-
Posty
9 281 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Już poczytałem - mało, ale chcę zdążyć przed bieleniem. Tak jak myślałem, to sposób odświeżenia starych mebli, ale stosuje sie to pośledniejszych sprzętów i z litego drzewa, bielenie podkreśla rysunek słoji i rozjaśnia, nadaje nowowcześniejszy wygląd (w kontekście obecnych trendów) - ale jednak - nie do forniru!!! Przykład: ale to ładne, ale to nie jest ranga twego pięknego kredensu Więc jeszcze raz: Proszę Cię, nie wybielaj
-
Nie rób tego - proszę Cię. Masz piękny kolor, fornir i ciepło i spokój płynący z takich mebli. Zostaw kolor naturalny. Nie wiem jak się taki fornir restauruje, czy tam jest politura, czy lakier? - ale bielenie - sorry, to herezja. Z tego co cos tam czytałem - bieliło sie podłogi meble, nawet w pałacach - ale nie fornirowane chyba, tylko drewno lite. Widze tam różne forniry - wygląda to na piękny mebel. Takie stare rzeczy trzeba szanować, bo to oryginały, nie podróbki - to jest ich wartość podstawowa. Proszę Cię - , nie wybielaj
-
Może najpierw zastanów się, jaki program tego domu ma być, jaki metraż - i wtedy będzie łatwiej ci szukać. Zarazem pisząc taki program - zaczniesz sam myśleć konkretami. Taniość to też jakiś konkret - ale przecież cena jest jednak wtórna, następstwem tego, jaki będzie ten dom, funkcji, objętości, solidności wykonania i standardu. Nie da się inaczej. Wtedy dopiero - mając wstępny obraz nawet w postaci pisanej, nie rysowanej - czyli choćby spis pomieszczeń i gabaryt łączny - możesz szukać podobnych gotowców i modyfikować zamierzenie. Wreszcie albo znajdziesz gotowca, albo zlecisz projekt - ale będziesz w końcu wiedział bliżej czego chcesz. Samo też przeglądanie projektów już dużo daje i daje jakieś doświadczenie i inspirację do znalezienia swego celu.
-
No tak - tylko że dopuszczony jest w ogóle styropian, kwestia jest w jego fałszowaniu, partia może się diametralnie róznić od partii - i nawet jeśli ma ceryfikat przebadania - to nie wierzę, że dotyczy całego towaru - najwyżej pewnej próby. Z tego co czytałem, to dość łatwo jest zaoszczędzić na styropianie, ładując mniej jednego z komponentów - zdaje sie różnica jest w wadze - ale czy na pewno? Oznaczenia są na folii pakowej - nieuczciwy producent na pewno je da. Na styropianie ich raczej nie ma, na XPS są - przynajmniej ja mam taki. Przy betonie nikt raczej nie kombinuje, bo piłka krótka - jak się zwali, łatwo sprawdzić wytrzymałość i kryminał. Styropian ukryty, niekonstrukcyjny - ryzyko malutkie, że ktoś udowodni wyższe koszty opalania z powodu lewego styropianu. Powinny być ostre kontrole, częste, i drakońskie kary - bo co z obowiązujacych norm dla ścian - skoro nie spełnia ich podstawowy składnik - ocieplacz, w dodatku niemożliwy do sprawdzenia dla inwestora na budowie.
-
a ja czytałem kiedyś książkę amerykańskiego naukowca, w której naczelną tezą było "Każdy awansuje do stopnia swej niekompetencji" ale był też przykład następujący: Lotnisko miało kłopot z tragarzami - tak nazywali się goście od wózków przewożacych towary, walizki pasażerów. Rezygnowali z pracy, bo się z nich wyśmiewali koledzy, żony i kochanki. Naukowiec poradził szefom lotniska, by zmienili nazwę tragarz na , jeśli dobrze pamiętam, "inżyniera od komunikacji". Niebawem okazało się, że zadowolene z zawodu wzrosło, bez podwyżek finansowych pracownicy poczuli się ważnymi, a otoczenie zaczęło szanować ich jako inż. od komunikacji.
