Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    7 944
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    89

Wszystko napisane przez zenek

  1. Masz ładne schody - naprawdę. Poza tą radykalną wyżej słuszną radą rozbiórki schodów, wygłuszenia ściany i przestawienia schodów - mam taką mniej radykalną propozycję: Oddziel schody grubą kotarą od reszty pokoju - widzę tam chyba taką możliwość - a na dodatkowo (potem?) na ścianę naklej piankę wygłuszającą lub - ładniejsze - korek. Kotare zawsze możesz odsunąć - piszesz, że zdaje się sąsiada często nie ma, a stosunkowo tanio sprawdzisz skutek. Kotara by byłą skuteczna musi byc gruba, ciężka i bez szpar u góry i dołu. Tam gdzie wychodzisz zabiegowymi na pokój, możesz ją zasłaniac i odsłaniać albo zrobić taką wiszącą kurtyne z pionowych pasów. No i niestety potrzebne będzie jakieś dodatkowe oświetlenie -LED?
  2. Argumenty za domem piętrowym ( co nie znaczy,że mam coś przeciw parterowym).: 1. Chodzić po schodach jest zdrowo! 2. Piętro nie musi mieć skosów - może być dom z płaskim dachem. 3. Może być bardziej energooszczędny (zbliżony do sześcianu) 4. Tańszy, bo na dach daje się najwięcej ocieplenia, krycie, ofasowanie - przy piętrze połowa mniej. 5. Czasem ładniejsze widoki. 6. Tańsze jest piętro na parterze (o fudamenty) ale droższe o klatkę schodową - trzeba pokalkulować. Ale też i komunikacji na parterze jest więcej. To tak z grubsza takie plusy. Z minusów - to chyba tylko klatka i wchodzenie nią.
  3. Przecież PCI będzie projektował instalator (projektant) i on się dostosuje do projektu architektonicznego - chyba że wymyślicie jakieś dodatkowe pomieszczenie. Architekt raczej niczego nie adaptuje - to instalator adaptuje się do projektu...
  4. Na twoim miejscu wziąłbym konstruktora i z nim skonsultował robotę. Ten środkowy kawałek (z dziurą i oknem) - chyba przedmiotowy - wygląda, że był kiedyś dobudówką do tego budynku po prawej. był parterowy i byle jaki - stąd takie byle jakie fundowanie, może to był jakiś gospodarczy lamus. Potem do tego byle czego (i na nim!) dobudowano z lewej następną część - też trochę byle jak - nobo nawet nie sprawdzono tych dawnych fundamentów. Wszystko to jest dość ryzykowne - i bez konstruktora bym tego nie ruszał ! - co nie znaczy, że może być tak, że finalnie może się to dość prosto zakończyć. Ale konstruktor jest niezbędny
  5. No to jeżeli jest taki sam dom - to po co się pyta, skoro daje fotkę, że się da?
  6. Ja mam okna robione przez prywatnego stolarza - chyba ze Słomnik. Nie wiesz, gdzie można zamówić dobre zestawy 3 szybowe?
  7. Żartowałem z tym klejeniem - mam lite drewno - stolarka ma z 12 lat - co się mialo ypatrzyć, sie wypatrzyło - jedna sztuka. Zespolę i powinno być OK. to nieduże okna, największa szerokość ok 90 cm, - nie ma wielkich tendencji do gięcia. Patrzyłem na energooszczędne okna drewniane - to klejone lite drewno, ale też i nieklejone bywa. Rama ma taki współczynnik, jak drewno (grubość .ok 6 cm). Jeżeli między ramy po ok 3 cm dodam 0.5 np PIR lub XPS - to obniżę (polepszę) ten współczynnik dla ramy. Naturalnie rama to niewiele pow. w porównaniu do okna - u mnie od 0.4 do 0.1 i mniej powierzchni. Reszta to szyba - będzie współczynnik 0.55, 0.65. Jesli tak - to powinno być co najmniej 2 x lepiej. Do tego mam rolety zewnętrzne i dodam na niektórych dużych oknach rolety wewn. - w licu ściany. mam jeszcze kilka pomysłów - ale też bez przesady... O ile mogę zmniejszyć zapotrzebowanie ciepła więc? Np. zmniejszyłem dwa okna (o 2/3) od zachodu (tam najwięcej wieje) bez szkody dla oświetlenia wnętrza, a nawet z kilkoma korzyściami - m.in. pakiet szybowy będzie jeden na okno zamiast dwóch i ten mniejszy. Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłem liczyć, ale w końcu to policzę wszystko dla ciekawości....
