animus Napisano 16 listopada 2011 #551 Napisano 16 listopada 2011 (edytowany) Cytat uhupoczucie humoru u Kolegi,niespotykanedzień dzisiejszy przejdzie do historii, jako dzień, w którym animus zażartowałwarto zapamiętać tę datę, zaraz po tej, kiedy to Wałęsa skalał przez płot i tej od lądowania na księżycuniemniej wiesz o co chodzi Rozwiń Barbossa nie przesadzaj Przecież to stal więc dobrze przewodzi ciepło. Edytowano 16 listopada 2011 przez animus (zobacz historię edycji)
odi69 Napisano 17 listopada 2011 #552 Napisano 17 listopada 2011 Tak więc zdecydowałem się na wylewkę 6cm , tak wiec dzisiaj prawdopodobnie zamówię okna. Zna ktoś firmę OKBUD z Kłobucka?
PeZet Napisano 22 listopada 2011 Autor #553 Napisano 22 listopada 2011 Zapociło mi się drewno i zaczęło pleśnieć. Myślałem, że we wiatrołapie to wentylacja jest, a tu okazuje się, że niekoniecznie. Najpierw zobaczyłem wykwity - pierścienie w okolicach kory - na kilku kawałkach. Wywaliłem na dwór. Osika mi pleśniec zaczęła, pod korą baaardzo mokra była.Wniosek: Wszystko wymaga swego. Nawet szczapy.I rodzi się pytanie, czy to co porąbałem, a co leży przed domem ułożone dosyć starannie, w trzech rzędach tworząc z grubsza klocek około 3m3 to się nie zapoci tam w samym środeczku.Wiem juz teraz czemu widzę u ludzi na podwórkach góry drewna, rzucone ot, tak. Myślałem - 'Mogliby, kurna, poukładać elegancko...' A to, panie, nie z lenistwa...Noż po prostu...
retrofood Napisano 22 listopada 2011 #554 Napisano 22 listopada 2011 Cytat I rodzi się pytanie, czy to co porąbałem, a co leży przed domem ułożone dosyć starannie, w trzech rzędach tworząc z grubsza klocek około 3m3 to się nie zapoci tam w samym środeczku.Wiem juz teraz czemu widzę u ludzi na podwórkach góry drewna, rzucone ot, tak. Myślałem - 'Mogliby, kurna, poukładać elegancko...' A to, panie, nie z lenistwa...Noż po prostu... Rozwiń Ano skoro żeś pojąłeś to sam już wiesz...Ja swoją osikę rżnąłem w ubiegłym tygodniu. I rąbałem też. A teraz leży niczym jakaś (teoretycznie) porzucona pod gołym niebem...
animus Napisano 22 listopada 2011 #555 Napisano 22 listopada 2011 (edytowany) Cytat Zapociło mi się drewno i zaczęło pleśnieć. Myślałem, że we wiatrołapie to wentylacja jest, a tu okazuje się, że niekoniecznie. Najpierw zobaczyłem wykwity - pierścienie w okolicach kory - na kilku kawałkach. Wywaliłem na dwór. Osika mi pleśniec zaczęła, pod korą baaardzo mokra była.Wniosek: Wszystko wymaga swego. Nawet szczapy.I rodzi się pytanie, czy to co porąbałem, a co leży przed domem ułożone dosyć starannie, w trzech rzędach tworząc z grubsza klocek około 3m3 to się nie zapoci tam w samym środeczku.Wiem juz teraz czemu widzę u ludzi na podwórkach góry drewna, rzucone ot, tak. Myślałem - 'Mogliby, kurna, poukładać elegancko...' A to, panie, nie z lenistwa...Noż po prostu... Rozwiń A czy to ogień pogardzi zapleśniałym drewnem?Przez jakiś czas pleśnieje potem proces powoli ustaje jak poziom wody w drewnie się zmniejsza . Edytowano 22 listopada 2011 przez animus (zobacz historię edycji)
retrofood Napisano 22 listopada 2011 #556 Napisano 22 listopada 2011 Cytat A czy to ogień pogardzi zapleśniałym drewnem? Rozwiń Zależy czy pleśń wyschnie, czy nie.
