Jak głosi jedna z historycznych bujd, hen w średniowieczu żył niedobry bardzo wójt. Gnębił poddanych, mocną trzymał śmieciową straż, z rzadka ku ludziom swoją złą obracał twarz. Leciały krnąbrne głowy; rach ciach ciach, aż w obejściach wójtowych zapanował blady strach. Trwałby ten strach po koniec wójta dni, aż osiedlił się w gminie jakiś facet z innej wsi, co wszystkim ludziom w krąg powtarzał tak: Ej, wy, wy, ludzie, wy, tych pogróżek śmieciowych nie kupujta i choć szaleje w śmieciach wójt, wy wójta się nie bójta! A morał (współczesny) z tej "spreparowanej" piosnki WM brzmi - zawsze się znajdzie facet z jakiejś innej wsi.