  8. takie mam, tyle że nie nowe, ale w b. dobrym stanie. Poza tym gdy je zespolę - dodatkowo się usztywnią - tak myślę. Gdyby nie stan i jakość - pewnie bym wymieniał na nowe. Sugestia że jestem uparty i odporny na argumenty nie jest trafna zgoda takie mam, tyle że nie nowe, ale w b. dobrym stanie. Poza tym gdy je zespolę - dodatkowo się usztywnią - tak myślę. Gdyby nie stan i jakość - pewnie bym wymieniał na nowe. Sugestia że jestem uparty i odporny na argumenty nie jest trafna
  9. Tam jest chyba 16 stopni - i jeśli wierzyć pokazanemu projektowi (który nie musi być w 100% tożsamy z dokumentacją) - rzeczywiście będzie trudno wydłużyć tak biegi, by zmieściły sie po 8. Bardzo trudno! Bo masz na końcu biegow wejścia pomieszczeń i mało tam miejsca.
  10. Wiem mniej wiecej jak jest osadzony pakiet szyb - to nie problem - naważniejsza jest szerokość i tu sie mieszczę w sam raz. Natomiast jeśli idzie o ramy - jeśli byłaby to rama fabryczna drewniana - nie będzie lepsza, bo ja będę miał z tą wkładką (tylko chcę najlepszą) , plastikowa pewnie tak (współczynnik) - ale i tak współczynnik ramy z szybą to średnia i tyle. Zresztą znajdę taśmę - to policzę przegrodę! a szyby - to śa takie pakiety 0.6 - 0.7 , ale nie wiem na ile miarodajne i ile lat ten gaz w środku wytrzyma? Jest jeszcze kwestia szczelnego (a zarazem, tak mi tłumaczono, elastycznego) osadzenia szyb w ramiaku - tutaj na razie nie mam wiedzy. Chodzi mi o termiczną szczelność. Może cos wiesz? oprócz podkładek - Jakiś kit, zel?
  11. Dlaczego uważasz, że nie wstawię potrójnej szyby zespolonej w istniejące ramiaki? Skąd wiesz, że sie nie uda? Konkretnie! Taśma oddzieli ramiak zewnętrzny od wewnętrznego na całej powierzchni styku - czyli będę miał tr,ojwarstwowy ramiak: deska ramiaka1 + 0.5 cm np. xps + deska ramiaka2. No i trójszybowy scalak. A okna mam osadzone na piance i brak węgarków (czyli na tyle ile się dalo, zlikwidowany mostek)
  12. Witaj. Będę modernizował okna (własnoręcznie, więc nie pisz, że nieopłacalne) - mam drewniane i ładne, w b. dobrym stanie - no i są!. Ale mają wady: są takie jak chyba tzw. szwedzkie - dwa ramiaki zespolone zawiasami i zatrzaskami, każdy z osobną szybą. Zamierzam dać szyby zcalone (3) (mam tam ponad 4 cm do dyspozycji) i dwa ramiaki wzmocnić i zcalić razem (śrubami), a między nie dać przekładkę właśnie z taśmy termomodernizacyjnej. I właśnie szukam taśmy, maty o najlepszym wspolczynniku, idealnie, gdyby była lekko elastyczna.
  13. Dobrze piszesz - ale było też wygodnie brać kredyt bo był tani - nawet na 05, potem 1 a potem 3% i Państwo takich wolało, niż samodzielnych ("podejrzanych"). To coś ci powiem - na powiększenie powierzchni był lepszy kruczek - wystarczyła odpowiednia powierzchnia okien, tak myśmy wtedy zrobili - ale mało kto o tym wiedział . Ale też wystarczyło jeśli sie nie mylę, obniżyć do ok. 220cm tzw. przyziemie - ale to nie byl komfortowy wymiar - chociaż był taki wizjoner Le Corbusier, który takie wysokości przewidywal w części mieszkania. Na szczęście to wszystko historia...
  14. No co ty - za PRL był taki przepis. Dodatek był taki, że dla niektórych zawodów dodawano jeszcze trochę powierzchni. Stąd masz takie "znormalizowane" powierzchnie domów z tego okresu!
  15. Luźny ale praktyczny - nawiązałem do ww cytatu. Poza tym - co to znaczy "duża powierzchnia". Do pewnego czasu wolno było budować do 110m2 (22om2) - to nie jest duża powierzchnia. A potem różnie bywało - "duża powierzchnia" to też racze mało ostre określenie - jak i "średnia pow." Rozpatrujemy ogólne za i przeciw większemu lub mniejszemu domowi - też nieoczywiste !
