawne, jak ludzie próbują na siłę usprawiedliwiać swoje złe wybory.

 

Teść ma rozrusznik i przy nim, gdy jest w kuchni, gotuję na indukcji. Musiałby się POŁOŻYĆ na polu grzewczym piersią, by miało jakikolwiek wpływ na rozrusznik. Owszem, instrukcja zawiera ostrzeżenie, bo ludziom przychodzą do głowy czasem idiotyczne pomysły.

Podobnie jest z mikrofalówką - aby szkodziła trzeba ją uruchomić otwartą lub stać tuż przy niej. 

U mnie w rodzinie mnóstwo osób przesiadło się w ciągu ostatnich lat z gazu na indukcję i nie działały im WYŁĄCZNIE garnki aluminiowe. Które i tak nie są specjalne polecane do gotowania ze względu na reakcje chemiczne z kwasami.  Ale wszystkie stare patelnie, kilkunastoletnie emaliowane garnki z Olkusza, tanie garnki z marketów działają normalnie. Bo każda stal jest ferromagnetyczna. 

Bez problemu gotuję w malutkich garnuszkach, jak kawiarka, które są mniejsze od okręgu pola grzejnego. 

Moja płyta się wyłącza całkowicie po pewnym czasie nieużytkowania, wiec nie ma jakiegoś dodatkowego poboru prądu w przeciwieństwie do takiego piekarnika, któremu wyświetlacza wyłączyć nie idzie.  

 

 

Oczywiście, że tak  - mówię o wyborach. Natomiast ja mówię szczerze - taniej było o połowę za ceramiczną płytę a prąd to prąd tylko zamiast indukcji jest tradycyjne ciepło. Kiedyś piekło się w mobilnych piekarnikach a kuchenki elektryczne to był rarytas. Nie wiadomo czy przy okazji coś się nie wzbudzało - czyli namiastka indukcji :icon_biggrin:

Link do komentarza

dlaczego ceramiczna jest gorsza? Bo się nagrzewa.

Jak ci coś wykipi, to nie przetrzesz szmatką od razu. Mleko ci się przypali i potem, jak płyta wystygnie, trzeba skrobać i wietrzyć smród. 

Z indukcji odsuwasz garnek, przecierasz płytę (która natychmiast wyłącza się automatycznie po usunięciu garnka z pola lub gdy czujka wykryje zalanie) i ustawiasz garnek z powrotem. Owszem płyta jest ciepła (od gorącego garnka), ale nie gorąca. Nie da się oparzyć przecierając.

Ceramiczna trzyma długo ciepło, więc nie ma możliwości szybkiego zmniejszenia mocy pod garnkiem (przy gazie można skręcić gaz, przy indukcji zmniejszyć natychmiast moc) - np. szybko zagotować wodę, wrzucić makaron i zmniejszyć energię, by tylko sobie powoli dochodził.

 

W przypadku kiedy robi się kuchnię za kilka tysięcy, różnica w zakupie między 700 zł za ceramiczną a 1000 zł za indukcję to nie oszczędność tylko skąpstwo. ;) (przykładowy model Elextroluxa, indukcję Amici kupisz taniej)

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dlatego właśnie wybiera się najwygodniejsze urządzenia. Bo pewne rzeczy się zdarzają. 

Poza tym sadzę, że problem codziennego użytkowania i mycia tej ceramiki na której zaoszczędziłeś 300 zł zwaliłeś na żonę. To ona musi się męczyć, bo mąż nie kupił jej tego co chciała, tylko to co było tańsze.

Link do komentarza

Ja co chwile coś zalewam i dla mnie to nie argument. Mam kuchenkę gazową, piekarnik elektryczny i ten zestaw jest dla mnie idealny. Może i nie jest to nowoczesne, ale na ogniu po prostu gotuje mi się lepiej. Próbowałam gotować na indukcyjnej (wynajmowane mieszkanie), ale po prostu osobiście czuję różnicę. I nie pytajcie kobiety o co chodzi, bo nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć.