PeZet Napisano 22 listopada 2011 Autor #557 Napisano 22 listopada 2011 Wyschnie. Już widzę, że obsycha. A na mrozie to widzę, jakby szybciej schło.Animus, za bardzo zapleśniałe drewno grzyb zmienia w próchno. Ale szczęściem nie po miesiącu. Jeszcze z tydzień pochodzę koło tej mojej bryły i przerzucę wszystko na jedna górę.Narazie mnie sie nie kce.A i za drobno pociupałem.teraz jak już tym suchym - spleśniałym palę, bom podłogę sąsiada przepalił, to widzę, że te duże kawały faaaajnie długo palą się. Normalnie za drobno porąbałem. Gdzie ta zima, niech już przyjdzie.
Moose Napisano 22 listopada 2011 #558 Napisano 22 listopada 2011 Cytat Gdzie ta zima, niech już przyjdzie. Rozwiń Tfu tfu... żebyś pękł... Niech wcale nie przychodzi...
animus Napisano 22 listopada 2011 #559 Napisano 22 listopada 2011 (edytowany) Cytat Wyschnie. Już widzę, że obsycha. A na mrozie to widzę, jakby szybciej schło.Animus, za bardzo zapleśniałe drewno grzyb zmienia w próchno. Ale szczęściem nie po miesiącu. Array="" style="vertical-align:middle" Array border="0" alt="icon_smile.gif">Jeszcze z tydzień pochodzę koło tej mojej bryły i przerzucę wszystko na jedna górę.Narazie mnie sie nie kce.A i za drobno pociupałem.teraz jak już tym suchym - spleśniałym palę, bom podłogę sąsiada przepalił, to widzę, że te duże kawały faaaajnie długo palą się. Normalnie za drobno porąbałem. Gdzie ta zima, niech już przyjdzie. Rozwiń Wpakuj wszystko na poddasze rozrzuć po całości.Ciskaj polanami z dołu w okno lukarny cyla chyba masz.Możesz je otworzyć przed lub po wrzuceniu drewna . Edytowano 22 listopada 2011 przez animus (zobacz historię edycji)
retrofood Napisano 22 listopada 2011 #560 Napisano 22 listopada 2011 Cytat Możesz je otworzyć przed lub po wrzuceniu drewna . Rozwiń Słusznie. Nie ma różnicy.
PeZet Napisano 23 listopada 2011 Autor #561 Napisano 23 listopada 2011 Okna otwierał nie będę. Klamkę posiałem. Ale wrzucę, to dobry pomysł jest. Cyla mam: raz mam - raz nie mam.
animus Napisano 23 listopada 2011 #562 Napisano 23 listopada 2011 Cytat Okna otwierał nie będę. Klamkę posiałem. Ale wrzucę, to dobry pomysł jest. Cyla mam: raz mam - raz nie mam. Rozwiń Napisałem troszkę wrednie ale to przez to zdanie : Cytat Gdzie ta zima, niech już przyjdzie. Rozwiń
PeZet Napisano 23 listopada 2011 Autor #563 Napisano 23 listopada 2011 Cytat Tfu tfu... żebyś pękł... Niech wcale nie przychodzi... Rozwiń Cytat Napisałem troszkę wrednie ale to przez to zdanie : Rozwiń W odpowiedzi na tak żywiołowe protesty, sprostowanie czynię: rozchodzi się mnie mianowicie o to, iżbym nie tyle zimy samej w sobie mroźnej śnieżnej oczekiwał, co raczej zaawansowanego grudnia, stycznia albo może nawet i wręcz samego lutego. W sensie takim, że nie mając akceleratora czasu, gdyby okazało się, że właśnie teraz mamy już,o, dokładnie teraz taki 24 grudnia, albo koniec lutego, a tu panie ciągle ta kopa drewna leży,a robota insza juz byłaby za mną, za nami, bliższa perpspektywa wiosny nagle by się objawiła,natenczas z takiego podejścia sama korzyść natury komfortowej by wynikła. Z tego też czekam tej zimy a jej wypatruję.
retrofood Napisano 23 listopada 2011 #564 Napisano 23 listopada 2011 a na mrozie schnie lepiej niż w listopadzie.