-
To one są drogie???? - przecież to zwykłe baraki, standard gorszy od kempingu To jest wg ciebie "tylko mieszkać'????!!!!: To jest projekt pt. Pokraczek - wg mnie i absolutnie nie ma żadnych zalet do zmieszkania. Wolałbym zwykły używany kontener - i dostosować go do celu. Ale przyznaj - że wyglądają dobrze, że mają ciekawe bryły, są zrobione z pomysłem. Z fortuną zgoda. A komfort - wiele rezydencji mnie zastanawia pod względem komfortu - ale inna sprawa, że dla niektórych komfortowy jest przepych, inność, dziwność, wyjątkowość. Taka przywara z przywilejem bogaczy. Ale stać ich na to
-
To jest jakiś wygłup - tego bym w życiu nie kupił. To nie kontenery, tylko blaszaki. Wydaje mi się, że królowi chodziło o kontenery z odzysku, takie prawdziwe towarowe. I wydaje mi się, że takie są przynajmniej solidne. Więc w sumie mhtyl ma racje - tym bardziej, że techniczne rozwiązanie nie jest proste i szybkie w robocie, ani zbyt oczywiste. Cena używanych kontenerów w Polsce będzie , myślę, też nieoplacalna - to nie Ameryka, może gdześ w Euro - ale koszt sprowadzenia będzie wysoki. Ale nie byłbym sobą gdybym jednak nie wrzucił coś takiego: 1. 2. 3. irlandzki kontener 4. Przyznaj mhtyl, że nie wstydziłbyś się takiego domu Takie tematy lubię, po pokazują coś nowego, fajnego - i nie są to rozważania o niczym. Co nie znaczy, że bedę do takiej inwestycji zachęcał króla złotego, bo niestety nie są to tanie rozwiązania, i chyba wcale nie lepsze dla niego.
-
Piwnica? pewnie ma działkę na stoku, tak się domyślam.... Nieeleganckie pytania - jakby chciał, to by już powiedział A jakby chciał 100 m, to byś go pytał, dlaczego tak mało???? W skandynawii popularne są domy ok 240m2 - i co za problem - widocznie tyle im trzeba Ja też wolę większy, niż mniejszy dom - choć oczywiście koszta są większe. No ale jeśli tak, to dlaczego nie 60m2? Też dałbym radę w takim żyć. Kiedyś tak mieszkałem. Tylko co to ma do rzeczy. Gość chce 300 i finito!
-
właśnie chyba wczoraj miałem wyjściowy kolory fatalny - bruk - prawie grób - nawet w kolorniku napasku nie macie takiego brzydkiego koloru... od razu zmieniłem na ocean - ładnie - jak będzie więcej opcji (odcieni) - to super Czcionka bardziej czytelna i elegantsza - lepiej też post wygląda odnośnie wierszy Toolbar też bardziej estetyczny, niż przedtem Mnie sie podobają ogólnie zmiany w tym zakresie Brakuje mi ciągle wchodzenia na temat na ostatnie posty, a nie na wcześniejsze strony - to wkurza
-
Nt szczelności to sobie pewnie porozmawiaie z uroborosem Natomiast jeśli idzie o inne parametry (poza ceną), to kwestią pewnie będzie też wymiar ok 2.4 m szerokości i skompilowania z tego pomieszczeń. Wysokość 2.7m też jest nie najwygodniejsza, bo trzeba zmieścić warstwy podłogi, ale da się wytrzymać. Natomias polaczyć kilka kontenerow w sensowną całość nie jest proste. No i te ściany wewnątrz - jak je wykończyć, żeby się na metalu nie skraplała rownież w srodku para. No bo przecieżto nie będzie 1 kontener ze ścianami stalowymi od zewnątrz - tylko kilka więc i wewnątrz te ścianki będą, a ponieważ stanowią konstrukcję (chyba, bo też nie wiem, czy one wszystkie są tak samo konstruowane) - więc nie da się ich calkowicie usunąć. Choć tu się nie upieram - być może to nie jest problem - z parą i konstrukcją. Jest jeszcze jedno zastrzeżenie - ale nie wiem, czy miarodajne. W stosunku do żelbetu były zastrzeżenia odnośnie - chyba tak to sie nazywało - prądów błądzących, ktore miały nie być pozytywne dla zdrowia. Nośnikiem dla tych prądów miało być zbrojenie. Tu jest pełno blachy - ale może wystarczy poprostu uziemienie? Na pewno da się zrobić coś fajnego z kontenerow - ale nie wiem czy ograniczenia projektowe i budowlane w kontekście dużego budynku jednak - nie spowodują kosztów podobnych do budowli ceramiczno/betonowej - ale bez tych ograniczeń. Ciekawy temat - dlatego daje ci punkcik dedukuję, że kontenery będą ocieplone z zewnątrz solidnie, a wśrodku zagadka, jak wykończyć sciany
-
Stary dom z bali - 200m2 (odliczyłem od 300m2 piwnice) - to wielki dom jak na polskie warunki (myślę o znalezieniu takiego gabarytu - to już prawie gabaryt karczmy, stodoły. Stary - więc konserwacja cie będzie kosztowała - dodatkowo trudne ocieplenie. Same bale nie wystarczą. Pamietaj, że przeróbki nie są tanie, często droższe, niż nówka. Kontenery - ciekawa sprawa - kwestia chyba w dobrej wentylacji wewnątrz, bo para inaczej bedzie sie skraplać na tej blasze, potrzebne dokładnie dopracowane wewnętrznych ścian warstwowych. Ciekawe - gdzies widziałem nawet fotke super rezydencji z kontenerów. Koszt tego wszystkiego ? - zielonego pojęcia nie mam.