 

@Elfir żona też mogła chcieć ceramikę :D

Edytowano przez asiakamien (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

zgadzam się ze wszystkimi argumentami Elfir  za indukcją, tę z przecieraniem na bieżąco jak coś kapnie również, całe życie gotowałem na gazowej i zawsze myślałem, że to najlepsze rozwiązanie, a teraz nigdy już bym do niej wrócił, to pisze Tinek, który aktywnie gotuje i na co dzień używa indukcji.
Miałem okazję niedawno użyć płyty elektrycznej ceramicznej, tej co się na czerwono pola świecą (jak grzeją), dla mnie porażka

Pozdrawiam

Link do komentarza
16 godzin temu, Elfir napisał:

Dlatego właśnie wybiera się najwygodniejsze urządzenia. Bo pewne rzeczy się zdarzają. 

Poza tym sadzę, że problem codziennego użytkowania i mycia tej ceramiki na której zaoszczędziłeś 300 zł zwaliłeś na żonę. To ona musi się męczyć, bo mąż nie kupił jej tego co chciała, tylko to co było tańsze.

hahahahahahah no teraz to z tematu AGD wkraczamy na Freudowskie analizy. Aż zapytam żonę, czy by mi nie pozwoliła umyć płyty.

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...

a

16 minut temu, Anna85 napisał:

Jak dla mnie najlepsza jest kuchenka gazowa. Jedzenie powinno się przyrządzać powoli. Kuchnia indukcyjna przy gazowej moim zdaniem  powinna się schować. Nie jest strasznie droga w eksploatacji, a umycie jej raz na tydzień nie zajmuje tak dużo czasu.

Dzięki Bogu, że tylko twoim zdaniem bo inni twierdzą całkiem co innego. Akurat te argumenty które wymieniłaś to żadne argumenty aby gazowa była lepsza od indukcji. Piszesz, że jedzenie powinno przyrządzać się powoli (nie wiem co to znaczy u Ciebie powoli) ale gdybyś używała indukcji to byś wiedziała że też można gotować na malej mocy na indukcji.

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Właśnie stoję przed wyborem czy indukcja czy ceramika. I mówimy tu o kwocie około 1000 zł. Za 1100 zł mam indukcję Amica a za około 800 Hotpoint Ariston KRO 642 TO B. Specjalnie podaję dokładny model, ponieważ jeśli się zdecyduję na ceramikę to tylko ten model. Za około 1100 jest pełno indukcji Amica, które na pierwszy rzut niczym się nie różną (interesujące mnie modele: PI 6540 TK, IN 6540 ITB, PI6541SU, PI6540TG,).

Całe życie tylko z gazówką, której na pewno już nie chcę. Wybór tylko pomiędzy ceramiką a indukcją. Za 800 zł mam jak się wydaje wypasioną płytę ceramiczną z możliwością zmiany pól grzewczych i z czujnikiem, który wyłącza płytę po zdjęciu gara, z jakimś elektronicznym dopasowaniem wielkości garnka dostosowującym moc czy za prawie 1200 zł indukcję, która w sumie ma to samo...

Szwagier ma jakąś tanią płytę ceramiczną i ją sobie chwali. Twierdzi, że indukcje szybko pękają (szkło).

Link do komentarza

Czyli jednak? Bo nie przekonuje mnie to, że na indukcji zagotuję wodę na herbatę minutę szybciej, ponieważ jeśli gotuje się obiad to czasu przyrządzania raczej się nie zmieni. Przemawia do mnie za to mniejsza bezwładność temperaturowa, oraz to, że się tak nie nagrzewa (bezpieczeństwo). Niestety obie technologi są mi nieznane i stąd dylemat. Mimo wszystko warto dopłacić około 400 zł do indukcji czy po prostu poszukać jakąś najtańsza płytę indukcyjną? Co warte są te funkcje typu pauza? Czy jeśli jest napisane, że płyta zasilana jest 220-240 V a ja mam podciągnięty przewód 400 V to szukać takiej płyty? Czy w każdej płycie jest możliwość samodzielnego zdecydowania 220 czy 400?