Moose Napisano 23 listopada 2011 #565 Napisano 23 listopada 2011 Cytat co raczej zaawansowanego grudnia, stycznia albo może nawet i wręcz samego lutego. Rozwiń Luty wybaczam... rzeczywiście byłoby bliżej wiosny...
PeZet Napisano 22 marca 2012 Autor #566 Napisano 22 marca 2012 Khh... khh... tfu... e... e... e... kha... tfu!... ja grab trzy... k... a... jak mnie słyszysz. Tfu. Wiosna... w d...ę, nareszcie.
animus Napisano 22 marca 2012 #567 Napisano 22 marca 2012 Cytat Khh... khh... tfu... e... e... e... kha... tfu!... ja grab trzy... k... a... jak mnie słyszysz. Tfu. Wiosna... w d...ę, nareszcie. Rozwiń PeZet odtajał hehehe.
Moose Napisano 22 marca 2012 #568 Napisano 22 marca 2012 Cytat Khh... khh... tfu... e... e... e... kha... tfu!... ja grab trzy... k... a... jak mnie słyszysz. Tfu. Wiosna... w d...ę, nareszcie. Rozwiń DŻIZUS, HIBERNATUS NAM SI Z WIOSNĄ POJAWIŁ...Gdzieś był tyle czasu???
PeZet Napisano 22 marca 2012 Autor #569 Napisano 22 marca 2012 Żyć jedna... nie umierać. Do pieca dorzucałem.
ewamariusz Napisano 22 marca 2012 #570 Napisano 22 marca 2012 Witam. W końcu się odezwałeś, a ile lasu spaliłeś jak do pieca dorzucałeś. Pozdrawiam
PeZet Napisano 23 marca 2012 Autor #572 Napisano 23 marca 2012 Cytat No Piter mielismy sie spotkac i co? Rozwiń Mam nadzieję, że żeś nie przyjechał, kiedy mnie nie było w domu.No i, co się odwlecze to nie uciecze, zupełnie jak pociąg do Łodzi, Gdańska czy Krakowa.
Sorbek Napisano 4 czerwca 2012 #573 Napisano 4 czerwca 2012 O ja cież pierdziele PeZet no talentu to ci nie brak i jak nie z murowania to z pisania spokojnie byś na chlebek zarobił - heheh teraz ide fotki pooglądać bo się nie mogłam oprzeć żeby nie skomentować
kachna_30 Napisano 4 czerwca 2012 #574 Napisano 4 czerwca 2012 Popieram! Od razu wyczułam zdolne pióro:)
daggulka Napisano 6 czerwca 2012 #575 Napisano 6 czerwca 2012 (edytowany) tak mi się zdawało, że masz dziś urodzinki ... ale chyba dopiero za 20 dni ... to ja poczekam z tymi zyczeniami Edytowano 6 czerwca 2012 przez daggulka (zobacz historię edycji)
daggulka Napisano 26 czerwca 2012 #576 Napisano 26 czerwca 2012 No to już mogę ... Piotruś ... wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek
PeZet Napisano 21 sierpnia 2012 Autor #578 Napisano 21 sierpnia 2012 Bardzo dziękuję za życzenia, Daggulka. Miłe słowo o dzienniku nadaje sens jego istnieniu, Sorbek, Kachna. Znaczy są tacy, co go czytają, może nawet pomocnym dziennikiem on im jest, choć w zawieszeniu... Afrodytaa, nie zaginąłem, ino nie mam o czym pisać. Ścianę ceglastą oczyściłem, szczeliny uzupełniłem i tyle. Nie dzieje się nic. NIC. Styropian leży na stropie.Nic się nie dzieje.Rano zrywam kwiatki mlecza, żeby się bydlę nie rozmnażało.A poza tym - nic. Nic się nie dzieje kompletnie.Chodzę dokoła chałupy i szukam gniazd os albo patrzę czy mi tynk od elewacji nie odpada.A nie odpada. NIc