-
to ma być śmieszne, czy jak?
-
Co tak syczy? Ssssssss................ Troszkę pomogę Chcesz piwnice - no to wiadomo - murowane lub żelbetowe - stawiam na żelbet. Czyli już mamy z głowy 1/3 chałupy. A wyżej - Myślę, że każda technologia z podanych w polskich warunkach będzie podobnie droga (jeśli perfekcyjnie wykonana) - ale znowu - murowana bedzie najwytrzymalsza - z czego najsilniejszy żelbet, ale zdrowsza będzie ceramika. Najłatwiej też znaleźć fachowców do tej technologii. Najdroższy będzie chyba dom z bali (jesli masz na myśli takie bale wielkie, jak w tych amerykańskich czy ruskich willach). Ale te ocieplić jest trudno, no i nie wiem jak ze zdrowiem w takiej zabezpieczonej przed robalami i pożarem masie drewna. Reasumując - najwytrzymalsza i najzdrowsza jest, wg zenka - ceramika + żelbet - oczywiście + ocieplenie najlepiej z wentylacją o wlaśnie na tym - w kontekście znanej i w sumie nieskomplikowanej technologii ceramika + żelbet
-
Sorry że tak was wywołuję, ale mam pytanie do elektryków! Czy to prawda, że przyłącz elektryczny kablem w ziemi do domu zabezpiecza w jakiś dodatkowy sposób instalację - ma jakieś pozytywy w stosunku do kabla wiszącego w powietrzu?
-
Tak - przeczytałem - jako odpowiedź na mój post: twoja odpowiedź była: 1. Tematodawca napisał, że u niego wentylacja działa. I mimo ty sie boi że wyhoduje grzyby. Więc odpowiedziałem, że ma i tak za małą wilgotność. W kontekście tej jego działającej wentylacji też. 2. Nie ma grzyba bez odpowiednich warunków. Dokładnie dostatecznej wilgoci, sprzyjającego podłoża, odpowiedniej temperatury i oczywiście niedostatecznej wentylacji. Sam brak wentylacji (jako instalacji) - niekoniecznie stworzy grzyba nawiasem mówiąc. Jest pełno pomieszczeń zamkniętych, i pod ziemią, bez "sprawnej i wydajnej wentylacji" - i grzyba nima. Nima i już. A las ma świetną wentylację - a grzyby rosną w nim - na szczęście dla grzybiarzy ale nie zawsze i nie wszędzie - ale zagadka Ale dostałem odpowiedź - że wilgoć to nieprawda - ważna jest wentylacja. Więc szanowna grupo wychowawcza - ja czytam i staram sie rozumieć. Jeszcze raz - oczywiście możemy sobie zrobić wentylację o wydajności takiej, że wiatr bedzie hulał, a pomieszczenie, w którym leje się woda po scianach (przyczyna nieważna) - będzie szybko schło. Co potwierdzi jedyną prawdę Pana "działka i dom". Tylko co z tego - skoro nie będzie do mieszkania. Zmierzam do tego, że upraszczanie sprawy do samej wentylacji nie jest sensowne - trzeba mieć na względzie kilka równorzędnych faktorów. To oczywiscie mój pogląd, zenka.