Link do komentarza

Powiem Ci tak, całe życie odkąd pamiętam, gotowaliśmy na gazie.
W domu rodzinnym i po ślubie, gdy już się wyprowadziłem.

Od roku mam indukcję. Nie zamieniłbym na gaz.
Polecam z czystym sumieniem.

23 minuty temu, Batman napisał:

czy po prostu poszukać jakąś najtańsza płytę indukcyjną? Co warte są te funkcje typu pauza?

Może nie najtańszą, ale szukaj opinii.
Funkcje typu pauza? A co to jest ? :icon_mrgreen:
W mojej też są jakieś funkcje, korzystam tylko z +/- moc i on/off :D

Link do komentarza

Od czterech lat mam indukcyjną i również nie zamieniłbym na gaz, mimo, że "całe życie" używaliśmy właśnie gazu...

Właśnie koleżanka-małżonka wykańcza obiad świąteczny - będzie 10 osób, kuchnia zasilana jest z jednej fazy i się wyrabia!

TYLKO INDUKCJA!

też używane są tylko +/- i on/off☺

Link do komentarza

Dobrze byłoby, Policjancie, zanim zabierzesz głoś i wydasz tak wiekopomną uwagę, poczytał trochę ten temat :zalamka:...

Jest o "tych" garnkach i patelniach kilkadziesiąt postów...

Ale w ten sposób masz post 47...

Link do komentarza

Z garami nie ma problemu. Zawsze jak coś kupowaliśmy to zwracaliśmy uwagę by nadawało się też do indukcji - mimo, że na gaz jest (jeszcze) kładzione.

Chyba będzie patriotycznie ;) - model EPI 6541 TU - widzę, że jest na nią dobra cena - mniej niż tysiąc i ma funkcję łączenia dwóch pól w jedno. No chyba, że będzie coś nie tak w opiniach to pomyślę o czymś innym ;)

Dzięki za pomoc.

Link do komentarza
3 minuty temu, Batman napisał:

i ma funkcję łączenia dwóch pól w jedno.

Jeśli masz "gęsiarkę", czy inną brytfankę, to ta funkcja może Ci się przydać...

Ja nie mam... i jakoś daję radę :icon_biggrin:

Link do komentarza

Na najmniejszym polu używam często kawiarki - kupionej specjalnie w wydaniu do indukcji, a więc nie aluminiowej :icon_biggrin: - średnica dna kawiarki jest mniejsza od średnicy pola   (nie mam "regulacji" pola )  - stanowi +/- 60% średnicy pola i daje radę... Mamy elektroluksa jakiegoś, typu nie pamiętam za prawie 1100 zł.

Wydaje mi się, że ta funkcja dopasowywania jest przereklamowana :icon_rolleyes:

Link do komentarza

To już jest i nawet naszej (rodzimej) produkcji np. Amica IN:

Cytat

Wyświetlacz pozwala też na przeglądanie przepisów z multimedialnej książki kucharskiej i wgrywanie nowych propozycji dań. Następnie umożliwia wyświetlenie QR kodu. Zeskanowanie go pozwoli łatwo uzyskać listę zakupów niezbędną do stworzenia konkretnego dania.

Amica IN 944B ma jednak jeszcze kilka ciekawych funkcji. Wyświetlacz pozwala też na wyświetlanie pokazu slajdów ze zdjęć, odczytanie aktualnego stanu i prognozy pogody oraz słuchanie muzyki za pomocą wbudowanych głośników Bluetooth. To akurat jest ciekawe rozwiązanie, które może uczynić gotowanie jeszcze przyjemniejszą czynnością niż do tej pory. Wpływ na to ma też obecność wbudowanych programów, które pozwalają na idealne przygotowanie dania bez regulowania parametrów pracy piekarnika.

 

Link do komentarza

Ja mam indukcję Wirpoola - szczerze  to złe rozplanowanie pół grzewczych .Ale reszta bez zastrzeżeń - podłączyłem na 400V.