sie nie dzieje.A, i lubię odsuwać bramę i zasuwać. Powinienem ją pomalować, ale zrobię to później. Na zimę.A teraz nic nie robię. I nic się nie dzieje.Otwieram okna i zamykam, światło włączam i wyłączam. Wodę - puszczam z kranu, prysznica. Ciepłą... zimną... letnią... z mieszacza.Fuga w kiblu na podłodze mnie wkurza, bo ma piaskowy kolor, a powinna mieć szary, bo ciągle jest szara.Może jesienią gipsem zaciągnę sufit. Zastanawiam się czy najpierw zagruntować tynk na suficie. Chyba tak.A poza tym - nihil novi.Nie dzieje się nic.Lato.Wakacje.W kontakcie mam elektryczną ubojnię much i komarów. Rano wyjmuję, wieczorem wkładam.W domu mam 24 stopnie, gdybym miał pozamykane okna to pewnie byłoby ze 21, a gdybym pootwierał wszystkie otwory to pewnie i do 26 bym dociągnął. Lubię upały.I tyle. Wiosną wymieniłem klamkę w drzwiach wejściowych, bo stara się rozpadła.Butlę z gazem wymieniłem - w ciągu dwóch lat trzykrotnie. Czy ja coś jem na ciepło, piję? Nieustannie.Patrzę sobie na komin, że nie ma za nim pszczół. A były, kiedyś.Drzewa rosną. Tu się dzieje.Tak, drzewa rosną. Ale poza tym, nic się nie dzieje.
daggulka Napisano 21 sierpnia 2012 #579 Napisano 21 sierpnia 2012 uwielbiam Cię czytać, Piotruś , zawsze wzbudzasz swoją pisaniną uśmiech na mojej facjacie , pozdrawiam
PeZet Napisano 21 sierpnia 2012 Autor #580 Napisano 21 sierpnia 2012 I może by jakoś podsumować... nawiązując do Elutkowego skojarzenia:W sukmanie przewiązanej pasem słuckim obchodzę włości, krok równo odmierzam. Popatrzę za miedzę, odleję się za garażem, przespaceruję za chałupę i z powrotem. I tak dzień w dzień.Nie dzieje się nic.TRWAM.
retrofood Napisano 21 sierpnia 2012 #583 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat I może by jakoś podsumować... nawiązując do Elutkowego skojarzenia:W sukmanie przewiązanej pasem słuckim obchodzę włości, krok równo odmierzam. Popatrzę za miedzę, odleję się za garażem, przespaceruję za chałupę i z powrotem. I tak dzień w dzień.Nie dzieje się nic.TRWAM. Rozwiń Oglądasz telewizję?
PeZet Napisano 21 sierpnia 2012 Autor #584 Napisano 21 sierpnia 2012 Retro, nie mam telewizora, więc nie wiem o co pytasz.
Jani_63 Napisano 21 sierpnia 2012 #585 Napisano 21 sierpnia 2012 To takie pudełko (cieńsze lub grubsze, choć ostatnio to coraz cieńsze) które jest uważane przez przeszło 90-kilka % populacji zamieszkującej za główny element wystroju wnętrza
bobiczek Napisano 21 sierpnia 2012 #586 Napisano 21 sierpnia 2012 Cytat uwielbiam Cię czytać, Piotruś , zawsze wzbudzasz swoją pisaniną uśmiech na mojej facjacie , pozdrawiam Rozwiń ja też - ale avatr zmieniony mi się nie podoba i tyle.....Wracaj do starego
PeZet Napisano 21 sierpnia 2012 Autor #587 Napisano 21 sierpnia 2012 Bobiczek, dobrze że ś to napisał, bo właśnie się biedzę i mnie tez sie on nie podoba. Zmienię.I już się dzieje.Może bez zoologii jaki wstawię.