-
Liście to są śmieci. A dokładniej - są to odpady komunalne, tzw. "zielone" (jak np. trawa), i podlegają selektywnej zbiórce. To tak w kwestii myślenia... Obaj w pewnym sensie macie racje. Liście mogą być śmieciem, mogą byc surowcem wtórnym ( na kompost). W Krakowie Miasto je odbiera i robi kompost. Flaszka jest śmieciem, jeśli się ją wyrzuci w lesie, w dodatku niebezpiecznym , ale jako szkło jest surowcem wtórnym. Rzecz w tym, żeby jak najwięcej było surowców wtórnych pośród rzeczy niepotrzebnych, a jak najmniej śmieci. To wg zenka
-
No to wkraczamy na pole pt. jedno wyklucza drugie - znaczy - jeśli jest grzyb, to tylko z jednego powodu, --- a prawda jest taka - że rożne mogą być przyczyny grzyba w mieszkaniu. W temacie napisano: Być może, że nie działają kratki wywiewne. Ale po to by grzyb sie pojawił - musi być odpowiednia wilgotność pomieszczeń, miejsc. I temperatura. Jeśli pomiesczenia będą suche i ciepłe - grzyba nie będzie. Jeśli niedogrzejemy części pomieszczeń - poniżej 11 st C może pojawić się grzyb. Dodatkowo: możemy oczywiście wentylowac wydajnie pomieszczenie - szczególnie w zimie słono za to zapłacimy. A więc - wentylacja, cyrkulacja powietrza jest ważna - ale inne czynniki też. A grzyb się pojawi w wyniku kilku sprzyjających czynników - nie jednego.
-
Myślę że jeśli nie masz zacieków wodnych z zewnątrz dachu ścian, podlogi - to grzybów nie wychodujesz. Grzby potrzebują, jak mniemam - większą wilgotność. Piszesz, że na zewnątrz jest często wyższa wilgoność - i to jeszcze za mało, bo przecież rzadko gdzie rosną grzyby.
-
"zimne" to nie jest jednoznaczne określenie. W temperaturze minusowej to pewnie pary nie bedzie - ale w dodatniej to pewnie będzie. Skropli się na chłodniejszej od pozostalych powierzchni (np na rurze z zimną wodą, itp.) - - i spadnie na ziemię albo zamieni sie w rosę (kropelki). Albo wniknie gdzieś wgłąb -- tu bajbaga ma rację. Ale jeśli natrafi na tynk, jesli nie jest jej dużo (w końcu to garaż nie pralnia - i garaż jest wentylowany - to nie powinna być źródłem wilgoci. Na ścianach garażu przy podłodze prędzej skropli się na wiosnę , w lecie - bo wtedy w garażu jest cieplej, a przy ziemi mury mogą być zimniejsze - ale tą wilgoć powinna też usunąć wentylacja. Mostek - w tym przypadku z ziemi na fundament i na ściany jest mniejszy (może być) - niż z wnętrza garażu na ściany. Ziemia ma mniej więcej równą temperaturę i ok 10 st C co najmniej - i to idzie na ściany - natomiast powyżej poz. zamarzania i w garażu może być temp. jak na zewnątrz - czyli i 0 - minus 25st C. Dlatego radziłem wyżej ocieplić garaż z zewnątrz. Od razu uprzedzam - ktoś wpisał kiedyś, że w pustostanach nie spada tak temperatura. Nieprawda. Mam taki "minipustostan" i spada - tak jak na zewnątrz. Kwestia czasu. Cieplej jest w ziemiance - ale powody wyjaśniłem wyzej.
-
Wg mnie to para skropli się na pow. dolnej ocieplenia - tam gdzie jest zimno. Czyli zapewne na "nowym" suficie - jesli ta para będzie w zimnym pomieszczeniu - powinna raczej opaść na jego podłogę. Zresztą tak ociepla się rownież piwnice - tzn można tak ocieplać - a to podobna sytuacja. Dodatkowo garaż powinien mieć wentylację nawiewną i wywiewną. Ale masz rację - też jestem ciekaw, co inni na to.