Wodę na herbatę błyskawicznie gotuje. Kawiarkę na 6 moc ustawiam i nie uruchamia się zawór bezpieczeństwa :) a rachunek za prąd w porównaniu... hmm nawet nie wiem co to była za kuchenka.

Ale pradu brała, że ho ho..

Brudzi się - ale też łatwo się czyści

Link do komentarza
Dnia 18.04.2017 o 16:01, bajbaga napisał:

To już jest i nawet naszej (rodzimej) produkcji np. Amica IN:

 

Taki bajer to już kilka lat temu był w sprzedaży, pamiętam bo tez to przerabiałem jak urządzaliśmy kuchnię.

Link do komentarza
Dnia 31.01.2017 o 13:49, Trapp napisał:

Dla mnie wybór już dawno był oczywisty, kwestie bezpieczeństwa zdecydowały i jakoś nie odczuwam tęsknoty za gazówką.

Dokładnie to samo miałam napisać. Z gazem miałam swego czasu nieprzyjemne przygody i zrezygnowałam z niego całkowicie.

Edytowano przez Magda39
literówka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 6 miesiące temu...

Pytałem się o płytę to by wypadało napisać co wybrałem. Rzutem na taśmę wybrałem indukcję Amica. Po około 3 tygodniach zaczęła po włączeniu wywalać różnicówkę. Okazało się, że w fabryce zamontowano źle pole grzewcze. Przyjechał serwisant do domu i w 10 minut zrobił co trza. Od tego czasu śmiga jak miło. Z wad - po włączeniu dwóch pól grzewczych nie da się włączyć power boosta (na wszystkich polach jest boost a na jednym power boost). Montaż oczywiście pod 400 V.

Z plusów :) choćby to, że jak wykipi to podnoszę garnek, borę kawałek papieru i wycieram. Bez szkód dla mienia i zdrowia :)

Link do komentarza
38 minut temu, Batman napisał:

Pytałem się o płytę to by wypadało napisać co wybrałem. Rzutem na taśmę wybrałem indukcję Amica. Po około 3 tygodniach zaczęła po włączeniu wywalać różnicówkę. Okazało się, że w fabryce zamontowano źle pole grzewcze. Przyjechał serwisant do domu i w 10 minut zrobił co trza. Od tego czasu śmiga jak miło. Z wad - po włączeniu dwóch pól grzewczych nie da się włączyć power boosta (na wszystkich polach jest boost a na jednym power boost). Montaż oczywiście pod 400 V.

Wybór indukcji właściwy. 

Link do komentarza
5 minut temu, retrofood napisał:

A piekurnik?

A piekarnik na trzeciej fazie. Tylko że piekarnik jak i płyta wytępują jako osobne sprzęty pod zabudowę, bo nie  kuchenki indukcyjne z piekarnikiem  nie są tak popularne jak pod zabudowę Ten omawiany model jest akurat pod zabudowę.

Edytowano przez mhtyl (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
5 minut temu, Batman napisał:

Elektryk podłączał, żeby był papier. Kabel zwykły pięciożyłowy (siłowy). Piekarnik jest podłączony do oddzielnego gniazdka (bezpiecznika).

Ok, rozumiem bo tak sie potocznie mówi że na 400 V siłowy, ale i tak są tylko dwie fazy wykorzystane, szkoda że nie wykorzystał trzeciej z tego kabla i nie podłączył piekarnika. W niczym to nie przeszkadza aby piekarnik i płyta były na osobnych bezpiecznikach.

Link do komentarza
2 godziny temu, mhtyl napisał:

Ok, rozumiem bo tak sie potocznie mówi że na 400 V siłowy, ale i tak są tylko dwie fazy wykorzystane, szkoda że nie wykorzystał trzeciej z tego kabla i nie podłączył piekarnika. W niczym to nie przeszkadza aby piekarnik i płyta były na osobnych bezpiecznikach.