Moose Napisano 21 sierpnia 2012 #588 Napisano 21 sierpnia 2012 A mię tam się wsio podobuje Pozdrawiam
retrofood Napisano 22 sierpnia 2012 #589 Napisano 22 sierpnia 2012 Cytat Retro, nie mam telewizora, więc nie wiem o co pytasz. Rozwiń To czego cyganisz, że masz TRWAM?
bobiczek Napisano 22 sierpnia 2012 #590 Napisano 22 sierpnia 2012 Cytat To czego cyganisz, że masz TRWAM? Rozwiń w necie podgląda....PeZet!Teraz to już dowaliłeś całkowicie z tym dymkiem z komina i zimą....A idźżżżeeeeeeeeeeeeDawaj stary - bo od razu wiadomo było czyj wpis
animus Napisano 22 sierpnia 2012 #591 Napisano 22 sierpnia 2012 (edytowany) Cytat Fuga w kiblu na podłodze mnie wkurza, bo ma piaskowy kolor, a powinna mieć szary, bo ciągle jest szara. Rozwiń To może Cytat odlej się Rozwiń na nią . Edytowano 22 sierpnia 2012 przez animus (zobacz historię edycji)
PeZet Napisano 22 sierpnia 2012 Autor #592 Napisano 22 sierpnia 2012 Bobiczek, gdzie ty tu zimę wypatrzyłeś? W obrazku? A napis jest przecież od jesieni. Zostawiłem, bo po co ruszać. Zobaczę, co da się zrobić, bo, niestety, znowu zgadzam się z tobą.Animus, to jest koncepcja, tylko muszę ustalić co wypić.Retro, bo ja trwam bezprądowo.
animus Napisano 22 sierpnia 2012 #593 Napisano 22 sierpnia 2012 Cytat Animus, to jest koncepcja, tylko muszę ustalić co wypić. Rozwiń Zaglądaj tu częściej obiboku !Może wypij Desperados ?
Afrodytaa Napisano 22 sierpnia 2012 #594 Napisano 22 sierpnia 2012 Cytat Bobiczek, dobrze że ś to napisał, bo właśnie się biedzę i mnie tez sie on nie podoba. Zmienię.I już się dzieje.Może bez zoologii jaki wstawię. Rozwiń JA tam wolałam zwierzyniec. Teraz znów trza będzie się przyzwyczajać, że Ty to Ty.
PeZet Napisano 25 sierpnia 2012 Autor #595 Napisano 25 sierpnia 2012 PODSUMOWANIE SEZONU GRZEWCZEGO ZIMA 2011/2012 Jako że cały miniony sezon grzewczy przepilnowałem ogrzewając dom kozą o mocy znamionowej 4,5kW, ku pamięci i dla wiedzy potomnych warto uczynić drobne podsumowanie. Tym bardziej, że wyniki są zaskakujące.OD WRZEŚNIA DO POŁOWY LISTOPADA 2011Wejście na poddasze zasłaniam blatami z desek. Dach jest wciąż nieocieplony.Na ścianie zewn. 20cm styropianu, brak ocieplonego stropu, brak ocieplenia podłogi (wyłącznie chudy beton)Kubatura parteru: 192m3Powierzchnia: 64m2Grzanie: Dogrzewanie ścinkami drewna i starymi stemplamiCiepła woda: terma 50lOD POŁOWY LISTOPADA 2011 DO POŁOWY LUTEGO 2012 Na podłodze poddasza ląduje niemal po całości 20cm styropianu jako ocieplenie stropu - nie zdążyłem jesienią zrobić podłogi, potem brakło kasy, potem brakło czasu, potem zapału, potem znowu kasy... Styropian EPS100 Izolbet lambda 0,038Dziury w ociepleniu uzupełniam zebranymi ścinkami pianki i kawałkami styropianu (miałem tego kilka worków, uzbierało się głównie podczas piankowania okien...)Sień zostaje odcięta ciężkim wełnianym kilimem.Pokój wschodni zostaje odcięty zasłonką. To najzimniejszy pokój w domu, do tego nad nim na poddaszu leżą łaty i kontrłaty, których nie przykryłem styropianem, bo niby jak.Kupuję rolkę wełny w celu ogacenia termy, żeby mniej prądu żarła, ale nic z tym nie robię.Temperatura w domu: 20-21stCGrzanie:Mokra brzoza, cięta w połowie listopada - około 3,5mpSuszę ją przy kozie, ale efekt jest raczej w