  16. Mam takie spostrzeżenie i pytanie do wszystkich! Uważam że większość pomocy Państwa sprowadza się do zasilnia bankow, a nie inwestorow.! Dawniej odpisywało sie koszty budowy od PIT i było OK - nie płaciłeś części podatku. 100% pomocy szła do inwestora. Teraz przy termomodernizacji - kredyt, przy ogniwach - kredyt, przy kredycie - kredyt - oczywiście kredyt to koszty + odsetki - do tego wyceny, kosztorysy, wymóg odpowiedniej firmy, na koniec audyt. Wszystko to pochłania dużą część pomocy i przejmują ją pośrednicy - przymusowi w dodatku. Dodatkowo pełno papierów. To prosty transfer publicznych środków do prywatnej kieszeni banków i pośredników (prawdziwi beneficjencii) - a inwestor jest tylko częściowym beneficjentem.
  17. W mieście emeryt może dorobić do emerytury (a te będą w okolicy 1500 i niżej, pomijając misiów systemu biorących po 8, 15 tys. na mc - ale ci zazwyczaj nawet składek nie płacą), wynajmując pokoje, lub parter np. na usługę - to tak a propos nadmiaru powierzchni. To czasem będzie jedyny ratunek przed wyzbyciem się domu rodzinnego w raczej bezlitosnym systemie.
  18. Przyznam, że nie ogarniam, co mówisz. Chodzi mi o opinię - co jest bardziej wydajne zasilając prądem - grzanie wodą czy powietrzem jako nośnik ciepła - jeśli jest przy tym jakaś bardziej oszczędna technologia odnosząca się do wody czy powietrza - to OK. Pomijam pompę ciepła z instalacją.
  19. Zgadzam się - ale o ile szybciej - bo to nie będzie w domu jednorodzinnym 50 l tylko przynajmniej 200 (teraz mam ze 400 pewnie). Zgadzam się - bezwładność mam większą, ale nie potrzebuję pompy, bo mam grawitację, a że m się zagrzeje o 10, 15 min szybciej? - za to ostygnie mi też 15 min później. To raczej nie są oczywiste argumenty poniesienia kosztów i trudow (instalacje mam w ścianach) gruntownej przeróbki.
  20. Przeczytałem. W Krakowie - juz to pisałem - wymieniono część palenisk, zamknięto lokalne kotłownie, podłoączono mnóstwo domow do sieci, gazu, prądu - a smog coraz większy! Więc co jest grane? Proste - zagęszczono zabudowę, zabudowano kliny zielone i pasy przewietrzania miasta, wpakowano w ciasne śródmieście centra hadlowe i administracyjne. I w miarę likwidacji palenisk - będzie to kontynuowane z uporem maniaka, bo to fooorsa i partykularny interes. Przypomiam - przed wojną 80 tys ludzi i świadomość położenia Krakowa - teraz 100000 ludzi i swiadomość robienia hajcu za wszelką cenę....
  21. No mam - ale przeciez ta woda oddaje ciepło do budynku. Gorące są w 25 minut przy 55 st wody na piecu. Mogę wymienić wszystko - tylko kiedy mi sie to zwróci. Rozmawiałem z fachowcem - sam miał taką sytuację z domem rodziców którzy mieli w miarę jeszcze niestarą starą instalację CO - przeliczył,i stwierdził, że gra nie warta świeczki. Ale podstawa to ocieplone dobrze glówne ciągi (głóowne ciągi mam ocieplone w ocieplonym kanale) i piony. A grzejniki żeliwne są niezawodne - przynajmniej u mnie . Ale chętnie wymienię argumenty......
  22. Wszystko to b. pouczające, co piszecie, o dawnych metodach i glinie. Ale teraz jest sytuacja taka, że jest ta miska, która ściąga wodę. Nie upieram się przy drenach jako panaceum -ale jeżeli jest stok i glina - to w miarę łatwo te dreny zrobić i wodę odprowadzić. Naturalne nie zwalnia to od izolacji pionowej , ale też i odpowiedniego ukształtowania terenu wokół budynku, tak by woda opadowa odpływała od budynku, a nie do budynku. Bo to woda opadowa moim zdaniem jest problemem, jest rok mokry i to pokazał.... Naturalnie nie twierdzę, że w każdych warunkach dreny są idealne i że zawsze da się je zrobić - to zależy od danej sytuacji. Najlepiej robić je z fundamentami. Ale jest jak jest - ja bym rozpatrzył drenaż opaskowy z uwzględnieniem uskoków (dodatkowe studnie = kaskady) jako naturalnie część zaleceń. Niemcy zalecają drenaż jako polepszający w większości przypadków środowisko położenia budynku - i tu wierzę Szwabom, choć ich nie lubię.
×
×
  • Utwórz nowe...