Piekarnika nie dało się tam podłączyć, ponieważ jest w innej części kuchni. A tak wygląda podłączenie:

 

sila.jpg

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni.      No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy.     Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej.       Dokładnie o to chodzi. Wszystko jest chodnikiem, Tylko co na chodnik poza odcinkiem pod dachem, tego jeszcze nie wiem. Najpierw muszę wyrównać i nie mogę go podnosić zbyt wiele. Ta tarasowa jest rzeczywiście niezbyt tania, a chodnik długi. Czyli nikogo w błąd nie wprowadzałem. To Ci się tylko wydaje.     Nie wiem, czy kumam, dla mnie ta dyskusja jest pozytywna.    11 x 9,43 = 103,73 z dostarczeniem dokładnie w miejsce, gdzie będzie układane. Koszty ułożenia żadne, a przytnę se sam.  Do betonu trzeba kupić kostkę, przywieźć, rozładować i zamówić ekipę do układania. Nie wiem jak liczysz koszty.   Czytaj pierwszy post. Napisałem, że "część jest pod dachem, ale zdecydowana większość na świeżym powietrzu". I wcale nie mam zamiaru tych podestów dawać poza dachem, nie konfabuluj. 
    • Kombinujesz jak Kopcia koń pod górkę Chcesz, abyśmy upewnili Cię w tym co i tak masz już niemal postanowione...   A tu dochodzi i kasa - no chyba, że to Ty zgarnąłeś ostatnią kumulację z Jackpota...   Zrób tak jak ja radzę, a będziesz zadowolony   1 m2 Twojego wynalazku to ponad 125 zł,    A kostka betonowa:       Do tego 2 obrzeża       I taczka suchego betonu...   Pod furtkami rzucisz na chudy beton - ewentualnie podocinasz do słupków - po 4 płyty,.. (nawet jak popękają, to i tak wiatr ich nie wywieje)     Bez kupy roboty i kasy na wyrównywanie podłoża... To Twoje wytrzymało tyle lat - wytrzyma i kostkę...     A poza tym - sam porównaj swój pierwszy post (chodzi o zawarte w nim informacje o "lokalizacji" problemu), w którym apelujesz o pomoc:     a postem #29, w którym nieco inaczej i szerzej opisałeś problem...   A my już po pierwszym dywagujemy,,, Kumasz o co mi chodzi?   Rób jak uważasz - Twoja decyzja, Twoje małpy w Twoim cyrku...    
    • Jak posadzisz rośliny błotne to tej wody może być 5 cm nad poziomem gruntu. Ale sam piach spowoduje, ze rośliny nie będą rosły, bo skąd miałyby czerpać substancje odżywcze? Chyba, ze robiłbyś torfowisko wysokie z rosiczka
    • Jedna płytka ma co najmniej 50 punktów podparcia, bo zaczepy są wydłużone na dół i krawędzie na nich się opierają, aby boki się nie uginały.
    • Nie macie racji bo nie znacie budowy tej płytki. Ona pod spodem ma kratownicę, w narożnikach której znajdują się nie punkty, tylko takie wysunięte rurki i to na nich wspiera się cała płytka. Tych rurek jest ponad 30. Cała płytka jest więc uniesiona 4 mm nad powierzchnią podłoża i pod spodem swobodnie przepływa powietrze, Poza tym, boki płytek nie przylegają do siebie, oddzielone są tymi zaczepami, którymi się je łączy. Właśnie dlatego nie chciałem deski kompozytowej, bo deska ma płaszczyzny, wprawdzie rowkowane, to jednak. Te "rurki", czyli takie słupki mają 8 mm średnicy każda i to jest cała powierzchnia do której może nie być dostępu powietrza. Może, a nie musi, bo przecież beton nie jest super szczelny, z czasem i spod nich wilgoć wywieje.   Dla mnie, po przemyśleniach, najważniejszą rzeczą jest wytrzymałość dodanej warstwy naprawczej na betonie, bo właśnie krawędzie tych rurek - słupków będą przy nacisku atakowały tę powierzchnię. Płytki nie mocowane, mogą się minimalnie przemieszczać, więc ścinanie na krawędziach może być duże I tego sie obawiam, nie wilgoci.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...