wymiarze estetycznym. Awaryjnie czeka w kolejce jedna marna paleta mieszanki dębu i osiki - około 0,7mp. Sprzedawali to, dziady, z tekstem: 'bo to taki nasz metr sześcienny'. (Wynikła z tego telefoniczna awantura.) Drewno, cięte niecały rok wcześniej, wykorzystuję na rozpałkę.OD POŁOWY LUTEGO 2012 DO KOŃCA SEZONU GRZEWCZEGO (1MAJA)Patrzę na śnieg na dachu i widzę, że podtapia się tam, gdzie byle jak ułożyłem styropian, czyli dokładnie nad stojącą na parterze kozą. Rozkładam tam wełnę - 5m2 grubości 15cm. Rockwool Lambda 0,042 Dodatkowo robię coś, co warte jest polecenia innym na równi z Moose'owym patentem ocieplenia domu sznurkiem (jakkolwiek jej genialny patent jest bezapelacyjnie nie do pobicia): wieszam falbankę.FALBANKAWizja lokalna: Koza stoi przy kominie. Grzeje. Nieopodal jest wyjście do holu i ciepło zaiwania pod sufit i przez otwór do holu, a dalej do najzimniejszego pokoju wschodniego oraz po schodach na poddasze. I generalnie robi to górą. Dodam, że drzwi brak, a nadproże jest pod samym sufitem, czyli mam dużą, wysoką dziurę, bo tak chciałem, nadal chcę, więc mam. Okazuje się, że powieszenie tam falbanki, kawałka czegoś w rodzaju zasłony, zatrzymuje ruch powietrza.Właśnie teraz, czyli w połowie lutego, kiedy kończy się brzoza, przez kilka dni termometr za oknem pokazuje minus dwadzieścia cztery stopnie Celsjusza. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego.Drewno od ściemniaczy sezonuje się i czeka w kolejce, a ja przerzucam się na węgiel. I zakładam drugą parę skarpet.Temperatura w domu: zależy kiedyW ciągu dnia: 19-20stCPrzed snem: 20-21stCPo obudzeniu: 17-18, ale raz albo dwa było 16… i zależy gdzie, bo w najzimniejszym okresie w najzimniejszym pokoju jest nie więcej niż 18stC, a chyba nie skłamię jak napiszę, że widziałem tam i 16.Grzanie:50kg węgla na około 4dni (średnio w opisywanym okresie) Dąb i osika, ta od ściemniaczy.WNIOSKIWychodzi na to, że od połowy lutego do końca kwietnia (jakoś tak) spalam około 750kg węgla. Nie pamiętam ile dokładnie kupiłem węgla, kupowałem workami, ale było tego z pewnością nie więcej niż 800kg. Niech będzie nawet 900kg, choć tyle nie było, no jak!Ale niech będzie, że 900.Jeżeli… z jednego kila węgla wyciśniemy 25MJ kaloryczności, czyli coś koło 7kWh, to jak nic w czasie kiedy rozgrzewałem kozę do czerwoności paląc węglem, chałupa przyjęła i oddała 6300kW ciepła. A ile z tego poszło w komin?Czyli na dobę jakieś 84kW.Czyli...Czyli 3,5kW na godzinę?To niemożliwe! Za mało. Sam w to nie wierzę, sądzę, że źle liczę, ale nie wiem gdzie jest błąd.Choć z drugiej strony… oznacza to konieczność dostarczenia 55W/m2 parteru. Czyli dosyć dużo, jak sądzę.WNIOSKI DRUGIERekuperacja jest bez sensu, w moim przypadku, rzecz jasna. Albowiem grzyba w domu nie mam, wentylacja działa git - robiłem obrzęd gromniczy. Poza sezonem grzewczym non-stop mam otwarte okna, a latem i drzwi. I nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. A i chłód latem w domu jest, jako żywo, czego dowodem pies, który w największe upały woli w domu siedzieć.Tak więc co, mam wydać osiem tysięcy, żeby co - oszczędzić w sezonie grzewczym cztery stówy? Tylko co zrobić jak zimą wyjadę na tydzień?Jest kilka jeszcze pytań, o nich za chwilę.
PeZet Napisano 25 sierpnia 2012 Autor #596 Napisano 25 sierpnia 2012 PYTANIAMnożą się jak mlecz.Nie potrzeba mi dużego pieca, już to wiem.Drewnem palenie potrafi zmęczyć.Węglem jest najtaniej i najłatwiej.Można by powiedzieć: piec śmieciuch wstawię do kotłowni i problem z czapy.Ale nie mam w kotłowni komina. Sam z niego zrezygnowałem, więc architekt…tkkta (cholerna poprawność polityczna) go skreśliła, więc nie mam, bo nie chciałem, więc nie mam. I mała ta kotłownia się zrobiła, bo mi się lekuchno rozepchnęła łazienka. W kotłowni to miała być pralka.Co mam zrobić?Może śmieciuszka niewielkiego przytulić do komina w kuchni? To nieelegancko.Garaż mam dostawić i w nim piec postawić?Myślałem o kominku z płaszczem, ale w nim nie da rady palić węglem.I co zrobić jak wyjadę w mróz na tydzień? Spuszczać wodę? Bez sensu. Dalej, jak będę już miał kominek z płaszczem, bo go kupię, bo będę chciał, ale instalacji ogrzewania c.o. jeszcze nie będzie, to jak w nim palić, skoro w płaszczu nie będzie wody??? Da się? Ktoś wie?Myślę też o piecu wolnostojącym i na drewno, i na węgiel, i ładnym, ale one drogie, aż płakać się chce.Sam już nie wiem.Animus, miło Cię widzieć. Jak Ty byś rozwiązał sprawę ogrzewania w mojej chałupie?Piszcie, pomysły wrzucajcie, proszę, od pierwszego dnia budowy myślałem o sposobie ogrzewania i już wtedy nie wiedziałem jak problem rozwiązać. I właśnie się zbliża konieczność znalezienia odpowiedzi.Prądem - odpada.Kominek - nie da się węglem.Śmieciuch - nie ma go gdzie wcisnąć.Może pompa ciepła powietrze - woda i kominek bez płaszcza. Tylko ile to by kosztowało?Ogrzewanie wodne podłogowena całym parterze, a góra - jak Bóg da, czyli... też tu parę pytań jest.
PeZet Napisano 25 sierpnia 2012 Autor #598 Napisano 25 sierpnia 2012 Cytat A dlaczego prądem nie? Rozwiń Prądem nie, bo... prąd raz jest a raz go może nie być. Zwłaszcza zimą.Jest drogi.No i rachunki trzeba płacić systematycznie.
PeZet Napisano 25 sierpnia 2012 Autor #599 Napisano 25 sierpnia 2012 Węglem zresztą - też nie.Strasznie brudzi.Zamula komin.Jest niebezpieczny z uwagi na tlenek, jak i temperaturę.Drewnem - też nie.Pleśnieje, jak coś nie tak.Robactwo się w nim pleni,przenosi na drewno konstrukcyjne w domu - schody, więźbę - i zżera. No i rąbać trzeba. I układać. Nosić.Dużo miejsca zajmuje.Gaz, olej - odpada.Sieci brak. Miejsca na butlę, zbiornik brak.Może zdążą wymyślić piece nuklearne. To by rozwiązało sprawę.W sensie - domowe reaktory.
Jani_63 Napisano 25 sierpnia 2012 #600 Napisano 25 sierpnia 2012 Są już wymyślone http://technologie.gazeta.pl/technologie/1...08,4996548.html
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się